Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE TLC 2012 PPV (zapowiedź,spoilery,dyskusja)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zakładając Twój scenariusz (tzn Ziggler wykorzystuje walizkę na Rocku podczas WMki), myślisz że serio Dwayne zostałby w WWE na dłużej by jeszcze przez chwilę przed odejściem pofeudować z Zigglerem (niczym Jericho z tego roku) ?

 

Wlasnie o to chodzi, ze nie. Idzie do Hollywood po WMce, czyli Ziggler nie ma niczyjego oddechu na plecach. Rocky moze wrocic w okolicach SummerSlam, na ewentualny rewanz, gdzie Dolph by pewnie pasa juz nie mial. Czepialskim moze sprezentowac jakas wypowiedz... via satellite

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • Odpowiedzi 101
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • TakerFanKrk

    9

  • maly619

    6

  • Alien_Deg

    5

  • Perfecti0n

    5

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  303
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.07.2011
  • Status:  Offline

SZOK.. moja reakcja na to PPV. Tak jak zakładałem, że będzie słabe, tak nie wiem czy nie dał bym drugiego miejsca najlepszego PPV 2012 roku.

 

Rhodes Scholars vs Rey Mysterio & Sin Cara

 

Zwycięzca był pewny od początku ale o dziwo dobrze mi się to oglądało. Zastanawiałem się czy Sin zrobi jakiegoś botcha i spadnie na stół nie tak jak trzeba albo za szybko. No ale w tej wersji pomógł mu Cody.

Ale przez cała walkę przeszkadzała mi jedna sprawa. Promo, o ile Sandaw bez problemu używał swojego stylu mówienia (Już widzę nową serie jego koszulek z napisem "SILENCE !!")o tyle Cody kompletnie nie może się w tym odnaleźć. Widać jak koleś pięć razy się zastanawia co teraz powiedzieć i często słychać taką niepewność w jego głosie czy to co mówi ma sens. Jeżeli mają być mistrzami to naprawdę niech mocno Cody popracuje nad gatką, bo nie wygląda to fajnie w przypadku takich prom. Cody jest piątym kołem u wozu Sandawa w tym momencie.

 

Antonio Cesaro © vs R-Truth

 

Walka... jak walka. Antonio miewał lepsze. Może i ta nie wyglądała by źle gdyby nie to leżenie i duszenie przez pięć minut, które strasznie zamuliło sprawę. Niech już wraca Swagger i niech Antonio w końcu dostanie feud z prawdziwego zdarzenia ze storylinem i ze wszystkim.

 

Kofi Kingston © vs Wade Barrett

 

Walka lepsza od tej o pas USA. Szkoda, że pas nie zmienił właściciela bo czy to coś zmienia w przypadku Kofiego, że wygrał ??!! I tak nic z tym pasem nie zrobi tak jak nie robił do tej pory.

 

Big Show © vs Sheamus

 

Gdy okazało się, że ta walka odbędzie się przed Cena z Ziggim to liczyłem na walizkę. No niestety, chociaż i tak dobrze, że w tym przypadku pas nie zmienił właściciela. I niech Rudy znika z tego obrazka. Krzesło bardziej wywołało u mnie śmiech i załamanie, w takie sprawy to Malutki z Khalim na RAW mogą się bawić.

 

Dolph Ziggler vs John Cena

 

Cieszy wygrana Zigglera, może nie zdobył w tym roku złota ale chociaż ma tą walizkę. W jednym z postów RAW, opisałem taki przebieg tej walki bo w końcu jak sam Vince przekonał się, że ten love story to crap, to żeby zakończyć jakoś relacje Cena AJ trzeba było ich rozdzielić a najprostszą metodą było to, że przez nią przegra walkę. AJ będzie mogła grać psycholke i każdy będzie wypominał jej to, że z kim jest to ten przegrywa "najważniejsze" pojedynki w swojej karierze.

Chciałbym aby Ziggler zaczął 2013 od pozbycia się "mamuśki". Chociaż może to zrobić nawet jutro na RAW w cale bym się nie obraził z tego powodu. :P

 

 

>> Sierra <<

>> Hotel <<

>> India <<

>> Echo <<

>> Lima <<

>> Delta <<

>> S.H.I.E.L.D <<

 

BRAWO BRAWO i jeszcze raz BRAWO. Walka sklepana na szybko z powodu kontuzji Punka. Ale zrobili najlepszą walkę wieczoru. Chłopaki z Shield totalnie się "sprzedali", w dobrym tego słowa znaczeniu. Co prawda to trzeba podkreślić, że "najsłabiej" wypadł Roman. Ale miał swoje momenty, miał swoje spoty, zrobił co miał zrobić. Bardzo podobała mi się ta współpraca Ambrosa z Sethem.

No ale Dean to po prostu rozwalił system swoim występem. Tak jak Ziggler słynie ze swojej "szmacianej lalki" tak miny które robił Ambrose były mistrzowskie w niektórych momentach. "Lot" z drabiny Setha też zrobił na mnie ogromne wrażenie.

Ringowy debiut bardzo udany, chociaż był tak naprawdę zbiegiem okoliczności. I o ile sam debiut jako Shield jaj nie urwał i bardziej powodował niesmak o tyle ten ringowy wypadł bardzo dobrze. Mam nadzieje, że Vini usiądzie razem z CT na tyłkach i nie spowoduje tego, że Shield skończy jak co niektóre stajnie ostatnimi czasy. Wiadomo, że ciągle nie będą walczyć 3vs3, ale jakiś konkretny plan by się przydał.

 

 

------

 

Publika bardzo na plus. Chcieli się pokazać przed WWE i to zrobili no i dzięki temu ta gala też była dużo lepsza.

 

 

- RAW Active bez twiettera. Czyli jak zagłosujecie tak jak nam się nie podoba to my sobie to ustawimy :D

 

Tak zauważyłem, że większość walk na tym PPV była prowadzona w szybkim tempie i ciągle się coś działo. Aż prawie jak nie WWE. Ciekawe czy chłopaki pomyśleli sobie, że to ostatnie PPV w roku trzeba się pokazać bo zaraz będzie kolejka po czeki za WM.

 

Zaciekawiło mnie to, że na tym PPV mikrofon albo segment dostawali heelowie. A z faców to tylko Cena i Hell No(Miz Tv nie liczę). Prawie tak jak by się bali, że taki mistrz Interkontynentalny Kofi, jeszcze "powie coś ciekawego".

 

 

Knees 2 Faces

 

Po mimo tych hucznych zapowiedzi, że Rock miałby zdobyć pas na RR. Jakoś za bardzo nie chce mi się w to wierzyć. Ta opcja jest zbyt oczywista a wiemy jak ostatnio kończyły się takie "oczywiste" historyjki. Prędzej spodziewał bym się wygranej na EC. Zawsze Punkowi to zwiększy czas jaki będzie miał pas, a Rock go zdobędzie przed WM tak czy siak. Co prawda pojawia się tu problem. Jako, że Cena miał rok przerwy od pasa, to Vini może sobie pomyśleć, "ok chcieliście Jasia bez pasa to go mieliście a teraz chce żeby miał pas". I WWE na WM może pójść na totalną łatwiznę i zrobić Triple Threat o pas WWE, Rock vs Cena vs Punk. Oczywiście w tedy może się to skończyć, że Cena pinuje Punka albo Punk Cene(Rocki się chyba nie da na to namówić :P). Ale ja uczciwie nie chce ani oglądać Triple Threat ani Cena vs Rock po raz drugi. I mam nadzieje, że coś wykombinują, że do tego nie dojdzie. Pamiętam po WM28 usłyszałem dobry komentarz, że Vince lubi wysyłać ludzi zadowolonych do domu po WM. Pytanie jest, gdyby doszło do 3ki. Kto z tej trójki zadowolił by publiczność wygrywając pas. Odpowiedz jest prosta, że jeden z dwójki Rock, Punk. Ale Punk wygrywający pas jako heel ?? A Rock filmowy mistrz ?? hmm

 

(Ziggi + walizka) - Vicki = sukces ??

 

Myślę, że taki segment na zapleczu jak Vicki leci do Zigglera żeby go uściskać, że wygrał a ten wylatuje z tekstem, że teraz jak już jest mistrzem to jej nie potrzebuje żeby narażała go na stratę pasa tak jak narażała go na stratę walizki. To by było fajne.

Ale wracając do samej walizki. Kiedy ją zainkasować ??!!. Dobrym momentem oczywiście była by WM. Ale jak już parę razy wspominałem o tym, wcale się nie zdziwię jak zrobili by storyline w formie odliczania do kiedy Ziggler może zainkasować walizkę. I Vince co chwile na RAW mógł by chodzić za Vicki i przypominać jej żeby naciskała na Zigglera bo czas ucieka i ta by latała za Ziggim z tym tematem, że musi zainkasować i jego by tym wkurzała (przy okazji prawdopodobnie nas też). I tak właśnie po zdobyciu pasa mógł by się jej pozbyć. Tylko problemem Zigglera po zdobycie pasa i kicku Vicki było by to, że ludzie traktowali by go jak faca. A skoro z Miza zrobili faca, z Albert zrobili/chcą zrobić faca. Swagger może wrócić jako face. Nie wiadomo co z Markiem. Co prawda Orton miał by wrócić jako heel. No ale trochę tłoczno po jasnej stronie mocy.


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Ogólnie to dostaliśmy niezłe PPV, kilka faktów...

 

 

Lubię Rhodes-Schollars, coś jest w tej parze i póki nie ma dla nich pomysłów na coś większego, niech zostaną w drużynie. Tylko po raz kolejny apeluję, zabierzcie ten płaszcz Rhodesowi! :roll: Niezły opener, przyzwoite tempo, ładny bump ex Mistico.

 

US Title... słabo to było jak cholera i tempo mogło cieszyć jedynie przy dominacji "prawdziwego". Chciałem zganić Antka jak burą sukę za ten headlock, który był dłuższy niż te serwowane przez Ortona, ale widocznie było to następstwo kontuzji, o której pisano w newsach.

 

IC Title... brak podbudowy, brak emocji, przyzwoity pojedynek. Mnie osobiście jednak nie porwało...

 

Divy przewinąłem...

 

Nie spodziewałem się turnu Alberto w tak szybkim tempie, a do tego z dość błahego powodu (zazwyczaj olewał swego pachołka). Osobiście spodziewałem się nawet przekrętu ze strony Arystokraty i feudu z Mizaninem, ale dość szybkie tempo jakie Del Rio zarzucał + trochę latania przekonało mnie, że WWE szybko będzie szukało pewniaka na miejsce Rey'a. Tylko czy to się tak sprzeda? W tej chwili śmiem wątpić...

 

Chairs Match o WHC... jak na dwóch Panów, którzy cudów w ringu nie wyprawiało to było dość fajnie i wiarygodne near-falle mogły się ogólnie podobać. Wszystko byłoby fajnie, ale tak jak N!KO wspomniał, te krzesełko Gianta wyglądało przekomicznie... jak z bajki. Bądź co bądź, zauważył ktoś chanty "Ole" podczas walki? Fajny akcent po gali ROH.

 

The Shield vs Ryback/Team Hell No... fajne to było i od czasu walki Taker vs HHH był to pierwszy raz, kiedy tak pojedynek od Vince'a mnie wciągnął. Kapitalnie grający twarzą i sprzedający akcje Ambrose, masa ciekawych spotów, niezły bump Rollinsa (aż szkoda, że nie przeleciał przez całą konstrukcję stołów), wiarygodnie wyglądający Ryback oraz klimatyczne wejście The Shield, którzy wygrali... to wszystko musiało się złożyć na mega pojedynek i takie to było. Brawo!

 

Main Event... suka bliadź, Cena walnął hurricanranę bardziej wiarygodną niż te od Sin Cary, szczena opadła! 8) Bardzo fajny pojedynek podbudowujący Dolpha z dużą ilością fajnych akcji, zaskakująca końcówka + publika (która całą galę dawała radę) dało nam niezły kawałek wrestlingu i w końcu triumfującego "blondynka" w Main Evencie PPV. Brawo #2!

 

 

Reasumując, całkiem dobre PPV! Nie licząc słabizny o US Title i niepotrzebnej walki z 3MB wszystko trzymało poziom, a walka z udziałem The Shield to perełka do koniecznego obejrzenia dla fanatyków WWE. Niezły koniec roku, oby na RR było jeszcze lepiej! ;)


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Preshow - dziewięcioosobowe Battle Royal Div o tytuł pretendenta nr. 1 do Diva's Championship

Faworytką wydawała mi się Tamina. Widać jednak, że jeśli coś jeszcze z nią będzie ciekawszego to program z AJ. Gdy zostały Naomi i Kaitlyn coś mi mówiło, że wygra ta pierwsza. Z pomocą Eve, ale zawsze. Nie wiem, być może odłączy się od Brodus'a i chcą dać jej szanse jako samodzielnej zawodniczce. Ta niepewność na jej twarzy, gdy stała na przeciw Kaitlyn. Jak każdy nowicjusz. Raczej nie nawiąże współpracy z Eve, a tym bardziej nie zgarnie pasa. Może po prostu Eve wyeliminowała w ten sposób Kaitlyn, bo z Naomi będzie łatwiej. Nawet jakoś mi się dobrze oglądało. Nie wiem - magia świąt? :P

 

Ocena:2/5

 

Pierwsza walka - Rey Mysterio & Sin Cara vs Team Rhodes Scollars o tytuł pretendenta nr. 1 do Tag Team Championship

Na początek dobre promo. Heel'e ostro pojechali po Brooklyn'ie. :twisted: Stawiałem na nich. Walka dobra, choć tempo wolne i widoczna dużo ostrożność. Końcówka niezła.

 

Ocena:3-/5

 

Kolejne nagranie The Shield. Zwyczajna gadka o tym, że skopią Ryback'owi tyłek, ale i tak lepiej niż ostatnio.

 

Druga walka - US Cahmpionship: Antonio Cesaro © vs R - Truth

Pas obroniony, nie wątpiłem w to. Dosyć szybkie wykończenie przez Cesaro. Na koniec dobra promo.

 

Ocena:2/5

 

Wywiad z Ziggler'em. Rownież podobało mi się ta emocjonalna wypowiedź. Wypadł wiarygodnie i widać, że on tej walizki po prostu nie może stracić. :D

 

MizTV

Nie spodziewałem się akurat 3MB. Rock'owcy liczą na Slammy awards, przyrównują się do Rolling Stones'ów, a Miz ich ciśnie. Ci wyżywają się na Ricardo, któremu pomaga ADR. Dołącza Miz i będziemy mieli walkę 3v3. Otrzymujemy także szybki Face turn Meksykanina. Sin Cara nie sprawdza się, a jako, że Meksyk jest w czołówce państw jeśli chodzi o popularność wrestlingu i domem najlepszych High Flyer'ów to w WWE musi być czołowy Face z tego kraju, a Mysterio nie wiadomo jak długo jeszcze będzie walczyć. Chociaż Del Rio też coś mówił, że powalczy jeszcze maks parę lat... :P Troszkę dla mnie ten turn za szybki. Myślę, że jest czas, by można było coś wykombinować. :P

 

Team Hell No! zmotywowany. :D

 

Trzecia walka - Intercontinental Championship: Wade Barrett vs Kofi Kingston ©

Pokładałem nadzieję w wygraną Anglika. Niestety Kofi wygrywa. Przed PPV również górował i całkowicie dominuje nad rywalem. Nie wiem, co teraz, ale Wade zupełnie na tą chwilę zgubił swój Barrage. :/ Nawet fajna końcówka z Trouble in Paradise.

 

Ocena:2/5

 

Punk nieźle wypadł. Dobrze się go słuchało. Z resztą zawsze się go dobrze słucha. :)

 

Czwarta walka - Team Hell No! & Ryback vs The Shield

Jedna z najbardziej oczekiwanych walk. Innowacyjna, bo TLC match lecz bez żadnej rzeczy do zdjęcia, ale z pin'em i submission'em. Ciekawa stypulacja i liczyłem na być może nawet pojedynek gali. :grin: Tak też było. :grin: Totalna rozwałka, ciekawa, szybkie tempo i od razu z wysokiego c. Ambrose był najjaśniejszym punktem. Ten typek niczego się nie boi. Dawno nie widziałem takiego Chokeslam'u na krzesło i chyba rzeczywiście Vince szykuje zaostrzenie repertuaru. :D Wracając do Dean'a i odwagi to jego obecność w CZW, gdzie między innymi dał sobie przejechać piłą po czole mówi samo za siebie. :twisted: On chyba także najwięcej przyjął w tym starciu. Widać, że był najbardziej obolały ze wszystkich.

Ocena:5/5

 

Piąta walka - Diva's Championship: Eve Torres © vs Naomi

Czyli jak mówiłem - Naomi zajobbowała. Pytanie tylko czy dalej będzie walczyć samodzielnie? :)

 

Ocena:1/5

 

Widać pewność siebie nie opuściła Show'a od Smack'a.

 

Szósta walka - World Heavyweight Championship: Sheamus vs Big Show ©

Niestety wynik znany z góry. Chciałem jedynie żeby chociaż nie był jakoś strasznie nudny ten pojedynek. Właściwie ruszyło mnie tylko White Noise na krzesła. Reszta powiewała nudą. Starcie zaczeło się dynamicznie, później zwolniło. Końcówka, jednak na plus. Spodziewałem się czegoś w stylu WMD przez krzesło, a tym czasem było... ogromne krzesło. No cóż, pomysł jest. :grin: Ogólnie powiem, że była to najlepsza walka z pośród ich starć.

 

Ocena:3-/5

 

 

Siódma walka - 3MB vs Alberto Del Rio, The Miz & THE BROOKLYN BRAWLER

Powrót Brawler'a. No w końcu Brooklyn. :roll: Niespodzianka, która z góry przesądziła wynik, aczkolwiek zdarzało się, że legendy po powrocie przegrywały np. Steamboat z Jericho na Backlash 2009. tutaj, jednak całkowicie zniszczony team "złych". Wygrana przez Boston Crab. Oczywiście założył go Brawler. :roll:

 

Ocena:2/5

 

Ósma walka - Kontrakt MiTB SmackDown!: Dolph Ziggler © vs John Cena

Wątpiłem w zwycięstwo Jasia, lecz scenariusz, w którym stracił swoją walizkę i teraz zyskał czyjąś na pewno był prawdopodobny w pewnym stopniu. Publika na plus podczas tej walki. Chanty po stronie Dolph'a. oko Cena'y źle wyglądało, ale facet już nie raz się poświęcał. Rywalizacja zażarta, była rozwałka i parę dobrych akcji (hurricanrana w wykonaniu John'a :D :shock:, czy próba Super Kick'a w wykonaniu Dolph'a ). Była również AJ (tutaj chyba się domyśliła, że Cena jej nie chce... :twisted: ), Vickie chyba troszkę za ciężka na Throwback, ale i tak w miarę się udało. Gorzej już z przyjęciem Five Knuckle Shuffle u pani Guerrero. Jak zwykle uśmieszek na twarzy Jaśka po porażce. :roll:

 

 

Ocena:4+/5

 

"+"

-bardzo dobra walka TLC z drużyną Ryback'a i Shield

-porządny Ladder match

-całkiem niezły pojedynek zamaskowanych z Rhodes Scollars

-MizTV

-face turn ADR, aczkolwiek nie wiem czy nie za szybko

-powrót Brawler'a

-mowa Punk'a

 

"-"

-słabe pozostałe walki (WHC było akurat, jak wspomniałem wcześniej najlepszym starciem z pośród innych, między tą dwójką)

-porażka Barrett'a

-Divy totalnym zapychaczem

 

Gala była ciekawa. Naprawdę dużo dobrych stron z dwiema godnymi polecenia pojedynkami. Zakończenie roku 2012 z dużym plusem, mimo kiepskiej średniej ( nie licząc Preshow było, by 3- :roll: )

 

Ocena końcowa:2/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  10 268
  • Reputacja:   284
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Tables Match - opener dupy nie urwał. Zbyt jednostronne (jak dominacja danego teamu - to pełna. Zero dramaturgii) to wszystko było i straszliwie wiało nudą, kiedy prowadzenie przejmowali heele. Poza tym, słabo wykorzystano gimmick tego match'u, bo stoły były średnio pomysłowo używane.

To co mogło się podobać, to finalny bump Cary, który miał przelecieć przez 2 stoły, a ledwo trafił w ostatni. Ten chłopina kiedyś się bez picu zabije w tym ringu.

Cody przekonuje mnie, że tylko nielicznym facetom (Burt Reynolds, Tom Selleck itp.) pasuje wąs, a cała reszta - z Rhodes'em na czele - wygląda z nim jakby mieli cipę na twarzy :D

 

2. Truth vs. Cesaro - nudna, statyczna walka. Dawno nie widziałem żeby ktoś tak dennie wykonywał kick outy jak Castagnolli. Truth wali finiszer (a więc mamy najbardziej dramatyczny moment starcia), podchodzi do pinowania, a Antek już przy pierwszym klepnięciu w matę przygotowuje sobie ręce, żeby się wybić, a później niby czeka na drugie klepnięcie, żeby następnie walnąć "near fall'a" :roll: Żenujące i totalnie zabijające dramaturgię zagranie, zwłaszcza jak na tak doświadczonego wrestlera. Najgorsze, że później Cesaro ponownie zrobił taki myk z rękoma przy próbie pinfall'u... Ktoś mu na to powinien zwrócić uwagę. Na dokładkę Szwajcar wygrywa waląc z dupy finiszer i jadąc Trutha jak jakiegoś leszcza. Słabe to było.

 

3. Miz TV - Alberto przechodzi faceturn na takich ciulach jak 3MB? Really? :roll: Prawdziwe pierdolnięcie roku. Nie ma co... Kto to bookuje, że jeden z topowych heeli u Vince'a wali turn na grupie 3 joberów? Nie wiem co oni tam chlają na tych zebraniach "kreatywnych", ale ja też zamawiam sobie na Sylwka literka tego samego :D

 

4. Kofi vs. Barrett - kolejna walka, której nie udało się mnie wkręcić. Wade nadal nie przekonuje mnie jako ten wrestler, który ma być przyszłością WWE. Jest wciąż zbyt drewniany i nadal nie potrafi dobrze poprowadzić walki, która zaczyna zamulać, kiedy tylko Angol przejmuje pałeczkę. Nasz forumowy CzaQ jest może zbyt cięty na Barrett'a, ale ja podobnie jak on, pomimo wytężania pamięci, nie potrafię sobie przypomnieć żadnej walki, w której Wade spowodowałby naruszenie struktury moich jaj. Dużo nauki jeszcze przed Anglikiem, jeśli Vince nie chce mieć drugiego Sheamusa w main eventach.

Wygrywa Kofi. Może i dobrze, bo on przynajmniej potrafi coś pokazać w ringu (końcówka jednak im nie wyszła, choć pomysł na finisz był całkiem niegłupi).

 

5. TLC - bardzo dobry i wciągający, pomimo panującego chaosu, brawl, który rozkręcał się z każdą minutą. Świetnie zostały rozpisane Młode Wilki, które w pojedynkę dostawały baty, ale kiedy atakowali całą watahą - marszczyli nawet Wędkarza. Spora dramaturgia, zwłaszcza pod sam koniec i imponujący bump Ex-Tylera Blacka. Shields zdobywa swoje pierwsze zwycięstwo i ponownie gra na nosie Skip'owi. Fajnie, że ktoś w WWE pomyślał i nie jobneli "Tarczy", niszcząc już na samym starcie ich potencjał.

W końcu na tym PPV jakaś walka, która mogła się podobać.

 

6. Divy - mizeria. Dali trochę Naomi poskakać, żeby później gładko ją jobnąć Evce. Zastanawiam się po co taki shit walą na PPV's? Żeby Panowie mogli sobie popatrzeć na skaczące dupy i cycki (bo skillsów tutaj co kot napłakał)? Na tygodniówki z takimi "atrakcjami".

 

7. Show vs. Rudy - jak na tą dwójkę, to wyszło w miarę strawnie. Walka oczywiście nie powalała z takim składem, ale był to solidny średniak, który nie trwał zbyt długo (a więc nie zdążył znużyć), a gimmick matchu przykrył trochę niedociągnięcia całej dwójki.

Fajnie, że ponownie Show dostaje czyste zwycięstwo. Lubię kiedy tak konkretnie bookuje się heeli. Szkoda tylko, że na takie "wyróżnienia" zasługują u Vince'a tylko dwumetrowcy, albo kolesie ważący ponad 150 kg (czyt. nie spodziewajmy się takiego bookingu w przypadku np. Zigglera, Dragona czy Del Rio).

 

8. 3MB vs. Del Rio, Miz i Brooklyn Brawler - Brooklyn Brawler??? To on jeszcze żyje??? :lol: Ani to było zabawne, ani też ciekawe dla oka. Serio Vinnie musi wciskać takie gówna na PPV żeby zapełnić czas antenowy? I jeszcze to zwycięstwo Brawlera (Lombardi w końcu wygrywa :twisted:)... Nie ma to jak zrobić pałkę miejscowym, nie Vince? :roll:

 

9. Main event - dość solidny (choć spodziewałem się jeszcze większych fajerwerków). Niestety nie rozpisali odpowiednio mocno Ziggiego i przez większość starcia robił on za chłopca do bicia dla Cenaminatora.

Finalna zdrada AJ dość przewidywalna. Kiedy Lee zaczęła skikać dookoła drabiny, byłem już pewny, że wydyma Jaśka. Szkoda, że nie dali Dolphowi wygrać czysto. W końcu to gimmick match i Cenie nic by nie ubyło po takiej porażce, a Ziggi z miejsca zostałby namaszczony na future champa.

 

Reasumując - niespecjalne zakończenie roku ze strony WWE. Jedna świetna walka (TLC) i dwie solidne (main event, Show vs. Rudy), a cała reszta była na maksa mizerna i można było sobie ją spokojnie odpuścić. Moja ocena 2+/6. Plusik dodaje za rozsądną bookerkę i wygrane Shields i ADolpha :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Rey Mysterio & Sin Cara vs. Team Rhodes Scholars - niefajne były momenty, kiedy to jedna drużyna za bardzo obejmowała przewagę nad drugą, bo wtedy było jednostronnie, ale i od czasu do czasu panowie pokazali coś naprawdę fajnego. Wyraźną różnicę i przewagę Reya doświadczyłem - on kreuje te walki. Sin Cara jest efektowny, ale to tylko spoty, brakuje mi wciąż płynności w jego poczynaniach. Fajnie, że wygrał ten właściwy zespół, do tego niezła końcówka (nie umniejszająca żadnej drużynie) i mam nadzieję, że Rhodes i Sandow idą po te pasy.

 

Antonio Cesaro vs. R-Truth - nie było to rewelacyjne (bo potencjał obu panów powinien wskazywać na lepszy pojedynek), ale daleki jestem od wieszania psów po tym starciu. Bo i początek był fajny, kiedy trochę żwawszej akcji uświadczyliśmy i końcówka, w której - moim zdaniem - Claudio kozacko wykonał tego finishera: błyskawicznie, dynamicznie i z markowego punktu widzenia łatwo uwierzyć w taki finisz. Szkoda tylko, że w połowie postawili na zamulające duszenie i tupiącego nogą Trutha, który za wszelką cenę starał się wzbudzać reakcje u publiczności. W ocenie tej walki weźmy pod uwagę czas - mieli z... 6 minut? Nie zawsze hejtujmy gracza (Cesaro), czasem trzeba hejtować grę (WWE) :wink:

 

Ziggler mnie znowu zaintrygował na zapleczu. Wszystko było dobre do czasu propozycji, by Cena położył swoją karierę na szali - tak jawnego spoileru wyniku nie chcemy, panie Dolphie :wink: Mam nadzieję, że to prawda i 2013 będzie należał w końcu do Zigglera. Show... off.

 

Co oni mają z tym MizTV? Na siłę starają się zrobić z tego show na poziomie Edge'a czy Jericho, ale nic z tego nie będzie (na co wskazują zresztą zaproszeni goście). Natomiast wpychanie tego kosztem walk (6 minut US Title?) to są jakieś jaja... Niemniej samo zakończenie było fajne - a motyw, jak del Rio wparował poskładać rywali (face'owe zachowanie) sprawiło, że lekko zamarkowałem :)

 

Kofi Kingston vs. Wade Barrett - nie jestem fanem żadnego z nich, tak więc walkę obejrzałem w skrócie i bez większych emocji. Z punktu widzenia podnoszenia prestiżu złota pas dałbym oczywiście Barrettowi, tymczasem wygrał Kingston. Chciałbym poznać osobę, która forsuje Kofiego i dowiedzieć się od niej, co widzą w jego osobie. Bo wiele mówi się, że nie potrafisz mówić = nie zrobisz kariery w WWE. Tymczasem Kofi udowadnia, że jednak można.

 

Przemowa Punka wypadła moim zdaniem bardzo dobrze. Miło, że nie zapomnieli o swoim brylancie, który wyskoczył w genialnej koszulce i powiedział wiele naprawdę fajnych rzeczy. Zacieram ręce na Royal Rumble i w duchu łudzę się, że Punk obroni ten tytuł :wink:

 

The Shield vs. Ryback & Team Hell No - dla mnie to było awesome. Przede wszystkim - to Shield rządzili w tej walce. Hell No i Ryback się odgryzali, ale całość była dyktowana przez Reignsa/Rollinsa/Ambrose'a. Mimo, że dominował średni brawl, to jednak było kilka akcji, które sprawiły, że się wciągnąłem (m.in. kozacki spear Reignsa w barierki). Szkoda tylko, że WWE odwaliło taki syf i zepchnęli tę walkę do środka karty - nigdy nie uwierzę, że divy są od tego ważniejsze...

 

Eve vs. ...Naomi?! - naprawdę Naomi wygrała battle royal? Cóż, w takim razie - jaka pretendentka, takie emocje. Nie można było traktować poważnie tego starcia, skoro mistrzyni mierzyła się z przeciwniczką, która... walczyła po raz pierwszy "na poważnie"? (nie mówię zatem o NXT). Mimo wszystko nie chcę nic mówić, ale "tancerka" w tej walce pokazała chyba więcej niż Kaitlyn w całej swojej karierze...

 

I don't give a shit about match, ponoć o złoto - dali jakąś tam wymianę finiszerów, ale to w ich walkach wałkują dość regularnie, także ciężko się tym zaskakiwać. Dwie rzeczy jednak warto odnotować - pierwsza to frajersko wykonany KO Punch, prawdopodobnie najgorszy w karierze Showa; druga natomiast to kolejne czyste zwycięstwo heela nad facem. Dobrze na razie prowadzą postać olbrzyma, zastanawia mnie tylko, czy spieprzą to jak zawsze czy jego run będzie miał swój koniec na WMce i pojawi się ktoś, kto powstrzyma giganta.

 

Miz & del Rio & Brawler vs. 3MB - pojawienie się Brawlera nie grzało, ale strasznie mnie się spodobała postać del Rio. Nawet po cichu zastanawiałem się, czy turn to nie jest dobry pomysł, tym bardziej, że na razie i tak nic dla niego nie mają. Ten suicide dive był kozacki moim zdaniem. Starcie bez emocji, mam wrażenie, że nawet WWE było rozczarowane brakiem takiej reakcji na Brooklyn Brawlera, jakiej - prawdopodobnie - spodziewali się. Tak czy inaczej - starcie do przeskipowania.

 

John Cena vs. Dolph Ziggler - czy tylko ja miałem wrażenie, że Cena mało nie zabił Dolpha przy tym monkey flipie? :D Całkiem niezłe to było, chociaż szkoda, że nie umożliwili Zigglerowi dłuższego prowadzenia walki, ograniczając go jedynie do przebłysków. Plusik za nie najgorszą hurricanranę od Ceny, ale - jeśli ma wprowadzać nowe moves'y - mogliby dorzucić mu coś, co pasuje do jego postaci (power house'a), bo pójście w lucha i styl high flyera jest dla mnie śmieszny...

 

Reasumując było to niezłe PPV. Praktycznie w każdej walce był jakiś moment, który przykuł uwagę i to jest najważniejsze. Na plus na pewno wybiła się walka Shield vs. Hell No & Ryback, gdzie "nowi", chociaż słabsi gabarytowo, zaprezentowali się świetnie. Do tego warto odnotować, że WWE nie są jednak takimi idiotami - nie popełnili błędu z Nexus (nie podłożyli stajni przy pierwszej poważnej próbie), dodatkowo nie zwinęli walizki Zigglerowi, a miałem obawy, kiedy ta walka wskoczyła jako main event. Podsumowując PPV powinno być lepsze - jak zawsze jest niedosyt, biorąc pod uwagę potencjał tego eventu - ale całość była dla mnie satysfakcjonująca.

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  140
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.02.2011
  • Status:  Offline

Wiecie co naszła mnie taka refleksja, że w sumie szkoda, że takie PPV jak TLC jest w takim terminie, a nie w innym. Tyle się mówi, że końcówka roku to posucha i wegetacja ( byle do RtWM), a przecież takie fajne gimmick matche mogłyby mieć miejsce w bardziej owocnej części roku. Jakie jest Wasze zdanie?
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do dyskusji!

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Wiecie co naszła mnie taka refleksja, że w sumie szkoda, że takie PPV jak TLC jest w takim terminie, a nie w innym. Tyle się mówi, że końcówka roku to posucha i wegetacja ( byle do RtWM), a przecież takie fajne gimmick matche mogłyby mieć miejsce w bardziej owocnej części roku. Jakie jest Wasze zdanie?

 

Z jednej strony tak, ale z drugiej, gdyby zamiast TLC było tu jakieś Over The Limit, to byłaby to już kompletna klapa na koniec roku i bylibyśmy tym rokiem bardzo zniesmaczeni. Najlepiej to by było, gdyby PPV nie miało w nazwach gimmick matchy, tylko feudy byłby budowane pod jakieś konkretne rodzaje walk. No, ale na to raczej nie ma co liczyć.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Tables Match- Mysterio jakby nie istniał... Z każdym dniem coraz bardziej mam go gdzieś. Nie pokazuje nic. Cała walka była strawna. Pochwalę zakończenie - niby stoły poza ringiem to zapowiadały, ale nie spodziewałem się takiej akcji w tym momencie. Nie przypominam sobie kiedy ostatnio tak mi się spodobał finish walki w WWE.

 

-US Title...- Ja się zastanawiam, kiedy się chłopaki rozkręcą, a tu... KONIEC. Nadal jestem zdania, że gdyby dostali więcej czasu, to mogą wykręcić coś fajnego. Claudio Castagnoli i Ron Killings to nie są słabi ringowo wrestlerzy.

 

Bryan mnie rozwalił na zapleczu, czepiając się powtarzania tego samego w kółko :D

 

-IC Title- Było dłużej niż w walce o pas US, ale co z tego? Tutaj mogę pochwalić tylko pomysł na finisz, choć średnio to wyszło.

 

Nowa koszulka Punka jest EKSTRA! Czekam na jakieś pojedynki słowne z The Rockiem.[a bym się cieszył, jakby zaczęło się już na RAW, obejrzę później]

 

-TLC- Świetna walka! Nie spodziewałem się, że tak się w to wkręcę. Wypada pochwalić Ambrose'a, pokazał się najlepiej z trójki. Jego miny przy sprzedawaniu ciosów są CHORE, mam wrażenie, że gdyby na serio sobie coś zrobił, to nie wiedziałbym, czy nie udaje... Szkoda, że Rollins nie ma okazji, by pokazać swój moveset. Za to lot z drabiny pod koniec starcia - poezja. [a strach potęgował fakt, że w mojej pierwszej obejrzanej, dziwnej wersji PPV kończyło się 2min po tej akcji i myślałem, że ktoś nie przeżyje i zamkną PPV... zgroza] Było więcej fajnych akcji, ktoś chce poznać to niech obejrzy - nie będzie żałował.

 

-Divy- Zaskoczyło mnie zwycięstwo Naomi w pre-show. W walce o pas pokazała się przyzwoicie i nawet bym się nie obraził, gdyby przejęła pas. Nie jest najnudniejsza w ringu.

 

-WHC...- Mogło się podobać, ale mnie wynudziło. Nie mam już siły do Sheamusa. A końcowa akcja - uśmiałem się, to wielkie krzesło to jednak przesada. Facet wstaje po strzale prosto w ryj z pięści, a po pacnięciu w plecy krzesłem już nie?

Publika raczej też nie była zainteresowana. "Ole, ole ole ole..."

 

-zapychacz- Po pierwsze - kto wymyślił taki start face turnu Del Rio? 0.o Przez obronę Ricardo przed trzema jobberami... Po drugie - Brooklyn Brawler? Mocnej reakcji nie zyskał, już lepiej wyszliby z pożądanym przez fanów Ryderem ;)

 

-MITB Ladder Match- Świetne starcie, którego odbiór jeszcze poprawiła publika, w 90% po stronie Dolpha - on chyba nigdy nie dostał takiego popu. Ziggler się bardzo dobrze zaprezentował, zasługuje na Main Eventy. Warto obejrzeć tą walkę.

Jedyny zgrzyt to końcówka. AJ się sprawdza jako ta nieprzewidywalna, ale nie spodobało mi się to. Teoretycznie taki koniec Dolpha w ogóle nie umacnia. Na całe szczęście później nie będziemy pamiętali sposobu, w jaki ktoś wygrał, tylko samo nazwisko zwycięzcy - Dolph Ziggler.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  172
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2006
  • Status:  Offline

Teoretycznie taki koniec Dolpha w ogóle nie umacnia. Na całe szczęście później nie będziemy pamiętali sposobu, w jaki ktoś wygrał, tylko samo nazwisko zwycięzcy - Dolph Ziggler.

 

Umówmy się, że z Ceną niewielu wygrywa fair, więc czysto czy nieczysto nie ma aż takiego znaczenia. Moim zdaniem, Dolpher dużo zyskał na tej walce. Co by nie powiedzieć to sprawdził się jako main eventer gali PPV, choć miał szczęście, że trafił na Brooklyn a nie jakieś Greensboro. Żałuje tylko, że nie zdecydowano się na powtórzenie manewru z New Year's Revolution 2006, gdzie Edge "skeszował" walizkę na Cenie. Tzn. taki Ziggler wygrywając wcześniej ladder match mógłby w ostatniej walce wieczoru skorzystać z walizki na Sheamusie. Mielibyśmy wtedy otwarcie nowego roku z nowym WHC.


  • Posty:  3 347
  • Reputacja:   617
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No to szybka recka TLC - postanowienie noworoczne - od nowego roku postaram się więcej i rzetelniej pisać, aby tak mi się chciało jak mi się nie chce :D

 

Preshow - bardzo zaskakujący ze względu na zwycięzcę - Naomi? WTF? Musi mieć dobry fach w ustach skoro Vinnie ją dopuścił do bagatela nic nie znaczącego pasa :D

 

Opener - nawet mi się podobała walka, choć szkoda, że z teamu latynosów to Cara wziął większy ciężar walki na swoje wątłe barki. Rhodes Scholars jak zwykle ok. Sama walka pasowała na opener, gdyż tempo jakie tako utrzymywała, a za końcowy bump należy się Carze plusik. Cody ledwo co zdążył w sumie. Cody Mustache! clap clap clap clap :D

 

US Championship - Jak na taki skład walka mocno przeciętna, bez jakichkolwiek emocji. Truth jedzie mistrza na tygodniówkach - na PPV dostaje wpierdol :roll: Cesaro nawet mi się podoba jako postać, aczkolwiek brakuje jeszcze tego czegoś..

 

IC -

4. Kofi vs. Barrett - kolejna walka, której nie udało się mnie wkręcić. Wade nadal nie przekonuje mnie jako ten wrestler, który ma być przyszłością WWE. Jest wciąż zbyt drewniany i nadal nie potrafi dobrze poprowadzić walki, która zaczyna zamulać, kiedy tylko Angol przejmuje pałeczkę. Nasz forumowy CzaQ jest może zbyt cięty na Barrett'a, ale ja podobnie jak on, pomimo wytężania pamięci, nie potrafię sobie przypomnieć żadnej walki, w której Wade spowodowałby naruszenie struktury moich jaj. Dużo nauki jeszcze przed Anglikiem, jeśli Vince nie chce mieć drugiego Sheamusa w main eventach.

 

Nie jestem cięty, ale stwierdzam fakty - raz i to tylko raz leciutko zmarszczył mi skórke na jajkach, gdy walczył z Ortonem - ale wtedy całą sytuację ratowała stypulacja, tudzież emocje. A sama walka wtedy też do zajebistych nie należała ;)

A co do ostatniego zdania w cytacie - w 2013 r. mógłby powstać tag team złożony z bladego i Barretta - nazywaliby się Drewniani Wyspiarze :lol:

 

Przejdźmy do rzeczy - w zasadzie walka średnia (jak większość z udziałem Anglika), ale Kofi jak to Kofi - można na niego narzekać, ale nasz król midcardu daje rade w ringu i nie przeszkadza mi jego postać - w przeciwieństwie do tego co zauważyłem w opinii pozostałych forumowiczów. Walka równie średnia co o poprzedni pas, choć wynik mniej przewidywalny - ja jednak punkcik w typerze obroniłem ;)

 

Dziwy - o dziwo :D Naomi coś tam pofruwała (to nie ta sama co w Tough Enough nie umiała nawet rolla jebnąć? :D), Eve szaro jakoś. Ale i tak zwycięzca był wiadomy. Walka jak zwykle w wykonaniu pań - na ich poziomie.

 

WHC - z Showem zawsze coś wymyślą na TLC :D jak nie złota, wielka drabina to jebitne krzesło :D Motyw dosyć zabawny, ale ból po takim ciosie raczej już mniej zabawny :D sama walka jak na tę dwójkę OK co mocno zaskoczyło :D Zgodnie z przewidywaniami Olbrzym pozostaje z pasem, a na tygodniówce Majonez mu liże odbyt, że jednak okazał być się lepszy - LOL :roll:

 

3MB vs Miz, Alberto (really?), Brooklyn Brawler (really?!)

takiego składu nigdy w życiu bym się nie spodziewał, nie dość że 3MB wcale do siebie nie pasuje, to drugi skład także rozjebał system (świeży face, heel i.. jobber?). Typowy zapychacz, na szczęście lub nieszczęście Del Rio jednak nie jest facem co okazało się kilka dni później, a Miz w odświeżonej odsłonie prezentuje się lepiej. Walka słaba, BB coś ugrał?! :o :shock: o jebany :D

btw. 3MB nie ma prawa istnieć - zrobili zgraje jobberów, którzy nawet do siebie nie pasują. . Taki gimmick owszem, ale tylko dla Slatera - i byłby jak do tamtej pory - midcarderem, którego ostatnio tak bardzo potrzebują w WWE. Raz jobbnie raz wygra nic nie znaczącą walkę - zapcha te 3godzinne RAW swoimi kilkkoma minutami i tyle :D Jinder wygląda debilnie w turbanie i skórzanej kurtce udając downa. Mahala pchali nieraz w większe konflikty (nie pamiętam kto wtedy był ale kilku Main Eventerów) czy też pierwszy feud z Rybackiem (geez..), a skończył w takim teamie :D

Drew - koleś był nikim, wybrańcem dzierżącym IC z fajnym theme songiem, nie wykazywał się, życzyłem mu zwolnienia. Odebrali mu pas, trochę dostał po kuprze i w 2010 roku bodajże w Elimination Chamber dostał szansę, którą jak na moje wykorzystał - pokazał, że umie. Fajnie zagrał brutala i pokazał kilka fajnych ciosów - wg mnie potencjał jak najbardziej jest, szkoda że tak późno zauważony. Widziałbym go nawet w Upper midcardzie ;)

 

i 2 wisieńki na koniec -

TLC match - jak nie znałem za bardzo panów z The Shield (z Sethem i Deanem oglądałem kilka walk, a Romanem wcale), tak nasłuchałem się pozotywnych opinii i pyk! goście wymiatają. Pomysł jest, potencjał jest - to może się udać :) Ciekawe jak poprowadzą chłopaków solowo - no nic z czasem zobaczymy ;)

Wg mnie walka roku w mainstreamie (TNA rzadko oglądam), a na pewno jedna z lepszych. Dawno nie było tyle hardkoru w WWE. Najsłabiej spisał się Romek gdzie jebnął tylko Kanem przez barierkę - trochę za mało. Pozostali na czele z Deanem - zajebiście :D Nawet Kane (którego uwielbiam, ale z wiekiem wiadomo jak jest) mimo zbliżającej emerytury dawał radę - ładny flying clothesline czy kontra na chokeslam na krzesło :) Najjaśniej błyszczał Dean - jego mimika psychola mnie autentycznie rozjebała :D Czuję, że będzie jednym z moich faworytów :D fantastyczna walka - chyba z 5 razy chwytałem się w ciągu jej trwania za głowę co mi się rzadko zdarza :D

 

Ladder Match - walka fajna, ale... no właśnie jest ale - mimo tego składu (co jak co, ale jak z Punkiem Cena odjebal 5*, to z Dolphem też była szansa na takie coś - w końcu Adolf to najlepszy seller i nigdy nie schodzi poniżej pewnego dobrego poziomu ringowego). Ale co do walki - markowałem jak pojebany :D Cena nawet dodał kilka akcji do swojego movesetu co wyszło na plus. Zdrada AJ przyszła mi do głowy w trakcie pojedynku i do tego też doszło :) Ale i tak emocje były. Błagam Ziggi - zmień finishera na Superkicka :D Walka dobra, ale tylko dobra.

 

Ostatnia gala była dobra :) może dlatego, że wszyscy w tym ja nie oczekiwaliśmy czegoś wielkiego, a dostaliśmy kawał solidnej gali PPV. Publika była genialna - oby częściej była taka widownia - cheerowanie w większości heelów czy dobre chanty to jest to! :D Bardzo fajnie spędziłem czas i o to chodzi.

WTF moment of the year - dlaczego nie wzięli do kurwy nędzy tej gali pod uwagę podczas SLammy Awards?

 

p.s. i nawet Wade nic nie zjebał :twisted:

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Naomi coś tam pofruwała (to nie ta sama co w Tough Enough nie umiała nawet rolla jebnąć? :D)

Nie, to było ta druga tancerka, Cameron :P

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 031 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 104 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 591 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 888 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Do czego mnie zmuszacie? Musze oglądać i opisywać RAW   - Gale otwiera nowa stajnia, tylko Sashów (koniów) brak Ciekawie Syf wygląda z tymi oksami :    Eeee, yyyy... naprzeciw wychodzi... Sami Zayn. Czekajcie. Chcecie powiedzieć, że gość, który pokonuje Rzymka I Pancura na WM ma zmierzyć się z gościem, którego nawet nie przechodzi mi przez gardło nazywać main eventerem, który nawet nie wystąpił na największej ze scen?   Złam go Bronn!    - Ellen Ripley wychodzi. Aha, ma walkę z lasią z NXT, której nawet nie dali wejściówki? Ciekawe kto wygra  Pojawia się też Żulia oraz IYO.  Czuje Teddy'ego Longa... hola hola tag team pleja!    - Wchodzi Wolverine. No ja Cię pierdole.. przerywa Gey Uso. Czyżby Paulinek walczył o pas WHC? Naprawdę ten pas upada coraz niżej.  - New Day się pojawia. Spodziewam się Big E w końcu. Za to wchodzą bliźniacy - JD Bighead oraz Fińczyk. Oraz Wikingowie. A, mistrzowie komentują, a JDay z Whore Raiders walczą, być może o miano pretendentów. Długa walka. Penta się wpierdala i przeszkadza Sądownikom. Wikingowie wygrywają i zasługują na rewanż, a Pęto zahacza o zemstę na JDay.    - Becky już nie taka ruda, bardziej ciemny blond. Lyra <sex> wychodzi i wygarnia nowo-sturnowanej.    - Chad wspiera Ivy Nile w walce z NXT women championką Stefcią. Nie mylić ze Stefcią Makmen. Mistrzyni musiała wygrać żeby się pokazać na nowej tygodniówce.    - Gunther zawieszony, Pat go wyzywa, a Aldis ma propozycję. LOL mamy walkę na Backlash następną.    - Seth ponownie w ringu, ale bez obstawy i znowu z Samim. Nagle oni tacy friendsy?  BRON NISZCZYĆ, BRON DEMOLOWAĆ!    To ostatnie to nie był nawet spear tylko jebana rakieta Koniec. Tak sobie. Drugie RAW po WM i jest tak 6/10 - przyzwoicie, ale bez szału. 
    • Kaczy316
      Znaczy generalnie to nie wiemy co tam dokładnie nie zagrało, wiemy, że show było słabe i tego obronić się nie da, bardzo przeciętna road to wm, bardzo przeciętna WM i za to można jechać Huntera i spółkę, niemniej jednak dziwnym trafem jesteśmy po WM, nikt na nic nie naciska z tych "wyższych" stanowisk że się coś nie sprzedaję, bo się nachapali w okresie WM i podczas WM i nagle mamy dobre składne show, nie wiem czy te dwie rzeczy mają z tym związek, ale gdybać sobie można, jak to ludzie lubimy sobie tłumaczyć różne rzeczy i ja też tak mam  
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Main Event #657 Data: 28.04.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: Online Stream Lokalizacja: Kansas City, Missouri, USA Arena: T-Mobile Center Format: Taped Data emisji: 01.05.2025 Platforma: Peacock Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW Wrestling Hizen no Kuni Data: 29.04.2025 Federacja: New Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Saga, Japan Arena: Saga Arena Publiczność: 1.604 Format: Live Platforma: NJPWWorld.com Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
    • KyRenLo
      Komentator vs. Były mistrz: O ile sama akcja, gdzie Gunther go udusił była spoko i sprawiła wiele frajdy oglądającym, zwłaszcza tym, które za komentatorem nie przepadają o tyle sam fakt takiej walki już taki fajny nie jest. Do zaakceptowania tylko wtedy, gdy Gunther zniszczy go w niecałą minutę i tyle.  Lyra vs. Ruda: Becky to się umie ustawić w pierwszej walce po powrocie walczy o tytuły tag team, a na następnej gali Premium o pas IC. Poprzeczkę stawiam bardzo wysoko. Liczę na wyjątkowej klasy pojedynek. Wyniku nie jestem pewny, ale tego, że koniec końców Lyra wygra finalnie ten program już tak.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...