Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Genesis 2013 PPV


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

,,TNADixie Just informed by @HulkHogan the winner of Storm vs Daniels tonight at #Genesis gets a World Title match on 1/24 Impact."
W końcu Daniels może walczyć o WHC !! Nie wyobrażam sobie jego przegranej

...nie? Tzn. na PPV w takim układzie powinien rzeczywiście wygrać (nie wiem teraz czy chodzi Ci o tę przegraną, czy o przejęcie pasa WHC). Ale Hardy będzie bronił pas na Impactcie, normalnej tygodniówce, najprawdopodobniej w starciu z Danielsem (Storma nie wrzucą, bo TNA nie będzie pewnie chciało robić walki face vs face o tytuł, więc Fallen Angel rzeczywiście powinien wygrać na Genesis z kowbojem, co jest oczywiście cholernie dobrą wiadomością), który - spójrzmy prawdzie w oczy - w federacji nie ma mocnej pozycji. Ze Stormem najprawdopodobniej będzie musiał wygrać kantem, a potem posłuży jako mięso armatnie dla Jeffa. Sorry, jak bardzo bym chciał - nie widzę innego scenariusza. Daniels nie jest odpowiednio wypromowany na tytuł WHC w tym momencie.

 

Jego ratunkiem mogłaby być czysta wygrana ze Stormem, ale dla mnie to nierealne na ten moment. Dopóki takiej by nie zaliczył, o przejęciu pasa od Enigmy raczej nie ma co marzyć, choć gość z pewnością zasłużył na to wyróżnienie bardziej niż pan schizofrenik :roll: .

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg

  • Odpowiedzi 35
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Tupak

    4

  • marcel

    4

  • lygrys

    4

  • Jack Doomsday

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Hadaszyszku, wiem że Daniels z pasem WHC w tej chwili jest niemożliwy, natomiast już w stosunku do BFG już tak. One last time... Again :) wracając do Genesis to bardzo prawdopodobne jest zwycięstwo anioła nawet totalnie cipoheelowe, jednak to już postawiłoby Danielsa jako potencjalnego mistrza. Nawet jeśli Hardy zerżnie Angela na impakcie to już dla "fanów" włączy się żarówka, że CD może być mistrzem, a właśnie tego chcemy.

HD, zdaje sobie sprawę z tego że CD ma słabiutką pozycję ale sam jego title-match (oby) już mnie cieszy:)

P.S. Pisałem z telefonu, więc jeśli dopatrzysz się niedociągnięć to sory, to wszystko wina mojej nokii:)


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

wracając do Genesis to bardzo prawdopodobne jest zwycięstwo anioła nawet totalnie cipoheelowe, jednak to już postawiłoby Danielsa jako potencjalnego mistrza. Nawet jeśli Hardy zerżnie Angela na impakcie to już dla "fanów" włączy się żarówka, że CD może być mistrzem, a właśnie tego chcemy.

Nie byłbym taki przekonany. Nie wiem czy ktoś to jeszcze pamięta, ale przed MitB 2011 była w WWE pewna gala, która nazywała się Capitol Punishment. Chujowa taka, z jakimś czarnym komediantem przebranym za Obamę i Białym Domem w logu. Przypominacie sobie? Jej main eventem było starcie Ceny z... R-Truthem, heelowym wtedy jeszcze, o pas WWE. Cena wygrał, a Trutha zepchnięto do midcardu i w międzyczasie zrobiono z niego jeszcze face'a, co zabiło kompletnie jego postać.

 

Czemu o tym wspominam? Bo mi to strasznie pasuje do tego, co się dzieje z Danielsem w TNA. Gość siedzi tak naprawdę w midcardzie (no, w porywach - powiedzmy nawet, że w upper). Wygra kantem ze Stormem, a potem - jak to ładnie ująłeś, Jack - Hardas go zerżnie na tygodniówce, po to tylko, by sobie jeszcze bardziej uwiarygodnić title reign i powkurwiać przy okazji smartów. Jasne, że to w tej chwili wszystko gdybania, ale po takim scenariuszu Chris ma o wiele większe szanse zostać albo w tagu z Kazem i być dalej obijanym przez dwójkę cienkich jak barszcz meksykanów, albo wylądować jeszcze niżej w karcie. W końcu Ryder też kiedyś dostał shota na WWE Title na RAW...

 

Ja bym oczywiście cholernie chciał, by Angel zdobył pas WHC, ale spójrzmy prawdzie w oczy, nawet w obliczu nadchodzącego title shota dla niego - to praktycznie nierealne. Teraz i w przyszłości chyba też. I choć podobno nigdy nie powinno się mówić 'nigdy' - Daniels mistrzem na BFG to dalej co najwyżej w moich oczach tylko fantasy booking.

Były co prawda plotki, że w najbliższej przyszłości ma on dostać większy push, ale... osobiście nie uwierzę dopóki nie zobaczę :wink: . To już większe szanse na mistrzostwo w 2013 mają dla mnie realnie patrząc ludzie pokroju Andersona w tej federacji, niestety.

 

HD, zdaje sobie sprawę z tego że CD ma słabiutką pozycję ale sam jego title-match (oby) już mnie cieszy:)

Mnie też, choć wiem jednocześnie, że przy obecnym wypromowaniu mistrza i ewentualnego pretendenta, ten ostatni będzie wyglądał w takiej walce naprawdę słabo.

P.S. Pisałem z telefonu, więc jeśli dopatrzysz się niedociągnięć to sory, to wszystko wina mojej nokii:)

Spoko, nie zwracam już uwagi na takie rzeczy. Ewentualnie jak się gdzieś Ghost jebnie albo inny Raven, to z miłą chęcią ich poprawię :twisted: . Co do reszty, to dałem sobie spokój, więc pisz sobie ze swojej Nokii ile wlezie :lol: .

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Skoro nie zwracasz uwagi na pierdoły to fajnie.

Chce wierzyć że zwycięstwem na genesis Daniels zacznie stawiać po malutku kroki ku pasowi WHC. Sam generalnie postrzegam tą, póki co zmyśloną, sytuację podobnie do ciebie, jednak wydaje mi się że tak można zbudować zawodnika ME. Nawet po squashu (można znaleźć podobieństwo w Danielu Bryanie przed i po WM). Jeśli wygra teraz na PPV będzie dobrze. Jeśli Hardy go przeleci swantonem-żadna sensacja. Ważne będzie to że TNA będzie widziało że ten koleś jest sprawdzony w walkach o główny pas, a właśnie tego on potrzebuje. Konsekwentne stawianie na niego przez następne pół roku do Slammiversary i jest gotowy do panowania.

Twój przykład z Truthem na CP jest dobry, jednak ja wrócę do tego co pisałem w pierwszym poście- CM Punk przed MitB. Po losing streaku 0-9 jedna wygrana z Reyem (ironia losu-też CP) sprawiła że był wiarygodnym przeciwnikiem dla Ceny (jego pipebomb to już inna historia bo w sumie go nie potrzebował by móc przez chwilę tyrać Jasia bo pewnie tak by go rozpisali). Jednak całe te moje wywody wymęczone na mojej nokii będzie można o kant kuli rozbić jeśli TNA nie będzie bało się postawić na Danielsa, choć nawet jeśli Hogan ogłosi wszem i wobec że od dzisiaj stawiają na CD, to i tak niczego nie będzie można być pewien.


  • Posty:  284
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.12.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

marcel odbyła się też walka Samoa Joe -vs- Mr. Anderson. Właśnie teraz ją oglądam.

ZNAJOMY ZBIERA PIENIĄDZE NA OPERACJE NIENARODZONEJ CÓRECZKI. WESPRZYJCIE GO JAK MOŻECIE.

http://siepomaga.pl/sercezosi

http://facebook.com/niestandardowesercezosi

P.S.

 

 


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

TNA Genesis

Matt Morgan & Joey Ryan vs Chavo Guerrero & Hernandez

Morgan to ma jakąś kontuzję, czy to taki denny booking, TNA zaserwowało kolejny raz? Tą walkę już widziałem. Joey Ryan robi robote – a dokładniej robi co może, bo w ringu przynudza – a Blueprint wchodzi na minutowe segmenty, które opierają się na jego dwóch – jak ma dobry humor, to „nawet” trzech – move’sach. Dopiszmy do tego botche – co oni chcieli wykonać przed frogsplashem? – i możecie śmiało przewinąć. Pretendenci się średnio dogadują – duży ubliża małemu. Niebawem chyba skończą tę szopkę. Szkoda, bo mimo swoich ułomności, są ciekawsi od Nacho Libre...

 

Samoa Joe vs Mr. Anderson

Uderzaj mnie, potem się zamienimy. Koniec walki. Jeśli już zapychamy czymś kartę, to niech to coś sobą reprezentuje w ringu, bo historią się przecież nie obroni. Główny cel, który przyświecał TNA, to krótki występ Knoxa. Strach pomyśleć, co to by było, gdyby Joe nie wyskoczył ze ... 3 razy.

 

Christian York vs Kenny King

Mieli swoje momenty, choć po ostatnich walkach, poprzeczka oczekiwań była zawieszona bardzo nisko. Brakowało trochę więcej dynamiki. York jakiś ociężały. Miałem wrażenie, że za bardzo chcą opowiedzieć historie w ringu, a za mało fajerwerków, których ludzie oczekują w tej konkretnej dywizji.

 

Christian York vs Rob Van Dam

Koleś leży, ale ja jestem Rob Van Dam. Jestem zajebisty. Kroczę sobie spokojnie do ringu. TNA idzie mi na rękę, promując taką szopkę – czemu nie dali odpocząć pretendentowi? W sumie nie muszę robić nic, ale pokaże Wam jak kiedyś umiałem skakać. Tłum się cieszy. Jestem Rob Van Dam

 

DeVon vs Joseph Park

Ech... To miało cechy comedy matchu, tylko… nie było śmieszne. Zmiany Josepha w Abyssa, i Abyssa w Josepha, przypominają Festusa. W sumie, nie ma się co dziwić. Festus i Jesse zrobili oszołamiającą kariere w WWE. Nic tylko powielać!

 

Knockouts Gauntlet Match

Cieszyła mnie pozycja Gail, bo chyba wszyscy czekali, aż Brooke ją skończy. Dla mnie tym lepiej, bo węszyłem tam triumf Velvet, a gdy wyraźna była dominacja heela, to sama końcówka była oczywista. Najlepiej się oglądało Mickie z Kim, co nie jest żadną niespodzianką.

 

Daniels vs James Storm

TNA wreszcie doceniło wkład Danielsa. Oczywiście na tygodniówce nic się nie stanie – pas nie zmieni posiadacza – ale może Christopherowi, uda się zrobić dłuższy przystanek na szczycie. Szczególnie, że Aries z Roodem, mogą teraz się zająć sobą. Walka była przyzwoita, ale mogli ją pociągnąć trochę dłużej. Końcówka przyszła za szybko. Kowboj powinien jeszcze wyjść z tego pina. Emocje byłyby większe, bo miałby już wyeliminowanego Kaza, a publika byłaby przekonana, że uda mu się zatriumfować.

 

DOC vs Sting

Obijamy face’a, który zaraz będzie miał zmartwychwstanie. Po pierwsze, nie lubie motywów, kiedy heel przerywa przeciwnikowi wejście, a i tak ten dobry ma przewagę. Po drugie, ile to do cholery trwało?! 5min? To jest co-main event? Mocny zawód. DOC zasługuje na więcej. Kiedy wreszcie dostał ważne starcie, z powracającą legendą, to go traktują jak szmate.

 

Jeff Hardy vs Austin Aries vs Bobby Roode

Wszystko ok, tylko scenariusz oklepany. Każdy się spodziewał przebiegu, a ten promował heroicznego Hardy’ego, na co patrzy się ciężko. Praca w ringu Roode’a i Ariesa mogła się podobać. Raczej bym teraz puścił ich swoją drogą. Niech koło złota zakręci się Daniels – nie na jedną tygodniówke, tylko przynajmniej do LockDown.

 

Top 3

1. Jeff Hardy vs Austin Aries vs Bobby Roode

2. Daniels vs James Storm

3. Christian York vs Kenny King

 

Niech ktoś łaskawy mi przypomni pod koniec roku, żebym to wziął pod uwagę, jako najgorszą galę PPV :wink:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

*Z pierwszej walki obejrzałem tylko końcówkę, która wskazuje na to, że Ryan najwidoczniej nabawił się kontuzji...

 

York vs King: Walka, która najbardziej mnie najbardziej ciekawiła, a przyszło co do czego, to się mocno zawiodłem. Początek był tylko dobry oraz niektóre momenty z całego bookingu starcia. King ładnie się spisał.

 

York vs Wielkie Ego: Słabiiznaaa! Śmieszna sytuacja z tym jak RVD chciał zarzucić Yorka na liny :lol: .

 

Daniels vs Storm: Walka była dobra, ale zastanawiam się dlaczego Storm spada w hierarchii TNA zamiast walczyć o główny pas.

 

Hardy vs Roode vs Aries: Stracie było całkiem niezłe, z kilkoma lepszymi akcjami, jak np. kontra ze Spearu w Horns Of Aries. Kurczę liczyłem na to, że dzięki tej walce dojdzie do powstania tagu składającego się z Roode'a i Ariesa, ale najwidoczniej dojdzie do feudu pomiędzy nimi.

 

Ogólnie: Początek roku, a już zaserwowali nam kandydatkę na najgorszą galę PPV roku.


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Chavo & Hernandez vs. Morgan & Ryan

Liczyłem na zmianę pasa, bo obecni mistrzowie są nudni i za mocno rozpisywani co sprawia, że nawet taki gigant jak Morgan wypada przy nich jak kretyn, który zupełnie nie ma pojęcia o tym co dzieje się w ringu. Szczerze to z tej walki mało pamiętam, a przecież skończyłem ją dopiero oglądać. Malutki plus za to mocne wykonanie Powerbomba przez Hernandeza, ale też nie jestem do końca pewny, czy to miało tak wyglądać czy Ryan mu się pod koniec trochę wyślizgnął. Zero emocji, brak Morgana w ringu przez dłuższą chwile i chaos związany ze zmianami, który jeszcze bardziej przyblokował tempo. Nie tak kiedyś TNA rozgrzewało swoimi openerami.

 

Samoa Joe vs. Mr. Anderson

Słabe to było biorąc pod uwagę potencjał Joe, ale też muszę tutaj przyznać, że Samoa wcale mnie w tej walce nie powalił i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie jest to ten sam wrestler, który zachwycał wszystkich w ROH, PWG, a później przez długi czas w TNA. Brakuje mu jego firmowej szybkości i sprawności, a jego walki z roku na rok są coraz wolniejsze, a jeszcze jak mu się da takiego przeciwnika jak Anderson to ciężko coś lepszego sklecić. Walka bez historii i tyle.

 

Kenny King vs. Christian York

Bardzo liczyłem na tą dwójkę i się nie zawiodłem! To co zawsze mi się podobało w X-Division to tempo i szybkość każdej akcji i mimo tego, że wiedziałem iż w tej walce tego nie dostane to i tak mi się podobało. Przede wszystkim mnóstwo ciekawych rzutów i zmiany przewag, które sprawiły, że do końca nie wiedziałem kto wygra. Ciesze się, że wygrał York, bo gość od swojej próbnej walki w Gut Checku pokazuje, że wcale nie zatracił formy z jakiej był znany w ECW czy na początku swojej przygody z TNA. Bardzo pozytywne zaskoczenie, bo czegoś aż tak dobrego się na pewno nie spodziewałem.

 

RVD vs. Christian York

Tego się mogłem spodziewać po TNA... Gdzie tu logika, żeby walkę o pas zrobić od razu po takim wymęczającym pojedynku? Nie lepiej było poczekać kilkadziesiąt minut? Sama walka może i miała w sobie emocje, ale wszystko było takie na siłę, bo i tak mało kto chyba wierzył, że Van Dam może tutaj przegrać. Tak naprawdę to kupiłem tylko jeden roll-up Yorka, który był bardzo wiarygodny. TNA mogło tą walkę zrobić z Yorka nie dość, że wiarygodnego mistrza to także ikonę Gut Checka, ale jak zwykle woleli dać zwycięstwo RVD, który jak zwykle nie pokazał w ringu kompletnie nic.

 

Devon vs. Joseph Park

Straszna szopka się zaczyna kiedy tylko pojawia się Park. Nie wiem po co były te treningi w OVW skoro TNA w ogóle nie rozpisało mu w ringu akcji, które oznaczałby jakiś tam postęp. W dodatku znów był motyw w którym Park szaleje gdy tylko widzi krew, ale że szalał znów tylko kilka sekund to koniec końców walkę przegrał. Z Devona z kolei zrobili imbecyla, który nawet z takim przeciwnikiem ma problemy i wygrywa po takiej akcji jak roll-up. Szkoda czasu PPV na takie badziewie.

 

Knockouts Gauntlet

Walka w której pojawiają się Gail Kim, Mickie James czy ODB kończy się zwycięstwem Velvet... Serio lubię tą ostatnią, ale powinna się trzymać z dala od ringu i nie powinna być brana pod uwagę jako ta, która pokonuje Gail Kim. Kim pokazała się z niezłej strony, fajnie ją poprzez tą walkę wypromowali, bo jednak wyeliminowała trzy rywalki i sama została niesłusznie pokonana. Trzeba mieć nadzieje, że jakoś rozwiążą to na tygodniówkach i Kim jednak wkręci się do walki o tytuł, bo inaczej widzę to w czarnych barwach.

 

James Storm vs. Chris Daniels

Daniels może i ma teraz niezła serię i wygrał kilka ważnych walk, ale czy to musiało się odbywać kosztem Storma? Rozumiem, że miało to wypromować Fallen Angela, ale czy jest ktoś kto kupiłby jego zwycięstwo nad Hardym? Nawet Kazarian w narożniku nie gwarantuje mu nawet kilku % szans na zwycięstwo z tak wypromowanym mistrzem. Szkoda tym większa, bo to oznacza, że jeżeli Daniels walkę przegra to drugiej takiej szansy może znów długo nie dostać, a chyba większość liczyła na to, że będą go rozsądnie prowadzić i budować jego momentum. Co do samej walki to wyszło średnio. Były ciekawsze momenty, ale górowały głównie utarte schematy, które nie porwały mnie nawet przez chwile.

 

Sting vs. D.O.C

Słaba walka opierająca się głównie na brawlu i cheap shotach w wykonaniu ex Festusa. Nie chce mi się nawet za bardzo o tym pojedynku rozpisywać, bo nie ma o czym, ale jak już widzę triumfującego Stinga to mam serdecznie dość tym bardziej, że był to kolejny gwóźdź do trumny pod nazwą "promocja Asów i Ósemek". Zero logiki, naprawdę.

 

Jeff Hardy vs. Austin Aries vs. Bobby Roode

Walka miała swoje momenty i chwilami podobała mi się nawet bardziej niż starcie Yorka z Kingiem. Były zmiany przewag, była próba współpracy między heelami i świetna mimika w ich wykonaniu. Niestety potem tempo trochę siadło, a Hardy zdecydowanie za długo leżał sobie za ringiem co wyszło bardzo sztampowo. Końcówka do bólu przewidywalna, bo nie wierzyłem w porażkę Hardasa ani przez moment. Jest niesamowicie mocno rozpisywany i na razie nie widzę nikogo kto mógłby go czysto pokonać.

 

Reasumując - PPV wyszło bardzo słabo i jedynie kilka malutkich pozytywów można odnotować. Tak naprawdę nie przyczepiłbym się tylko do walki Yorka z Kingiem, a co do reszty miałbym większe lub mniejsze uwagi. TNA zaczyna rok fatalnie i jak się widzi takie PPV to człowiek przestaje się dziwić, że federacja chce aż tak okroić liczbę PPV. Gorzej będzie jeżeli te kilka PPV będzie bookowanych tak jak Genesis, bo wtedy to już będzie absolutna tragedia.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tag Team Championship Chavo & Hernandez © vs Ryan & Morgan

Nie cała walka rozpisana została pod głupie i słabe prężenie się Morgana i szybkie zmiany w narożniku ale i tak nie uniknęliśmy takich motywów przez większość czasu. Kolejna walka, która wyglądała bardzo podobnie do poprzedniej i niczym się nie wyróżniła. Nie było tak źle jak na Final Resolution ale i tak dalej było dennie :? . Pasy zostają u mistrzów, Morgan krzywi się na Joey'a po walce - może w końcu ich rozdzielą? Jako opener słabo.

 

Mr Anderson vs Samoa Joe

Walka dorzucona na szybkości ale nie można powiedzieć, że nic za nią nie stoi bo ścieżki tych dwóch w ostatnich tygodniach przecinały się kilka razy. Walka z czasem się trochę rozkręciła ale końcówka zassała. Joe nie powinien był dać się złapać na słabą zagrywkę Knoxa. Anderson nie pomagał Joe w ringu i dlatego wyszło bardzo przeciętnie.

 

#1 Conteder X-Division Championship Christian York vs Keny King

King dał radę w promie przed walką. Porywające to nie było ale jakiś poziom miało. Fajnie się ogląda świeże twarze na PPV. York nawet dał radę, wiadomo, że gdyby zamiast niego był Zema albo Dutt to walka byłaby szybsza i byłoby więcej efektownych akcji ale w sumie nie było źle i przyjemnie się to oglądało.

 

X-Division Championship Rob Van Dam © vs Christian York

Wygrana Yorka z Kingiem trochę mnie zdziwiła ale bardziej to, że nie postawili na tego drugiego. Może wyszli z założenia, że gdyby Keny walczył to prawdopodobnie należało by mu dać tytuł a tak mogli bez konsekwencji podłożyć Yorka i przeciągnąć RVD - K^2. Walka to w większości dobijanie wymęczonego Christiana choć ten umiał też kilka razy ładnie się odgryźć np. kolanem. RVD wciąż nic sobą nie reprezentuje.

 

Joseph Park vs Devon

Park w segmentach jest całkiem wiarygodny co pokazało promo i nagrania z OVW. Publika nieźle na niego reaguje a to duży plus. Walka taka jak przewidywałem: były prawnik, żółtodziób przemienia się w Abyssa. Przemienia się nie w całości czyli również jak przewidywałem to story jeszcze trochę potrwa.

 

#1 Contender Divas Championship Gauntlet Match

Gail Kim była bardzo mocno rozpisana i nieźle wypadła. Ale co z tego skoro w IDIOTYCZNY sposób wygrywa Velvet? Dosłownie po 1 kopnięciu i finisherze niszczy przeciwniczkę, która wcześniej wyelminowała 3 osoby :? W dodatku Sky dziś kiepsko wyglądała. Z całego pojedynku jedyną dobrą rzeczą była Gail do czasu przyterminatorzenia Sky.

 

Christopher Daniels vs James Storm

Nie ma między nimi takiej chemii jak w przypadku z AJ'em ale źle nie było. Nie czuć też było emocji bo i pojedynek trochę wzięty znikąd. Cieszy wygrana Fallen Angela ale niestety nie ma dużych szans z Jeffem. Walka była OK i tyle.

 

Segment z Brooke Bullym i Twitterm niegodny PPV ale w dzisiejszych czasach gdy znana jest siłą social media był on konieczny.

 

Sting vs D.O.C

Sting miał mieć wielki powrót a wyszło wielkie nic. Sama walka była bardzo słaba a powrót Bordena do ringu na PPV nie był żadnym wydarzeniem. Czułem to ja, czuła publika w Impact Zone i chyba czują to wszyscy. Story A&8 z początku uważałem za dobre i długo je broniłem ale chyba czas najwyższy zmienić zdanie :roll:

 

World Heavyweight Championship 3 Way Match Jeff Hardy © vs Bobby Roode vs Austin Aries

Liczyłem na prawdziwy 3 way a przez dobre 10 albo więcej minut AA i Roode współpracowali obijając mistrza. Niektóre wspólne zagrania fajnie im wyszły ale liczyłem na coś więcej, bo tak cały czas to Hardy był w centrum uwagi. Heele dostali może 2,3 minuty na walkę między sobą. Jeff zgodnie z oczekiwaniami pozostaje mistrzem. Na tygodniówce z Danilesem pewnie obroni tytuł i może dopiero na Lockdown coś się zmieni. Życzyłbym sobie by był to właśnie Chritopher.

 

PPV bardzo słabe. Rok zakończyli słabym Final Resolution a teraz jeszcze bardziej obniżyli loty. King vs York było jedynym starciem, w które jako tako się wkręciłem. ME był dobry, miał ciekawe akcje i świetnych zawodników ale niezniszczalność Hardego spowodowała, że ciężko było tu o emocje. TNA ostatnio podąża dziwną ścieżka ale mam nadzieję, że do Lockdown zdążą coś z tym zrobić np. choć trochę odbudować pozycję A&8.

 

1. Kenny King vs York

2. Hardy vs Roode vs Auries

3. Daniels vs Storm

 

Ogólna ocena PPV 1,5/6

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Chavo & Hernandez vs. Joey Ryan & Matt Morgan for the Tag Team Championship

 

Hmm opener zazwyczaj ma jakoś zachęcić do dalszego oglądania gali oraz rozgrzać publikę, mnie osobiście to nie grzało. Walka była nudna. Ciągłe obijanie Chavo przez heeli i później zmiana i jak zawsze face'owie wygrywają przez ten sam schemat. W typowaniu dałem wygraną Morgana i Joey, bo pseudo LAX poprostu ssą jako mistrzowie i nie da się ich oglądać. Miałem nadzieje, że jeśli Joey i Matt dostaną pasy to z Morganem coś zacznie się dziać, ale mimo tego coś może z jego postacią ruszy, bo prawdopodobnie ich tag team z dupy się rozpadnie.

Ocena : **

 

 

Samoa Joe vs Mr. Anderson

 

A skąd to się wzięło na PPV? :D Tej walki równie dobrze mogło nie być, bo stała na podobnym poziomie co opener. Samoa Joe całą walkę obijał Andersona, później pojawia się Knox i Anderson wygrywa... Jakież to niespodziewane posunięcie... Ta walka była tak dobra, że nie było nawet skrótu pojedynku ! :D Poprzednie niewiele lepsza, gdzie był sam moment pinu.

Ocena : * i 3/4 *

 

 

Kenny King vs. Christian York -#1 contender X Division Championship

 

Spodziewałem się znacznie więcej. Christian York według mnie nie nadaje się do X Division, bo jest zbyt wolny. W tej dywizji powinny być tzw małpki skaczące, a York zbytnio sobie nie poskacze. Zdziwiło mnie, że KK przegrał tą walkę, bo York przecież miał ostatnio walkę z RVD podczas Open Fight Night. Sama walka była średnia i niczym się nie wyróżniła.

Ocena : ** i 1/4 *

 

 

RVD vs Christian York

 

Pomysł z tym, żeby ta walka odbyła się zaraz po walce o contendera był poprostu głupi. W takich okolicznościach nikt nie jest w stanie pokonać RVD. Christiana Yorka chcieli przedstawić jako tego, który się nie poddaje, ale to większego sensu nie miało.

Ocena : * i 1/2 *

 

 

Joseph Park vs Devon

 

Walka, która miała pokazać jak zwykły człowiek może stać się wrestlerem, a Devon jako ten doświadczony udzielał srogiej lekcji uczniowi. Jak Devon uklęknął i kazał Josephowi podejść go od tyłu od razu przeszła mi myśl jakby Devon mówił " a teraz mnie wypierdol :D ". Joseph kolejny raz przechodzi transformacje na Abyssa, ale walkę przegrywa, gdyż brakło mu mocy. :D Postać sama w sobie jest fajna, ale te transformacje przypominają mi pierścień mocy ( pierścień HoF Hogana ), a walka sama w sobie była słaba.

Ocena : **

 

 

Guntlet Match : Gail Kim vs. ODB vs. Miss Tessmacher vs. Mickie James vs. Velvet Sky - #1 contender Knockouts Championship

 

Jak na kobiety było w miare ok. Byłem pewny, że Gail Kim wejdzie jako pierwsza, aby podciągnąć troche te słabsze zawodniczki i aby dało się to obejrzeć. Miss Tessmacher dość szybko odpadła, ODB wystarczyło wywrócić na plecy i zachowała się jak żółw. Velvet Sky wchodzi i wygrywa pojedynek co dla mnie było pewne. Zbyt wiele w tej walce Velvet nie pokazała, ale mam nadzieje, że na LockDown ( tak mi się wydaje, że na LockDown to ona będzie walczyć z Tarą ) pokaże się z lepszej strony i raczej wygra pas.

Ocena : ** i 1/4 *

 

 

Christopher Daniels vs. James Storm

 

Walka dobra chociaż mogłaby być znacznie dłuższa. Obaj panowie pokazali się z dobrej strony i na tle poprzednich walk znacznie się wybili. Fajnie wiedzieć, że ta walka była o title shota, którego zwycięzca ma wykorzystać 24 stycznia... Samą walkę ogladało się przyjemnie, obaj pokazali kilka akcji, tempo walki było w miare ok. Zdziwiło mnie, że Christopher Daniels wygrał z Jamesem Stormem. To pokazuje raczej nie to, że TNA chce postawić na Danielsa, a bardziej, że nie mają pomysłu na Storma.

Ocena : *** i 1/4 *

 

 

Mina Bully'ego wchodzącego na ring była poprostu świetna. Niby uśmiech, ale widać jakby mówił " prosze zabierzcie ją " :D

 

Sting vs DOC

 

Wpierw Sting obija DOCa, później mamy atak dwóch członków Aces & Eights i DOC dominował resztę walki, aby na końcu wygrać. Ten schemat pojawia się zbyt często. Sama walka była słaba, jedyne co mnie zaciekawiło to Bully Ray. Nie wiem czemu, ale coraz bardziej wydaje mi się, że już niedługo przejdzie heel turn. Wszystko po to, aby Hulkster wyszedł w glori z tego storyline'u z romansem jego córeczki.

Ocena : **

 

 

Jeff Hardy [c] vs. Austin Aries vs. Booby Roode for the TNA World Heavyweight Championship

 

Walka godna Main Eventu. Nie często widuje się takie zachowanie dwóch heeli, którzy nie przeszkadzają sobie w próbie pinu. Fajnie również było widzieć te ich przechwałki, który lepiej uderzy itp. Jeff Hardy również pokazał się z dobrej strony, chociaż większość walki to on był obijany ( ten schemat, gdzie face jest obijany większość pojedynku, aby później wygrać chyba na dobre utknął w głowach bookerów ). Aries i Roode walcząc przeciwko sobie wyglądali znacznie lepiej niż walcząc przeciwko Hardy'emu. Obaj świetnie się rozumieją i współpracują ze sobą. Chciałbym widzieć ich feud o pas ! Jestem ciekaw, który z tej dwójki zmierzy się z Hardym na LockDown, bo Hardy raczej nie zamierza tracić swojego pasa.

Ocena : ****

 

Ogólnie PPV wyszło słabo, dwie walki nie uratują tego PPV. Ogólnie PPV oceniam na 4,5/10

 

1. ME

2. Storm vs Daniels

A później długo długo nic.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux
  • Styl:  Klasyczny

Jak tak patrzę na Wasze oceny i na oceny na zapleczu Genesis, to zastanawia mnie czy my widzieliśmy zupełnie inne show niż oni :twisted:

The backstage morale at Sunday’s TNA Genesis pay-per-view was up according to PWInsider. The feeling was they put on a solid show with an excellent main event. Many feel the company is moving in the right direction.

  • Posty:  80
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.10.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Prawda jest taka że wszyscy z reguły nauczyli się hejtować TNA...jak dla mnie te show było świetne, wspaniałe walki, niezła walka z udziałem kobitek(W WWE takiej nie zobaczysz ;D).. Genesis jak dla mnie było lepsze niż TLC...

  • Posty:  1 196
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Nie będę hejtował, ani bronił TNA. Genesis nie oglądał i nie zamierzam, ale chodzi o to, że ta gala miała strasznie chujową kartę. Jak gala wygląda na "papierku" do dupy, to nie obchodzi mnie ilu gwiazdkowe były tam walki.

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Po tym 1 PPV już nie mam szans w typerze :P

 

-TT Titles- Rany, ale to było nudne... Jakbym już widział ten pojedynek wcześniej. A no tak, poprzednie PPV. Prawie to samo. Niestety mistrzowie się nie zmienili. A skoro tak, to liczyłem na to, że Ryan po walce się podniesie i Morgan go dojedzie. Jeśli nie mają dostać pasów, to trzeba ich rozdzielić.

 

-Joe vs Anderson- Znowu walka, która nie była zapowiedziana, podobała mi się bardziej od tej z głównej karty. Nie było świetnie, ale prawie wszystko bym dobrze ocenił po takim openerze.

 

-King vs York- Momentami było naprawdę fajnie, ale tak w środku walki coś się zepsuło. To nie była Dywizja Xów. I York i RVD powinni stąd znikać, nie pasują tutaj.

 

-York vs RVD, lol- ...a mimo to walczą o pas. W sumie to do siebie pasują, ale to nie ta dywizja do cholery! Wolałbym w tym miejscu nawet uuu, Chavo.

 

-Park vs Devon- Ja na serio myślałem, że to będzie strawne. To może być sleeper roku, okrutne nudy, strasznie wolne tempo i mały przebłysk przy "przemianie w Abyssa". Postać Josepha potrzebuje jeszcze dużo treningu.

 

-Gauntlet KO Match- Już nawet panie postawię wyżej, niż większość tego PPV. Gail odwaliła dobrą robotę. Że Sky ją skasuje, to było oczywiste. Do "rewanżu" Velvel z Kim pewnie dojdzie.

 

-Daniels vs Storm- DANIELS IDZIE PO WHC!!! Śmiejcie się, ale przy jego cipoheelostwie, kantach i Kazarianie naprawdę jestem w stanie uwierzyć w przejęcie pasa. Tym bardziej, że mamy jeszcze tylko 3 PPV. Po prostu nie wierzę, że pas zmieni posiadacza tylko na którejś większej gali, coś się stanie na którymś z IW. I to może być już dwudziestego czwartego. No i pasuje to do story z AJem, będzie "one more match" na BFG.

Co do walki - nie zachwyciła mnie, wybiła się tylko dlatego, że reszta gali była mizerna.

 

Bully był na plakacie, to niby pojawić się musiał. Ale jak ma on tak wyglądać, to już lepiej niech go wywalą.

 

-Sting vs DOC- A tu to dopiero nie ma o czym pisać... Naciąganie mógłbym to uznać niemal za squash. Zbędna tandeta, jeszcze bardziej udupiająca Asów. Powtórzę, feud z wielką gwiazdą nic im nie da, jeśli będą zwijać baty co chwilę.

 

-WHC Elimination Match- I tutaj mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że mi się podobało. Całkiem fajnie zabookowane starcie, nie licząc przeterminatorzenia Hardasa. Warto zobaczyć, jeśli ktoś chce się zabrać za to PPV, to może od razu przewijać właśnie do ME, to może po gali zostaną w miarę pozytywne wrażenia.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Genesis jak dla mnie było lepsze niż TLC...

 

To już nawet nie jest kwestia gustu, to jest totalny brak obiektywizmu. :lol:

 

Wracając do gali i moich ocen w porównaniu do ocen innych to widzę, że tylko mi starcie York vs. King naprawdę przypadło do gustu. Nie wiem czy to przypadkiem nie przez pryzmat słabej gali jako całości(w szczególności na początku karty).

15974308365193fac7b7921.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: Stardom Goddesses Of Stardom Tag League 2025 - Dzień 9 Data: 24.11.2025 Federacja: World Wonder Ring Stardom Typ: Event Lokalizacja: Iwaki, Fukushima, Japan Arena: Iwaki City Gymnasium Publiczność: 437 Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Attitude
      Nazwa gali: Marigold True Victory - Dzień 3 Data: 24.11.2025 Federacja: Dream Star Fighting Marigold Typ: Online Stream Lokalizacja: Kazuno, Akita, Japan Arena: Memorial Sports Center Format: Taped Data emisji: 27.11.2025 Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...