Bellator 67 - wyniki

[-Raven-]

Walka wieczoru:

 

155 lbs.: Michael Chandler pokonał Akihiro Gono przez TKO (prawy prosty i uderzenia), 1. runda, 0:56.

 

Główna karta:

 

Półfinały turnieju Bellatora w wadze półśredniej

170 lbs.: Bryan Baker pokonał Bena Saundersa przez jednogłośną decyzję (2 x 30-227, 29-28)

 

265 lbs.: Damian Grabowski pokonał Dave’a Huckabę przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28).

170 lbs.: Ryan Ford pokonał Luisa Santosa przez TKO (kolano i uderzenia), 2. runda, 1:24.

 

Pozostałe:

 

145 lbs.: Will Romero pokonał Matta Veala przez TKO (kolano i uderzenia), 2. runda, 4:25.

135 lbs.: David Harris pokonał Nicka Kirka przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28)

155 lbs.: Cosmo Alexander pokonał Lorawnt-Ta Nelsona przez jednogłośna decyzję (3 x 30-27)

180 lbs.: Nordine Taleb pokonał Matta MacGratha przez TKO (uderzenia w parterze), 2. runda, 2:30.

170 lbs.: Dom O’Grady pokonał Nathana Gunna przez poddanie (balacha), 2. runda, 4:51.

 

 

Dave Huckaba vs. Damian Grabowski - słaba walka i pokaz, że ułańska fantazja i dwie walki w tak krótkim okresie czasu (a zwłaszcza w dwóch rożnych strefach czasowych) - nie popłacają.

Tak jak w pierwszej rundzie Damian był sobą, obalał i obijał rywala, będąc w jego gardzie. Tak od drugiej odsłony, całkowicie siadły mu akumulatory. Ciosy były pchane, agresji tyle co kot napłakał, a nawet G&P po obaleniu tak słabe i nic nie wnoszące, że sędzia dość szybko podnosi walkę.

Grabowski powinien się cieszyć, ze miał tak słabego (walczącego pasywnie) rywala, bo Huckaba w trzeciej rundzie trafił dość mocno (ewidentnie Polak to odczuł) i zabrakło mu tylko agresora i kondycji, aby to skończyć. Mocniejszy rywal wykończyłby Pitbulla bez dwóch zdań.

Słabe pożegnanie z Bellatorem Grabowskiego. Damian powinien się cieszyć, że to wygrał, bo druga runda nie była wcale aż tak mocno wyraźna na jego korzyść i sędziowie mogli ją równie dobrze przyznać jego rywalowi (czym umoczyliby Polaka).

 

Chandler vs. Gono - Mistrz pojechał rywala bez mydła. Chwila czajenia się, szarża Chandlera, który trafia i posyła Gono na dechy, po czym dobija go super-szybkim i agresywnym G&P. Walka bez większej historii i spektakl jednego aktora. Chciałbym zobaczyć kiedyś Chandlera w UFC, bo chłopak ma potencjał (i ewidentnie robi postępy w stójce).

[N!KO]

Ogladajac starcie Damiana, ciagle mialem na uwadze czas, zeby juz dobiegl konca. Gdyby tam byla jeszcze jedna runda, to niestety ten dziadek Huckaba (37lat), by zgarnal zwyciestwo. Grabowskiemu wypada pogratulowac, ze wygral ta walke, choc sam sobie nawazyl tego piwa. Publika gwizdala notorycznie, ale przez pierwsze 10minut bylo paliwo, zeby obalic mistrza "nokautow" - tak przynajmniej okreslali rywala, choc w stojce wykazal sie... pasywnoscia.

Po tej walce Dana mu kontraktu nie wylozy, ale liczymy na jakies efektowne duszenie w kolejnych walkach.

[-Raven-]

Po tej walce Dana mu kontraktu nie wylozy, ale liczymy na jakies efektowne duszenie w kolejnych walkach.

 

Obawiam się, że dając takie walki na amerykańskiej ziemi, Damian nie przekona do siebie White'a (szczerze mówiąc - kogokolwiek by przekonał?). Dlatego też bez sensu było dla mnie to zestawienie (2 starcia na przestrzeni tygodnia czasu), bo męcząc się niemiłosiernie z takim no-name'em jak Huckaba, Polak - pomimo wygranej - oddala się od UFC zamiast się do niego przybliżać.

[N!KO]

Obawiam się, że dając takie walki na amerykańskiej ziemi, Damian nie przekona do siebie White'a (szczerze mówiąc - kogokolwiek by przekonał?). Dlatego też bez sensu było dla mnie to zestawienie (2 starcia na przestrzeni tygodnia czasu), bo męcząc się niemiłosiernie z takim no-name'em jak Huckaba, Polak - pomimo wygranej - oddala się od UFC zamiast się do niego przybliżać.

 

Pozotaje miec nadzieje, ze zarzad UFC, przygladajac sie Damianowi, wybierze walke ze znanym im dobrze Sanchezem. W koncu nasz pitbull spokojnie by poskladal kilku ciezkich w UFC.

[-Raven-]

Pozotaje miec nadzieje, ze zarzad UFC, przygladajac sie Damianowi, wybierze walke ze znanym im dobrze Sanchezem. W koncu nasz pitbull spokojnie by poskladal kilku ciezkich w UFC.

 

Pewnie by poskładał, bo waga ciężka w UFC nie jest jakaś zbyt mocna (na tle innych kategorii wagowych), ale musiałby w końcu dostać tam szanse, a żeby tak się stało - nie może dawać walk, na granicy przegranej, z gostkami bez nazwiska. Poza tym - zapasy, zapasy i jeszcze raz zapasy. Zwłaszcza te defensywne (widziałeś to lamerskie przetoczenie Huckaby? ), bo inaczej u Danuty będą go gwałcić na glebie (a tam raczej zawodnicy, BJJ mają na takim poziomie, aby nie dawać się zbyt często poddawać z pleców).

[N!KO]

widziałeś to lamerskie przetoczenie Huckaby?

 

Tak. To wygladalo jak wyciagniete z walki Pudzilli... Generalnie, to najwiekszym atutem Damiana jest szybkosc. Owszem, on w parterze sklada przeciwnikow, ale jest tam zabojczo szybki (do dzis pamietam jak kical niczym lekki na MMAA1). Tutaj nie mogl zrobic nic, bo zmeczenie dalo sie we znaki. Ja mam problem z jego stojka, ktorej daleko do wirtuozerii. Moze przeoczylem jego fenomenalne akcje na nogach, ale to co widze ostatnio, jest po prostu marne. Jedynie robi ta spartanska szarze, przy ktorej pewnie szepce sobie swoje "au", i rzuca okazjonalne low kicki.

[-Raven-]

Ja mam problem z jego stojka, ktorej daleko do wirtuozerii. Moze przeoczylem jego fenomenalne akcje na nogach, ale to co widze ostatnio, jest po prostu marne. Jedynie robi ta spartanska szarze, przy ktorej pewnie szepce sobie swoje "au", i rzuca okazjonalne low kicki.

 

No właśnie... Damian już podczas starcia z Kitą średnio wyglądał w stójce, a że jego kardio nie jest na miarę braci Diaz czy Bones'a, to gdy dochodzi zmęczenie - Damian wali albo zamachowe cepy, albo po prostu "pchane" uderzenia, na które niewielu w UFC dałoby się złapać. Grabowski to parterowy kocur (a ma "zaledwie" purpurę w BJJ), ale w UFC byli lepsi parterowcy, którzy samym BJJ nie potrafili zbyt wiele ugrać (vide Maia). Obawiam się, że z przeciętną stójką, przeciętnymi zapasami, podejrzanym kardio i bardzo dobrym parterem, Damian miałby bardzo ciężko żeby się pokazać z dobrej strony w Łysolandii.

Nasz Pitbull ma jeszcze sporo elementów do "podszlifowania" zanim zamarzy o podbojach UFC (a szkoda by było, gdyby pojechał tam już teraz i został zmarszczony przez Danutowych średniaków), a zegar mu jednak tyka (ma już 32 lata, co jak na zawodnika MMA nie jest mało).

[MattDevitto]

Ryan Ford vs. Luis Santos - w pierwszej rundzie to Santos zrobił lepsze wrażenie, ale na początku drugiej Ford pokazał na co go stać. Szybko uporał się z rywalem i wygrał pewnie przed czasem.

 

Damian Grabowski vs. Huckaba - zgadzam się, że walka Damiana na MMA Attack 2 zaszkodziła tej walce. Grabowski z rundy na rundę był coraz słabszy, a rywal dochodził coraz częściej do głosu. Mnóstwo szczęścia, bo tutaj werdykt mógł iść w obie strony.

 

Bryan Baker vs. Ben Saunders - wyrównana walka, jednak to Baker przeważał w parterze i moim zdaniem zasłużenie wygrał. Przez długi czas szukał tych swoich młotków, ale Saunders nieźle się bronił.

 

Michael Chandler vs. Gono - wystarczył jeden cios i Chandler poczuł swoją szansę. Nie dał szans rywalowi, szybko zasypując go ciosami.

 

Bellator oglądałem pierwszy raz i muszę przyznać, że gala wyszła na plus. Jeszcze mało kojarzę , ale powoli zaczyna mi się podobać MMA. Idzie sezon ogórkowy, więc przyda się jakaś odmiana.