UFC on Fuel TV 7 - Barao vs. McDonald

[N!KO]

Data: 16 lutego 2012

Miejsce: Wembley Arena, Londyn, Anglia

Transmisja: Fuel TV

 

Walka wieczoru:

 

Pojedynek o tymczasowy pas UFC w wadze koguciej

135 lbs.: Renan Barao (29-1) vs. Michael McDonald (15-1)

 

Główna karta:

 

145 lbs.: Dustin Poirier (13-2) vs. Cub Swanson (18-5)

205 lbs.: Jim Manuwa (12-0) vs. Cyrille Diabate (19-8-1)

205 lbs.: James Te Huna (15-5) vs. Ryan Jimmo (17-1)

170 lbs.: Gunnar Nelson (10-0-1) vs. Jorge Santiago (25-10)

170 lbs.: Che Mills (15-5) vs. Matt Riddle (7-3)

 

Walki na facebooku:

 

145 lbs.: Terry Etim (15-4) vs. Renee Forte (7-2)

155 lbs.: Danny Castillo (14-5) vs. Paul Sass (13-1)

145 lbs.: Andy Ogle (8-2) vs. Josh Grispi (14-4)

185 lbs.: Tom Watson (15-5) vs. Stanislav Nedkov (12-0)

135 lbs.: Vaughan Lee (12- vs. Motonubu Tezuka (19-5-4)

125 lbs.: Ulysses Gomez (9-3) vs. Phil Harris (21-10)

 

Gala z tych mniejszych, ale prezentuje kilka fajnych pojedynków. Może nie są to kasowe zestawienia, ale nie powinny zawiesc. Jestem ciekaw, jak McDonald poradzi sobie z Barao, bo ten pierwszy ma na swoim koncie sporo KO/TKO, a drugi raczej specjalizuje się w poddaniach. Oczywiście, stawiam na obecnego - tymczasowego - championa, bo nie widzę, żeby ktoś go zepchnal z tronu, podczas nieobecnosci Cruza - a i Dominick nie moze byc pewny swego.

Swanson z Poirerem, powinni ukraść show. Obaj są utalentowani i czają się na swojego shota w piórkowej. Pierwszy w kolejce miał byś Lamas, ale wszystko wskazuje na to, że ustąpi zbijajacemu wage Pettisowi. Walka będzie super, ale cholernie się muszą frustrować Ci, którzy szarpią się o swoją szanse latami, a później są spychani na dalszy plan przez większe nazwiska - brutalny biznes. I tak! Zszedłem z tematu, bo nie jestem w stanie wskazac zwyciezcy

Osobiscie, najbardziej czekam na Manuwe. Jak moglo byc inaczej, po tym co zrobił z Kingsburym. Myślałem, że niepokonany Anglik, to tylko wygląd killera, ale 12-0 o czymś musi świadczyć. Nie zdziwie się, jak upora się równie efektowanie z doświadczonym Diabate.

Nieskazitelny rekord, bedzie rowniez broniony przez Islandczyka, Gunnara Nelsona. W swoim debiucie pokonał DaMarquesa Johnsona, teraz czeka go wyzwanie o wiele trudniejsze. Powracajacy Jorge Santiago, bedzie pewnie chcial udowodnic swoja wartosc. Jesli przegra znowu w UFC, to oficjalnie powinien sie skupic na kurnikach, bo miejsca u najwiekszych, zagrzac nie moze. Podobniez do 3 razy sztuka...

Poza tym, ciekawe czy Jimmo polozy spac kolejnego oponenta. Te Huna, moze nie ma wielkiego nazwiska, ale w UFC ma rekord 4-1, gdzie za porazke odpowiada Gustafsson. Wstydu nie ma. A reszta karty, to pokaz Anglików, bo i gala odbywa się w Londynie. Jedni walczą o życie - jak np Ogle - inni o pietruszke.

[Bullinho]

- walka w limicie 125 lbs to kolejny mały krok do budowy tej dywizji. Myślę, że Gomez wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji.

 

- myślę, że Nedkov obroni streak i odniesie kolejną wygraną, tym razem na punkty,

 

- Castillo vs. Sass zapowiada się na dość wyrównaną walkę. Ciężko stwierdzić, czy Sass da radę założyć swojego submissiona oraz jak Danny zaprezentuje się po dość zaskakującej porażce z Johnsonem,

 

- dla Etima powinna być to łatwa walka, po której przyczyni się do zwolnienia Forte z UFC.

 

- Mills vs Riddle - obu bronią wyniki, ale nie przekonują mnie stylem walki ani umiejętnościami. Spodziewam się KO/TKO ze strony Anglika (Che Mills),

 

- Nelson vs. Santiago - poddanie (czyli najmnocniejsza broń Islandczyka) nie wchodzi w grę. Pozostaje pytanie, jak rozegra tą walkę? Jeśli Santiago chce utrzymać się w organizacji, to musi wygrywać właśnie z takimi zawodnikami, jak Gunnar. W jaki sposób to zrobi? Nie mam żadnego pomysłu.

 

- Jimmo vs. Te Huna to walka, na którą ja najbardziej czekam prócz ME. Obaj to świetni uderzacze - Ryan z mocnym wejściem do UFC, a te Huna z konkretnym rekordem.

 

- Diabate ma mało efektowny styl walki pomimo tego, że wywodzi się ze stójki. Walki z Griggsem czy Cane to wyjątki od tej reguły. Im krócej ta walka potrwa, tym dla nas lepiej - spodziewam się kolejnej obrony streaku na tej gali.

 

- co-main event zapowiada się niesamowicie. Poirier musi szukać swoich szans na ziemi, w innym wypadku - jego metodyczna stójka zostanie stłamszona przez lepszego uderzacza z mocnym ciosem, jakim jest Swanson.

 

- main event - kibicuję Michaelowi, ale to jeszcze za wcześnie na największe laury dla zawodnika z mojego rocznika, który trzy tygodnie temu obchodził urodziny. Warto także pamiętać, że Mcdonald ma na koncie mniej wartościowe zwycięstwa, niż jego rywal - Torres niestety już nie jest tak wartościowym nazwiskiem, jak było to jeszcze w WEC. Myślę, że Michael zostanie wypunktowany przez nieco bardziej chaotycznego i bardziej doświadczonego Barao. Polecam jednak obserwować młodego Amerykanina.