Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC 160: Velasquez vs Silva 2


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Data: 25 maja 2013

Miejsce: MGM Grand Garden Arena, Las Vegas, Nevada, USA

Transmisja: PPV

 

Walka wieczoru:

 

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze ciężkiej

265 lbs.: Cain Velasquez (11-1) vs. Antonio Silva (18-4)

 

Główna karta:

 

265 lbs.: Junior Dos Santos (15-2) vs. Mark Hunt (9-7)

205 lbs.: Glover Teixeira (20-2) vs. James Te Huna (16-5)

155 lbs.: T.J. Grant (20-5) vs. Gray Maynard (11-1-1)

155 lbs.: Donald Cerrone (19-5) vs. K.J. Noons (11-6)

 

Walki w FX:

 

170 lbs.: Mike Pyle (24-8-1) vs. Ricky Story (15-6)

145 lbs.: Dennis Bermudez (10-3) vs. Max Holloway (7-1)

155 lbs.: Robert Whittaker (10-2) vs. Colton Smith (3-1)

155 lbs.: Khabib Nurmagomedov (19-0) vs. Abel Trujillo (10-4)

 

Walki na facebooku:

 

170 lbs.: Stephen Thompson (6-1) vs. Nah-Shon Burrell (9-2)

135 lbs.: George Roop (13-9-1) vs. Brian Bowles (10-2)

145 lbs.: Jeremy Stephens (20-9) vs. Estevan Payan (14-3)

 

To nie tak miało wyglądać, tutaj miał być Overeem. Dość jednak wspominek z przeszłości, trzeba się cieszyć z innej Heavyweightowej walki wieczoru. Trudno, że wszystko wskazuje na to, iż skończy się tak samo jak pierwsze starcie obu Panów, które nie tak dawno oglądaliśmy. Może Big Foot nie da się uwalić w pierwszej, ale nie widzę argumentów po jego stronie. Pas zostaje na swoim miejscu!

To nie tak miało wyglądać, tutaj miał być Overeem. Bynajmniej to nie jest pomyłka, tylko tutaj nie lekcewazenie przeciwnika, a kontuzja wyeliminowała Alistaira z walki z JDSem. Zastępstwo może nie z najwyższej półki, ale nie pozbawione szans. Dobrze, że obaj są nastawieni na stójkę, więc powinny być fajerwerki. Osobiście trzymam kciuki za Samoańczyka, ale rozum podpowiada JDS. W przeciwienstwie do Struve'a, on wykorzysta przewage zasięgu, i wypunktuje Hunta. To i tak szczyt, którego nikt Markowi nie przepowiadał.

Rozumiem, że Te Huna ostatnio trochę powygrywał, ale wcale nie z jakimiś terminatorami. Może Teixeira nie jest wielkim nazwiskiem dla UFC - ma za sobą dopiero 3 walki - ale żeby z Quintona przejść na Te Hune? Gdzie tu awans w hierarchii?

Maynard ustuka sobie kolejnego title-shota, Noons chyba się zgubił, że walczy z Cerrone - Kowboj go zeżre - a poza tym liczę na zwycięstwo Bermudeza - krok po kroczku się wspina coraz wyżej (dobre zapasy) - i Bowlesa - bo Roopa trzeba zwolnić i dać mu coś zjeść!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32931-ufc-160-velasquez-vs-silva-2/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    2

  • Bullinho

    2

  • -Raven-

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Facebook

 

1. Thompson miał mocne wejście, ale w kolejnym pojedynku szybko zweryfikowano jego wszechstronność (a raczej jej brak). Myślę, że tutaj zwycięstwo odniesie pogromca Łukasza Lesia, czyli Nah-Shon Burrell.

 

2. Bowles zwolni Roopa, którego największym sukcesem już zawsze będzie KO na Korean Zombie.

 

3. Stephens ma ostatnio słabą passę, ale z samymi mocnymi zawodnikami. Powinien się odbić na Payanie.

 

FX

 

1. Khabib powinien utrzymać streak. Po solidnym Tibau, dostaje zawodnika - w moim mniemaniu - słabszego.

 

2. Nonames are here....Walkę Coltona widziałem i zrobił na mnie dobre wrażenie. Jeśli dobrze kojarzę, ma on żołnierski gimmick - więc żelazna dyscyplina i taktyka mu nie straszna. Myślę, że to w połączeniu z jego umiejętnościami (wcale nie jakimiś wybitnymi), da mu zwycięstwo w najbliższy weekend.

 

3. Dostajemy mega interesującą walkę. Story, który nie zwykł przegrywać przed czasem kontra zawodnik, który narzędzia do kończenie walk przed upływem 15 minut napewno posiada. Zapaśniczo, Mike na pewno podoła wyzwaniu i nie da się obalić Story'emu. Ponieważ uważam, że Rick jest nieco przereklamowanym zawodnikiem i jedzie nieco na zwycięstwie z Thiago Alvesem, to "Quicksand" podtrzyma passę wygranych.

 

4. Holloway ma passę wygranych, ale jego zwycięstwo nad Garcią jest mocno kontrowersyjne. Co więcej, uważany jest za jeden z większych talentów walczących obecnie w UFC. Gdyby Max posiadał umiejetności grapplerskie, to z pewnością typowałbym jego - w tej płaszczyźnie to Bermudez ma duże braki. Dennis ma passę trzech wygranych i uważam, że ją utrzyma, pokonując rywala przez decyzję.

 

Maincard

 

1. Cerrone jest bardziej wszechstronny i wykorzysta wszystkie narzędzia, aby wygrać z Noonsem.

 

2. Maynard nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i myślę, że zatrzyma niesamowitą passę TJ Granta. Nie będę jednak zdziwiony, jeśli wynik pójdzie w drugą stronę

 

3. Te Huna jeszcze nie pokonał nikogo znaczącego. Glover zrobił to w przekonywującym stylu. Myślę, że w walce tych dwóch bokserów, siła i większa ilośc "significant strikes" przeważą na korzyść Brazylijczyka.

 

4. Ciekawy pojedynek dobrego kickboksera oraz zawodnika, który uważany jest(był? Cain nieco zweryfikował skille Juniora) za najlepszego boksera w HW. Markowi długą chwilę zajęło znokautowanie Struve i nie spodziewam się, aby udało mu się to zrobić z Brazylijczykiem. Były mistrz wagi ciężkiej wygra, ale jeśli pojedynek potrwa zbyt długo, straci na swojej wartości.

 

Main Event

 

Wydaje się jednostronnie, chociaż "Pezao" w ostatniej walce znowu poradził sobie świetnie w roli underdoga. Jednak w tym wypadku, wysoka klasa rywala nie jest tak wątpliwa, jak to miało w przypadku podstarzałego Fedora czy przereklamowanego Overeema, który nabił sobie passę wygranych na wielu słabszych rywalach (nie liczę Lesnara, który był po ciężkich operacjach). Dla tego w rewanżu niespodzianki nie będzie - Velasquez przez TKO

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32931-ufc-160-velasquez-vs-silva-2/#findComment-319536
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Donald Cerrone vs KJ Noons - Stójkowa wojna, bez fajerwerków, ale z krwią. Pisałem wcześniej, że KJ sie chyba zgubił, będąc ulokowanym tak wysoko w karcie. Udowodnił to w oktagonie. Gdyby nie to, że Cerrone jest typowym Kowbojem, który po prostu LUBI bić się w stójce i to zrobił - mimo bokserskiego zaplecza rywala - to pewnie by go poddał wcześniej. Obalenia wchodziły mu praktycznie za każdym razem, a to jedno z drugiej rundy - to z timingiem - było piękne. Noons spoko, ale niech się obija z najniższą półką lekkiej.

 

TJ Grant vs Gray Maynard - Trzy nokdauny = koniec. Z początku wydawało się, że Maynard będzie lepiej sobie radził w stójce, ale jeden cios zmienił wszystko. Prawa wjechała czysto na szczene i była już tylko desperacka próba podniesienie się. Brawo, że Gray kilkukrotnie wstawał, ale zdało się to na nic. Grant poczuł krew.

 

Glover Teixeira vs James Te Huna - Tak się kończy niewłaściwe zestawienie. Koleś na 4 miejscu w rankingu swojej dywizji, walczy z niesklasyfikowanym typem, który do tej pory obił tylko przeciętniaków. Te Huna nie jest zły, ale Teixeira powinien walczyć o pretendenta, a nie robic takie przystanki w drodze na szczyt. Wydaje mi się, że jego następny rywal będzie ze Szwecji :wink:

 

Roop wygrał z Bowlesem... Nie zapomnij zjeść jedzenia!

 

Junior Dos Santos vs Mark Hunt - Nie wierze. Nie wierze, że JDS nie poszedł na całość po tej petardzie z pierwszej. Nie wierze, że Hunt sobie wstał, jakby nigdy nic - choć padł prosto na pysk. Mark nie mogący zrobić nic swojemu rywalowi w stójce, to Mark pozbawiony argumentów. Tam nie ma żadnego asa w rękawie, tam mógł pomóc tylko jeden Heavyweightowy cios. Problem w tym, że jedynie kilka razy udało się skrócić dystans, z czego szybko Junior uciekał. Mądrze wypunktował Australijczyka, któremu na koniec po prostu zabrakło sił.

 

Cain Velasquez vs Big Foot Silva - I posłali Wielką Stopę na pożarcie. Oddali go w ofierze, bo udało mu się wygrać, jak go Alistair zlekceważył. Słońce czasem i w dupe psa zaświeci, ale tylko raz. Silva więcej szans sobie pewnie nie wywalczy. Nie ten poziom. Czekamy na Trylogie Velasquez vs JDS.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32931-ufc-160-velasquez-vs-silva-2/#findComment-319899
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. James Te Huna vs. Glover Teixeira - walka bez większej historii. Te Huna to nie poziom Brazylijczyka, co było widać od samego początku. Glover szybko obalił, na ziemi nie pokazał może nic wielkiego, ale wypracował sobie pozycje do Gilotyny, którą gładko zdusił rywala. Teixeira powinien na tym PPV dostać większe wyzwanie.

 

2. TJ Grant vs. Gray Maynard - Bully zaczął ładnie w stójce, ale z sekundy na sekundę coraz bardziej w tej płaszczyźnie rozkręcał się TJ, którego ciosy dochodziły i dziwię się, że Gray nie próbował uruchomić swoich zapasów. Bardzo ładna finalna egzekucja w wykonaniu Granta. Maynard tańczył po ciosach niczym Fandango :D

Dość zaskakujący wynik, ale to jak TJ rozgrywał to w stójce i fakt że Bully mimo to nie zamierzał zmienić płaszczyzny, z biegu zwiastowało dla Maynarda kłopoty...

 

3. Antonio "Bigfoot" Silva vs. Cain Velasquez - ta walka nie miała sensu już "na papierze" i sam jej przebieg to potwierdził. Cain zrobił to jeszcze łatwiej niż w ich pierwszym starciu. Ładny timing Mistrza, bo trafił rywala, który akurat usiłował pójść do przodu, co stało się początkiem końca pretendenta. Dobitka na glebie standardowo klasowa w wykonaniu Valasqueza. Wjechał w ogłuszonego Silvę, jak lis do kurnika.

 

4. Mark Hunt vs. Junior Dos Santos - walka może i nie porwała, ale Junior załatwił to z precyzją zegarmistrza, utrzymując pojedynek na dystans i nie dając Markowi zaszaleć w półdystansie. Przyznam, że obawiałem się trochę o Brazylijczyka, bo wyglądało to tak, jakby w ogóle nie czuł klatki (odległości) i co chwila, cofając się, wpieprzał się na nią plecami (az dziwne, że Hunt tego nie wykorzystał, bo JDS robił to wręcz notorycznie i była łatwa szansa na skrócenie dystansu i brawl pod siatką), ale kiedy ten uruchomił swoje proste, które wchodziły jak w masło, Mark gubił sie jak dziecko we mgle.

Ładny nokdaun w pierwszej rundzie i opanowanie JDS'a, który się nie podpalił, tylko na spokojnie dalej rozpracowywał rywala. Finalna egzekucja też niezła. Na powtórkach widać, że ta obrotówka nie weszła jakoś super czysto (Norris miałby zastrzeżenia :twisted: ), ale na wymęczonego Hunta - wystarczyła (zajebiście miękki na nogach był Mark, kiedy się podniósł po tym TKO).

Mieliśmy też okazję zobaczyć Brazylijczyka na glebie (lałem jak kibole buczeli, kiedy Junior obalił :D ), ale jakoś nie zrobił tam na mnie większego wrażenia (ta czerń w BJJ od Nog'ów, to chyba w prezencie urodzinowym była :D ). Hunt to żaden grappler, a JDS oprócz zdobycia bocznej, niewiele potrafił ugrać w tej płaszczyźnie (aż się prosiło o trójkąt łapami, tak Mark układał swoje ręce).

 

5. Khabib Nurmagomedov vs. Abel Trujillo - mi tam sie podobał ten festiwal obaleń. Khabib może i ma problemy z utrzymaniem rywala na glebie, ale za to potrafi obalać z każdej pozycji i rzucał przez całą walkę rywalem, jak szmacianą lalką. Trujillo miał swój moment wyłącznie na początku, kiedy trafił w stójce i ładnie, dynamicznie wszedł w nogi oraz sprowadził. Później jednak do głosu doszedł Nurmagomedov i przez resztę starcia kleił sie do rywala jak kleszcz i sprowadzał go co chwila na ziemię.

Ładny rekordzik sobie nastukał Khabib. Chyba najwyższy czas żeby Danka dał mu jakies większe wyzwanie i zweryfikował jego skills'y, bo na chwilę obecną ja jestem pod wrażeniem tego, jak potrafi zapaśniczo dominowac rywali.

 

6. Donald Cerrone vs. Karl James Noons - dla mnie najlepsza walka tego PPV. Starcie dwóch świetnych stójkowiczów, gdzie Kowboj jednak zdeklasował rywala w każdej płaszczyźnie. Uwielbiam kiedy Donald walczy bez spiny, na takim luzie, bo daje wtedy świetne widowisko i tym razem też tak było. Cerrone rozbił KJ'a w stójce i jeszcze bardziej zdominował na glebie, masakrując łokciami. Teoretycznie mogło to wyglądać dośc jednostronnie, ale jeżeli ktoś zna Noonsa i wie, że to koleś, który toczył wyrównane boje w stójce z Nick'iem Diazem, a nawet go znokautował, to tym bardziej doceni tu to, w jaki sposób pojechał takiego przeciwnika Kowboj.

Szkoda, że Cerrone tego nie skończył. Stawiam, że gdyby miał jeszcze z 1-2 minuty, to by wyciągnął z tej bocznej Americanę lub Kimurę.

 

7. Dennis Bermudez vs. Max Holloway - bardzo dobra, wyrównana walka. Bermudez nie radził sobie na początku z róznicą zasięgu i nie potrafił skrócić dystansu, co bezlitośnie wykorzystywał Holloway, rozbijając go w stójce i fundując nokdaun obrotówką (chyba bez picu Chuck Norris ostatnio udziela lekcji zawodnikom UFC :D ). Jednak w kolejnych odsłonach to Denis rozkręcał się bardziej, łatwiej wchodził w półdystans i trafiał, udawało mu się obalać (wg mnie właśnie finalnym obaleniem skradł drugą rundę), a w trzeciej odsłonie solidnie zdemolował Maxa na ziemi.

Ładny powrót Bermudeza, bo po pierwszej rundzie, słabo go widziałem w tym starciu.

 

Junior Dos Santos vs Mark Hunt - Nie wierze. Nie wierze, że JDS nie poszedł na całość po tej petardzie z pierwszej. Nie wierze, że Hunt sobie wstał, jakby nigdy nic - choć padł prosto na pysk.

 

Wg mnie JDS rozegrał to bardzo rozsądnie. Znając betonowy łeb Hunta, widząc że ten nie jest jakoś mocno zgłuszony (zobacz jak Hunt gładko po tym się podniósł) i wiedząc, że to pierwsza runda (a więc Mark ma jeszcze trochę paliwa i może być w półdystansie kurewsko niebezpieczny ze swoimi petardami) - wolał nie ryzykować, że rywal mu wciśnie któregoś ze swoich atomowych strzałów.

Jako kibic - żałowałem że nie poszedł za ciosem. Patrząc obiektywnie i na chłodno (z punktu widzenia Brazylijczyka), podjął słuszną decyzję, nie podpalając się i czekając aż Hunt sam zacznie się dusić z braku tlenu (co widzieliśmy w 3 rundzie), by wtedy go "bezpiecznie" ubić.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32931-ufc-160-velasquez-vs-silva-2/#findComment-319921
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Whitaker vs. Smith - ten pierwszy jest sam sobie winny, że ta walka tak długo trwała. Myślę, że o jedną rundę mógł przyśpieszyć, jednak lepiej walczyć przez ponad 2 rundy z gardą Skorpiona z Mortal Kombat i zbierać ciosy od żołnierza. Colton wykorzystywał śmieszną gardę rywala i ukarał go, ale nie ma tak niszczycielskiego ciosu, aby skończyć rywala. Nie spodziewam się, aby którykolwiek z nich zrobił wielką karierę w UFC.

 

Roop vs. Bowles - mega zaskoczenie. Rozumiem, że George jest dobry w stójce, ale Brian jest (był?) klasowym zawodnkiem. Co do zwycięzcy walki - myślę, że to jest podobny, mały zryw do tego, co widzieliśmy w walce z Korean Zombie. Tam też był underdogiem, a jednak udało mu się sprawić niespodziankę. Nie zmienia to faktu, że kiedyś nastąpi dzień pożegnania się z tym Panem.

 

Bermudez vs. Holloway - pojedynek był wyrównany, ale tym razem oliwa była sprawiedliwa i sędziowie prawidłowo wskazali zwycięzcę. Na przyszłość, Dennis powinien szybciej wchodzić w walkę - na Maxa wystarczyło, ale klasowy zawodnik wypunktuje go w dwie rundy i w ostatniej będzie za późno na odrabianie strat.

 

Cerrone vs. Noons - Kowboj punktował rywala jak chciał i czym chciał. Obrona obaleń u Noonsa nie istnieje, a umiejętności parterowe pozwalają mu - co najwyżej - nie zostać poddanym. Boksersko KJ również nie zachwyca, bo jego technika nie przypomina mi nic, co byłoby skuteczne w nowoczesnym MMA na najwyższym poziomie. Ponadto, widowiskowość 'Kinga' również gdzieś uciekła, bo od 2010 (powrót po dwóch latach przerwy) nie skończył żadnego rywala (prócz Gurgela). Bądź co bądź, walka spełniła swoje zadanie - miały być fajerwerki w stójce i tutaj nie można się do niczego przyczepić.

 

Teixeira vs Te Huna - Australijczyk był tylko przystawką do większych wyzwań dla Brazylijczyka. Kolejny pojedynek na karcie, który dał nam świetną rywalizację w stójce. Dla Glovera czas na walkę, która zbliży go do JJ, a Te Huna będzie co najwyżej lokalną gwiazdą na jednej z australijskich gal.

 

TJ Grant vs. Maynard - Grant niszczy przez KO kolejnego rywala i doczołgał się do Hendersona, z którym nie jest bez szans (to zależy, jaką Benson przyjmie taktykę). O dyspozycji Maynarda trudno powiedzieć - na pewno warto zauważyć, że była to druga jego porażka przez KO/TKO. Czyżby spotkała go pewna przypadłość, która nie pozwoli mu już tak skutecznie wytrzymwać strikerskie ataki rywali?

 

JDS vs Hunt - Brazylijczyk był szybszy i punktował opponenta, jak tylko sobie życzył. Lewe proste na głowę i korpus, czasami rzucając prawym wystarczyły na spowolnionego Samoańczyka. Bardzo dobra decyzja, aby nie ruszyć do zranionego Hunta w pierwszej rundzie - JDS jest mądrzejszy po walce z Carwinem, że szaleńcza szarża nie zawsze przyniesie efekt, a negatywnie odbije się na wydolności w następnych rundach. KO wyglądało świetnie, chociaż zabrakło mi takiego czystego trafienia chociażby tak, jak zrobił to Belfort czy Barboza w zeszłym roku.

 

Cain vs. Big Foot - fight trwał krótko, ale śmiało zaryzykuję tezę, że Silva wyciągnął wnioski z poprzedniego pojedynku. Nie używał kopnięć, obronił pierwsze próby sprowadzeń... Ładnie skontrował obszernym prawym lowkicka, który Cain wyprowadził. Antoś może sobie protestować, jednocześnie dziękując sędziemu za to, że ten uchronił go od egzekucji. Sam CV pokazał wysoką dyspozycję i przypomniał nam ,że nie tylko jest świetnym zapaśnikiem, ale także posiada mocny cios.

 

Bardzo dobry event UFC i chyba najlepszy, jaki oglądałem w tym roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32931-ufc-160-velasquez-vs-silva-2/#findComment-320116
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...