Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE WrestleMania XXIX PPV (zapowiedź,spoilery,dyskusja)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

No a ten botch ze stołem komentatorskim, który się nie rozwalił

 

No dobra, ale jaki na to wpływ mieli Taker z Punkiem ? Oni swoje zadania w ringu wykonali dobrze, z ich strony botcha nie było. Można było się wczuć w tą walkę ( chociaż nie tak jak przez ostatnie 4 lata ) i generalnie było dobrze.

  • Odpowiedzi 551
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ghostwriter

    44

  • TakerFanKrk

    32

  • PH93

    28

  • Croos

    26

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  73
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.03.2010
  • Status:  Offline

No a ten botch ze stołem komentatorskim, który się nie rozwalił

 

To akurat nie wina zawodników, a technicznych, którzy nie przygotowali go w odpowiedni sposób. Stoły mają to do siebie, że nie łamią się od tak - spróbuj zrobić cokolwiek na swoim. Zobaczymy, czy zostanie w jednym kawałku :)


  • Posty:  34
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.07.2012
  • Status:  Offline

Czy ktoś moze dać link gdzie mogę obejrzeć WM? bo na desirulez nie działa :???: i nie wiem gdzie szukać :sad: bardzo bym prosił

  • Posty:  2
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2012
  • Status:  Offline

Na myśl przychodzi mi taka luźna refleksja.

Wiele osób pisze o tym, że gala była przewidywalna i zabrakło niespodzianek.

A przecież teraz w dobie internetu - znamy plany na galę już kilka miesięcy wcześniej.

Newsy na temat przyszłorocznej wrestlemanii już się pojawiały, a teraz ich liczba zacznie rosnąć.

Trzeba by nie czytać wiadomości w internecie i ogólnie odciąć się od wszystkiego związanego z wrestlingiem żeby być tak całkowicie zaskoczonym.


  • Posty:  73
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.03.2010
  • Status:  Offline

A przecież teraz w dobie internetu - znamy plany na galę już kilka miesięcy wcześniej.

Newsy na temat przyszłorocznej wrestlemanii już się pojawiały, a teraz ich liczba zacznie rosnąć.

 

I w tym właśnie cała sztuka, by potrafić zaskoczyć widza pomimo wszędobylskich szpicli. WWE nieraz pokazało, że potrafi - na przykład dając walizkę Swaggerowi, czy do ostatniej chwili trzymając w tajemnicy powrót Jericho na Royal Rumble.

O ile cash in walizki przez Zigglera mógłby być do przewidzenia, o tyle... Przydałby się jakiś powrót (Christian miał podobno zostać dopuszczony już parę miesięcy temu, Sydal mocno trenuje na live eventach NXT), run-in, cokolwiek. No ale fakt - żeby dopuścić do jakiegoś grubszego wydarzenia, trzeba mieć pojęcie, choćby i najogólniejsze, co chce się zrobić w przyszłości. A od tego kreatywnych głowy bolą...

 

EDIT: Z drugiej strony, nikt nie stoi nad Tobą z kijem bejsbolowym, krzycząc: "no już! Czytaj te newsy!"


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

For IC: Nie oglądałem, oglądał nie będę, bo obaj ci zawodnicy mnie tak samo interesują jak Rudy. Co tu można więcej powiedzieć? Anglik zrobił gówno z pasem, Miz też nieczego innego z nim nie zrobi. Miz pewno dostał pas dlatego, bo chcą uratować jego postać, ale jak tego nie wykorzysta, to go upierdolcie.

 

Shield vs Terminators: Chciałem zobaczyć co chłopaki zaprezentują, ale tego nie zrobiłem, bo tak mnie zachęcili ich przeciwnicy, którzy ostatnio jedno to samo pokazują w kółko. Orton, Show, Rudzielec potrafią mnie wciągnąć w swoje walki do tego stopnia, że nawet nie wiem kiedy one się kończą.

 

Ryback vs Henry: Choć postawiłem na wędkarza, to cieszę się, że wygrał ten drugi. Walka? Szkoda słów.

 

Fandago vs Y2J: Nie wiem co mam o tym w ogóle mówić?...

 

Co do reszty walk obejrzę sobie highlighty. Ogólnie o WM a zapowiadało się tak kolorowo, a wyszło jak zwykle... Chujnia.


  • Posty:  55
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.03.2012
  • Status:  Offline

Najbardziej brakowało mi emocji.Publiczność także się nie popisała,ale nie dziwię im się,nie było się czym jarać.Moją uwagę przykuła wejściówka Takera,niby nic wielkiego,ale te ręce brodzące po rampie podczas jego marszu robiły robotę.Do plusów mogę także zaliczyć wystrój.Całość prezentowała się przyjemnie dla oka i nie byłem zawiedziony.Walką gali okazała się batalia o streak. Punker świetnie poprowadził starszego rywala i całościowo skradli show. Boli mnie,że stół nie uległ zniszczeniu po tym elbow z narożnika.Oczywiście jestem daleko on narzekań. Walka obfitowała w zmiany przewag,Punker od samego początku nie wykazywał szacunku względem Phenoma,co jeszcze bardziej uwiarygadnia go jako głównego skur,wysyna federacji.Może i nie jestem fanem CM'a,ale grać heela to on potrafi.Finisz nieco pozbawiony emocji,jednak dali radę.Zatroskany Taker rozglądający się po widowni ( w końcu to jedna z jego ostatnich walk) robi swoje. Na początek dostaliśmy zjadliwy opener ( i nie była to walka o wh title jak większość chatu sugerowała) młode wilki znów wygrywają.Walka dynamiczna,bez większych zastojów.Liczyłem na heel turn Randallaa,ale dostałem 2x ko punch.Tak czy siak Orton lada chwila przejdzie na ciemną stronę mocy. Kolejnym dobrym akcentem było starcie Y2J-Fandango.Szkoda tylko,że Chris obijał rywala przez 90% walki.Tak czy siak Curtis notuje zwycięstwo nad nie byle kim.Jak to zwykle bywa Ziggler ładnie sprzedawał akcje rywali,zabrakło tylko chemii między nim a Kejnem,co skutkowało w drobne botche.Zabrakło mi także segmentów z zaplecza,podczas 5 godzin oglądania,nie otrzymałem żadnego,nad czym ubolewam.To miała być interaktywna WM,a gimmicki i stypulacje mieli wybierać fani.Dlaczego tego nie ujrzałem? No Hollds Barred był bo był.Nie pamiętam żadnej żwawy na widowni,nic,zupełnie nic.Zdegustował mnie Shwan uciekajacy jak ostatni cipas przed Brockiem.Ale rozumiem jakoś muszą go budować przed kolejnymi jobbnięciami,które jeszcze bardziej splamią jego zapaśniczą karierę.Wszyscy na ksacie zapewniali mnie o epicką wejściówkę Trypla.A dostaliśmy dejavu sprzed roku,myślę że mogli się bardziej postarać.Podczas walki zupełnie nie czułem rangi tej batalii.To mogła być ostatnia walka w karierze wielkiego Triple H,czy choć przez chwilę to odczuwaliście?-ja nie.Mark Henry vs Ryback ,wymarzony WM moment Skipa.Jednak kreatywni woleli dać pożegnalne zwycięstwo Markowi,rozumiem i popieram.Jakby nie patrzeć Skip i tak dopiął swego i załadował rywala pod finiszer.Henry nadal rozpisywany na skur,wiela bez uczuć,chciał znęcać się nad zwłokami rywala.Liczyłem na wprowadzenie do Hall of Pain,ale wyszło zgoła inaczej.Miły akcentem było latanie Skipa.Mark Henry pomiatał nim jak 50 kilogramowym gimnazjalistą.Czy to nie ujmuje honoru głodomorowi?Nie,nie ,przecież miał do czynienia z najsilniejszym ,,człowiekiem świata''.:) Zabrakło mi jakiegoś miłego przerywnika mięszy zapychaczem,a zapychaczem.Idealna byłaby walka pań.Jednak WWE dało za dużo walk i było zmuszone okroić program.Alberto Del Rio vs Jack Swagger,liczyłem na dobrą dawkę wrestlingu.Jednak to kolejne starcie,w którym zabrakło czasu i solidniejszego wykończenia.Spodbała mi się niepewność wśród ludzi zasiadających na arenie.Nie wiedzieli czy chantować Ziggler,czy dać sobie spokój.Dało się słyszeć niepewne ,,Ziggler''. Nie liczyłem na wytrawny,pełen zwrotów akcji i niesamowotych kontr Main Event.Takiego też nie dostałem.Walka poprowadzona powoli,.bez większej spiny. Vince nie mógł zafundować nam innego finiszu jak happy end.Jednak hug przy buczeniu 80 000 ludu robi swoje.Dwayne odbębnił swój title run,przekazał tytuł Jasiowi,do zobaczenia na ME WM XXX :)) Walka,która miała zapisać się w kartach historii jak Rock-Austin znów zawiodła.Nieco żałuję nieprzespanej nocy,ale miła atmosfera na chacie i fakt,iż niewiele pamiętam rekompensuje mi stratę.The Champ is here.Pewnie znajdziedzie tutaj kilka kwiatków i gdzie niegdzie gubię sens wypowiedzi,jednak mało spałem i liczę na wybaczenie. : )))

 

1. The Undertaker vs CM Punk

2. Triple H vs Brock Lesnar

3. Team Hell NO vs Big E and Ziggi


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

A co z walką patologiczni tanczerze vs. wąsy + cycki?

 

Ogólnie to WMka wyszła jak wyszła.... dobrze, że nie poświęciłem jednak nocy na oglądanie :) dobry brawl Lesnar vs. HHH i walka Taker vs. Punk.

Cena i Rock ściskający się? Może jeszcze ubiorą Dwayne'a na różowo i zrobią stajnię: Clay, Tensai, Cameron, Naomi, Cena i Rock... lol


  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline

WWE ewidentnie popełniło błąd w obliczeniach czasowych. Walka z Densajami była w karcie do ostatniej chwili, bo Bellas wrzuciły na twittera fotke jak się motywują przed walką. Oprócz tego wystarczy zobaczyć jak Cena wszedł na ring zaskoczony. Przeważnie przed walką jest normalna zapowiedź "For the WWE Championship" i pacakge video, a tu sobie Cena wbił.

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

1. Six Man Tag Team Match

 

Śmiało można nazwać pierwszą walkę "festiwalem chopów" w wykonaniu Showa i Sheamusa :D Całkiem niezłe starcie (dobrze że mało było Olbrzyma w ringu) z wynikiem in plus. Pochwalić trzeba chłopaków z Shield którzy standardowo wykonali dobrą robotę (a zazwyczaj Rollins i Ambrose). Tylko że cholera: gdzie ten heel turn Ortona? Zamiast tego dostajemy wkurzonego Showa który nokautuje partnerów za to że Orton nie dokonał zmiany? Co teraz? Handicap Match na Extreme Rules?

 

2. Ryback vs Henry

 

 

Wiedziałem że z tego zestawienia szybkiej walki nie ma co się spodziewać ale toż to była normalnie tragedia (aż sam się dziwię że obejrzałem bez przewijania)... W zasadzie dostaliśmy squash w wykonaniu Henry'ego i Rybacka próbującego nieporadnie odpowiadać clothesline'ami (który na końcu w dodatku sam siebie znokautował próbując przerzucić Marka :twisted: ). Po walce wykonany długo oczekiwany Shell Shocked i chyba rewanż na ER mamy gwarantowany :roll:

 

3. Tag Team Championship

 

Fajna walka, dużo się działo (mimo moich obaw nawet Langstona dało się oglądać). W zasadzie poziom podobny jaki oglądam co tydzień na tygodniówkach w wykonaniu mistrzów. Hell No bronią pasy a ja się pytam: kiedy w końcu ten rozpad jak oni już w ogóle się nie kłócą??

 

4. Fandango vs Y2J

 

Jak większość tego oczekiwało, pojedynek prowadził Jericho (który dosyć dobitnie zbotchował lionsaulta w końcówce :D ), ogólnie całkiem przyjemna walka (szybko mi czas zleciał). Fandango jednak wygrywa... Nie wydaję mi się żeby WWE zorganizowało rewanż na Extreme Rules, pewnie teraz Tancerz dostanie feud z Mizem o Intercontinental Title.

 

5. World Heavyweight Title Match

 

Całkiem nieźle promo Coltera przed walką (który nawet Żydów nie oszczędził :twisted:) . Walka ciekawa, dużo prób submissionów (tylko praktycznie żadnej interwencji Ricardo). Ogólnie nie ma za bardzo się rozpisywać. Było przyzwoicie i tyle.

 

6. Undertaker vs Punk

 

W zasadzie muszę powiedzieć że walka mnie zawiodła. Na pewno było dużo "mind games" ze strony Punka (Old School na linach, zabawa urną przy wejściówce Takera, charakterystyczne znaki na gardle) ale w zasadzie nie było emocji... Nawet powieka mi nie drgnęła gdy Deadman długo był wyliczany poza ringiem by ostatecznie wtoczyć się przy 9 count. Nie widziałem także tych "usilnych prób" doprowadzenia przez Brooksa do DQ (o tym dużo trąbiono w newsach). Owszem podobała mi się próba Last Ride'a+ cios urną w głowę czy lot z narożnika na stół komentatorski ale czy ktoś miał wątpliwości że Phenom nie kickout'uje/nie zdoła wtoczyć się do ringu? W dodatku ile było prób GTS-u ze strony CMa? Dwa,trzy? Oczywiście była to dobra walka (głównie ze względu na wyśmienitą grę aktorską Punka przy niepowodzeniach pinu) ale mówienie że to walka "epicka" (jak piszą osoby z konkurencyjnej stronki) uważam za sporą przesadę (ale trzeba przyznać że fajnie wyszło przejście z GTS-u w Tombstone'a pod koniec). Było ok ale w porównaniu do zeszłorocznego HIAC-u z Hunterem to niebo a ziemia. No i oczywiście nie był to żaden showstealer- niestety ale spory niedosyt pozostał.

Poza tym niech się WWE już nie bawi w to powiększanie streaku tylko dajemy za rok Takerowi Cenę i kończymy przygodę pod tytułem "WrestleMania undefeated streak).

 

7. Lesnar vs HHH

 

W zasadzie dostaliśmy powtórkę z SummerSlam. Ogólnie jak zwykle zobaczyliśmy niezły brawl w wykonaniu obu panów (czuć było rękę HHH w bookingu z tymi 3 kimurami :D ). Szkoda Brocka bo powinien był to wygrać, cóż tak się nie stało.

 

8. WWE Championship

 

W sumie cała walka opierała się na drwinach z przeciwnika, próby finishera i kickout'ów. Nie wierzyłem i tak w heel turn ale mogli już sobie podarować te wzajemne uściski i salutowanie na rampie :roll:

 

Ogólnie WMka mnie zawiodła, żadna walka nie była showstealerem ale też żadna nie wybiła się zbytnio. Ogólnie mam wrażenie że im lata mijają tym co roku WMka jest coraz gorsza (a szkoda bo karta na papierze wyglądała naprawdę solidnie)...

Edytowane przez TakerFanKrk

  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

WWE ewidentnie popełniło błąd w obliczeniach czasowych. Walka z Densajami była w karcie do ostatniej chwili, bo Bellas wrzuciły na twittera fotke jak się motywują przed walką. Oprócz tego wystarczy zobaczyć jak Cena wszedł na ring zaskoczony. Przeważnie przed walką jest normalna zapowiedź "For the WWE Championship" i pacakge video, a tu sobie Cena wbił.

 

Lol... jak taka fedka mogła sobie pozwolić na coś takiego? Raczej element story to nie był, bo po co podgrzewac atmosferę z powodu takiego feudu... gdyby zabrakło czasu np. na Shieldów czy walkę o WHC to może by jakoś z tegowybrnęli a tak...


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

WWE ewidentnie popełniło błąd w obliczeniach czasowych. Walka z Densajami była w karcie do ostatniej chwili, bo Bellas wrzuciły na twittera fotke jak się motywują przed walką. Oprócz tego wystarczy zobaczyć jak Cena wszedł na ring zaskoczony. Przeważnie przed walką jest normalna zapowiedź "For the WWE Championship" i pacakge video, a tu sobie Cena wbił.

 

Lol... jak taka fedka mogła sobie pozwolić na coś takiego? Raczej element story to nie był, bo po co podgrzewac atmosferę z powodu takiego feudu... gdyby zabrakło czasu np. na Shieldów czy walkę o WHC to może by jakoś z tegowybrnęli a tak...

 

Za dużo spotów o fundacjach itd. Bardziej od braku Bellasek boli mnie jednak... jedna walka w pre-show i brak wykorzystania Cesaro jakkolwiek. No , ku*wa mać...


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja jestem zawiedziony. I nie chodzi o wyniki (chociaż trochę też, bo liczyłem na chociaż jedną niespodziankę wśród ważniejszych walk), ale przede wszystkim o całościowy odbiór gali, jej otoczkę. Parę godzin przed galą pisałem, że nie mogę się jej już doczekac, że te wszystkie wydarzenia przed galą niesamowicie budują jej klimat. No i szkoda, że tego klimatu nie zbudowała sama gala. No bo gdzie były segmenty? Gdzie były kozackie wejściówki? No i najważniejsze, gdzie była publika? Bo ja byłem strasznie zawiedziony reakcjami ludzi. Niby ponad 80tys ludu, a jakoś nie dało się tego odczuć. I jeszcze jedna rzecz, czy tylko ja miałem wrażenie, że cała gala była jakaś poskracana, poobcinana i tak jakby sklejana na szybko? Zresztą wskazywałoby na to usunięcie jednej z walk z karty, no bo jak inaczej to wytłumaczyć? Przy wielu walkach czułem, że powinny trwać trochę dłużej.

 

Pre Show: Tak jak się spodziewałem, Miz dostaje pas. I tak naprawdę nie wiem co powiedziec więcej, bo walka była słaba, nic ciekawego nie wniosła i tylko potwierdziła, że WWE chce ratować Miza przez danie mu pasa.

 

The Shield vs Sheamus, Orton i Show: Walka była niezła i na pewno spełniła swoje zadanie jako opener. Cieszy wygrana The Shield i paradoksalnie cieszy, że nie było tu heel turnu Ortona, czy Sheamusa, bo dzięki temu Shield mogło wygrać walkę czysto. Oczywiście heel turn mógł nastąpić po walce, a tam dostaliśmy wkurzonego Big Showa i jego powrót za złą stronę. Tak właściwie jest mi to obojętne.

 

Henry vs Ryback: Jak dla mnie najgorsza walka gali. Oczywiście nie spodziewałem się fajerwerków, ale i tak było to słabe. Strasznie duża i zaskakująca dominacja Marka. Dodatkowo w pewnym momencie miałem wrażenie, że Ryback doznał kontuzji, ale patrząc na wydarzenia po walce chyba jednak możemy to odrzucić. Wynik jest mega zaskoczeniem i tak naprawdę nie wiem dlaczego tak się stało. Henry i tak jest bliżej końca kariery, więc wydawało mi się logiczne, że postawią na przyszłość federacji. Okazuje się jednak, że rozumowanie WWE jest bardzo zawiłe.

 

Hell No vs Ziggler i Big E: Bardzo fajna walka, tylko za krótka. Ogólnie jest to jedyna walka tej gali, która w moich oczach dawała radę na każdej płaszczyźnie. Były fajne momenty, jak nawiązanie do pocałunku Daniela sprzed roku, był dobry ringowo wrestling, było starcie dwóch gigantów, no i trochę emocji na koniec. Wracając do gigantów, to tak naprawdę po tej WMce większe wrażenie zrobił na mnie Big E niż Ryback. Warto też wspomniec o reakcji fanów na Bryana. Czy nie była to najlepsza reakcja gali?

 

Fandango vs Jericho: Obok walki Taker vs CM Punk, to jeszcze ta walka nie zawiodła mnie pod względem wejściówek. Jericho miał fajny pokaz fajerwerków, chociaż moim top1 tej gali został Fandango. Oczywiście, będą narzekania, że tańce, ale mi się to podobało. Co do walki to moje oczekiwania były spore, bo liczyłem na fajny wyrównany match. No i niestety dostaliśmy praktycznie przegląd move setu Chrisa. Chwilami miałem wrażenie, że ktoś gra w SD vs RAW na easy i bawi się z przeciwnikiem. Nic nie poradzę, ale nie podoba mi się taki booking, zwłaszcza że miał to byc test dla Curtisa i choc jako postac przeszedł go u mnie jak najbardziej na plus, tak ringowo znów nie mogę go w pełni ocenić. A nawet jeśli chciałbym go ocenic, to nie byłaby to wysoka ocena, bo jednak były botche i lekki chaos w jego ringowych poczynaniach.

 

 

Del Rio vs Swagger:

Pierwsze WTF to wejście na antenę gdy Swagger jest już w ringu. Takie rzeczy chyba nie powinny dziać się na Wmce...

Walka bardzo dobrze oddawała cały feud, bo było widać, że się starają, było widać, że chcą, a jednak dalej było tak nijako, bez wyrazu. Tak samo było w całym feudzie i podbudowie. Coś robili, starali się, a i tak wychodziło im to średnio.

 

Punk vs Taker: Walka wieczoru? Pod względem emocji raczej tak. Gorzej z oceną ringową pojedynku. Wiele osób przypominało stare walki tych panów i mówiło, że nie ma między nimi chemii, no i było to widać. Zaskoczył mnie Undertaker, który naprawdę dobrze się zaprezentował. A te kontry do Tombstone'a? Cudo! A wracając do wspomnianych emocji, to nie było tak, że wierzyłem w wygraną Punka, ale zadziałało na mnie to, co podejrzanie często powtarzali komentatorzy oraz co było podobno omawiane. Chodziło oczywiście o przełamanie streaku przez DQ. Koniec walki to oczywiście oddanie czci Paulowi, co było nawet widać w oczach Takera. Tam były prawdziwe emocje, prawdziwe wzruszenie.

 

Lesnar vs HHH: Mam tylko jedna "ale" co do tej walki. Było za wolno. Oczywiście nie liczyłem na tempo rodem z dywizji Cruiser, ale jednak tutaj było to zbyt widoczne. Poza tym nie mam zamiaru narzekać, bo było spoko. Lesnar znów był mega kozakiem, chociaż za jakiś czas trzeba będzie sobie zacząć zadawać pytanie ile jeszcze razy będziemy widziec z nim walkę w której dominuje, a potem przegrywa?

 

The Rock vs Cena: Cena nie dostaje żadnej wejściówki?! :shock: Lekki szok.

Walka była przyzwoita, ale też czegoś tu brakowało. Przede wszystkim strasznie długo się rozkręcali i przez cały ten czas było słabo. Potem, gdy w ruch poszły finiszery było już lepiej, ale też w pewnym momencie uznałem, że trochę przesadzają. Było tego aż za dużo. Fajne były jednak motywy nawiązujące do zeszłego roku. The Rock, który prawie przegrał jak Cena rok wcześniej, potem to samo ze strony Ceny, tylko już przemyślane, Cena wykonujący Rock Bottom. Brakowało tylko The Rocka wykonującego AA.

Wydarzenia po walce były do przewidzenia. Opcje były tu tylko dwie, heel turn, albo misiek i happy end. A, że na heel turn szanse były małe, to wiadomo jak musiało się to skończyć. Ale akurat na to nie narzekam, bo niby czemu miałoby mi to przeszkadzać?

 

Tak jak napisałem na początku, jestem zawiedziony poziomem tej gali. Nie czuję tego, że oglądałem najważniejszą galę roku. Czuję wręcz, że zmarnowałem urlop :P Najgorsze jest to, że ciągle mam wrażenie, że ta gala była pisana na kolanie, albo WWE do końca nie wiedziało co jak będzie wyglądać.


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

WWE ewidentnie popełniło błąd w obliczeniach czasowych. Walka z Densajami była w karcie do ostatniej chwili, bo Bellas wrzuciły na twittera fotke jak się motywują przed walką. Oprócz tego wystarczy zobaczyć jak Cena wszedł na ring zaskoczony. Przeważnie przed walką jest normalna zapowiedź "For the WWE Championship" i pacakge video, a tu sobie Cena wbił.

 

Lol... jak taka fedka mogła sobie pozwolić na coś takiego? Raczej element story to nie był, bo po co podgrzewac atmosferę z powodu takiego feudu... gdyby zabrakło czasu np. na Shieldów czy walkę o WHC to może by jakoś z tegowybrnęli a tak...

 

Za dużo spotów o fundacjach itd. Bardziej od braku Bellasek boli mnie jednak... jedna walka w pre-show i brak wykorzystania Cesaro jakkolwiek. No , ku*wa mać...

 

Wiem, że to nie była jakoś super wypromowana walka, ani tez oczekiwań nie było dużych, ale jeżeli WWE zapowiada walkę to trochę dziwne, że się ona nieodbywa, jak dla mnie to jest mega- niedopatrzenie...


  • Posty:  367
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2012
  • Status:  Offline

Najgłupsze zakończenie jakie mogli dać, Rock upokarzał Cenę przez 2 lata, John zawsze obrywał, a teraz gdy nadeszło jego "odkupienie" co robi? cieszy się z fanami jak to zawsze robi? nope, przytula się z Rockiem :roll:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...