DDW #8 - Gala, Zlot, Nocleg - Wątek organizacyjny

[Negatyvny]

Moj dziadek trafil do szpitala, a przy jego chorobie to moze byc ostatnie kilka dni, kiedy jest okazja, by z nim byc. Przepraszam, ze daje dupy ze zlotem w ostatniej chwili, ale w tej sytuacji nawet nie chce jechac.

[Maxi4]

napisalem do iskry o mozliwosc zamiany noclegu na 4 pokoje 3-osobowe

[filomatrix]

Polski Bus, którym będę jechał też dojeżdża do dworca podmiejskiego, więc mam nadzieję że się nie zgubię...

 

[ Dodano: 2013-08-15, 01:19 ]

Szkoda Negatywny, że cię nie będzie.

 

Do zlotu jeszcze dwa dni. Oby nikt już się nie wykruszył...

[Maxi4]

Odpisali mi z iskry, że zamienili nam rezerwacje na 4 pokoje 3-osobowe po 140 złotych ze śniadaniem. Na osobę to będzie 46,66 zł. Jako, że można płacić na miejscu to najłatwiej będzie jak każda trójka oddzielnie zapłaci pokój. Dla przypomnienia zameldowanie jest od 14 , ale napisali mi, że można już przyjść na 12. Ja powinnien być koło tej godziny. Sniadanie jest od 6.30 do 10.00. Jak pisał prędzej dch99 biforek odbędzie się w galaktyce od 15. Jak się wszyscy zebierzemy w hotelu to przed tą godziną wyruszymy na niego. Oczywiście ci co nie nocują mogą sami pójść na biforek.

[Brejver]

Dla mnie wyprawa na De De Wu rozpoczyna się już za moment gdyż będę wychodził na Polskiego Busa do Warszawy. Niestety ale połączenie na linii Gdańsk - Rzeszów nie jest sprzyjające.

 

Mam tylko nadzieję, że internet w PB będzie na tyle miły abym mógł w spokoju obejrzeć AM

 

Pozdrawiam i do zobaczenia na miejscu

[filomatrix]

Czy ktoś może opracował logistykę przemieszczania się pomiędzy punktami docelowymi ? Komunikacją miejską czy z buta ? Nie wiem czy mam kupować dwa bilety jednorazowe, czy od razu dobowy ?

[N!KO]

Czy ktoś może opracował logistykę przemieszczania się pomiędzy punktami docelowymi ? Komunikacją miejską czy z buta ? Nie wiem czy mam kupować dwa bilety jednorazowe, czy od razu dobowy ?

 

W obu przypadkach bilet nie będzie koniecznością Ja jestem za tym, żeby się przejść.

[Przemk0]

Ja też jestem za przemieszczaniem się "z buta". Odległości nie są duże.

[filomatrix]

OK. Dzięki za szybką reakcję. Miejmy nadzieję, że będzie lepsza pogoda na te przechadzki niż w Łodzi...

[kr3cik-bmc]

Dla osób, których nie było na ddw #8 mam ciekawą informację. Podczas gali zaskoczyli nas i dostaliśmy zmianę mistrza

 

 

http://images.tinypic.pl/i/00432/l9g007bt9m3f.jpg

 

[Ganzes]

Zlot udany gala tragiczna trzech węgrów na średnim poziomie wrestlingowym biło na głowę adeptów Dona.Zapowiedziano galę na październik w której prawdopodobnie nikt z obecnych na zlocie nie weźmie udziału Ciekawe czy ona się odbędzie skoro odpadnie 50% publiczności Dzięki wszystkim obecnym za udział mykam dalej odsypiać zlot

[kr3cik-bmc]

Ja tam się pewnie przejdę i przejmę rolę AM o DDW

 

Jakby kogoś interesowało to Terry Shadow = Straceniec, a ta laska co walczyła z Biancą to Mira. O ile ring name blondyny brzmi normalnie (mi tam się kojarzy ze zdrobnieniem od Mirosława) o tyle Straceniec, brzmi słabo

[Przemk0]

Pisze ten post specjalnie dla Streetovs'a, aby mógł go sobie przeczytać "do poduszki".

 

Bardzo udany zlot! W sumie chyba jeden z lepszych w ostatnich latach (może to przez mniejszą ilość uczestniczących osób). Bawiłem się dobrze od początku do końca. Głowa mnie dziś boli od piwa, ale i od dużej ilości śmiechu.

 

Zaczynając od początku... na zbiórce w Warszawie zbieramy się w 4 osoby (Streetovs, Brejver, Rayne i Przemk0), a w Radomiu dosiada się do nas N!KO. Jedzie się dobrze i mimo, że wysiada nam nawigacja to Brejver zaczyna spełniać jej rolę Ogólnie atmosfera w samochodzie w obie strony wyśmienita, a ilość żartów porażająca.

 

Na miejscu spotykamy już całą resztę ekipy oprócz Bullinho, do którego nie mamy żadnego kontaktu. Aklimatyzujemy się w Hotelu, który sprawia o wiele lepsze wrażenie niż Metalowiec. Po chwilce ruszamy na biforek w Galaktyce. Droga jest długa i miejscowi pokazują nam uroki Rzeszowskich blokowisk. Na końcu drogi okazuje się, że lokal jest obok znanego już nam Tesco.

 

W Galaktyce: Jedzenie, trochę browarków i festiwal gier z N!KO. Rozgrzewamy się przed galą. Na galę idziemy zaczepiając o Tesco i robiąc browary "po drodze".

 

"Pod Palmą" spotyka nas gruzowisko i czekanie na wejście. Niestety nie zostajemy wpuszczeni wcześniej o 18:15. Część osób idzie po kolejne browary, a część zostaje pod klubem. Ja osobiście przeżywam ciężkie minuty Wchodzimy wreszcie do klubu razem z wszystkimi. Mamy 3 miejsca w pierwszym rzędzie i praktycznie cały 2gi rząd.

 

Frekwencja na gali słaba w porównaniu nawet do zeszłego roku w tym samym klubie. Jest może 60-70 osób. Gala zaczyna się i okazuje się, że zapowiada ją forumowy TheReyshon. Widać, że stremowany i czyta mocno z kartki. Aczkolwiek z walki na walkę rozkręcał się... (tak, się rozkręcił że ponoć na sam koniec pokazał nam fucka ) i mówił płynniej. Na końcu wspominania o patronach cichym głosem wspomina o Attitude... a my już głośno czantujemy to po nim.

 

Czas na walki:

 

- Don Roid pokonał Straceńca

 

Okazuje się, że na wyzwanie Roida odpowiedział Terry Shadow. Terry dostał od nas spory cheer mimo iż DDW wstawiło mu jakiś niezrozumiały dla gimmick. W walce Terry nic specjalnego nie pokazał, jak na byłego "boga" backyardu. Miejmy nadzieję, że rozwinie się z gali na galę. Gimmick Terrego nijak pasował do wyzwania Roida i tego czym to miało być. Dodatkowo Terry wypadł jako pierwszy później w Battle Royalu... co też się kupy nie trzymało. Właściwie ciężko odgadnąć jaki był sens wrzucenia go do tego wyzwania.

 

- Dover i Corvus (HCW) pokonali Nitro (HCW) i Roberta Stara

 

Najlepsza walka gali w której rodzimy zawodnik (o którym dowiadujemy się dopiero na gali, że istnieje) zaprezentował się pozytywnie. Reakcja mieszana, raz dopingujemy jednych raz drugich. Wyraźny efekt tego, że DDW nie raczyło powiadomić fanów że istnieje taki zawodnik jak Robert Stara.

 

- Bianca wygrała 10-osobowy Battle Royal

 

Bianca show. Aczkolwiek taki booking walki na galach indys to chyba nie ma sensu. Jak na dłoni widać co się stanie i nie można chyba się spodziewać, że nie domyślimy się co się stanie.

 

Pacjent dostał spory cheer też... idealny przykład tego, że wystarczy pokazać daną osobę kilka razy i już może dostać cheer. A przecież Pacjent nic nigdy w ringu nie pokazał, a jego gimmick to genialnych nie należy.

 

- Renegade vs. Klarys - No Contest - podwójne wyliczenie poza ringiem

 

To, że Klarys wybitnym zawodnikiem nie zostanie to wiedzieliśmy od dawna. Miał nasz kredyt zaufania jako były kolega z forum. Z gali na galę ten kredyt i przyjazne nastawienie znikał. Brak promocji tej walki zrobił swoje. Po co mamy cheerować kolesia, który jest słaby w ringu i jego bycie face'em opierało się tylko na naszych chantach na poprzednich galach. Klarys nie zrobił żadnego face'owego proma na żadnej gali i na żadnym show internetowym. Rozumiem, że ma być face'em tylko dlatego, że na stronie napisano "ulubieniec publiczności"? Ulubieniec publiczności, który po gali nie ma nawet ochoty podejść i zagadać do swoich byłych forumowych i ircowych kolegów? Ciężko było nie chantować za Renegade, który zresztą po gali wyszedł do nas (nawet o to nie zabiegaliśmy) i pogadał szczerze razem z innymi węgrami. I uwaga uwaga, pogadał poza gimmickiem! Co naszym "gwiazdom" się nie zdarza. Chyba nikt nie jest na tylko szalony, żeby pomyśleć że będziemy gadać z rodzimymi wrestlerami w gimmickach.

 

- Bianca pokonała Mirę

 

Aurora ponoć złapała jakąś kontuzję, więc zastąpiła ją "Mira". Kolejny raz DDW przed galą nie raczyło nawet poinformować fanów jak ta dziewczyna ma na imię i jaki ma gimmick. Dlatego reakcja była raczej dla Bianki.

 

WeeMan zaś dostał wymowny gest w którym odwróciliśmy się do niego plecami. Dla mnie bardzo fajna akcja.

 

- Piękny Kawaler pokonał Mateusza Kowalskiego

 

Problem "Pięknego Kawalera" to idiotyczny ringname i taki sobie gimmick. Widać, że może być polskim Rob'em Cage'em. Może wywoływać duży heel heat... tylko ten gimmick i .... ringname... Piękny Kawaler... litości. Walka w sumie znośna.

 

- Jędruś Bułecka pokonał Kamila Aleksandra

 

Kamil nadal trzyma się na szczycie w DDW. Nadal bezdyskusyjnie najlepszy zawodnik, który za swoje umiejętności dostał od nas spory cheer. Jędruś zaś na tym samym poziomie od lat, zero rozwoju. Mimo to wygrał pewnie ze względu na kręcony o nim reportaż czy tam dokument. W walce pojawił się też Pacjent, który znów dostał trochę cheeru.

 

WeeMan na koniec chyba znów dostał parówki, co z tego co słyszałem TheReyshon skwitował fuckiem w naszą stronę. Czy to DDW robi jakieś pranie mózgu Chłopaku, wyluzuj trochę... to tylko zabawa. Zresztą za parówki warto będzie przeprosić bo myślę, że było to niepotrzebne.

 

Inne:

- Na gali cheer dostał też Kamil Leśny, który pełnił rolę "poprawiacza banerów" W

- W przerwie pogadaliśmy chwilę z Donem Roidem i wymieniliśmy poglądy. Z naszej strony padła chęć dogadania się i wspólnej pracy nad promocją All or Nothing II.

- Zapowiedziano kolejną galę w październiku.

 

Po gali wyszedł Jędruś, ale oczywiście gimmick'u... więc raczej nie pogadaliśmy z nim. Streetovs zadał mu tylko pytanie o orientację seksualną, bo był tego dnia w gimmicku "homo entuzjasty"

 

Potem gdy już się zbieraliśmy pojawił się Renegade uzyskując spory cheer. Ucięliśmy sobie z nim pogawędkę. Po chwili dołączyli do niego Dover i Corvus. Dowiedzieliśmy się troszkę o HCW i mieliśmy okazję wymienić poglądy o DDW oraz zobaczyć pas HCW z bliska. Bardzo sympatyczny kontakt. Coś jest tutaj nie tak, że po gali DDW człowiek ma większą ochotę oglądać HCW niż rodzimy produkt.

 

Po rozmowie z Węgrami ruszyliśmy na kręgielnie. W środku jednak było dosyć duszno i dla części osób chyba zbyt drogo bo zaopatrzyli się w browary w Tesco. Staliśmy/siedzieliśmy, więc chwilę przed lokalem i zdecydowaliśmy się na after w hotelu. Browary oczywiście kupiliśmy w Tesco After i podróż na niego spędziliśmy na rozmowach o gali.

 

Rano śniadanko to była świetna opcja, aczkolwiek widać było kac na wielu twarzach. Pożegnaliśmy się w miłej atmosferze. Powrót to spora dawka humoru. Dojechaliśmy na czas mimo, że Brejver kazał się nam co chwilę zatrzymywać na siku

 

Ufff... to wszystko...

[sixter]

bardzo interesuje mnie aspekt finansowy DDW . Don Roid często powtarza jak wiele poświęcił na to przedsięwzięcie krwi, łez czasu oraz pieniędzy. Jeżeli przyszło 70 osób i każdy wpłacił 40 zł to zarobek 2800 zł. Cienko, a szkoda bo kibicuje DDW i życzę im wszystkiego najlepszego na przyszłość endeavours.

[Przemk0]

Jeżeli przyszło 70 osób i każdy wpłacił 40 zł to zarobek 2800 zł.

 

40 PLN to było tylko na pierwszy rząd. Myślę, że średnia za bilet to ok. 25 PLN.