Siłownia i inne formy treningu

[mao]

  Luzak napisał(a):

eraz zamówiłem białko sfd o smaku białej czekolady, jakieś opinie na temat białka tej firmy?

 

Używałem do tej pory tylko białka od sfd i jak najbardziej jestem zadowolony. Kiedy domawiam zmieniam tylko właśnie smak. Biała czekolada niezła, zdecydowanie lepsza od jagody, czy wiśni, ale cóż to za różnica jaki smak. Trochę się skubane pieni bardzo, no, ale rozrobisz, odstawisz na te kilka minut, by piana opadła i jest ok

 

Przede wszystkim jest dość 'czyste'. Dawka daje Ci 26g białka przy 1.5g węgli i 0.9 tłuszczu. Nie wiem jak inne białka, ale te makra wydają się sensowne.

[-Raven-]

  Luzak napisał(a):

Ja mam pytanie do fanów białek - WPC Łowickie kruche ciastko było spoko, banan jest wręcz genialny, ale kończy mi się, a bałem się jakoś spróbować smaku tiramisu, miał je ktoś? Jest gorsze od pozostałych dwóch smaków? Bo myślę nad powrotem w przyszłości do tej firmy.

 

Co do smaku "Tiramisu" białka - to jest całkiem spoko. Jak dla mnie to stosunkowo najsłabszy smak z całej trójki jakie proponuje Łowickie, ale spokojnie sobie do niego wracam od czasu do czasu, żeby coś urozmaicić smakowo (oczywiście "banan" maksymalnie kopie dupsko pod kątem smaku i ostatnio cały czas na nim jadę).

 

  rocket napisał(a):

Przyjmując kreatynę lepiej robić cykl czy stałe dawkowanie? Drugie pytanie jest z serii kontrowersyjnych. Z racji mojej dosyć sporej masy (z dodatkiem niestety tłuszczu) lepiej zabrać się za TCM czy mono? Ktoś ma jakieś doświadczenia przy stosowaniu jabłczanu?

 

Co do kreatyny - brałem z fazą nasycenia i bez (monohydrat) i ja osobiście preferuję "z fazą". Zawsze miałem po nim lepszy efekt dopompowania i większą siłę. Poza tym, tak na logikę, faza nasycenia sprawia, że kreatynę masz w organizmie cały czas (w dużym stężeniu), bo późniejszymi, małymi dawkami, uzupełniasz tylko to co "zeszło", a dawkowanie "bez fazy" sprawia, że kreatynowego kopa dostajesz tylko doraźnie (w końcu kreatyna to nie tylko "zastrzyk siły", ale uwadniając komórki, powoduje także lepszą przyswajalność białka w organizmie). Ja tam zdecydowanie przy fazie nasycenia miałem lepsze efekty niż bez, dlatego obecnie tego się trzymam (przy monohydracie).

 

TCM czy Mono? Kwestia co się chce osiągnąć. Ja zawsze lepsze efekty miałem po mono (siła, napompowanie), ale jeżeli robię wycinkę, to wówczas przechodzę na Jabłczan (wówczas oczywiście bez fazy nasycenia) żeby mieć więcej siły i wytrzymałości, ale się nie pompować wodą.

[Blacko]

-Raven-, zalewanie przez krete to mit, bo woda nie podchodzi pod tkankę podskórną a do mięśnia. Więc według mnie zależy od osobistej reakcji na mono czy jabłczan a tak to dla mnie jednak stała dawka raz dziennie wystarcza

[-Raven-]

  Blacko napisał(a):

-Raven-, zalewanie przez krete to mit, bo woda nie podchodzi pod tkankę podskórną a do mięśnia. Więc według mnie zależy od osobistej reakcji na mono czy jabłczan a tak to dla mnie jednak stała dawka raz dziennie wystarcza

 

Widzisz, to akurat bez znaczenia, bo tak czy siak - wodą jednak pompuje i zwiększa Ci masę ciała, a przy redukcji chodzi o coś zgoła odwrotnego i np. te dodatkowe 3kg wody (nawet w mięśniach) z pewnością nie będą pomagać podczas robienia aerobów.

[przemo1674304333]

Krótkie pytanie. BCAA podczas cyklu na masę, tak czy nie? Bo słyszałem opinie jakoby amino pomagały w regeneracji podczas robienia rzeźby kiedy bilans kcal jest ujemny natomiast na masie kiedy jesteśmy żywieniowo na plusie jest to zbędny drenaż portfela.

[Euz]

zbędna pierdoła.

[-Raven-]

Wg mnie, po treningu zawsze warto sobie walnąć BCAA (jeżeli masz kasę), bez względu na to, czy robisz masę, silę, czy wycinkę. Jak dla mnie - aminokwasy rozgałęzione fajnie wspomagają regenerację potreningową, ale może to też kwestia wieku, bo jak byłem na studiach czy w liceum, to srałem na suple, potrafiłem zarwać nockę, zachlać, a rano odwalić zajebisty trening (bez spadków na sile) i później czuć się jeszcze jak młody Bóg Niestety z wiekiem każda maszyneria potrzebuje lepszej "wachy i oleju", by wszystko nadal furczało (czyt. trzeba "wspierać" regeneracje)

[-Raven-]

Ktoś ostatnio pytał o Kreatynę...

 

Jeżeli chodzi o nie-monohydrat, to ogólnie zawsze byłem sceptyczny, bo jabłczan jakoś nie specjalnie dawał mi kopa podobnego do mono. Jako, że obecnie jestem na wycince i chciałem sobie zafundować jakąś kretę (ale nie-mono), to skusiłem się na Creatine Xplode Olimpa (http://www.olimp-supplements.com/?p=3&m=10&m2=85&id=125). Jest to połączenie 6 form kreatyny, bez monohydratu.

Powiem szczerze, że efekt zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, bo baardzo konkretnie zwiększa silę i wydolność. Robię obecnie killerski trening partii przeciwstawnych i tak jak same łapy to pikuś, tak połączenie klaty z plecami zawsze mnie miażdżyło. Obecnie robię go na niemal tych samych obciążeniach co w treningach "duża partia - mała partia" (vide: klata-biceps, plecy-triceps) i nawet nie musiałem odpuścić sobie podciągania się na drążku, co z reguły po klacie było dla mnie mission impossible

Całkiem niezła kreatynka. Zdecydowanie lepiej na mnie podziałała niż czysty jabłczan. Może nie pompuje tak jak mono, ale pod kątem siła-wytrzymałosć na chwilę obecną jest dla mnie całkowicie satysfakcjonująca.

[Euz]

Brałem to. Nie dość, że było wtedy mega tanie to zajebiste i zrobiłem na tym rekord podciągnięć.

[Caribbean Cool]

Witam speców. Jako ten wiecznie poczatkujący mam kilka pytań.

Za namową kilku osób , postanowiłem w okresie letnim zakupić cos na przyrost masy. Tylko moje pytanie brzmi -od czego zacząć? Gainery, kreatyna , czy białko? Jeśli białko, to czy opłaca się kupować tak zwane tańsze-wpc, ostrowia itp, czy jednak trzeba wziąść sie za cos konkretnego. Wiadomo, że później trzeba sięgnać po inne carbo i tak dalej, ale to chyba w swoim czasie nie? Zwyczajnie chciałbym dowiedzieć się co na początek? Do tego oczywiście dochodzi jakaś tam już przygotowana dieta+treningi, które w ostatnim czasie mocno odpuściłem z róźnych przyczyn... Kasy ma się mało w tych czasach, więc chciałbym jakąś skuteczna, ale w miarę fajną cenowo propozycje. W razie czego mogą być i różne kombinacje odżywkowe itp. Z góry dzięki.

 

Aha- jakim mięsem, albo jaka inną potawą zastąpić wołowinę, bo u mnie w pobliżu to za barzo nie ma dostępu.

 

Proszę również o wyrozumiałość w razie jakichś głupstw przeze mnie napisanych.

[Luzak]

Gainer i białko to posiłki, jeśli masz ułożoną dietę i z jedzenia normalnie nabijasz makroskładniki kupowanie takich zamienników mija się z celem, bo jednak jedzenie to jedzenie. Jedyna rzecz, która pomaga w budowaniu masy to kreatyna - ja jako, że wchodzę powoli na pierwszą masę sobie ją na razie odpuszczam, bo uważam, że lepiej będzie wrzucić ją w przypadku jakiegoś kryzysu.

 

Co do wołowiny, to po co ona komu? Piersi z kurczaka i indyka, mięso mielone, ryby, wątróbka, udko z kurczaka, u mnie to chyba tyle jeśli chodzi o ulubione białko zwierzęce

[Edgar]

  Cytat

Za namową kilku osób , postanowiłem w okresie letnim zakupić coś na przyrost masy.

 

Najważniejsze pytanie to twój staż treningowy i ile masz zamiar trenować. Widząc początek twojego postu, domyślam się, że jesteś jedną z tych osób, która che przypakować tylko w okresie letnim (jeżeli jest inaczej to mnie popraw).

Jeżeli jednak masz zamiar trenować normalnie to wszystko zależy od twojego stażu. Jeżeli tak jak mówisz jesteś początkującym to ja bym nie wydawał niepotrzebnie kasy na kreatyny/białka itp. Twój organizm jest na takim etapie, że spokojnie możesz mięśnie wypracować "naturalnie". Grunt to dobra dieta.

[Euz]

Gainery to gówno, które łykają pelikany, zupełnie niepotrzebny specyfik. Białko się je wtedy kiedy brakuje go w diecie, kreatyna to niezła opcja. Ale i tak - masa = dieta, reszta to tylko kosmetyki. Jedz ile wlezie i nie będziesz narzekał, daruj sobie jakieś liczenia kalorii, jedz węgle, tłuszcze i białka i będziesz rósł.

[Caribbean Cool]

Dzięki za rady, więc po wprowadzeniu samiuteńkie diety powinny być efekty. Nie liczac treningu oczywiśćie, który mam zamiar robić regularnie, w lecie jak i w okresie szkolnym. Tylko naszła mnie taka myśl, że dobrze właśnie w tej dwumiesiecznej przerwie popracować nad posturą, by przyjść z troche innym wyglądem. Czy przez te dwa miesiące bedą juz jakies zauważane efekty? Ok czyli zacznę od kreatyny. Z tym mięskiem to tak każdy mówi, że wołowina da ci najwięcej itp, a są jednak naszczęście dobre zamienniki. Jeszcze mam takie pytanie na przyszłosć- jakie ma być to dawkowanie tej kreatyny? Ile w dni treningu, ile w dni beztreningowe?

[Euz]

Jedź pół roku na sucho, dopiero później wejdź z kreatyną. Serio, na początku o efekty jest bardzo łatwo, może nie po dwóch miesiącach ale po pół roku możesz już widzieć niezłe zmiany w swojej sylwetce, schody zaczynają sie dopiero po dłuższym czasie.