Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

DDW #8 - Gala, Zlot, Nocleg - Wątek organizacyjny


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 343
  • Reputacja:   359
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Problem w tym, że Roidowi na chwilę obecna nie pomógłby już chyba nawet wagon Snickersów. Facet zatracił się w tym co robi (szacun za samą inicjatywę, ale trochę obiektywizmu warto by jednak było zachować. Nikt nie atakuje w końcu jego dzieci, żeby tak reagować :roll ) i stracił zupełnie dystans do tematu, co powinno cechować biznesmena (A DDW to firma taka jak każda inna). Prawda jest taka, że Atti zawsze i tak się obchodziła z DDW jak z jajkiem. Nie było żadnych złośliwych pocisków po fedce (a podstawy były jak cholera), a typowo merytoryczna krytyka i sugestie co można poprawić, usprawnić, zmienić - by było lepiej, na czym chyba nam wszystkim zależy, co nie Don? Sorry, ale wypuszczając taki produkt jak Roid, nie można się spodziewać samych pochwał. Ba, same pochwały byłyby strzałem w stopę, ponieważ utwierdzałyby tylko Roida, że wszystko idzie w dobrym kierunku. A nie szło. I to jak cholera. Nie chcę tutaj wywlekać starych spraw, ale zawsze miałem wrażenie, że Don uważa, że DDW jest za dobre dla Attitude i to on robi nam łachę, a nie odwrotnie. Prawda jest jednak brutalna - kto tu bardziej potrzebuje reklamy i rozpropagowania? Największa strona o wrestlingu w Polsce o ustalonej renomie i Forum skupiające największa liczbę wrestle-maniaków w kraju, czy raczkująca Fedka, o której istnieniu wiedza tylko najbardziej zapaleni ultrasi i ewentualnie mieszkańcy miast, gdzie organizowane są gale? Wyskoki Sądzie, nie mam więcej pytań.

Stare powiedzenie mówi, że jeżeli ktoś Ci mówi, że jesteś koniem - masz prawo czuć wkurwienie i złość. Jeżeli druga osoba Ci to mówi - masz prawo być zdezorientowany i czuć irytację. Jeżeli Ci to mówi trzecia osoba - zapierdalaj kupić siodło! Podobnie jest z DDW. Zbyt wiele było głosów punktujących niedoróbki i błędy popełniane przy realizacji gal, żeby były to tylko złośliwości ze strony Attitude. tym bardziej, że zawsze, poza wytknięciem, leciały od razu sugestie co można by było z tym fantem zrobić (jest nawet dział na Forum "wylęgarnia bookerskich pomysłów", gdzie ludzie mogą wpisywać pomysły na angle i storyline'y, a Roid może się tym posiłkować). Mądry człowiek by się ucieszył, że ma wsparcie od kumatych ludzi, którzy w tym siedzą od lat i chcą pomóc w poprawie produktu (a nie go zgnoić). Głupiec - strzeli focha i się obrazi, że ktoś śmiał nie docenić wielkości jego dzieła. Jeżeli Roid postanowił powiedzieć nam szczerze, co o nas sądzi, to ja tez powiem szczerze. Prawda jest taka, że ekipa Atti przyjeżdżała na gale DDW nie dlatego, że prezentowały one poziom wart tego, by zapierdalać przez pół kraju (sorry, tylko zobaczenie na żywo El Generico i poznanie osobiście Kanadyjczyka - było tego warte), ale dlatego że można się tam było bawić na całego poprzez chanty, śmiechy i interakcje, które rozkręcaliśmy MY, bo bez tego byłaby martwica niczym przy odmrożeniu. To my robiliśmy tam klimat wart tego, by tam być, a nie Roid którego sam produkt (ringowo, organizacyjnie, pod kątem rozrywki serwowanej przez zawodników), tak na serio (skoro już pozwalamy sobie na szczerość), nie zmotywowałby mnie nawet do tego żeby ruszyć dupę choćby ze Szczecina do Świnoujścia. I teraz Roid zarzuca nam, że niszczymy mu produkt??? :shock: Dla mnie - bezczelność pierwszej wody.

Poza tym - jakim prawem ktoś będzie mi narzucał jak się mam zachowywać na gali, skoro bulę za bilet? (notabene, niezłe ma Roid podejście do swoich partnerów, skoro muszą oni bulić za wjazd jak cała reszta. Takie to średnio... biznesowe podejście i dobrze pokazuje jak bardzo Don poważnie traktuje Attitude i jego wkład w promowanie Fedki). Jeżeli nie przeszkadzam w przeprowadzaniu show (a nigdy nie robiliśmy show off'u), to mogę chantować, popować, czy buczeć na kogo chcę i nikt mi nie będzie pitolił, czy robię dobrze, czy źle - skoro za to płacę i sprawia to, że się dobrze bawię. Jeżeli Don chce z tego zrobić sit-com z podkładanymi reakcjami z taśmy - to proszę bardzo, ale ja sobie nie pozwolę oskryptować własnych reakcji podczas gali.

Reasumując - Roid podcina gałąź na której siedzi, bo każdy rozsądnie myślący promotor wie, że najważniejsze jest wywołć JAKĄKOLWIEK reakcję u widzów, byle tylko nie było martwej ciszy i nie było widać znudzenia na twarzach oglądających. To nie Koncert Życzeń i nie da się oskryptować smartowych reakcji. Ważne jednak, że są i robą to co Roid ma (miał?) obecnie najlepszego u siebie na galach - świetny klimat i ekipę potrafiącą dymać na jego średnich lotów show, choćby i przez pół kraju, Skoro jest mu to zbędne i gryzie rękę, która go karmi, to życzę powodzenia, bo z takim podejściem to on wrestlingu w Polsce nie rozpropaguje.

_________________

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328142
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 222
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • kr3cik-bmc

    25

  • Kowal

    23

  • Przemk0

    21

  • filomatrix

    16

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

To są fotki koleżanki Ganzesa. Miejmy nadzieję, że fotkę z N!KO na tle WeeMana zobaczymy też tak szybko.

 

Skontaktowałem się z Marzeną wczoraj. Dużo naszych zdjęć nie ma, ale te kilka możecie tu wyhaczyć

 

Foto

 

Dodatkowo jeszcze ktoś zrobił osobny temat ze zdjęciami, ale tam są praktycznie tylko zmagania ringowe. Jedno się zdjęcie przewija - dość wymowne - kiedy kamerzysta kręci nas, a nie show - stoi plecami do ringu (44 strona w tamtejszej galerii).

_________________

50608915156a3743c1fa34.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328147
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jest jakaś szansa, żebym poznał oficjalne stanowisko Dona, czy raczej jest ono tylko do władz Atti? Mimo wszystko chciałbym wiedzieć co zrobiłem źle w moim debiucie, bo jak wpadnę (może) w październiku to chcę wiedzieć dlaczego mam uciszać innych :P
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328150
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ganzes odgrażał się chyba najbardziej, ile to nie wysiedzi, a podczas rozmowy zaczął nagle chrapać :D

Patrzcie - kolejny chce zając mój spotlight ze zlotów i pokonać mnie w siedzeniu całą noc. Póki co zostałem chyba nie pokonany w nie spaniu na zlotach :D

 

Vercyn nic z tych rzeczy :wink: poprostu liczba wypitych browarów okazała się za duża :D

 

Użytkownik o nicku na "G", nie wiem, czy tożsamość mogę zdradzać, wpadł na pomysł poczęstowania parówkami, Pana P., co wymownie uczynił.
Rok temu hot dog, teraz tylko parówki? Ganzes coś kiepsko Ci się chyba ostatnio wiedzie ;)

 

Niby sześć parówek ale narobiły sporo zamieszania :lol:

_________________

Take me down to the paradise city

Where the grass is green and the girls are pretty

114037126847768c6792b79.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328154
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  492
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  17.08.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Dołączam do próśb o opublikowanie oficjalnego stanowiska DDW dotyczącego wydarzeń na gali i zerwania współpracy z Attitude. Myślę, że byłoby to bardzo pomocne w ogarnięciu całości przez wszystkich zainteresowanych. Na razie poznałem tylko argumenty forumowiczów i chętnie przeczytałbym zarzuty Dona - jak absurdalne by nie były.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328155
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Mimo całej niechęci do jego produktu, to tylko Don może taką decyzję podjąć. Jak opublikuje u siebie na stronie, to opublikuje. Jak umieści je tutaj, też spoko. Obie wersje wątpliwe, a nasza raczej niemożliwa.

_________________

50608915156a3743c1fa34.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328161
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

 

Dodatkowo jeszcze ktoś zrobił osobny temat ze zdjęciami, ale tam są praktycznie tylko zmagania ringowe. Jedno się zdjęcie przewija - dość wymowne - kiedy kamerzysta kręci nas, a nie show - stoi plecami do ringu (44 strona w tamtejszej galerii).

 

Możesz podać jakiś link do tego tematu?

_________________

28054889252fa02dfba372.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328185
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

 

Dodatkowo jeszcze ktoś zrobił osobny temat ze zdjęciami, ale tam są praktycznie tylko zmagania ringowe. Jedno się zdjęcie przewija - dość wymowne - kiedy kamerzysta kręci nas, a nie show - stoi plecami do ringu (44 strona w tamtejszej galerii).

 

Możesz podać jakiś link do tego tematu?

 

Zaraz pod tym tematem masz :D

 

http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?t=41288

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328187
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 911
  • Reputacja:   25
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Jest jakaś szansa, żebym poznał oficjalne stanowisko Dona, czy raczej jest ono tylko do władz Atti?

 

Tak jak napisałem, osoby które były na gali dostaną taką informację na PW. Don w liście do mnie zwracał bezpośrednio uwagę na nasze zachowanie, więc dotyczy to was bezpośrednio.

 

[ Dodano: 2013-08-20, 18:38 ]

Dołączam do próśb o opublikowanie oficjalnego stanowiska DDW dotyczącego wydarzeń na gali i zerwania współpracy z Attitude.

 

Oficjalne stanowisko będzie u nas jedynie z naszej strony. DDW opublikuje coś jeśli samo będzie chciało.

_________________

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328233
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Później napisze parę zdań o samej gali i zlocie, najpierw o sytuacji attitude i ddw. Jakby nie było trochę kilometrów narobilem dojezdzajac na gale, nie raz zdarlem gardło i okazuje sie, że mam bana na gale. Widocznie zbyt dobrze sie bawilismy. Ja nic złego nie widziałem w naszym zachowaniu. Parówki były na granicy dobrego smaku, ale nie ma co przesadzać. Troche dziwnie pokazuja na co mogą sobie pozwolić wrestlerzy a na co fani. Parówki poleciały w stronę ringu ale również z powrotem gdzieś w okolice 3 rzędu, a pozniej guma. Nie mówiąc już o akcjach Cage'a wobec Przemk0. Starałem sie być wyrozumiały, że nie ma pieniędzy na gale, promocje, na dalsze wyjazdy, że nie da sie jeździć na treningi co weekend przez całą Polskę. Bez sponsorów nie da sie zorganizować gali na samych zagranicznych wrestlerach o czym przekonało sie tbw. W szkolce pojawia sie co raz więcej adeptów tylko, że ci co uczeszczaja do niej od 4 lat wyglądają blado przy wrestrelach z węgier, którzy istnieją długo jak ddw i tez nie mają żadnych tradycji. Im sie udało stworzyć federację z ciekawych rosterem i regularnymi galami. Przysluchiwalem sie rozmowie Dona i N!KO i odniosłem wrażenie, że dla niego wszystko jest dobrze. Gimmicki, które wymyślił nie ma zamiaru krytykować i będzie sie nich trzymać i powtarzal, że są inni fani niż atti i im sie to podoba. Szkoda, że nie zapytaliśmy sie tych innych co im sie najbardziej na gali podobało, nie zdziwiłbym sie, ze atmosfera robiona przez nas. Jestem ciekaw co będzie sie działo na październikowej gali. Cisza to może być najlepsze co ich spotka. Jak na gale przyjdzie grupka studentów to mogą urządzić niezłą szydere, bezsensowne wybuchy smiechu i wtedy żadne chanty ich nie zaglusza. Rok temu w Rzeszowie znalazla sie taka i podczas main eventu biegała wokół ringu i przeszkadzała w oglądaniu walki. Ring adeptami był nieźle obstawiony i nie zdziwiłbym sie, że mieli nas pilnować i jak najczęściej interweniować. Rzut koszulka był świetny, chcieli by Węgrzy dostali heat a zgasili go w zalazku strasząc wyrzuceniem N!KO.

_________________

1575893877482df76acc17a.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328272
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  357
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  07.10.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Teraz mogą zaprosić Damiena Sandowa, gdy będzie zwolniony / WWE mu pozwoli.

 

https://www.youtube.com/watch?v=3GpBuAiVPJE

.

.

.

 

...przynajmniej "publiczność" posłucha jego polecenia :twisted:

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328470
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przeczytałem rewelacje Don Roida na fejsie. I wpisy jakiegoś kolesia, który zna jedyną słuszną wersję tego jak powinna wyglądać współpraca w ramach patronatu (szkoda, że nie zorientował się jak DDW wspaniale traktowało Atti w ramach tej współpracy)... Po poczynionym tam wpisie (swoją drogą - tylu komentarzy to Roid nigdy nie zebrał i już nigdy nie zbierze) dochodzę do wniosku, że należy już tę szopkę olać ciepłym moczem. Dział o DDW zbyt długo zajmuje miejsce tego, co naprawdę powinno się tu znajdować - czyli Kąciku Fanów Byłej Czaqa. :D Wnioskuję do adminów o usunięcie tego działu (przerzucenie tego DDW do działu dyskusji jeżeli da się wykonać taki myk) i o przyznanie userom, którzy przyczynili się do rozpętania Afery Parówkowej siedmiu paróweczek (zamiast żarówek)! :D

 

PS Będę szczerze zazdrościł tych paróweczek Panu G i reszcie. ;)

_________________

14453752125651e0a536c69.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328518
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Razem z dch99 jako pierwssi pojawiliśmy w hotelu i witaliśmy kolejno przybyłych. Podczas zameldowania do pokojów zrobiło się małe zamieszanie i Street mówi do mnie daj pięc dych a masz stówe. OK. Prawie bym zrobił interes życia, ale zorientował się, że coś jest nie tak. Kilka osób zebrało się u nas w pokoju, było dużo śmiechu i żartów, zgodnie uznaliśmy, że dla tej pół godziny warto było jechać tyle kilometrów na zlot. Podobna atmosfera utrzymywała się w drodze do Galaktyki. Byłem trochę z tyłu i jak zobaczyłem, że ktoś wita się z pierwszą grupą pomyślałem, że to sam właściciel. Był to jednak krecik. Biforek był równie dobry jak grill w wolnej chacie. Głównie dla tego, że nie siedzieliśmy tylko i piliśmy piwo, ale również korzystaliśmy z wielu gier jakie oferowano. Ja porzucałem trochę w koszykówkę i zmusiłem N!KO do większej mobilizacji, który musiał pobić mój wynik. Jednak późniejszy wyczyn Schoopa to było mistrzostwo. Tak uderzył w boksera, że ledwo się ruszył, ale i tak uzyskał rezultat 21, czy zasłużył sobie na ksywkę oczko. Ja i Brejver to widząć dostaliśmy ataku śmiechu na dobre 5 minut. Musiałem sobie usiąść, bo nie mogłem przez ten śmiech wytrzymać na stojąco.

 

Afterek w Galaktyce skończył się szybko. Zrobiło się tam tłoczno i sprawy ekonomiczne wzięły górę, więc postanowiliśmy wrócić do hotelu po drodze zaopatrujac się w Tesco.

Wielkie dzięki za Przemk0, który powiedział, że nie idziemy do pokoju Rayne. Argument ten przemówił do wszystkich. Tym razem nie było żadnych rekordów bez spania i o 2 udaliśmy się do swoich pokoi. Nie dziwie się temu, bo główny temat DDW stawał się powoli irytujący i tylko nie potrzebnie nas nakręcał. Śniadanie okazało się bardzo dobrym pomysłem, można było spokojnie się dobrze najeść i jeszcze trochę pogadać. Ja o 10 ruszyłem w pierwszą część podróży do Warszawy polskim busem. Tam spotkałem się Brejverem i razem jechaliśmy do Gdańska, w którym byliśmy o 23 i wspólnie mogliśmy zamknąć zlot. W czasie podróży oglądaliśmy PWG i Steen znów miał mentalnego przeciwnika na widowni. Ciekawe czy kiedyś znajdzie się ktoś taki w DDW, kto będzie umiał odpowiedzieć na docinki widzów.

 

Jak już pisano wyżej zlot można uznać do jednych z najlepszych. Świetny, urozmaicony biforek, bardzo dobra zabawa na gali i mimo, że nie siedzieliśmy długo to afterek też można uznać za udany. Do tego dopisała pogoda i w słońcu spokojnie chodziliśmy między kolejnymi etapami zlotu. Po raz kolejny okazuje się, że lepiej jest jak mamy mniejszą grupę. Można z każdym spokojnie pogadać, nie ma podziału na grupki i nowym jest łatwiej dopasować się do reszty.

 

Roid vs Straceniec

Nie przedstawiono nam przeciwnika Roida, więć musieliśmy się wspomóc chantem Terry Shadow. Siedzące za mną dwie dziewczyny po pierwszych akcjach zaczęły się głośno śmiać i z każdą kolejną robiły to co raz głośniej. Dobrze, że po chwili zaczęliśmy chantować i je zagłuszyliśmy. To jest kolejny przykład, że może być gorzej niż kibicowanie heelą czy rzucone parówki. Patrząc ma clotheliny poczułem się jakbym oglądał gale 5 dollar wrestling co podsumowaliśmy odpowiednim chantem. Głośna wymiana chopsami uratowała tą walkę przed katastrofą . Duży hype towarzyszył debiutowi Shadowa i wszyscy byli zawiedzeni jego dyspozycją. To tylko debiut nie ma co się załamywać i bardziej przyłożyć się do treningów by kolejny występ był lepszy.

 

Dover i Corvus (HCW) vs. Nitro (HCW) i Robert Star

Zgodnie uznaliśmy, że to była najlepsza walka na gali. Od razu było widać, że mają większe obycie w ringu. Słyna koszulka została już skomentowana na wszystkie sposoby. Brawa dla Nitro, którymimo braku naszej przychylności starał się zdobyć różnymi gestami czy okrzykami. Mało było w tej walce Roberta, więc ciężko coś więcej o nim powiedzieć.

 

Battle Royal

Mimo, że znaliśmy tylko 3 osoby w tym pojedynku to miałem podczas niej najwięcej zabawy. Po raz kolejny w battle royalu nie przedstawiono uczestników (rok temu w Rzeszowie). Gala była krótka, mieli bardzo dużo czasu, można było poświęcić minute czy dwie na przestawienie kolejnych uczestników, nawet bez puszczania ich muzyki. Początek można podsumować nigdy nie przerywaj bójki lasek. Szybkie odpadniecie Straceńca mogło być karą za słabą walkę w openerze. Nawet w DDW istnieje heat na backu. Bianca została uraczona przez nas wieloma chantami, szkoda, że nie odwróciła się w naszą stronę. Trochę słów o Aurorze, która dla mnie była królową ringu przechadzają się co rusz i atakując kolejnych. Również miała dużo luzu i była skupiona nie tylko na akcjach. Usłyszała od nas bij Kaszuba, to podeszła do niego i go kopnęła. Po jednym z chantów do Bianci odwróciła się w niej stronę i uśmiechnęła się (choć nie powinna tego robić jak już nie zauważała się przez reszte walki). Też dziwne, że najpierw wręcz z Biancą zerwały ze siebie strój a później o niej całkowicie zapomina. Może tam było weneckie lustro i z ringu nie było widać Bianci. Po raz drugi Bianca wygrywa battle Royal. Nie ma się co dziwić, że na nią stawiają, bo jak ją umieszczą na plakacie to jest szansa, że chociaż jeden chłop więcej pojawi się na gali. To jest kolejny pstyczek w nos dla męskiej części rosteru.

 

Renegade vs. Klarys

Podobno zrujnowaliśmy walkę życie Klarysowi i daliśmy pop kariery Renegede’owi. Tylko czy to był aż tak ważna walka jak nic ją nie promowali? Zabawna sytuacja z szukaniem toalety i you suck na koniec było mocne.

 

Bianca vs. Mira

Kolejna osoba, która nie została nam przedstawiona. Wiadomo to było częścią segmentu tylko nie rozumiem roli Pawłowskiego. Manager ma za zadanie promować innych a nie tylko siebie. Czy Mira nie mogła mu w pewnym momencie wyrwać mikrofonu i się przedstawić? Zgarnęła by mega pop, a slap czy nastraszenie go jeszcze większy. A tak mamy walkę jakiejś dziewczyny z Biancą i co tu chantować jak nie brawo Bianca. Moja smartowa teoria czemu kontuzja Aurory to był work. Między battle royalem i tą walką było mało czasu. Jeszcze mogę uwierzyć, że Pawłowski zdołał sobie tak szybko przygotować speech, ale już w przygotowanie nowej walki na szybko dwóch mało doświadczonych wrestlerkom nie. Na ringu było widać, że dziewczyny wiedziały dokładnie co mają robić. Don podczas przerwy wyszedł do fanów i jakoś nie było widać jakby doszło do paniki na backu związku z tą kontuzją. Widocznie uznano, że taka walka będzie lepsza. Aurora w zamian za to dostała dużo czas podczas battle royalu, jakby miała walczyć to by nie ryzykowaliby właśnie kontuzji. Jeżeli to był work to Aurora zawaliła sprawę z jej sprzedawanie (chyba, że coś przegapiłem). Widocznie tak spodobały się jej nasze chanty, że zapomniała o tym. Bodajże to był debiut singlowy dla obu pań, więc trzeba go uznać bardzo pozytywnie. Walka płynna, bez większych błędów, nawet dodali motywy z włosami. Można coś zrobić ciekawego na linii tych trzech pań i na chwilę obecną dobrze się dzieje, że zabierają miejsce w karce chłopakom. Chciałem jeszcze napisać, że bez jakiś większych kombinacji z gimmickiem może być ciekawie, ale w raporcie na stronie DDW napisano, że Aurora zajmuję się Pacjentem.

 

Jeszcze taka mała opinia. W Europie za najlepszą lepszą federację uważa się wXw, za nimi są federacje w Anglii jak IPW. Kobiecy odpowiednik to Pro Wrestling Eve. To właśnie kobiety z DDW mają szanse dostać się na europejski szczyt i nie chodzi tylko o mniejszą konkurencję, ale o wygląd. Roster DDW przy takim Renegend wypada bardzo słabo. O tym już mówiono dawno, że brakuje im kogoś lepiej zbudowanego. Uroda to kwestia gustu, ale sportowej sylwetki brakuje niektórym w Eve, jak również na amerykańskiej scenie indy.

 

Piękny Kawaler vs. Mateusza Kowalski

Efektownie wyglądało wejście Kawalera, tylko czemu Kowalski musiał wyglądać jak jober, bez theme i jakoś bocznym wejście. Ani to nie promuje jego ani też nie sprawia, że Kawaler pokonuje kogoś istotnego. Dobrze, że jeszcze nie zrobili z tego 2-minutowej walki. Dzięki temu Kowalski zaprezentował się pozytywnie już prędzej on powinien odpowiedziec na wyzwanie Roid. Oby swoją postawą zasłużył na theme na następnej gali . Kawaler starał się robic coś więcej niż tylko walczyć (pewnie plucie gumą zostanie zbanowane jak parówki), ale jego śpiewy były strasznie dziwne i nie pasowały do niego.

 

Jędruś Bułecka vs. Kamila Aleksander

Coś słabo z tą twarzą federacji, bo przy wejściu nie było reakcji na niego. Dla nas od początku było oczywiste, że będziemy po stronie Kamila. Mimo dużych starań Aleksander nie wiele wyciągnął z Bułecki. Na koniec uświadomiłem sobie, że to była jedyna walka, w której zależało mi na wyniku. Wspominany botch z liczeniem dał mi nadzieje, że to nie koniec pojedynku, że będzie jakiś screw job.

 

Gala słaba, jak jeszcze na poprzednich chociaż jeden pojedynek był dobry, tym razem jednak było inaczej. Oczywiście robili je głównie zagraniczni wrestlerzy a ich tym razem było bardzo mało, ale i tak okazali się znów najlepsi na gali. Jednak razem z atti dobrze się bawiłem, jak się okazuje za dobrze.

_________________

1575893877482df76acc17a.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328520
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zaiste to co wypisuje Don w swoim oświadczeniu można po krótce podsumować tak, że on chciałby mieć na widowni jedynie pięcioletnie dzieci i to z zawiązanymi ustami żeby nie mogły nic powiedzieć ani krzyknąć. Jak czytałem co on tam nawypisywał to poczułem się jak głupek, który całą galę pokazywał środkowy palec zawodnikom i wyzywał ich od najgorszych. Pojedziemy w maju na jego galę i będziemy cicho. Ciekawe jaka będzie wtedy atmosfera i jego zdanie o gali. Chyba że chodzi mu tylko o kasę z biletów a gala niech będzie taka jaka ma być, a fanom nic do tego, mają siedzieć i oglądać w skupieniu, podobnym do tego jakie zdarza się podczas spowiedzi. Swoja drogą ciekawe kto się zabawił w sprzedawczyka i powiedział Donowi co N!KO mówi na jego temat w AM. Czyżby nasz były zbanowany kolega ze zlotu? Bo jakoś nie chce mi się wierzyć że Roid siada przy kompie i słucha AM co niedziela pijąc Gainera na masę.

 

Ghost dowaliłeś piękne zdjęcie pokazujące jak bardzo Ci żal że nie byłeś na zlocie :D

_________________

28054889252fa02dfba372.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328523
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pojedziemy w maju na jego galę i będziemy cicho

 

Ja tam na żadną galę nie jadę. Nie orientują się za bardzo w tym kto jest kto w tym DDW i jeszcze by mnie uznano za najgorszego patafiana za cheerowanie nie tego zawodnika. To już wolę sobie redtube'a obejrzeć. :D

 

Ghost dowaliłeś piękne zdjęcie pokazujące jak bardzo Ci żal że nie byłeś na zlocie :D

 

Jasne, że żałuję! Też bym rzucił sobie taką parówkę na ring. Zawsze miałem zapędy chuligańskie i duszę rewolucjonisty. :twisted:

_________________

14453752125651e0a536c69.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33144-ddw-8-gala-zlot-nocleg-w%C4%85tek-organizacyjny/page/13/#findComment-328537
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: PpW Clash Of The Creeps Data: 30.10.2025 Federacja: PpW Ewenement Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie, Polska Arena: Kinoteka Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: BZW Party Data: 31.10.2025 Federacja: Banger Zone Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Hallennes-lez-Haubourdin, Francja Arena: Bunker Paillettes Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • VictorV2
      Miło zobaczyć kogoś z w miarę realną opinią na temat HH.  Przeglądając z ciekawości kilka miejsc widziałem tyle copium że nie byłem pewny czy to ja byłem odklejony od rzeczywistości, czy to jakiś globalny gaslighting operation.   Youngets OGs dostali to czego potrzebują - czas na antenie i kogoś bardziej doświadczonego. O ile oczywiste jest że mają przyszłość, potrzebują doświadczenia i botche to jest coś czego trzeba się spodziewać. Fun match na początek i tyle.  Ethan i Wagner zdecydowanie pokazali najwięcej. Warto zaznaczyć że moja opinia "dobrego matchu" nie ma dużo wspólnego z technicznym poziomiem. Dla mnie dobry match, to coś co przekazuje emocję i historię. Jeśli przy okazji match jest dobry technicznie, to tylko bonus. Absolutnie najlepsza część tego show - mimo mojej osobistej sympatii do Pax.  Blake i Zaria - średni match ale głównie przez nieco zamulony finish, mam wrażenie że straciły dużo tempa na to co się działo za ringiem i z czegoś co się prezentowało solidnie, zeszły dosyć nisko. Nie da się ukryć że Blake w tym momencie przyćmiewa wszystkie inne zawodniczki w dywizji. Zgodzę się że nie powinna być w NXT długo, bo...z kim miałaby tam pracować? W tym momencie nie ma za wielu osób z wypracowaną renomą żeby rywalizacja z Blake miała dużo sensu, ale zobaczymy. Główny roster potrzebuje nowych kobiecych gwiazd i to na wczoraj... Pax. Osobiście, najlepszy moment wieczoru od strony emocjonalnej. Jestem fanem Pax ale nawet ja nie wierzyłem że to się wydarzy - teraz proszę o plot twist że to Pax jest mastermind'em i to ona zmanipulowała Izzy i Culling żeby wygrać pas I w sumie...to był highpoint, bo od teraz lecimy w dół na łeb, na szyję bez hamulców.    DarkState Vs Senior Citizen Patrol. Poważnie? 4 młode byki, w walce bez dyskwalifikacji Vs 2 50letnich weteranów...i ta walka była TAK bliska? Pomijając fakt że chwilowy title reight braci Hardy był chyba tylko po to żeby dodać im kolejny pas do CV, to w tym momencie NXT Tag Champs wyglądają tragicznie, skoro w czwórkę ledwo dali radę pokonać dwóch emerytów. Sorry, ale nawet jak na pro wrestling to jest takie dno że nie jest w żaden sposób do uwierzenia. Początek DS był super i wyglądał obiecująco...przez jakieś pierwszy tydzień czy dwa. Potem nagle nikt się nimi nie przejmował, nikt nie zwracał na nich uwagi i oni też nic nie robili. Jeśli mieli jakikolwiek hype przed HH, to HH dobiło ich całkowicie. Absolutnie bezsensownie zaplanowany match. I kiedy myślimy że już gorzej być nie może, bo przecież w walce wieczoru jest Ricky Saints...to jednak nawet Ricky Saint nie jest wyciągnąć ani grama, ani 1 sekundy dobrej telewizji z Trick'a. Jeśli już nawet Saints nie jest w stanie mieć z Trick'iem dobrego match'u (czegoś czego Trick nie miał w sumie odkąd pracował z Ethan'em i Dragunovem), to nie wiem co on tam jeszcze robi. Odkąd pokonał Ilje, próbowali z nim...4? 5 różnych gimmicków i stylówek? W pewnym momencie miałem wrażenie że co tydzień czy dwa dostajemy zupełnie inną osobę i wciąż nic nie działa. Ricky Saints Vs Broomstick byłby o wiele lepszym main event'em.    W tym momencie Trick i Kelani Jordan są w tym samym miejscu - ewidentnie mają wszystko czego trzeba, wygląd, umiejętności atletyczne, background. Tylko o ile Kelani próbuje i ma jakieś przebłyski od czasu do czasu, które sprawiają że widać postęp, tak "H1M 2.0" sprawia że Carmelo Hayes staje się gorszy tylko dlatego przez powiązanie między nimi.    Jestem fanem NXT, to jest od dawna mój ulubiony brand który mam wrażenie jako jedyny stara się mieć jakikolwiek sens i promować nowe osoby, ale jeśli zobaczę jeszcze jeden Main Event o NXT Title z udziałem Williams'a to napraw-...hmm? Co zapowiedzieli na ostatnim NXT? Ricky Vs...kto...?  
    • VictorV2
      Zanim zaczęło się intro, widzimy podjeżdzające pod budynek auto, z którego wysiadł Paul Heyman oraz Bron Breakker, który wyjął swoją walizkę z bagażnika. Obaj rozmawiali, wydawali się być w dobrym nastroju. Chwilę po tym pokazano Jay’a White, który szedł w stronę budynku w towarzystwie BangBang Gang. Cała czwórka śmiała się, mając uśmiechy na ustach. Main Event zapowiada się imponująco. Po tym, zaczęło się intro po którym przenieśliśmy się do stołu komentatorskiego, gdzie widzimy Jeff’a Bryson’a oraz Wolfpack.   Jeff: Witamy serdecznie! Kolejne show czas rozpocząć, szczególnie że Main Event jest ustalony - Bron Breakker Vs Jay White, All-American Bash Match!    Jays: Obaj są już w budynku, obaj gotowi do walki - Breakker o mało nie przywitał się z BangBang Gang ostatnio.   Dom: Poza tym - Alpha Academy są w budynku! Zwycięzcy Jingle Jam zostali zaproszeni do udziału w Tag Team Grand Prix. Wiemy że ich match odbędzie się na Gauntlet…pytanie, przeciwko komu?   Jeff: Jingle Jam…czy to nie ten turniej gdzie-...   Jays: Shhooooooooosh! Nie rozmawiamy o tym. Pamiętaj, jesteśmy na emeryturze.    Jeff: (śmiech) Nie na długo - bo mówiąc o LoF Gauntlet i Tag Team Grand Prix - doczekaliśmy się. Wolfpack. Quinter’s Factory. One more match. Myślę że sama ta okazja ściagnie dużo widzów.   Dom: Ughh…mówiłem Ci Andrew, to był zły pomysł…   Jeff: Karta na Gauntlet buduje się w bardzo ciekawy sposób. Dzisiaj dowiemy się również kto zmierzy się z Sarą o pas mistrzowski kobiet, Willow, Izzy, Kat oraz Mary McKnee - Fatal-4-Way Match. Pytanie brzmi, w jakim stanie jest Willow?   Jays: Katherine Edwards jest chyba jedyną osobą której Willow nie zaimponowała, co można było zobaczyć na koniec ostatniego show.   Dom: Mam nadzieję że doszła do siebie, byłoby szkoda gdyby straciła swoją szansę.   Jeff: Swoją szansę dostaną też inne osoby - nasz pierwszy match to Tag Team Grand Prix w którym na szali jest więcej niż awans do kolejnej rundy. Rythm Breakers oraz Beast Mode zmierzą się, mając nadzieję że udany początek swojej kariery.   Jays: Tag Team Wrestling…jeśli GWA było w czymś najlepsze - to właśnie to. Dywizja drużynowa zawsze miała świetne talenty. Zobaczymy czy LoF pójdzie w tą samą stronę.   [Materiał promujący match Rythm Breakers i Beast Mode, przedstawiający czwórkę zawodników oraz ich dotychczasową ścieżkę kariery].   Po materiale rozpoczął się Theme Song The Rythm Breakers - Ace Donovan i Tyson Roberts pojawili się na rampie, obaj tańcząc w rytm swojej muzyki, ubrani w stroje wyglądające jakby szykowali się na imprezę, obaj witali się z widownią, schodząc po rampie do ringu. Od zewnętrznej strony ringu wskoczyli na sąsiednie narożniki, rozglądając się po arenie, zdecydowanie oszołomieni rozmiarem widowni. Kiedy wreszcie wskoczyli do ringu, światła zgasły i rozległo się klikanie klawiatury - na titantornie, razem z muzyką pojawiły się słowa:  Activating… Beast Mode.   Prawa część titantronu zapaliła się na czerwono, Lewa na zielono - światła wychodziły też z pod rampy. Kiedy światła wróciły, na rampie stało dwóch zawodników - obaj byli ubrani podobnie, tylko że ich kurtki były w innych kolorach - Leo, czerwono-złota, z Neon Line Art’owym wzorem głowy lwa na plecach. Aries, zielono-czarna, ze wzorem głowy barana. Obaj mieli przy kurtkach tylko jeden rękaw - Leo prawy, Aries lewy. Obaj zawodnicy z pewnością siebie schodzili do ringu, ale ich miny zdradzały że i oni czuli presję swojego debiutu.   Match 1: Tag Team Grand Prix Match Rythm Breakers (Ace Donovan & Tyson Roberts) Vs Beast Mode (Leo & Aries)   Highlights: Walka zaczęła się dynamicznie, Ace i Aries zaczęli wymieniać się akcjami, rozkręcając sytuację bardzo szybko. O ile RB przejęli kontrolę, to Aries nie dawał za wygraną. Obie strony chciały pokazać się jak najlepiej i było to widać. Być może próbowali przeładować match, ale tempo było imponujące. Aries próbował przełamać ich ofensywę, kiedy pchnęli go na liny Double Irish Whip’em - ale jego Springboard Crossbody zostało przechwycone i Rythm Breakers wspólnie rzucili go do tyłu Fallaway Slam’em, po którym Aries został w ich narożniku. Solidny opener, bez większych szaleństw, ale i większych  błędów. Na końcu Leo trafił Ace'a z Lion's Roar (Big Boot Stomp) po tym jak Aries wypadł z ringu z Roberts'em po Springboard Crossbody. Zwycięzcy: Beast Mode   Jeff: Co za match…oba team’y powinny awansować dalej.   Jays: Zaczynam żałować że zgodziliśmy się na match z Quinters’ami - kiedy wygramy, będziemy musieli walczyć z kimś takim? W naszym wieku? Emerytura brzmiała fajniej…   Dom: Przynajmniej mamy najlepsze miejsca na obserwowanie ich. Droga do tytułów LoF nie będzie łatwa…   Jeff: Szybka zmiana. Najpierw nie chcieliście brać udziału, teraz planujecie wygrać cały turniej?   Jays: Skoro już się zgodziliśmy, oczywiście że wygramy. Czego innego się spodziewasz?   Jeff: Życzę wam jak najlepiej, ale ten Stomp nie wyglądał jak coś po czym można wstać.    Dom: Wystarczy nim nie dostać (śmiech).   Jeff: Brzmi dosyć prosto. Zobaczymy jak wam się to uda.   [ I. 3 minutowa przerwa reklamowa ]   Kamera przeniosła nas na backstage, do biura Thunder’a gdzie siedział Paul Heyman, Thunder oraz Arnold Becker - ostatni z nich nie wyglądał na zadowolonego.    Arnold: Nie? Tylko tyle miał do powiedzenia?   Thunder: Nie mogę go zmusić do niczego. Jego kontrakt nie przewiduje aktywnego bycia w ringu, w jego przypadku to bardziej kwestia tego co uważa za warte jego czasu.   Arnold: Czyli to on decyduje co będzie robił? Czy ty mówisz poważnie?!   Thunder podniósł rękę, próbując go uspokoić.    Thunder: Spokojnie. CM Punk to nie jest ktoś, z kimś możesz po prostu walczyć. Dobrze wiesz jak to działa. Na jego etapie kariery, on nie potrzebuje walczyć z każdym. Nie musiał nawet podpisywać kontraktu, zrobił to głównie po to, żeby pomóc z rozwojem kolejnego pokolenia. Obrażając go, nie pomagasz ani sobie, ani nam.   Paul Heyman odchrząknął delikatnie, zanim Arnold mógł coś powiedzieć.   Heyman: Panie Becker, jeśli mogę coś doradzić. CM Punk zdecydowanie nie jest osobą z którą może rywalizować każdy. Na Pana miejscu wziąłbym to pod uwagę i spróbował swoich sił gdzieś indziej. Powinien Pan wiedzieć, że potrzeba czegoś więcej niż tylko słowa że sprawić że CM Punk uzna Pana za problem.    Arnold wyglądał jakby chciał coś powiedzieć (ewentualnie…uderzyć kogoś?) ale powstrzymał się i wstał. Spojrzał jeszcze raz na ich obu i wyszedł ze wściekłą miną. Thunder odetchnął głęboko.   Thunder: Dziękuję za pomoc. Lawirowanie relacji z członkami rosteru z pozycji szefa nie jest moją najlepszą stroną.   Paul uśmiechnął się i sięgnął, klepiąc go po ramieniu.   Heyman: NIe przejmuj się, dojdziesz do wprawy. Musisz tylko pamiętać, że dobro pojedynczych zawodników czasami gryzie się z dobrej organizacji - a ostatecznie to przetrwanie LoF jest najważniejsze.   Thunder kiwnął głową, przeglądając papiery na biurku   Thunder: Wracając do naszej rozmowy…zgadzamy się że dzisiejszy match Bron’a to dobra okazja do ocenienia go?   Heyman: Szczerze mówiąc, uważam że powinniśmy go zatrudnić tak czy owak. Talenty takie jak on nie pojawiają się często   Thunder pomyślał chwilę, sprawdzając kolejne dokumenty.   Thunder: Coś w tym jest…ale wciąż chciałbym zobaczyć go w akcji, zanim podejmę decyzję.    Paul wydawał się zadowolony i obaj wrócili do kolejnej rozmowy, podczas gdy kamerzysta wyszedł z biura. Zanim wróciliśmy do ringu, kamera pokazała nam wysiadających z bardzo ładnie wyglądającego auta MJF’a i Hammerstone’a. MJF był wyraźnie zdenerwowany   MJF: Uwierzysz w to? Ten Tag Team Match nie ma sensu. Thunder miał czelność powiedzieć mi…MI…że jeśli chce dostać kolejną szansę, powinienem ją sobie wygrać. Wszystko przez to że Knight użył krzesła…   Hammerstone kiwnął tylko głową, idąc za nim, rozglądając się.   MJF: Hej, gdzie jest biuro Thunder’a?    MJF szczeknął na jednego z pracowników, który pokazał im gdzie jest biuro Thunder’a, obaj bez dalszych słów ruszyli we wskazanym kierunku. Zatrzymali się nagle i MJF zrobił się czerwony ze złości.   MJF: Ty…   Kamera obróciła się i pokazała T-Ash’a, który stał oparty o ścianę, patrząc na nich.    Ash: Tak, ja. Miło że jeszcze mnie pamiętasz.    MJF: Zejdź mi z drogi. Mam coś od omówienia z Thunder’em.    Ash odepchnął się ramieniem od ściany i podszedł do niego, mierząc go wzrokiem   Ash: Tak, wiem. Problem polega na tym że Thunder jest zajęty. Ale poprosił żebym przekazał Ci coś.   MJF rozejrzał się z niedowierzaniem   MJF: Co teraz, jesteś jego sekretarką? Nie może ze mną porozmawiać sam?   Ash zaśmiał się pod nosem i delikatnie poprawił marynarkę MJF’a.   Ash: Pewnie by mógł. Ale tak samo jak każdy inny, ma Cię pewnie dość. Co do wiadomości - na kolejnym Strike spotkamy się w ringu, jeden na jeden. Brzmi jak ciekawe wyzwanie.   MJF zaśmiał się, patrząc na niego rozbawiony   MJF: Ty i ja? W ringu? Proszę Cię, to nie będzie nawet rozgrzewka, lepiej żebyś…   Ash mrugnął do niego i klepnął go po ramieniu.   Ash: Nie mówiłem do Ciebie.    Ash zaśmiał się i minął ich, odchodząc z kadru. MJF patrzył na niego, kompletnie skołowany tą odpowiedzią. Dopiero po chwili spojrzał na Hammerstone’a i zrozumiał o co chodziło. Wściekł się jeszcze bardziej, ruszając ponownie w stronę biura Thunder’a. Obraz wrócił w okolice ringu.    Jeff: MJF ciężko przyjmuje odmowy…   Jays: Podejrzewam że dlatego ma problem z kobietami?   Dom: Nie, to zupełnie inny problem. Bardziej chodzi o jego…   Jeff: Stoooooooop. Nie kończ tego, proszę. Nie musimy wiedzieć co masz na myśli.   Wilki zaśmiały się, podczas gdy Jeff potrząsnął głową.   Jeff: W każdym razie, z tego co widzieliśmy, zapowiada się match pomiędzy T-Ash’em i Hammerstone’em - po raz kolejny Ash oddaje dosyć sporą różnice w rozmiarze.   Jays: Widzieliśmy już kilka razy że nie przeszkadza mu to. Nie ważne czy jesteś duży czy mały, jego submission game jest równie skuteczne.    Dom: W przeciwieństwie do MJF’a, gdzie rozmiar ma zna-....   Jeff: Jamie, wracaj, proszę…nie wiem ile jeszcze z nimi wytrzymam…   Na szczęście Bryson’a, rozpoczął się Theme Song El Hijo Del Lucha. Romeo i Cielo pojawili się na rampie, schodząc po rampie, przygotowując się do jeszcze jednej szansy jaką dostali. Kiedy wskoczyli do ringu, rozpoczął się Theme Song Raze’a i amerykanin wyszedł na rampę - choć trzeba przyznać, nie wyglądał na bardzo zadowolonego. Wziął głębszy oddech i westchnął, podczas gdy rozbrzmiał Theme Song Coven i za nim na rampie pojawiła się Witchcraft, której towarzyszył Orion oraz Willow. Olbrzym zatrzymał się przy Raze’ie i spojrzał na niego, po czym minął go i poszedł do ringu. Raze dołączył do niego chwilę później.   [ II. 3 minutowa przerwa reklamowa ]    Match 2: Tag Team Grand Prix Match El Hijo Del Lucha (Romeo Clemente & El Hijo Del Cielo) Vs Raze & Orion /w Witchcraft & Willow Blackwood   Highlights: Romeo i Raze zaczęli match, szło im całkiem dobrze - nie zaczęli na pełnych obrotach, ale Romeo wciąż pokazał co potrafi. Korzystając ze swojej przewagi technicznej, przejął kontrolę nad walką, ściągając go na matę Arm Drag Takedown’em, po którym przytrzymał go na macie Hammerlock’iem - kiedy Raze podniósł się, próbując się wykręcić, Clemente szybko ściągnął go na dół Jumping Hurricanranną. Meksykanin podniósł go w narożniku, gdzie Raze’owi udało się wreszcie coś zrobić - odepchnął nadbiegającego przeciwnika nogami, niestety w stronę narożnika gdzie czekał Cielo. Klepnął partnera w ramię i kiedy Raze powalił wracającego Clemente Clothesline’em, Cielo wskoczył do ringu trafiając go Springboard Dropkick’iem. Walka wyglądała w miarę standardowo, do momentu kiedy Witchcraft znudziła się tym co się działo. Po pstryknięciu palcami Orion trafił Romeo Big Boot'em kiedy ten szykował się do Springboard ataku. El Hijo chciał coś z tym zrobić, ale dostał Chokeslam po którym Raze odliczył go, sam zaskoczony tym co się stało.   Zwycięzcy: Raze & Orion   Jeff: Raze wreszcie chyba znalazł sobie przyjaciół…tylko dlaczego Coven?   Jays: Jesteś pewny że to on znalazł ich? Wyglądało tak jakby to oni znaleźli jego.   Dom: Zgadzam się, w dodatku Orion nie był w nastroju na zabawę. Romeo wciąż leży za ringiem a jego partner nie wygląda lepiej.    Jeff: Oby nie przejechał się na tym. Prawie wszystkie team’y są już w kolejnej rundzie, pozostało niewiele do…hej, co ona robi?    Witchcraft wydawała się być zadowolona, podnosząc dłoń. Orion spojrzał na nią, kiedy ta pstryknęła palcami. Orion złapał Cielo raz jeszcze, podnosząc go jeszcze raz! Wrzucił go sobie na ramiona, obracając się w stronę Witchcraft, która oparła się łokciami o kant ringu, opierając brodę na dłoniach i obserwując go. Zanim jednak mogła dać mu znak - na arenia pojawiła się nowa melodia. Po chwili na titantronie pojawił się obraz z jasnego pokoju, w którym dominował biały, niebieski i różowy. Po środku stał stolik z zastawą do herbaty. Do kadru tanecznym krokiem weszła Katherine Edwards - tańcząc z kukłą, ubraną podobnie do Maximillian’a. Katherine nuciła sobie pod nosem i wreszcie zatrzymała się za stołem, patrząc na głowę kukły, do której przyczepiona była (Dosyć dużymi i nieprzyjemnie wyglądającymi igłami) kartka z twarzą Maximillian’a. Katherine zaśmiała się, obracając się z nią jeszcze raz.   Katherine: Niedługo będziemy mieli gości, Maxi…powinniśmy się przygotować. Nie chcielibyśmy żeby musieli czekać na kogoś, prawda?    Przez chwilę wpatrywała sie w kukłę, jakby słuchając czegoś.   Katherine: Hmmm…naprawdę? Interesujące…ale dobrze wiedzieć, upewnię się że wszystko jest…przygotowane. Nie martw się o to.   Katherine obróciła delikatnie głowę, patrząc w kamerę   Katherine: Nawet Ci którzy byli niegrzeczni, zasługują na odrobinę gościnności…   Jej głos i mina spoważniała na chwilę - scenę przerwała głowa kukły, która odpadła, uderzając o podłogę i turlając się poza kadr. Katherine spojrzała na resztę zaskoczona, mrugając kilka razy z delikatnie otwartymi ustami, jakby nie spodziewała się tego co się stało…po czym zaczęła śmiać się histerycznie, rzucając kukłę za siebie - słychać było jak uderzyła o ścianę poza kadrem. Wyciągnęła dłoń za kadr, patrząc w kamerę i śpiewając sobie cicho pod nosem   Katherine: Ding Dong…I know you can hear me…Open up the door…   Zamachnęła się, trzymając swój dmuchany młot (Który wciąż wydawał się być dziwnie ciężki i solidny, jak na swój wygląd) i jednym płynnych ruchem zrzuciła i roztrzaskała całą zastawę na stole, rozsypując kawałki po podłodze. Drugą ręką przewróciła stół i z poważną miną podeszła do kamery, do momentu aż tylko jej oczy były widoczne.   Katherine: I only want to play a little…   Obraz po tym od razu zerwał się, po kilku sekundach obrazu na którym widać było “Sorry for technical difficulties” wraz z kreskówkową wersją Katherine, która uderzała swoim młotkiem w niedziałający telewizor, titantron zgasł. Witchcraft, Willow i Orion stali w ringu, nie do końca wiedząc jak zareagować. Raze wyniósł się, korzystając z zamieszania a El Hijo Del Lucha otrzymali pomoc od sędziów i medyków.   [ III. 3 minutowa przerwa reklamowa ]    Po reklamach trafiamy na backstage, do szatni BangBang Gang, gdzie cała czwórka siedzi, śmiejąc się i rozmawiając. Ucichli dopiero kiedy do szatni wszedł Ko Reitz. Jay uśmiechnął się i wstał, stając przed nim.   White: Dobrze Cię widzieć.   Reitz: Chciałem Cię złapać przed twoją walką, jeśli chodzi o ostatnie show, to-...   Jay podniósł ręce w geście kapitulacji   White: Rozumiem i przepraszam. Wiem że wcisnęliśmy się w twój biznes, ale chciałem tylko pomóc. Mam nadzieję że-...   Teraz to Ko uniósł ręce, wchodząc mu w słowo   Reitz: Nie, jest ok. Jestem wdzięczny. Dobrze wiedzieć że mam kogoś kto pilnuje mi pleców. Dlatego chciałem się odwdzięczyć. Wiem że reszta BangBang Gang jest zbanowana, więc może wyjdę tam z tobą, na wszelki wypadek?    Reitz wyciągnął do niego rękę, Jay spojrzał na niego i uścisnął ją z impetem.   White: Jak najbardziej. W przeciwieństwie do niektórych, nie próbuje Ci pomóc bo Cię potrzebuje. Chcę Ci pomóc bo chcę Ci pomóc. Wiem że Allin kręci się wokół Ciebie - słowo rady, jeśli mogę - on zawsze był szybki do przyczepiania się do osób lepszych od niego, żeby ugrać coś dla siebie. Uważaj na niego.   Reitz kiwnął głową i obaj stuknęli się przedramionami.   Reitz: Dzięki. Zobaczymy się później. Colten, Austin, świetna robota z Grand Prix.    Colten: Dzięki.    Austin: Jest szansa że załatwisz nam trochę sprzętu?   Reitz: Masz na myśli coś w stylu tych nowych syntetycznych lin treningowych od Life Fitness? Szczerze, są świetne. Nie ślizgają się w dłoniach, nie strzępią się i są dostępne w różnej wadze - dajcie znać jakie checie i coś się załatwi. Szczególnie że jest nowy kod promocyjny - DutchFitness, poza zniżką na wszystkie suplementy dostaniemy też darmową wysyłkę.    Wszyscy wydali okrzyk zadowolenia, Ko jeszcze raz stuknął się przedramieniem z Jay’em i wyszedł. White odwrócił się do reszty, pokazując kciukiem za siebie   White: Mówiłem wam? Idealny człowiek dla nas.    BangBang Gang kontynuowali swoją rozmowe, podczas gdy kamera wróciła w okolice ringu. Witchcraft stała w ringu raz z Willow, której kolano było mocno obwiązane bandażem i taśmą kinetyczną, pamiątka po zakończeniu poprzedniego show. Rozpoczął się Theme Song Royalty - przy którym na rampie zjawiła się Izzy, co zwiastuje Fatal 4 Way Match. Brytyjka zeszła do ringu pewna siebie. Zaraz po niej rozbrzmiał Theme Song Mary McKnee - Irlandka jak zwykle pełna energii, zjawiła się na rampie, witając się z fanami. Trzecia w kolejności była Kat Leone - której akompaniował nie tylko jej Theme Song, ale również spora reakcja widowni, która ucieszyła się na jej widok.    Match 3: Fatal 4 Way #1 Contender’s Match for LoF Women’s Championship Izzy Vs Mary McKnee Vs Kat Leone Vs Willow Blackwood /w Witchcraft   Highlights: Cała czwórka z początku zaczęła spoglądać na siebie, szukając możliwości do ataku - po czym Izzy, Kat i Mary powoli spojrzały na Willow, której zdecydowanie się to nie spodobało. Zawodniczka wyskoczyła z ringu, co wykorzystała Izzy, atakując Mary od tyłu, wyrzucając przy tym z ringu Kat. Willow przez większość czasu dawała radę unikać udziału w walce, korzystając z tego że zarówno Mary jak i Kat miały bardziej oko na Izzy, chcąc wyrównać z nią porachunki. Dopiero kiedy Kat popisała się siłą i zamieniła Superplex Izzy w typowy Powerbomb z narożnika dla obu rywalek, Willow wskoczyła do ringu i wypchnęła ją, próbując wykorzystać okazję, próbując zakończyć walkę szybko, zanim rywalki doszły do siebie. Z pomocą Mary McKnee, młode zawodniczki miały okazję się pokazać. Każda z nich miała kilka chwil żeby się wykazać - końcowna sekwencja dała nam Kat Leone która trafiła z Lioness Kick, wyrzucając Izzy z ringu. Willow powaliła brazylijkę swoim Willow's Whip (Spinning Roundhouse Kick) ale zanim przeszła do pinu, Mary McKnee złapała ją za włosy i dodała Irish-Plex (Perfect-Plex). Izzy zdołała przerwać pin i po Touch-Up (Cravate Facebreaker) wygrała match. Zwyciężczyni: Izzy   Izzy wyturlała się z ringu, patrząc na Witchcraft która wyglądała na bardzo zdenerwowaną! Nie może jednak nic zrobić, poza sprawdzeniem stanu swojej podopiecznej.   Jeff: Huh…kto by się spodziewał że przyjdzie dzień w którym będę cieszył się ze zwycięstwa Izzy?   Jays: Willow powoli traci skupienie, za dużo rzeczy naraz.    Dom: Nie raz, nie dwa tego typu rozproszenia sprawiały że zawodnicy tracili dużo. Dla własnego dobra, powinna ustalić sobie priorytety.    Jeff: Najlepszym priorytetem byłoby zostawienie Coven. Patrząc na jej talent, nie wydaje mi się że potrzebuje ich.   Jays: Młodzi zawodnicy są często łatwi do zmanipulowania, doświadczenia nie da się nauczyć.    Jeff: Doświadczenia na pewno nie można odmówić uczestnikom kolejnej walki - Jay White i Bron Breakker. Obaj mają już na swoim koncie sporo sukcesów, teraz ich drogi skrzyżują się w LoF w ramach All-American Bash.   Dom: Nie mogę się doczekać. Breakker ma dosyć specyficzny styl walki - patrząc na niego, w życiu nie spodziewałbym się jak szybko potrafi się ruszać.    Jays: White będzie miał pełne ręce roboty, jeśli chciałby awansować dalej.    [ IV. 3 minutowa przerwa reklamowa ]    Kamera przeniosła nas przed biuro Thunder’a - z którego wyszedł właśnie szef LoF. Rozejrzał się i uśmiechnął, podchodząc do kogoś - kim okazało być się Alpha Academy. Chad Gable oraz Otis wyglądali dosyć…oficjalnie. Chad miał na sobie garnitur, za to Otis spodnie garniturowe, koszulkę Alpha Academy bez rękawów, czerwony krawat i jego włosy były spięte z tyłu, w sposób który na każdym innym wyglądałby schludnie i oficjalnie.    Thunder: Cieszę się że mogliście się pojawić.    Gable: Dziękujemy za zaproszenie do Grand Prix. Bylibyśmy bardziej zadowoleni, gdybyśmy wiedzieli z kim będziemy walczyć.   Thunder: Rozumiem. Nie martwcie się, wasi przeciwnicy będą tu niedługo. Chciałbym żebyście dołączyli do mnie w ringu po walce wieczoru, żebyśmy mogli oficjalnie zaprezentować was jak i waszych przeciwników. W międzyczasie, zapraszam, możemy obejrzeć walkę w moim biurze, przygotowaliśmy coś do jedzenia, mam nadzieję że-..   Otis: OHHHH YEAAAAAAAAAAAAH!    W swój charakterystyczny sposób Otis uniósł ręce, słysząc słowo na J i od razu skierował się do jego biura. Chad westchnął patrząc za nim   Gable: To wszystko przez samolot, te małe paczki orzeszków nigdy nie wystarczają…   Thunder: Jak najbardziej rozumiem. A jeszcze żeby je otworzyć…   Obaj kiwnęli głowami i poszli za Otis, zamykając za sobą drzwi od biura. Kamera wróciła do ringu, gdzie słychać już Theme Song Breakker’a, który pojawił się na rampie, gotowy do walki i nabuzowany adrenaliną. Zbiegł na pełnej prędkości do ringu, wślizgując się do niego. Po chwili rozpoczął się Theme Song BBG przy którym na rampie pojawił się Jay White w towarzystwie Ko Reitz’a, który zszedł w stronę ringu razem z nim.   Main Event: All-American Bash Qualifier Bron Breakker Vs Jay White /w Ko Reitz   White nie czekał na nic - kiedy Breakker zakładam ramiączka od swojego stroju, Jay rzucił się do ataku, zasypując go ciosami w narożniku. Szybko przeszedł do Irish Whip’u, posyłając go na liny…z których Bron wrócił jeszcze szybciej! Running Shoulder Block! Jay odleciał do lin i od razu wyturlał się z ringu, gdzie Ko sprawdza co z jego ramieniem. Breakker zaczął chodzić niecierpliwie w ringu, pokazując oponentowi żeby wracał do środka. White powoli wskoczył na kant ringu, czekając aż sędzia odciągnie go i zrobi mu miejsce. Obaj zaczęli krążyć w ringu, Jay rozmasowywał swoje ramię…i szybkie zwarcie z którego Breakker przeszedł za plecy rywala, rzucając go na matę Belly-To-Back Suplex’em! Różnica siły i rozmiaru robi swoje, Jay będzie miał problem żeby sobie z tym poradzić…Próbuje przełamać chwyt Bron’a…złapał go za palce, wyginając je tak bardzo jak to możliwe! I wreszcie udało mu się uwolnić! Obaj wrócili szybko na nogi…ale to Bron atakuje pierwszy! Discuss Clothesline! Od razu przeszedł do pinu! …1…2… Jay przerwał liczenie! Breakker podniósł się, łapiąc przeciwnika za włosy…podniósł go za sobą, dodając mocny cios w twarz. Irish Whip…i wysoki Back Body Drop! White podniósł się powoli, trzymając się za plecy, podczas gdy Bron nie planuje zwalniać! Corner Clothesline…i jeszcze jeden Irish Whip, tym razem włożył niego znacznie więcej siły, posyłając go do przeciwnego narożnika! “Switchblade” odbił się od narożnika, padając na kolana! Reitz stara się go dopingować…natomiast Breakker jeszcze raz rzuca oponentem! Overhead Belly-To-Belly Suplex! White jeszcze raz ratuje się, opuszczając ring…tym razem Breakker podąża za nim! Wyszedł z ringu, obchodząc go…Reitz stanął mu na drodze! Obaj wymieniają się słowami. Breakker pokazuje mu żeby nie mieszał się…podczas gdy Jay wrócił do ringu! Baseball Slide! Bron wpadł w barierki, podczas gdy Ko przybił piątkę z White’em. Z trudem podniósł rywala, wrzucając go z powrotem do ringu…podczas gdy on sam wszedł na narożnik! Diving Elbow Drop! Prosto w klatkę piersiową Bron’a! Jay przetoczył się, przechodząc do pinu! …1…2… Nie wystarczyło! Kilka szybkich uderzeń, zanim White wstał, kopiąc rywala w żebra…moment - czy on chce…nie, nie możliwe…złapał Bron’a w pasie…i próbuje go podnieść! Próbuje wymierzyć Deadlift German! Podniósł go z maty…ale Breakker uderzył go łokciem! Udało mu się wrócić na nogi, Jay wciąż trzyma go w pasie… jeszcze raz próbował go podnieść, ale znowu dostał łokciem…ruszył w stronę lin, próbując sobie nimi pomóc…ale Breakker zdążył się ich złapać! White odturlał się sam! Podniósł się idealnie, żeby dostać solidnym Lariat’em! Aż Ko złapał się za głowę, widząc z jaką siłą Bron trafił oponenta! Amerykanin podniósł się, pełny adrenaliny, szarpnął za liny, opuszczając ramiączka w narożniku, gotowy do zakończenia tej walki! Reitz wskoczył na kant ringu, odciągając jego uwagę! Sędzia wszedł od razu między nich, pokazując Holendrowi żeby zszedł na dół! Ko nie spieszy się z tym, stojąc prawie twarzą w twarz z Breakker’em! Zeskoczył wreszcie na dół, kiedy sędzia zagroził mu wyrzuceniem go z areny… i zanim sędzia odwrócił się z powrotem, Jay kopnął Bron’a w krocze! Uśmiechnął się, kiedy rywal padł przed nim na kolano…po czym złapał go za nogę, wymierzając Kiwi Krusher (Leghook Fisherman Driver)! Przytrzymał od razu jego nogi do pinu! …1…2… Kick out! Kick out! Bron zdążył przerwać liczenie! Jay nie może w to uwierzyć! Podniósł się, podchodząc do narożnika…co on…zdjął jedną z poduszek a narożnika! Sędzia wyrwał mu ją z ręki i upomniał go…ale kiedy sędzia zaczął przywiązywać ją z powrotem, Jay podbiegł do lin, pokazując Reitz’owi żeby coś mu podał - Holender od razu chwycił jedno z krzesełek i złożył je, wyciągając je w stronę Jay’a! To się nie skończy dobr-...moment, Ko zabrał krzesło z zasięgu ręki Jay’a, zanim ten mógł je złapać? O co cho…Chair Shot prosto w twarz! Ko uśmiechnął się i uderzył White’a prosto w twarz trzymanym krzesłem! Lider BangBang Gang cofnął się ogłuszony…i wpadł prosto pod Spear! Spear od Breakker’a! Sędzia odwrócił się w momencie kiedy Bron przeszedł do pinu i szybko skoczył na matę, odliczając pin!  …1…2…3! Bron Breakker przechodzi do kolejnej rundy All-American Bash!    Panie i Panowie zwycięzcą walki zostaje Bron Breakker!    Ko wszedł do ringu, stając nad White’em, pochylając się nad nim - kamera wychwyciła tylko kilka słów “Don’t mess with my matches again”. Przybili sobie fist bump a Breakker’em i razem opuścili ring, w którym Jay zdołał doczołgać się do narożnika, opierając się o niego plecami i patrząc na nich wściekle.   Jeff: Huh…czyli jednak Ko nie wydaje się zainteresowany towarzystwem BangBang Gang?   Jays: Na to wygląda. Miło że nauczył się używania krzesła, technika na tym była zaskakująco dobra.   Dom: Wyglądało jakby lokalny Chairman LoF miał w tym rękę…   Jeff: Nie mogę zaprzeczyć, ani potwierdzić tej informacji. Jamie jest nieobecny, więc ktoś musi pilnować treningów naszych podopiecznych (śmiech)   Jays: W każdym razie, Bron Breakker i Ko Reitz awansowali dalej. Patrząc na dzisiejszy występ, myślę że chyba bezpiecznie można założyć że Paul Heyman miał rację co do Bron’a?   Jeff: Zobaczymy co powie Thunder - ale wydaje mi się że Breakker wpasował się dosyć ładnie w LoF i miło byłoby zobaczyć go u nas ponownie.    Dom: Tymczasem nam pozostało już tylko jedno - Thunder obiecał zapowiedzieć ostatni match z pierwszej rundy Grand Prix, prawda?   Jeff: Tak. Wiemy że Alpha Academy są w budynku, wiemy że ich przeciwnicy również tu są i wiemy że ich walka odbędzie się na Gauntlet. Zobaczmy więc co nas czeka…   Rozpoczął się Theme Song LoF przy którym na rampie pojawił się Thunder, witany przez widownię. Wszedł do ringu, biorąc mikrofon od technika.   Thunder: Ufff…musze przyznać, nie tylko nasze Grand Prix zaczyna się rozgrzewać. Na LoF Gauntlet odbędą się ostatnie dwie walki z pierwszej rundy Grand Prix. Jedną z nich będzie starcie Quinter’s Factory i Wolfpack   Thunder podszedł do lin, patrząc na stół komentatorski   Thunder: Miło wiedzieć że ciągle macie siły na cokolwiek, bałem się że dom spokojnej starości zorganizuje kolejny wieczór bingo i nie będziecie mogli sie pojawić.    Thunder zaśmiał się, razem z całą trójką przy stole komentatorskim, po czym odszedł z powrotem na środek ringu.   Thunder: Drugim starciem, będzie pojedynek pomiędzy dwoma uznanymi Tag Team’ami, które mają na swoim koncie spore sukcesy. Cieszę się że udało nam się zaprosić do udziału nazwiska dużego kalibru. LoF jest organizacją skupioną na młodych talentach - ale pewnych rzeczy nie można nauczyć, w pewnym momencie nasi młodzi zawodnicy muszą stanąć twarzą w twarz z kimś kto jest od nich lepszy, żeby mieć motywację i okazję do poprawy swoich umiejętności. Dlatego proszę, pomóżcie mi przywitać - zwycięzcy Jingle Jam 2023, Chad Gable oraz Otis - THE. ALPHA. ACAAADEMY!   Rozbrzmiał ich Theme Song i obaj zawodnicy pojawili się na rampie (koszulka oraz krawat Otis’a nosiły ślady jakiegoś sosu). Obaj schodząc do ringu witali się z widownią, przy czym Otis cieszył się większą popularnością niż Chad. Trener Alpha Academy nie wydawał się tym przejmować, ani nie wydawał się być zaskoczony. Obaj dołączyli wreszcie w ringu do Thunder’a, Gable również wziął mikrofon.    Gable: Raz jeszcze, dziękujemy za zaproszenie. GWA zawsze było mocno skupione na dywizji Tag Team’owej, więc możliwość w kontynuacji tego dziedzictwa jest dużym zaszczytem. Przejdźmy jednak do głównego tematu - bo odkąd zostaliśmy poinformowani o zaproszeniu, nie mogliśmy doprosić się informacji z kim będziemy walczyć. Ciężko jest się przygotować do takiej walki, nie wiedząc z kim będziemy w ringu.   Thunder: Rozumiem - obiecałem że znajdziemy dla was godnych przeciwników i wasz udział nie będzie tylko zachętą dla ludzi żeby śledzić przebieg tego turnieju. Obiecaliśmy wam rywali na odpowiednim poziomie i cieszę się że mogę powiedzieć, znaleźliśmy kogoś kto na pewno kwalifikuje się do tego.    Gable: Bardzo dobrze - ale to i tak nie ma znaczenia. Zarówno ja, jak i Otis, jesteśmy gotowi i nie ważne kto stanie z nami w ringu, będą musieli uznać wyższość Alpha Academy. Kto byłby lepszy do roli mistrzów Tag Team’owych w organizacji która chce szkolić nowe pokolenie? Nie znajdziecie lepszego trenera niż Master Gable.    Thunder uśmiechnął się, rozglądając się po widowni.   Thunder: Z pewnością dużo osób się z tobą zgadza i bylibyśmy dumni gdyby ktoś tak uzdolniony był skłonny pomóc w rozwoju naszego rosteru - ale znam co najmniej dwie osoby które nie mogą doczekać się żeby się z tobą nie zgodzić.    Thunder wskazał dłonią na rampę, podczas gdy uderzył nowy Theme Song.   UUUUUUUUUUUUSOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!   Fani wybuchli cheer’em, kiedy na rampie pojawił się nie kto inny niż Jimmy i Jay Uso! Obaj pełni energii zaczęli szaleć na rampie, przybijając piątki z fanami. Chad Gable i Otis byli absolutnie w szoku, podczas gdy bracia Uso wskoczyli do ringu, witając się z Thunder’em, biorąc mikrofony, dając widowni chwilę do obniżenia hałasu.    Jay: Hey, Atlanta…The Usos…are now…in…ya…ciiitttyyyyyyy!    Obaj bracia wznieśli do góry swoje palce, razem z dużą częścią widowni. Po tym Jay obrócił się w stronę Alpha Academy   Jay: Hey, hey, hey, spójrz na to, Uce. Wreszcie wiemy komu możemy spuścić łomot w Grand Prix   Jimmy: I kto by pomyślał - gruby i grubszy.   Chad i Otis spojrzeli na siebie, Gable wydawał się być skołowany   Gable: Gruby? Jeśli macie z tym problem, to mogę wam powiedzieć że mam poniżej 10% tłuszczu, co jest idealnym wynikiem dla sportowca w moim wieku.    Jimmy: Miałem na myśli twoją głowę, dawg.   Chad wyraźnie urażony tym komentarzem chciał coś dodać, ale Jay wszedł mu w słowo   Jey: Hej, Uce, nie zrozum nas źle. Wiemy kim jesteście. Byli mistrzowie tag team’owi.   Jimmy: Yeet.   Jey: Kilkukrotni mistrzowie, mogę dodać.   Jimmy: Yeet.    Jey: Chad Gable, Olimpijczyk reprezentujący USA w zapasach.   Jimmy: Yeet.   Jey: Otis, Olimpijczyk reprezentujący USA w jedzeniu Hot Dogów.   Jimmy: Yeet.    Jey: The. Alpha. Academy.    Jimmy: YEEEEEEEEEEEEEEET.   Chad i Otis wciąż próbowali coś powiedzieć, ale Uso’s nie przejmowali się tym zbytnio.   Jey: Być może byliście najlepsi, być może jesteście dobrzy - ale pozwól że przypomnę Ci jedno, Uce.    Jey spoważniał, patrząc na Gable’a.   Jey: You the twos…and we…the…ones!   Obaj raz jeszcze wznieśli palce w górę, razem z widownią i uderzył ich Theme Song. Kamera pokazała całą czwórkę, która wymieniała jeszcze ostatnie słowa w ringu, zanim obraz zniknął.    Co ciekawe, po outro obraz wrócił, pokazując Coven - Witchcraft, Willow, Maximillian, Orion i Mirror wychodzili wspólnie z areny. Witchcraft i Willow rozmawiały między sobą, reszta nie wydawała się być zainteresowana.    Willow: Jesteś pewna że powinniśmy ją zignorować?    Witchcraft: Jak najbardziej. Uwierz mi, Katherine nie jest problemem. Jedyne co może zrobić, to poszczekać na nas.   Willow: Mam nadzieję że masz rac-...hej, co to?   Willow schyliła się, podnosząc mały obiekt który przypadkiem kopnęła. Było to nic innego jak głowa kukły, którą trzymała wcześniej Katherine Edwards. Na kartce z twarzą Max’a, był napis “Boom!”, jaskrawym różowym flamastrem. Witchcraft zaśmiała się, zasłaniając usta dłonią, po czym wzięła głowę kukły i rzuciła ją za siebie.   Witchcraft: Całkiem urocze, ale jak mówiłam, jedyne co może to poszczekać w nasza stronę.    Cała piątka wyszła z budynku i momentalnie zatrzymali się. Kamera obróciła się i pokazała ich samochód…który płonął. Na karoserii widać było wgniecenia, oraz ślady różowej i niebieskiej farby.   Willow: Myślę że postanowiła Ci zaimponować…   Witchcraft patrzyła przez chwilę na samochód z niedowierzaniem, po czym zaczęła się śmiać, doceniając starania Katherine. Po tym obraz zniknął. 
    • Jeffrey Nero
      Akurat uwierzę gościowi, który co dopiero fejkował kontuzję bardziej wiarygodny byłby wywiad z Kukiełką Pinokio 🤣😂🤣
×
×
  • Dodaj nową pozycję...