TNA British Boot Camp

[Jeffrey Nero]

Kilka dni temu pojawiły się dwa pierwsze epizody TNA British Boot Camp. Musze przyznać, że zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Po dwóch epizodach mogę stwierdzić, że program bardziej przypadł mi do gustu niż WWE Tough Enough. Odcinki są 20 minutowe, więc nie można się zanudzić i czas szybko zlatuje przy ich oglądaniu. Cała czwórka uczestników wypadła przyzwoicie na majku natomiast ringowo nie mieliśmy jeszcze dłuższej okazji ich oglądać dlatego wstrzymam się z opinią o umiejętnościach ringowych. Czekam na kolejne epizody. Zachęcam do podzielenia się waszą opinią na temat nowego programu TNA.

 

Wrzucam dla ułatwienia 2 pierwsze odcinki:

 

http://www.youtube.com/watch?v=UPSliKpzsVA

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=ePrXdub9V1c

[falas2005]

Obejrzałem pierwszy odcinek. Ten blondyn co heeluje jest całkiem niezły, ale gabarytowo mi nie pasuje. TNA powinno szukać "dużych chłopców", bo żaden koleś, który dostawał u nich kontrakt nie był prawdziwym heavy.

[Tupak]

Obejrzałem pierwszy odcinek. Ten blondyn co heeluje jest całkiem niezły, ale gabarytowo mi nie pasuje. TNA powinno szukać "dużych chłopców", bo żaden koleś, który dostawał u nich kontrakt nie był prawdziwym heavy.

Ale czemu to zawsze musi być zawodnik wagi ciężkiej? Według mnie właśnie ten blondyn ( RockStar o ile dobrze pamiętam ) mógłby się odnaleźć w TNA jako heel. W tych dwóch odcinkach pokazał się całkiem dobrze, co prawda w pierwszym głównie pił Ludzie dobrze na niego reagują, od razu zostaje wybuczany, a on sam na micu jest nawet dobry. Bliźniaczki również pokazały co nie co po tym jak odebrały kolesiowi mikrofon. Nie wiem czemu, ale ten drugi typ troszke mi nie pasuje. Szczególnie nie podoba mi się to, że strasznie ugina nogi jak się wkurzy Wygląda to naprawde głupio

Ogólnie dwa pierwsze odcinki były nawet ok.

[aRo]

Już coś pisałem w temacie o IW, ale tu też coś skrobnę.

Zrealizowane jest to bardzo fajnie, świetnie się ogląda. Co do czwórki: Spud mógłby być dobrym heelem i jakimś wzmocnieniem X-Div, choć poza ringiem mogą być z nim problemy. Ten drugi koleś to dla mnie taki większy Ryder, tyle że jeszcze bardziej nijaki. A bliźniaczki? Są tylko OK, ale Bellaski w sumie lepiej nie wypadały. Jakaś rola by się dla nich znalazła.

[Jeffrey Nero]

Pojawił się już 3 odcinek, więc wrzucam dla śledzących :

 

http://www.youtube.com/watch?v=0TzleD731EU

[aRo]

http://www.youtube.com/watch?v=DPRO-HiJ8-I

A za tydzień dwa ostatnie odcinki. Strasznie to krótkie[i ilość i długość odcinków], co nie znaczy, że złe. Ciekaw jestem, kto wygra. No i co osiągnie w TNA...

[N!KO]

Dla dobra produktu TNA, nie wzialbym zadnego z tej czworki. Najmniejszym zlem, beda naturalnie dziewczyny, ale i tak one pewnie dostana sie swinskim truchtem, do glownego rosteru - zrobmy swoje Bella Twins - nie muszą nawet wygrywać. Niby to Party Marty ma najwieksze plecy w federacji, i jest najpelniejszym pakietem, ale fakt, jak przedstawiaja malego, pozwala myśleć, że postawia na niego - bo to ustawiane. Generalnie, cieżko mi strawić ten program. Wiecej tu reality show, nizeli wrestlingowych wątków. Jak się zaczęło coś dziać - Al Snow i Williams - to to był koniec. Roznica miedzy Tough Enough, a tym, jest taka, jak miedzy oprawą gal, obu tych federacji.

[B-Side]

Z ciekawości i chwili wolnego czasu postanowiłem zobaczyć British Boot Camp. Dzięki temu, że odcinki nie są długie obejrzenie ich 4 pod rząd nie było dużym wyzwaniem. Kilka spostrzeżeń, jakie do tej pory poczyniłem:

- 4 to za mała liczba zawodników jak na taki program bo brak eliminacji po zadaniach w pierwszych dwóch odcinkach nawet dla kogoś kto nie interesuje się wrestlingiem był oczywisty. Z drugiej strony ograniczona liczba uczestników = więcej czasu dla pojedynczej osoby. Pozwoli to łatwiej zapamiętać wrestlerów i dostaną oni więcej czasu na promocję.

- Słodko pierdzące bliźniaczki są całkowicie nijakie dla mnie. W ringu za dużo nie mogły pokazać ale na micu i ogólnie w wypowiedziach przed kamerą jest bardzo źle. Nawet jeżeli dostaną się w jakiś sposób do rosteru to prędzej czy później przepadną bo moim zdaniem sobie nie poradzą. Zresztą ciężko o jakiś fajny storyline dla nich. Jedynym ratunkiem mogła by być rezurekcja pasów drużynowych kobiet ale chyba nikogo one już nie interesują a poza tym z kim miałyby o nie feudować?

- Marty gra (albo jest ) trochę głupkowatego typka niczym z jakiegoś big brothera albo ekipy z jersey (czy jak to się tam nazywa). Jako postać, którą odgrywa w ogóle mnie nie przekonuje. Wydaje się być nudny, miałki i nijaki. Jak napisał aRo to drugi Ryder a temu mówię stanowcze nie.

- RockStar Spud jest ze wszystkich najciekawszy (najlepszy na micu, dobrze gra heela) i chciałbym żeby wygrał ten program. Nie wiem jak u niego z umiejętnościami w ringu i czy rzeczywiście ma czego szukać u Dixie ale pozostali są o poziom niżej od niego.

- Ogólnie za dużo jest w tym reality show a za mało wrestlingu lecz najwyraźniej sądząc po końcówce czwartego odcinka ma się zmienić to na lepsze. Swoją drogą fajnie przedstawili jak wygląda droga na szczyt wrestlingowego biznesu - od zachlania pały

 

Program jest dobrze zrealizowany a ogląda się go całkiem przyjemnie. Jak dojdzie więcej wstawek z ringu, treningów i walk to będzie jeszcze lepiej.

TNA chyba ma jakieś większe plany jeżeli chodzi o roster i ich przyszłe gwiazdy, gdyż w ciągu ponad połowy roku wprowadzili dużo nowych nazwisk (A&, zaczęli Gutcheck (Już chyba 5 zawodników się dostało jeżeli dobrze liczę) a do tego testowali tych 4 zawodników z UK. Nie wiem jeszcze czy wszystkie ich decyzje były dobre - czas pokaże - ale nie można im zarzucić, że nie patrzą i myślą do przodu.

[N!KO]

I po zawodach. Strasznie przesłodzone. Oczywiscie, ze wszyscy dostaniecie szasne. Oczywiscie, ze zakonczymy happy-endem. Oczywiscie, ze wygral ten, ktorego wszyscy besztali na kazdym kroku - niczym, obrywasz na tygodniowkach, to wygrasz na PPV. Strasznie to przewidywalne - cytując siebie ("fakt, jak przedstawiaja malego, pozwala myśleć, że postawia na niego - bo to ustawiane").

Osobiscie - tak jak wspomnialem - nie zatrudnilbym nikogo. Blizniaczki musza jeszcze troche popracowac, nad prezencja. Maja umiejetnosci, cos tam wydukaja, ale przy ich wejsciu, to muzyka grala pierwsze skrzypce. Przynajmniej kłanianie się, opanowalyby do perfekcji, bo ciezko im sie zgrac. Jak maja byc łudząco podobne, to niech i timing zgrają. To chyba nie jest niewykonalne. "Nie lekcewaz drobnostek, bo od nich zalezy doskonalosc."

Party Marty i jego zbedne przy ringnamie nazwisko (bez niego, jest łatwiejsze do wymowy/zapamietania - dziwie sie, ze nie kazali mu tego zmienic), to face'owa wersja Robbiego E i Godderza, tylko bez imponujacej muskulatury. On nie jest zly w ringu. Akcje dosc pewnie mu wchodza, ale przesadza z aktorzeniem. Wszyscy wmawiali mi, ze on taki jest, ale widze go poza ringiem, to potrafi zachowywac sie normalnie. Bije mi sztucznoscia, i bylby ciezki do zniesienia w Impact Zone. Cholera tez wie, czy to X-Division, czy co. Nijaki w budowie.

Rockstar miał najwieksza charyzme, ale szczerze, czy on ma jakies szanse na wyplyniecie w X-Division? W zasadzie, gdybym robil hierarchie tej dywizji, to facet i tak skonczylby na ostatnim miejscu. Nie jest tak widowiskowy jak Ion. Nie ma imponujacego wizerunku jak York. Nie jest takim "pakietem", jak King. Może na poczatku rozwinie skrzydla, ale ja bym mial problem, zeby na niego postawic. Teraz wszystko w jego rękach. Zyczmy mu, zeby pojawial sie czesciej niz... Gut Checki.

[Vercyn]

Nie jest tak widowiskowy jak Ion. Nie ma imponujacego wizerunku jak York. Nie jest takim "pakietem", jak King.

Zapomniałeś dodać jeszcze, że nie jest Robem! Van! Damem!

[Jeffrey Nero]

2 finałowe odcinki:

 

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=ILARJoMQf-4#!

 

http://www.youtube.com/watch?v=egYkcJxkH2g

[B-Side]

Luźne przemyślenia po obejrzeniu wszystkich odcinków:

 

- Part marty przez 6 odcinków w żaden sposób mnie nie przekonał. Face'owy (z założenia) technoboy, który strzela bardzo irytujące miny i wkurza a powinien powodować pozytywną reakcję. To nie jest typ śmiesznego przygłupka, którego się lubi z litości. W rigu nie jest zły ale musiałby zmienić gimmick bym mógł go zaakceptować.

 

- Bliźniaczki mają wejściówkę do zmiany bo kojarzy mnie sie z jakimś podrzędnym wakacyjnym hitem. Może i pasuje do ich gimmicku grzecznych dziewczynek ale kaleczy ucho. W ringu potrafiły dobrze się zaprezentować i ładnie wykonywały akcje a ponad to umiały utrzymać tempo przez cały czas choć pojedynek był raczej krotki. Nie mówię im nie ale muszą jeszcze trochę popracować.

 

- RockStar ma bardzo fajną wejściówkę. Kamera go lubi a jego prezencja dobrze się sprzeda w mainstreamowym produkcie takim jak Impact. Dla mnie jest on trochę jak Gabirel z charyzmą a to może być dobre połączenie. Zasłużenie wygrał według mnie. Chwilowo może zasilić X-Division bo po odejściu Kasha mało kto tam został. Łzy na koniec mógł sobie darować Niektórzy mogą go nazwać mniejszym złem patrząc na resztą ale jeżeli to ma być najlepsza ze złych możliwości to życzyłbym TNA więcej takich wyborów.

 

Końcówka to już typowy amerykański happy end i czułe słówka zwycięzcy. Pozostali nie powiedzieli ostatniego słowa bo dostają kolejne szanse co nie jest dla mnie dobrym rozwiązaniem. Przegrali to przegrali. Po co drążyć temat?

 

Ogólnie projekt nie wypadł źle ale do 4 odcinka zachwiane były proporcję między wrestlingiem i show. Większa liczba uczestników byłaby lepszym rozwiązaniem, bo tak mamy czwórkę (właściwie trójkę bo bliźniaczki to jedność), z którą trzeba coś zrobić czytaj dajemy im drugą szansę i przepychamy do rosteru bo głupio by było gdyby wszyscy w finale wygrali i równie głupio wypuścić w świat po zainwestowaniu w nich.

[aRo]

Walki w ostatnim odcinku wypadły całkiem fajnie, cała czwórka daje radę ringowo. Gorzej z resztą - Marty wygląda jak przygłup, kiedy strzela miny przy wejściówce, dziewczyny mają "gimmick bliźniaczek" - czytaj: nie licząc tego, panie jak każde inne. Co innego Spud, który na ich tle wypadał dużo lepiej.

 

Fajnie będzie zobaczyć Rockstara w X-Division. Szkoda, że nie ma szans na utrzymanie theme songu

Pozostała trójka ma jeszcze szansę? Niech się zastanowią nad gimmickami, a potem próbują.

[aRo]

...zakończyłem ten temat, to teraz go odkopię Mało, bo mało, ale ktoś pisał o pierwszym Boot Campie, a o nowej wersji cicho. A bije poprzednią na głowę.

 

Do drugiej rundy trafiła ciekawa szesnastka, z której wyłonią 6 finalistów. Ciężko mi tu coś wytypować. Skład naprawdę mocny, nie oglądam zbyt często US Indy, ale znam większość z nich, co już o czymś świadczy. Na teraz wykluczyłbym jedynie Sha Samuelsa i tego całego Parlamenta. I może Szaraka z NXT, Joela Redmana, ale dam mu szansę.

[Tupak]

Drugi odcinek British Boot Camp obejrzany, więc tak w skrócie o kandydatach.

Melanie Price - ładna, pewna siebie i nie widać po niej tremy, ale jakoś nie widzę jej w TNA.

El Ligero - koleś, który odróżnia się od reszty, a w dodatku TNA od zawsze cierpiało na brak luchadorów, więc może i miałby jakąś przyszłość, ale jak pokazuje postać Tigre Uno - wcale tak nie musi być.

Heather Schofield - cholernie śliczna i zgrabna, ale niestety miała sporą tremę. Widać to było nawet po tym promo, które skróciła do minimum i to ją skreśliło. A szkoda, bo oglądanie jej przy ringu podczas Impactów byłoby bardzo przyjemne.

Matt Fox - chłopak powinien troszke potrenować na siłce zanim wybrał się na przesłuchanie. Koleś się chyba zestresował, albo sam nie wie czy wrestling to to co chce robić w przyszłości.

Cyanide - duży koleś, który kondycyjnie mógłby paść na zawał serca w każdej sekundzie walki, ale ma fajną barwę głosu przy swoich przemówieniach.

Rampage Brown - to jego Samoa Joe zaprosił do programu, więc dziwne by było, gdyby nie przeszedł pierwszego etapu. Według mnie Rampage Brown ma spore szanse na wygranie tego programu.

The Nordic Warrior - nie tak wyglądali wikingowie.

Lana Austin - wyglądała na bardzo młodą dziewczynę, a jak się okazało jest już matką trójki dzieci. Jej proma nie należały do zbytnio udanych.

Mark Andrews - pozytywny koleś, który według mnie odnalazłby się w X Division. Mógłby nawet dostać stały kontrakt.

 

Chris Travis, Mark Andrews, El Ligero i Rampage Brown zasłużenie przeszli. Osobiście usunąłbym jeszcze El Ligero i zostawił najlepszą trójkę, z której każdy ma szanse na kontrakt. Największe szanse daję Brownowi, ale gdyby wygrał Mark Andrews to bym się nie obraził.

 

Zgadzam się z aRo, że ten sezon jest ciekawszy niż poprzedni, więc cieszy fakt, że będzie znacznie dłuższy.