Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC 152: Jones vs Belfort


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Data: 22 września 2012

Miejsce: Toronto, Ontario, Kanada

Transmisja: PPV

 

Walka wieczoru:

 

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze półciężkiej

205 lbs.: Jon Jones (16-1) vs. Vitor Belfort (21-9)

 

Główna karta:

 

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze muszej

125 lbs.: Joseph Benavidez (16-2) vs. Demetrious Johnson (15-2-1)

 

185 lbs.: Brian Stann (12-4) vs. Michael Bisping (22-4)

205 lbs.: Matt Hamill (10-4) vs. Vladimir Matyushenko (26-6)

155 lbs.: Charles Oliveira (16-2) vs. Cub Swanson (17-5)

 

Walki w FX:

 

205 lbs.: Vinny Magalhaes (9-5) vs. Igor Pokrajac (25-8)

155 lbs.: Evan Dunham (13-2) vs. T.J. Grant (18-5)

170 lbs.: Sean Pierson (12-6) vs. Lance Benoist (6-1)

145 lbs.: Jim Hettes (10-0) vs. Marcus Brimage (5-1)

 

Walki na facebooku:

 

170 lbs.: Seth Baczynski (17-8) vs. Simeon Thoresen (17-2-1)

135 lbs.: Walel Watson (9-4) vs. Mitch Gagnon (8-2)

170 lbs.: Kyle Noke (19-6-1) vs. Charlie Brenneman (15-4)

 

Spora przerwe mielismy od UFC, ale teraz bedzie co ogladac. Na poczatek idzie Bones, ktory dostal w zastepstwo Belforta. Nie wiem, czy ktokolwiek sie napala na ta walke, bo ja nie widze innego wyniku niz skuteczna obrona zlota wagi polciezkiej. Szalencza szarza Vitora moze tylko podgrzac atmosfere. Jesli tam trafi, to moze ozyje ogladajac.

Benavidez z Mighty Mousem moga skrasc show. Nie jestem fanem tej wagi. Nieznacznie opowiadam sie po stronie tego pierwszego. Obie jego porazki sa dzielem Cruza (Johnson przegral raz z Cruzem i raz z Pickettem), ale ja mam w pamieci ladne KO na Urushitanim. Jesli widze, ze jakis kogut nokautuje, to musze z automatu byc za nim.

Najbardziej jestem ciekaw, czy ciezkie łapy Stanna, uwalą Anglika. Wiem, ze Bisping nie jest ulubiencem publicznosci, a jego ciosy wydaja sie nie zadawac obrazen, ale kur... koles przegral 4 walki, z czego tylko padl przy Hendersonie. Reszta to wtopy przez wyrownane decyzje. Zreszta, porazki z Danem Hendersonem, Chaelem Sonnenem, Rashadem Evansem i Wanderleiem, to nie jest jakis wstyd dla fightera.

Hammill na powrot dostal debiutanta. Szczerze, nie mam pojecia kim jest Hollett, ale niech przygotuje obrony obalen.

Dziwi mnie pozycja w karcie Brennemana - szybko zaliczyl spadek - i Baczynskiego, ktory po 3 zwyciestwach z rzedu, bedzie walczyl na FaceBooku...

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • Odpowiedzi 9
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • N!KO

    4

  • DesL

    1

  • Bullinho

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Najbardziej jestem ciekaw, czy ciezkie łapy Stanna, uwalą Anglika. Wiem, ze Bisping nie jest ulubiencem publicznosci, a jego ciosy wydaja sie nie zadawac obrazen, ale kur... koles przegral 4 walki, z czego tylko padl przy Hendersonie. Reszta to wtopy przez wyrownane decyzje. Zreszta, porazki z Danem Hendersonem, Chaelem Sonnenem, Rashadem Evansem i Wanderleiem, to nie jest jakis wstyd dla fightera.

 

Wg mnie Bisping jest bardzo niedoceniany, a jest bardzo przekrojowym zawodnikiem, potrafiącym być trudnym wyzwaniem niemal dla każdego (jego wtopy z Sonnenem i Wandem były bardzo dyskusyjne i werdykt mógł iść także w drugą stronę). Jeżeli Stann nie znokautuje go na samym starcie (w co wątpię), to Angol powinien go na spokojnie wypunktować i jeśli miałbym stawiać kasę, to postawiłbym właśnie na niego (pomimo, że typa nie trawię).

Co do walki Bonesa, to Vitor słabo broni obaleń (sprowadzał go nawet Anthony Johnson), a więc warto już wcześniej dzwonić po Policję, bo najprawdopodobniej będziemy tutaj świadkami gwałtu na glebie...

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wlasnie obejrzalem wazenie na zywo, ale tylko Bisping ze Stannem zrobili atmosfere walki. Dana od razu ich rozdzielal, choc wciaz widac, ze daza sie szacunkiem. Usmiech na twarzy i przybicie piatki zaraz po, to najlepszy dowod. Nie mniej jednak widzac to, az chcialo sie juz ich zobaczyc w oktagonie.

Bonesa wygwizdali jak smarty Johna Cene. Zniszczyli go, ale on trzymal fason i usmiech na twarzy.

Wagi nie zrobil Charles Oliveira, ale roznica byla niewielka i Cub Swanson nie mial przeciwskazan.

 

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Bonesa wygwizdali jak smarty Johna Cene. Zniszczyli go, ale on trzymal fason i usmiech na twarzy.

 

Bones'a można nie lubić, ale trudno nie czuć szacunku do jego skillsów (zwłaszcza zważywszy na to, jak krótko trenuje MMA) i umiejętności wykorzystywania własnych warunków fizycznych. Buraki mogą sobie gwizdać, ale walka z Belfortem powinna być dozwolona od lat 18, bo jest duże prawdopodobieństwo, że dojdzie tam do gwałtu na żywo :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Bones'a można nie lubić, ale trudno nie czuć szacunku do jego skillsów (zwłaszcza zważywszy na to, jak krótko trenuje MMA) i umiejętności wykorzystywania własnych warunków fizycznych. Buraki mogą sobie gwizdać, ale walka z Belfortem powinna być dozwolona od lat 18, bo jest duże prawdopodobieństwo, że dojdzie tam do gwałtu na żywo

 

Ja jestem ciekaw, jak to wplynie na jego psychike podczas walki. Dla mnie ta cala szopka, ktora teraz odstawia, to po prostu gra aktorska - kolejne wytyczne od trenera i jakiejs grupy PR-owcow. Albo wychwalaja Sonnena, zeby odwrocic kota ogonem, albo twierdzi, ze nie wiedzial, iz karta zostanie odwolana. Dana przy pierwszej okazji te bzdury zdementowal...

 

http://www.youtube.com/watch?v=9U4A4qKNG7o&feature=player_embedded

 

Vitora lubie, ale tutaj szans nie widze. Postawi wszystko na jedna karte. Wpadnie na pelnej, zeby skrocic dystans, a Jon go pewnie uwali. Gdyby to byl jakis rywal z wyzszej polki, to moze ten wazny czynnik psychiki, by odegral jakas role.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja jestem ciekaw, jak to wplynie na jego psychike podczas walki. Dla mnie ta cala szopka, ktora teraz odstawia, to po prostu gra aktorska - kolejne wytyczne od trenera i jakiejs grupy PR-owcow. Albo wychwalaja Sonnena, zeby odwrocic kota ogonem, albo twierdzi, ze nie wiedzial, iz karta zostanie odwolana. Dana przy pierwszej okazji te bzdury zdementowal...

 

Raczej w poprzednich swoich walkach Jones pokazywał twardą psyche, nie podpalał się, ani też nie dawał "spalić w blokach". Myślę, że Kościej zna swoją wartość i jakieś pierdy nie podłamią mu ducha zwycięstwa.

Łysy mógłby dać już sobie spokój i się nie błaźnić. Winić zawodnika za odwołanie gali? Bez jaj! Sam jest sobie winny, że pozwolił na przygotowanie chujowej karty, opierającej się głównie na main evencie (a później sama niemal mizeria). Main event poszedł się ciupciać, to i gala się posypała, a Biały szuka teraz kozła ofiarnego, żeby zatuszować, że z ekipą spierdolił sprawę i nie przewidział "czarnego scenariusza", dając zielone światło dla tak gównianej karty.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  153
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.03.2011
  • Status:  Offline

-Raven-, miał być gwałt na glebie a to właśnie tam Belfort otworzył sobie drogę do zwycięstwa (było całkiem blisko...) :D

 

Ogólnie o samej walce - nic ciekawego. Po tym jak Vitorowi nie udało się poddać Jonesa w 1 rundzie chyba stracił w ogóle chęć do walki bo potem dawał się tylko obijać. Nie pokazał też nic ze swoich szybkich i ciężkich rąk (bił stosunkowo niewiele). Rozumiem, że zasięg trochę ustawia tu stójkę ale samych prób było nad wyraz mało. Sam Jones też nie był miły do oglądania. Czyżby Jacksonowi udało się zapuścić swoje nudzące korzenie i w Bonesie (nigdy go nie lubiłem ale mimo wszystko był dość efektowny)?


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Na psychikę Jones'a nie mogą wpłynąć takie sytuacje, jak nagonka za odwołaną galę. Amerykanin jest bardzo pewny siebie i nie dziwie mu się - posiadając takie umiejętności i przewagę warunków fizycznych w swojej dywizji, może pozwalać sobie na bardzo dużo.

 

Co do samej gali - jestem bardzo zaskoczony. Przegrali dla mnie murowani faworyci jak Hettes czy Benavidez. Main event bardzo przedłużył się - spodziewałem się maksymalnie dwóch rund. Odpowiadając na Twoje pytanie, DesL - mam dziwne wrażenie, że jeśli tylko 'Bones' chciałby, to każda jego walka byłaby krótka i wyglądała tak, jak pojedynek z Machidą... Co jednocześnie powodowałoby, że Jones nie byłby nudnym zawodnikiem ;)


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Swanson vs Oliveira - W stojce Cub dominowal, a w parterze potrafil zastopowac mlodzieniaszka. Facet mocno awansowal w hierarchii. O ile nokauty na czerstwym Roopie i Pearsonie nie zakodowaly mi sie w glowie, tak ten warto zapamietac. Niby jeszcze przez chwile Brazylijczyk stal o wlasnych silach, ale zaraz sie wylozyl i lezal nawet przy werdykcie :shock:

Hamill vs Hollett - Kiepski powrot Hammera. Niby zwyciestwo, ale w stojce obylo sie bez fajerwerkow. Kanadyjczyk machal cepami, a Matt gdy tylko chcial, to go uwalal na cyce. Hollett wyglada jak Bobby Lashley pol-ciezkiej, a i podobnie dyszal na poczatku drugiej rundy. Nic dziwnego, ze publika buczala, mimo, ze to ich zawodnik.

Bisping vs Stann - Od zapowiedzi, przez wejscia - i przywitanie Bispinga - po sama walke. Calosc mi sie podobala. W przeciwienstwie do poprzedniej walki, tutaj caly czas mialem wrazenie, ze zaraz cos moze sie wydarzyc. Brian swietnie sie przygotowal na obrone obalen, a w stojce sypal swoimi petardami - jedna doszla do celu pod koniec pierwszej rundy. Michael za to punktowal, jak to ma w zwyczaju. Nie ma tam nokautujacej sily, ale solidny boks i dobre zapasy. Brakuje mu tylko wirtuozerii w parterze, bo Stann go osmieszyl w drugiej rundzie, na polu, na ktorym sam nie blyszczy. Zasluzona decyzja na korzysc Anglika. Nie wiem, czy Dana da mu teraz Silve - pewnie jeszcze Bisping vs Weidman, zeby wydluzyc im droge, bo Pajak bedzie wymyslal wymowki - ale ja z checia bym to show zobaczyl.

Benavidez vs Mighty Mouse - Mam problem z tymi kogutami. Jak juz sie glaszcza przez 5 rund, to ja klade sie do snu. Mighty Mouse wykorzystywal caly czas swoja szybkosc, a sfrustrowany Benavidez staral sie go trafic. Zasluzone zwyciestwo Myszy, choc zaskakujaco niejednoglosne. Z racji, ze wiekszosc tej wagi to jakies ogorki - poza McCallem i schodzacym do naturalnej wagi Dodsonem - bedziemy mieli powtorke takiego zestawienia w przyszlosci.

Jones vs Belfort - Bones zawsze mial w sobie showmana, ale teraz go lekko ponosi. Piszczy, drze sie i - jak to ma w zwyczaju - gwiazdki sobie robi. Jego mina po 5sekundach walki byla bezcenna. Mimo jego pozycji, Vitor chcial mu pieknego kopa sprzedac i usmiech z twarzy zniknal, a pajacowanie kucajac sie skonczylo. Ciekawe co myslal, gdy Vitor zlapal jak lew armbara. To chyba byly najwieksze tarapaty, odkad jest chlopak na szczycie. Pozniej Phenom dal sobie narzucic styl Jonesa, i powoli byl niszczony. Umowmy sie, ze przetrwal - i zaprezentowal - wiecej, niz sie tego spodziewalismy.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Bisping vs. Stann - tak jak przypuszczałem, skoro Stann nie potrafił uśpić Angola (raz tylko mocno trafił, w pierwszej rundzie, ale Michael dość łatwo to przetrwał), to ten wypunktował go z precyzją szachisty (ja bym Amerykaninowi nie zapunktował żadnej z rund). Hrabia przeważał szybkością, żądlił jab'ami (ładnie wciskał te lewe proste), obalał (niezłe obalenia z wyniesieniem, gdzie lądował od razu w bocznej) i nawet obalony, bardzo komfortowo czuł się walcząc "z pleców" (ale przetoczyć dał się jak ostatni lamus). Dziwne, że Bisping częściej nie korzystał z kicków, bo akurat ze Stannem, dobrze byłoby go tą bronią utrzymywać na dystans i zarazem punktować.

 

2. Oliveira vs. Swanson - Cub notuje bardzo cenne zwycięstwo, fundując cięzkie KO jednemu z najciekawszych ostatnio prospektów. Po dobrym początku, kiedy Da Bronx ładnie obalił, a w stójce umiejętnie wykorzystywał przewagę zasięgu, Swanson po jednej z szarż zasadza mu prawego sierpa na twarz, który kończy walkę (wyglądało to jak "cios wibrującej ręki" :D Oliveira przyjął, ustał przez kilka sekund, po czym nogi się pod nim złożyły same, jak spodnie u wietnamskiej handlarki na bazarze).

Szkoda, że Charles tu umoczył, bo liczyłem, że przy jego talencie, sukcesywnie będzie zmierzał w kierunku walki o pas.

 

P.S. Czy tylko mi Swanson z facjaty przypomina trzeciego bliźniaka z Basham Brothers :lol:

 

3. Benavidez vs. Johnson - ciężka do punktowania walka, ponieważ nawet w czwartej rundzie, gdzie Myszowaty wyłapał deski i niemal dał się zdusić w firmowej Gilotynie Benka - sporo później nadrobił ładnymi obaleniami i dominacją na glebie. Ogólnie w atakach na głowę - dominował Benavidez, na korpus i nogi - Johnson, zapasy stały po stronie Walecznej Myszy (spore zdziwienie, bo myślałem, ze tutaj będzie w miarę wyrównanie, a Johnson dość skutecznie potrafił kłaść na plery rywala), a lepszym kardio popisał się także Demetrious, bo podopieczny Farbera zaczął siadać kondycyjnie pod koniec walki.

Ogólnie rzecz biorąc, wynik w każdą ze stron byłby dość uczciwy, przy tak wyrównanym poziomie (mnie tam cieszy zwycięstwo Myszowatego, bo mu kibicuję :D ). Sama walka, jak na niższe kategorie, to dupy jednak nie urwała. Dużo było czajenia się, pojedynczych szarż i przestrzeleń. Spodziewałem się bardziej zaciętego starcia po tej klasy fighterach.

 

4. Bones vs. Belfort - wyszło to, co ludzie zarzucali Jonesowi od dawna - że zostawia ręce na korpusie rywala i może się kiedyś naciąć na balachę. Belfort niemal to wykorzystał w pierwszej rundzie i gdyby nie zwierzęca siła Kościeja, to byłoby po walce. Później to już tylko teatr jednego aktora i totalna dominacja Jona w każdej płaszczyźnie. Nieźle zmasakrował Vitora łokciami na glebie, a w stójce - low kickami skutecznie stopował szarże Brazylijczyka.

Ciekaw jestem, czy kiedyś ta jego nonszalancja i nisko opuszczone ręce (dla mnie to szaleństwo, w walce z kimś kto ma tak szybkie i ciężkie łapy jak Belfort :shock: ) nie odbiją się czkawką Mistrzowi, ale to nie była ta noc.

W czwartej rundzie Bones łatwo obala, przechodzi do bocznej, zapina krucyfix, zmiękcza rywala łokciami na głowę i z dziecinną łatwością wyciąga Americanę czarnemu pasowi BJJ :shock: Imponujące zwycięstwo...

Oczywiście hejterzy mogą tu krzyczeć, że Bones tyle czasu się męczył z Dziadkiem Vitorem, ale jego dominacja była tu całkowita, a Mistrz nie bał się walczyć w stójce, w półdystansie (a więc sporo ryzykując) z kimś o takim boksie jak Belfort.

Tak jak pisałem wcześniej - można nie lubić Bones'a, ale trudno nie doceniać tego, co facet robi w oktagonie, bo jest tam prze-kozakiem.

 

[ Dodano: 2012-09-23, 17:49 ]

-Raven-, miał być gwałt na glebie a to właśnie tam Belfort otworzył sobie drogę do zwycięstwa (było całkiem blisko...) :D

 

DesL - gwałt w sumie był, tylko KO nie było :wink: Pomijając ten jeden zryw Vitora, Bones na glebie zrobił łokciami Belfortowi z gęby tatar, a dodatkowo dominował go nawet w jego koronnej płaszczyźnie).

Swoją drogą odniosłem wrażenie, że Jonesowi nie zależało zbytnio żeby się popisywać i skończyć Vitora w jakimś rekordowym czasie. Od początku był pewny swojego i powoli, metodycznie doprowadzał do przerwania przed czasem.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
      • 122 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Za nami pierwsza z dwóch nocy WrestleManii 41 na Allegiant Stadium w Las Vegas. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych informacji z tego show. Zgodnie z zapowiedziami galę otworzyła walka o World Heavyweight Championship. Jey Uso próbował wszystkiego, by pokonać Gunthera, w tym kilka Splashy, a nawet kradnąc ruchy rywalowi. Wreszcie... zdołał poddać Austriaka i przejął pas mistrzowski. Jey celebrował triumf z bratem - Jimmym. Panowanie Gunthera trwało 259 dni, od SummerSlam 2024. Link do filmu Link do filmu The New Day pokonali War Raiders i zostali nowymi mistrzami tag team. Link do filmu Jade Cargill pokonała Naomi. Link do filmu Jacob Fatu odebrał US Championship z rąk LA Knighta. To był drugi title reign Knighta, który trwał tym razem 41 dni. Link do filmu El Grande Americano pokonał Reya Fenixa. Fenix tuż przed galą zastąpił w karcie kontuzjowanego Reya Mysterio. Link do filmu Tiffany Stratton obroniła WWE Women's Championship po wyrównanym starciu z Charlotte Flair. Link do filmu Link do filmu Najwięcej czasu poświęcono walce wieczoru. Seth Rollins pokonał CM Punka i Romana Reignsa. W kulminacyjnym momencie Paul Heyman odwrócił się i od Punka i od Reignsa, wymierzając obydwóm ciosy poniżej pasa. A na koniec triumfował z Rollinsem, co jasno pokazywało nowy sojusz. Link do filmu Link do filmu Link do filmu Link do filmu Link do filmu Skrót gali: Link do filmu Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • Kowalski
      Open Event Jey Uso vs Gunta  Sorry Jey ale nie udało mi się wkręcić, publika też nie pomogła. Od Rumbla żałuję że to nie Knight i dzisiaj się tylko utwierdziłem. Powolnie, emocji nie dali, szkoda Gunthera choć jego panowanie też co najwyżej średnie. Udusił go? Really?     TagTeamy Raw Co Tu robi walka z Raw tego nie wie nikt. Heel turn był naprawdę dobry ale po nim kompletny brak pomysłów. Liczyłem po cichu na pojawienie się Bigiego wtedy jakiś sens miało to starcie. Wikingi się widziały w tych strojach? Bieda straszna.    Kargul vs Naomi  W Naomi wszystko mi siedzi od turnu, kupuje tą postać i jestem ciekawy dalszych losów, ba liczę na sukcesy. Co do walki to poprawna, ale nic do zapamiętania niestety.             Fatu vs LA Knight   No tu wreszcie zaczęła się Mania. Fajnie im to wyszło. Fatu jest kozakiem ale i LA tu nie ustępował. Teraz pewnie zazdrosny Solo vs Jacob, a rycerza pchamy do góry.            El Grande Americano vs Rey ale nie Mysterio  Czy to był materiał na WMke? Może jakby to lepiej podbudować, dodać jakąś stawkę bo było to jakieś bez emocji, bez pazura. U Fenixa ostatnie tygodnie jak z bajki, niedawno jeszcze płakał nad swoim losem w AEW żeby chwilę po debiucie dostać walkę na Mani i tu chyba koniec plusów. Fenixa zabolała nogą po kopie w blaszkę na czole Chada, przyznam że śmiechłem.           Tiffany Stratton vs Charlotte Tiffy Barbie ładnie wyglądała, ale wejście Flary takie same jak Knighta? WTF? Co to za niedopatrzenie. Miałem oczekiwania i no nie doskoczyły. Coś mi w Szarlotce nie pasowało, jakąś taka powolna, ślamazarna, dobrze że wynik prawidłowy.           CM Punk vs Rollins vs Reigns   Ależ intro dla Punka ❤️  Nie było przestojów, nie dłużyło się. Romek jednak nie dał się namówić na powerbomba Shieldów za to sam rozdupcył stoły rywalami, dobry motyw. Rozterki Heymana były oczywistością ale fajnie to zrobili. Roman zdradzony przez kolejną osobę której zaufał, u Punka w końcu powinni przestać wałkować temat porzucenia wrestlingu a Seth zawsze lepszy jako heel. Odświeżenie. Walka top Podsumowując średnie co najwyżej te Saturday Night Main Event bo do WrestleManii to tu daleko
    • CzaQ
      Day 1 : Ja pierdole ile ludu. Zaczyna samozwańczy Hall of Famer, który sam się tam wjebał.    O KURWA Salvatore Ganacci... serio oni na marketing Fatal Fury City Of The Wolves nieźle wydali... byleby gra mojego dzieciństwa była dobra.. niestety to kontynuacja Garou, a nie Real Bouta.. Wychodzi Gey Uso... czyli walka o WHC to opener. Powiedzcie, że ten feud i ten pas to nie żart...   1. Gorszy z braci vs Akwarelista - o pas WHC Kurwa komentatorka to chyba SSJ4 ma z tymi włosami xD  Przewinąłem. Oczywiście wynik zjebał przebieg walki. Main Event Jey Uso w openerze xDDDD Każdy kto w trakcie walki chantował yeet powinien być traktowany jak pedofil i osadzony. Bye Bye pasie WHC. Jesteś słabszy niż pas US kobiet. Prestiż kurwa. Do tego z dupy sleeper hold.    2. Gospel vs Whore Raiders.  Boże co za pedalskie wejście New Gay. Jednorożce? Do tego nowa muza. Ale krótka walka. Tylko raz nacisnąlem przewijke kilka minuit do przodu i murzynki uciekają z pasami. Big E się nie pokazał, a więc na RAW..   3. Jade vs Naomi Aż szkoda klawy na to Niestety Jade za mocna. Brak punkcika w typerze.    Billy Kane co oni z Tobą zrobili?!   4. Rycerz vs Grubas o pas US Serio kurwa te walka trwają po 12 minut. 2 razy nacisnąłem przewiń o 5 minut i koniec. Grubas czysto pojechał Ortaliona.    Rey złapał kontuzje na SD, więc to było pewne, że zastąpi go.. 5. Rey Fenix vs El Grande Americano Chad przychadował i wygrał. Ciekawe czy oryginalny plan też tak wyglądał.    Zawsze fajnie usłyszeć Sexy Boya. HBK wbija. 61,467 ludzi. Było 61,468 ale nie chciało mi się jechać   Promują muze i do czego muszę się przyczepić - strasznie chujowe theme'y są na tej WMce.   6. Tiffy vs Szarlotka o pas kobit. Ja pierdole mistrzyni wchodzi jako pierwsza. To już przesada dla Charlotte. I nowy theme. Właściwie remix. Właściwa zwyciężczyni. Do tego dużo czasu dostały.   HOF - ładnie się cycki McCool rozjechały. Niczym Stefci. Każdy ma pewnie inny kod pocztowy.   Łoo kurwa, ale fajnie latają. Iyo Sky in the sky. też tak chce.   No i ME. Fajne promo.   7. Syf vs Punk vs Roman O kurwa mają ponad godzinę.  Rollo dziwna wejściówka. Tych co pierdolą "Łoooo łooo łoooo" to razem z yeetowcami zamknąć i rozstrzelać.  Romano normalnie wychodzi, a Pancur dodatkowo paczka video do tego Living Colour na żywo i to wszystko przy Dance Spojler, że przegra.  Triple Threat, więc NO DQ, do tego ponad 40 minut mają. Grubas zdradza i Filipa i Rzymka i zostaje z Sethem LOL Jest jak moja była lepi się do każdego. O dziwo 15 minut do końca. Aha, powtórki. Tak jak mówiłem Seth miał szansę i wykorzystał.    No cóż, day 1 za nami. Nie oceniam, bo przewijałem i chuja widziałem. Jutrzejszy chyba baczniej obejrzę  
    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...