Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

KSW 22 i KSW 23 - Dyskusja


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chodziło mi o to, że Omielańczuk nie ma wręcz nic do stracenia. Wśród Januszów jest i tak "no-name'em" i nawet jeżeli go zmiażdżą w UFC, to wróci do Polski i będzie robił dalej swoje. Co innego ludzie, którzy obecnie sporo zarabiają np. w KSW, którzy mają sporo do stracenia (vide: Mamed i jego pozycja w oczach "marków", gdyby go obili u Łyska) i wszelkie decyzje rozpatrują tez pod kątem finansowym (gdzie Omielańczuk nie miał jakiejś wielkiej alternatywy finansowej, takiej jak KSW, a więc i dylematy u niego żadne. Zapraszaja - jedzie i tyle).

Co do grona wymienionych przeze mnie zawodników, to wymieniłem tych którzy na dzień dzisiejszy zarabiają w kraju takie pieniądze (tak, Cipek też już zarabia taka kasę, że pewnie więcej nie musi dorabiać stojąc na bramkach. jednak u niego cały czas są ambicje sportowe i wierzę, że prędzej czy później zobaczymy go w UFC), że nie muszą desperacko marzyc o kasie White'a. Jasne, że kasa Mameda i np. Materli - to niebo a ziemia, ale nawet ten drugi zarabia już tyle, by nie rzucać się desperacko na każda ofertę z Łysolandu.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 151
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • bogi1

    48

  • Bullinho

    39

  • N!KO

    21

  • -Raven-

    18

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Chodziło mi o to, że Omielańczuk nie ma wręcz nic do stracenia. Wśród Januszów jest i tak "no-name'em" i nawet jeżeli go zmiażdżą w UFC, to wróci do Polski i będzie robił dalej swoje. Co innego ludzie, którzy obecnie sporo zarabiają np. w KSW, którzy mają sporo do stracenia (vide: Mamed i jego pozycja w oczach "marków", gdyby go obili u Łyska) i wszelkie decyzje rozpatrują tez pod kątem finansowym (gdzie Omielańczuk nie miał jakiejś wielkiej alternatywy finansowej, takiej jak KSW, a więc i dylematy u niego żadne. Zapraszaja - jedzie i tyle).

Co do grona wymienionych przeze mnie zawodników, to wymieniłem tych którzy na dzień dzisiejszy zarabiają w kraju takie pieniądze (tak, Cipek też już zarabia taka kasę, że pewnie więcej nie musi dorabiać stojąc na bramkach. jednak u niego cały czas są ambicje sportowe i wierzę, że prędzej czy później zobaczymy go w UFC), że nie muszą desperacko marzyc o kasie White'a. Jasne, że kasa Mameda i np. Materli - to niebo a ziemia, ale nawet ten drugi zarabia już tyle, by nie rzucać się desperacko na każda ofertę z Łysolandu.

 

Z Omielańczukiem sprawa jest jasna - on nie ma nic do stracenia, a wiele do zyskania. Pewne dla mnie jest, że po powrocie z UFC będzie na pewno droższym zawodnikiem jako "weteran UFC", a jego dalsza kariera potoczy się podobnie, jak Jewtuszki czy Drwala - bez względu na to, jak sobie poradzi za Oceanem.

 

Nie mam wątpliwości, że odkąd Materla stał się face'm numer 2 w KSW zarabia już więcej i finansowo życzę mu jak najlepiej! Jednak panowie Błachowicz czy Materla pokazują, że mają jednak większe ambicje sportowemają Panowie, którzy mniej od Chalidowa zarabiają.

 

Menager Michała dał jasny sygnał, co w następnym czasie chce osiągnąć jego podopieczny i nie sądzę, aby był to zwykły PR, który ma zdobyć przychylność hardkorowych kibiców MMA.

Wierzę, że w 2014 widzimy już "Cipao" w UFC.

 

Występ Błachowicza i jego ewentualna walka z Anthony Johnsonem już sama się broni.


  • Posty:  243
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.04.2011
  • Status:  Offline


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

 

Bardzo słabo. Aslambek pokazał w ostatniej walce, że miejsce numer jeden w kraju należy mu się, co za tym idzie - coraz lepsi przeciwnicy.

 

Jak widać, ściągnięcie wymarzonego przez wielu Mortena Djursy nie udało się (lub KSW bało się, że ich mistrz poniesie porażkę) i ten pojedynek będzie jednym z najmniej interesujących punktów gali.

 

Jeśli tak dalej pójdzie, to nie będę żałował, że tą galę oglądam w domu.


  • Posty:  243
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.04.2011
  • Status:  Offline


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Więc jednak.

 

Bardzo dobry rywal jak na ten etap kariery. Gdy walka trafi do parteru, może być ciekawie.


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W końcu Pudziao dostał rywala, który może nam powiedzieć w jakim punkcie znajduje się obecnie Mario jeżeli chodzi o postępy w treningach. Jeżeli Pudzilla nie podejdzie poważnie do tematu, to będzie tap'owanie... Obawiam się jednak, że McCorkle ze swoimi ostatnimi 3 zmoczonymi walkami, nie bardzo jest obecnie "w gazie" i byle tylko nie przyjechał do Polski po czek, albo na turnee po burdelach :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

W końcu Pudziao dostał rywala, który może nam powiedzieć w jakim punkcie znajduje się obecnie Mario jeżeli chodzi o postępy w treningach. Jeżeli Pudzilla nie podejdzie poważnie do tematu, to będzie tap'owanie... Obawiam się jednak, że McCorkle ze swoimi ostatnimi 3 zmoczonymi walkami, nie bardzo jest obecnie "w gazie" i byle tylko nie przyjechał do Polski po czek, albo na turnee po burdelach :D

 

W końcu "Big Sexy" do czegoś go zoobowiązuje! ;)

 

Tymczasem, Pudzianowski zdążył wypowiedzieć się o swoim rywalu. Nie trudno mieć wrażenie, że odkąd Mariusz przestał wyjeżdzać do USA, to nastąpił powrót do (zbyt) wysokiego poczucia własnych umiejętności. Oby się na tym nie przejechał tak, jak przed pierwszą walką z Thompsonem.

 

Wypowiedź tutaj:

 

http://www.konfrontacja.com/index.php?s=news&newsID=1336&ksw23:-mariusz-pudzianowski-o-swoim-przeciwniku


  • Posty:  243
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.04.2011
  • Status:  Offline

W końcu Pudziao dostał rywala, który może nam powiedzieć w jakim punkcie znajduje się obecnie Mario jeżeli chodzi o postępy w treningach.

 

O Piliafasie też tak mówiono :P A jak wyszło dobrze wiemy

 

No nic trzeba trzymać kciuki, żeby było inaczej tym razem


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Brawo KSW. McCorkle może i ma swoje lata, może przegrywał ostatnio walki - i nigdy nie był jakimś wielkim fighterem - ale to i tak poważny sprawdzian dla Pudzilli. Najbardziej ciekawi mnie to, jak Mario poradzi sobie z parterowcem. Jeśli w tej walce będzie chciał skorzystać ze swojej siłowej taktyki - uwalić i dobić - to może go Big Sexy lekko przymarszczyć. W końcu to człowiek specjalizujący się w poddaniach. Parter przyjmie na chłodno, z uśmiechem. W zasięgu Pudzianowskiego, ale pieniędzy bym nie stawiał :wink:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Oby się na tym nie przejechał tak, jak przed pierwszą walką z Thompsonem.

 

Oby się nie przejechał tak jak przed KAŻDĄ walką z Thompsonem, którą w mojej opinii (także drugą) umoczył.

KSW zdecydowało się na McCorkle'a pewnie sugerując się jego ostatnim loosing streakiem (oraz oczywiście jego gabarytami i przeszłością w UFC). Mimo to na Pudziana może spokojnie wystarczyć (czyt. Kawul i Lewy mogą sie przejechać na tym zestawieniu).

 

Tymczasem, Pudzianowski zdążył wypowiedzieć się o swoim rywalu. Nie trudno mieć wrażenie, że odkąd Mariusz przestał wyjeżdzać do USA, to nastąpił powrót do (zbyt) wysokiego poczucia własnych umiejętności.

 

Lałem, jak Pudzian okazał uznanie dla parteru Big Sexy'ego, nawiązując że udało mu się odklepać tak dobrego zawodnika jak Mark Hunt :lol: Akurat w tamtym momencie (kiedy Hunt dostał angaż w UFC i miał w MMA rekord 5-6) Super Samoan był tak łatwy do poddania (5 porażek z 6, było przez suba), jak napalona dziewica na pierwszej randce :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  223
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.11.2011
  • Status:  Offline

Jak Pudzian obroni kilka sprowadzeń to Big Sexy nie będzie miał pewnie ochoty dalej walczyć. To nie jest jakiś zawodnik, który imponowałby sercem do walki. Albo wygra, albo przegra. W przypadku wygranej może dostanie Nastulę/Bedorfa. A jak przegra to i tak zarobi sporą kasę, bo walka main eventowa w KSW zawsze jest opłacalna dla "odpadków" z UFC.

  • Posty:  243
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.04.2011
  • Status:  Offline

Znamy już pełną kartę gali. Ostatnią walką jest Mateusz Piskorz vs Luiz Ricardo Simon

 

http://www.mmarocks.pl/mateusz-piskorz/mateusz-piskorz-vs-luiz-ricardo-simon-ostatnia-walka-na-gali-ksw-23/

 

Brazylijczyk to kompletny no name dla mnie


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

 

Oby się nie przejechał tak jak przed KAŻDĄ walką z Thompsonem, którą w mojej opinii (także drugą) umoczył.

KSW zdecydowało się na McCorkle'a pewnie sugerując się jego ostatnim loosing streakiem (oraz oczywiście jego gabarytami i przeszłością w UFC). Mimo to na Pudziana może spokojnie wystarczyć (czyt. Kawul i Lewy mogą sie przejechać na tym zestawieniu).

 

Bardziej chodziło mi o podejście do przygotowań - przed rewanżem z Anglikiem, pamiętamy słynny wyjazd do ATT. Nie ważne, czy przyniósł (lub nie) jakieś efekty - istotne jest, że Mariusz zmienił w swojej głowie mentalne podejście do właściwego przygotowania. Po walce z Sapp'em, urósł w piórka i znowu zaczął to lekceważyć. Na Piliafasa powinno to wystarczyło, a czy da radę na Big Sexy?

 

A co do drugiej walki z Anglikiem - oceniając sprawiedliwie, było 20-19 dla Jamesa (10-9 pierwsza runda i 10-10 w drugiej), ale nasze gospodarskie sędziowanie powinno skłonić sędziów do punktowania remisu i uniknięcia szopki, która nastąpiła potem. Kibice byliby mniej zniesmaczeni ogłoszeniem dogrywki, a rozpędzony Pudzianowski odniósłby zwycięstwo po dodatkowym czasie.

 

Lałem, jak Pudzian okazał uznanie dla parteru Big Sexy'ego, nawiązując że udało mu się odklepać tak dobrego zawodnika jak Mark Hunt :lol: Akurat w tamtym momencie (kiedy Hunt dostał angaż w UFC i miał w MMA rekord 5-6) Super Samoan był tak łatwy do poddania (5 porażek z 6, było przez suba), jak napalona dziewica na pierwszej randce :D

 

Bo pozory trzeba stwarzać!

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 121 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Day 1 : Ja pierdole ile ludu. Zaczyna samozwańczy Hall of Famer, który sam się tam wjebał.    O KURWA Salvatore Ganacci... serio oni na marketing Fatal Fury City Of The Wolves nieźle wydali... byleby gra mojego dzieciństwa była dobra.. niestety to kontynuacja Garou, a nie Real Bouta.. Wychodzi Gey Uso... czyli walka o WHC to opener. Powiedzcie, że ten feud i ten pas to nie żart...   1. Gorszy z braci vs Akwarelista - o pas WHC Kurwa komentatorka to chyba SSJ4 ma z tymi włosami xD  Przewinąłem. Oczywiście wynik zjebał przebieg walki. Main Event Jey Uso w openerze xDDDD Każdy kto w trakcie walki chantował yeet powinien być traktowany jak pedofil i osadzony. Bye Bye pasie WHC. Jesteś słabszy niż pas US kobiet. Prestiż kurwa. Do tego z dupy sleeper hold.    2. Gospel vs Whore Raiders.  Boże co za pedalskie wejście New Gay. Jednorożce? Do tego nowa muza. Ale krótka walka. Tylko raz nacisnąlem przewijke kilka minuit do przodu i murzynki uciekają z pasami. Big E się nie pokazał, a więc na RAW..   3. Jade vs Naomi Aż szkoda klawy na to Niestety Jade za mocna. Brak punkcika w typerze.    Billy Kane co oni z Tobą zrobili?!   4. Rycerz vs Grubas o pas US Serio kurwa te walka trwają po 12 minut. 2 razy nacisnąłem przewiń o 5 minut i koniec. Grubas czysto pojechał Ortaliona.    Rey złapał kontuzje na SD, więc to było pewne, że zastąpi go.. 5. Rey Fenix vs El Grande Americano Chad przychadował i wygrał. Ciekawe czy oryginalny plan też tak wyglądał.    Zawsze fajnie usłyszeć Sexy Boya. HBK wbija. 61,467 ludzi. Było 61,468 ale nie chciało mi się jechać   Promują muze i do czego muszę się przyczepić - strasznie chujowe theme'y są na tej WMce.   6. Tiffy vs Szarlotka o pas kobit. Ja pierdole mistrzyni wchodzi jako pierwsza. To już przesada dla Charlotte. I nowy theme. Właściwie remix. Właściwa zwyciężczyni. Do tego dużo czasu dostały.   HOF - ładnie się cycki McCool rozjechały. Niczym Stefci. Każdy ma pewnie inny kod pocztowy.   Łoo kurwa, ale fajnie latają. Iyo Sky in the sky. też tak chce.   No i ME. Fajne promo.   7. Syf vs Punk vs Roman O kurwa mają ponad godzinę.  Rollo dziwna wejściówka. Tych co pierdolą "Łoooo łooo łoooo" to razem z yeetowcami zamknąć i rozstrzelać.  Romano normalnie wychodzi, a Pancur dodatkowo paczka video do tego Living Colour na żywo i to wszystko przy Dance Spojler, że przegra.  Triple Threat, więc NO DQ, do tego ponad 40 minut mają. Grubas zdradza i Filipa i Rzymka i zostaje z Sethem LOL Jest jak moja była lepi się do każdego. O dziwo 15 minut do końca. Aha, powtórki. Tak jak mówiłem Seth miał szansę i wykorzystał.    No cóż, day 1 za nami. Nie oceniam, bo przewijałem i chuja widziałem. Jutrzejszy chyba baczniej obejrzę  
    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...