Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA One Night Only PPV (temat zbiorczy)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Skusiłem się na majową galę One Night Only z komentarzem japońskim. :D

 

Bad Influence (Christopher Daniels & Kazarian) vs. Junior Stars (Koji Kanemoto & Minoru Tanaka)

Jak na opener było nieźle. Bad Influence na swoim dobrym poziomie, bo dostali tutaj więcej czasu niż dostają na Impactach ( walka trwała jakieś 13 minut ). Junior Stars również pokazali się z dobrej strony przez co walkę oglądało się całkiem przyjemnie. W ringu sporo się działo, kilka dwójkowych akcji, BME w wykonaniu Danielsa i moonsault z narożnika od Japończyka.

Ocena: ***

 

Gail Kim vs. Madison Rayne

Jak na kobiety było całkiem ok. Obie pokazały kilka swoich standardowych akcji i nawet pod koniec publika się przebudziła.

Ocena: ** i 3/4 *

 

Abyss vs. Yoshihiro Takayama

Promo Yoshihiro Takayama przed walką podobno było śmieszne ( a przynajmniej publika się śmiała ) ostatnio tak się śmiałem jak wiązałem sznurowadła. :D Miałem wrażenie, że Yoshihiro Takayama ledwo się rusza i ogólnie nie chce mu się walczyć. Spodziewałem się jakiegoś hardcore matchu, a dostałem tylko pinezki. Gdyby nie to, to cała walka byłaby nie warta uwagi, a tak można przewinąć tylko 98%.

Ocena: * i 1/2 *

 

Bobby Roode vs. Masakatsu Funaki

Kolejna całkiem niezła walka w wykonaniu facetów. Bardziej postawili tutaj na techniczny wrestling niż na jakieś akrobacje w ringu przez co oczywiście ucierpiało tempo walki, ale ogólnie nie było źle. Zdziwiło mnie, że Bobby Roode przegrał i to przez submission.

 

The Wolves (Davey Richards & Eddie Edwards) © vs. Team 246 (Kaz Hayashi & Shuji Kondo) vs. The BroMans (Jessie Godderz & Robbie E)

Miłym zaskoczeniem dla mnie był Team 246, którzy w tej walce spisali się bardzo dobrze i można powiedzieć, że byli na poziomie Wilków. Ogólnie to od samego początku było pewne, że to właśnie te dwie drużyny będą ciągnąć pojedynek, a Bro Mans będą od czasu do czasu dbać o humorystyczne akcenty. Fajna wymiana finisherów pod koniec walki i czyste zwycięstwo Bro Mans. Byłem przekonany, że będzie to w stylu zepchnięcia Richardsa lub Edwardsa z leżącego japończyka, a tu prosze miła niespodzianka ( sama zmiana mistrzów już nie było tak miłe ).

Ocena: *** i 1/2 *

 

Austin Aries © vs. Seiya Sanada

Bardzo dobra walka i prawdopodobnie walka gali. Od samego początku do samego końca w ringu sporo się działo, wiele najróżniejszych akcji w wykonaniu obu zawodników i odpowiednia ilość czasu przeznaczona na walkę o pas X Division ( chciałoby się, aby w TNA walki o ten pas tyle trwały ). Seiya Sanada w tej walce pokazał się z bardzo dobrej strony i czekam aż to kombo, które wykonał pod koniec walki wykona również w TNA, bardzo efektownie wyglądało. Warto zobaczyć ten pojedynek.

Ocena" ****

 

Magnus © vs. KAI

Main Event był taki jak myślałem. Nie była to tak dobra walka jak poprzednia, ale była niezła. Cieszy czyste zwycięstwo Magnusa, bo to chyba jego pierwsze w tym title runie. Spodobał mi się motyw z tym, że zawodnicy TNA byli obecni pod ringiem w tej walce i później wszyscy razem świętowali zwycięstwo Magnusa. Mam nadzieje, że TNA i Wrestle-1 będą robić jeszcze wspólne gale, bo narazie podoba mi się ich współpraca. Ogólnie było to jedno z najlepszych gal One Night Only.

Ocena: ***

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals

  • Odpowiedzi 149
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • marcel

    23

  • aRo

    21

  • Tupak

    19

  • Kowal

    13

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Christopher Daniels and Kazarian vs Minoru Tanaka and Koji Kanemoto - ***

 

Piersza walka muszę przyznać że bardzo mnie rozgrzała, zawodnicy dostali trzynaście minut które bardzo dobrze wykorzystali. Bad Influence spisali się lepiej, to oni mieli więcej tych efektownych akcji, jednak rywala muszę powiedzieć też bardzo nie odstawali. Nie jestem fanem Puro, ale gdy widzę latających zawodników to walka ta mi się zawsze podoba. Tutaj tak było, walka miała nas rozgrzać na początku gali i tak było. Spodobało mi się to starcie, do tego „zły wpływ” wygrał to starcie. Trochę to niespodziewane bo zawodnicy ci cały czas ostatnio jobbują, ponoć odchodzą z TNA i to była jedna z ich ostatnich walk. Bardzo dobra, jednak także Japońce spisali się bardzo dobrze.

 

 

Gail Kim vs. Madison Rayne - ***

 

Świetna walka jak na kobiety, Madison oraz Gail spisały się bardzo dobrze. Wiadomo że Kim w ringu jest zdecydowanie jedną z najlepszych kobiet na świecie, tutaj to pokazała. Bardzo dobrze prowadziła ona to starcie, ale mimo wszystko Madison także spisała się dość dobrze. Było sporo efektownych akcji, zawodniczki dostały prawie dziesięć minut i musiało się to udać. Można to porównać do ich walki z Lockdown, tam było sporo gorzej. Tutaj na „obcej” ziemi dało się w to wkręcić przez co wyszła świetna walka jak na kobiety.

 

 

Yoshihiro Takayama vs. Abyss - ** i 1/2

 

Ostra walka ze sporą ilością przedmiotów, nie było tutaj oczywiście pięknych akcji i zawrotnego tępa. Za to były np. pineski przy których Abyss popełnił wielki botch, człowiek ten nie umie już nawet wykonać Running Splashu. Ale mimo wszystko jego rywal wcale nie spisał się dużo lepiej, była to spoko walka ale nic więcej. Chociaż gdyby nie było tutaj przedmiotów to byłby to straszny sleeper, co do wyniku to jest on trochę logiczny. Abyss to taka „legenda” TNA, za to ten cały Takayama też można wydawać że to Hardcorowa legenda tej organizacji. Chociaż nie wiem tego, takie mam przeczucie. Możliwe że żadna z organizacji nie chciała przegranej swojego pupila, taki wynik więc jest logiczny.

 

 

Masakatsu Funaki vs. Bobby Roode – *** i 1/2

 

Bardzo dobre starcie pod względem technicznego wrestlingu, początek był spokojny jednak potem mocno się rozkręciło. Tutaj nie było żadnych lotów, mimo to wszystko bardzo fajnie się to oglądało. Mocno mi to przypominało starcia Bobby'ego z Kurtem Angle, zawodnicy przechodzili z dźwigni do dźwigni. Roode spisał się tutaj sporo lepiej niż swój rywal, mimo wszystko Funaki także nie był tutaj słaby. Wręcz przeciwnie, niespodziewałem się tutaj wygranej Japończyka, Bobby to w końcu wielka postać w TNA i jego porażki tutaj bym się nie spodziewał. Do tego zrobił to po Ankle Locku, mimo wszystko bardzo fajna walka godna do polecenia.

 

 

Keiji Mutoh, Rob Terry and Taiyo Kea vs Samoa Joe, Masayuki Kono and Rene Dupree - ** i 1/2

 

Słaba walka, wrzucili Joe do heeli i czekaliśmy tylko aż ten odwróci się kierując się swoim honorem. Przed tym jednak walka niczym nie porywała, walka 3 vs 3 to rodzaj który zbytnio nie porywa. Tutaj było tak samo, była to najsłabsza walka tej gali, nie oszukujmy się nic wielkiego to nie było. Heelowie spisali się słabo, Joe wszedł do ringu na kilka krótkich chwil przez co niczym on nie mógł się popisać. Średniak do zapomniena.

 

 

Wolves vs The BroMans vs Kaz Hayashi and Shuji Kondo – Tag Team Championship Match - *** i 1/2

 

Wiadomo że Japończycy oraz (American) Wolves dbali tutaj o poziom ringowy, jednak BroMans także dodali coś tam od siebie. Wiadomo że Robbie i Jessie w ringu wielkimi asami nie są, tylko tutaj to nie było potrzebne. Bo od początku pewne było że Eddie, Davey oraz dwóch Japończyków są od ładnych akcji i ewolucji. I dobrze się spisali, o ile początek nie był najlepszy bo trochę wolno się zawodnicy rozkręcali. Potem było już bardzo fajnie, dobre tępo, ciekawe akcje, loty, ale także sporo akcji dwójkowych. BroMans wygrywają, to wiedzieliśmy jednak już wcześniej bo gala była nagrywana jakoś na początku Marca. Ogónie spory plus gali, wiadomo że mogło być lepiej bo gdyby nie trochę wolniejszy początek to zawodnicy mogli by nawet zdobyć 4 Star.

 

 

Sanada vs Austin Aries – X Division Championship Match - **** i 1/4

 

Rewelacyjne starcie, o ile nie lubię puro i zawodników którzy tam występują to muszę przyznać że Sanada bardzo mi zaimponował. Nie chodzi tylko o to starcie, bo wcześniej miał walkę z AJ Stylesem, oczywiście nie można zapominać o Lockdown oraz występach na Impact Wrestling, Austin Aries to jest klasa sama w sobie, on poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Danie im 18 minut było czymś świetnym, nawet na PPV w TNA nie ma szansy na tak długie starcie o ten tytuł. Na początku wiadomo że lotów wiele nie było, bo zawodnicy skupili się bardziej na technicznym Wrestlingu. Ale to także fajnie się oglądało, bo Roll Up'y na samym początku starcia dodały temu fajnego uroku. Potem było jeszcze lepiej, Sanada to typowy Japoński lotnik, nic dodać nic ująć. Jeśli mam oglądać ich walki to niech to będą takie, walka zakończyła się dwoma Moonaultami z narożnika. Sanada zgarnął pas i to także ciekawe, po walce jednak ładny gest Austina który tylko pokazał że ta walka należała do grona bardzo dobrych.

 

 

Magnus vs Kai – TNA World Heavyweight Championship Match *** i 3/4

 

Zdecydowanie najlepsze starcie Magnusa jako mistrza, ten Japończyk zresztą o którym pierwsze słysze bardzo fajnie prowadził te starcie. Było to takie połączenie lotnika ale głównie technika, miał fajny zestaw akcji który spowodował że to starcie fajnie się oglądało. Mimo to Magnus także tutaj pokazał że zły w ringu nie jest, dostał dobrego rywala i do tego nie był on tutaj takim „papierowym mistrzem” który musi ograniczyć swój MoveSet o 70 %. Takie akcje jak Michinoku Driver 2, Diving Elbow Drop na koniec czy inne siłowe rzuty pokazały że gdyby w TNA pozwolony mu lepiej wykorzystać umiejętności to i jego starcia były by lepsze. Była to zdecydowanie walka godna Main Eventu tej gali, jak widziałem tą kartę na papierze to zastanawiałem się czy nie lepiej dać w to miejsce Sanade i Ariesa. Panowie pokazali jednak że ringowo wcale nie byli gorsi, dla mnie zdecydowanie druga walka tej gali i starcie które swoim poziomem mocno mnie zaskoczyło.

 

Gala ogólnie najlepsza z wszystkich One Night Only, taki wyjazd do Japonii i zestawienie swoich ludzi z ludźmi z Wrestle 1 to była świetna decyzja. Nie było żadnego wielkiego gniota, za to były dwie świetne walki, oraz kilka bardzo porządnych. Muszę powiedzieć że teraz TNA zaskoczyło mnie na plus, a często to się nie zdarza :).

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg

  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

9 maja była gala Joker's Wild i do dzisiaj próżno szukać linków. Zdążyłem sobie nawet wyniki sprawdzić, czego nie mam w zwyczaju robić, bo już nie chce mi się dłużej czekać. Mam nadzieję, że jednak jakaś wersja się pojawi, bo jedna walka na papierze prezentuje się świetnie i według raportów warto ją zobaczyć.
"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

9 maja była gala Joker's Wild i do dzisiaj próżno szukać linków. Zdążyłem sobie nawet wyniki sprawdzić, czego nie mam w zwyczaju robić, bo już nie chce mi się dłużej czekać. Mam nadzieję, że jednak jakaś wersja się pojawi, bo jedna walka na papierze prezentuje się świetnie i według raportów warto ją zobaczyć.

Trzeba będzie poczekać aż ta gala zostanie wyemitowana w UK i wtedy linki prawdopodobnie się pojawią. A przynajmniej mam taką nadzieję, bo obejrzałbym tą galę. :D

 

[ Dodano: 2014-05-15, 13:20 ]

Joker's Wild 2

 

Chris Sabin and Gunner vs. The British Invasion (Magnus and Doug Williams) ** i 1/2 *

Opener wypadł średnio i zdziwiłem się, że Gunner tak szybko odpadł. Fajnie było znów zobaczyć Douglasa Williamsa w ringu, ale wpierw mogli ogłosić Magnusa, a dopiero później niego przez co byłoby większe zaskoczenie ( dając Williamsa jako pierwszego było pewne, że jego TT partnerem będzie Magnus ). Byłe już British Invasion pokazali kilka swoich firmowych akcji i widać było, że nadal potrafią ze sobą dobrze współpracować. Szkoda troche Gunnera, że przez zachowanie Sabina odpadł z finału.

 

Samoa Joe and Bad Bones vs. Christopher Daniels and Robbie E ** i 3/4 *

Druga walka była nieco lepsza niż ta wcześniejsza, ale i skład walki był ciekawszy. Muszę przyznać, że ten Bad Bones zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Dobrze spisał się w tej walce, pokazał kilka akcji i żadnej nie popsuł ( a przynajmniej nie zauważyłem tego ). Po segmencie na zapleczu było pewne, że członek Bro Mans będzie w TT z kimś z Bad Influence i skoro padło na Danielsa i Robbiego to znamy również kolejny TT.

 

Bully Ray and Rockstar Spud vs. Mr. Anderson and Austin Aries ****

Najzabawniejsza walka jaką widziałem w ciągu ostatnich lat. Połączenie Bully Ray'a z Rockstar Spudem musiało dać nam mieszankę wybuchową co mogliśmy zobaczyć już na samym początku, a w dodatku Aries i Anderson też nie należą do sztywniaków. Bully świetnie motywował Rockstara do walki, a próba udawania Ray'a przez małego anglika wyszła po prostu rewelacyjnie. Najlepszym momentem było jak obaj mieli uderzyć swoich rywali klasycznym ciosem Bully'ego, a Rockstar za bardzo się napalił i zapomniał, gdzie się znajduje. Motyw z sędzią był w TNA wiele razy, ale zawsze mi się chce śmiać jak widzę Earla całego czerwonego na twarzy. Fajnie wyszło również jak Rockstar szedł po stół i padł po klepnięciu swojego tag team partnera, a następnie rozmowa Ray'a z Andersonem. Świetne humorystyczne starcie, które warto zobaczyć, bo autentycznie można się pośmiać. Ocena może za wysoka, ale takiej walki po prostu nie widziałem parę lat i warto ją docenić.

 

Beer Money, Inc. (James Storm and Bobby Roode) vs. The Wolves (Eddie Edwards and Davey Richards) *** i 1/2 *

Reaktywacja Beer Money na jeden wieczór to bardzo dobry pomysł ( nie miał bym nic przeciwko, gdyby wrócili na stałe pod warunkiem, że nie mieliby żadnych ciekawych storylinów singlowych ). Dobry pojedynek, w którym oba zespoły pokazały kilka swoich firmowych akcji, ale nie zabrakło również aspektu humorystycznego, kiedy to Bobby padł tuż za Stormem w wiadomo jakiej pozycji. Szkoda, że nie dostali jeszcze więcej czasu, bo walka fajnie się rozkręcała, a tu nagle mamy koniec, a jestem pewny, że wszyscy jeszcze daliby radę pociągnąć tą walkę przez te dodatkowe 5 minut. Porażka Beer Money zaskakująca.

 

Curry Man and Kazarian vs. Eric Young and Ethan Carter III ** i 1/2 *

Kolejna walka, w której było troche humoru, ale nie zabrakło również normalnych akcji. Curry Man i Eric Young spisali się najlepiej podczas tej walki. Fajnie wyglądała również akcja, w której Kazarian i EY odbijali się ciągle od lin, prawie jak na zajęciach w szkole wrestlingu. :D

 

Samuel Shaw and Abyss vs. Zema Ion and Jessie Godderz **

Najsłabsza walka ze wszystkich podczas tej gali. Znów motyw z Christy uciekającej do ringu. Pojedynek śmiało można ominąć.

 

Gail Kim, Lei'D Tapa and Alpha Female vs. Velvet Sky, Madison Rayne and ODB **

Walka pań nie wypadła zbyt dobrze. Za szybko eliminowali kolejne rywalki zamiast bardziej rozłożyć to w czasie.

 

Joker's Wild Gauntlet Battle Royal ***

Przyjemne zakończenie tej gali. Rockstar Spud miał bardzo udany dzień i świetnie rozbawił publiczność, ale wygrać niestety nie wygrał. Cieszy mnie to, że wygrał EC3, który w TNA spisuje się bardzo dobrze, a jego postać jest fajnie promowana.

 

Ogólnie gala miała swoje dobre jak i słabe momenty, ale na pewno warto zobaczyć trzecią i czwartą walkę.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

No proszę, wystarczyło ponarzekać i od razu znalazła się jakaś wersja Joker's Wild.

Pisałem wcześniej, że znałem wyniki i z raportów wynikało, że tylko jedna walka nadawała się do oglądania (Wolves vs Beer Money), ale nieoczekiwanie znalazła się tu prawdziwa perełka - Spud & Ray vs Anderson & Aries. Best entertainment match ever. :twisted: Nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek walka dostarczyła mi takiej porcji rozrywki. Było mega i to mimo gównianego poziomu ringowego. Posypało się nawet "this is awesome" od Angoli i to wcale nie dla jaj, a całkiem serio. Takie odmóżdżające walki też się przydają.

 

Najlepsza walka to oczywiście starcie Piwoszy z Wilkami. Aż chciałoby się zobaczyć dłuższy feud tych teamów. W końcu Storm w dalszym ciągu ma title shota na pasy drużynowe, o czym kreatywni chyba zapomnieli... Pomijając opener, w którym doszło do zjednoczenia British Invasion na oczach rodaków, pozostałe walki były nastawione na akcenty humorystyczne i przebiegały według oklepanego schematu. Pod tym względem gala wyglądała podobnie do zeszłorocznego Joker's Wild, ale dwie ww. walki zrobiły różnicę.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Warto ogarnąć walkę Wilków z Beer Money(ale nie oczekiwać five stara) i wszystko to, co wyczyniał Rockstar Spud. Jego team z Bullym Rayem, późniejszy wspólny segment na zapleczu i Main Event(choć tu ciut słabiej). To, co on wyprawiał, sprawiło, że przestałem oglądać całość na przewijaku.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

JB recytujący z pamięci wyniki losowania, czek bez pokrycia/ kasa której po gali się nie zobaczy jako nagroda główna , to jest to co uwielbiam w tej gali.

 

Sabin & Gunner vs British Invasion No i nastąpił pierwszy cud, a więc powrót British Invasion, które dodatkowo współpracowało bez problemów. Cóż, po tylu latach można zapomnieć o wszystkich nieporozumieniach i da radę współpracować dla wspólnego dobra. Co do drugiego teamu to było widać że będą się sprzeczać i tak też było. W sumie to nawet podobała mi się ta walka.

 

Bully Ray & Rockstar Spud vs Anderson & Aries To była pewnie najlepsza walka, jaka kiedykolwiek przydarzyła się I przydarzy Rockstarowi. Naprawdę to co robili wraz z Bullym, do tego dobra robota komentatorów, to dało mi naprawdę super rozrywkę. No i to on skończył ta walkę. Na plus można zaliczyć też m.in. body slam na Rockstarze od Earla. A ta walka dała mi więcej rozrywki niż 90% polskich kabaretów.

 

Beer Money vs The Wolves Kogoś poniosło z tym losowaniem już totalnie, ale przynajmniej skład tej walki był bardzo dobry. No i dobrze że to Wilki wygrały, a nie powracający na jeden wieczór team, bo to Edwardsowi i Richardsowi potrzebna jest teraz stała promocja. Poziom walki był całkiem dobry, Storm i Roode na chwile się pogodzili, myślę że to druga najlepsza walka tej gali zaraz po tej w której gwiazdą był Spud.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Joker's Wild 2

 

Zwykle nie oglądam One Night Only ale muszę przyznać, jeśli miałem już coś obejrzeć to właśnie to show. Oczywiście były rzeczy kujące w oczy, mam na myśli jakieś drobnostki typu kolor włosów Richardsa, theme song Wilków, zarost Gunnera itp. Galę oglądało mi się jednak dobrze, zauważyłem także że produkt jak i komentatorzy byli bardziej wulgarni(głównie komentatorzy, padały niecenzuralne słowa a muszę przyznać że się ich nie spodziewałem), czy każde ONO tak wygląda?

 

The British Invasion (Magnus and Douglas Williams) vs. Gunner and Chris Sabin

Właśnie tak sobie wyobrażałem Joker's Wild. Jeden team z dupy i drugi z bogatą przeszłością. Po prostu chciało się oglądać. Prawda, mało w tym było wrestlingu ale nie pierwszy raz w TNA występuje akcja że mniejszy heel chowa się za większym facem i było to akceptowalne. Zwycięzcy również.

 

Samoa Joe and Bad Bones vs. Robbie E and Christopher Daniels

O tym pojedynku nie można powiedzieć wiele. Po prostu się odbył. Po segmencie na backu raczej spodziewałem się czegoś w stylu Godderz i Kaz vs Robbie E i Daniels i może nawet byłoby to fajniejsze.

 

Mr. Anderson and Austin Aries vs. Rockstar Spud and Bully Ray

Show Rockstar Spuda... po prostu geniusz! Piękny comedy match, ja osobiście właśnie takie coś wolę oglądać a ten pojedynek zabawił mnie bardziej niż wszystkie comedy matche w WWE razem po pamiętnym WeeLC Matchu. Spud i Bully, beczka śmiechu, Andersonowi też nie można nic zarzucić a i nawet Aries wrzucił na luz. Wspaniała atmosfera w budynku gdy Spud przypiął Austina :D. Tylko w Anglii! TNA naprawdę powinno się zastanowić nad zostaniem tam na stałe :P.

 

Eric Young and Ethan Carter III vs. Curry Man and Kazarian

Poprzedni pojedynek ubawił mnie za wsze czasy i ubawił do tego stopnia że komedii na najbliższy czas mam dosyć. A niestety, był to kolejny comedy match, według mnie zrealizowany gorzej. Kuł w oczy wciąż komediowy EY a mieszanki face'owo heelowe specjalnie nie bawiły. Oprócz tego za mało Cartera i Kaza.

 

The Wolves (Richards and Edwards) vs. Beer Money (Roode and Storm)

Umierałem aby usłyszeć jak po wejściu Roode'a Jeremy Borasch czyta "James Storm". Doczekałem się i Beer Money reunited for one night only :D. Ile razy nie widzę tego one night only w przypadku piwoszy, zawsze cieszy mnie to tak samo... znowu jednak wystąpił problem odległości czasu, mam na myśli jeszcze face'owego Storma, ze starszym, gorszym theme songiem. Co do samego pojedynku, właściwie mało w nim było Beer Money, byli chłopcami do bicia dla stanowiących siłę Wilków którym jednak udało się nakręcić tempo. Fajnie że Wolvesi wygrali, takimi zwycięstwami kreuje się Tag Teamy. Co z tego że Beer Money nie było od n lat, to wciąż Beer Money.

 

Sam Shaw and Abyss vs. Zema Ion and Jessie Godderz

Najgorszy pojedynek ze wszystkich. Na dobrą sprawę jedynym który zrobił w tym pojedynku więcej niż rozdawanie punchy był Zema Ion(ba, nawet SummerSaulta zrobił). W sumie w pojedynku było wszystko, Godderz z DJZ zadbali o komedie, Samuel zadbał o bycie creepy(złączenie tych dwóch rzeczy nie koniecznie wyszło dobrze). Nie wiem czy miał takie zachowanie wpisane w skrypcie ale podobało mi się to jak patrzył na Christy i to że wchodził w interakcje z publiką, gdyby jeszcze był lepszy w ringu.

 

TNA'owskie Royal Rumble o pietruszkę

Słabe to było coby nie powiedzieć. Skład w miarę solidny ale duża ilość przestoi i mało samego wrestlingu sprawiły że galę skończyłem niestety skrzywiony. Do końca miałem nadzieje że wygra Rockstar Spud, znów pokazał że świetny z niego entertainer a i długo się utrzymał. PPV było mało znaczące więc czemu nie można było mu zabookować zwycięstwa? Ale by chłopak cheer dostał, na przestrzeni tego ONO było widać jak bardzo rozkochał w sobie publikę. Końcówka do znudzenia przypominała mi Gauntlet z dnia w którym EY został TNA World Heavyweight Championem, jak wyrzucił Spuda pomyślałem nawet że przyterminatorzy tak jak wtedy i że tak naprawdę tamten triumf EY'a był nawet palcem nie ruszoną kopią tego co wydarzyło się na ONO. Został jednak wywalony przez Magnusa a sam pojedynek wygrał EC3. Pompują ten balonik, może aż za bardzo, Carter wygrywa wszystko ale nigdy czysto.


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Widziałem tylko walkę Spuda, bowiem szanuje swój i czas i wiedziałem jak część tych starć może wyglądać. Rockstar jako ten nieudacznik spisuje się genialnie, on oraz EC3 to byłby genialny duet jeśli by zdobyli pas Tag Team ! Mnóstwo śmiechu, to fajne odejście od tej słabej komedii Marelli, Younga czy innych nieudaczników. Pamiętam że wiele osób krytykowało rok temu Spuda, jeśli ta federacja nawet upadnie to Spud znajdzie zatrudnienie bez żadnych problemów.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Galę oglądało mi się jednak dobrze, zauważyłem także że produkt jak i komentatorzy byli bardziej wulgarni(głównie komentatorzy, padały niecenzuralne słowa a muszę przyznać że się ich nie spodziewałem), czy każde ONO tak wygląda?

Raczej tak. Do gal ONO wszyscy podchodzą inaczej niż do zwykłych gal PPV czy nawet Impactów. Tutaj wszystko robią na luzie przez co i komentatorzy czasem się zapomną i powiedzą o kilka słów za dużo. :D

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Już tradycyjnie gale ONO poziomem nie zachywiły, wyglądałby jakby robione na szybko, na pół gwizdka, aby odbębnić swoje. Trzymali się przyjętego na początku schematu i trzymali się tego przez całe PPV (jeden team "normalny", drugi team zbudowany na zasadzie kontrastów, nie mogący się z sobą dogadać. Jak widać miało to różen skutki. Całe szczęście, że znalazły się tutaj dwie walki przy których można zatrzymać się na dłużej. Pod względem ringowym zdecydowanie najlepiej wypadło starcie Beer Money vs Wolves. Takie starcie spokojnie może być ozdobą największych PPV serwowanych przez TNA. Jeżeli chodzi natomiast o rozrywkę sportową, komedią i czysty entertainment to tutaj bez wątpienia najlepiej wypadło starcie Raya i Spuda z Ariesem i Andersonem. Poziomem ringowym to nie mogło zachwycić ale dzięki bekowym akcjom głównie Spuda dało się to zakryć.

Odkryciem gali był zdecydowanie Spud. Oby takich akcji/segmentów/walk w jego wykonaniu było jak najwięcej.

EC3 wygrywa turniej a więc dalsza, konsekwentna promocja ma miejsce.

Pojawił się również rodzynek w postaci Bad Bonesa. Pierwsze wrażenie? Mniejszy Tensai, który ani nie zachwycił ani też nie zniechęcił mnie do siebie. Zniechęcili się za to kreatywni dając mu tylko epizodu na tygodniówkach.

Mógłbym napisać o wszystkich walkach osobno tylko po co? Szkoda nerwów.


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Dla mnie oglądanie Joker Wild było jak oglądanie nagrania z house showu o określonej tematyce - poziom ringowy to sprawa drugorzędna, a panami w budynku są fani. Legendy głoszą że HS TNA są bardziej fan friendly niż te z Dabju i po tym co zobaczyłem, jestem skłonny w to uwierzyć. Reakcje były świetne, a "Get the Tables" wywołały ciary na całym moim ciele. Fajne w tej gali było to że była bardziej adult friendly niż 4kids - taka miła odmiana.

 

Gwiazdą odcinka był Spud - i co do tego nie ma wątpliwości - chłopakowi pomylił się ring z łóżkiem, jego szamotanina ze stołem była świetna, po prostu miazga.

 

Fajnie wypadł reunion Beer Money - jako że bardziej sobie cenię BM niż Wilków to trochę żałuje wyniku, ale racją jest że trzeba budować Wilków jako kosiorów nie do przebicia.

  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Global Impact Japan

 

Bad Influence vs Junior Stars - Dziwnie się oglądało tą walkę wiedząc, że BI nie ma już w TNA. Opener wypadł całkiem nieźle, choć zawodnicy długo się rozkręcali. Była to wyrównana walka i dobry booking BI, jak na ich standardy. Pierwsze, na co zwróciłem uwagę u Japończyków, to instrumentalna wersja theme Morgana i Crimsona z okresu ich występów w drużynie, aż przez chwilę zatęskniłem za nimi w TNA. Druga sprawa to niezbyt trafnie dobrana nazwa, bo juniorami to oni już nie są (coś tam Taz wspominał o 20 latach spędzonych w tym biznesie).

 

Abyss vs Yoshihiro Takayama - Obydwaj podeszli do tej walki z myślą, żeby jak najmniej się spocić. Przynajmniej takie wywoływali wrażenie. Nawet nie potrafili porządnie wylądować na pinezkach, które wydawały się jedyną atrakcją tej walki.

 

Bobby Roode vs Masakatsu Funaki - Niezłą laurkę Funakiemu wystawił Taz, stąd też porażka Roode'a nie dziwi, skoro jego rywal ma tak pokaźną karierę. Zawodnicy w całości skupili się na walce w parterze prezentując swój warsztat techniczny. Lubię czasem sobie na takie starcia popatrzeć i oglądało mi się to dobrze, szczególnie fajne były przejścia z ankle lock do crossface. Od razu na myśl przychodzą klasyki od Angle i Benoita.

 

Samoa Joe & Desperados vs Great Muta, Rob Terry & Taiyo Kea - Przeciętny pojedynek. Zdecydowanie Joe zbyt mało podkręcał tutaj tempo i na dodatek został wrzucony do heelowego teamu, co musiało doprowadzić do nieporozumień w ich szeregach. O dziwo najlepiej pokazał się tutaj... Rob Terry. Niech to posłuży na podsumowanie komentarza do tej walki.

 

BroMans vs Team 246 vs Wolves - Pierwszy pojedynek z tytułami na szali i od razu mocny kandydat do walki gali. Potencjał Wilków zdążyłem już dawno poznać, ale dla mnie gwiazdami tego starcia byli Hayashi (you still got it) oraz Kondo. To oni wspólnie z Wolves zadbali o ringowy poziom, a BroMans fragmentami też dorzucali coś od siebie. Dopiero w trakcie tej walki zwróciłem uwagę na to, że Robbiego brakuje ostatnio na IW. Końcówka była świetna ze sporą ilością nearfalli. Gdybym nie wiedział, że BroMans odzyskali tutaj pasy, to pewnie moje odczucia byłyby jeszcze bardziej pozytywne.

 

Sanada vs Austin Aries - Miałem to szczęście obejrzeć dwie walki tych zawodników jednego dnia. To było nawet lepsze od ich popisu na IW. Jak w każdej walce wrestlerom długo przyszło się rozkręcać, ale jak już ruszyli z ofensywą, to konkretnie. Bardzo wyrównane starcie, o czym świadczy sama końcówka. Obydwaj musieli się sporo namęczyć, żeby zyskać przewagę nad przeciwnikiem i musieli do tego użyć nawet kilku kombo.

 

KAI vs Magnus - Najlepsza walka Anglika z okresu jego panowania. Szkoda, że musiał udać się aż do Japonii, żeby zostać tak mocno zabukowanym. Gdyby nie był cipo-heelem w TNA i zaliczył kilka takich czystych zwycięstw po dobrej postawie, pewnie znalazłby więcej zwolenników swojego reignu. Fajne było też to, że zawodnicy TNA solidaryzowali się z Magnusem na czas tej walki wspierając go przy ringu.

 

Gala była małym przedsmakiem tego, co czeka nas na BFG. Warto zwrócić uwagę na wyrównany booking wszystkich walk i czyste piny. Chciano z jak najlepszej strony pokazać zawodników obydwu federacji, co odbiło się jakościowo na poziomie. Można odpuścić sobie tylko starcie Abyssa z Takayamą oraz 3vs3. Reszta jak najbardziej mogła się podobać, szczególnie walki o pasy.

Ze strony czysto wrestlingowej była to bardzo dobra gala, jednak miała też swoje minusy. Nie lubię, kiedy publika jest tak cicho, że aż słychać komentarze zawodników (inna kultura, ale mimo wszystko mi to przeszkadzało) i ciężko mi się przez to będzie oglądało BFG. Tłum fotoreporterów stojących przy ringu wkurzał mnie niemiłosiernie. Niby zawodnikom nie przeszkadzali, ale wpieniały mnie te ich ponumerowane kamizelki. Spiker w każdej walce informujący, ile pozostało czasu do końca (zakładam, że to właśnie mówił, bo nic z tego bełkotu nie zrozumiałem), to przegięcie. Nie chciałbym wiedzieć, kiedy mam się spodziewać finiszu i zostać pozbawionym elementu zaskoczenia. Ocena gali: 4/6.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)
  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Odkopuję temat, żeby być może oszczędzić wam trochę czasu, który trzeba by było poświęcić na Xtravaganzę...

 

Sześć walk eliminacyjnych było OK, ale nie ma tam nic, co trzeba zobaczyć. I w ogóle tempo walk na całej gali było jakieś słabe, no i ta tragiczna publika... "Magia ONO", ciężko się na to patrzy.

Dodajmy do tego chore zasady eliminacji. Ci spoza TNA, jak wygrają, idą do Ultimate X, ale jeśli to członek rosteru zwycięży... ma pecha :twisted: W ten sposób King i Tigre Uno obeszli się smakiem. Słaba decyzja. I ta porażka Peteya... :(

(a gdybym ja to bookował, w ME byliby: Low Ki, DJ Z, King, Manik, Dutt, Williams - po równo z obu stron)

 

Starcie z drabinami BI vs Wolves też ucierpiało na grobowej atmosferze ONO, ale nie powiem, że macie to omijać. Może się komuś spodobać.

 

Sanada rozjechał Ariesa 2:0 w 2 out of 3 falls. Dziwnie się to dzisiaj ogląda. Tempo nie powaliło, walka z W-1 znacznie lepsza.

 

No i ten ME... Słaby Ultimate X. Camerona bym na pewno zastąpił. Spot na szczycie konstrukcji... Czy to można w ogóle nazwać spotem? Po co tam włazili, skoro nic ciekawego nie zrobili? Końcówka też śmieszna, Ace Vedder(tak, to Trent...) siedzi na klatce i nie wie co robić, Sonjay depta Rashada, a Senshi sobie bez pośpiechu zmierza po innej linie, by zgarnąć Xa.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  2 302
  • Reputacja:   232
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

PPV Xtravaganza 2014 obejrzana, więc czas na kilka zdań komentarza...

 

Low Ki kontra Chris Sabin

TNA źle dobrało opener gali, co widać było o cichej publice, która tylko raz doprowadziła do wymiany chantów. Dobrze, że Xtravaganzę otworzyły dwie postaci zasłużone nie tylko dla X Division, ale i całego TNA, jednak za mało było spotów, a za dużo heelowania Chrisa Sabina. Widać, że były już wrestler TNA jest wyniszczony kontuzjami kolana i w ringu pokazuje coraz mniej...

 

Rashad Cameron kontra DJ Z

W tej walce z kolei za dużo było wątpliwej jakości komedii, choć później pod względem ,,sportowym" było lepiej niż w pierwszej walce. Końcówka walki kiepska. Jeśli już miał ten mecz zakończyć roll up to DJ Z powinien wygrać...

 

Kenny King kontra Rubix

W końcu wygrał heel, w końcu wygrał wrestler na stałe występujący w TNA. Szkoda, że takich obrazków jak Kenny King uzyskujący pinfall nie widujemy na galach Impact Wrestling...

 

Świetne wideo prezentujące najlepsze momenty w historii X Division. Szkoda, że większości z gwiazd dywizji X nie ma już w federacji. To tak jakby w WWE nie było już 90% zwycięzców Money in the Bank...

 

Ace Vedder kontra Manik

Ace Vedder pokazał bardzo mało, ale wygrał. Nawet ciche chanty ,,this awesome!" mocno przesadzone...

 

Sonjay Dutt kontra Rockstar Spud

Tak jak lubię Rockstar Spuda tak tym razem nie bawił mnie tak jak zazwyczaj. W ogóle Brytyjczyk był niepotrzebny w roli walczącego na tym PPV. Sonjay Dutt nawet w tym komediowym meczu wiele pokazał...

 

Tigre Uno kontra Petey Williams

Chyba najlepsza z walk eliminacyjnych, choć końcówka ewidentnie im nie wyszła. Zasady kwalifikacji do walki finałowej jak przystało na logikę rodem z TNA...

 

O poziom walk dbali dzisiaj inni, zaś o poziom rozrywki i jakość prom zadbał nie kto inny jak Ethan Carter III...

 

Tag Team Ladder Match

Dobra walka, choć spodziewałem się nieco więcej. Dobrze, że w ogóle doszło do tej walki przed odejściem Bad Influence...

 

TNA X Division Championship Match

Kiedy Austin Aries rozpoczliwie próbował wyrównać stan meczu poprzez count out, wiadomo było, że Sanada wygra 2-0. Emocje opuściły lokal w połowie imprezy...

 

Ultimate X Match

Finaliści nie wykorzystali za mocno możliwości Ultimate X. Do tego kiepska końcówka z marnym motywem w postaci Camel Clutch na szczycie konstrukcji. Low Ki był faworytem, bo skoro w finale nie znalazł się żaden członek głównego rosteru to przynajmniej musiał wygrać ktoś z bogatą przeszłością w Dixielandzie, choć ten sposób wygranej bardziej pasował na heela...

 

Rozczarowanie...To uczucie towarzyszyło mi przez większość TNA PPV Xtravaganza 2014...Rozczarowało zestawienie walk, ich przebieg oraz idiotyczna zasada blokująca wrestlerów TNA na ich własnym podwórku. Mniejsze święto X' ów wypadło przeciętnie, gorzej niż rok temu...

 

Najgorsza walka: Low Ki kontra Chris Sabin

Najlepsza walka: Tag Team Ladder Match

70800448856fb97a41e5eb.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KyRenLo
      Czerwona tygodniówka: Roman i Punk, i Blondas. Ależ przepotężny skład na sam początek RAW.  Koniec końców to nie było nic wielkiego poza samą końcówką i tekstem Romana o pasie. Logan wymienił wszystkich, ażeby ostatecznie na końcu już pokazać na siebie. Pewnie to nawet on zgarnie wygraną. Gunther powrócił i dał dwa zajebiste pojedynki. Najpierw Evans, a teraz Melo. Obaj rywale byłego mistrza pokazali się z bardzo dobrej strony, ale zwycięzcą w obu pojedynkach mógł być tylko Gunthe
    • KyRenLo
      No. Słynny Road Dogg. To w dużej mierze on odpowiada za ten wybitny poziom Smackdown. Może tu powinna odbyć się jakaś zmiana. Cóż, zakładam, że to dobry kumpel Huntera, więc pewnie nic w tej kwestii się nie zmieni. No nic pozostaje czekać na kolejny odcinek, który i tak nie powali na łopatki, bo odcinki już nagrane wcześniej zawsze jakoś wzbudzają u mnie mniej emocji i nigdy nie przepadałem za takimi manewrami, ale pisze się trudno. Obejrzeć i tak się obejrzy.
    • IIL
      Z pozostałych pasuje mi najbardziej L.A Knight. Gościu nie miał jeszcze głównego pasa, a jego momentum było systematycznie używane do podkarmiania runów Romana czy Cody'ego. Zwycięstwo nad Cena w ostatniej walce, to coś jak złamanie streaku Takera - zawsze będziemy o tym pamiętać i tego mu życzę.
    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
×
×
  • Dodaj nową pozycję...