Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC 159: Jones vs Sonnen


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Data: 27 kwietnia 2013

Miejsce: Prudential Center, Newark, New Jersey, USA

Transmisja: PPV

 

Walka wieczoru:

 

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze półciężkiej

205 lbs.: Jon Jones (17-1) vs. Chael Sonnen (27-12-1)

 

Główna karta:

 

185 lbs.: Michael Bisping (23-5) vs. Alan Belcher (18-7)

155 lbs.: Jim Miller (22-4) vs. Pat Healy (29-16)

205 lbs.: Phil Davis (10-1) vs. Vinny Magalhaes (10-5)

265 lbs.: Cheick Kongo (18-7-2) vs. Roy Nelson (18-7)

 

Pozostałe:

 

135 lbs.: Sara McMann (6-0) vs. Sheila Gaff (10-4-1)

170 lbs.: Nick Catone (9-4) vs. James Head (9-3)

185 lbs.: Rustam Khabilov (15-1) vs. Yancy Medeiros (9-0)

205 lbs.: Ovince St. Preux (12-5) vs. Gian Villante (10-3)

145 lbs.: Leonard Garcia (15-10-1) vs. Cody McKenzie (13-3)

145 lbs.: Steven Siler (21-10) vs. Kurt Holobaugh (9-1)

135 lbs.: Johnny Bedford (19-9-1) vs. Erik Perez (13-4)

 

Ciężko brać Main Event na poważnie. Kiedy Sonnen niszczył rywali na macie w college'u, Jon wdrapywał się na kolana taty, błagajac o kilka centów, kiedy słyszał dżingiel nadjeżdżającej furgonetki z lodami. Bones już za tydzień przekona się, że powinien uniknąć walki z Gangsterem raz jeszcze, jeśli chce dalej trzymać swój złoty pas :twisted:

Belcher z Bispingiem sobie skaczą do gardeł, więc na pewno nie zabraknie emocji w ich boju. Obaj wracają po porażkach. Obaj chcą dostać szansę walki o pas. Nie mogą sobie pozwolic na kolejną wpadkę. Nieznacznie faworyzuje Anglika.

Niby jest między nimi rok różnicy, ale to Kongo wydaje się za stary, na taki poziom. Jesli wygrywa, to z nizsza polka. Gdybym robił ranking, to pewnie też dzieliłoby ich niewiele, ale tym wyżej, byłby Big Country. Cheick go nie znokautuje, a jego szczena będzie wystawiona na ostrą próbę.

Kim jest Vinny Magalhaes, że walczy tak wysoko?! Wygrał z Igorem Pokrajacem, i juz ma główną kartę z Davisem? Phil z prospekta, spadł do rangi przeciętniaka. Chyba już nie pamiętają, że ma na liście pokonanych, takie nazwiska jak Tim Boetsch, Antonio Rogerio Nogueira, Alexander Gustafsson, czy Brian Stann. Porażka z Rashadem, nie powinna przysporzyc takiego spadku w hierarchii.

... A Miller najpewniej podda Bam Bama :wink:

Swoją drogą, to Rustam Khabilov był tym Ruskiem, który beształ suplexami swojego przeciwnika w debiucie? Jeśli tak, to już mi szkoda jego przeciwnika.

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • Odpowiedzi 10
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • N!KO

    2

  • DonCarlos

    2

  • Bullinho

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 252
  • Reputacja:   270
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Akurat main event jest dla mnie banalnie prosty do obstawienia. Sonnen to wyjątkowo wygodny rywal dla Jonesa. Nie ma ani BJJ, ani też kowadła w łapach żeby mógł Kościejowi zepsuć zabawę przed czasem. Wg mnie, pomimo zajebistych wręcz zapasów pretendenta, Jones ma je na tyle dobre, by nie dać się wyleżeć Gangsterowi, a przewaga zasięgu i sprytny styl walki w stójce Mistrza, spowodują, że największy atut Oregończyka zostanie wyeliminowany. Powiem szczerze, że na 99% (ten 1% to jakiś lucky punch. W końcu to MMA i WSZYSTKO się może zdarzyć) Sonnen zostanie przeżuty i wysrany przez Bonesa. Baaardzo bym się zdziwił, jeżeli Kościej nie skończyłby tego przed czasem i wygrał „tylko” na punkty. Najprawdopodobniej Jon podda Pyskacza, choć nie zdziwiłbym się, gdyby go jednak zatłukł łokciami na glebie. Podstawowe pytanie brzmi, czy tym razem zobaczymy po raz pierwszy Jonesa walczącego „z pleców” (ja tam jednak kasy wcale bym na to nie postawił)?

Niesamowicie interesuje mnie też debiut u Łyska Sary McMann, która jest niesamowicie zdolną zawodniczką i medalistką olimpijską w zapasach, a której karierę śledzę od dłuższego czasu. Wg mnie, Sara to jedna z dwóch kobiet (obok Cyborgowej), która mogłaby obecnie zdetronizować Rousey, a zważywszy na to, że cały czas się rozwija (poprawia stójkę) – aż zacieram ręce na taką walkę w przyszłości.

N!KO – Magalhaes, to z pewnością nie poziom Davisa, ale jednak jest to zajebiście zdolny grappler i ekspert od BJJ. Jeżeli Phill postawi tu jednak na swoje zapasy, to Vinny z pleców może być bardzo niebezpieczny. Jednak przegrana Davisa w tym starciu byłaby mega-zaskoczeniem.

Co do Nelson vs. Kongo, to mam przeczucie, że będą to nudy pełne niewiele wnoszących klinczów. Kongo ma twardy łeb, ale Big Country – jedne z cięższych łap w HW. Mimo to jednak nie przewiduję tu zakończenia przed czasem, chyba że Brodaty Budda wykręci jakiegoś suba a’la Mir.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Dużo pojedynków na undercardzie nie interesuje mnie. Walczy kilka ciekawych nazwisk, ale...bez przesady. Żaden czub którejkolwiek dywizji w UFC. Napewno fanów wrestlingu może intrygować maska Erika Pereza, który będzie mocno promowany na kolejną gwiazdę z Meksyku i swoją walkę powinien wygrać.

 

Na main-cardzie niewiele lepiej... streak Healy'ego nie robi na mnie wrażenia, kiedy patrzę na jego rywala. Jim Miller nie takich zawodników już pokonywał i uważam, że Jim jest zbyt wysoką poprzeczką dla Pata.

 

Nelson ma mocne uderzenie, a po glowie chodzi mi, jak Kongo tracił przytomność w walce z Barym. O ile Francuz słynie z nudnych pojedynków, tak Nelson wręcz przeciwnie - wierzę, że przez takie połączenie otrzymamy coś więcej, niż 15 minut słabego dla oka pojedynku. Daje większe szanss dla Big Country.

 

Phil Davis nie jest grapplerem klasy Magalhaesa, natomiast trudno mi mówić o nim jako o zawodniku jednowymiarowym. Na najwyższym poziomie stoją zapasy, jednocześnie nie wątpię w jego umiejętności bokserskie. Myślę, że Amerykanin wygra po nudnym pojedynku.

I tutaj przychodzą mi do głowy sytuacje z forum mmarocks.pl, gdzie Venom regularnie wyśmiewał nas, kiedy ktoś zestawiał Błachowicza przeciwko Brazylijczykowi jako równych fighterów. Oczywiście Wojsław tonował nas (żeby nie powiedzieć - wyśmiewał) mówiąc, że Błachowicz poskładałby Vinny'ego, bo ten radził sobie fatalnie w walkach z Rosjanami. Tylko... gdzie jest teraz Vinny, a gdzie Janek??? Wyniki mówią same za siebie.

 

Dużo ciekawiej (w teorii) zapowiada się walka Bispinga z Belcherem. Osobiście uważam jednak, że Anglik będzie miał przewagę w stójce, nie da się sprowadzać na ziemię i nie zdziwie się, jeśli Michael sam się na to zdecyduje. Widzę tą potyczkę dość jednostronnie na korzyść "Hrabii".

 

Main event nie wzbudza we mnie już żadnych emocji. Bo co, Sonnen ma niby obalić Jonesa? W lucky punche przestałem już wierzyć dawno, bo Jon musiałby być "pewnym Holendrem", aby dać się trafić i znokautować. Daję tej walce maksymalnie dwie rundy.


  • Posty:  3 284
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.05.2008
  • Status:  Offline

Czy tylko ja dostrzegam spore podobieństwo między tym co mówiło się przed pierwszym starciem Sonnena z Silvą, a tym co mówi się teraz. Wszędzie przewijają się opinie o tym jak świetnie takedownów broni obecny mistrz, jakiej wielkiej przewagi nie ma w stójce... Gdyby wyrzucić nazwisko Bonesa ciężko byłoby rozpoznać czy mowa o UFC 117(chyba taki był numerek Silva/Sonnen I) czy o 159. Chael już nie raz, nie dwa udowodnił że jest świetnym underdogiem i ma wszystkie potrzebne skille do zdominowania nawet zawodnika z czołówki p4p. Rzeczywiście na papierze Jones powinien to wygrać z zamkniętymi oczami, ale i on popełnia błędy które mogą doprowadzić do porażki(via armbar Belforta). Liczę na niezłą walkę, jako że obaj są mają skille potrzebne do walki w każdej płaszczyźnie i zwycięstwo Sonnena oczywiście. Będzie miło jeśli utrze nosa Jonowi za odwołanie 151 :roll:

 

Liczę też na Bispinga. Mocno kibicuje anglikowi już od czasów jego udziału w TUFie. Chyba najbardziej niedoceniany zawodnik w UFC, dobrze by było gdyby wreszcie dokopał się do upragnionego tilte shota.

 

Na pewno warto też będzie zobaczyć pojedynek Millera - po ostatniej kapitalnej walce na 154(?) z Lauzonem tutaj też będę liczył na fajerwerki. Jako że mówi się o tym że Pettis ma zejść niżej do walki z Aldo, to Jim byłby obecnie niezłym kandydatem na pretendenta.

 

Kongo/Nelson o ile Panowie nie naoglądali się ostatniej walki Mira z Cromierem może wyjść całkiem nieźle. Obaj potrafią mocno i celnie uderzać, obaj słyną z twardych szczęk. To się może skończyć kozackim brawlem.

 

Poza tym jeszcze spojrzę na walkę kobiet. Jako że kolejna walka Rondy zapewne odbędzie się na przełomie 2013/2014 Dana ma teraz dużo czasu żeby stworzyć wiarygodną pretendentkę(bo po walce Zingano z Tate, gdy ta druga o mało nie założyła armbara rywalce chyba nie ma wątpliwości ze streak Rousey urośnie do 8-0), a McMann ze swoim wrestlingiem na miarę olimpijską jest chyba najpoważniejszą kandydatką do tej roli.


  • Posty:  10 252
  • Reputacja:   270
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Czy tylko ja dostrzegam spore podobieństwo między tym co mówiło się przed pierwszym starciem Sonnena z Silvą, a tym co mówi się teraz.

 

Tak, tylko Ty :D Spider zawsze miał najwięcej problemów z mocnymi zapaśnikami, tak więc Sonnen miał wszystkie papiery żeby zdrowo napsuć krwi Mistrzowi. Jones to zajebisty zapaśnik, który bez problemów jechał innych zapasiorów jak Rampage, Evans, Bader czy Hamill, tak więc Sonnen nie będzie miał na niego ŻADNEGO asa w rękawie. Nadal piętą achillesową Kościeja jest jego BJJ, ale Sonnen sam przyznaje, że nie lubi "pedalskich kulanek", tak więc Jona nie podda :D Uważam, że Sonnen nie ma aż takiego skilla i siły fizycznej, by wyleżeć Jonesa w 5-cio rundówce, a co do lucky puncha, to nie ma aż takiego pierdolnięcia, by jednym strzałem uśpić Mistrza (choć oczywiście w teorii, zawsze coś takiego może się wydarzyć). Reasumując - wygrana Sonnena byłaby dla mnie zaskoczeniem porównywalnym do wygrania Koffiego Kingstona z Takerem na WrestleManii :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 284
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.05.2008
  • Status:  Offline

Oczywiście, tak jak sam pisałem na papierze Jones bez większych problemów wygrywa to starcie. Nie liczyłbym też raczej na wyleżenie Bonesa przez 5 rund, coś mi się zdaje że właśnie przez to że są świadomi nawzajem swoich umiejętności wrestlingowych, większa część tej walki może się rozegrać w stójce. Tam oczywiście obecny mistrz również powinien sobie poradzić, szczególnie z porażającą przewagą zasięgu ramion, ale to wszystko to spekulacje. A nóż widelec Chael wejdzie w walkę na pełnym gazie, zaliczy takedown i rzeczywiście wyleży Jona do końca. Na to ma papiery. akurat wspomniałeś o sile fizycznej i wydaje mi się że to chyba może być największy atut Gangstera w tej walce. W tym zestawieniu to chyba właśnie Chael odegra rolę mięśniaka, Bones wydaje się bardziej gibki i szybki niż typowo atletyczny.

 

Reasumując - wygrana Sonnena byłaby dla mnie zaskoczeniem porównywalnym do wygrania Koffiego Kingstona z Takerem na WrestleManii

Gdyby to było o pas US to Ghańczyk z Jamajki nie byłby wcale na straconej pozycji :twisted:


  • Posty:  10 252
  • Reputacja:   270
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

akurat wspomniałeś o sile fizycznej i wydaje mi się że to chyba może być największy atut Gangstera w tej walce. W tym zestawieniu to chyba właśnie Chael odegra rolę mięśniaka, Bones wydaje się bardziej gibki i szybki niż typowo atletyczny.

 

Bones już teraz spokojnie kwalifikowałby się do ciężkiej, zamiast zbijać do LHW. Pomimo, tego że to Sonnen wygląda na większego "mięśniaka", stawiam że siła fizyczna będzie jednak po stronie Mistrza.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zlotowy seans był cieżki. Wszyscy padnięci, ale zdeterminowani, żeby ten Main Event obejrzeć. Po niecałej godzinie snu, mam ciągle wrażenie, że mi się to śniło. Co by się zgadzało, bo czytam na MMARocks, że Jones wygrał z Sonnenem. Jakąś gafe machnęli? Przecież to normalnie możliwe nie jest...

 

Belcher z Bispingiem, dali ostrego sleepera. Nie wiem, czy to było dobre, ale jak oczy się zamykały, to na pewno nie pomogli nam ich otworzyć. Gdyby walczyli gdzieś w okolicach Łodzi, to ekipa zlotowa, by zrobiła mały riot, domagając się finiszu... no przynajmniej Ci, którzy nie padli, zostając do końca.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 255
  • Reputacja:   751
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Główna karta rozpoczęła się od bardzo wyrównanego pojedynku Healy'ego z Millerem. Tak naprawdę każdy mógł tu wygrać, a emocji do końca było sporo za co należą się brawa. Niestety nie można powiedzieć tego o walce nr. 2. Magalhaes kompletnie sobie nie radził w stójce, a Davis co chwile go punktował. Gwizdy publiczności mówią wszystko o tym starciu. Zabrakło jakiegokolwiek ryzyka ze strony przegranego. Nelson świetnie się zaprezentował szybko posyłając Kongo na deski. Na początku byłem zaskoczony, że taki cios go położył, ale Nelson od razu go poprawił i nie było mowy o kontynuacji. Dalej Bisping świetnie kontrolował walkę i można było tylko podziwiać jego kondycje. Nie było po nim widać zmęczenia. Niestety końcówka to fatalnie wyglądająca kontuzja Belchera. Szkoda, bo do końca walki niewiele pozostało. No i to na co wszyscy czekali, danie wieczoru. Tak naprawdę Sonnen nie miał nic do powiedzienia. Od początku Jones skrzętnie wykonywał swój plan taktyczny i szukał obalenia do parteru. Chciałem, żeby Chael wytrzymał, żeby były jeszcze większe emocje w 2 rundzie, jednak mistrz na to nie pozwolił. Świetnie wykorzystał swoją szansę i zakończył pojedynek. :-)

---Titus O'Neil Royal Rumble Winner 2k26---

01607ef6c06a1219-1200x675.jpg.b026fb52986adbb44768d7c6b348d4f2.jpg


  • Posty:  10 252
  • Reputacja:   270
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Powiem tak:

 

- ładny debiut w UFC Sary McMann. Jeżeli będzie dobrze prowadzona i za szybko nie rzucą ją na zbyt głęboką wodę (Rondę), to w niedalekiej przyszłości może poważnie zagrozić Pyskatej Hondzie. Sara pięknie zdemolowała na glebie swoją oponentkę. Zapasy oczywiście pierwsza klasa.

 

- mocna walka Millera z Healy'm, gdzie ten pierwszy zupełnie się gubił, a Pat punktował go i szukał poddania. Finalne duszenie, to tylko kropka nad "i", bo Healy i tak prowadził to na punkty. Zdziwiło mnie, że aż tak udało mu się zdominować Millera.

 

- Nelson po raz kolejny udowadnia, że ma kowadło w łapach i ubija Kongo jak prosię. Mocarne TKO, klasyczne dla Małego Buddy :wink:

 

- Jones ośmieszył Sonnena w jego koronnej materii i rzucał nim jak szmatą. Ciosy Chaela (nawet te w tył głowy, których Gangster mu nie żałował) spływały po Mistrzu jak woda po kaczce. G&P Kościeja jest niesamowicie killerskie. Ten koleś to prawdziwy potwór. Ujebał krzykacza jeszcze szybciej i dobitniej niż Spider.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Siler vs. Holobaugh - pierwsza i trzecia to dominacja parterowa Silera podchodząca pod 10-8, w drugiej to Kurt zrobił więcej, aby przeważyć na kartach sędziów i solidnie obić Steve'a. Dobrze się to oglądało jak na pojedynek otwierający galę.

 

Healy vs. Miller - było wielopłaszczyznowo i sprawnie. Brody mieli podobne i szkoda, że jeszcze się tak samo nie ubrali... Dlatego nie dziwie się Bufferowi, że popełnił taką pomyłkę - na szczęście bez konsekwencji, gdyż zwycięzca był przez submission. Nie umiem powiedzieć, czy przeceniałem Millera, czy nie doceniałem Pata - na pewno Miller zbyt łatwo oddawał pozycję dominującą (chociaż sam potrafił ją zdobyć), a w stójce wyłapał dość sporo ciosów od rywala (135 wg fightmetric.com, przy 41 Millera...). Ofensywa fighterów z SF trwa. Dla Jima spodziewam się teraz zawodnika "na odbudowanie", a Pata czekają większe wyzwania.

 

Davis vs. Magalhaes - pierwszy zamulacz...ee,wcale nie było tak źle ze względu na to, że obaj zdecydowali się walczyć w stójce. Phil z wiadomych względów unikał potyczki parterowej z Brazylijczykiem. Vinny nie umiał natomiast zrobić nic, aby zagrozić rywalowi przez dłuższy okres czasu (nie liczę tego momentu z pierwszej rundy, kiedy znaleźli się w parterze). Wynik bez niespodzianki.

 

Nelson vs. Kungo - dosyć szybko w tej walce doszło do klinczu, gdzie Roy mógł zneutralizować lepsze warunki fizyczne rywala (chociaż tu kwestia mogłaby być dyskusyjna, bo Cheick nie ma takiego argumentu z przodu... ;) ). Dziękuję za KO, bo gdyby walka miała tak wyglądać, nikt nie byłby zadowolony z tego przebiegu. Amerykanin pokazuje, że z takimi rywalami będzie sobie radził, natomiast Francuz stopniowo ciągnie w dół.

 

Bisping vs. Belcher - tutaj potwierdziły się moje przewidywania o toczeniu walki w stójce. Niestety, Alan wyglądał tutaj dość jednowymiarowo (tj. jakby tej stójki nie miał, a posiadał jedynie dobre umiejętności parterowe). Palec w oko dużo nie zmienił - dziwi mnie jednak, że Anglik zdecydował się wyciągnąć palec tuż przed twarzą Amerykanina, zamiast jebnąć z pięści. Oczywiście, czas walki był zbyt krótki do końca, aby to miało cokolwiek zmienić. Po tej walce, chętnie widziałbym zestawienie Belcher vs. Lombard.

 

Jones vs. Sonnen - to nie mogło trwać dużo dłużej. Jones już nie pierwszy raz pokazał, że jest świetnym zapaśnikiem, a warunki fizyczne tylko pomogły mu poradzić sobie szybko i sprawnie ze Złotoustym.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 83 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 004 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 693 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 556 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 878 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      Zero hour bardzo przyjemny Trios match wszyscy się pokazali no i w końcu wrócił Bowens z nowym theme songiem tylko ja bym to inaczej rozegrał Caster powinien wygrywać te wszystkie open challenge a na PPV przegrać właśnie z Bowensem.   Główna karta opener świetne stracie z bardzo mocno rozpisanym Kevinem wiadomo, że wygrać musiał Will, ale walka miodzio. Walka o pasy tag team nie miałem żadnych oczekiwań i wynik ani przez moment nie był nie pewny. MJF chce robić z MVP biznes, więc jego pojawienie się nie było z dupy. Akceptowalne heelowe zagranie. Mercedes Moné vs. Julia Hart - przyjemna walka bez szału z boczem Moneciary, ale i tak bez bolesny seans. Spoko walka o pasy Trios z przewidywanym heel turnem FTR no to co raz bliżej FTR vs Cope i Cage. Następnie walka o pas kobiet szczerze bardzo dobrze wypadła Megan Bayne dla mnie przyszła mistrzyni ma wygląd jest duża a przy tym dobra w ringu aż były momenty gdzie pomyślałem a może już dzisiaj na nią postawią. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe kolejne solidne stracie tej dwójki ich chyba czwarta walka nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) przysypiałem na tej walce najwyższy czas aby Jericho na trochę zniknął z TV zrobi to dobrze jemu i rosterowi. Przekombinowana końcówka. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole w końcu do singlowego złota się doczłapał Cole. Walka z psychologią ringową, więc temp rwane. Prywatnie uważam, że Ricky Starks jako mistrz TNT robiłby lepszą robotę niż Garcia i wolałbym żeby się zamienili miejscami w federacjach, ale nie rządzę w AEW. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey, ale to był banger co za tempo cały czas coś się działo nie wiem kiedy pół godziny zleciało. Face to face Okada vs Omega moje przewidywania walki unifikacyjnej raczej sie sprawdzą. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland choć rozum mówił Mox to serce postawiło w typerze na Swerva pomyślałem a może na ALL IN zrobią rewanż za zeszłoroczne stracie Will vs Strikland o pas, ale tym razem wygra Will bo, że Ospreay wygra Owen Hart w tym roku to jestem pewien i to on jednak skroi z pasa Moxa. Interwencja Bucksów nie była z dupy jak znikali 6 miesięcy temu i niszczyli te papiery to właśnie przy pojawieniu się grupy Jona zobaczymy jak to pociągną. Żaden Darby nie skroi Moxa po powrocie z wspinaczki tylko Will. Dobra gala na 10 walk głównej karty 2 słabsze a reszta dobra, bardzo dobra lub genialna czyli 3 way z Omegą i resztą.  
    • Grins
      No nie byłbym tego taki pewien, tutaj dostaliśmy solidny segment gdzie Rollins powiedział kilka gorzkich słów w kierunku Heymana, nie zapominajcie ogółem że Heyman prawie od zawsze był Heelową postacią i się wgl nie zdziwię jak zrobi w chuja Punka i Romana przez co Rollins to wygra, takie mocne pierdolniecie nikomu nie zaszkodzi wręcz przeciwnie wzbudzi jeszcze większe zainteresowanie aby obejrzeć tą walkę a po dzisiejszym segmencie szansę Rollinsa stale rosną. Wracając do samego segmentu, sztosik i to bardzo mocny obejrzałem go w całości i na prawdę Rollins zajebiście się wkręcił w ten program, mimo że dostaliśmy tak mało segmentów jeśli chodzi o ten konflikt to i tak uważam że to jeden z najlepiej prowadzonych programów jeśli chodzi o RTWM, solidne proma, segmenty czego chcieć więcej? I muszę przyznać że ten program zapadnie mi w pamięci, ogólnie dodatek w postaci Heymana w tym programie to istny majstersztyk i ogólnie Amerykańska widownia chyba podłapała Europejski Vibe'ki i zaczęli nawet śpiewać " Roman Reigns " przyszły czasy że Amerykańce zaczęli się uczyć od Europejczyków jak dopingować i chantować  Ale i tak nie dorastają nam do pięt.  Bez przesady to tylko i wyłącznie wina WWE że nie potrafili rozpisać solidnie Jey'a w tym programie, gdyby rozpisali to tak brutalnie od samego początku to nie byłoby tych wpadek, ja tam ogólnie nic do Yeetmana nie mam, typ ma charyzmę i ogólnie dobrze mi się ogląda jego walki i nawet jak prowadził program z Romanem to był fajnie rozpisany, tutaj zawinął booking i to nie jest już wina samego Jey'a...  Wracając do segmentu okej, Jey dał słowo że obudzi w sobie złość podczas WM i skopie dupę Gunther'owi  Jeśli za tydzień dostanie wpierdol to na WM wyjdzie już z pasem, jeśli skopie dupę Guntherowi za tydzień to przejebie tą walkę, no zobaczymy jak to wszystko się potoczy.  Ja pierdole Bron co za spear'a wykonał Carlito z pewnością zapadnie mi to w pamięci, widzę że idą we walkę wieloosobową mam nadzieje że to będzie Ladder Match wtedy to będzie totalny rozpierdol.  Women's World Championship podpisanie kontraktu po raz 1000 raz  No ogólnie trzeba się przygotować na najgorszy scenariusz czyli Biancka z pasem ale publika co raz bardziej na nią buczy, niech nie zwlekają i dadzą jej ten Heel Turn w końcu.  Poza tym chuj w dupę Hunterowi że po powrocie do Hamburgerowni starają się robić tak dobre show a w Europie robili wszystko na jedno kopyto i cały program Ceny z Cody'm wyszedł średnio jedna z największych atrakcji a nie ma na tą walkę żadnego polotu i to jest chujowe. 
    • PTW
      MISTRZOWSKIE WYZWANIE NOWEGO CZEMPIONA! Najszybszy wrestler w Polsce ukoronował miesiące ciężkiej pracy zwycięstwem w Ladder Matchu i został pierwszym w historii mistrzem PTW Underground. To legendarne starcie zostanie w naszych głowach i sercach na zawsze, ale nie ma czasu na oddech - teraz trzeba bronić pasa i udowodnić światu, że zdobycie go nie było dziełem przypadku! PTW Underground Championship Match Max Speed vs. Conte Pierwszym rywalem, który będzie próbował wyszarpać Maksowi mistrzowski tytuł będzie nikt inny jak Conte McStevenson - włoski gladiator, który w tempie porównywalnym do Speeda zdobywa poklask i uznanie na terenie Italii, a w planach ma szarżę na całą Europę. Misja ambitna, owszem, ale wykonalna z bardzo prostego powodu - Conte jest bardzo trudny do powstrzymania! Przekonał się o tym między innymi Spartan PTW, który na włoskiej ziemi podejmował gospodarza, a ich walka była niezwykle zaciętą i wyrównaną batalią. Jak Włoch poradzi sobie u nas z przeciwnikiem o zupełnie innym stylu walki? Czy Max Speed potwierdzi mistrzowską klasę, czy przyjdzie mu rozstać się z tytułem już teraz? Wpadajcie w sobotę, by zobaczyć ten fenomenalny pojedynek na żywo! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Attitude
    • Kaczy316
      Zaczynamy w sumie od czegoś dość interesującego, bo tytuł Women's World jest na podeście i Pearce stoi obok niego chcąc to wszystko wyjaśnić, więc po kolei zaprasza do ringu zawodniczki, które kończyły ostatnie Raw, najpierw Iyo Sky! Później Pianek. Czemu Pearce zapowiedział Ripley jako reprezentującą Judgment Day? Czy byłą reprezentującą? Nie wiem może czegoś nie wyłapałem, ale Ripley wbija! Pearce w sumie bez zbędnych ceregieli zapowiada, że Iyo ostatecznie będzie broniła tytułu przeciwko Piankowi i Ripley w Triple Threacie, a Pianek jest wkurzony, bo ona zasłużyła na walkę, a Rhea tak sobie doszła do pojedynku na WM, znowu w sumie mamy to samo, Rhea i Pianek się kłócą, Iyo jest totalnie ignorowana przez obydwie, więc na koniec wykonuję Springboard Dropkicka w plecy Ripley, ta wpada na Pianka i obydwie leżą xD, dobry segment, ale mam wrażenie, że widzimy to cały czas w tym feudzie, ale niech będzie. Uuuuaaaa mamy oficjalne potwierdzenie Fatal 4 Way o tytuł Interkontynentalny na WM, Bron vs Balor vs Penta vs Dominik, świetnie to wygląda, liczę tu na Dominika osobiście. Na backu mamy JD i Balor nie jest zbytnio zadowolony z tego Fatal 4 Wayu, ale potem wspiera Doma trochę. Bayley vs Lyra o tytuł Women's Intercontinental, to może być ciekawy pojedynek. Ponad 13 minut świetnego pojedynku, Panie bardzo dobrze się spisały, dużo w tej walce można było zobaczyć, ale było bardzo dużo chemii pomiędzy zawodniczkami i to chyba to sprawiło, że ten pojedynek tak wyglądał, świetnie się to oglądało, Lyra broni po no w sumie nie pamiętam jak to się nazywało, ale coś w stylu roll upu, w sumie szkoda, bo zobaczyłbym Bayley z tytułem, ale jeszcze będzie okazja, kurde Bayley odmówiła Lyrze przytulenia na początku, chociaż wróciła i przytuliła, ale też tak dziwnie spoglądała na tytuł i od razu wyszła, zapowiada się jakiś heel turn? Być może. No i czas na El Grande Americano w akcji! Chociaż to Six Man, a myślałem, że dostaniemy jego singlowy pojedynek, ale no niech będzie, American Made i El Grande Americano vs lWo, walka powinna być bardzo dobra. Ulala Ivy dała coś metalowego dla El Grande Americano i ten włożył to pod maskę i zaczął rozdawać Headbutty, na koniec Diving Headbutt dla Dragona i dał zwycięstwo swojej drużynie! Bardzo fajny pojedynek około 10,5 minuty bardzo przyjemnego pojedynku i EL Grande Americano dalej ciekawi, fajne jest to story, przyjemnie się ogląda. Gunther wbija na ring czyli pora na jego segment z Jeyem! Zobaczmy co tam mają nam Panowie do powiedzenia! No i w sumie gość nic nie powiedział, wziął mikrofon, ale od razu na ring wbija Jey! Ale Jey jaki poważny kurde fajna taka zmiana. Co to był  za świetny segment, Jey tylko mówił, ale Gunther robił samą mimiką wszystko, nie musiał nic mówić, twarz mówiła za niego, świetne to było, a Jey to co powiedział chwytało za serce, chłonąłem każde słowo, mega emocjonalny segment, zapowiedział, że na WM nie będzie już tym samym człowiekiem, ciekawe czy tak faktycznie będzie, ale powiem tak, każdy scenariusz mi tu się będzie podobał, zarówno rozwalenie Jeya przez Gunthera jak i wygrana underdogowego Jeya, powiem więcej, przez to Raw i to w zeszłym tygodniu zostało zrobione 1000 razy więcej niż przez ostatnie 2 miesiące od Royal Rumble, co mówi, że jak WWE chcę to potrafi, ale trzeba chcieć, hype jest, jak dla mnie mógłby to być main event na ten moment, chociaż wiemy, że nie będzie, ale nie byłbym zły, ten feud się ogląda tak dobrze obecnie, powinno tak być od początku i jeszcze ten Jey, który chciał uciszyć publiczność, żeby nie chantowała "Yeet" szkoda że niektórzy nie posłuchali, ale większość na szczęście posłuchała.   ŁOOOOOOO EL GRANDE AMERICANO VS REY MYSTERIO NA WM! Pewnie ta walka została tam ogarnięta przez to, że wypadła walka KO z Ortonem, ale i tak sztos, Gigachad dostanie singlowy pojedynek na WM, a to, że jako El Grande Americano ani trochę mi nie przeszkadza, świetnie to będzie wyglądało!   War Raiders vs The New Day, kurde War Raiders byli fajni na początku, ale teraz nie ma na nich pomysłu, więc albo niech znajdzie się pomysł albo niech TND przejmują pasy, pomimo, że trochę zmarnowali potencjał heel turnu to dalej The New Day jest ciekawsze i nawet częściej się pojawia, sama walka musi wyjść dobrze, te dwa teamy zawsze ze sobą dawały radę nawet w singlowych pojedynkach. Oj chyba dostaniemy rewanżyk na WM albo na kolejnym Raw, około 8 minut fajnej walki, ale niestety DQ po tym jak było zamieszanie z krzesłem, a Ivar trzepnął krzesłem Xaviera, po walce oczywiście The New Day o wiele lepiej wykorzystuję broń, ale i tak to dobrze wygląda.   Penta vs Dom, dwaj uczestnicy Fatal 4 Way Matchu o tytuł IC na WM LECIMY!!! Około 9 minut bardzo przyjemnego pojedynku, a po walce oczywiście mamy brawl, próbę rozwalenie Penty, który wygrał ten pojedynek, ale wbija Bronik! Bron sobie porozwalał każdego, Carlito, Doma i Pente, ale zapomniał o Balorze, który wbił i zaatakował młodego Steinera i nawet zapozował z tytułem IC, fajnie wygląda, ale dalej liczę, że F4W wygra Dominik imo zasługuję najbardziej, Balorowi czy wygra czy nie to różnicy nie zrobi, chociaż Balor mógłby wygrać, a na Raw po WM Dom mu odbiera pas, też byłoby git, ostatecznie i tak Breakker jako ostatni stoi na nogach.   Next Week: AJ Styles vs Karrion Kross, meh ten pojedynek widzieliśmy już sporo razy chyba w 2023 jakoś z tego co pamiętam, ale nie zachwycał kompletnie, więc meh feud był mierny bardzo, nie wiem czy coś się zmieni poza scenerią z niebieskiej na czerwoną, ale można mieć nadzieję. TRIBAL CHIEF POWRACA NA RAW! Ulala, kolejny raz Roman w drodze do WM? Toć to jakieś święto, niech ktoś mi wytłumaczy dlaczego Roman bez pasa pojawia się częściej podczas Road to WM niż Roman z pasem gdzie z pasem był najważniejszą osobą w federacji pod każdym względem, a teraz fajnie że się pojawia, ale nie jest to aż takie koniecznie, bo Punk z Sethem na spokojnie by feud pociągnęli xD, ale nie będę narzekał, po prostu ciekawi mnie myślenie WWE. Kurde niewiele zapowiedzi na ostatnie Raw przed WM, ale może będzie git.   Czas w sumie na ostatni segment wieczoru, Heyman w ringu, który mówi, że ma zamiar być lojalny wobec zarówno swojego Tribal Chiefa jak i CM Punka i chcę, żeby to było jasne, ale przerywa mu według spekulacji wielu fanów PRZYSZŁY NOWY PAUL HEYMAN GUY SETH ROLLINS! Oj Seth robi to co Seth robi najlepiej manipuluję i to mam wrażenie że dość heelowo, mam dziwne wrażenie, że gość naprawdę chcę przekabacić Heymana na swoją stronę, mówi o tym czego Roman i Punk dla niego NIE ZROBILI, piękne manipulację, pasujące do Setha, ale samo promo i samo zachowanie naprawdę mocno heelowe według mnie, kurde jeszcze pod koniec grozi Heymanowi, że może go usunąć z tej sytuacji jednym stompem w tył głowy, Rollins mocno prowokował Heymana i ten aż się odezwał i złapał Setha nawet, przy próbie ataku na Heymana jednak Punk wbił na ring i mamy brawl! Brawl wygrywa Rollins, nie był to jakiś mega duży brawl, ale był okej, Heyman prawie Stompa oberwał, a Seth mocno heelowo oj mocno, ale feudzik świetny i mega emocjonalny, świetny segment. Plusy: Segment początkowy i ustalenie Triple Threat Matchu o Women's World Championship Women's Intercontinental Championship Match El Grande Americano i American Made vs lWo Segment Jeya i Gunthera El Grande Americano IS GOING TO WRESTLEMANIA! Potencjalne The New Day vs War Raiders przeciągnięte do WM Penta vs Dominik i feud o tytuł Interkontynentalny Segment końcowy i ogólnie cały feud Romana, Setha i Punka Podsumowanie: Co to było za świetne Raw, od początku do końca było czuć, że mamy okres Road to WM, znowu wszystko miało sens, wszystko wyglądało co najmniej bardzo dobrze, nie było palenia czasu i zbędnych rzeczy, mega Raw kolejne z rzędu!  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...