Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

VII Zlot fanów - Łódź 27 kwietnia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Standardowo najgorsza była podróż(tym bardziej, że w obie strony jechałem mocno skacowany), ale gdy tylko dotarło się na miejsce to od razu człowiekowi się morda cieszyła. Już kiedy ze Schoopem i sequelem czekaliśmy na tramwaj rozbawił nas niejaki "Chałwa" o którego mocno upominali się kumple ciągle dzwoniący do Kurczaka, a który ostatecznie nie wsiadł z nami i wyglądało to tak jakby się zagapił(chociaż chodzą słuchy, że ktoś miał po niego podjechać). :lol: Później szybkie przywitanie przed hostelem i w samym hostelu, gdzie dane było mi poznać po raz pierwszy takich ludzi jak Marcin czy DDP(oczywiście nie liczę spotkań na forum czy ircu).

 

Kolejny przystanek na kebabie okazał się całkiem przyjemny(tak jak pisałem przed zlotem piwko+kebabik to naprawdę świetna mieszanka :twisted: ) szczególnie, że było bardzo zabawnie. Najpierw standardowo zamówienia jedzenie i picia, kelnerka przychodzi i mówi, że ma pierwsze zamówienie no to mówię, że to dla mnie i nawet nie zwróciłem uwagi, że jem to czego nie zamówiłem. Później okazało się, że ogołociłem z tortilli bodajże filomatrixa, a kiedy kelnerka przyszła z kolejnym zamówieniem to rzuciłem hasłem "ale ja już jem", które trochę ją zdziwiło i rozłożyło cały nasz stolik na łopatki. :twisted: Przy tym samym stoliku rządził też Vacek do momentu w którym wypomniałem mu błąd, kiedy to nazwał Scotty'ego Flamingo(tutaj Vacek rzucił jakieś inne imię, ale już nie pamiętam), a że chodziło o jego kochanego Ravena to miał kilkuminutowego focha z zajebistą nerwową miną. :lol:

 

Samą galę opisałem już w innym temacie i żałuję, że w hostelu nie zaprawiłem się podobnie jak Vacek, bo byłoby lżej. Fajnie, że udało mi się poznać ircowego k|dmana, bo kiedy dowiedziałem się, że jedzie samochodem to bardzo w to powątpiewałem. Może następnym razem uda nam się coś razem chlapnąć? :wink:

 

Pierwszy moment afterka był średni(podróż powrotna, gdzie byłem załamany poziomem show no i chwila w Eclipse), bo nie dość, że w Eclipse wszystko wyglądało inaczej niż sobie wyobrażałem(przede wszystkim rozstawienie stołów, które podzieliło nas na 3 grupy) to jeszcze do jedzenia była tylko pizza i postanowiliśmy z Marcinem, DDP i Rambo wybrać się do lokalu gdzie siedzieliśmy na biforku żeby coś zjeść. Obejrzeliśmy przy tym szopkę zwaną polskim MMA i wyruszyliśmy do sklepu po browary żeby zapewnić sobie upojną noc w hostelu(powrót do Eclipse wydawał mi się średni głównie z uwagi na coraz mocniejszy deszcz). Rambo cały czas miał ochotę wbić się na imprezę na przeciwko, ale jak tylko wyszedł do po 15 minutach wrócił i w sumie niedługo potem poszedł spać(chyba liczył, że na to, że zaliczy, bo chodził dość nabuzowany :lol: ).

 

Afterek afterka to głównie rozmowa z Marcinem i DDP o rzeczach około wrestlingowych, a gdy po 30 minutach wróciła ekipa z Eclipse to już wszyscy zebrali się na dole i standardowo leciało mnóstwo świetnych haseł i większość walk UFC była przez nas obejrzana tak z doskoku. Zwycięzcami Last Man Standing zostali oficjalnie -Raven- i(tutaj będzie nieskromnie) ja, bo wytrzymaliśmy do końca wypijając wszystkie możliwe browary, a większość albo już spała albo co chwila robiła sobie mikro drzemki. N!KO do LMS nie liczę, bo sokami z porzeczki to też bym wytrzymał całą noc. :roll: :twisted: Radość moja i -Ravena- ze zwycięstwa Bonesa to było coś na miarę cheeru jaki dostał Ziggler kiedy wchodził żeby wykorzystać walizkę na RAW po WM. Radość spowodowana tym, że wreszcie można już iść spać. :lol:

 

PS: Jeżeli chodzi o UFC to pamiętam tylko main event, Miller vs. Healy, Khabilova i Sare McMann. Przez mgłę pamiętam jeszcze Davisa, ale Nelson vs. Kongo i Belcher vs. Bisping to wyparowało mi z głowy całkowicie. :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317754
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 140
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    14

  • Schoop

    12

  • Negatyvny

    11

  • Streetovs

    9

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przed 8 rano dotarłem do Opola skąd był bezpośredni autobus do Łodzi. Na przystanku czekali już Kowal90 i TheReyshon. Nie znaliśmy się wcześniej, więc sporo było rozmów praktycznie na wszystkie tematy. Dzięki temu trasa przebiegała szybko i przyjemnie i jakoś specjalnie mi się nie dłużyła. Autobus dojechał wcześniej niż mówił o tym rozkład, ale to dzięki kierowcy, który wyprzedzał wszystkich (i wszędzie :twisted: ) jadących zbyt wolno :D

 

Po przyjeździe zorientowaliśmy się na szybko gdzie jest przystanek z którego będziemy wracać i ruszyliśmy na tramwaj. Po drodze zakupiliśmy bilety 24 godzinne (tak, Schoop i Brejver to nie jedyni frajerzy z biletami :D), a na przystanku okazało się, że nie ma tramwaju o numerze 13 (BTW Negatyvny, avatar rządzi :D). Bez problemu odnaleźliśmy jednak ten właściwy i ruszyliśmy na Piotrkowską. Tam były małe problemy ze znalezieniem Hostelu, ale w końcu się udało.

 

Stojąc przed drzwiami Hostelu i czekając aż Kowal spali fajkę, z pokoju obok wyszedł komitet powitalny. Mimo iż pierwszy raz na zlocie, to od razu poznałem Maxiego, Brejvera i oczywiście N!KO (wszystko dzięki relacjom z poprzednich zlotów ;) ). Zaczęło się witanie, no i rozkmina co dalej. Okazało się, że pokoje są jeszcze sprzątane, ale nie trwało to specjalnie długo i wszyscy mogliśmy zakwaterować się i zrzucić swój bagaż.

Byliśmy głodni, więc bez większego zastanawiania ruszyliśmy do Kebab Housa (zwłaszcza, że mieliśmy obawy, czy przypadkiem Negatyvny nie zajmuje nam stolików :D).

Wychodząc z Hostelu spotkaliśmy jeszcze jedną grupkę, która postanowiła od razu iść z nami na Kebaba. W tym momencie było nas gdzieś ok. 10 osób.

 

W Kebab Housie zaczęła się robić zlotowa atmosfera na całego. Dużo rozmów, śmiechu i ogólnie świetniej atmosfery. Po zjedzeniu uznaliśmy, że lepiej iść do hotelu i robić tam za komitet powitalny. Tak też zrobiliśmy, po drodze odwiedzając Żabkę i kupując prowiant ;)

 

Po dojściu do Hostelu okazało się, że przyjechała kolejna grupa. Tutaj znów przywitanie, rozmowy, no i oczekiwanie na kolejnych. Czas mijał szybko, kolejne grupy dojeżdżały i zaczęło się zastanawianie nad tym, co robimy dalej. Podzieliliśmy się na dwie grupy - jedna poszła coś zjeść, a druga brała udział w quizie.

 

Po quizie mieliśmy jeszcze chwilę czasu, więc wyskoczyliśmy coś zjeść, a potem już na tramwaj i w stronę hali. Dobry był motyw gdy idąc z buta w stronę hali stali panowie ze straży miejskiej, a ktoś krzyknął że to The Shield :D

Pod halą ludzi było sporo, ale my i tak wchodziliśmy innym wejściem, przy którym było całkowicie pusto. Już wtedy podejrzewaliśmy, że frekwencja na gali będzie słaba.

 

Po gali chwilkę czekaliśmy, aż cała grupa się zbierze, przez co z jednej strony spóźniliśmy się na wcześniejszy tramwaj, a z drugiej, dzięki temu cały wagon był nasz, a tam się działo :D Schoop, to musi trafić na forum :D

 

Wychodząc z tramwaju miałem wrażenie, że z minuty na minutę pada coraz mocniej. Bez zastanawiania ruszyliśmy do zarezerwowanego lokalu. Niestety logistyka była tam słaba, bo porobiło się pełno grupek.

Kolejnym epickim momentem była sytuacja w której Koper i Przemk0 poinformowali, że z jakiejś pozostałej kasy kupują piwo i kto chce. Nagle poszedł chant YES! YES! i wszyscy bez krępowania się innymi w pubie podłapali to i też chantowali :D

 

Po wypiciu pierwszego piwa poszedłem do baru po kolejne i zobaczyłem jaki mają wybór. Byłem zachwycony, a przez piwo jakie kupiłem (Rowing Jack z Ale Browaru ;) ), wiele osób poznało wtedy moje "piwne maniactwo". Myślę, że nawet trochę przesadzałem z zachwytami i ogólnym podnieceniem, ale mam nadzieję, że chłopaki przy stoliku mi to wybaczą :P Polowałem na to piwo od jakiegoś czasu i jak je zobaczyłem, to tak jakbym przeniósł się do innego świata (i był to inny świat niż ten Vaclava :D).

 

Po powrocie do hotelu zaczęło mi się powolne zamulanie ;) Niby byłem zmęczony, ale nie chciałem iść spać, bo i tak za parę godzin wstawałem, więc nie widziałem w tym sensu, a tak chociaż pooglądałem galę UFC z komentarzem naszych ekspertów: N!KO, Ravena i Bonkola ;)

Gala UFC skończyła się gdzieś 10-15 po 6. Wszyscy ruszyli szczęśliwi spać, a nasza trójka ruszyła, ale szykować się do odjazdu. Pozbieraliśmy rzeczy, załatwiliśmy formalności z panią z recepcji i na tramwaj.

Przy okazji, mam nadzieję, że ludzie z którymi się nie żegnaliśmy nie mają nam tego za złe? Widząc jak "ekipa od UFC" rzuciła się do łóżek uznałem, że budzenie kogoś trochę po 6 to zły pomysł ;)

 

Praktycznie nie odczułem tego, że wracaliśmy tak tandetnym i starym busem, bo od razu po znalezieniu miejsca poszedłem w kimono i podróż minęła bardzo szybko ;) Trochę po 13 byłem u siebie w domu. Myślałem, że po śnie w autobusie nie będę spać w domu, ale jednak zmęczenie wygrało.

 

Ogólnie był to mój pierwszy zlot i mam nadzieję, że nie ostatni. Mega przyjacielska atmosfera, każdy - niezależnie od tego czy się go znało z forum, czy nie - przyjęty jak ktoś z kim miałoby się kontakt od lat. Jeśli ktoś czytał poprzednie relacje ze zlotów i nie wierzył w to co piszą ludzie, to niech uwierzy, a najlepiej to niech przyjedzie i sam się przekona.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317765
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zwycięzcami Last Man Standing zostali oficjalnie -Raven- i(tutaj będzie nieskromnie) ja, bo wytrzymaliśmy do końca wypijając wszystkie możliwe browary, a większość albo już spała albo co chwila robiła sobie mikro drzemki. N!KO do LMS nie liczę, bo sokami z porzeczki to też bym wytrzymał całą noc.

 

Panie! Panie! To ja rzuciłem hasło Last Man Standing, a zwycięzcą był Stylu, bo się budził przy "dziewięć" za każdym razem :twisted: Przy takich walkach, jak Davis vs Megalehalehaes i Bisping vs Belcher, to nie wazne, kto co pił - wytrzymać było ciężko.

 

Zlot jak zawsze genialny. Podróż człowieka nie wymęczyła (ok. 3h), więc na spokojnie sobie podjechałem rano, co by działać jako komitet powitalny. Na miejscu już czekała nasza parka - waglik i MissApril (ślub będzie na Atti relacjonowany?) - Maxi z Brejvenem (ślub będzie na... mniejsza z tym) i Kejrol. Każdego kolejnego przyjazdu odnotowywać nie będę, bo wiadomo, że dojechali. Pamiętam tylko, że Rambo mi się przedstawił imieniem, po czym się lekko przeraziłem, bo te rzeczy trudniej zapamiętać niż forumową ksywkę - zapamiętałem filomatrix, zapamiętam wszystko :wink:

 

W sumie atmosfera była jak zawsze na najwyższym poziomie. A to człowiek wpadł nieproszony rozwalić Quiz - zebrałem spory heat :D - a to wygonił jakieś dziewczyny z pubu w nie swoim mieście - interpretacja mi podoba, więc jej się trzymamy - a to zagadywał nieświadome niewiasty - w większości takie "chore antylopy", ale cóż począć, ponure miasto - a nawet potańczył sobie z Cypexem w tramwaju... Tia, to pewnie zobaczycie na filmiku, bo kamery poszły w ruch. Ktoś tańczący, to brakujący bodziec, przy nuceniu Fandango. Jak machaliśmy palcami, to ktoś zawsze wypadł z rytmu lub dawał sobie spokój. Jak ktoś chodził Fandangowym krokiem, to zaraz wyśpiewaliśmy wszystko, jakby to był "X-Factor". Najbardziej mnie martwi to, że jeśli miałbym liste rzeczy, których robić nie potrafie, to "dancing" byłby gdzieś na szczycie :wink: Na kręceniu tyłkiem przy theme songu Dolpha, moje umiejętności się kończą.

 

Wpadajcie na zloty, bo z każdym kolejnym jest coraz ciekawiej. Znamy się coraz lepiej, i na pewno nie blokujemy wjazdu "nowym". Osobiscie mam nadzieje, ze taki jeszcze dostaniemy w tym roku, a wymówke da nam DDW. Tam będziemy mieli szersze pole do popisu jako sektor... a i szczerze, jakoś by mi się nie chciało drałować do Gdańska na WWE - linie lotnicze zwinęły manatki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317791
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  74
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.07.2011
  • Status:  Offline

Przy takich walkach, jak Davis vs Megalehalehaes i Bisping vs Belcher, to nie wazne, kto co pił - wytrzymać było ciężko.

Nawet ja miałem taki moment gdzie w ułamku sekundy z pokoju zniknęła połowa osób, widocznie jedno pepsi dla straight edge nie wystarcza, żeby przetrwać coś takiego bez zaśnięcia na kilka minut (następnym razem N!KO zdradzi mi tajniki swojego soku z porzeczek, to musi nieźle kopać :twisted:) Dlatego Vacek zrobił najbardziej strategiczny ruch ze wszystkich, od razu po przyjściu do hostelu zasnął na korytarzowej kanapie, po czym przy samym początku ME wbił do pokoju jakby nigdy nic, otworzył wolno stojącego browara (zębami jak ma to w zwyczaju :twisted: ) i usiadł mi tuż przed samym telewizorem wymuszając na mnie taktyczne przesunięcie krzesła w lewo :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317829
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  759
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.12.2010
  • Status:  Offline

Nie będę rozpisywał się na temat zlotu, bo kolejny raz bawiłem się zajebiście. Chciałbym podziękować wam za świetną atmosferę i mam nadzieje, że spotkamy się w takim gronie przy okazji kolejnej gali.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317833
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  905
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2006
  • Status:  Offline

Tak w kwestii dopowiedzenia.

 

Na odchodne, kiedy w hostelu zostało sie z 15 osób od godziny 10.30 wspólnie oglądaliśmy Trudne Sprawy! I mean wspólnie, dosłownie wszyscy i było to miłe spędzenie czasu :) Emocje przy scenariuszu że córka i matka były w ciąży, i były głupie, a jedna córka mądra, i matka miała chłopa, który w ciągu sekundy dał się przekabacić i uwierzył ze to nie jego dziecko... Boże jakie to pojebane było :D Ale Kac działa cuda i aż milutko się oglądało na luzie :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317835
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Na odchodne, kiedy w hostelu zostało sie z 15 osób od godziny 10.30 wspólnie oglądaliśmy Trudne Sprawy! I mean wspólnie, dosłownie wszyscy i było to miłe spędzenie czasu Emocje przy scenariuszu że córka i matka były w ciąży, i były głupie, a jedna córka mądra, i matka miała chłopa, który w ciągu sekundy dał się przekabacić i uwierzył ze to nie jego dziecko... Boże jakie to pojebane było Ale Kac działa cuda i aż milutko się oglądało na luzie

 

Dobrze, że musiałem wyjść chwile wcześniej. :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317836
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Tak w kwestii dopowiedzenia.

 

Na odchodne, kiedy w hostelu zostało sie z 15 osób od godziny 10.30 wspólnie oglądaliśmy Trudne Sprawy! I mean wspólnie, dosłownie wszyscy i było to miłe spędzenie czasu :) Emocje przy scenariuszu że córka i matka były w ciąży, i były głupie, a jedna córka mądra, i matka miała chłopa, który w ciągu sekundy dał się przekabacić i uwierzył ze to nie jego dziecko... Boże jakie to pojebane było :D Ale Kac działa cuda i aż milutko się oglądało na luzie :)

 

To był chyba już dość stary odcinek, bo obejrzałem 300 pierwszych i kojarzę taki:) Nie lepiej było obejrzeć seriale typu Sąd rodzinny, które też z rana lecą? Szkoda że nie mogłem być chociaż do 12 , ale niestety późniejsze busy były z przesiadkami, a na dodatek droższe, więc trzeba się było urwać jako pierwsi...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317839
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

W zasadzie to Raven wszystko napisal i pewnie jeszcze napisze cos na cala strone ze szczegolami :D tak na szybko to"

Dokladnie Tak, Trudne Sprawy na kaca najlepsze i juz po raz drugi leca na zlocie. Widac zlotowy serial, choc pamietniki z wakacji lepsze.

Mialem nie pic, ale po tak slabej gali poszly browary :mad:

Dostalem prezent od Schoopa i to byl najfajniejszy moment ( dzieki Schoop), zabraklo tanca wyruchanca ale spoko Rocco nadrobimy 8-)

Cmentarz chcialem zwiedzic, a teksty po piciu sa dla picu. Wszyscy wygladali jakby przyjechali tylko na najebke, ale najebany porzadnie byl tylko Vaclav :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317843
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Znamy się coraz lepiej, i na pewno nie blokujemy wjazdu "nowym".

 

To akurat uważam za największy atut ekipy Attitude. Nie ważne, czy jeździsz z nami od lat, czy jesteś pierwszy raz - nikt chyba nigdy nie narzekał, że przywitano go po macoszemu, albo że czuł się alienowany :wink:

 

Osobiscie mam nadzieje, ze taki jeszcze dostaniemy w tym roku, a wymówke da nam DDW

 

Ktoś (DDP? Marcin?) wspominał, że na gali był Weeman (oczywiście w gimmicku Pana pawłowskiego :roll: ) i zapowiedział, że do końca roku DDW ma zamiar zrobić jeszcze... 3 gale :lol: tak więc jeśli znowu nie odwalą swojego show w jakimś zapiździewie, to szanse na kolejny Zlot będą bardzo duże :wink:

 

Wszyscy wygladali jakby przyjechali tylko na najebke, ale najebany porzadnie byl tylko Vaclav :D

 

Vaclav po raz kolejny ratuje honor ekipy Attitude :D Faktem jest jednak to, że idąc na taką galę, najlepiej byłoby być na granicy urwania się filmu :twisted:

 

Dlatego Vacek zrobił najbardziej strategiczny ruch ze wszystkich, od razu po przyjściu do hostelu zasnął na korytarzowej kanapie, po czym przy samym początku ME wbił do pokoju jakby nigdy nic, otworzył wolno stojącego browara (zębami jak ma to w zwyczaju :twisted: )

 

To był "Vaclav II - reaktywacja" :lol: Całe szczęście, że Kurczak wymiękł i zostawił niewypity browar, bo z Bonkolem ojebaliśmy wszystkie pozostawione piwa (na trzeźwo ciężko się oczekiwało na main event UFC) - w tym te niewypite przez Vaclava, i gdyby po przebudzeniu Vacek nie znalazł jakiegokolwiek chmiela, to mogłoby dojść tam do morderstwa w afekcie :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317849
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

To był "Vaclav II - reaktywacja" Całe szczęście, że Kurczak wymiękł i zostawił niewypity browar, bo z Bonkolem ojebaliśmy wszystkie pozostawione piwa (na trzeźwo ciężko się oczekiwało na main event UFC) - w tym te niewypite przez Vaclava, i gdyby po przebudzeniu Vacek nie znalazł jakiegokolwiek chmiela, to mogłoby dojść tam do morderstwa w afekcie

 

Od Streeta Perła też poszła, bo właśnie mi o tym przypomniał. :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317851
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Miałem pisać wczoraj, ale jak wróciłem ze zlotu, to padłem, a skoro świt wystartowałem z rodzinką do stolicy na długi weekend i teraz dopiero znalazłem czas, żeby coś naskrobać i powrzucać fotki.

 

Przede wszystkim dzięki chłopaki za ten zlot. Podobnie jak pozostałe - pozostanie on w mojej pamięci na zawsze. Możliwość spotkania się z ludźmi z forum live, pogadania o wrestlingu i ponabijania się z różnych rzeczy, to coś na co czekam praktycznie od zlotu do zlotu. Czasami naprawdę żałuję, że te przerwy nie są jednak krótsze. Z drugiej strony - im dłuższe oczekiwanie, tym większa radocha.

 

Dla mnie, Ravena, Rambo i DDP, czyli ekipy zachodniopomorskiej zlot rozpoczął się praktycznie na dworcu w Szczecinie. Na początku Raven postanowił podnieść nam ciśnienie wbiegając na peron na minutę przed odjazdem pociągu. Ale jak wynika ze słów DDP to i tak luzik w porównaniu do tego co kiedyś zrobił PrzemkO - a mianowicie wparował do pociągu w doliczonym czasie (pociąg na szczęście miał opóźnienie) z jego biletem na galę. ;)

 

W przedziale oczywiście była fajna atmosferka. Tak wyszło, że jechały z nami przeważnie jakieś kobity (młodsze i starsze) i miały pewnie niezłą bekę z czterech kolesi pijących piwo, gadających o wrestlingu, opowiadających o poprzednich zlotach, a przede wszystkim robiących sobie jaja. W gadkę z nami wdała się jakaś piłkarka, ale nam trudno było skupić się na rozmowie z uwagi na duże piersi naszej rozmówczyni. Rambo wytrwale zagadywał ową dziewoję, ale co chwilę wzrok schodził mu w dół.

 

W Łodzi miałem początkowo lekki zgon. Nieprzespana noc, browary w pociągu i podróż zrobiły swoje. Red Bullem i aspiryną udało mi się jednak załatwić sprawę i chwilową niedyspozycję zażegnałem dość szybko.

 

Sama gala jak już pisałem wcześniej dupy nie urwała. Generalnie show uratowali Ziggler i Danielson. Było mało osób i gdy tylko zobaczyłem te puste trybuny, to zrobiło mi się cholernie przykro.

 

Jeżeli chodzi o nasze chanty, to stwierdzam, że mogło być zdecydowanie lepiej. Ale i tak byliśmy najgłośniejsi. Miałem okazję pstrykać fotki niedaleko ringu i sektor naszego forum było słychać tam zajebiście. Serce mi rosło, naprawdę.

 

Najlepszy pop zgotowaliśmy Cesaro. Po chantach „Castagnoli” i „ROH” zawodnik wyraźnie spojrzał się w naszą stronę. Wydaje mi się, że nawet dwa razy.

 

Co do chantów „Atti suck”, to ta grupa małolatów może mi skoczyć. Jak ktoś ma z tego radochę, to sobie może robić dobrze krzycząc o najliczniejszej i najgłośniejszej ekipie, że ssie.

 

Oczywiście zlot na dobrze rozpoczął się po gali. Tradycyjnie najlepsza polewa była z N!KO. W pubie stał na środku, gdy próbowaliśmy oglądać MMA Attack. Krzyczę więc do N!KOdema, żeby się usunął, a ten mnie źle zrozumiał i polazł do jakichś klientek (oczywiście z gracją Fandango) i zaczął coś tam je czarować, a następnie gorączkowo tłumaczyć, że przeszkadzają w oglądaniu naszemu stolikowi (nie wiem co powiedział N!KO, ale przesłanie nie mogło być inne niż „Cześć! Jestem N!KO. A teraz wypierdalać, bo zasłaniacie Burneikę!”). Panienki były mocno zniesmaczone. Wyjaśniliśmy jednak dziewczynom, że N!KO jest z Radomia, co one skwitowały krótki: „To wszystko wyjaśnia”. Poza tym jeżeli chodzi o idola wrestlingowej młodzieży, to był jeszcze skecz z jego tańcem Fandango w tramwaju i paradowanie w stroju tenisisty (brawo za oryginalność! kleiny zostały w szafie, a dostaliśmy coś nowego). Reasumując: N!IIIKOOODEEEM > Faaandaangooo.

 

Generalnie miałem dobrą fazę. W pokoju Street rozjebał mnie kilkoma tekstami. Były też tradycyjnie wyskoki na „romantyczną fajkę” z Ravenem. Padłem gdzieś tak po 4 i to też bardziej z rozsądku. Generalnie było git.

 

Powrót do Szczecina to był jeden wielki zgon. Pozostały wspomnienia. Jeszcze raz dzięki za ten zlot i do zobaczenia kiedyś. Oby WWE chciało jeszcze kiedyś nas odwiedzić. Miło mi było też poznać kilku gości z naszego forum, których wcześniej nie widziałem live.

 

Na zdjęciu poniżej: nasza ekipa przez Atlas Areną

 

http://imageshack.us/a/img716/918/atti.jpg

 

 

 

Na zdjęciu poniżej: nasza ekipa w sektorze

 

http://imageshack.us/a/img607/3849/atti3.jpg

 

 

 

Na zdjęciu poniżej: widok z naszego sektora. Generalnie – niezły widok za normalną cenę.

 

http://imageshack.us/a/img40/9596/atti22.jpg

 

 

 

Na zdjęciu poniżej: Danielson vs. Ziggler. Najlepsza walka tej gali.

 

http://imageshack.us/a/img547/5110/atti4.jpg

 

 

 

Na zdjęciu poniżej: Wacław kradnie spotlight N!KO. Miała być fotka z pasem WWE, wyszedł mistrz pierwszego planu.

 

http://imageshack.us/a/img825/346/mistrz1planu.jpg

 

 

 

Na zdjęciu poniżej: Castagnoli

 

http://imageshack.us/a/img199/6126/atti5l.jpg

 

 

Na zdjęciu: main event

 

http://imageshack.us/a/img706/6479/atti6jpg.jpg

 

 

 

Wkrótce będzie więcej fotek.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317855
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

Ghost i reszta zlotowiczów, mam do was prośbę. Moglibyście jakoś oznaczyć lub opisać, gdzie jest dany użytkownik na zdjęciu? Najlepiej na tym pierwszym. Strasznie jestem ciekaw jak wyglądają niektórzy użytkownicy, a prawdę mówiąc potrafię rozpoznać (wyłącznie z waszych komentarzy w tym temacie) tylko N!KO, Schoopsa i Ravena ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317858
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ktoś (DDP? Marcin?) wspominał, że na gali był Weeman (oczywiście w gimmicku Pana pawłowskiego ) i zapowiedział, że do końca roku DDW ma zamiar zrobić jeszcze... 3 gale tak więc jeśli znowu nie odwalą swojego show w jakimś zapiździewie, to szanse na kolejny Zlot będą bardzo duże

 

To był luki, ale wiadomo, jak ja traktuje te Arkowe zapowiedzi :wink: Wystarczy mi jedna normalna, a nie trzy pokazy adeptów, czy - co gorsza - jakieś łączone 2dniowe show, w wypiździewie A i wypiździewie B :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317860
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 176
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

O 5 wyruszyłem z Sopotu do Gdańska. W Gdańsku spotkałem się z naszym forumowym narzeczeństwem - waglik i MissApril. Razem pojechaliśmy polskim busem do Łodzi. Na miejscu byliśmy już o 11 i z buta ruszyliśmy do hostelu. Też troszkę nam zajęło szukania naszej noclegowni, ale udało się. Okazało się, że jesteśmy pierwsi na miejscu. Niedługo potem doszła pozostała dwójka z Trójmiasta - Brejver i Maxi + N!KO. Po jakimś czasie zbiegło się kilka innych osób i była już tak połowa. Jako, że wszyscy byliśmy głodni to ruszyliśmy do Kebab House. Bardzo fajny lokal, menu i dużo żarcia za rozsądną cenę. Ci co zamówili pizzę nie byli jej w stanie nawet całej wpierdolić. :D Ruszyliśmy z powrotem do hostelu, co niektórzy zahaczyli o żabkę w wiadomym celu. Okazało się, że na miejscu już jest praktycznie cała reszta zlotowiczów. Też poczuli się głodni, więc poszli na szamę. Ci bardziej najedzeni zajęli się quizem. Rozwalił motyw, w którym często zadający pytania sami nie znali prawidłowej odpowiedzi. :D W rusz poszło trochę alkoholu i kilka zajebistych tekstów, brechtów etc. Tak jak Kowal90 wspomniał, ruszyliśmy we dwoje do Żabki, której przez pół godziny nie mogliśmy znaleźć,a była niedaleko naszego noclegu. Co najśmieszniejsze ludzie, których pytaliśmy o ten sklep wiedzieli, że jest gdzieś w pobliżu, ale nie wiedzieli gdzie dokładnie. :D Nie pamiętam co się działo później, ale po jakimś krótkim czasie ruszyliśmy na tramwaj całą ekipą. Po drodze N!KO z kamerą Schoopa postanowił zrobić mały "Khali Kiss Cam" pomiędzy użytkownikami Attitude. :D :D W tramwaju już co niektórym zdrowo odwalało (w pozytywnym sensie). Na szczęście nie weszliśmy do feralnej 13stki :D :D (fajny avatar Negatyvny :P + propsy za robienia za przewodnika). Pod Atlasem pykneliśmy sobie grupową fotę i udało nam się złapać The Shield. :D :D.

 

O tym co było na gali napisałem w innym temacie, więc tą część pominę. Po udanym (w pewnym sensie) show zakupiłem po drodze plakat (swoją drogą na dobry interes koleś wpadł) i w 30 osób wypełniliśmy powrotny tramwaj. Kierowca pojazdu pewnie by ocipiał jakby usłyszał nas śpiewających na całą pizdę theme Fandango i zobaczył tańczącego N!KO. :D Niestety pogoda masakrycznie się spierdoliła, więc zanim poszedłem z resztą załogi do Elipsy (Eklipsy? whatever) musiałem odnieść plakat do pokoju i się odlać. W pubie z przyczyn logistycznych musieliśmy się podzielić na kilka ekip. Najbardziej rozjebały mnie tam 2 momenty: 1) wszyscy siedzą w grupach i piją piwo, a tu nagle N!KO usiadł sobie samemu przy wolnym stoliku i popija małą colę :D; 2) gdy transmisja gali MMA została przerwana to nagle cała nasza zaczęła drzeć się "You fucked up" :D :D (chyba nawet Zack Ryder na gali nie otrzymał aż takiego heatu od nas). Po paru piwkach wróciliśmy z powrotem do hostelu. Niektórzy z tego co wiem musieli po drodze się nieźle jeszcze zaopatrzyć. Vaclav poszedł w kimę w holu, a my do "ósemki" na gale UFC. Niestety większość z nas już wysiadała, więc co niektórzy (w tym ja) poszli się położyć. Pospałem może z 2-3 godziny, w tym czasie kilka razy obudzili mnie wychodzący/żegnający się. :D Gdy wstałem połowy zlotowiczów już nie było. Zjadłem skromne śniadanie i z pozostało połówką obejrzeliśmy sobie Trudne Sprawy (wyjebane odcinek, choć z tego cyklu regularnie oglądam tylko Pamiętniki z Wakacji :D :D). Recepcjonistka przedłużyła nam nawet dobę o kilka minut byśmy mogli obejrzeć cały odcinek. Pożegnaliśmy się z większością i w składzie: ja, waglik + jego narzeczona oraz CzaQ - jego była (:D) ruszyliśmy w podróż po kilku lokalach by zabić 4 godziny czekania i móc się ogrzać/schować w tą chujową pogodę. :grin: Na początku był z nami Vaclav, ale nagle gdzieś nam uciekł. Poczekaliśmy chwilę na busa, dopiero po powrocie dowiedziałem się, że przed nami w busie siedzieli Panowie, którzy też są zarejestrowani tutaj na forum (następnym razem dołączajcie do nas). :)

 

Tak więc zlot zaliczam do zajebiście udanych, na gali też się dobrze bawiłem. Pomimo, że na forum jestem zarejestrowany do 10 lat to dopiero teraz spotkałem tutejszych userów na żywo. I potwierdzam, że te opowieści o zlotach to nie jest mit. Naprawdę człowiek czuję się jakby znał tych ludzi od dawna. Oczywiście wiadomo, że przy takiej dużej liczbie osób nie da rady się ze wszystkim zintegrować, ale don't worry - jeszcze będzie czas. ;)

 

Na zdjęciu poniżej: widok z naszego sektora. Generalnie – niezły widok za normalną cenę.

Kliknij tutaj aby zobaczyć wiadomość (Uwaga! może zawierać spoilery)

 

Oo dzięki Ghost za fotkę. :D Pozwolisz, że ją sobie na fejsa walnę? ;)

 

Dobry był motyw gdy idąc z buta w stronę hali stali panowie ze straży miejskiej, a ktoś krzyknął że to The Shield :D

 

Z jednym ze zlotowiczów poszliśmy do żabki, która miała być blisko, poszliśmy po piwo. I przez pół godziny nie umieliśmy jej znaleźć.

 

It's me. :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/31836-vii-zlot-fan%C3%B3w-%C5%82%C3%B3d%C5%BA-27-kwietnia/page/8/#findComment-317937
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...