Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Vttitude #29 - Gry wrestlingowe: Co kupić? Czego unikać?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 199
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

http://www.attitude.pl/gfx/vttitude.png

W najnowszym odcinku Vttitude przedstawiam wam kilka luźnych przemyśleń dotyczących gier wrestlingowych - dostaje mnóstwo pytań od ludzi co najlepiej kupić więc to jest tak jakby ranking moich ulubionych i chyba najlepszych gier wrestlingowych

[righ...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-vttitude-29-gry-wrestlingowe-co-kupic.html
  • Odpowiedzi 13
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Matt2Hot

    2

  • 8693

    2

  • Jeffrey Nero

    2

  • Koper

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  114
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.10.2009
  • Status:  Offline

  przemo napisał(a):
Matt dlaczego nie pochwaliłeś się panną?:D

Panna Ola już od pewnego czasu jest drugoplanową postacią w moich filmikach, na potrzeby Vttitude być może będzie współprowadzącą jakiegoś odcinka. Ale temat na razie w powijakach.


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Chociaż nie mam konsoli, to jestem na tyle zapalonym graczem, aby z ciekawością wysłuchać tego odcinka.

 

Trudno się nie zgodzić z opinią co do ostatnich WWE, że można ich w zasadzie nie kupować - nie dosyć, że rostery są podobne, to jeszcze ostatnia część jest zabugowana po uszy. Nawet dodanie Ery Attitude nie zmienia mojego odbioru tej gry...

 

Co mogę do siebie dorzucić? Że z gier wrestlingowych, pojawiły się jakieś na platformy mobilne - grałem w grę z The Rockiem w roli głównej oraz coś, co przypomina Angry Birds i nie polecam żadnej.

Z czysto wrestlingowych gier trafiłem na coś, co promowało się szyldem TNA, ale i tutaj było mocno przeciętnie (nie mam jednak porównania, czy lepiej, niż od wersji konsolowej).

 

I co tu dużo mówić - dobra wrzuta. Może uda mi się namówić kuzyna na jedną z produkcji, którą polecałeś .


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

... Jednak wolimy Ole! Niech ona coś nagra, to może ratingi uratuje. Matt, Ty możesz conajwyzej rzucać gry na konkurs. Idealna kombinacja :twisted:

 

W starsze tytuły jakby się zagłębić, to idealny dla Ciebie byłby WWF Attitude. Nie ma mowy o naparzaniu w przyciski. Wszystko oparte na kombinacjach. Tylko od takiego Attitude, większość się odbiła przez zbyt duże skomplikowanie rozgrywki. Z płaczem mogli się udać w stronę prostszego Revenge od WCW. To pokazuje dlaczego gry wrestlingowe idą w stronę tych casualowych graczy - tych co wolą nawalać w jeden przycisk. Ich zawsze będzie więcej. Produkt THQ - Revenge - okazał się przystępniejszy, dlatego WWF poszło dalej z ich wsparciem, czego efektem było takie No Mercy.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Odcinek bardzo fajny oraz przyjemnie się słuchało, ogółem mówiąc dobry pomysł na epizod. Co mnie lekko zaskoczyło? A no to, że SvR 2008 otrzymało słabą opinię, z czym mogę się zgodzić, ale tak pół na pół. Gra ma system GM Mode, więc już na wstępie łapie się na plus. Ale i w tym plusie jest jeden, jedyny minus. Mianowicie to, że walka np. Gregory Helms vs Chavo Guerrero może dostać większą ocenę niz walka Stone Cold Steve Austin vs CM Punk. Tego systemu oceniania walk przez konsolę nie ogarniam i chyba najwidoczniej nie ogarnę. Minusem również tej gry jest lipne sterowanie, ale ogólnie 2008 złą grą nie jest. Można w nią przez jakiś czas pograć... Co do całej reszty, zgadzam się. Od siebie dodam, że chyba największym gównem jakie wyszło od WWE jest chyba 2009, ponieważ dobrze grało się mi w nią zaledwie przez jeden dzień. Później mi się znudziła, bo nie było w niej nic ciekawego.

  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Gdyby ktoś chciał całkowicie oderwać się od klimatu wrestlingu spod znaku THQ, a jednocześnie cofnąć się o kilkanaście lat, wprost do ery Attitude, to polecam WWF War Zone z 1998 roku (w rosterze jest jeszcze Bret Hart, którego najwyraźniej nie zdążono usunąć po Montrealu). Z góry jednak ostrzegam - nie gra się łatwo. Np. wykonanie finishera wymaga podobnej kombinacji jak wykonanie fatala w MK, więc zwolennicy sposobu "na jeden przycisk" nie powinni nawet do niej siadać. Da się jednak do tego przyzwyczaić, zwłaszcza jak ktoś grał we wspomniane MK albo np. w Tekkena, gdzie przecież kombosy nie robią się same. War Zone było pierwszym poważnym wrestlingiem z niezłą jak na tamte czasy grafiką. Patrzę teraz na oceny portali o grach i widzę 8-8,5/10, więc najwyraźniej nie tylko moim zdaniem jest to gra warta zobaczenia.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.05.2013
  • Status:  Offline

a ja nie uważam, że gra TNA Impact jest aż tak słaba, gameplay nie jest zły, ciekawe kontry. No ale gra na również sporo minusów, jednak mino to uważam, że można w nią zagrać

  • Posty:  3 350
  • Reputacja:   306
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Bardzo fajnie, że poruszyłeś ten temat. Odcinek z asystentką w tle jak najbardziej na plus. Szukam czegoś na ps2 o tematyce MMA znacie coś dobrego?

Najdłużej panujący w historii Attitude Mówi Typer Champion of the world!!!

1. Miejsce - Typer AEW 2020

1. Miejsce - Typer AEW 2021

2. Miejsce - Typer WWE 2020

3. Miejsce - Typer Mistrzostw Świata 2014

3. Miejsce - Typer Ligii Europy 2014/2015

156429637657b4c00661021.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Jeffrey Nero, typowo MMA nie, ale polecić Ci mogę:

 

-Def Jam fight for NY (to jest ta gra, którą polecił Matt)- zajebista gierka, która tak szybko Ci się nie znudzi. Przechodzisz grę własnym, stworzonym przez siebie zawodnikiem, któremu możesz dokupywać różne ubrania, akcesoria, biżuterie, tatuaże... A co lepsza za zebrane ''punkty doświadczenia'' możesz douczać go różnych stylów walk (max 3 może umieć) i każda kombinacja odpowiada innej sztuce walki. Wrzucając Martial Arts, Wrestling i Submission, Twój zawodnik będzie prezentował Lucha Libre, inne jeszcze Jet Kune Do itd. itp.

 

-Urban Reign, fajna, dzika bijatyka, w której możesz używać przeróżnych przedmiotów od zwykłych pałek, po sztylety do siekier i młotów :)

 

Więcej takich gier niestety nie znam i sam chętnie kupiłbym coś nowego, jakąś ciekawą gierkę właśnie tego typu.

Edytowane przez 8693

  • Posty:  3 350
  • Reputacja:   306
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Poszukałem trochę i coś znalazłem na ps2. 3 tytuły:

UFC: Throwdown gra z 2002 roku o federacji UFC

Pride FC gra z 2003 roku o federacji Pride

Fight Club gra z 2004 roku na podstawie filmu Podziemny Krąg.

Najdłużej panujący w historii Attitude Mówi Typer Champion of the world!!!

1. Miejsce - Typer AEW 2020

1. Miejsce - Typer AEW 2021

2. Miejsce - Typer WWE 2020

3. Miejsce - Typer Mistrzostw Świata 2014

3. Miejsce - Typer Ligii Europy 2014/2015

156429637657b4c00661021.jpg


  • Posty:  114
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.10.2009
  • Status:  Offline

  Jeffrey Nero napisał(a):

Fight Club gra z 2004 roku na podstawie filmu Podziemny Krąg.

 

O NIE, trzymaj się z dala od tego gówna, gra o TNA to przy tym arcydzieło.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • PTW
      KTO JEST WIĘKSZYM SIGMĄ? Istnieje szansa, że odpowiedź na to pytanie poznamy już jutro, a tymczasem Emanuel El G Wrestling Page mocno sugeruje, że SigmaBoy PTW nie tylko nie będzie miał z nim szans w walce, ale ma też niedobory w złożach sigmy... Który z wojowników zapracuje na pierwsze zwycięstwo w PTW? Młody Sigma, czy bardziej doświadczony najeźdźca z Włoch? GALA JUŻ JUTRO, MACIE OFICJALNE POZWOLENIE ŻEBY SIĘ EKSCYTOWAĆ :D Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...