Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC 159: Jones vs Sonnen


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Data: 27 kwietnia 2013

Miejsce: Prudential Center, Newark, New Jersey, USA

Transmisja: PPV

 

Walka wieczoru:

 

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze półciężkiej

205 lbs.: Jon Jones (17-1) vs. Chael Sonnen (27-12-1)

 

Główna karta:

 

185 lbs.: Michael Bisping (23-5) vs. Alan Belcher (18-7)

155 lbs.: Jim Miller (22-4) vs. Pat Healy (29-16)

205 lbs.: Phil Davis (10-1) vs. Vinny Magalhaes (10-5)

265 lbs.: Cheick Kongo (18-7-2) vs. Roy Nelson (18-7)

 

Pozostałe:

 

135 lbs.: Sara McMann (6-0) vs. Sheila Gaff (10-4-1)

170 lbs.: Nick Catone (9-4) vs. James Head (9-3)

185 lbs.: Rustam Khabilov (15-1) vs. Yancy Medeiros (9-0)

205 lbs.: Ovince St. Preux (12-5) vs. Gian Villante (10-3)

145 lbs.: Leonard Garcia (15-10-1) vs. Cody McKenzie (13-3)

145 lbs.: Steven Siler (21-10) vs. Kurt Holobaugh (9-1)

135 lbs.: Johnny Bedford (19-9-1) vs. Erik Perez (13-4)

 

Ciężko brać Main Event na poważnie. Kiedy Sonnen niszczył rywali na macie w college'u, Jon wdrapywał się na kolana taty, błagajac o kilka centów, kiedy słyszał dżingiel nadjeżdżającej furgonetki z lodami. Bones już za tydzień przekona się, że powinien uniknąć walki z Gangsterem raz jeszcze, jeśli chce dalej trzymać swój złoty pas :twisted:

Belcher z Bispingiem sobie skaczą do gardeł, więc na pewno nie zabraknie emocji w ich boju. Obaj wracają po porażkach. Obaj chcą dostać szansę walki o pas. Nie mogą sobie pozwolic na kolejną wpadkę. Nieznacznie faworyzuje Anglika.

Niby jest między nimi rok różnicy, ale to Kongo wydaje się za stary, na taki poziom. Jesli wygrywa, to z nizsza polka. Gdybym robił ranking, to pewnie też dzieliłoby ich niewiele, ale tym wyżej, byłby Big Country. Cheick go nie znokautuje, a jego szczena będzie wystawiona na ostrą próbę.

Kim jest Vinny Magalhaes, że walczy tak wysoko?! Wygrał z Igorem Pokrajacem, i juz ma główną kartę z Davisem? Phil z prospekta, spadł do rangi przeciętniaka. Chyba już nie pamiętają, że ma na liście pokonanych, takie nazwiska jak Tim Boetsch, Antonio Rogerio Nogueira, Alexander Gustafsson, czy Brian Stann. Porażka z Rashadem, nie powinna przysporzyc takiego spadku w hierarchii.

... A Miller najpewniej podda Bam Bama :wink:

Swoją drogą, to Rustam Khabilov był tym Ruskiem, który beształ suplexami swojego przeciwnika w debiucie? Jeśli tak, to już mi szkoda jego przeciwnika.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32652-ufc-159-jones-vs-sonnen/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 10
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • N!KO

    2

  • DonCarlos

    2

  • Bullinho

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Akurat main event jest dla mnie banalnie prosty do obstawienia. Sonnen to wyjątkowo wygodny rywal dla Jonesa. Nie ma ani BJJ, ani też kowadła w łapach żeby mógł Kościejowi zepsuć zabawę przed czasem. Wg mnie, pomimo zajebistych wręcz zapasów pretendenta, Jones ma je na tyle dobre, by nie dać się wyleżeć Gangsterowi, a przewaga zasięgu i sprytny styl walki w stójce Mistrza, spowodują, że największy atut Oregończyka zostanie wyeliminowany. Powiem szczerze, że na 99% (ten 1% to jakiś lucky punch. W końcu to MMA i WSZYSTKO się może zdarzyć) Sonnen zostanie przeżuty i wysrany przez Bonesa. Baaardzo bym się zdziwił, jeżeli Kościej nie skończyłby tego przed czasem i wygrał „tylko” na punkty. Najprawdopodobniej Jon podda Pyskacza, choć nie zdziwiłbym się, gdyby go jednak zatłukł łokciami na glebie. Podstawowe pytanie brzmi, czy tym razem zobaczymy po raz pierwszy Jonesa walczącego „z pleców” (ja tam jednak kasy wcale bym na to nie postawił)?

Niesamowicie interesuje mnie też debiut u Łyska Sary McMann, która jest niesamowicie zdolną zawodniczką i medalistką olimpijską w zapasach, a której karierę śledzę od dłuższego czasu. Wg mnie, Sara to jedna z dwóch kobiet (obok Cyborgowej), która mogłaby obecnie zdetronizować Rousey, a zważywszy na to, że cały czas się rozwija (poprawia stójkę) – aż zacieram ręce na taką walkę w przyszłości.

N!KO – Magalhaes, to z pewnością nie poziom Davisa, ale jednak jest to zajebiście zdolny grappler i ekspert od BJJ. Jeżeli Phill postawi tu jednak na swoje zapasy, to Vinny z pleców może być bardzo niebezpieczny. Jednak przegrana Davisa w tym starciu byłaby mega-zaskoczeniem.

Co do Nelson vs. Kongo, to mam przeczucie, że będą to nudy pełne niewiele wnoszących klinczów. Kongo ma twardy łeb, ale Big Country – jedne z cięższych łap w HW. Mimo to jednak nie przewiduję tu zakończenia przed czasem, chyba że Brodaty Budda wykręci jakiegoś suba a’la Mir.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32652-ufc-159-jones-vs-sonnen/#findComment-317091
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Dużo pojedynków na undercardzie nie interesuje mnie. Walczy kilka ciekawych nazwisk, ale...bez przesady. Żaden czub którejkolwiek dywizji w UFC. Napewno fanów wrestlingu może intrygować maska Erika Pereza, który będzie mocno promowany na kolejną gwiazdę z Meksyku i swoją walkę powinien wygrać.

 

Na main-cardzie niewiele lepiej... streak Healy'ego nie robi na mnie wrażenia, kiedy patrzę na jego rywala. Jim Miller nie takich zawodników już pokonywał i uważam, że Jim jest zbyt wysoką poprzeczką dla Pata.

 

Nelson ma mocne uderzenie, a po glowie chodzi mi, jak Kongo tracił przytomność w walce z Barym. O ile Francuz słynie z nudnych pojedynków, tak Nelson wręcz przeciwnie - wierzę, że przez takie połączenie otrzymamy coś więcej, niż 15 minut słabego dla oka pojedynku. Daje większe szanss dla Big Country.

 

Phil Davis nie jest grapplerem klasy Magalhaesa, natomiast trudno mi mówić o nim jako o zawodniku jednowymiarowym. Na najwyższym poziomie stoją zapasy, jednocześnie nie wątpię w jego umiejętności bokserskie. Myślę, że Amerykanin wygra po nudnym pojedynku.

I tutaj przychodzą mi do głowy sytuacje z forum mmarocks.pl, gdzie Venom regularnie wyśmiewał nas, kiedy ktoś zestawiał Błachowicza przeciwko Brazylijczykowi jako równych fighterów. Oczywiście Wojsław tonował nas (żeby nie powiedzieć - wyśmiewał) mówiąc, że Błachowicz poskładałby Vinny'ego, bo ten radził sobie fatalnie w walkach z Rosjanami. Tylko... gdzie jest teraz Vinny, a gdzie Janek??? Wyniki mówią same za siebie.

 

Dużo ciekawiej (w teorii) zapowiada się walka Bispinga z Belcherem. Osobiście uważam jednak, że Anglik będzie miał przewagę w stójce, nie da się sprowadzać na ziemię i nie zdziwie się, jeśli Michael sam się na to zdecyduje. Widzę tą potyczkę dość jednostronnie na korzyść "Hrabii".

 

Main event nie wzbudza we mnie już żadnych emocji. Bo co, Sonnen ma niby obalić Jonesa? W lucky punche przestałem już wierzyć dawno, bo Jon musiałby być "pewnym Holendrem", aby dać się trafić i znokautować. Daję tej walce maksymalnie dwie rundy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32652-ufc-159-jones-vs-sonnen/#findComment-317100
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 284
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.05.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Czy tylko ja dostrzegam spore podobieństwo między tym co mówiło się przed pierwszym starciem Sonnena z Silvą, a tym co mówi się teraz. Wszędzie przewijają się opinie o tym jak świetnie takedownów broni obecny mistrz, jakiej wielkiej przewagi nie ma w stójce... Gdyby wyrzucić nazwisko Bonesa ciężko byłoby rozpoznać czy mowa o UFC 117(chyba taki był numerek Silva/Sonnen I) czy o 159. Chael już nie raz, nie dwa udowodnił że jest świetnym underdogiem i ma wszystkie potrzebne skille do zdominowania nawet zawodnika z czołówki p4p. Rzeczywiście na papierze Jones powinien to wygrać z zamkniętymi oczami, ale i on popełnia błędy które mogą doprowadzić do porażki(via armbar Belforta). Liczę na niezłą walkę, jako że obaj są mają skille potrzebne do walki w każdej płaszczyźnie i zwycięstwo Sonnena oczywiście. Będzie miło jeśli utrze nosa Jonowi za odwołanie 151 :roll:

 

Liczę też na Bispinga. Mocno kibicuje anglikowi już od czasów jego udziału w TUFie. Chyba najbardziej niedoceniany zawodnik w UFC, dobrze by było gdyby wreszcie dokopał się do upragnionego tilte shota.

 

Na pewno warto też będzie zobaczyć pojedynek Millera - po ostatniej kapitalnej walce na 154(?) z Lauzonem tutaj też będę liczył na fajerwerki. Jako że mówi się o tym że Pettis ma zejść niżej do walki z Aldo, to Jim byłby obecnie niezłym kandydatem na pretendenta.

 

Kongo/Nelson o ile Panowie nie naoglądali się ostatniej walki Mira z Cromierem może wyjść całkiem nieźle. Obaj potrafią mocno i celnie uderzać, obaj słyną z twardych szczęk. To się może skończyć kozackim brawlem.

 

Poza tym jeszcze spojrzę na walkę kobiet. Jako że kolejna walka Rondy zapewne odbędzie się na przełomie 2013/2014 Dana ma teraz dużo czasu żeby stworzyć wiarygodną pretendentkę(bo po walce Zingano z Tate, gdy ta druga o mało nie założyła armbara rywalce chyba nie ma wątpliwości ze streak Rousey urośnie do 8-0), a McMann ze swoim wrestlingiem na miarę olimpijską jest chyba najpoważniejszą kandydatką do tej roli.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32652-ufc-159-jones-vs-sonnen/#findComment-317355
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Czy tylko ja dostrzegam spore podobieństwo między tym co mówiło się przed pierwszym starciem Sonnena z Silvą, a tym co mówi się teraz.

 

Tak, tylko Ty :D Spider zawsze miał najwięcej problemów z mocnymi zapaśnikami, tak więc Sonnen miał wszystkie papiery żeby zdrowo napsuć krwi Mistrzowi. Jones to zajebisty zapaśnik, który bez problemów jechał innych zapasiorów jak Rampage, Evans, Bader czy Hamill, tak więc Sonnen nie będzie miał na niego ŻADNEGO asa w rękawie. Nadal piętą achillesową Kościeja jest jego BJJ, ale Sonnen sam przyznaje, że nie lubi "pedalskich kulanek", tak więc Jona nie podda :D Uważam, że Sonnen nie ma aż takiego skilla i siły fizycznej, by wyleżeć Jonesa w 5-cio rundówce, a co do lucky puncha, to nie ma aż takiego pierdolnięcia, by jednym strzałem uśpić Mistrza (choć oczywiście w teorii, zawsze coś takiego może się wydarzyć). Reasumując - wygrana Sonnena byłaby dla mnie zaskoczeniem porównywalnym do wygrania Koffiego Kingstona z Takerem na WrestleManii :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32652-ufc-159-jones-vs-sonnen/#findComment-317377
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 284
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.05.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Oczywiście, tak jak sam pisałem na papierze Jones bez większych problemów wygrywa to starcie. Nie liczyłbym też raczej na wyleżenie Bonesa przez 5 rund, coś mi się zdaje że właśnie przez to że są świadomi nawzajem swoich umiejętności wrestlingowych, większa część tej walki może się rozegrać w stójce. Tam oczywiście obecny mistrz również powinien sobie poradzić, szczególnie z porażającą przewagą zasięgu ramion, ale to wszystko to spekulacje. A nóż widelec Chael wejdzie w walkę na pełnym gazie, zaliczy takedown i rzeczywiście wyleży Jona do końca. Na to ma papiery. akurat wspomniałeś o sile fizycznej i wydaje mi się że to chyba może być największy atut Gangstera w tej walce. W tym zestawieniu to chyba właśnie Chael odegra rolę mięśniaka, Bones wydaje się bardziej gibki i szybki niż typowo atletyczny.

 

Reasumując - wygrana Sonnena byłaby dla mnie zaskoczeniem porównywalnym do wygrania Koffiego Kingstona z Takerem na WrestleManii

Gdyby to było o pas US to Ghańczyk z Jamajki nie byłby wcale na straconej pozycji :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32652-ufc-159-jones-vs-sonnen/#findComment-317380
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

akurat wspomniałeś o sile fizycznej i wydaje mi się że to chyba może być największy atut Gangstera w tej walce. W tym zestawieniu to chyba właśnie Chael odegra rolę mięśniaka, Bones wydaje się bardziej gibki i szybki niż typowo atletyczny.

 

Bones już teraz spokojnie kwalifikowałby się do ciężkiej, zamiast zbijać do LHW. Pomimo, tego że to Sonnen wygląda na większego "mięśniaka", stawiam że siła fizyczna będzie jednak po stronie Mistrza.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32652-ufc-159-jones-vs-sonnen/#findComment-317382
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zlotowy seans był cieżki. Wszyscy padnięci, ale zdeterminowani, żeby ten Main Event obejrzeć. Po niecałej godzinie snu, mam ciągle wrażenie, że mi się to śniło. Co by się zgadzało, bo czytam na MMARocks, że Jones wygrał z Sonnenem. Jakąś gafe machnęli? Przecież to normalnie możliwe nie jest...

 

Belcher z Bispingiem, dali ostrego sleepera. Nie wiem, czy to było dobre, ale jak oczy się zamykały, to na pewno nie pomogli nam ich otworzyć. Gdyby walczyli gdzieś w okolicach Łodzi, to ekipa zlotowa, by zrobiła mały riot, domagając się finiszu... no przynajmniej Ci, którzy nie padli, zostając do końca.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32652-ufc-159-jones-vs-sonnen/#findComment-317630
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 053
  • Reputacja:   586
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Główna karta rozpoczęła się od bardzo wyrównanego pojedynku Healy'ego z Millerem. Tak naprawdę każdy mógł tu wygrać, a emocji do końca było sporo za co należą się brawa. Niestety nie można powiedzieć tego o walce nr. 2. Magalhaes kompletnie sobie nie radził w stójce, a Davis co chwile go punktował. Gwizdy publiczności mówią wszystko o tym starciu. Zabrakło jakiegokolwiek ryzyka ze strony przegranego. Nelson świetnie się zaprezentował szybko posyłając Kongo na deski. Na początku byłem zaskoczony, że taki cios go położył, ale Nelson od razu go poprawił i nie było mowy o kontynuacji. Dalej Bisping świetnie kontrolował walkę i można było tylko podziwiać jego kondycje. Nie było po nim widać zmęczenia. Niestety końcówka to fatalnie wyglądająca kontuzja Belchera. Szkoda, bo do końca walki niewiele pozostało. No i to na co wszyscy czekali, danie wieczoru. Tak naprawdę Sonnen nie miał nic do powiedzienia. Od początku Jones skrzętnie wykonywał swój plan taktyczny i szukał obalenia do parteru. Chciałem, żeby Chael wytrzymał, żeby były jeszcze większe emocje w 2 rundzie, jednak mistrz na to nie pozwolił. Świetnie wykorzystał swoją szansę i zakończył pojedynek. :-)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32652-ufc-159-jones-vs-sonnen/#findComment-317648
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Powiem tak:

 

- ładny debiut w UFC Sary McMann. Jeżeli będzie dobrze prowadzona i za szybko nie rzucą ją na zbyt głęboką wodę (Rondę), to w niedalekiej przyszłości może poważnie zagrozić Pyskatej Hondzie. Sara pięknie zdemolowała na glebie swoją oponentkę. Zapasy oczywiście pierwsza klasa.

 

- mocna walka Millera z Healy'm, gdzie ten pierwszy zupełnie się gubił, a Pat punktował go i szukał poddania. Finalne duszenie, to tylko kropka nad "i", bo Healy i tak prowadził to na punkty. Zdziwiło mnie, że aż tak udało mu się zdominować Millera.

 

- Nelson po raz kolejny udowadnia, że ma kowadło w łapach i ubija Kongo jak prosię. Mocarne TKO, klasyczne dla Małego Buddy :wink:

 

- Jones ośmieszył Sonnena w jego koronnej materii i rzucał nim jak szmatą. Ciosy Chaela (nawet te w tył głowy, których Gangster mu nie żałował) spływały po Mistrzu jak woda po kaczce. G&P Kościeja jest niesamowicie killerskie. Ten koleś to prawdziwy potwór. Ujebał krzykacza jeszcze szybciej i dobitniej niż Spider.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32652-ufc-159-jones-vs-sonnen/#findComment-317720
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Siler vs. Holobaugh - pierwsza i trzecia to dominacja parterowa Silera podchodząca pod 10-8, w drugiej to Kurt zrobił więcej, aby przeważyć na kartach sędziów i solidnie obić Steve'a. Dobrze się to oglądało jak na pojedynek otwierający galę.

 

Healy vs. Miller - było wielopłaszczyznowo i sprawnie. Brody mieli podobne i szkoda, że jeszcze się tak samo nie ubrali... Dlatego nie dziwie się Bufferowi, że popełnił taką pomyłkę - na szczęście bez konsekwencji, gdyż zwycięzca był przez submission. Nie umiem powiedzieć, czy przeceniałem Millera, czy nie doceniałem Pata - na pewno Miller zbyt łatwo oddawał pozycję dominującą (chociaż sam potrafił ją zdobyć), a w stójce wyłapał dość sporo ciosów od rywala (135 wg fightmetric.com, przy 41 Millera...). Ofensywa fighterów z SF trwa. Dla Jima spodziewam się teraz zawodnika "na odbudowanie", a Pata czekają większe wyzwania.

 

Davis vs. Magalhaes - pierwszy zamulacz...ee,wcale nie było tak źle ze względu na to, że obaj zdecydowali się walczyć w stójce. Phil z wiadomych względów unikał potyczki parterowej z Brazylijczykiem. Vinny nie umiał natomiast zrobić nic, aby zagrozić rywalowi przez dłuższy okres czasu (nie liczę tego momentu z pierwszej rundy, kiedy znaleźli się w parterze). Wynik bez niespodzianki.

 

Nelson vs. Kungo - dosyć szybko w tej walce doszło do klinczu, gdzie Roy mógł zneutralizować lepsze warunki fizyczne rywala (chociaż tu kwestia mogłaby być dyskusyjna, bo Cheick nie ma takiego argumentu z przodu... ;) ). Dziękuję za KO, bo gdyby walka miała tak wyglądać, nikt nie byłby zadowolony z tego przebiegu. Amerykanin pokazuje, że z takimi rywalami będzie sobie radził, natomiast Francuz stopniowo ciągnie w dół.

 

Bisping vs. Belcher - tutaj potwierdziły się moje przewidywania o toczeniu walki w stójce. Niestety, Alan wyglądał tutaj dość jednowymiarowo (tj. jakby tej stójki nie miał, a posiadał jedynie dobre umiejętności parterowe). Palec w oko dużo nie zmienił - dziwi mnie jednak, że Anglik zdecydował się wyciągnąć palec tuż przed twarzą Amerykanina, zamiast jebnąć z pięści. Oczywiście, czas walki był zbyt krótki do końca, aby to miało cokolwiek zmienić. Po tej walce, chętnie widziałbym zestawienie Belcher vs. Lombard.

 

Jones vs. Sonnen - to nie mogło trwać dużo dłużej. Jones już nie pierwszy raz pokazał, że jest świetnym zapaśnikiem, a warunki fizyczne tylko pomogły mu poradzić sobie szybko i sprawnie ze Złotoustym.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/32652-ufc-159-jones-vs-sonnen/#findComment-317888
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...