Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE WrestleMania XXIX PPV (zapowiedź,spoilery,dyskusja)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  344
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.01.2013
  • Status:  Offline

+Nudny run dobiegł końca, alleluja!

To zobaczysz dopiero teraz jak Jasio po raz 11 będzie z pasem WWE paradował :twisted: Nie wiem co on jeszcze może mieć ciekawego do pokazania... Heel turn byłby wskazany ale skoro tego nie zrobił podczas walki z największą możliwą stawką, z najsilniejszym przeciwnikiem to dlaczego miałby teraz przechodzić? Publika go nie lubi? Już przywykł do tego. Nie wiem kto go okradnie (bo pewnie czysto nie straci tytułu) z mistrzostwa ale z miejsca prawdopodobnie będzie miał u mnie plusa za samą zmianę. Chyba, że jakieś Ortony czy Sheamusy w to miejsce wejdą...

Ja mam kandydata,a mianowicie jest nim były WHC champ,który wygrał na tej samej gali z przereklamowanym głodomorem.Nie będę miał nic przeciwko jeżeli włączy Jaśka na kilka miesięcy do swojego Hall of Pain.W końcu należy mu się ostatni reign z głównym pasem za całokształt kariery.Byle nie wstawili w to miejsce wędkarza,gdyż nikt nie chce słuchać mechanicznych prom mistrza o tym jaki to on nie jest głodny.

  • Odpowiedzi 551
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ghostwriter

    44

  • TakerFanKrk

    32

  • PH93

    28

  • Croos

    26

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  430
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2010
  • Status:  Offline

Do przewidzenia wygrana Jaska no i dobrze bo Rocka nienawidze najbardziej z calego rosteru. Nie rozumiem czemu MetLife Stadium bylo za nim

 

Mam jednak nadzieje ze ktos przerwie ten glupi Streak bo mnie wkurza no

:lol:

 

Tegoroczna Wrestlemania na pewno nie zachwyciła...

Na pewno boli przegrana Lesnara,bo gdy już tam ludzie chwalili po Summerslam Tryplaka,że wzniósł się ponad ego to on tymczasem szybciutko to sobie zrekompensował i niestety wygrał.

Bardzo marnie to wygląda,bo koleś z trzech walk wygrał jedną i znów WWE zjebało sprawę.

 

Rok temu pamiętam,że chociaż miałem jakieś emocje przy walce Takera,że tam coś może pęknąć ...

w tym roku kompletnie nic.

Zero markowania,Punk w moich oczach był kompletnie niewiarygodnym przeciwnikiem dla Takera i nawet nie drgnąłem i przez myśl mi nie przeszło,że Phil może ten streak przerwać.

 

Pisząc bardzo ogólnie to brak turnu Ortona,brak wykorzystania walizki przez Zigglera...no po prostu ZERO zaskoczeń podczas tej WM-ki,bo zwycięstwo Henrego nad Rybackiem spływa po mnie totalnie.

 

John wygrywa,ale to było oczywiste . Troszkę śmieszny sposób wybrali jako "próbę" nie kończenia gali gwizdami,bo puszczanie them songów zawodników przez tyle czasu było głupie po prostu.

Końcówka w jakimś stopniu skopiowana z walki Rocka i Hogana na WM,ale tak " musiało" być.

Rewanżu pewnie nie będzie,bo po przytulaniu nie skoczą sobie przecież do gardeł...

No i teraz znów będziemy oglądać totalna dominacja Johna przez pewnie minimum pół roku,także trzeba się uzbroić w masę cierpliwości;]

 

Ogólnie podsumowując ta krótką refleksje,to Wrestlemania 29 zawiodła i nieliczne walki zdały egzamin(niestety).


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Nie mam czasu się rozpisywać, więc w dwóch zdaniach: wrestlingowo była to gala niezła, czasami nawet dobra. Szkoda jednak, że zabrakło niespodzianek - kto miał wygrać, wygrał. Nie liczę porażki Rybacka, która rzeczywiście była zaskakująca, ale umówmy się, że to nie w tej walce czekaliśmy na niespodziankę. Nie było też turnu Ortona, HBK, ani Ceny, więc nie wiem, czy wydarzyło się cokolwiek, dla czego warto by zapamiętać tę WM.

  • Posty:  69
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2013
  • Status:  Offline

Oczywiście nic ciekawego się nie wydarzyło, dobrze że mnie nie podkusiło do oglądania tej gali live, zrobił bym najgorszy błąd w swoim życiu. Są dwie godne uwagi walki, czyli Brock Lesnar vs Triple H a także The Undertaker vs CM Punk dostaliśmy bardzo ciekawą ringową walkę, jednak dziwi mnie że prawie w 3 walkach było widać trochę krwi a to mało spotykane, jednak i tak mało kto zapamięta tą WrestleManii, dlaczego ludziska jak zobaczyli Daniel Bryan to od razu wstawli z krzeseł i Yes! bo to jego zamiast Cena chcą w Main Evenecie gali, to niech ten ostatni zaciemniony człowiek o imieniu Vince da Bryanowi szanse i to on znajdzie się jako pierwszy w Main Evenecie WrestleManii 31, chociaż w to wątpię bo nikt nie dostał takiego popu jak Daniel Bryan na prawdę... chyba jedyny zawodnik który uzbierał taki mega pop na tej gali tak jak rok temu ;)

 

Jednak ludzie wszystkiego nie skreślajcie, może dziś na RAW dostaniemy coś ciekawego w co wątpię :roll: może return Rob Van Dama? może Lesnar zaatakuje The Rocka i zawalczą na Extreme Rules? ,Cena Heel Turn w to wątpię (nigdy jak nie teraz to w cale) o heel turnie to możemy zapomnieć, Cena 50 na karku ten nadal baby face'em. Możemy coś dostać, może return Batisty jeszcze lepsza fanatazja jednak jak rok temu ass kicker wrócił to może na Dave są szanse malutkie...

 

Wszyscy spokoju zapomnijmy o tej dziwnej WrestleManii. :twisted:

 

O nie nie nie! :( The Shield zajobbuje The Rockowi i Cena nie please Vince proszę weź, nie rób nam takiego czegoś chłopi się tak wypromowali a ten teraz za pewnie wpadł na ten genialny pomysł, dziś za pewnie w Main Evenecie wejdzie Cena podadzą sobie ręce z Rockiem a tu bum! The Shield.. oczywiście bohaterowi wyczyszczą ring! a The Shield zpechnię się do jobbermani... najgorsze jest to że fani dziś wygwizdali i wybuczeli Cena i Rocka jak na końcu się przytulili, no kurde czy ten Vincent jest całkiem ślepy albo i nawet głuchy, ja mam wielką nadzieje że jak Cena dziś wejdzie na RAW i zacznie przemawiać to fani go przywitają pięknym chantem "Boring! Boring!" chyba każdy z nas się wtedy ucieszy. Jeżeli dostaniemy walkę The Shield vs Rock and Cena to mogliśmy chociaż dostać takie coś że na końcu walki Cena zdradza Rocka a Shield odnosi zwycięstwo ale o tym to tylko można sobie pomarzyć.

 

Shield Jobbers Rock and Cena on Extreme Rules ;)

Edytowane przez Skinner

  • Posty:  430
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2010
  • Status:  Offline

ednak ludzie wszystkiego nie skreślajcie, może dziś na RAW dostaniemy coś ciekawego w co wątpię :roll: może return Rob Van Dama? może Lesnar zaatakuje The Rocka i zawalczą na Extreme Rules? ,Cena Heel Turn w to wątpię (nigdy jak nie teraz to w cale) o heel turnie to możemy zapomnieć, Cena 50 na karku ten nadal baby face'em. Możemy coś dostać, może return Batisty jeszcze lepsza fanatazja jednak jak rok temu ass kicker wrócił to może na Dave są szanse malutkie...

 

Wszyscy spokoju zapomnijmy o tej dziwnej WrestleManii. :twisted:

Pocieszyłeś mnie :D

A tak poważnie ,to niby powrót RVD jest realny...ale jakoś na to nie czekam i nie zależy mi na tym.

Jak świetną okazja było RAW po WM 18 i segment Rocka z Hoganem,gdzie publika była za tym drugim i można było idealnie sturnować Dwayna,tak świetną będzie jutrzejsza tygodniówka ale... lepiej zapomnieć ;]

Batiste bym chętnie zobaczył,bo jego " kariery" w MMA kompletnie nie widzę.


  • Posty:  69
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2013
  • Status:  Offline

ednak ludzie wszystkiego nie skreślajcie, może dziś na RAW dostaniemy coś ciekawego w co wątpię :roll: może return Rob Van Dama? może Lesnar zaatakuje The Rocka i zawalczą na Extreme Rules? ,Cena Heel Turn w to wątpię (nigdy jak nie teraz to w cale) o heel turnie to możemy zapomnieć, Cena 50 na karku ten nadal baby face'em. Możemy coś dostać, może return Batisty jeszcze lepsza fanatazja jednak jak rok temu ass kicker wrócił to może na Dave są szanse malutkie...

 

Wszyscy spokoju zapomnijmy o tej dziwnej WrestleManii. :twisted:

Pocieszyłeś mnie :D

A tak poważnie ,to niby powrót RVD jest realny...ale jakoś na to nie czekam i nie zależy mi na tym.

Jak świetną okazja było RAW po WM 18 i segment Rocka z Hoganem,gdzie publika była za tym drugim i można było idealnie sturnować Dwayna,tak świetną będzie jutrzejsza tygodniówka ale... lepiej zapomnieć ;]

Batiste bym chętnie zobaczył,bo jego " kariery" w MMA kompletnie nie widzę.

 

Heel Turn The Rocka, kompletnie tego nie widzę, jedno jest pewne Cena zadebiutuje dziś w nowej koszulce, w końcu nie bedzie wchodził w tej śmiesznej żółtej koszulce, która w cale mu nie pasowała i była do kitu. Za pewnie fani dziś wygwizdają Cena i Dawyne, Batista żartował akurat z tym ale kto wie, Cena tu niby cieszy się pasem itd. aż tu po chwili theme Batisty, Cena pada na kolana zeździwienia, jeżeli był on na Tapingach NXT to moze spotkał się z Triple H'em wiadomo HHH ma zawsze jakieś wpływy, miał wpływ na Y2J to może tym razem będzie miał mega wpływ na Dave ale ja na to się nie napalam bo 5 % szansy na to jest, wiem jedno Cena wejdzie dziś w nowej koszulce i rzucić wyzwanie biednej stajni o nazwie The Shield która za pewnie dostanie baty na Extreme Rules :cry: może jeszcze return RVD.


  • Posty:  959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2008
  • Status:  Offline

 

Undertaker vs Cm Punk:

Było pewne że Undertaker wygra :cry: No ale poważnie czy chłop tak chce zwycięzac ?? Nie może choc raz przegrac ?? Streak mnie naprawde wkurza. Co do walki to bardzo dobra !!

Ocena 8

 

Ilekroć można powtarzać, że Undertaker jest jedną w baaardzo nielicznych osób w WWE, która chętnie przerwałaby streak, to i tak znajdą się ludzie, którzy będą narzekać, że to jego wina... Co chłop zawinił, że jest legendą ?? ...prawda jest taka, że sobie na to ZASŁUŻYŁ, a przy okazji to daje $$$$$$$...

 

Co do samej walki:

Wejściówki oby wrestlerów genialne. Living Colour świetnie zagrało na żywo i na prawdę aż chciało się słuchać tego występu jeszcze dłużej :) . Zaś motyw z "duszami" które otaczają Undertakera przy wyjściu z "piekła" GENIALNY. Oglądałem to kilka razy i na pewno będę wracał do tego w ciągu następnych dni :).

Sama walka może nie była jakaś rewelacyjna, ale jak na człowieka, który ledwo chodzi to trzeba oddać Takerowi, że poświęca się maksymalnie. Nie odpuszcza skoków, lotów itd (może tego nie było dużo, ale na dobrą sprawę, mogliby prowadzić walkę tylko na macie).

Najważniejsze, że to była jedyna walka, gdzie dostałem żądany przeze mnie poziom ROZRYWKI. Nakręciłem się i nie żałowałem :) Punk był dobrze rozpisany i z tego się cieszę.

No i na koniec dobrze widzieć Takera, który sam opuszcza arenę, a nie na noszach, czy ledwo idącego z kimś.


  • Posty:  12
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.04.2013
  • Status:  Offline

Zwykle nie piszę tu postów, wolę czytać co mają do powiedzenia inni, ale dziś muszę się wyładować. Nie będzie to długa wypowiedź, musiałbym chyba kląć, czego raczej nie robię publicznie.

 

Przed WM-ką udzielała mi się ta atmosfera, byłem podjarany na maksa. Po obejrzeniu stwierdzam że to jedno z najgorszych PPV w historii WWE, naprawdę. Nie liczyłem na jakieś mega zaskoczenie, ale ct mogli by pokazać że są choć trochę "kreatywni". Nie chodzi tu o wyniki walk, czy wydarzenia w ringu, lecz jakieś segmenty poza nim.

Największa gala roku i tylko jedna stypulacja? Błagam, przecież w wrestlingu trzeba choć trochę różnorodności.

 

A teraz w skrócie:

-Walka Tarczy i Terminatorów powinna być jakimś tornado tagiem z no dq, to raz. Ponad to Orton lub Rudy aż prosili się tu o Heel turn lub mogło by stać się coś niespodziewanego w grupie The Shield. W Ringu też nie było za wesoło.

-Wędkarz i WSM to jakaś porażka. I nie chodzi o to kto wygrał, ale jak. Dwaj siłacze, potężny Ryback, który zostaje spinowany, bo spadł na niego Henry... po prostu brak słów.

-Y2J i FANDAANGO - Rozumiem, podkładać się nowym talentom, ale nasz tancerz nie ma go za grosz, w dodatku nie wiem czy ciągłe szmacenie postaci Jericho jest dobrym pomysłem.

-Jeśli chodzi o Hell No i Zigglera to nie było źle. Dziwi mnie fakt że Daniel i Kane się nie rozeszli, mam nadzieję że odbędzie się to już niedługo.

-Walka o WHC niezbyt ciekawa. Jedyne co mogło by uratować show to zainkasowanie walizki, miałem na to nadzieję po tym jak Ziggler nie zdobył Tag-team tittle. Ale po co, jeszcze ktoś na widowni mógłby zejść z nadmiaru emocji :/

-Taker i Punk, tu przyznam że bałem się parę razy, że streak zostanie złamany, w końcu to "Best in the world". Lubiłem CM Punka za czasów SES, teraz go wręcz nie trawię, chociaż umiejętności nie można mu odmówić a walka była najjaśniejszym elementem WM. Grabarz powinien zakończyć na "oczku", lub wygrać po raz ostatni na jubileuszowej XXX, nie ma co niszczyć tej tradycji.

-Brutalna, walka o podłożu osobistym gdzie wszystkie chwyty miały być dozwolone, dla mnie kolejna niespełniona nadzieja. Gdzie te czasy gdy lały się posoki krwi, przedmiotów było mnóstwo a przeciwnicy walczyli, jakby na prawdę się nienawidzili. Nie było to złe starcie, ale zawiodło.

-Main Event - nie lubię współczesnego Ceny, Rocka jeszcze bardziej. Obaj są drewniani a ruchy którymi razem dysponują można wyliczyć na palcach u obu rąk. Mówiłem sobie, że ta walka mnie nie ruszy, do połowy było nudno, ale potem nie powiem - zrobiło się ciekawie. Jednak, wszystko musiała zepsuć końcówka - nie rozumiem, po prostu nie jestem w stanie pojąć. Jaś jest nienawidzony przez większość widowni, umiejętności aktorskich nie można mu odmówić, czemu nie zostanie tym Heelem? Dlaczego nie mógłby podczas rozmowy z Rockiem zacząć okładać go pasem? Na prawdę miałem na to nadzieje, tym bardziej że uśmiechał się w typowo zawadiacki sposób, a drwiny z the Rocka tylko mnie jeszcze nakręcały. Już miałem przed oczyma Johna, który pojawia się z pasem na jutrzejszym Raw w typowo "rapowym" ubiorze i z World Life na theme songu. Niestety końcówka to kompletna pomyłka, współczuję Amerykanom, którzy dali za to 80$, ale zważając na ich mentalność mogło się im podobać.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pytanie na start dla N!KO. Czy teraz po WM dalej uważasz, że "wydarzenia" na tej gali przysłoniły by walizkę Zigglera ?? Jeżeli tak, to które ??

 

Oczywiscie. To, że według Ciebie, i kogokolwiek innego, WWE dało dupy, to nie znaczy, że na zapleczu, mają to samo zdanie. Poważani dziennikarze wrestlingowi, tez jakoś szczególnie nie lamentują nad tą WM-ką. WWE to WWE. Oni i tak by mówili, o tym, że Rock przytulił Cene. O tym, że HHH wygrał z Lesnarem. I o tym, że Taker pokonał Punka. To, że internet by sobie zrobił z Zigglera, moment gali, nijak by nie wpłynęło, na późniejsze tygodniowki, i ich WrestleManiowe wspominki. Ja nie twierdziłem, że inkasacja walizki, będzie gorszym wydarzeniem, w moim odczuciu, ale byłem pewny, że będzie mniejszym wydarzeniem, w oczach WWE - chyba nie wierzycie serio, że postawili by walizke Zigglera, na materiałach promocyjnych, kosztem wyżej wymienionych? To wciąż są nazwiska.

 

Wierzcie mi. Dobrze się stało - chyba, że źle Zigglerowi życzycie. Dalej się trzymam tego, że WWE nawet przez myśl nie przeszło, żeby utopić Zigglera takim zagraniem. Jeśli moje wcześniejsze argumenty, do kogoś nie przemawiają, to mogę rozłożyć Wam ten problem, na czynniki pierwsze. Pomyślcie, na chłopski rozum. Wolicie wrzucać wszystkie wydarzenia, do jednego worka? Czy rozłożyć je w czasie? W WWE będzie posucha. Writerzy będą się głowić nad SmackDown. Wtedy zaświeci się żarówka z walizką - bo taka jest jej główna idea (nowy mistrz, bez storyline'u) - i wtedy będzie moment dla niego. Nie sądzę, by to się stało przed Extreme Rules. Tam raczej mają gotowy plan z powtórka Swagger vs Del Rio. Jeśli wymażą go z tablicy, to wtedy pojawi się szansa.

 

Skonczcie z wyczekiwaniem "zaskoczen" na WMce, bo to najmniej zaskakujaca gala w historii wrestlingu. Skąd się to wzięło, że akurat tam czekacie na boom? Nic tylko wykłady zacząć prowadzić, bo to elementarne sprawy :wink:


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Fandango rulez!

 

PS: A tak na prawdę to WWE dało nam w tą niedziele - gówno...takie bardzo rzadkie. Prawdopodobnie od tego PPV przestane podchodzić tak emocjonalnie do gal WWE. Nawet w walce Fandango vs Jericho która była jedną z lepszych choćby ze względu na wynik nie obyło się bez botchy i momentów gdzie obaj panowie nie wiedzieli co się dzieje i gdzie są.

 

Też jestem zdania, że ta brunetka z pierwszego rzędu tancerek powinna się pojawiać w WWE częściej...może jako Diva? No bo w końcu Vince i tak ma wyjebane na nie - to jest parodia, że na WM żadna z div, ani jedna nie dostaje szansy pokazania się w ringu choćby przez 4 sekundy. :roll:


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Najgorsza wrestlemania ever, nawet hymnu nie było na starcie a zawsze tylko dla niego co roku ogladam wrestling

0/10


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

No ale było wspomnienie Sandy - coś za coś.

 

@Xero - na prawdę cię tak ten hymn boli i w dużej mierze dla nie oglądasz wrestling? :twisted: - czy sobie robisz jaja?

Edytowane przez PH93

  • Posty:  367
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2012
  • Status:  Offline

PS: A tak na prawdę to WWE dało nam w tą niedziele - gówno...takie bardzo rzadkie. Prawdopodobnie od tego PPV przestane podchodzić tak emocjonalnie do gal WWE. Nawet w walce Fandango vs Jericho która była jedną z lepszych choćby ze względu na wynik nie obyło się bez botchy i momentów gdzie obaj panowie nie wiedzieli co się dzieje i gdzie są.

 

Smutno mi to przyznać ale już bardziej zachwycałem się na TLC niż na WM'ce :?


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Sheamus, Show, Orton vs Shield – Początek nie zapowiadał nic dobrego. Kreatywni zaserwowali booking z klasycznych walk tag teamowych, w których ci źli maltretują face’a, by w końcu stracić przewagę. Tutaj tak było tylko do pewnego momentu, bo w końcówce tego starcia dostaliśmy prawdziwy wysyp pocisków i to takich wystrzelonych z największych dział. Taka wymiana ciosów mogła się podobać, a najbardziej zwycięstwo młodych wilków, bez kantów, czy pomocy któregoś z rywali (mówiło się o potencjalnym turnie Ortona). Super, tak się powinno rozpisywać heeli.

 

Mark Henry vs Ryback – Po mocnym akcencie na początek gali przyszedł czas na sleepera. Oglądając to chciało się przewijać, a po gongu na mojej twarzy pojawiło się zdziwienie, bo nie rozumiem, jak Vince mógł podłożyć swojego ulubieńca, któremu tym starciem szykował „wrestlemania moment”. Nie żebym się przejmował, bo ten cały Ryback mi zwisa i powiewa, ale Vincent strzelił w tym momencie głupotę, bo w przyszłości nikt nie będzie pamiętał, że Wędkarzowi dwa razy udało się wynieść Marka, a że z nim przegrał na największej gali roku.

 

Ziggler & Langston vs Team Hell No – Nie popełnili tego błędu, co na Royal Rumble, i pozwolili Dragonowi się wykazać, a jak na jego drodze stawał Ziggler, to była gwarancja wysokiego poziomu. Kane i ten śmieszny goguś w majtasach również dawali radę i całość złożyła się na niezłe starcie. Szkoda jedynie, że tak krótkie.

 

Fandango vs Chris Jericho – Kompletnie nie rozumiem idei robienia takiej walki na WM. Być może jest to spowodowane moją niechęcią do tanecznych gimmicków, ale jak się ma Jericho do dyspozycji jedynie na pół etatu, to trzeba go wykorzystywać najlepiej, jak się da (jakby nie mogli zakończyć sporu na linii Jericho-Ziggler na największej gali), a nie podkładać go debiutantowi, który szybciej skończy w stajni z innymi tańczącymi baleronami, niż osiągnie cokolwiek w WWE. Nie ujął mnie niczym w swoim występie, a już na pewno nie był godzien triumfu nad legendą tego biznesu.

 

Jack Swagger vs Alberto Del Rio – Tą walkę zaliczam do średniaków, a szkoda, go gdyby dali im więcej czasu, to pojedynek mógłby być dużo lepszy. Podobało mi się przechodzenie z jednego submission do drugiego (niczym z klasyków z udziałem Angle i Benoita), ale w tak krótkim czasie nie mieli szansy zbudować lepszej psychologii i skończyło się bez większych emocji. To kpina, że drugi co do ważności pas został olany. Chciałbym zobaczyć submission match między nimi na Extreme Rules, pod warunkiem, że tym razem potraktują ten feud na poważnie.

 

CM Punk vs Undertaker – Właśnie takie występy na WM zawsze lubiłem. Przyjemne dla ucha rockowe granie, a nie wymachujący łapami pseudo-raperzy w stylu Diddy’ego, czy tego białasa sprzed roku, który przyjął imię od amerykańskiego gangstera ( :lol: ). Na walki Takera zawsze czekam z utęsknieniem, bo od kilku dobrych lat, są to najlepsze akcenty każdej WM’ki. Umarlak mimo podeszłego wieku, licznych kontuzji i długiego rozbratu z ringiem dał radę, ale prawdziwą gwiazdą tego pojedynku był Punk. Rozpisali go na przekozaka, a ten już wiedział, co z tym fantem zrobić. Na niego zawsze można liczyć. Brooks ma ostatnio pecha do stołów, a może to Vince specjalnie buduje materiał na przyszły feud Punk vs Spanish announce table. :D

 

Brock Lesnar vs Triple H - Jestem trochę zawiedziony, bo liczyłem na mocną rozpierduchę, ale nie było źle. Lesnar to prawdziwa bestia. On ma w oczach wypisaną chęć zrobienia krzywdy rywalowi i szkoda, że nie poniosło go, jak w walce z Ceną, czy podczas ostatniego brawlu z Hunterem. Trochę więcej hardcoru by się tu przydało, bo Hunterowi wystawianie własnego ciała na przyjęcie dużej dawki bólu również nie jest obce.

 

John Cena vs The Rock – Pod względem czysto ringowym było lepiej niż rok temu, ale co z tego, skoro już to widziałem. Postawili na zasypywanie się finisherami z przełamywaniem ich, a zapomnieli o całej reszcie. Samymi kick outami nie zrobią na mnie wrażenia. Zabrakło jakiegoś pierdolnięcia, dzięki któremu walka zostałaby zapamiętana, a tak będzie obiektem drwin przez wydarzenia po niej. Jeszcze brakowało, żeby dali sobie po buziaku. :roll:

 

Nie udźwignęli tej Wrestlemanii. Poza walką Takera z Punkiem, nie było takiej, która swoim poziomem mogła być godna największej gali roku. Dobry opener, niezłe walki o pasy drużynowe i no holds barred, to za mało, żebym uznał galę za udaną. Potraktowali ją sztampowo. Jedynie porażkę Rybacka można uznać za niespodziankę, reszta wyników pozbawiona była zaskoczeń. Ocena gali: 2+/6.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Brak hymnu, zamiast tego coś o Sandy - zastanawiałem się, czy na pewno ściągnąłem WM...

 

-IC Title- Krótko i nudno. Ale to oglądałem na żywo przed snem, dodatkowo wynudzony toną zbędnego materiału z pre-show - w trakcie walki myślałem o wszystkim oprócz niej. Jednak sądząc po opiniach innych, za dużo nie straciłem.

 

-SHIELD- Zaskoczyli mnie, że to opener. Źle nie było. Tylko trochę krótko. No i brakło jakiegoś zaskoczenia. Bo wychodzi na to, że Show zostanie heelem i w praktyce nie było żadnego turnu w tej grupie od samego początku. How interesting.

 

-Koksy- Ja bardzo chciałem to obejrzeć, sam nie wiem czemu. Nie spodziewałem się fajerwerków, ale sleepera też nie. I ten finisz... Po wygranej Marka miałem w dupie WM Moment Ryberga. Fajnie, że mu wyszło, ale to miało być zakończenie starcia, a nie musztarda po ciężkostrawnym obiedzie.

 

-TT Titles- Początek nawiązujący do WM28 był MEGA. Walka mogłaby aspirować do topki tej WMki, ale dostali za mało czasu. A trochę szkoda. Przynajmniej na koniec Danielson mógł sobie osłodzić rocznicę 18seconds i YES boom, ciesząc się z publiką :)

 

-FaaaaaaaanDanGo- Dlaczego dali Curtisowi wymierzyć całe... 5 ciosów? On mógłby wykręcić z Jericho coś dobrego, ale nie z takim bookingiem. Postać jest odgrywana świetnie, tylko że to niestety nie daje szans na fajne starcia. Dobrze chociaż, że wygrał ten co powinien, szkoda że w taki, a nie inny sposób.

 

-USA vs Imigranci- Widzę wóz Swaggera i uświadamiam sobie, że nie dali mi obejrzeć prawdopodobnie najlepszej wejściówki wieczoru. A Del Rio w tym szlafroku - "Ukisiłem ogórki, wykąpałem się, a teraz lecę na walkę"? :twisted: Strój tragiczny. A walka nudna. Nic z niej nie pamiętam.

 

-Streak- Wejście Punka z Living Colour świetne! Taker jak zwykle, może ciut mniej efektownie, ale nadal dobrze. Wśród tych rączek możliwe, że Ryder miał swój WM Moment :twisted:

Emocji związanych ze streakiem nie było. Punk nie miał szans. Ale walka była naprawdę ekstra, najlepsza tego wieczoru. Gdyby to były inne postacie, bez tego 21-0, to pewnie opinie byłyby jeszcze lepsze. Ringowo panowie się spisali.

 

-No Holds Barred- Lesnar to bestia. Miotał HHH jak chciał[wgl co to miało być na brzuchu Nochala przy wejściu?...]. Ogólnie mogło być trochę szybciej. I emocji brakowało. Najlepszy był moment z potrójną kimurą, bo wtedy naprawdę zrywałem się z miejsca i bardzo liczyłem, że Lesnar nie przegra przez odklepanie. Ale poległ przez pin. Kiedy już Brock wrzucił te schodki do ringu, pomyślałem "pamiętasz co było w walce z Ceną? żadnych wniosków?".

 

-TWICE in a lifetime- Publika trochę wybuczała Cenę. Brak ludzi w nowych koszulkach[nie liczę tej żółtej sprzed miesiąca] dawał nadzieję na coś ciekawego, ale nic ponadto. Walka całkiem OK, szczególnie te jazdy z finisherami - to było DOBRE. I nawiązania do zeszłorocznej porażki. Jedynym problemem było zakończenie. Po tych petardach, które w siebie władowali, wyglądało bardzo słabiutko.

I ten misiek i salut na koniec - słuszne buuuuuuczenie publiczności. Szkoda, że wystarczy wyedytować ten moment na DVD i będzie "po krzyku".

 

Podsumowując - WMka W RINGU w większości DAŁA RADĘ[jak na standardy WWE]. Ale rozwiązania związane z różnymi storyline'ami mogą się nie podobać, tu się zgodzę.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...