Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Money In The Bank 2013 PPV (zapowiedź,spoilery,dyskusja)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

"You wanna see something really scary?"

http://25.media.tumblr.com/04d77ac6b0c57ecb68007d249ec4bd92/tumblr_mpzlili1MU1r0h6vjo1_500.jpg

 

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.

  • Odpowiedzi 266
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • TheVillain

    17

  • TakerFanKrk

    12

  • Qba5000

    12

  • Croos

    12

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  55
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.03.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

Cena vs Henry Oskarżam zawodników Cenę i Henrego o to, że przez nich nie obejrzałem na żywo main eventu gali. Spowodowane to było żółwim tempem walki, które to spowodowało opadnięcie moich powiek i w konsekwencji zaśnięcie. Dzięki wielkie. Dziś oglądając tą walkę też musiałem się powstrzymywać żeby nie odpłynąć. Henry odklepał zamiast zdobyć pas. W ogóle taki wielki człowiek odklepuje po jakimś tak tam STF? Bez jaj. Ocena na zachętę: 1/10

 

A czego Ty się spodziewałeś? :lol: Miałem nadzieję,że tradycyjnie Jaś będzie zamykał galę,a ja spokojnie pójdę spać przed ,,main eventem'' - niestety.

A co do samego ppv,bo miałem okazję śledzić zmagania na drabinach live.

 

1. SmackDown Money in the Bank Ladder Match: tak jak rok temu,także i teraz dostajemy niebieski ladder match na rozgrzewkę i okazuje się to strzałem w dziesiątkę. Muszę przyznać,że opener mnie wciągnął i całkiem szybko zleciało tych naście minut. Każdy z zawodników był autorem jakiegoś mniej czy bardziej efektownego spota,co na plus.Fandango przyzwoicie sprzedawał akcje,a i sam wyprowadził kilka soczystych kontr i akcji.Kompletnie rozwaliła mnie ,,wieża'' czy jak to nazwać,w wykonaniu Colter Guysów. :D Publika cheerowała Rhodesa,a ja od samego początku nie widziałem go z tą walizką i Sandał zbyt długo nie wracał do ringu .. Tak też się stało,intelektualista staje przed życiową szansą,czas pokaże czy była to dobra inwestycja.

 

 

2. Curtis Axel vs. The Miz - Axel zadziwiająco długo wytrzymał ,,zabójczą'' czwórkę Miza. Ubolewał,że walka nie skończyła się po Perfect Plexie,ten nowy finiszer Curtisa niezbyt mi leży. Na plus także reakcja publiki,kiedy to Miz odwracający się w ich stronę został zbombardowany falą wyzwisk i fakoli. :twisted:

 

3. Ryback vs. Chris Jericho - pojedynek sam w sobie nie był zły.Ryback odnotowuje pierwsze zwycięstwo na ppv od dawna. Szkoda,że finisz był tak nijaki. Zamiast mocnego zwycięstwa podkreślającego dominację Rybacka dostajemy farciarski rollup. Liczyłem na zniszczenie Chrisa,który spokojnie mógłby koncertować,ale chyba jest zapowiadany na dzisiejsze RAW,tak? Ciekaw jestem jak to rozwiążą.

 

4. AJ Lee vs. Kaitlyn - starcie nieco różniło się od tego na Payback,ale nie nudziłem się. Liczyłem,że kiedy AJ była już na narożniku skończy Kaśkę po pięknym Moonsaulcie w stylu Lity, ale nie. Walka dobiegła końca w bardziej dobitnym stylu. Kaitlyn po raz drugi tapuje. Rywalizacja pomiędzy paniami powinna się zakończyć.Kto następny w kolejce?

 

5. Alberto del Rio vs. Dolph Ziggler - Fejsowy Ziggler praktycznie co walkę pojawia się w innej koszulce,jeśli tak dalej pójdzie będzie mocnym zagrożeniem dla Ceny. : ) Spodziewałem się trochę dłuższej batalii,ale nie narzekam.Panowie dobrze rozumieją się w ringu,są zgrani i chętnie zobaczę finał tego feudu na SummerSlam.Nie mam za złe takiej,a nie innej końcówki.Pewnie na RAW ujrzymy rozpad tej pary,śmierdzi mi tu atakiem Langstona.Oby nie.

 

 

6. Mark Henry vs. John Cena - nie czuję się rozczarowany,ponieważ nie liczyłem na nic lepszego.Na plus przełamanie finiszerów.Na minus zwycięzca i to w jaki sposób poskładał Marka.Łudziłem się o ostatni run Henrego,najwidoczniej panowanie z 2011 musi mi wystarczyć.

 

 

7. Raw Money in the Bank Ladder Match - Powrót Roba zapowiadany hucznymi promami staje się faktem. Byłem pewien,że RVD wejdzie do ringu jako ostatni,a skumulowane emocje wywołają jeszcze lepszą reakcję.Tak czy siak publiczność przywitała go z otwartymi ramionami.Miło ogląda się takie powroty.W ringu również nie zawiódł (o mały włos nie kontuzjował bladego,a szkoda :wink: ) i spod jego dyktanda wyszło kilka ciekawych spotów.

Ladder match obfitował w godne akcje i ciekawe rozwiązania.Sheamus pada ofiarą drabiny,która dwa lata temu ,,kontuzjowała'' Sin Carę. Daniel Bryan po raz kolejny ukazuje swoją moc,nie wygrywa-ale zwycięzca tak czy inaczej na plus.Randy po dwóch chudych latach wraca na salony i już wkrótce stanie na najwyższym stopniu podium. Heyman odwracający się od Punkera nie powinien dziwić,ja liczyłem na Lesnara..

 

 

 

 

Podsumowując,gala miała swoje dobre i złe strony. Dla co niektórych zawodników dobre show skończyło się kilkoma szwami. Publiczność nie zawiodła,żywiołowe reakcje i chanty rekompensowały poziom tych słabszych walk.

 

1. RAW MITB ladder match

2. SD MITB ladder match

3. Ziggler vs AdR

75945941651e276ca67216.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Cena vs Henry Oskarżam zawodników Cenę i Henrego o to, że przez nich nie obejrzałem na żywo main eventu gali. Spowodowane to było żółwim tempem walki, które to spowodowało opadnięcie moich powiek i w konsekwencji zaśnięcie. Dzięki wielkie. Dziś oglądając tą walkę też musiałem się powstrzymywać żeby nie odpłynąć. Henry odklepał zamiast zdobyć pas. W ogóle taki wielki człowiek odklepuje po jakimś tak tam STF? Bez jaj. Ocena na zachętę: 1/10

 

A czego Ty się spodziewałeś? :lol: Miałem nadzieję,że tradycyjnie Jaś będzie zamykał galę,a ja spokojnie pójdę spać przed ,,main eventem'' - niestety.

A co do samego ppv,bo miałem okazję śledzić zmagania na drabinach live.

 

Wiesz, według mnie rozwiązanie tego systemem, że mitb są na początku i końcu to dobre rozwiązanie podkreślające charakter gali, ale z drugiej strony jakby walka jasia z Henrym była na końcu, to do samego końca mógłbym się jarać tym, że zaraz wbiegnie Orton z walizka i Cena przytuli matę po RKO. Niestety tak się nie stało i zasnąłem przed kompem, co mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło, bo nawet przy najnudniejszych walkach dawałem radę dowlec się do wyra :D Także ta walka to dla mnie sleeper roku i lepszy usypiacz niż dla dzieci dobranocka :smile:

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  237
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja myślę, że Rhodes mimo, że nie zgarnął walizki, to na zwycięstwie bardziej zyskał niż...Damien. Otóż Cody przed MITB był low-carderem, który moczył ze wszystkimi, zaś Sandow był mocnym mid-carderem. Myślę, że ten pojedynek był początkiem powrotu starego Rhodesa. Na Summerslam dojdzie między Cody'm a Damienem do walki o walizkę - To jest więcej niż pewne.

106454733352d6a8573c2d7.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Czy dawanie jednego z dwóch najważniejszych "za zasługi" pasów federacji nie jest pewną przesadą? Henry został doceniony w 2011 roku i w dodatku był to dla niego niezły okres. Aż tak mu niezbędny ten WWE Title? HBK przez swoje ostatnie 8 lat kariery nie zdobył głównego mistrzostwa, a jego odejście wypadło całkiem zgrabnie, czyż nie?
Jeśli mówimy o Henry'm to moim zdaniem powinien dostać WWE Title (nie chodzi nawet o wpisanie mu do statystyki tego mu brakującego tytułu). Za co? Jeśli cała kariera Marka Cię nie przekonuje do tego, to wystarczy przywołać jego niedawny speech z emeryturą, gdzie wkręcił on wszystkich :) Co do HBK'a: sam byłem za tym żeby dano mu pas bo osobiście miałem dosyć Ceny,HHH-a i Ortona wiecznie kręcących się przy pasie. Żałuję że nie było dane Shawnowi zdobyć ostatni raz pasa-nawet WHC (była na to ogromna szansa podczas feudu z Jericho w 2008 r. ale jak wiemy śp Lance Cade przeszkodził Shawnowi w zdobyciu pasa na No Mercy)

 

PS. The Rock też dostał złoto za zasługi (bo chyba za nic innego gdyż Punk kosił go na majku praktycznie każdego tygodnia a w dodatku Dwayne nawet nie walczył regularnie na tygodniówkach-nie wspominając już o jego ciągłych absencjach na House Showach)...

 

To samo w przypadku RVD. W dodatku Roberta nie warto zbytnio rozpuszczać, bo gość wyrósł na jednego z większych egomaniaków w tym biznesie.
Mimo wszystko jest legendą i jakiś pas powinien dostać-niezależnie od tego jaki jest na backu, pokazuje cuda w ringu (mimo kupy lat na karku) i za to się mu on należy.

 

I tutaj ma ignorancja wypływa, bo nie oglądałem gali, ale czy Rob aż tak się poprawił od momentu, gdy wszyscy psioczyli na gościa w TNA?
Miałem krótki epizod z TNA w 2010 r gdy przyszedł Hogan z Bischoffem, późniejszego Van Dama z pasem X-Division nie miałem okazji oglądać (wiec mam w kwestii psioczenia czyste sumienie :) ) ale patrząc na Roba z 2010 a tego z wczoraj, widziałem duży progres.

  • Posty:  148
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.08.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pre-Show: Walka powinna być w głównej karcie a Ryback z Jericho do Pre Show. Dobry poziom, szybka i WTF Moment, kiedy Reigns wykonuje PowerBomb którego skutki odczuwa każdy. To było coś i zaważyło, że jeśli była by w karcie łapałaby całe 4+ i zajęła drugie miejsce. A tak cóż. Musiałem obejrzeć to w jakimś żałosnym Pre Show, chociaż lepiej tak niż wcale.

 

1. SmackDown Money in the Bank Ladder Match: Zdecydowanie najlepsza walka gali. Zmiażdżyła All Stars w zarodku. Rudy się poświęcał jak nigdy, na koniec jeszcze jakiś uraz chyba. Może to będzie zwiastować jego turn. Oby bo już mam dosyć Rudego Facowego kretyna -,- . Co do zwycięzcy uważam że lepszą opcją byłby Rhodes. Na szczęście jest jeszcze Vercyn dzięki któremu orientuję się na polskich stronach co piszczy w WWE :). Jeśli by mnie walka jako opener dobra. Nie wcisnęła mnie w fotel ale jak wspomniałem, najlepsza walka gali. Mocne 4+ dam :)

 

2. Curtis Axel vs. The Miz - Tą walkę chyba przespałem. Nic nie pamiętam z wyjątkiem wywalenia Heymana i tego kopnięcia Curtisa. Wiem, oczywiście że wygrał Axel i że Miz odbił po Perfect Plexie, ale to w sumie wszystko. Nudna walka. Dałbym maksymalnie 2=

 

3. Ryback vs. Chris Jericho - To było żałosne. Walka nawet jak na Rybacka była słaba. Przecież to było żałosne. Skip spieprzał z ringu dostawał po kasku i przypiął Y2J'a po Roll Upie? Really? Jestem zażenowany debilizmem starego Vinniego i WWE. Jakby wykonał Chrisowi ze dwa ShellShockedy i coś jeszcze, to ok a nie. Punkt dla Henry vs Cena. Moja ocena to CAŁE 3

 

4. AJ Lee vs. Kaitlyn - To była według mnie trzecia walka gali. Tak jest. Trzecia. Kobietki stworzyły dobrą walkę i to co było w ASM to tragedia. Tutaj muszę tylko podkreślić genialny finisher "Słodkiej :oops: " AJ. Black Widow urywa jaja i to jest tyle. Walce mogę z ręką na sercu dać 4

 

5. Alberto del Rio vs. Dolph Ziggler - Przechodzę do walki mojego ulubieńca z obecnej ery(po Punku) Dolpha. Ogólnie walka cholernie dobra. FaceBuster z trzeciej liny. Holy Shit! Ale oczywiste było, że musi dojść do jakiegoś błędu. Wychwyciłem przy kopnięciu Del Rio, Ziggy się delikatnie odsunął, żeby nie zebrać całego impetu, ale ja mam czułe oko(zresztą mu się nie dziwie sam bym się odsunął ADR za mocno kopie :D). I właśnie ta walka łapie drugie miejsce. Z oceną 4 z małym plusikiem

 

 

6. Mark Henry vs. John Cena - Mój komentarz do tej gali to NIE! To kpina. Dla tych którzy byli na beat-down, mogli widzieć co ja pisałem po tej walce jaki wkurzony byłem. Walkę miał wygrać Mark Henry a później na SummerSlam po rewanżu wygranym przez Cene(rekord trzeba szlifować) mamy Cash In. Ale nie WWE musiało swoje. Walka dostaje 4= dzięki temu że Mark pokazał coś mimo bycia dużym i przez to lekko drewnianym

 

7. Raw Money in the Bank Ladder Match: Nawet nie komentuję tej walki. Jedyny dobry moment to atak na Punka. Reszta ssała(według mnie) na maksa. RVD poczyścił ring. Potautował chwile i tyle było jego. Przez większą część walki leżał za ringiem. Tak samo jak zwycięzca, którego przetrawię, o ile nie będzie miał walki z Ceną.

196226315251bf7dfc3a762.png


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Niebieska walizka - walki spod znaku MITB zawsze trzymają przynajmniej przyzwoity poziom, bo WWE bardzo dobrze potrafi bookować starcia z drabinami (podobnie jak Last Man Standingi). Opener może nie był jakiś wywalony w kosmos, ale był ciekawy, dramatyczny, dostaliśmy kilka ciekawych spotów i chyba najgorszego zwycięzce z całej ekipy. Tak jak każdego pozostałego członka składu jestem jakoś w stanie wyobrazić sobie ze Złotem, tak Sandalarz z tym pasem budzi we mnie wewnętrzny zgrzyt (ten jego tartaczny wrestling w ringu jest dla mnie nie do przejścia w main eventach). Widać, że wielkimi krokami zbliża się turn Cody'ego, którego najpierw obili Tarczownicy, a później wydymał go kumpel (Sheaving Match "wąsik vs. broda" na następnym PPV? :D ).

Ogólnie dobra walka ze strony Cody'ego. Z niezłej strony pokazał się też Maserak (niezły power bomb z drabiny). Dziwna współpraca pomiędzy Cesaro i Swaggerem, gdzie jeden poświęcił się, by drugi mógł sięgnąć walizki (głupi, czy co? :D ). Sandowa niemal w ogóle nie było widać. Pewnie chcieli tym jeszcze bardziej podkurwić fanów, dając mu zwycięstwo. Vince, mission complete! :D

 

P.S. Ambrose i Fandango z uciętymi wejściówkami? :roll: Już na starcie przynajmniej wiadomo było kto NIE wygra walizki.

 

2. Miz vs. Axel - żmudny dla oka pojedynek. Miz standardowo jest w ringu przeciętny do wyrzygania, a Curtisowi nadal daleko do skilla jakiego w ringu prezentował jego ojciec (na chwilę obecną, chłopina mnie nie przekonuje, że zasługuje na większy push. Przynajmniej po tym co ostatnio pokazuje).

Jedyny dobry motyw, to jak Mizanin wyeliminował z walki Heymana, w stylu Eddiego Guerrero :D Cała reszta to mizeria godna Magdy Gessler.

 

3. AJ vs. Kaśka - w sumie nic specjalnego. Fizolka dominująca siłowo i Mistrzyni usiłująca kontrować sprytem. AJ świetnie sprzedaje akcje. To sprzedanie Shoulder Blocka było wręcz piękne.

Mistrzyni czysto poddaje pretendentkę, co jeszcze lepiej ją promuje, ale wcześniejsza walka obu Pań jakoś bardziej przypadła mi do gustu.

 

4. Ryback vs. Jericho - nie ujęła mnie ta walka. Było zbyt wolno, zbyt mało powerowo (jak na Wędkarza) i Y2J zbyt dużo dominował, by można było łyknąć to, że tu wygra. Na dodatek dostaliśmy głupawą końcówkę, gdzie power house wygrywa przez roll up... Serio? :roll: Jericho podkładał się w większości ostatnich walk i skoro i tak miał tu jobnąć, to powinien to zrobić gładko przez finiszer, by choć trochę podpromować Wędkarza po ostatnich porażkach na PPV's. A tak? Chris i tak przegrał, a Skip wygrał, ale tak nieprzekonująco, że za bardzo go to nie odbudowało. Bez sensu zupełnie.

 

5. Ziggler vs. Alberto - świetna walka, szybka, pełna zamian przewag, dramaturgii i wiarygodnych near falli. Ziggler został przyjęty w Filadelfii iście po królewsku. Widać, że kumaci fani z Philly jedzą mu z ręki :wink: Wg mnie chłopak będzie przyszłością u Vince'a o ile go nie spieprzą.

Fajna była ta seria elbow dropów a'la dawny HBK i świetny X-Factor from top rope. W ogóle zawodnicy pokazali kilka niestandardowych dla siebie akcji, co dodało pikanterii pojedynkowi. Nieźle była też zarysowana psychologia ringowa, gdzie Ziggler był kreowany na underdoga, który niby może to wygrać, ale cały czas walczy o przetrwanie (ładnie podsycali niepewność).

Końcówka niby kijowa dla przeciętnego fana, ale logiczna jeśli chcą dalej pociągnąć ten feud. Ziggiemu nic nie ubyło, chyba w końcu finalnie odłączy się od AJ i Big E., a takie zakończenie podbudowuje go face'owo, bo przetrwał największe asy z rękawa Del Rio i umoczył nie ze swojej winy przez DQ.

Podobała mi się ta walka i podoba mi się coraz bardziej, turnowana postać Zigglera, który jest kreowany na takiego, który nawet jak umoczy, to zostawi serce w ringu.

 

6. Cena vs. Henry - walka o bookingu jakiego nie znoszę. Jachu dostaje przez 90% walki wpierdol życia, by później finalnie się odrodzić, udowodnić, że jednak potrafi podnieść wielkoluda, a skoro to nie zadziała - to potrafi też go poddać. Normalnie fale tęczowych rzygów zalewają serwery :roll:

Dobrze, że tego shitu nie zaserwowali nam w main evencie. Najlepszy motyw tej parodii walki, to to jak Jasiek upocił się na spodenkach, na dupie. Wyglądało to centralnie jakby popuścił w pory :twisted: Widać Heniek wycisnął z niego wszystko :lol: Ile razy pokazywali BezCennego od tyłu, tyle razy brechtałem się do telewizora :wink:

 

7. Czerwona walizka - main event niezły i tylko niezły. Szczerze mówiąc podobał mi się mniej od "niebieskiego", że o walce Zigglera nie wspomnę. Było tu kilka niezłych motywów, takich jak zgnojenie przez wszystkich zawodników RVD, kiedy ten usiłował walnąć taunta (na zasadzie: "tutaj kolego sobie nie poświrujesz" :D ), zdrada Heymana (choć śmierdziało tym na milę, jak opierdalał nieprzytomnego Axela, który przecież Punka nawet nie ruszył), czy kilka niezłych spotów (vide: 5 Star ze szczytu drabiny, czy Szarmancki Dowcipas łamiący z impetem drabinę). To co jednak rozbijało mi przyjemność oglądania, to pewna sztampa, którą posłużyli się bookerzy. Mianowicie co chwila jakiś zawodnik miał swoje 5 minut i niczym berserker, szaleńczo masakrował pozostałych rywali. Kiedy jego czas się kończył, wchodził kolejny zawodnik i on miał swoje 5 minut... I tak przez większość walki :roll:

Strasznie mocno rozpisali RVD (logiczne. Chcieli się przypicować fanom z Filadelfii) i Hellmansa (nielogiczne. Chcieli się chyba przypicować Triple H'owi :D ), a finalnie walizkę i tak ściąga Orton, co było przez większość przewidywane.

Głupi numer, że za Kane'a nikogo nie dali. Wiem, że chcieli nieobecnością Jacobsa jeszcze bardziej podkreślić Impact Wyatt'ów, ale aż się prosiło o jakieś zaskoczeniem w kwestii zawodnika #7. Jak dla mnie - zmarnowali tkwiący w tym potencjał.

 

Reasumując - takie sobie PPV. Standardowo niezłe były "tytułowe" walki z drabinami i świetna walka Zigglera z Del Rio. Cała reszta jakoś mnie nie porwała, z beznadziejnym co-main eventem na czele. Sandow z walizką - cytując klasyka - trochę mnie przeraża i jakby...obraża :D Kiepski na maksa wybór. Co do Ortona - neseserek jest mu zbędny, ale jeżeli wykorzystają to do sturnowania Randala, to jestem na "tak". Moja ocena: 3=/6

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

The Usos vs The Shield – Nie wiem, co skłoniło mnie do obejrzenia pre show (przeważnie serwują w nim krótkie zapychacze), ale to była dobra decyzja, bo walka była całkiem fajna. Bracia Uso są zbyt słabi, żeby byli w stanie skroić z pasów Tarczowników, którzy mają na rozkładzie większe nazwiska. To był dla nich rywal na przeczekanie przed poważniejszym wyzwaniem na Summerslam.

 

Smackdown mitb ladder match – Tradycyjnie walka o niebieską walizkę otwiera show i nie zawodzi. Za to właśnie lubię WWE – oni zawsze starają się urozmaicić ten gimmick match i rozpisać w nim coś nowego, a nie powielać sprawdzone schematy. Moim zdaniem upychanie aż 7 zawodników do jednej walki nie jest dobrym rozwiązaniem, bo za dużo jest leżenia poza ringiem, ale z drugiej strony nie ma wtedy przestojów i zamulania. Po przebiegu walki łatwo można było wytypować zwycięzcę, bo Rhodes nie na darmo był tutaj najwięcej w centrum wydarzeń. Sandow nie istniał, pokazał najmniej i jego rola ograniczyła się tylko do zdjęcia walizki (podobnie jak Del Rio dwa lata temu). Nie najlepszy wybór (może zaskoczy mnie czymś w programie z kolegą z tagu, bo na taki się zapowiada), bo ten zawodnik nie prezentuje nic specjalnego i 5 stara nie wykręci.

 

The Miz vs Curtis Axel – Słaba walka, pozbawiona większych emocji. Usunięcie Heymana zagraniem a’la Eddie Guerrero miało sprawić, żeby fani uwierzyli w triumf Miza. A mnie to tylko utwierdziło w przekonaniu, że Perfect Jr. wyjdzie z tego starcia zwycięsko.

 

Chris Jericho vs Ryback – Wynalazek Vincenta tradycyjnie zaserwował swój stały arsenał w postaci power movesów, ale Y2J zmusił go do większego ruchu i tempa, a sam kilka razy ładnie kontrował. Finalnie przełożyło się to na niezłe starcie. Koks w końcu musiał przerwać niechlubną passę porażek, jednak nie zrobił tego w oszałamiającym stylu (nawet po turnie koleś promowany na monstera nie powinien kończyć walki po roll upie, bo to w jego przypadku jest oznaką słabości). Szkoda tylko, że zrobił to na Chrisie, który jobbuje na lewo i prawo, a można by było z niego jeszcze coś wyciągnąć.

 

Dolph Ziggler vs Alberto Del Rio – Jest Ziggler jest impreza! Najlepsza walka tej dwójki i mocny kandydat do match of the night (opisuję galę na bieżąco, więc nie wiem, co mnie czeka w dalszej części). Nie przesadzili ze zbytnim sprzedawaniem niedawnej kontuzji Zigglera, co wyszło starciu tylko na dobre, a na dokładkę zawodnicy podkręcali emocje serwując wiele near falli. Zakończenie nie powinno dziwić w kontekście kontynuacji feudu i dopełnienia face turnu Dolpha. Motyw z jego kontuzją miał wywołać współczucie u ludzi, a przekręcenie go z pasa przez już ex-dziewczynę dokończy robotę. Na Summerslam tytuł wróci do poprzedniego właściciela. Dla odmiany dobrze by było zrobić to w jakieś stypulacji.

 

Mark Henry vs John Cena – Idealna walka dla SuperCeny, który ma okazję zabawić się w terminatora i poskromić siłacza. Dzieciaki sikały po majtkach i miały gluty do pasa na widok klepiącego Marka, ja w trakcie tej walki cierpiałem. Szkoda, że wrzucili to przed mitb, bo w ten sposób zabili szansę na zdobycie pasa przez Henry'ego i błyskawiczny cash in.

 

All-Star mitb ladder match – Udało ci się panie „No Job” Rob. W walce wieloosobowej, w dodatku z drabinami, ukryłeś swoje mankamenty, ale przyjdzie pora na singles match i wtedy twoja słaba forma wyjdzie na jaw. Dawny RVD nie wykonałby frog splasha „na pół gwizdka”, tylko zanurkował w rywala całym impetem. Walka była długa, emocjonująca i miała kilka fajnych momentów. Niezłe były pomysły z wyeliminowaniem dwóch perełek ROH przez interwencje z zewnątrz, które przy okazji rozwinęły storyline'y. Liczyłem jednak, że to właśnie Dragon ściągnie walizkę i ruszy po złoto. Orton nie wzbudza we mnie żadnych emocji.

 

Ocena gali: 3/6.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Głupi numer, że za Kane'a nikogo nie dali. Wiem, że chcieli nieobecnością Jacobsa jeszcze bardziej podkreślić Impact Wyatt'ów, ale aż się prosiło o jakieś zaskoczeniem w kwestii zawodnika #7. Jak dla mnie - zmarnowali tkwiący w tym potencjał.

Jeden powrót na gali, dodatkowo i w tej samej walce już mieliśmy, więc wciskanie kolejnego to obniżenie jego boom. Po co od razu wykładać wszystkie asy. W niedziele damy publice RVD a w poniedziałek na RAW czy troszkę później kolejny powrót.

 

Nie wiem czy czegoś nie przeoczyłem, ale obecność niezmienionego Kingstona w towarzystwie Vickie i Showa niezbyt mi się podoba. Czyżby jego odświeżenie postaci było wyssaną z fanowskiego palca plotką?

Na temat gali zostało już wystarczająco powiedziane. Odniosę się jedynie do Ortona, który w najlepszym przypadku powinien w trybie natychmiastowym przejąć pas (na cholerę bujać mu się z walizką?) i rozpocząć feud z Danielem Bryanem, który w planach ma niby iść na Cene, jednak nie zdziwiłbym się, gdyby wplątali go w konflikt z chopcami Heymana aby wynieść go na spokojnie do main eventu. Jednak jak to wszystko się ułoży? Jedno jest pewne - będzie ciekawie.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

P.S. Ambrose i Fandango z uciętymi wejściówkami? :roll: Już na starcie przynajmniej wiadomo było kto NIE wygra walizki.

Jakimi uciętymi. One były na jakże ważnym pre-show :twisted:

No, przynajmniej Fandango. Bo Ambrose to się pojawił dosłownie znikąd po walce jego kumpli i potem spokojnie czekał w ringu na MITB.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

3=/6

 

:shock: Nie pamiętam kiedy dałeś więcej niż 2+ PPV od Vince'a. Alleluja! :twisted:

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Nie wiem czy czegoś nie przeoczyłem, ale obecność niezmienionego Kingstona w towarzystwie Vickie i Showa niezbyt mi się podoba. Czyżby jego odświeżenie postaci było wyssaną z fanowskiego palca plotką?

Show kiedy odchodził był heelem, a teraz przy stole paraduje jako bardziej fejsowa persona. Bardziej to było widać na Payback. Po powrocie do ringu możemy dostać heela, kto wie, może nawet dwóch :P

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Co do Kingstona to fenomenalnie sprzedaje kontuzję. Niby wysłał go Ryback na długą przerwę i rehabilitację, a tu Kofi paraduje w kąciku ekspertów jakby nic się nie stało. No co jak co, ale ludzie nie są durni do tego stopnia.

48798430952f294e69c1e4.jpg


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

-Raven- napisał/a:

Głupi numer, że za Kane'a nikogo nie dali. Wiem, że chcieli nieobecnością Jacobsa jeszcze bardziej podkreślić Impact Wyatt'ów, ale aż się prosiło o jakieś zaskoczeniem w kwestii zawodnika #7. Jak dla mnie - zmarnowali tkwiący w tym potencjał.

 

Jeden powrót na gali, dodatkowo i w tej samej walce już mieliśmy, więc wciskanie kolejnego to obniżenie jego boom. Po co od razu wykładać wszystkie asy. W niedziele damy publice RVD a w poniedziałek na RAW czy troszkę później kolejny powrót.

 

Nie. To było nielogiczne. Zwolniło się jedno miejsce, to powinien ktoś w nie wejść, choćby nawet jakiś Kingston, tak żeby ułamki się zgadzały. Nie musiałoby to być jakieś mega zaskoczenie. Szczerze? mógłby to być nawet i Big Show, który porzucałby po drabinach mniejszymi wrestlerami.

 

-Raven- napisał/a:

3=/6

 

 

:shock: Nie pamiętam kiedy dałeś więcej niż 2+ PPV od Vince'a. Alleluja! :twisted:

 

Ewidentnie się starzeję :D Ocena może i deko naciągana (w końcu podobały mi się 3 walki na 7), ale walka jak i odgrywanie roli przez Zigglera baaardzo mi jakoś podeszły :wink: Poza tym choćby mały plus należy się za świetną, filadelfijska publikę (Henry pewnie nigdy w życiu, nawet będąc face'em, nie dostał takiego popu :D ), która robiła zajebisty klimat.

 

-Raven- napisał/a:

P.S. Ambrose i Fandango z uciętymi wejściówkami? :roll: Już na starcie przynajmniej wiadomo było kto NIE wygra walizki.

 

Jakimi uciętymi. One były na jakże ważnym pre-show :twisted:

 

Na PPV wejściówek nie było, a więc dla mnie ich nie było :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Co do Kingstona to fenomenalnie sprzedaje kontuzję. Niby wysłał go Ryback na długą przerwę i rehabilitację, a tu Kofi paraduje w kąciku ekspertów jakby nic się nie stało. No co jak co, ale ludzie nie są durni do tego stopnia.

No a ma przez dwa miesiące leżeć nieprzytomny w łóżku? Po takim czasie to przecież normalne, że koleś będzie normalnie chodził i mówił. Jest to w pełni zrozumiałe. Bardziej dziwi mnie obecność Showa w tym panelu. Ja wiem, że nie chcą, żeby za darmo kasę chapał, ale już lepiej było go wysłać gdzieś na promocję WWE, a nie do telewizji.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: Stardom Goddesses Of Stardom Tag League 2025 - Dzień 9 Data: 24.11.2025 Federacja: World Wonder Ring Stardom Typ: Event Lokalizacja: Iwaki, Fukushima, Japan Arena: Iwaki City Gymnasium Publiczność: 437 Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Attitude
      Nazwa gali: Marigold True Victory - Dzień 3 Data: 24.11.2025 Federacja: Dream Star Fighting Marigold Typ: Online Stream Lokalizacja: Kazuno, Akita, Japan Arena: Memorial Sports Center Format: Taped Data emisji: 27.11.2025 Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...