TNA One Night Only PPV (temat zbiorczy)

[Tupak]

TNA One Night Only – World Cup

 

Czyżbym był jedyną osobą na PSW, która podjęła się wyzwania i obejrzała tę galę?

 

Team UK's Magnus vs. Aces & Eights' Mr. Anderson

Pierwsza walka na tym PPV. Anderson przez 90% walki dominował i głównie skupił się na lewej ręcę Magnusa przez co pojedynek w niektórych momentach tracił tempo. Dobrze, że był to czysty pojedynek, bo nie trzeba przecież w każdą walkę angażować resztę stajni. Ogólnie to zbyt wiele w ringu się nie działo, ale pojedynek nie był najgorszy. Cieszy zwycięstwo Magnusa zwłaszcza, że publika bardzo dobrze na niego reagowała.

Ocena: ** i 1/2 *

 

Team U.S.' Kenny King vs. Team International's Sonjay Dutt

Walka znacznie lepsza niż ta poprzednia, ale tak jest zawsze, gdy tylko X Division dostaje więcej niż 10 minut. Na początku troszke obaj przymulili, ale później wszystko nadrobili i obaj pokazali wiele ciekawych akcji. Dobrze, że walka była dość wyrównana i do samego końca nie było wiadome kto z nich wygra. Szkoda, że TNA nie korzysta z tych zawodników, w szczególności z Dutta, który ma wszystko by być X Division Champem. Kenny King natomiast powinien szybciej reagować, gdy sędzia klepie o mate, bo ręki nie powinno się podnosić tuż przed 4 uderzeniem, a przed 3.

Ocena: *** i 1/2 *

 

Team International's Lei'D Tapa vs. Team UK's Hannah Blossom

Krótka walka ( trwała jakieś 6 minut ), ale było lepiej niż się spodziewałem. Podobało mi się to, że przez większość walki dominowała Hannah, ale to wielkich skutków oczywiście nie przyniosło, bo się dziewczyna musiała sporo namęczyć, żeby przewrócić tego mutanta. Ogólnie muszę przyznać, że Hannah w tej walce spisała się całkiem dobrze i pokazała, że można ją dawać do głównego rosteru co mam nadzieje nastąpi na początku przyszłego roku. Co do jej rywalki to większość walki wyglądała jak Hardcorowy Koksu w walce z Najmanem i troszke sobie pokrzyczała, aby na koniec zwyciężyć.

Ocena: **

 

Aces & Eights' D.O.C. and Knux vs. Team International's Sho Funaki & Petey Williams

W tej walce dostaliśmy to co TNA powinno zrobić już na samym początku, czyli zrobić tag team z DOCa i Knuxa. Obaj mają podobne gabaryty, podobny styl walki i byli w jednej stajni, w której aż prosiło się o to, aby ktoś zdobył pasy TT. Pojedynek był mocno jednostronny. Przez większość czasu DOC z Knuxem obijali sobie Funakiego. Pod koniec wszedł Petey ( nie wiem czemu to on nie był częściej w ringu ) i troszke pozamiatał rywalami, ale na koniec i tak przegrali po uderzeniu młotkiem. Sędzia dość uważnie patrzył na to, aby Petey nie wszedł do ringu bez klepnięcia w rękę, a później liczył Funakiego, który się nie zmienił z Petey'em.

Ocena: ** i 3/4 *

 

Team Aces & Eights' Wes Brisco vs. Team UK's Rockstar Spud

Przed samą walką Rockstar Spud pokazał, że ma charyzmę i mam nadzieje, że będzie miał okazję wygłosić jakieś promo na Impactcie i nie mam tu na myśli czegoś o jedzeniu, albo o Dixie.

Fajnie jest sobie zobaczyć A&E w komplecie, bo można sobie przypomnieć jak bekowym beztalenciem jest Wes. Gdyby nie ta walka to prawdopodobnie zapomniałbym o nim przy wyborze najgorszego wrestlera roku... Sam pojedynek nie był zbyt ciekawy. Gdy przeważał Wes to praktycznie nic się nie działo, a później troszke Rockstar Spud rozruszał pojedynek, ale to nie mogło uratować tego starcia.

Ocena: **

 

Team U.S.' Bad Influence (Daniels and Kazarian) vs. Team UK's British Invasion (Douglas Williams and Rob Terry)

Bad Influence w formie. Zaraz po tym jak Rob Terry odepchnął Kazariana doszło do zmiany i ledwo co Daniels wszedł, postanowił się zmienić z Kazarianem ładnie podsumowując to publiczności "Are You kidding? Look at this guy." Ogólnie pojedynek miał kilka takich momentów humorystycznych i na szczęście nie był to tzw głupi humor. Jeśli chodzi o jakieś akcje czysto ringowe to nie było żadnych wyróżniających się, ale też nie było żadnych botchy. Dobrze się to starcie oglądało i przez całą walkę się nie nudziłem.

Ocena: *** i 1/2 *

 

Aces & Eights' Ivelisse Velez vs. Team U.S.' Mickie James

Patrząc na wejście Ivelisse ( oglądałem to 3 razy ) nie mogłem uwierzyć, że TNA nie dało jej kontraktu... Jest śliczna, jest utalentowana i w dodatku idealnie pasuje do Aces & Eights, a w tej stajni przez długi czas brakowało kobiety, która mogłaby powalczyć o pas. Sama walka była dobra i nie było momentu, w którym nic by się nie działo. Obie panie pokazały, że potrafią zrobić dobry pojedynek i pokazały kilka ciekawych akcji. Szkoda tylko, że nie dali wygrać czysto Ivelisse tylko musieli interweniować A&E. Jedna z lepszych walk kobiet w tym roku.

Ocena: *** i 1/4*

 

Po tym pokazali Ultimate X Match z World X Cup 2008. Raczej nie była to cała walka, a urywki, ale nie wiem, bo to przewinąłem ( mam przygotowane do obejrzenia całe World X Cup, więc jedna walka tutaj mnie nie zbawi ).

 

Team U.S.' James Storm vs. Team International's Judas Mesias

Była to jedna z dwóch walk, na które czekałem. Pierwsza to walka KO Mickie James vs Ivelisse Velez. W tej byłem ciekaw jak zostanie rozpisany El Mesias. Walka nie zawiodła, choć mogło być znacznie lepiej, bo obaj potrafią wykręcić dobry pojedynek. Początkowo troche walki wokół ringu, aby rozruszać publikę ( mina dzieciaka, któremu udało się dotknąć Mesiasa – bezcenna ). Mogli troche lepiej rozpisać Mesiasa i byłoby znacznie lepiej.

Ocena: ***

 

WOLD CUP FINALS: Team USA (James Storm, Christopher Daniels, Kazarian, Mickie James and Kenny King) vs. Team Aces and 8s (D.O.C., Knux, Mr. Anderson, Wes Brisco and Ivelisse)

Dobry pojedynek na zakończenie tej gali. Fajnie, że ograniczyli się tutaj do dwóch ekip w finale zamiast pakować w to 20 osób i robić eliminacje co minute lub 10 osób w 3 minuty. Każdy dostał troszke czasu na pobyt w ringu, ale ponownie show skradli BI, którzy pod koniec po małej sprzeczce postanowili się obrazić na Storma ( który po tym pozostał sam na placu boju ) i poszli sobie na zaplecze. Po walce wbiegli wyściskać Storma jak gdyby nigdy nic, ale nieco się przeliczyli. Storm w tych galach One Night Only jest mocno bookowany, wygrał Joker's Wild, a teraz tu. Na zakończenie świętowanie jak na Storma przystało, czyli oblanie piwem Mickie James.

Ocena: *** i 1/4 *

 

Była to chyba najlepsza gala z serii ONO. Na duży plus również publika, która żywo reagowała na wszystko co się działo w ringu.

[Jeffrey Nero]

Czyżbym był jedyną osobą na PSW, która podjęła się wyzwania i obejrzała tę galę?

 

Szukałem dobrej wersji w niedziele i w poniedziałek aż w końcu postanowiłem obejrzeć na orange sport w sobotę ma lecieć. Jeszcze przed obejrzeniem gali, ale wcześniej znając składy drużyn spokojnie gala powinna być jedną z lepszych ONO.

Edytowane 11 Grudnia 2013 przez Jeffrey Nero

[N!KO]

Czyżbym był jedyną osobą na PSW, która podjęła się wyzwania i obejrzała tę galę?

 

Pomiędzy odwagą a głupotą jest tylko cienka linia

[Tupak]

Czyżbym był jedyną osobą na PSW, która podjęła się wyzwania i obejrzała tę galę?

 

Pomiędzy odwagą a głupotą jest tylko cienka linia

 

Byłem ciekaw kto napisze coś w tym stylu

[marcel]

Całkiem miła dla oka walka Kinga z Duttem to jedyne, co dobrego miało do zaoferowania najnowsze ONO (choć jak na X Division szału nie było). Reszta standardowo złożyła się na kolejne gówniane PPV, no może oprócz występu Bad Influence, którzy jak zwykle zapewnili odpowiednią rozrywkę. Fajnie wykorzystali tu Aces and Eights i szkoda, że nie potrafili tego przenieść na Impact. Połączyli w tag D.O.C.'a z Knuxem, czyli zrobili to, co zawsze chciałem zobaczyć. Mogli oni zdominować dywizję i mocno podciągnąć pozycję grupy. Dobry był także motyw ze zwerbowaniem Ivelisse Velez w ich szeregi. Nie interesuję się kobiecym wrestlingiem, ale wiem, że wokół tej zawodniczki zrobiło się sporo szumu po odrzuceniu jej z Gut Checka. Taki powrót na Impact na pewno odbiłby się głośnym echem i zagwarantował ciekawe story u Knockouts. Szkoda, że był to jednorazowy występ tylko na potrzeby jakiegoś marnego PPV. Na takie ruchy powinni byli się decydować pół roku temu, kiedy storyline z A&8's wrzucił następny bieg i po zdobyciu przez Reya tytułu na Lockdown, gang powinien zdominować także inne dywizje.

[aRo]

Representing X-Division... Wes Brisco

 

Najlepsze, co było na tym ONO, to walka z... Victory Road 2008. Nie pamiętam kiedy oglądałem tak fajnego Ultimate Xa.

[Edgar]

Na szybko obejrzany World Cup

 

Może zrobie się nudny w ciągłym powtarzaniu ale ciężko ogląda się gale nagrywaną kilka miesięcy wcześniej, które w obecnym czasie praktycznie traci na ważności. Osoby, które wzracają uwagi na takie szczególy lepiej niech gali nie oglądają bo takich sytuacji znajdzie się sporo: DoC, Brisco czy Anderson jako lider Asów oraz Ivelisse, która w praktyce nigdy nie była w stajni to tylko niektóre przykłady.

Drugim minusem jest ułożenie samych teamów. O ile USA, UK i Aces and Eights można jeszcze przemilczeć tak wydaje mi się, że team International był zbędny. Efektem tego jest zlepek kilku obcych wrestlerów niepołączonych ze sobą w żaden sposób. Team Canada byłby tutaj idealnym rozwiązaniem.

 

Może to zabrzmi dziwnie ale na tym kończą się minusy. Co prawda jak w każdej gali znajdą się słabe strony, tutaj będzie ich nieco więcej ale biorąc pod uwage fakt, że jest to One Night Only a ostatnie gale z tej serii lekko mówiąc nie zachwycały to nie było wcale tak źle. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że poziomem zrównuje się z XTravaganzą, najlepszą jak do tej pory galą. tej serii.

 

Na co w przypadku tej gali zwrócić uwagę? Po pierwsze walka X Division z osobami, których od jakiegoś czasu nie występują regularnie. King i Dutt dali świetne widowisko co moim zdaniem było najlepszą walką tej gali. Do tej pory problemem była długość walki w walkach tej dywizji ale ponad 10 minut tutaj spełniło moje oczekiwania. Dwie kolejne i zarazem ostatnie walki na które warto zwrócić uwagę to walka Bad Influence z Terrym i Williamsem co może być małym zaskoczeniem. Co prawda wielki pojedynek ringowy to nie był ale fajny booking Brytyjczyków połączony z zajebistością BI dał fajny efekt. Druga walka to już sam main event i sama formuła eliminacyjna, która fajnie wypadła. Tak jak wspmniał Tupak zadziwająco mocno bookowany jest tutaj Storm. W federacji jest niemalże mid carderem, tutaj wygląda niczym main eventer na którego reagują ludzie.

To są trzy walki na które warto zwrócić uwagę. Co prawda do 4 gwiazdek to się nie zbliżyło ale były to solidne walki na PPV. Moim zdaniem potencjał do takiej walki miał pojedynek Storma z Mesiasem jednak gwoździem do trumny było to, że nikogo Judas nie obchodził i raczej niewielu liczyło na jego zwycięstwo

[MattDevitto]

ONO:World Cup

 

Magnus vs. Mr. Anderson – mocno schematyczna walka face'a z heelem. Przez długi czas spora dominacja Andersona, jeszcze będącego w barwach A&E, a później przebudzenie się i zwycięstwo Anglika. Praktycznie nic warto uwagi tu się nie działo, pojedynek jakich wiele. Można postawić małego plusa publice, która była całkiem ok.

 

Kenny King vs. Sonjay Dutt – zupełna opozycja względem dosyć powolnego openera. Tu dostalismy szybkie tempo z efektownymi akcjami, jednak gdy spotyka się w ringu taka dwójka nie może być inaczej. Z każdą akcją walka nabierała rumieńców, było też całkiem sporo nearfalli. Wszystko zakończył efektowny finisher Kinga. Dobry pojedynek.

 

Hannah Blossom vs. Lei'D Tapa – wynik od początku był jasny, a reszte lepiej przemilczeć...

 

Aces And Eights (DOC & Knox) vs. Team International (Funaki & Petey Williams) – sztampa, sztampa i jeszcze raz sztampa. Wolno, ociężale, a przede wszystkim nudno. Wejście Petey'ego na plus, ale to za mało. Spokojnie mozna było postarać się tu o więcej, ale to w końcu tylko ONO.

 

Rockstar Spud vs. Wes Brisco – brakowało mi w tym wszystkim jakiejkolwiek chemii, ale sama walka do obejrzenia. Jakieś akcje mogły się w sumie podobać, choć ciężko brać na poważnie "popisy" w ringu takiej dwójki. Niezbyt fortunne zestawienie, ale mimo wszystko jakieś wielkiej plamy nie dali. Mogło być znacznie gorzej. Pojedynek z serii tych o których nikt nie będzie pamiętał po paru dniach. Klasyka.

 

Team UK (Doug Williams & Rob Terry) vs. Team USA (Christopher Daniels & Kazarian) – przyjemny tag team match w którym działo się dosyć sporo. Nawet Terry nie przeszkadzał tak bardzo i pozwolił pracować pozostałej trójce w ringu. Bad Influence poniżej pewnego poziomu nie schodzą i tym razem tez to udowodnili, a Williams pasuje jak ulał do ich stylu. Szkoda tylko, że panowie nie dostali trochę więcej czasu, bo na pewno na nudę nie moglibyśmy narzekać. Niezła walka.

 

Ivelisse vs. Mickie James – są takie chwile kiedy wrestling schodzi na dalszy plan...

 

James Storm vs. Judas Mesias – zwycięzca mógł być tu tylko jeden, a booking walki nie pozostawiał już żadnych złudzeń. Mesias dominował przez większość czasu, aż na tyle, że poleciały nawet nieśmiertelne chanty USA. Końcówka to pobudka Storma, finisher i do widzenia. Dosyć krótki co-main event, ale był ok.

 

Aces And Eights (DOC, Ivelisse, Knox, Mr. Anderson & Wes Brisco) vs. Team USA (Christopher Daniels, James Storm, Kazarian, Kenny King & Mickie James) – niezły main event, choć końcówka trochę przesadzona. Eliminacje w gruncie rzeczy były naciągane jak to zwykle bywa w takich walkach, ale można przymknąć na to oko. Na plus można zaliczyć fajną współpracę w pierwszej części walki Kenny Kinga z Bad Influence. Storm wyszedł na supermana i sam załatwił wygraną swojej ekipie. Bardzo przewidywalnie, ale też niczego innego nie można było się spodziewać.

 

Było to moje pierwsze ONO, więc nie mam żadnego punktu odniesienia. Najlepsza walka to oczywiście starcie Dutt'a z Kingiem. Potem jeszcze 2/3 walki do obejrzenia, całkiem ok, a reszta raczej nudna. Mocno średnia gala, ale jeśli ktoś ma czas to może obejrzeć choćby dla drugiej walki. Bez fajerwerków.

[marcel]

Warto było sięgnąć po Tag Team Tournament, bo miało kilka momentów:

 

- Generation Me vs Petey Williams & Sonjay Dutt. Jak to możliwe, że tej czwórki nie ma już w Dixielandzie. Potrafili zrobić fajną walkę bez zbędnego wysilania się. Takich ludzi TNA potrzebuje. Young Bucks to antidotum na wirusa, który opanował dywizję tag team, a Petey z Duttem z pomocą skakajców z rosteru przywrócą do życia X Division. Droga pani Carter, wystarczy chcieć...

 

- Generation Me vs Team 3D. Miło było zobaczyć takie starcie pokoleń. Jeden z najlepszych tagów w historii kontra młode wilki, które obecnie należą do ścisłej czołówki. Bully Ray pięknie niszczył Maxa, zarówno siłowo jak i słownie. W ogóle lider Asów był w trakcie nagrywania tego PPV w świetnej formie. Rzucał tekstami we wszystkich kierunkach, jak nie przymierzając, rywale Najmanem po ringu. Prawdziwy mistrz ciętej riposty.

 

- Roode z Ariesem nawiązali do początków istnienia swojego teamu i dali sporą dawkę humoru. Nie liczyłem na ich udział w finale, bardziej nastawiałem się na starcie face vs heel. Niezła była ich walka z British Invasion. Sagan Williamsa już nie rzuca się w oczy swoimi rozmiarami, a Brytol pokazał, że może być takim Williamem Regalem TNA i od czasu do czasu sprawić frajdę fanom technicznego wrestlingu.

 

Tyle mam w zasadzie do powiedzenia, bo poziom innych walk był taki jak zwykle i nie ma sensu kolejny raz się nad nimi pastwić. Na szczęście to już ostatnie ONO z tej pierwszej fali. Czekam na Hardcore Justice oraz Old School.

[aRo]

Na filmiku o Bucksach usłyszałem theme braci Hardy, lol.

 

"Mr. One Night Only" Petey Williams - panowie komentatorzy, nie krzywdźcie ludzi takimi tekstami. Poza tym to pasuje bardziej do Jamesa Storma.

 

Turniej o miano najlepszego TT w historii, BI na start przegrywają z LAX 3.0 - po co oglądać dalej? Nie no, całość wygrała właściwa ekipa. Biorąc pod uwagę fakt, że nie było ani Beer Money ani MCMG.

 

...warto ogarnąć walki Bucksów[i śliczny speech Raya po starciu 3D vs Bucks]. I parę innych w sumie też można, nie jest tak tragicznie jak w paru poprzednich ONO.

[Kejrol]

Ej teraz na dniach są/będą 2 PPV z cyklu One Night Only - OldSchool i Hardcore Justice? Pytam, bo akurat te 2 gale miały naprawdę ciekawe karty.

[Edgar]

Ej teraz na dniach są/będą 2 PPV z cyklu One Night Only - OldSchool i Hardcore Justice? Pytam, bo akurat te 2 gale miały naprawdę ciekawe karty.

 

Obie wspomniane przez ciebie gale to tapingi, które miały miejsce wczoraj/dzisiaj. Kiedy będzie ich emisja? Prawdopodobnie za kilka miesięcy kiedy to starsze gale z tego cyklu zostaną wyemitowane

[Bastian]

Obie wspomniane przez ciebie gale to tapingi, które miały miejsce wczoraj/dzisiaj. Kiedy będzie ich emisja? Prawdopodobnie za kilka miesięcy kiedy to starsze gale z tego cyklu zostaną wyemitowane

 

TNA obecnie nie ma w zanadrzu gal One Night Only, które mogłoby wyemitować w lutym, więc prawdopodobnie już w drugim miesiącu roku zobaczymy jedną z nagrywanych właśnie gal. W pierwszym kwartale roku nagrają zapewne kilka ONO, aby nie musieli już tego robić przez cały rok, tak jak miało to miejsce w 2013.

[Edgar]

Obie wspomniane przez ciebie gale to tapingi, które miały miejsce wczoraj/dzisiaj. Kiedy będzie ich emisja? Prawdopodobnie za kilka miesięcy kiedy to starsze gale z tego cyklu zostaną wyemitowane

 

TNA obecnie nie ma w zanadrzu gal One Night Only, które mogłoby wyemitować w lutym, więc prawdopodobnie już w drugim miesiącu roku zobaczymy jedną z nagrywanych właśnie gal. W pierwszym kwartale roku nagrają zapewne kilka ONO, aby nie musieli już tego robić przez cały rok, tak jak miało to miejsce w 2013.

 

A przypadkiem TNA Tag Team Tournament ma być ostatnią galą ONO wyemitowaną w lutym?

[Bastian]

Obie wspomniane przez ciebie gale to tapingi, które miały miejsce wczoraj/dzisiaj. Kiedy będzie ich emisja? Prawdopodobnie za kilka miesięcy kiedy to starsze gale z tego cyklu zostaną wyemitowane

 

TNA obecnie nie ma w zanadrzu gal One Night Only, które mogłoby wyemitować w lutym, więc prawdopodobnie już w drugim miesiącu roku zobaczymy jedną z nagrywanych właśnie gal. W pierwszym kwartale roku nagrają zapewne kilka ONO, aby nie musieli już tego robić przez cały rok, tak jak miało to miejsce w 2013.

 

A przypadkiem TNA Tag Team Tournament ma być ostatnią galą ONO wyemitowaną w lutym?

 

Zwracam honor . Zmyliło mnie wypuszczenie Tag Team Tournament do obiegu internetowego. W takim razie HardCore Justice lub Old School zostaną prawdopodobnie wyemitowane w kwietniu.