Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Turning Point PPV - 11.11.2012


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Obaj sporo potrafią i oczekuję tutaj walki na dobrym poziomie.

 

Park/Abyss sporo potrafi? No to jest prawdziwym mistrzem w ukrywaniu swojego talentu. :D Nie wiem czy wiesz, ale Joseph Park jest prawnikiem i nie jest w stanie zrobić dobrej walki - obojętnie kogo by naprzeciw niego wystawić - bo po prostu nie umie walczyć. Mocno się zdziwię jeśli ta walka nie będzie squashem, albo nie będzie przebiegać pod dyktando D.O.C.'a i skończy się jego pewną wygraną (reszta A88A nawet nie będzie mu potrzebna do pomocy. Zainterweniują dopiero w walce Devona z Kurtem, bo tam czysty pin raczej nie wchodzi w grę). Gallows w swojej pierwszej singlowej walce po zdemaskowaniu po prostu musi wygrać, a ewentualna porażka z nie-wrestlerem pogrzebie jego postać już na samym starcie.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)
  • Odpowiedzi 31
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • marcel

    6

  • Vercyn

    4

  • 8693

    3

  • iwulBRAND

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

marcel, no w sumie racja ;) My bad! Ale to przez to, że jeszcze nigdy nie oglądałem walk Parksa jako nie-wrestlera, ponieważ oglądam tylko PPV od TNA i to niektóre walki. Jako Abyssa miałem na myśli jego hardcore'owe akcje oczywiście ;) Mimo to, że być może będzie to squash to i tak to obejrzę :)

  • Posty:  1 196
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Parks dość sporo potrafi w ringu, ale jak występuję jako Abyss. Niestety teraz odgrywa rolę non-wrestlera i w zupełnie innym gimmicku, świetnie zresztą odgrywanego (analogicznie robił to Daniels, dwie skrajnie różniące się role, a obie świetne zagrane przez obydwu Panów). Niestety gimmick ten nie pozwala by robić walk jak typowy wrestler, więc wiadomo, że jej poziom będzie chujowy i ogólnie będzie rozpisana jako szopka, a nie standardowy match. Zgadzam się, że ex-Gallows musi to wygrać, bo teraz jest okres, że to A&8 muszą kozaczyć i dominować. Zresztą DOC powinnieć być rozpisywany na typowego killera ze względu na takie czynniki jak: ogromna postura, dość groźna gębą, gimmick i stojąca za nim ekipa. Dlatego nie do końca podobał m się segment na Impactie, gdzie siedział smutny przy stole z kolegami i słuchał moralizatorstwa Devona. Poza tym, żeby było kwita - właśnie pewnie Devon zajobbuje Kurtowi.

 

Wydaję mi się, że to jednak Roode i tak zatryumfuje na PPV (muszą wrócić do ponownego pushowania go), po czym pofeuduje trochę z Hardasem (nie wykluczam osoby trzeciej w postaci Aeriesa). A z kolei Storm i Styles rozpoczną konflikt ze sobą. Albo w konfiguracji "face vs face" albo któryś z nich potweeneruje. Nie wykluczam także heel turnu. Zalążek tego był już na Impactie, gdzie obaj zdążyli się pokłocić. Zastanawiam się tylko kto z tej dwójki zostanie odliczony przez Bobbiego i jeszcze długo nie dotknie złota.


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Obaj sporo potrafią

 

Tak, ale Park może zgrywać taką samą niezdarę , jak w pojedynku z Bully'm Ray.

 

Zresztą, w tej kwestii nie będę się już powtarzał, bo poprzednicy powiedzieli wszystko :)


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tak w skrócie na co czekam na tym PPV

 

LADDER MATCH: WORLD HEAVYWEIGHT CHAMPIONSHIP

Austin Aries vs. Jeff Hardy

 

Walka godna ME. Austin Aries to klasa sama w sobie, a Jeff będzie w swoim środowisku. Nie wyobrażam sobie tej walki bez jakiegoś skoku z drabiny od Hardy'ego. Ich walka na BFG stała na wysokim poziomie, a tutaj drabiny mogą nam jeszcze polepszyć jakość show. Jestem również bardzo ciekaw tego jak TNA to rozwiąże. Coś mi się wydaje, że to może się zakończyć tak, że Aries zdejmie jeden pas, a Hardy drugi.

 

#1 CONTENDER'S MATCH

Bobby Roode vs. James Storm vs. AJ Styles

Walka, która najbardziej mnie ciekawi. W ringu będzie trzech moich ulubionych zawodników, którzy potrafią wykręcić bardzo dobrą walkę. W dodatku przegrany nie dostanie title shota aż do Bound for Glory 2013, czyli prawie cały rok. Nie wiem czemu, ale mam przeczucie, że wygra Styles, który z Hardym zawalczy tylko na Final Resolution. Taki zapychacz dla odmiany, żeby Hardas nie walczył ciągle z Ariesem. Storm i Roode pewnie dalej będą walczyć ze sobą i tak aż do LockDown, gdzie finalnie zwycięży Storm.

 

TAG TEAM CHAMPIONSHIP

Christopher Daniels & Kazarian vs. Chavo Guerrero and Hernandez

Walka ze sporym potencjałem. Aktualni mistrzowie są słabymi mistrzami, dużo bardziej podoba mi się team Danielsa i Kazariana. Liczę tutaj na kawał dobrego wrestlingu.

 

NO DQ TELEVISION CHAMPIONSHIP

Magnus vs. Samoa Joe

Nie pisana zasada mówi, że jeśli wygrałem na tygodniówce przed PPV - przegrasz na PPV. Samoa Joe powinien zatrzymać swój pas, a ich feud powinien być nadal prowadzony. Na zakończenie roku, ewentualnie Genesis pas powinien przejąć Magnus. Mam nadzieję, że panowie nas nie zawiodą i dostaniemy troszkę hardcoru.

 

Devon vs. Kurt Angle

Nie wiem czy nawet ktoś taki jak Kurt Angle będzie w stanie wycisnąć coś z Devona. Ale walkę można obejrzeć, bo i tak prawdopodobnie zakończy się brawlem.

 

X DIVISION CHAMPIONSHIP

Joey Ryan vs. Rob Van Dam

Ach ta promocja ! Jeden cios Morgana i parę słów Joey'a to stanowczo za mało, aby wypromować starcie. Jednak sama walka nie powinna być zła. RVD raczej dalej będzie dumnym mistrzem, który nie ma czasu pojawić się na Impactcie.

 

DOC from Aces & 8s vs. Joseph Park

Tutaj mam mieszane uczucia. Może wyjść całkiem strawnie, ale może być prawie najgorszą walką na tym PPV.

 

Tara & Jesse vs. ODB & Eric Young

Za jakie grzechy? Najgorszy pojedynek gali murowany.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

LADDER MATCH: WORLD HEAVYWEIGHT CHAMPIONSHIP

Austin Aries vs. Jeff Hardy

Normalnie pewnie bym po łepkach oglądał także ten ich plus że dali taką stypulacje. Pewnikiem obaj ściągną po pasie i każdy będzie łaził ze swoim.

 

#1 CONTENDER'S MATCH

Bobby Roode vs. James Storm vs. AJ Styles

Storm najmniej mnie teraz przekonuje. Styles umiejętnościami najbardziej nadaje się na mistrza, z kolei Roode robi najlepsze feudy i króluje ma micu.

 

TAG TEAM CHAMPIONSHIP

Christopher Daniels & Kazarian vs. Chavo Guerrero and Hernandez

Wszystko tu zależy od rozpisania i popisów ringowych Danielsa i Kaza. Może być srednio, może być świetnie.

 

NO DQ TELEVISION CHAMPIONSHIP

Magnus vs. Samoa Joe

Magnus dobrze się promuje na tym feudzie ale już pora powoli to kończyć. No Dq oznacza że Joe może stracić pas.

 

Devon vs. Kurt Angle

Walka na Impact. Oby tylko nie podkładali Kurta...

 

X DIVISION CHAMPIONSHIP

Joey Ryan vs. Rob Van Dam

O ile Van Dam wyraźnie bardziej się stara w ringu jako mistrz X dywizji, o tyle ciągle czekam co takiego ma do zaoferowania Ryan poza wkur... minami. Może wreszcie tu będzie okazja do wykazania.

 

DOC from Aces & 8s vs. Joseph Park

Albo sklepią Parka albo wygra on jakoś przypadkiem.

 

Tara & Jesse vs. ODB & Eric Young

Ten Jesse ma talent do rozrywki. Jego walka z ODB na Impakcie była rozrywkowo świetna. Bardzo śmiesznie odgrywa on rolę pedałkowatego mięśniaczka i mam nadzieję że będzie równie mnie rozśmieszał w tej walce.

Egoista, alkoholik, fan wrestlingu lat 90-tych :)

7062611814df90a2160f60.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

For TV: Świetny oraz długi opener na rozpoczęcie gali pomiędzy Joe'm a Magnusem... Walka naprawdę świetna od samego początku, gdzie rozpoczęła się w bardzo szybkim tempie do samego końca, gdzie cholernie spodobała się mi końcówka, która podpromowała Magnusa na kozaka, który nie odklepał. Chciałbym, aby Magnus został kiedyś jakimś mistrzem, bo naprawdę zasługuje sobie na to ten chłopak.

 

For X-Division: Ta walka mnie mało co obchodziła, nawet chciałem ją ominąć, ale jednak zdecydowałem się na obejrzenie samej końcówki... Spodobała się mi akcja Avalancha Neckbreaker z narożnika od Ryana.

 

Park vs Gallows: Jestem bardzo zadowolony, że jednym z zamaskowanych okazał się być Luke Gallows, który dostał świetny ring-name, który wskazuje na to, że DOC będzie solidnym zawodnikiem, a nie tłem SES jak to było w przypadku WWE... Starcie oczywiście obejrzałem, bo jestem fanem DOC'A. Gallowsa to ja bym widział nawet jako nowego Steve Austina, bo w sumie są niemalże identyczni pod względem twarzy, tylko wzrost ich różni i budowa ciała... Czy ktoś zauważył jak odbił się młotek od ringu, gdy Park trzymał go w ręce i został zaatakowany przez DOCA? Mi się to od razu rzuciło w oczy. Co do walki to było akurat tak jak pisaliście, uciekanie owcy przed głodnym wilkiem...

 

For TT: Walka był bardzo dobra i mam nadzieję, że Kazowi nic się nie stało, gdy

Hernandez wyrzucił go z ringu, bo nieciekawie to wyglądało, ale ładne sprzedanie tej akcji to trzeba zaznaczyć. Daniel znowu przypięty... Cholera jasna! :x

 

Triple Threat: Starcie było świetne! Fajnnie, że wpadli na zrobienie motywu z Beer Money, ale jednak nie doszło do tego, czego się spodziewałem. Z akcji to zdecydowanie było ich dużo, ale moim zdaniem najlepszy był piękny Sambo Suplex w wykonaniu Roode'a, cóż ta akcja od zawsze mi się podobam, a te jej wykonanie było świetne.


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Magnus vs Samoa Joe – W gruncie rzeczy, to nie było takie złe. Możliwe, że nawet była to najlepsza walka tej dwójki – kontry, near-falle. Problem w tym, że kompletnie niewykorzystali dodanego NoDQ! Raz w ruch poszło krzesło, które mogło być użyte za plecami sędziego w normalnej walce...

Jesse/Tara vs EY/ODB – Za dużo slodkosci, zebym to przetrawil. Dopisac do tego głupote bookingu, w postaci zwyciezcow, i szybko dostaniemy pierwsze, zbedne ogniwo gali. Tara i Jesse mają jakieś małe momentum – jest ich sporo – i nie widze sensu w dawaniu zwyciestwa druzynie, ktorej meska czesc ma zamiar odejsc. Watpie, zeby go czyms takim skusili na pozostanie.

Joey Ryan vs RVD – 5-Star Frog Splash konczy wszystko :wink: Dominator nie mogl przegrac. Szkoda, ze Morgan nie olał słów Hulka, przynajmniej tam by coś ruszyło. Słaba walka, ale prawda jest taka, że takiej się spodziewałem. Jeden, co najlepsze lata ma za sobą, a drugi, który „najlepszych lat” nigdy mieć nie bedzie.

DOC vs Joseph Park – Z adwokata zrobili osobe psychiczna. „Jekkyl i Hyde” zgodnie z przewidywaniami przegrał, i dał mały kabaret niegodny PPV.

Chavo/Hernandez vs Daniels/Kaz – Daniels i Kazarian to w chwili obecnej jedyna gwarancja dobrej walki w calej federacji. Znowu pokazali sie z niezlej strony. Nie obeszlo sie bez komediowych motywow, ale w ich gimmick sa one wliczone. Przyznam, ze nawet Chavo i Hernandez nie wypadli blado. Wciaz nie lubie pomyslu Meksykanskiej ekipy (LAX 5, czy Mexican America 2), ale na ringu nie ma co na nich psioczyc – na BfG nie szlo sie przebic z takim towarzystwem.

James Storm vs AJ Styles vs Bobby Roode – Vercyn mi walnął spoilera, więc nie mogę napisać, czy oferowali tu jakies emocje. Widać jednak, że tempo było zaskakujaco dobre. Nawet czlowiek nie odczuwal tych sztampowych motywow dla trojkowych bojow, gdzie jeden zawsze musi swoje za ringiem przelezec. Brawa dla Kowboja za koncowke.

DeVon vs Kurt Angle – DeVon wyszedł agresywnie, ale poza tym, nic z tej walki nie wycisneli. Końcówka nadeszła nagle, a one się nie sprzedają dobrze, w starciach o pietruszke.

Jeff Hardy vs Austin Aries – Po pierwsze, motyw z dwoma zawieszonymi pasami, to idiotyzm. Mistrzow nie jest dwóch. Pasy dwa nie funkcjonuja. Zabieg zostal wprowadzony w zycie, bo champion jest na tyle arogancki, ze musi swoja facjate wepchnac nawet tam. To nie jest to samo, co w przypadku Razora Ramona i Shawna Michaelsa. Na zawieszenie dwoch tytulow, mogli sobie pozwolic przy niedawnym programie Punka i Ceny.

Sam gimmick match był trafiony. Jeden jest tym zwinnym i technicznie doskonalym „wychowankiem” X-Division, a drugi swoja kariere zbudowal na tym starciu. Wypadalo od nich oczekiwac wiele, i mysle, ze z zadania sie wywiazali. Aries wyszedl na tego bardziej kreatywnego, ale to tylko dowod, ze Jeff Hardy, to juz jest tylko marka, a nie ten wrestler sprzed lat.

 

50/50 - Połowa walk na plus, druga połowa mogłaby się nie odbyc. To i tak przyzwoity wynik, jak na TNA PPV.

 

Najlepsze walki:

1. Triple Threat

2. Ladder Match

3. Tag Team Championships

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Joe vs Magnus

Dobra walka na początek tego PPV. Samoa Joe i Magnus potrafią ze sobą walczyć i wychodzi im to całkiem fajnie. Podobała mi się końcówka walki, gdy Magnus zachęcał Joe do dalszego ataku. Dzięki temu Magnus wyszedł na takiego, który się nie boi. Szkoda jedynie, że nie postanowiono użyć troszkę więcej hardcoru w walce. Można było dać jeszcze stół do rozwalenia lub jakiś kij do kendo. Ciekawe czy Magnus dalej będzie chciał zdobyć TV Title, według mnie powinien go zdobyć na Genesis.

 

TT KO

Ta walka była taka jak to sobie wyobrażałem. Eric został ładnie przywitany, w ringu zbyt wiele się nie działo.

 

RVD vs Joey Ryan

Walka średnia, zbyt wiele w ringu się nie działo, a potencjał był. Szkoda, że RVD nadal jest mistrzem, bo jako mistrz ssie i to ostro. Oby na Final Resolution doszło do ciekawszej walki, najlepiej w więcej osób i RVD straci pas.

 

Joseph Park vs DOC

Ta walka była taka jaka miała być. Joseph jako prawnik nie robił niewiadomo jakich akcji, jego ciosy często nie trafiały celu. Znów tak jak w walce z Bully'm Joseph przeszedł transformację w trakcie walki, gdzie w jego ciało wkradł się Abyss :D DOC jest nawet ok w ringu jak na jego posturę. Będą z niego ludzie :D

 

TT Match

Walka TT jak zawsze na wysokim poziomie. Oba Tag Teamy pokazały się z dobrej strony i nie zawiodły. Dużo akcji, szybkie tempo, emocje, poprostu wszystko czego oczekiwałem po tym starciu. Chavo i Hernandez nadal są mistrzami, gdyby czasem jeszcze brali mikrofon to można by ich lepiej kupić jako mistrzów. Dobrze by było, gdyby TNA postanowiło troszkę podpromować Gunnera i Kida tak, żeby na kolejnym PPV zrobić walkę 3 TT.

 

3 way Storm vs AJ vs Roode

Kolejna bardzo dobra walka. Mnóstwo akcji, szybkie tempo, panowie pokazali kawał dobrego wrestlingu. Ciesze się, że Storm jednak wygrał, chociaż nie widzę go w walce z Hardym na Final Resolution. Osobiście stawiałem na AJ'a, który byłby tylko zapychaczem na tym PPV, aby od nowego roku ktoś inny feudował z mistrzem. Szmacenie AJ'a ciąg dalszy, chłopak wtapia wszystko po kolei, szkoda że TNA nie ma na niego żadnego ciekawego pomysłu. Jestem również ciekaw co będzie robił Roode na przyszłym PPV.

 

Angle vs Devon

Średnia walka, co tylko pokazuje, że nawet ktoś taki jak Kurt Angle nie był w stanie wyciągnąć zbyt wiele z Devona. Było kilka botchy ze strony Devona, dodatkowo kiepskie zakończenie. Wchodzą Asy i Ósemki, a Kurt niszczy w parę sekund Devona. Można chyba śmiało powiedzieć, że był to najgorszy pojedynek Kurta Angle w tym roku.

 

Hardy vs Aries

Walka godna ME. Naprawde dobra walka z użyciem wielu drabin. Nie spodziewałem się, że Hardy zrobi ToF na drabinę leżącą na narożniku. Ogólnie niektóre akcje, które robili zrobiły na mnie spore wrażenie. Fajny motyw, aby Hardasa zakopać pod drabinami i schodami, ale ten łatwo wykiwał Ariesa przechodząc pod ringiem. To zrzucenie Jeffa z drabiny wyglądało dość groźnie, ogólnie Jeff często spadał z drabiny. Końcówka również ciekawie rozwiązana.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

- Opener naprawdę przyjemny. Walka ciekawa, szybka, kilka fajnych spotów (szczególnie spodobał mnie się skok Joe) tylko zabrakło większej ilości użycia przedmiotów bo w końcu No DQ to było. No i sposób w jaki Samoańczyk wygrywa również cieszy ;)

 

- Za Youngiem zbytnio się nie stęskniłem a sama walka jakoś szczególnie mnie nie interesowała. Najbardziej w pamięć zapadła mi ładnie wyglądająca Tiffany ;)

 

- Joey Ryan ma fajne wejście, które mocno go wyróżnia a to już jakiś plus. RVD nawet jakoś się ruszał a sama walka była przeciętna. Szkoda, że pokazali Ryana w taki sposób, że bez Morgana nie potrafi nic ugrać :( Nie spodziewałem się zwycięstwa ale kilka near falli nie zaszkodziło by.

 

- Abyss naprawdę dobrze gra ciamajdę ale to trochę za mało, żeby było ciekawe. Transformacja pod wpływem krwi? Piękny bullshit :P Gallows (Doc teraz) ma dobry wygląd i w sumie pokazał tyle ile mógł na Parku.

 

- Tag Team match świetny, duża różnorodność akcji, szybkie tempo podbudowa była solidna. Bardzo jasny punkt gali. Szkoda tylko, że mistrzowie się nie zmienili bo Hernandez i Chavo są strasznie irytujący...

 

- 3 Way #1 Contender wyszedł bardzo dobrze głównie dlatego, że zestawili 3 main eventerów gdzie każdy z nich zasługiwał na title shota i równocześnie żaden z nich nie zasługiwał na bycie przypiętym. Dodatkowo dostaliśmy bardzo dużą dawkę emocji i zwrotów akcji, dlatego też bardzo ciekawie się oglądało ten pojedynek. Szkoda mi AJ'a bo ta decyzja wygląda jakby chcieli go na pewien czas odstawić na bok. Może o X Division powalczy? Oby tylko nie dali mu znowu jakiegoś głupiego stryline'u jak to miało miejsce z dzieckiem i Claire... Storm vs Hardy? Chyba Cowboy trochę "potweeneruje" na potrzeby tego feudu.

 

- Devon szybciutko odklepał a A&8 nie zdążyli przyjść z pomocą. Walka w żaden sposób nie zapadła mi w pamięć. Była pewnie tak wysoko w karcie by publika mogła odpocząć i przygotować się na ME.

 

- ME :shock: WOW! To była naprawdę świetna walka! Drabiny były cały czas w użyciu, ciała latały na lewo i prawo, mnóstwo spotów i akcji wysokiego ryzyka, fajna zagrywka Auriesa z wywindowaniem pasów. Świetnie się to oglądało od 1 minuty do samego końca. Najlepsza walka na gali i chyba najlepszy ME na gali od dłuższego czasu w TNA. Naprawdę warto.

 

Gala spodobała mnie się aczkolwiek nie ustrzegła się błędów. Zabrakło Raya w karcie a jego udział był dziwny bo miał 2 momenty na tej gali i moooocno odchodziły one od gimmicku Bully'iego.

Na plus na pewno 4 bardzo dobre walki i żywa publika. Na minus szopka z Parkiem i EY choć jakieś tragiczne to nie było.

Najlepsze walki:

1. ME Aries vs Hardy

2 Tag Teamy razem z #1 Contenderem

3 Magnus vs Samoa Joe

Ogólna ocena gali 4/6

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ogólnie dostaliśmy niezłe PPV od TNA i co dziwiło (już wcześniej) dość niezłą jak na tą federację podbudowę...

 

 

Walka o Contendera do głównego pasa to coś na prawdę fajnego, miło się to oglądało, ale zabrakło jakiegoś motywu na zakończenie. Oczywiście, element z AJ i Stormem, który go wyeliminował można fajnie wykorzystać i mam nadzieję, że coś fajnego ruszy z tym fantem. Bądź co bądź, jestem ogromnym fanem Roode'a, bo facet jest chyba obecnie najlepszym heelem w Main Streamie (pod nieobecność dobrego bookingu Punka), nie dziwią więc tutaj zachwyty ze strony The Rocka... "C'mon AJ, Kiss My Ass!"

 

Main Event również mógł się podobać... masa fajnych i ryzykownych spotów, nieźle rozpisany Aries i dobra podbudowa pod samą walkę. Szkoda tylko, że końcówka jednoznacznie odsuwa AA od pasa i ciekawi mnie co dla niego szykują.

 

Zawiodłem się trochę na walce o pasy tagów... mimo, że w końcu i tutaj podbudowa była dość niezła. Nie ma co wymieniać szczegółów, jedynym akcentem do zapamiętania był tutaj "Gangnam Style" od Danielsa i Kaza, niezłe i na czasie! ;)

 

Walka o X Division Title... fajnie, że staruszek RVD stara się delikatnie mocniej podczas runu, ale mało było tego latania w lataniu. Ryan jako heel jest wkurzający i fajnie się sprzedaje, ale nie jest materiałem na gwiazdę X Division. Tam powinni brylować tacy ludzie jak chociażby Dutt...

 

Nie podobała mi się komedia z Parkiem... uwielbiam jego postać, bo sama w sobie jest perfekcyjnie prowadzona i została idealnie rozbudowana (za to TNA powinno dostać wrestlingowego Oscara), ale nie powinni go wpychać do walk.

 

Nie czułem za cholerę emocji podczas walki Kurta i Devona... do czego to prowadziło?

 

Joe po raz kolejny wygrał i to powinno definitywnie zakończyć ten bezbarwny program, który mógł mieć potencjał... walka w porządku, nie wykorzystano gimmicku!

 

 

Tak jak na początku napisałem, niezłe PPV od TNA. Przede wszystkim cieszy fakt, że zaczynają pracować nad promocją "płatnych" gal, bo to w ostatnim czasie kulało najmocniej. Oby tak dalej... i mimo wszystko, jest lepiej niż w ostatnim czasie u Vincenta.


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

A mnie się podoba ten motyw z demonem, który wstępuje w Josepha Parka :wink: Co do gali, to mogła ona przejść do historii gdyby Aries wygrał walkę. W końcu zwycięstwo po takim przekręcie jak podniesienie pasów w chwili, gdy mistrz akurat wyciąga po nie ręce, chyba jeszcze nigdy się nie zdarzyło. Obyło się jednak bez niespodzianek - wygrał Hardy, a na osłodę pozostaje fakt, że po niezłej walce.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Magnus vs Samoa Joe – Bardzo dobry opener, który spełnił rolę rozgrzania widza i odpowiednio nakręcił na dalszą część gali. Joe jak zwykle wystrzelił w rywala całym swoim arsenałem, a Magnus na tle mistrza wyglądał świetnie. Rozpisali go bardzo mocno, a końcówka nic mu nie ujmuje (nawet Samoa wywalił gały nie wierząc, że Hugh Jackman…tj. Magnus :D nie dał się przypiąć po Muscle Busterze). Tak się powinno bookować heeli! Szkoda tylko, że użyli tak mało przedmiotów, bo jak na No DQ, jedno krzesło to mało. Magnus nie odklepał i może dzięki temu jeszcze pociągnie feud z Joe i w końcu przejmie od niego tytuł. Chciałbym tego, bo Angol jest materiałem na wielką gwiazdę.

 

EY & ODB vs Tara & Jessie – Nie oglądam Knockouts i w normalnych okolicznościach bym to przewinął, ale prawdopodobieństwo zobaczenia ostatni raz Younga na ringach TNA przekonało mnie do obejrzenia tej szopki. Jeśli ta walka miała mnie rozśmieszyć, to im się nie udało. Fatalne to było i mam nadzieję, że wraz z odejściem EY (jeśli plotki się potwierdzą) zlikwidują pasy drużynowe Knockouts.

 

Joey Ryan vs RVD – Nie zachwyciła mnie ta walka. Poza jedną fajną akcją w wykonaniu pretendenta było to widowisko niskich lotów, kompletnie pozbawione dramaturgii (RVD znowu zgarnia pin po pierwszym, sygnalizowanym frog splashu). Bob nie jest dobrym rywalem dla Ryana „na wejście”, bo pan wielkie ego całą swoją uwagę skupia na robieniu tauntów niż wykręceniu dobrej walki. Cóż…jaka dywizja, taki mistrz.

 

DOC vs Joseph Park – Doceniam umiejętności aktorskie Ziutka, ale od walk powinni go trzymać z daleka. To było straszne i trzeba się będzie jeszcze z tym męczyć kilka miesięcy. Będą powtarzać motyw z transformacją w Abyssa na widok krwi aż do Road to Lockdown, gdzie prawnik zaliczy taki wpierdol, że wejdzie do klatki już pod właściwą tożsamością.

 

Daniels & Kaz vs Chavo & Hernandez – Spodziewałem się po nich więcej, ale było przyzwoicie. Jednak Styles i Angle robią różnicę, bo bez nich walka nie obfitowała w aż tyle widowiskowych lotów, co nie znaczy, że takich tu nie było. Byli mistrzowie mają w zanadrzu kilka fajnych, zespołowych akcji, które tutaj zaprezentowali. Zadbali również o komediową stronę walki, co mnie osobiście rozbawiło. Przewyższają obecnych posiadaczy pasów pod każdym względem.

 

Bobby Roode vs James Storm vs AJ Styles – Jak na 3-Way’a zaczęli wolno z dużymi przestojami i brakowało momentów, kiedy cała trójka znajdowała się jednocześnie w ringu. Styles, który miał odpowiadać za efektowną stronę tego starcia chyba najwięcej razy lądował poza ringiem, ale na szczęście z każdą minutą się rozkręcali i przybywało fajnych akcji oraz nearfalli. Żaden z nich nie zasługiwał na przypięcie. Szkoda, że padło na Stylesa, którego typowałem na zwycięzcę. Pewnie AJ ruszy teraz za Stormem, który najpierw przeszkadzał mu w walce z Roode’m na IW, a teraz będzie miał dodatkowy powód do zaatakowania go na Final Resolution. Obym się mylił. Zły Styles to nie jest dobra opcja.

 

Devon vs Kurt Angle – Kurt się starał, ale nie dał rady. Jeśli nawet ktoś taki nie wyciągnął zbyt wiele z Devona, to nie świadczy to najlepiej o byłym Dudleyu. Pojawienie się Asów mogło coś zmienić, ale Devon za szybko odklepał i nawet nie zdążyli zareagować.

 

Austin Aries vs Jeff Hardy – Znakomity ME! TNA zdarzało się w przeszłości nie wykorzystywać potencjału gimmick matchy, ale tym razem nie ma się do czego przyczepić. Świetna walka z użyciem wielu drabin i spotów wysokiego ryzyka. Kreatywni nie zawiedli, bo mieli kilka świeżych pomysłów. Najlepszy był motyw z uniesieniem pasów w momencie gdy Hardy już miał je odpinać. Takiego czegoś jeszcze nie było. Fajne były też akcje z użyciem drabin, których wcześniej w tego typu walce nie widziałem (np. TOF na drabinę położoną na narożniku). Szkoda, że Aries na jakiś czas odpocznie sobie od pasa, bo jest wart najważniejszego złota.

 

Cztery walki dobre, cztery słabe. Przy takiej równowadze łatwo z oceną: 3/6.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Joe vs. Magnus - pomiedzy tą dwójką jest w ringu wyraźna chemia i ponownie dali nam całkiem niezłe widowisko, choć mimo wszystko chyba bardziej podobało mi się ich poprzednie starcie, z BfG. Trochę słabo wykorzystano tu gimmick tego pojedynku, bo jak na No DQ, to obaj panowie walczyli dość "klasycznie" i jednokrotne przydzwonienie Joe krzesełkiem nie wyczerpuje w tej kwestii tematu.

Ponownie całkiem nieźle rozpisany został Magnus, który odwala kick outa po Muscle Busterze (mina Samoy - bezcenna :D ) i przed odpłynięciem w Coquina Clutch, kozaczy niczym HBK w końcówce walki z Takerem na WM'ce. Fajnie jakby zaczęli powoli, ale regularnie promować Angola, bo chłopak ma w sobie potencjał (ma wygląd, w ringu daje radę, a i powiedzieć do mikrofonu też coś potrafi).

 

2. EY & ODB vs. Tara & Jesse - żenua, gdzie ODB dominuje fizycznie młodego koksa. Nawet nie chce mi się o tym pisać. Było to tak odrealnione jak Harry Potter, gdzie Rudy ma aż dwójkę przyjaciół :D

 

3. RVD vs. Ryan - Joey, którego w ringu miesiąc temu ośmieszał Al Snow, walczy teraz jak równy z równym z RVD? :shock: Really? Sama walka mnie ni cholery nie porwała, bo i postać Ryana mnie jakoś nie kręci (nie lubię cipo-heeli w TNA. Jak chcę ich oglądać - odpalam WWE). Jedyne co z tego zapamiętam, to ładny neck breaker from top rope w wykonaniu pretendenta do tytułu. Cała reszta wyparowała mi z głowy w minutę po zakończeniu tego starcia.

 

4. Park vs. DOC - świetne aktorstwo Josepha i kaszana w ringu, czyli to czego się można było spodziewać po tym starciu. Takie coś to na Impact a nie na PPV.

Mam nadzieję, że Park nie będzie częściej miewał tego typu motywów a'la Dr Jackyl & Mr Hyde, gdzie będzie mu się objawiała moc Abyss'a, bo jest to numer dość mocno głupawy.

 

5. Tag Team Championship - niby sporo się tu działo i Kaz z Danielsem jak zwykle zajebiście sell'owali oraz odgrywali swoje role, ale zabrakło mi tutaj jakichś większych emocji. Ani razu nie było sytuacji, w której mógłbym choć przez chwilę kupić to, że pasy mogą zmienić właścicieli. Jedna z tych walk, które ogląda się w miarę nieźle, ale zapomina o niej jeszcze szybciej niż trwało samo starcie.

 

6. Roode vs. Storm vs. Styles - efektowna walka, z licznymi near fall'ami, która spokojnie mogła wkręcić widza. Była i dramaturgia i były emocje. Jedyne co mnie tu wkurzało to ten booking, który niemal cały czas doprowadzał do tego, aby w ringu walczyło dwóch wrestlerów zamiast trzech (a najciekawsze akcje szły właśnie wtedy, kiedy w ringu biegała cała trójca).

Fajny był ten motyw nawiązujący do Beer & Money :wink: Świetna była ta wymiana spojrzeń pomiędzy Kowbojem i Roode'em przed Double Suplexem.

Nie spodziewałem się, że umoczą Stylesa. Chłopak miał taki rozbrat ze Złotem, że stawiałem iż dadzą mu ponownie o nie powalczyć. #1 Contendera zgarnia Storm, który obecnie jest ewidentnie na fali, ale pewnie szyki zdobycia World Title'a ponownie pokrzyżuje mu Roberto R. :wink:

 

7. Angle vs. Devon - jakoś nie potrafiła wkręcić mnie ta walka, a Devon został rozpisany bardzo mocno, co w przypadku jego postaci (w porównaniu do Kurta) - wypadało dla mnie mało wiarygodnie. Na szczęście żaden geniusz nie wpadł na pomysł by jobnąć Ex-Dudley'owi Angle'a i Kurt gładko wygrywa przez sub'a. Niestety nie obyło się bez kilku baardzo kujących po oczach botch'ów.

Czy tylko dla mnie DOC odgrażający się Angle'owi wyglądał wręcz komicznie (ze swoją mimiką Festusa) zamiast groźnie? :D

 

8. Hardy vs. Aries - niezły main event, obfitujący w ciekawe spoty i akcje podwyższonego ryzyka, choć przyznam się, że po tej dwójce spodziewałem się jeszcze lepszego widowiska. Zabrakło mi trochę częstszego użycia drabin jako broni, oraz kilka razy mocno zaszwankował timing w "ataku po pas" (Aries kilka razy mógł ściągnąć belt'a, i kombinował jak mógł żeby Hardas zdążył mu przeszkodzić), ogólnie jednak walka mogła się podobać (choć dupy mi nie urwała).

 

Reasumując - mało porywające PPV. Podobać mógł się main event, triple threat i ewentualnie opnener, bo cała reszta jakoś zbyt elektryzująca (a przynajmniej dla mnie) nie była. MVP Turning Point to operator kamery, który często kręcił Kryśkę Hemme od stópek w sandałkach, jadąc w górę :D Great job, Man! Mimo tego świetnego bonusa, wiem że to PPV zbyt długo w mej pamięci nie zagości. Może i dobrze, bo nie było tu zbytnio nad czym się spuszczać. Moja ocena 2/6.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 196
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Było to tak odrealnione jak Harry Potter, gdzie Rudy ma aż dwójkę przyjaciół

 

Made my day! :D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: Stardom Goddesses Of Stardom Tag League 2025 - Dzień 9 Data: 24.11.2025 Federacja: World Wonder Ring Stardom Typ: Event Lokalizacja: Iwaki, Fukushima, Japan Arena: Iwaki City Gymnasium Publiczność: 437 Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Attitude
      Nazwa gali: Marigold True Victory - Dzień 3 Data: 24.11.2025 Federacja: Dream Star Fighting Marigold Typ: Online Stream Lokalizacja: Kazuno, Akita, Japan Arena: Memorial Sports Center Format: Taped Data emisji: 27.11.2025 Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...