Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

No Way Out 2012 (Dyskusja, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  86
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Najchujowsza gala w tym roku, z tym chyba kazdy sie zgodzi. Najbardziej jednak rozjebali mnie lokalni jobberzy, kiedy zaczeli śpiewać to dosłownie złapała mnie kolka ze śmiechu. Prawie tak samo miałem, gdy byk próbował "wychujać' Claya, odchodząc metr, próbując wyjśc z klatki góra, a potem spowrotem podpierdolić drzwiami. Za 3 razem chyba Clay przejrzał ta sztuczkę, bo stał cały czas w miejscu.

 

Jednak chyba najbardziej zjebaną rzeczą było to, że squash Rybacka był później niż walka o pas WWE. Kto to kurwa bookuje?

  • Odpowiedzi 66
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    6

  • N!KO

    5

  • Kejrol

    4

  • ...

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

No nie wiem. Ja tam byłem zaskoczony dość mądrym (jak na WWE) bookingiem walk.

Przy wynikach, które były znane booking samych walk był całkiem ok.

 

Pre show niestety nie widziałem, ale cieszę się, że Otunga nie przerwał streak'u Brodusa. Zwłaszcza teraz gdy coś tam zaczyna się dziać koło tej postaci.

 

Sheamus vs Dolph Ziggler

 

Nie było mowy o innym zwycięscy. Dolph jest jeszcze za słabo wypromowany. Ostatnio wszystkie ważne walki wtopił. Gdyby jednak pociągnęli ten program (choć pewnie wrócą do Del Rio), Dolph zerwał by z Vicky i wziął sobie choćby i tego Ryana na goryla, to może mógłby ruszyć w main event. Sama walka była jednak całkiem dynamiczna.

Usos vs Primo i Epico vs Prime Time vs Gabriel i Kidd

 

Tu również było bardzo ok. Wyjątkowo fajnie zabookowany Kidd, który błyszczał w tym meczu. Sama walka była szybka i sporo się działo. Można przyczepić się do końcówki i zwycięzców, ale było jasne, że chcą ich podpushować. No i Abraham do nich bardziej pasuje niż do byłych, bezpłciowych mistrzów.

 

RyBack - traktuję to jako zwykły przerywnik w postaci cheerliderek.

 

Layla vs Beth Phoenix

 

Tu trochę oczy mi się zamykały, więc się nie wypowiem. Jednak Layla niedawno zdobyła pas i powinna jeszcze trochę z nim pobiegać.

 

Chrisian vs Cody Rhodes

 

Też chyba przekimałem walkę. Christian jednak pas również ma od niedawna i dobrze, że mu go jeszcze nie zabrali.

 

Kane vs CM Punk vs Daniel Bryan

 

Tu się zastanawiałem czy nie będzie zmiany mistrza. Punk jednak pas obronił. Walka zaskakująco (głównie ze względu na Kane'a) szybka. Dużo zmian. Może trochę za dużo tego kopania przez Bryan'a, ale ja akurat lubię te kopniaki przy chantach Yes. Może to wybicie po chokeslam'ie trochę za łatwe, mogli np. opóźnić próbę pinu. No i motyw z AJ i jej uśmiechem na końcu też niezły. Czyżby Punk wiedział, co ma się wydarzyć i zaczął pogrywać nieczysto?

 

BigShow vs Cena

 

Wiadome było, że w czasach kontuzji i zawieszeń Vinnie nie pozwoli sobie na to, żeby Cena był nieobecny choćby i przez kilka tygodni. Więc wygrana Show'a nie wchodziła w grę. Zabookowali go jednak jako prawdziwego zakapiora. Cena potrzebował aż interwencji dawnych ofiar Show'a, żeby wyjść z tej walki zwycięsko. Mi tam motyw z oczekującym prze drzwiami Brodusem się podobał, bo w końcu gość jest niepokonany i z Show'em ma na pieńku. Powiedział, że nie odpuści. Mam tylko nadzieję, że teraz przyjdzie kolejny heelowy GM i to taki, że Roster jeszcze zatęskni za Big Johhny'm.

 

Aaa... gdzieś po drodze był jeszcze Tuxedo match, ale to też traktuję jako przerywnik. Wiadome było, że Santino nie może tego przegrać.

 

Wg mnie gala całkiem udana. Nie miałem jakiś mega oczekiwań więc się nie zawiodłem. A booking był wg mnie uważniejszy i bardziej sensowny niż ostatnio się zdarzało ( 18 sekund itd.).

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Sheamus vs Dolph Ziggler - Juz humor poprawiony, bo uslyszalem "Let's Go Ziggler" na starcie. Pozniej przewijalo sie kilkukrotnie, wiec mam nadzieje, ze WWE to zauwazy. Po walce spodziewalem sie troche wiecej, choc miala swoje momenty. Kilka popisowek Dolpha, a najwieksza to upadek z gornej liny po zepchnieciu Rudego. Jedynym zastrzezeniem jest powielanie tego samego duszenia przez pretendenta.

Santino vs Ricardo - Okrutnie przykry widok na PPV. Zero akcji, tylko nedzna komedia. Humor a'la Three Stooges. Jeszcze mogli wyjac gumowe mlotki i bic sie po glowie...

Cody Rhodes vs Christian - Po Tuxedo Match, wszystko wydaje sie niezle. Moze i fajerwerkow nie bylo - nawet przewinely sie bledy - ale byl to solidny pokaz umiejetnosci, z bardzo dobra koncowka. Wczesniej wymiany przewag i near falle, wiec nie wiem, czy moglismy oczekiwac wiecej.

Fatal 4 Way Tag Team Match - Wreszcie doczekalem sie 4 druzyn w jednej walce - kiedys WWE bylo sklonne pokazywac takie cos na WrestleManii. Od razu lepiej to wyglada, bo mimo, ze druzyny do wielkich nie naleza, to usmiech mi sie cisnal na twarz. Osiem osob to wiele mozliwosci na ciekawe spoty, i mysle, ze hurracanrana Tysona nie zawiodla. Ciesze sie z triumfatorow, i ze sposobu zwyciestwa - Epico sciagniety przez managera. AW byl niewidoczny u boku latynosow, a i oni juz maja Rose.

Beth vs Layla - Jedna pajacuje i ucieka... Juz myslalem, ze Tuxedo Matche mam za soba.

Sin Cara vs Hunico - Bez szalu, ale wreszcie Sin Cara zostal zabookowany tak jak powinien. Dostawac wpierdol, i na farcie wykrecac zwyciestwo pod koniec. Nie kupuje jego dominacji w pojedynkach nawet ze Slaterem. Zreszta walka pokazala, ze Hunico jest po prostu lepszy

CM Punk vs Bryan vs Kane - Troche pokrzyzowali mi plany z tymi segmentami przed walka. AJ mogla zyczyc powodzenia tylko Kane'owi i Punkowi, a wtedy by mnie to utwierdzilo w przekonaniu, ze pas zgarnie jej ex. W ogole jej wklad byl mniejszy niz przewidywalismy, ale wiadomo, ze walka nie skonczy sie dopoki jej nie zobaczymy przy ringu. Samo stacie mialo swietne tempo jak na WWE. Kane nie zwalnial dwoch perelek indy, a nawet robil ta walke ciekawsza. Telenowela z mala psychopatka bedzie kontynuowana. Wydaje sie, ze to byl jej plan pomocy Punkowi. Rozczulila czerwona maszyne.

Big Show vs John Cena - Pod wzgledem czysto ringowym to nie moglo zachwycic, choc Show staral sie jak mogl - skok z lin to zdecydowanie tego dowod. Plusem byly wtargniecia i zamieszanie wokol ringu. Tak jak mowilem - nie puszcza fanow do domu z remisem. Face musial triumfowac - szczegolnie, ze zakladalem iz pas straci Punk.

 

Najlepsze walki:

1. CM Punk vs Daniel Bryan vs Kane

2. Rhodes vs Christian

3. Ziggler vs Sheamus

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Publika z New Jersey nie pomogła tej gali.Reagowali tylko na Zigglera, Punka i Bryana.Poza tym milczeli.Nie za dobry początek.

 

1.WHC Match: Sheamus Vs Ziggler

 

Z początku nie było zbyt ciekawie, ale od jakiegoś momentu rozkręcili się na dobre.Doskonałe użycie psychologii przez Zigglera jak cały czas szukał jakby uszkodzić głowę Rudego.Wygrać jednak nie miał prawa, bo nie było w ogóle budowy a Rudy jest obecnie na fali i nie zrzuci pasa przed SummerSlamem jeżeli nie później.Dobre otwarcie ***1\2

 

2.Tuxedo Match: Santino Marella Vs Ricardo Rodriguez

 

No Comment.Bo i po co?Nie mam 5 lat, więc mnie to nie bawiło. DUD

 

3.IC Championship Match: Christian Vs Rhodes

 

Spodziewałem się dobrego pojedynku, a dostałem bardzo dobry.Końcowa sekwencja ruchów wręcz fenomenalna.Szok, że Rhodes kickout'ował po Kill Switch(miałem takie gały), ale jednak przegrał.Jak na dopiero 3 walkę, to ta była bardzo dobra i dostała prawie 12 minut.Miodzio, teraz dajcie Rhodesa do feudu z Sheamusem i będę happy(albo ewentualnie Mitb mu dajcie). ***1\2

 

4.Usos Vs Prime Time Players Vs Gabriel & Kidd Vs Primo & Epico

 

Jakby publika bardziej reagowała to byłoby pewnie dużo lepsze starcie.A tak tylko na Samoańczyków reagowali.Dobrze, że AW odszedł od Portorykańczyków, bo po co im 2 menadżerów.O'Neil i Young osobno są nie do strawienia, ale w tagu są całkiem fajni, za co pochwała dla kreatywnych, że ich połączyli.Mając jeszcze AW za managera + kontuzja R-Trutha + pretendenci #1=nowi mistrzowie TT na tym Raw?Jestem za.A meczyk tak jak mówiłem, z lepszą publiką byłby lepszy, a tak był co najwyżej średni. **1\2

 

5.Divas Championship: Layla Vs Phoenix

 

Jeżeli już nawet laski próbują komedii to ja dziękuję.Ani to zabawne ani w ogóle.Po prostu głupie.Akcja taka ślimaczana, spieprzona akcja przy narożniku, wolno.Ble.Nie dało się oglądać. *1\2

 

6.Sin Cara Vs Hunico

 

I po wała takie walki na PPV?Od tego jest TV przecież.Hunico cały czas dominował,by przegrać po 2 ruchach Sin Cary. *1\4

 

7.WWE Championship Match: Punk Vs Bryan Vs Kane

 

Walka wieczoru(surprise?).Nie poszli za długo i w sumie dobrze się stało.Śmieszne było to, że na Kane'a nie było reakcji albo były bardzo małe, a na Bryana i Punka cała sala prawie drżała(no dobra przesadzam, ale różnica była widoczna).Finisz był OK, nie mam problemu(Ja też "dig crazy chicks" xD ).Ciekawe jak to się wszystko dalej potoczy. ***3\4

 

8.Ryback Vs 2 Jobbers

 

Widzieliście to już na TV i na poprzednich PPV.

 

9.Steel Cage Match: Cena Vs Big Show

 

Pierwsze 10 minut=nudy.Tak jak oczekiwałem.Potem jak już się zaczął ten cały overbooking na wzór TNA z dobrych lat poprzednich to jakoś to było zjadliwe(nawet bardzo).Ale ta walka i ten cały storyline nie było godne ME gali.Po prostu nie.Gdyby był to zwyczajny mecz, to rating byłby niski, a że były te interwencje i w ogóle entertainment to jakoś to zaliczę. **

 

5.5\10(mogło być gorzej, prawda?To pierwszy raz w tym roku,kiedy PPV TNA jest lepsze od tych z WWE.Przy ciekawej telewizji i PPV może TNA ruszy z miejsca chociaż na trochę?Czas pokaże)


  • Posty:  3 418
  • Reputacja:   848
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Brodus Clay vs. David Otunga - interesował mnie tu jedynie wynik, który nie może być żadnym zaskoczeniem. Ciekawy jest sposób w jaki wygrał Brodus, bo byłem pewny, że spokojnie przejedzie się po rywalu. Końcówka wskazuje nam, że ich spór będzie w jakiś sposób kontynuowany. Jeśli byłoby inaczej to Otunga zostałby pokonany już na tym ppv.

 

WHC Sheamus vs. Dolph Ziggler - dobry opener. Walka zaczęła się dosyć niemrawo, jednak z czasem się rozkręciła. Podobała mi się w tym wszystkim postać Zigglera, który dominował nad rudym, a to się ostatnio rzadko zdarza. Oczywiście wynik był już znany od kilku dni, jednak Dolph pokazał się z bardzo dobrej strony. Cieszy też fakt, że publika stała za Zigglerem. Mam nadzieję, że już niedługo dostanie kolejną szansę walki o pas i rozpocznie poważny title run. Pamiętamy, że ten pierwszy tak naprawdę nic nie znaczył. Sheamus jak to Sheamus, jakoś mnie nie porwał, jednak potrzyma jeszcze przez pewien czas złoto.

 

US Champion Santino Marella vs. Ricardo Rodriguez - komedia, która nie nadawała się niestety na ppv. W zasadzie nic ciekawego się nie działo, a Santino robił co chciał. Jedynie podobały mi się dwa motywy: Cobra na nodze i pojawienie się Alberto na gali. :twisted: To chyba najlepsze co dało się wyciągnąć z tego nudnego matchu.

 

IC Christian vs. Cody Rhodes - średnia walka. Jakoś nie mogłem się przekonać co do tego pojedynku i tak naprawdę zapamiętałem jedynie, oprócz końcówki, ddt poza ringiem. Zwycięzca wydawał się od początku pewny, bo Christian nie tak dawno zdobył IC title. Natomiast co do Cody'ego to chyba czas by się oddalił od pasa interkontynentalnego. Czas na jakąś zmianę, inne, nowe wyzwanie. On i Ziggler zasługują na znacznie więcej niż dotychczas dostali.

 

Fatal4Way tag team match - match bez większych emocji. Czułem się jakbym oglądał przeciętny Smackdown. Jeden spot z narożnika i końcówka uratowały ten pojedynek. W ringu nie działo się nic ciekawego, aż do ostatniej fazy walki. Fajnie WWE rozegrało przejście AW do O'Neila i Younga. Myślę, że z nim nowi contenderzy do pasów tag team sięgną po tytuły. Należy im się ta szansa.

 

Lesnar vs. HHH na SummerSlam to dobry pomysł. Na pewno ta walka przyciągnie fanów. Layla zachowała tytuł, jednak to było raczej pewne. Beth niszczyła ostatnio wszystko na swojej drodze i na ppv musiała przegrać. AJ miesza, miesza i zaczyna się robić naprawdę ciekawie wokół walki o pas WWE.

 

Hunico vs. Sin Cara - widać dla Rybacka nie znaleźli w mieście jobberów, więc nasz dyżurny botchman dostał walkę. Cud, że Hunico przeważał w tym matchu, bo wiadomo było kto wygra. Publika miała ten pojedynek gdzieś, co było słychać. Emocje jak na grzybach. :roll: Jak tak dalej pójdzie to Sin Cara szybko się znudzi.

 

WWE Champion CM Punk vs. Daniel Bryan vs. Kane - bardzo dobra walka, która nie ma sobie równych na tej gali. Od początku było szybkie tempo i mnóstwo akcji w ringu. Cały czas coś się działo, nie było większych przestojów. Chanty Yes-No mi się podobały. Myślałem, że wygra Bryan, jednak to CM Punk obronił pas. Uśmiech AJ na końcu daje do myślenia i możliwe, że był to plan Punka lub AJ zrobiła to dla niego. Jest tu kilka rozwiązań i to story na pewno będzie dalej prowadzone.

 

Ryback vs. jobberzy - WWE widocznie znalazło jakąś dwójkę, żeby podłożyć ją Rybackowi. Sukcesywnie przewinąłem ten match, bo to oglądam na każdym show. Nudne, schematyczne, proszę o coś nowego. :-)

 

John Cena vs. Big Show - w ringu potwornie wiało nudą, jednak końcówka mi się podobała. Ofiary Showa obróciły się przeciwko niemu i Ace wyleciał. Koniec gali przewidywalny, Cena i Vince wygrywają. Teraz tylko czekać kto obejmie posadę po Johnnym i niestety obawiam się, że wróci znowu nudny Teddy. :|

 

Ostatecznie w karcie było mnóstwo pojedynków, ale tylko opener i walka o pas WWE wybiły się ponad resztę. Walki Sin Cary, Rybacka dostajemy non stop, więc nie jest to żadne zaskoczenie na ppv. Przeciętność, aż biła od tej gali. Na szczęście były dwie walki, które w pewien sposób uratowały show. Ocena: 2/6

 

 

 


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

Co do GM'a to też się obawiam powrotu Teddy'ego.

O posadę pewnie będzie starała się jeszcze Vicky.

Najbardziej jednak boję się tego, że GM'em może zostać Flair. Wiem, ilu ma tu fanów ale po ostatnich wyskokach w TNA jestem jego hate'rem. Mam tylko nadzieję, że Nature Boy raczej nie będzie skłonny do całorocznych podróży z oboma brandami.

Zastanawiam się też czy będą konsekwentni i zachowają opcję jeden GM - dwa brandy czy też powrócą do starego schematu.

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie: Niektóre walki bardzo dobre (IC,TT), publika miejscami bardzo żywa, gala dobra, kreatywni się mocno postarali o rozpisanie prawie każdej walki (nie licząc Tuxedo i Squashy oczywiście) i za to należy się im spory plus... Ale w walce o pas WWE mógłby wygrać Smok zamiast Punka, mimo to i tak jestem zadowolony.

 

Szczegółowo:

 

Nie wierze sam w to, co zrobiłem... Najgłupszym błędem jaki popełniłem było chyba typowanie Otungi. Przecież wiadome jest to, że wielki Brodus pomimo swojej ''kontuzji'' i tak rozjechałby Davida.

 

WHC: Początek skopiowany z WM, ale teraz Zigg był cfańszy od Smoka i nie otrzymał Brogue Kicka... A Rudzielcowi przerwać title reign może tylko... kontuzja. Biorąc pod uwagę, że pojedynek był pisany na szybko, to sam w sobie nie był zły, a był w miarę dobry.

 

IC: Walka, w której nie miałem faworyta, który by nie wygrał, to i tak był bym zadowolony. Oglądając ten pojedynek nie wierzyłem własnym oczom w to co widziałem, przy końcówce mnóstwo kontr-uników- nawet Kick-Out po Killswitch, no to było po prostu zajebiste :D Brawo dla kreatywnych za rozpisanie końcówki. Dodatkowym atakiem jaki się mi spodobał było Dive Tornado DDT ze schodów. Ładna walka. Jestem ciekaw co będzie dalej z Cody'm... Oby ruszył po pas WHC.

 

TT: Jedynie czego mi zabrakło w tej walce to obecnie najlepszego Tagu federacji, czyli Tylera Reksa i Curta Hawkinsa... Poza tym walka była świetna (drugi dla kreatywnych). Po oglądnięciu walki w pamięci pozostał mi fajny motyw po pojawieniu się Gabriela w ringu pomiędzy nim a którymś z Usos. Również i bardzo dobry booking zawodnika, który bez zwątpienia powinien zastąpić Evana Bourne'a, czyli Tysona Kidda, który wykonał Avalancha Frankensteinera poza ring. Walka była bardzo dobra, ale stety lub niestety zwycięzcy byli nam znani, a ja pomimo, że ich szczerze mówiąc hejtowałem, to jednak cieszę się, że wygrali.

 

WWE: Walka średnia, ponieważ przez większość akcja rozgrywała się pomiędzy jeden na jeden, trochę zbyt szybko to się zakończyło. Początek fajny z przekopaniem Kane'a, kolejne fajne akcje to: Diving Front Dropkick into two oponent, kopanie Punka i Kane'a na zmainę przez Bryana lub podwójna akcja. Liczyłem, że wygra Smok, a tu lipa, wygrał Punk :(

 

Gówna na linii Cena-Show nawet nie mam zamiaru oglądać.


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Coś o gali...

 

 

Niezły opener... na początku, czy Lawler chce z nas zrobić idiotów? Głośne "Let's go Ziggler" a ten mówi, że to "Let's go Sheamus"? :roll: Rezultat oczywisty, szkoda Dolpha...

 

Tuxedo Match... "Booooring, Booooring!" i takie też to było. Scenariusz z AM się nie sprawdził i dostaliśmy shit, nic więcej.

 

IC Title przed nami... Kolejna po openerze niezła walka. Zachwyca mnie psychologia ringowa Rhodesa, zachwycił mnie kick-out po finisherze mistrza. W tym przypadku akurat cieszę się, że pas nie zmienił właściciela.

 

Tag-Team #1 Contender Match... kur*a, śniło mi się to! Problem w tym, że w walce było SSB i jeszcze jedna ekipa z PWG, której nazwy nie pamiętam dokładnie hehe ;P Dobrze, że coś robią z ekipami u Vince'a, dawno nie mieliśmy 4 ekip złożonych w sposób racjonalny (Kidd i Gabriel może boleć, ale jakaś historia ich jednak łączy). Co do samej walki, dawno nie widzieliśmy tak przyzwoitej walki tagów w WWE! Brawo za ten ruch, bo kilka momentów faktycznie zachwyciło! Zwycięzcy może nie Ci, których chciałem, ale cholernie się cieszę, że coś się dzieje z tagami! PS: Nie tylko Twoimi snami Rosa dominuje Panie Lawler! :D

 

Przypominałem sobie wczoraj w pracy starsze WM'ki i brakuje mi starego Huntera, mimo, że faceta jako człowieka na zapleczu nie trawię. Walka na SSlam zapowiedziana, mam nadzieję, że nie będzie to zapowiadana letnia niespodzianka. Bądź co bądź, feud może być dość ciekawy, bo obie postacie w to wmieszane potrafią być mocne, bardzo mocne jak na obecne standardy!

 

Divy przewinąłem, sprawdziłem jedynie rezultat...

 

Kane się zakochał, Kane się zakochał! :D

 

Hunico? Niech zgadnę, Ryback? O proszę, dali na PPV Mistico... sorry, Sin Carę, bo to dwaj inni zawodnicy. Walka bez historii, fajnie, że starali się z tego zrobić coś innego niż tylko festiwal spotów i po części im wyszło, bo Hunico fajnie momentami dominował. Niestety zwycięzca znany od początku...

 

W końcu coś wypromowanego i coś z emocjami... przez całe PPV AJ kręciła coś w segmentach i zobaczymy za chwilę co z tego wyjdzie. Nie wiem jak wam, ale mi się to bardzo fajnie oglądało i momenty dominacji Bryana rozpromieniały moją skacowaną mordkę... niech HHH jeszcze raz powie, że scena niezależna nie jest maszynką do robienia talentów i trzeba trenować gwiazdy innych dyscyplin, zwątpię. Cholera, końcówka jednak rozczarowała i miałem nadzieję, że po GTS na "czerwonym" wpadnie Bryan i zgarnie pin. No nic... ale wygląda na to, że Bryan zniknie z mistrzowskiego obrazka.

 

A jednak, Ryback! Geez... czy tylko dla mnie ten mały koleś przypominał z mordy Claudio?

 

ME... przewinąłem do połowy i oglądałem od tego momentu, myślę, że niczego nie straciłem. W końcu mają coś dla Brodusa i koleś dostanie zasłużony feud, pierwszy pozytyw tej walki. Dawno nie widziałem motywu, gdzie "pół" rosteru pomagało Jaśkowi, ale fajnie wpisało się to w scenariusz i można to kupić. Zakończenie jednak znowu dupy nie urwało i Ace leci ze stołka... zobaczymy na jak długo.

 

 

PPV słabe i nie licząc kilku fajnych akcentów (Tag-Team Battle, przebieg walki o WWE Title, Brodus Clay) nie dostaliśmy nic godnego uwagi.


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Sheamus vs Dolph Ziggler – Przez szybką zmianę contendera nie było tu emocji, bo wynik był z góry jasny, ale opener wypadł dobrze. Walka miała swoje momenty, rozkręcała się z każdą minutą, a publika swoją reakcją powodowała, że jeszcze fajniej się ją oglądało. Plus dla Zigglera za jego postawę. Facet jest genialny pod każdym względem i chciałbym zobaczyć jego run z jednym z głównych pasów.

 

Santino Marella vs Ricardo Rodriguez – Zacytuję klasyka: „Co to, kurwa, jest?!”. Chcę obejrzeć wrestling, a nie clowna z gównianym finisherem zdzierającego ciuchy z announcera. Zdecydowany faworyt do miana najgorszej walki roku w attitude awards.

 

Cody Rhodes vs Christian – Bardzo dobry pojedynek o IC Title. Podobnie, jak w openerze, walka miała swoje momenty, stopniowo się rozkręcała i miała fajne wymiany przewag. Uwieńczeniem tego świetnego starcia była piękna końcówka z masą kontr i nieoczekiwanym kick outem po killswitch. Nie spodziewałem się po nich aż tak dobrego show, a Rhodes za taką postawą może być jednym z faworytów do zgarnięcia walizki MitB.

 

4 Way Tag Team Match – Dawno nie widziałem walki z czterema drużynami na ringach WWE, aż przypominają się lata, kiedy dywizja TT coś znaczyła i takie walki wieloosobowe były normą większości PPV. Nawet jeśli oprócz hurracanrany Tysona pojedynek był niskich lotów, to cieszy mnie obecność czegoś takiego na gali.

 

Sin Cara vs Hunico – Wszyscy mają wyjebane na Sin Care, mam i ja. Chociaż po kontuzji jakby stał się ciut lepszy i zaliczał mniej bootchów. Lekarz, który stawiał go na nogi musi być cudotwórcą.

 

Kane vs Daniel Bryan vs CM Punk - Byłem sceptycznie nastawiony do włączenia Kane’a w ten feud. Uważałem wręcz, że Big Red Monster mocno obniży poziom tego starcia i będzie zwalniał akcje. Jakże moje przewidywania różniły się od rzeczywistości. Kane nie przeszkadzał rywalom w wykonaniu dobrego widowiska i dodał mu uroku. Szkoda tylko, że płeć piękna nie odegrała tutaj większej roli. BTW AJ jest urocza. Taka drobniutka kobitka o boskim spojrzeniu. Nie dziwię się Kane’wi, że stracił dla niej głowę. :wink:

 

Ryback vs The Jobbers – Nie rozumiem tego zjawiska. Dostajemy coś takiego na tygodniówkach, więc mogliby odpuścić sobie PPV. Jaki to ma cel? Facet ma naprawdę bardzo dobre warunki fizyczne, a dają mu bez przerwy lokalnych wrestlerów. Jeśli chcą z niego zrobić maszynę do zabijania, to niech wystawią go do ringu z kimś wymagającym. Skończą się jobberzy i szybko o Rybacku zapomnimy. Vince, ogarnij się.

 

Big Show vs Cena – Potwornie nudny ME. Do samej końcówki można spokojnie przewinąć, bo nic ciekawego się nie wydarzyło. Zakończenie należał odo jedynego przyjemnego momentu tego starcia. Show stracił wydawało się pewne zwycięstwo przez swoje ofiary, ale zbyt dużo mu to nie zaszkodziło. Tańczący baleron rozegrał tutaj sporą rolę, co mnie wkurzyło, bo wyjątkowo go nie lubię. Co teraz, powrót Teddy fella? Oby nie.

 

Ocena gali: 2/6.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Clay vs Otunga- Słabizna, do tego ten count-out... Olejcie ten durny program.

 

-Sheamus vs Ziggler- Publika naprawdę się popisała, cieszy mnie słabiutka reakcja na Rudego i głośne chantowanie Zigglera. A Lawler próbuje z nas zrobić debili... Dolph nawet nieźle zabookowany, choć oczywiście na wygraną nie miał szans.

 

-Marella i Rodriguez- Walką tego nie nazwę, kpina i tyle. A Cobra na nodze to była jeszcze większa żenua.

 

-Rhodes vs Christian- Niby walka solidna, ale prawie niczego z niej nie zapamiętałem... kick-out po Kill Switchu, Frog Splash, końcowy Spear - tyle. Mogło być lepiej.

 

-Niespodzianka z TT- Zapowiadało się ciekawie, fajnie, ze wgl coś takiego się pojawiło, ale wyszło średniawo. Tyson się ładnie pokazał. Końcówka trochę z dupy, AW nie zdążył jeszcze niczego zrobić, a już zmienia ludzi. [btw. PrimeTime wrócili do starego, dużo lepszego theme - i całe szczęście... Chyba, że to pomyłka i znów na tygodniówce poleci ten nowy szajs. Jak już o pomyłkach - wydawało mi się, że na tronach zamiast tych fioletowo-żółtych barw mieli kolory Percy Watsona.]

 

-Divy- Gdybym wcześniej nie oglądał WWE, to nie uwierzyłbym, że Phoenix była niedawno dominatorką. Szkoda jej.

 

-Hunter- Zapowiedź mogli sobie zostawić na tygodniówkę, bo tylko zabrała czas. Wiadomo, że nie mógł wyjść tylko na minutę, ale gdyby nie gadał, to bym się nie obraził.

 

-exMistico vs Hunico- Przyznam, że mnie się podobało. Ale głównie ze względu na Hunico, który powinien dostać jakiś push w kierunku srebra. Niech zabierze pas Marelli! Poza tym - publika miała tą walkę gdzieś. Był nawet chanty "We want Ryder, Woo Woo Woo!".

 

-Triple Threat- Walka gali. Praktycznie brak przestojów, ciągle coś się działo. Nie spodziewałem się tego, ale nawet Kane mi nie przeszkadzał ani przez chwilę. No i na koniec został spinowany - on, a nie Bryan. Czyli jest szansa na pociągnięcie feudu! Oby tego nie porzucili.

 

-RyBack- Ci jobberzy mnie rozwalili z tym theme WMki :twisted: A później rozwalił ich nasz rybak :twisted: Niczego lepszego się nie spodziewałem.

 

-Steel Cage- Booooooooooooooooooooooooooring. Pod koniec rozumiem pojawienie się Claya, ale reszta była tam po cholerę. Może poza Kingstonem, ale on wyszedł na bohatera, co mnie troszkę boli. Laurinaitis, YOU'RE FIREEEEEEED. Nie byłeś zbyt dobry, więc tęsknić nie będę. Chyba, że na twoje stanowisko wejdzie Long.

 

Było parę dobrych momentów, ale dobrej bym tej gali nie nazwał. No i w tym miesiącu TNA>>>WWE, mega pozytywne zaskoczenie.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 279
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Rudy vs. Dolph - walka o Złoto w openerze? Really? Patrząc jednak na poziom tego starcia, przestałem się dziwić, czemu wrzucono je na początek. Walka zupełnie nie potrafiła mnie wkręcić, a Kreatywni zupełnie nie potrafili rozpisać Ziggiego tak, by choć przez chwilę zasiał we mnie ziarno niepewności, że nie przyszedł tu tylko przejebać. Sheamus powinien wziąć lekcje near-fall'owania, bo kiedy odbijał "na dwa", to robił to kompletnie bez jakiejkolwiek dramaturgii (w ogóle nie przeciągał momentu "wybicia"). Jeżeli dodamy do tego botche i końcówkę walki, gdzie Celt jedzie bez mydła Adolpha po sygnalizowanym finisherze, to otrzymujemy starcie, które wręcz śmieszy, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że było na PPV i o jeden z najważniejszych pasów w WWE (z czymś takim to na tygodniówkę).

 

2. Tuxedo Match - żenujący shit. Ani to było śmieszne, ani też przyjemne dla oka. Marella przez cały czas robił sobie jajca z Rodrigueza, co w końcu zaczęło męczyć nawet widzów. Chanty "BOOORING!!!" - świadczą same za siebie.

 

3. Christian vs. Rhodes - jak na tak solidny skład, to ta walka dupy mi nie urwała. Przez 3/4 czasu mieliśmy niczym nie wyróżniający się pojedynek, tonący w oparach przeciętności. Dostaliśmy natomiast ładną końcówkę, gdzie Cody'emu rozpisano kick out po finisherze Chrystka, a później wrestlerzy zaprezentowali nam ładny festiwal uników przed wzajemnymi akcjami kończącymi. Było to jednak za mało, aby uratować to starcie w moich oczach, bo przez większość czasu wiało nudą, a przy tej klasy zawodnikach - to wręcz niedopuszczalne.

 

4. Tagowy Fatal 4-Way - niezła walka, która mogła się podobać, ponieważ cały czas coś się działo i dostaliśmy kilka efektownych spotów. Szkoda tylko, że tak mało pozwolili wykazać się najbardziej chyba efektownym z tego grona Gabrielowi i Kid'owi, bo walka z pewnością nabrałaby jeszcze bardziej kolorów. Ładny booking Usos (czemu oni jeszcze nie dostali jakiegoś poważniejszego feudu o pasy?) i Latynosów, choć wygraną i #1 contendera do walki o tag team championship zgarniają O'Neil i Young. Tylko co z tego, skoro musiałem zdrowo wytężyć pamięć, aby przypomnieć sobie, kto obecnie u Vince'a trzema tagowe Złoto?

 

5. Beth vs. Layla - zbyt dużo komedii (nie lubię kiedy tak ośmieszają niedawną dominatorkę dywizji) i zbyt duża pewność wyniku (Layla nie po to jobnęła na gali, żeby nie obronić pasa na PPV), aby to starcie wzbudziło we mnie jakieś większe emocje, pomimo, że lubię tak jedną, jak i drugą Divę.

 

6. AJ waląca w ślinę z Kane'em - bezcenne! Mała fajnie gra twarzą (zwłaszcza jak wcześniej zmarszczyła Strikera, kiedy chciał z nią przeprowadzić wywiad :D ), ale po takim numerze - niemal na bank wydyma Kane'a w triple threat'cie. I niestety nie będzie to takie dymanie jakiego by chciał Jacobs :D

 

7. Sin Cara vs. Hunico - denna walka, którą Vince chciał chyba pokazać "Następcy Rey'a", gdzie jest jego miejsce w szeregu, bo mało liczący się w WWE Hunico squashował Beztwarzowca niemal przez całą walkę, żeby na sam koniec Sin Cara miał reaktywację i zgarnął zwycięstwo. Po co coś takiego na PPV?

 

8. Punk vs. Kane vs. YES-Man - dobra, wciągająca walka. Może nie tak dobra jak pojedynek CM'a z Dragonem (z poprzedniego PPV), bo Jacobs jednak potrafił momentami zamulić, ale mimo wszystko obfitujący w dramaturgię i z nienajgorszym rozpisaniem heeli. Szkoda, że wszystko spierdoliła słaba końcówka, bo ten storyline z AJ był idealny, aby Danielson przejął pas, a Punkerowi nic nie ubyło. Niestety AJ dyma Kane'a, ale na rzecz Brooksa... Głupota straszna, bo kto jak kto, ale akurat Punk nie potrzebował (w przeciwieństwie do Daniela) pomocy Pchełki, aby to wygrać. Głupie zagranie podwójnie, bo teraz pewnie dostaniemy feud Kane'a z CM'em (i AJ w tle), a mi osobiście (i sądzę, że nie tylko mi) bardziej szkoda jest tu heela wystawionego przez zdradliwą laskę (a więc trudno po takich mykach będzie traktować tu Jacobsa jako pure heela).

Mimo wszystko - dobry pojedynek, który na luzie mógł się podobać. Szkoda tylko YES-Mana, bo facet ma swoje momentum (jest over z fanami jak nigdy) i lepszego czasu na przejęcie przez niego pasa, prędko pewnie nie będzie...

 

9. Ryback vs. Dwóch - patrząc ile jeszcze czasu zostało do końca tego PPV, byłem pewny że nie obędzie się bez kolejnej rozwałki Faceta Z Wędką :lol: Ile można? Goldbergowi przynajmniej stopniowali wyzwania, a tutaj kolo pastwi się nad leszczami, co dla mnie zbytnio imponujące nie jest (dobre było jak na początek, ale pora na coś poważniejszego).

 

10. Cena vs. Show - beznadziejny main event, jadący po schemacie "face przez 90% czasu dostaje w dupę, aby na koniec mieć reaktywację i wygrać". Poza tym - kto wymyślił tak idiotyczną końcówkę? Show - mając na szali wygraną nad Ceną i uratowanie posady Szefa - boi się wyjść z klatki, bo na zewnątrz czeka Brodus z krzesełkiem? :lol: Serio??? :roll: Szczerze mówiąc, to nawet ja bym wyszedł z klatki, przy takiej stawce i dał się nawet obić Klejastemu. Zupełnie nie kupuję takiego zakończenia, bo wręcz obraża inteligencję oglądającego.

Poza tym - poprzez wsadzanie Jaśka do tak "bohaterskich walk", znowu WWE ratuje mu dupsko przed heel turnem, bo fani jakoś już zapomnieli o okrzykach "Cena Sucks". Great job, Vinnie :roll:

 

Reasumując - chujowe PPV. Poza Fatal 4-Way'em i Thriple Threatem - które także jakieś wybitne nie były, mieliśmy w cholerę słabych walk, oraz beznadziejny main event. Oglądałem to PPV w dzień, po pracy i parę razy musiałem cofać, bo centralnie poleciała mi głowa. Moja ocena 2-/6.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

1. WHC

Dolph fatalnie rozpisany w tym pojedynku, początkowy gong a ten od razu kilkakrotnie ucieka z ringu :roll: Tempo było wolne, Ziggler próbujący na ataki Sheamusa odpowiadać sleeper holdami (choć podobał mi się moment gdy Ziggler uniknął Brogue Kicka po pocałunku od Vickie-on na szczęście uniknął losu Bryana z WMki)... Ogólnie walka bez historii (choć dobrze że była openerem bo to starcie po prostu nie zasługiwałoby na wyższe miejsce w karcie).

 

2. Tuxedo Match

Po prostu parodia na całego choć cieszę się że nie trwało to długo (mimo iż na początku trochę przedłużali kłaniając się nawzajem publice)

 

3. IC Championship

 

W końcu jakaś walka na plus. Mi osobiście pojedynek się podobał, mimo że na początku rzeczywiście było trochę drętwo ale później panowie się rozkręcili i przyspieszyli tempo. Mimo wszystko nikt chyba nie miał wątpliwości że Christian obroni tytuł.

 

4. Sin Cara vs Hunico

Całkiem fajnie mi się to oglądało bo bardzo lubię techniczny wrestling tylko szkoda że Mistico został tu zabookowany ala Jasiu Cena (praktycznie całą walkę przeważa Hunico, naraz Cara wykonuje finisher i po walce)

 

 

 

5. WWE Championship

 

Przyznam się szczerze że bardziej od przebiegu pojedynku interesowała mnie rola AJ, co ona zrobi? Czy pomoże Punkowi obronić pas czy jednak CM straci tytuł? W dużej chmury zrobił się mały deszcz bo AJ pojawiła się tylko na chwilę by być zepchniętą z ringu przez Kane'a. Mimo że było to chytrym planem Punka i AJ to mimo wszystko jestem bardzo ciekaw kontynuacji tego feudu (zważywszy że Kane zabrał AJ ze sobą, mam tylko nadzieję że nie zrobi się z tego jakaś miłosna telenowela gdzie zakochany Punk będzie walczył z Kanem o względy malutkiej AJ)

 

Promo HHH

 

Hunter wyszedł tylko dlatego żeby zapowiedzieć walkę między nim a Lesnarem na SummerSlam. No ok, tylko czemu nie mógł tego proma wygłosić dzisiaj na RAW tylko akurat na PPV? Jak dla mnie było to niepotrzebne, można było wydłużyć o parę minut jakiś pojedynek a tu HHH wpadł, pogadał i zabrał parę minut który można było wykorzystać inaczej... Co do walki to Trypel pewnie zabookuje się ala Terminator i spuści srogi łomot Brockowi za to "złamane ramię" i feud się skończy...

 

6. Steel Cage Match

Oglądając ME ogarnął mnie pusty śmiech gdy doszło do sytuacji jak sędzia i Cena leżeli znokautowani a Show zamiast wychodzić z klatki chodził po ringu jakby czekając kiedy wbiegnie Brodus z krzesłem w ręku :roll: Laurinaitis zwolniony... No ciekaw jestem co dalej z nim...

 

Ogólnie nie było co się rozpisywać bo PPV było niestety słabe, z kiepskim Main Eventem (już walka o WWE Championship powinna nim być) i niepotrzebnym promem Tryplaka. Jedyne fajne walki w moim odczuciu to WWE Title, od połowy IC Title i Sin Cara vs Hunico


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tylko co z tego, skoro musiałem zdrowo wytężyć pamięć, aby przypomnieć sobie, kto obecnie u Vince'a trzema tagowe Złoto?

 

Szczerze... Zajelo mi to okolo 30min. Mowa o czasie rozmyslania, bo 20min padlo podczas No Way Out, a teraz kilka, gdy czytalem wybrane posty. Wole pretendentow, mimo, ze na nich zwyklem narzekac. Problem w tym, ze na nich - a glownie na Darrena - narzekam od niedawna - bo i wczesniej byl nieszkodliwy, i siedzial potulnie w NXT - a na takiego Kofiego to juz sie ciagnie latami :wink: Primetime Players sa chujowi w ringu, ale charyzmatyczni. Mistrzowie sa bardzo dobzi w ringu, ale Kingston zabil osobowosc Killingsa.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Mnie się ppv podobało i całkiem sympatycznie spędziłem ten czas. Może dlatego, że ostatnio trochę staram się zmienić taktykę i nie rozkładam każdego storyline'u na czynniki pierwsze, tylko staram się skupić na tym, co widzę? Tak czy inaczej - na plus, pod różnym kątem (odgrywania swojej postaci w trakcie walki czy samego poziomu starcia) mógłbym zaliczyć opener (Ziggler znowu pokazał klasę), IC title match (sympatyczne dla mnie, bardzo fajna końcówka), tag team (dla mnie walka była dobra, doszło do kilku spotów, także narzekać nie zamierzam) i triple threat o złoto, gdzie narodziła się nowa gwiazda - AJ - która jest stosunkowo nowa w federacji, jest to jej pierwszy poważny storyline i dla mnie jest gwiazdą tego konfliktu.

Oprócz tego, że boli straszny brak kreatywności kreatywnych (ciekawa zbitka słów) czyli ponowne dodanie Rybacka na PPV i oczywiste (po wejściu Hunico) dodanie Sin Cary, dorzuciłbym też coś, co mnie wyjątkowo smuci - otóż nie bardzo rozumiem, czemu tak na siłę wrzucają Cenę do main eventu. Do obu walk (OtL, NWO) dodali "wysoką stawkę", by sztucznie zbudować napięcie wokół pojedynków i mieć powód, by pchnąć to jako główne danie karty. Tymczasem w federacji sportowo-rozrywkowej dobra walka Bryan vs. Punk z poprzedniego PPV to na pewno lepszy entertainment niż gnojenie przez 95% walki Laurinaitisa przez Cenę czy - tak jak teraz - obijanie Cenę przez Showa.

 

Nie jest to dyskusja na ten temat, jednak WWE samo się pogubiło w tym, co robią. Clay, Ryback, Cesaro i Sandow dostają jobberów. Przecież to strasznie słabe, by całą czwórkę (mimo różnych możliwości budowania ich postaci) kreują tak samo - niszczą totalnych nieudaczników, by podkreślić ich "potęgę". Tymczasem Ryback powinien dostać już jakiś czas temu coś konkretniejszego, Sandow też (facet mnie bawi, a to chyba się liczy), podobnie Clay (wolałbym go w starciu z Showem niż na siłę pchanie tam Ceny, który i tak już "wykopał" Punka z feudu z szefem...).

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  10 279
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do walki to Trypel pewnie zabookuje się ala Terminator i spuści srogi łomot Brockowi za to "złamane ramię" i feud się skończy...

 

Akurat Trypel będzie w tej walce po to aby "uratować" postać Brocka, która niemal została zabita poprzez podłożenie go Jaśkowi (zajebisty mistrz UFC, co przepierdala z wrestlerem, w pierwszej walce po powrocie). Nie ma chuja we wsi, aby Hunter nie jobnął na Summer Slam. W przeciwnym wypadku, równie dobrze mogliby dać tą kasę, którą dali Brockowi - na Czerwony Krzyż, bo pożytku z tak "wypromowanego" Lesnara mieć nie będą. Brock musi pojechać jakiegoś Dużego Gracza i dlatego zmontowali mu feud z Tryplem.

 

Szczerze... Zajelo mi to okolo 30min. Mowa o czasie rozmyslania, bo 20min padlo podczas No Way Out, a teraz kilka, gdy czytalem wybrane posty. Wole pretendentow, mimo, ze na nich zwyklem narzekac. Problem w tym, ze na nich - a glownie na Darrena - narzekam od niedawna - bo i wczesniej byl nieszkodliwy, i siedzial potulnie w NXT - a na takiego Kofiego to juz sie ciagnie latami :wink: Primetime Players sa chujowi w ringu, ale charyzmatyczni. Mistrzowie sa bardzo dobzi w ringu, ale Kingston zabil osobowosc Killingsa.

 

Prawdę mówiąc, Mistrzów Tag Team oglądamy tak rzadko i Vince ma na nich tak wyjebane, że centralnie zwisa mi, kto będzie targał tagowe Złoto. Może to być nawet Hornswoggle z Rodriguezem w Tagu :D I tak pasy te znaczą mniej, niż chińska podróba oryginalnego paska do spodni.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Na drabinie też...   Gala słaba dla mnie, ciężko się WWE ostatnio ogląda patrząc co się dzieje i biorąc pod uwagę ich decyzje. W skrócie : 1) MITB kobiet : świetna walka, bardzo mi się podobała ale nie przepadam za Naomi także nie jestem tylko zadowolony z wyniku (chciałem każdego oprócz Naomi i Ripley) ale walka była bardzo dobra 2) Dom : nie potrzebna walka, dobrze że Dom obronił 3) Lyra : Nie chcę Becky z pasem bo robi się z niej druga Charlotte i nie mogę się do niej przekonać od czasu powrotu. Walka piękna ale jak pisałem wcześniej dla mnie to było Backlash 2.0, pewnie będzie rewanż który też będzie świetny ringowo ale przydałoby się jakieś 2 out of a 3 falls czy coś 4) MITB : poza śmieszkowaniem (nie lubię jak się z ważnej walki parodie robi bo to zabija całą wiarygodność) na początku, czy Solo przez całą walkę czy Penta i Almas na drabinie (co mi się bardzo nie podobało bo to psuło walkę) to walka była bardzo fajna aż do końcówki... Jak weszła ekipa Rollinsa to już wiedziałem że zdemolują wszystkich i Rollins wygra (chyba że Punk i Zayn przyjdą) i zdziwiłem się że tak nie było. Brawo dla Fatu za zdemolowanie Solo, to było dobre. Za to to co dla mnie zabiło całą walkę i sprawiło że uważam ją za jedną z najgorszych MITB matchy to końcówka... Gable dostaje Spear od Breakker'a i leży prawie 10 min i już nie wstaje ??? Tak samo inni uczestnicy!!! Martwi po jednym finisherze ale ściema, przecież to nie ma żadnego sensu. Jedynie local hero się przebudził choć Americano przed nim oberwał. Myślałem że wszyscy wrócą do walki i jakoś sprytem Rollins wygra a nie tu każdy po 1 finisherze drużyny Rollinsa leży martwy do końca. Zwycięzca najgorszy z możliwych (razem z Andrade), nie lubię jak ME i byli mistrzowie zdobywają walizkę. Przecież Rollins równie dobrze może sobie KOTR wygrać i walczyć o pas na SummerSlam bądź tak po prostu TS dostać. Przecież on już zaczął feud z Jey'em (który mam wrażenie ma 5 feudów jednocześnie) 5) ME sobie darowałem. Po tym co widziałem wcześniej na tej gali + skład tej walki (Cody i Cena ok ale Jey nie na swoim miejscu a ten ostatni intruz w tej federacji) to wyłączyłem 
    • MattDevitto
      1. Syf z walizą (pozdro @ CzaQ )... 2. Naomi z walizą... 3. Becky z kolejnym pasem... HHH: PS: Oczywiście gali nie oglądałem, tylko wyniki, ale teraz widzę, że na walizce jest już nawet miejsce na sponsora
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT A Love Letter from Me 2025 Data: 07.06.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Shinagawa Prince Hotel Club eX Official video: Link Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Kaczy316
      Money In The Bank czas zacząć! Jedynie 4 walki w karcie, ale wypowiadałem się już o całym show w predykcjach, więc zaczynamy!   1.Alexa Bliss vs Rhea Ripley vs Roxanne Perez vs Giulia vs Naomi vs Stephanie Vaquer, Women's Money In The Bank Ladder Match W sumie liczyłem na męski Ladder Match jako opener, ale ten jest jeszcze lepszy, niemniej jednak szansę na cash in w ME trochę spadają przez to, ale to walka, która moim zdaniem skradnie show to albo Becky vs Lyra, kobiety dzisiaj górą! Liczę na Perez! Świetna walka i wyszło lepiej niż chciałem nawet jeśli chodzi o zwyciężczynie oj tak Naomi to genialny i najlepszy dla mnie wybór był, myślałem, że pójdą bardziej w Perez albo Stephanie, a ostatecznie Naomi i genialnie, zasłużyła za ostatnie miesiące i jest genialnym heelem, bardzo dużo spotów, fajny Springboard Moonsault na drabinę od Perez, Devil's Kiss na drabinie od Stephanie wyglądało maśniutko, podwójne Code Red na drabinach genialne potem Sister Abigail DDT i Riptide od Ripley i Alexy, a drabina to botcher, ja bym zwolnił, nie chciała się złożyć przy akcji kiedy Ripley leżała w środku, a Giulia i Perez próbowały ją złożyć, żeby zaatakować Ripley, ogólnie fajna współpraca Giulii i Roxanne i fajnie wyglądała Ripley przykryta drabinami i to chyba był Pat z tekstem "UNDERTAKER GIVES UP FROM THE LADDERS!" Dobre dobre, mega dobra walka, świetna zwyciężczyni, a to może oznaczać jedno, Knight albo ma dzisiaj mega duże szansę albo Rollins wygrywa....czyli w sumie nic się nie zmieniło w kwestii męskiego ladder matchu xD, ale dobrze, że Naomi wygrała, mega mnie to ucieszyło, około 25-26 minut genialnego pojedynku.   2.Dominik Mysterio vs Octagon Jr., Intercontinental Championship Singles Match No ciekawi mnie jak wyjdzie ten pojedynek, Dom raczej tytułu nie straci, ale walka może być przyjemna.....serio? 5-6 minut? Mniej niż na tygodniówce? Ja wiem, że fajnie pokazać zawodników innej federacji i promowanie Meksyku i tak dalej, ale kurde dalibyście więcej czasu niż 5-6 minut i to na PLE, taki pojedynek to na tygodniówkę, a nie na Money In The Bank no i mamy minusa, ale dobrze, że Dom obronił, chociaż to było pewne, ale walka nie dość, że dodana na ostatnią chwilę to krótka, totalnie nic nie wniosła no ja bym już wolał dać te kilka minut innej walce.   3.Lyra Valkyria vs Becky Lynch, Women's Intercontinental Championship Singles Match If Lynch loses, she can no longer challenge for the title for as long as Valkyria is champion. If Valkyria loses, she will be forced to raise Lynch's hand and acknowledge Lynch as the better woman. Długa stypulacja, ale pasuję do tego pojedynku, nie wiem czy skradną show, bo kobiecy ladder match był świetny, ale nie wątpię w Becky i Lyrę, na pewno dadzą niesamowity pojedynek i liczę na Ciebie Lyra! Panie od początku się na siebie rzuciły oj czuć nienawiść! No i mamy to Becky jednak wygrała, pewnie żeby przedłużyć feud, szczególnie, że wygrała w podobny sposób co Lyra na Backlash, także na Evolution dostaniemy ostateczne starcie tej dwójki i bardzo dobrze, bo nie mam dość, ta walka była genialna i trylogia tutaj siedzi mocno, czy ja się cofnąłem do NXT 2k15? Tak się  czułem przy tej walce, świetny pojedynek tak samo dobry jak ten z Backlash, a może i lepszy, niesamowite około 16 minutowe starcie, mega dużo emocji, Panie odnalazły idealne tempo dla siebie nie za szybkie nie za wolne, oj niesamowity pojedynek czekam na ich ostateczne starcie, może jakiś Iron Woman Match? Pasowałaby ta stypka do tej rywalizacji, a po walce Lyra musiała zrobić dokładnie to czego oczekiwała od niej stypulacja ustalona wcześniej, a nawet więcej, bo jeszcze atak po walce i nie było to heelowe, a zrozumiałe, rywalizacja trwa a najlepsze! Nie wiem czy nie była to lepsza walka od openeru mimo wszystko, ciężko ocenić.   4.Seth Rollins vs LA Knight vs Solo Sikoa vs Penta vs El Grande Americano vs Andrade, Men's Money In The Bank Ladder Match Kolejny pojedynek, walka może wyjść bardzo dobrze i pytanie jak ostatecznie zostanie to rozwiązane, kto wygra i czy zobaczymy dzisiaj cash in? We Will See LET'S GO KNIGHT! Piękny początek z osobami, które zaatakowały Rollinsa, bo na SD zostały zaatakowane przez niego samego i jego stajnie, ładne chanty "We Want Gable!" Też bym go chciał xD. Świetna około 33,5 minutowa walka ile tutaj było story tellingu ile przyjemnych akcji spotów i wrestlingu ogólnie, kurde kolejny Money In The Bank Ladder Match, który był naprawdę świetny do oglądania, Mexican Destroyer na drabinę to jest coś co zapamiętam na długo, odwrócenie się Jacoba od Solo w końcu, pojawili się Bron i Bronson, jedyne co to brakowało mi tutaj Romualda lub Punka, ale w zeszłym roku Punk też przeszkodził Drew dopiero podczas cash inu, więc zobaczymy jak to będzie w tym roku, walka oddała niesamowicie, na razie wszystkie walki poza tą o tytuł IC dodaną z niczego to są świetne i bardzo wyrównane poziomem, naprawdę ciężko ocenić najlepszą, a wygrana Rollinsa no cóż, jedyny sensowny zwycięzca tak naprawdę, ale to oznacza, że możemy zobaczyć cash in już dzisiaj bądź na Raw po walce Jeya z Guntherem, ale zobaczymy, ja się na razie dobrze bawię.   Turnieje KOTR i QOTR rozpoczną się na Raw, powróci Nikki Bella, Jey vs Gunther o WHC, może być dobrze.   5.Cody Rhodes & Jey Uso vs John Cena & Logan Paul, Tag Team Match No i w sumie dostajemy ME, jeśli nic kluczowego tu się nie wydarzy to uważam, że gale powinien zamykać męski ladder match, ale nie zdziwi mnie jeśli dostajemy to w ME tylko dlatego, bo Cena i Cody. Dobra Panowie się rozkręcili w okolicach 14 minuty, można oglądać xD. CO JEST XDDDDD 24 Minuty walki, której pierwsze 14 minut dla mnie do kosza, ale ostatnie 10 minut przyjemne, fajny chaos i na koniec powrót Trutha WTF xDDD Fajnie to wyszło naprawdę fajnie, spodziewałem się jakiegoś main eventera, a dostajemy R-Trutha xDDD Ale no nie powiem zaskoczyli mega i dobrze to wyszło oj dobrze i ostatecznie Rhodes i Jey to wygrywają no chociaż jeden typ mi dobrze wleciał xD, połowa walki do skipa trochę mniejsza połowa oglądalna, fajny spot z Truthem no ogólnie wyszło w porządku, myślałem, że będzie gorzej, ale brak cash inu niestety, szkoda, ale spodziewałem się, że mogą tego nie zrobić.   Match Of The Night: 4.Seth Rollins vs LA Knight vs Solo Sikoa vs Penta vs El Grande Americano vs Andrade, Men's Money In The Bank Ladder Match Plusy: Women's Money In The Bank Ladder Match i najlepsza możliwa zwyciężczyni na ten okres Lyra vs Becky II i kontynuacja rywalizacji! Men's Money In The Bank Ladder Match Main event i odwet Trutha na Cenie   Minusy: Walka o tytuł Interkontynentalny   Podsumowanie: Ogólnie gala pod względem walk naprawdę przyjemna, a chyba tego głównie oczekuję się od gal PLE prawda? Pod względem story też rozwiązania dla mnie były sensowne, powiem tak, każda walka, która była normalnie zapowiedziana to wyszła nawet powyżej moich oczekiwań, jedynie starcie o tytuł IC było po prostu totalnym zapychaczem co było czuć mocno, dodane na ostatnią chwilę, ale reszta gali no muszę przyznać ja jestem usatysfakcjonowany i czekam na to jak będzie to wszystko wyglądało z Sethem i Naomi, czy walizki zostaną szybko wykorzystane, czy Pan i Pani Money In The Bank jednak postanowią nas trzymać w niepewności? No ogólnie jest ciekawie mimo wszystko i Truth vs Cena na NoC pewnie o tytuł tym razem.
    • Attitude
      Nazwa gali: PpW Ledwo Legalne V Data: 07.06.2025 Federacja: PpW Ewenement Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie, Polska Arena: Minska 65 Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...