Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Sacrifice 2012


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  50
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

 

Szczerze? Albo to moje dzisiejsze - jakies negatywne - nastawienie, albo faktycznie to bylo cholernie slabe PPV.

 

Oprócz trzech dobrych walk (i tak one nie zbyt podbudowane) było słabo. Walka o pasy tt była jeszcze do przeżycia, ale inne nie. Gala powinna być usunięta i przez dwa miechy mielibyśmy podbudowę na Slammiversary.

"I hope PAC won't join WWE...Because if he does , all this moves will be replaced with stupid awkward boring WWE-style shitty moves..."

4976848584f68ae1612595.png

  • Odpowiedzi 23
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • marcel

    4

  • N!KO

    2

  • Tupak

    2

  • Patr!k

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 495
  • Reputacja:   383
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Podczas segmentu kiedy JB rozmawia na trybunie z Josephem Parkiem można zauważyć jak z pod rękawa koszuli Josepha widać tatuaż jaki posiada Abyss.

 

Szczerze? Albo to moje dzisiejsze - jakies negatywne - nastawienie, albo faktycznie to bylo cholernie slabe PPV.

 

Oto co odpowiedziała Tobie N!KO Dixie Carter:

 

“Tonight has been amazing. This has no doubt been the wrestling ppv of the year! Fantastic show #TNASacrifice”

 

“Great night! I am very proud of #TNASacrifice. Proud of the men and women that are TNA.” :D

Najdłużej panujący w historii Attitude Mówi Typer Champion of the world!!!

1. Miejsce - Typer AEW 2020

1. Miejsce - Typer AEW 2021

2. Miejsce - Typer WWE 2020

3. Miejsce - Typer Mistrzostw Świata 2014

3. Miejsce - Typer Ligii Europy 2014/2015

156429637657b4c00661021.jpg


  • Posty:  50
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Podczas segmentu kiedy JB rozmawia na trybunie z Josephem Parkiem można zauważyć jak z pod rękawa koszuli Josepha widać tatuaż jaki posiada Abyss.

 

 

Ogólnie to te storylione nie ma rozwinięcia. Myślałem,że Abyss interweniuje, ale gdy pojawił się jako własny brat byłem pewny, że do tego nie dojdzie. Wydaje mi się, że na Slammi dostaniemy jakiś ostry pojedynek z tymi panami.

"I hope PAC won't join WWE...Because if he does , all this moves will be replaced with stupid awkward boring WWE-style shitty moves..."

4976848584f68ae1612595.png


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Oto co odpowiedziała Tobie N!KO Dixie Carter

 

Ciezko o sprzedawce, ktory narzeka na swoj produkt. Nie zrobili niczego zle, ale to po prostu potencjalu nie mialo. Przynajmniej ja oczekuje chyba innej dawki emocji... lub po prostu jakiejkolwiek dawki emocji.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Daniels & Kaz vs Joe & Magnus – Bardzo dobry opener z szybkim tempem i nieoczekiwanym rozstrzygnięciem. To była jedna z walk, gdzie wynik wydawał się jasny, a tu niespodzianka. Joe & Magnus jako świeży, dobrze radzący sobie tag team wydawali się nie do ruszenia i raczej mało kto spodziewał się zmiany mistrzów . Nie będę z tego powodu rozpaczał, bo ostatnio narzekałem na szmacenie Danielsa i chyba usłyszeli moje wołania. Fajnie wyglądała jego współpraca z Kazem i co ciekawe, zakończyli pojedynek starym finisherem teamu Styles/Daniels. Jestem ciekaw, co dalej wymyślą, bo jak tu teraz ciągnąć storyline ze Stylesem i bronić tytułów. Już chyba się domyślam, ale poczekam do walki AJ’a z Kurtem.

 

TV title – Jak zwykle namieszali. Na karcie podali, że będzie to handicap match, z okazją na dwóch posiadaczy tytułu. Zrobili jednak triple threat match. Pewne rzeczy się w TNA nie zmieniają. Chociaż w sumie to mało ważne, bo cały ten pas TV i feud można o kant dupy potłuc. Ta walka to potwierdza.

 

Anderson vs Hardy – Przeciętne to było. Hardy nie wyglądał na kogoś, kto niedawno był pretendentem do pasa wagi ciężkiej i wygrał z Kurtem Angle w klatce. To Anderson kontrował akcje rywala i dominował, co nie do końca było trafnym wyborem, bo prowadzenie walki nie jest jego mocną stroną. Nie chcieli udupić Hardasa, to zafundowali głupie zakończenie, które rozpocznie dywagacje na IW - był pin czy nie. Panowie rozpoczęli podaniem ręki i zakończyli bez zgrzytu, więc na większy konflikt się nie zapowiada.

 

Crimson vs EY - Walka „z dupy” musiała się tutaj znaleźć. To się powoli staje tradycją nie tylko WWE. Przynajmniej nie był to squash. Komediowy Eric jest ostatnią osobą, która byłaby w stanie przerwać streak Karmazynowego.

 

Ray vs Aries – Bardzo podobał mi się booking tej walki. Aries nie miał prawa podskoczyć większemu osiłkowi i nie próbowali na siłę dać mu okazji na zdominowanie rywala (jak ma to miejsce w WWE z Mysterio walczącym na równi np. z Kane’m). Można rzec wilk syty i owca cała, bo Ray dał mocny wycisk rywalowi (mocarnie wyglądał upadek na barierki i efekt tego widoczny na plecach), a Aries, mimo częstego lądowania na macie, nie pękał i wręcz żądał dalszego kontaktu, przez co wyszedł na twardziela. Świetnie pomyśleli z brainbusterem (nie wierzyłem, że Aries jest w stanie go wynieść) i kick oucie. Takie walki aż chce się oglądać.

 

Styles vs Angle – Świetna walka, ale to było do przewidzenia. Mam do nich wielkie uznanie, za to że mimo wielu potyczek na koncie, potrafili zrobić coś innego, różniącego tą walkę od poprzednich. Obydwaj zostali rozpisani na równi, było sporo widowiskowych akcji i świetna kontra hurricanrany na Styles Clash w wykonaniu Kurta. Interwencja byłych członków Fortune była do przewidzenia, ale szkoda, że wymyślili tak banalną końcówkę i Hebner jakimś cudem nie zauważył ataku, co nie jest do kupienia. AJ zyskał tag team partnera do walki z byłymi kumplami i jeśli zdobędą pasy, to nikt już nie będzie pamiętał, jak słaba ta dywizja była jeszcze kilka miesięcy temu.

 

RVD vs Roode – ME dotrzymał kroku dwóm poprzedzającym go walkom i pozostawił po sobie dobre wrażenie. Były akcje, które w walkach z drabinami stały się już normą plus kilka ciekawych pomysłów, min. spinebuster na drabinę. Mr taunt w wielu momentach sprawiał wrażenie, jakby nie był świadomy tego gdzie się znajduje i zaliczył wyraźny bootch przy finishu walki. Można się przyczepić do końcówki. Nie była to na tyle duża wysokość, żeby upadek mógł utrudnić RVD szybkie pozbieranie się. Najważniejsze, że Roode w dalszym ciągu dzierży pas i nic mu nie nie powinno przeszkodzić w pobiciu rekordu.

 

IMO było to najlepsze PPV od TNA w tym roku. Ocena gali: 3+/6.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Tag Team Championship - rozczarowała mnie ta walka. Z takim składem miała szansę urwać dupsko, a wyszedł straszny przeciętniak, bez cienia dramaturgii, żadnych wiarygodnych near fall'i, bez jakichś zapadających w pamięć spotów, czy efektownych pokazów ring skillsów (geeez, przecież walczył tam Joe, Kaz i Daniels). Na dokładkę dostajemy na maksa głupią zmianę Mistrzów, wtedy kiedy Joe & Magnus stali się na prawdę over z publicznością (niezłe zbierali reakcje). Słabe to było z każdej strony.

 

2. KnockOuts'y - całkiem przyjemne starcie, z mocno rozpisana pretendentką, która miała swoje momenty. Trochę śmieszne było to obsesyjne (z jednej i drugiej strony) polowanie na ten żenujący finisher, który dla mnie ma zero mocy. Poza tym - po tym, jak Tessmacher ośmieszała Kim na galach, czy ktoś wierzył, że pas zmieni posiadaczkę?

Gail wygrywa kantem i pewnie będziemy mieli jakiś rewanżyk. Nie mam nic przeciwko, bo obie Panie potrafią razem sklecić przyzwoite widowisko, a na implanty Brooke - zawsze miło popatrzeć :wink:

 

3. TV Championship - najpierw Devon ośmieszał dwóch Robertów, lejąc ich jak w kaczy kuper, a później ośmieszał ich jeszcze bardziej - nie dając się odklepać atakującym go wspólnie, dwóm kołkom :lol:

Na koniec zaiskrzyło pomiędzy Robertami, co szybko wykorzystał Mistrz, ośmieszając pretendentów po raz kolejny. Szkoda czasu na PPV na takie szopki. Przerażające jest tylko to, że możliwe iż w jakiejś chorej głowie wykiełkował pomysł face turnu Dużego Robbiego :roll:

 

4. Hardy vs. Anderson - niezła walka, gdzie nietypowo (dla walk Jeffreya) postawiono na mat wrestling, zamiast na podniebne akrobacje. Poziom był wyrównany, było przełamywanie finisherów (własnych i przeciwnika) i momentami dramatycznie. Można mieć tylko pretensje do dosyć wolnego tempa i dość głupawego zakończenia (bookerzy chcieli postawić na kontrowersje), gdzie głównym bohaterem stał się Hebner (jak ja kurwa nie trawię tej rodzinki :roll: ), a nie główni aktorzy tego pojedynku. Szkoda. Starcia pomiędzy tak wypromowanymi face'ami - nie powinny się kończyć w ten sposób.

 

P.S. Czy tylko ja walnąłem karpia, jak przy wymianie punchów, Anderson dostawał od widzów "Yeeeeee!!!", a Hardas - "Buuuuu!!!"? :D

 

5. Crimson vs. Young - really? :roll: Serio nie można było dać tego czasu chociażby Hardasowi z Andersonem? Z zasady nie trawię takich gówien na PPV's. Gdybym płacił za coś takiego, to pewnie plułbym sobie w brodę za kasę wyrzuconą w błoto.

 

6. Bully vs. Aries - ładna psychologia ringowa i porywające widowisko, gdzie Dawid stawił czoła Goliatowi. Przekonujące near falle, killerski bump Austina na samym początku (zdrowo sobie plery zarysował o barierki) i finalne zwycięstwo Ariesa (które zajebiście cieszy w perspektywie jego dalszego pushu). Szkoda trochę Bully'ego, który ostatnio odstawia świetną robotę, a jobuje w ważniejszych starciach, ale Ariesowi bardziej ta wygrana była potrzebna.

Szkoda, że Panowie zbotchowali kontrę przed finalnym subem, bo byłoby jeszcze lepiej. Mimo to, świetnie się oglądało, kiedy mały Austin łamał psychologicznie Ray'a, wstając po jego razach i butnie wracając po jeszcze :wink: Niby stary, bookerski numer, ale zawsze jakoś mnie to potrafi wkręcić (swoją drogą takie coś faktycznie potrafi "złamać". Kiedyś koleś opowiadał mi, że jego kumpel - kozak jakich mało - wyskoczył na baletach do jednego Ruska. Podjechał do typa i sprzedał mu swoją najmocniejszą bombę na ryj. Rusek ani drgnął, a za chwilę zaczął się śmiać oraz poklepywać kolesia po plecach, jakby ten odstawił najzabawniejszy numer na świecie :D Chłopaczek z miejsca stracił całą "wolę walki". Na jego szczęście Rusek był w dobrym humorze i odpuścił mu "akcję odwetową" :lol: ).

 

7. Angle vs. Styles - bardzo dobry pojedynek, ze świetnym początkiem (uwielbiam takie zapaśnicze kulanki), rest-hold'owym środkiem i niezłą końcówką (choc nie mówię o samym zakończeniu), gdzie losy "wojny" ważyły się do samego końca i szkoda, że zawodnikom nie dane było tego rozstrzygnąć czysto (ale to było akurat do przewidzenia, pod kątem feudu w jakim uczestniczy AJ).

Było dramatycznie, były near fall'e, było przełamywanie finisherów i stosowanie akcji kończących rywala (he, he - jak Kurt zasadził Styles Clash'a, to myślałem, że sobie sam głowę rozbije o matę ringu :D ), ale było też dośc wolno, co sprawiło, że walkę tą trudno - choć była superowa - nazwać "five-star'em".

Ewidentnie widać, że Angle porzucił marzenia o starcie na Olimpiadzie, bo zdrowo spasł dupsko, w porównaniu do tego sucharka, jakim się stał kilka miechów temu :wink:

Fatalna publiczność podczas tej walki. Ledwo co reagowała, nawet kiedy były akcje, które można było oglądać na stojąco.

To co mnie baaardzo ciekawi, to to - czy najbliższa walka YES-Mana z Punkiem, przebije to starcie Kurta z AJ'em?

 

8. Roode vs. RVD - średni main event, który jednak mógł się podobać. Było kilka niezłych spotów i drabinki też były sumiennie używane, choć jednak rzucała się w oczy mała "innowacyjność" w ich wykorzystaniu. To co mi strasznie przeszkadzało, to zaledwie trzy "ataki" na ściągnięcie pasa, w tym dwa na sam koniec... Serio??? A gdzie tu dramaturgia?

W końcówce koncertowo RVD spierdolił ten naskok na drabinę. Mam nadzieję, że sobie nic z nogą nie zrobił, bo choć za nim nie przepadam, to nikomu kontuzji nie życzę.

Całe szczęście Roode zachowuje pas i idzie na rekord (jako najdłużej panujący HW Champ). Momentami obawiałem się, żeby jakiś dowcipniś nie wpadł na pomysł, aby odebrać pas Bobikowi i zostawić Styles'a z rekordem. Na szczęście nie dano RVD tytułu. Jakby Roberto dostał pas, to już sodówka by mu chyba permanentnie uszami ciekła.

Szkoda. Main event, z tego typu gimmickiem matchu, miał potencjał na o wiele ciekawsze i przede wszystkim - bardziej dramatyczne widowisko, a tak - było tylko poprawnie.

 

Reasumując - suma summarum TNA zmontowało całkiem niezłą gale (jako całość), jak na zalew knotów jakie ostatnio wypuszczali. Świetne starcia Ariesa z Ray'em i Angle'a ze Stylesem, dobre Hardasa z Andersonem i solidne Roode'a z RVD + całkiem przyjemne starcie Pań, daje nam mocne 3/6 w mojej ocenie. Szkoda tylko niewykorzystanego potencjału openera, oraz marnowania czasu open chalenge'em Crimsona i wygłupami Robsonów z Devonem, bo mogło być na prawdę zajebiście.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie wypowiadałem się wcześniej w temacie i nie zamierzam się jakoś bardziej szczegółowo rozpisywać co do samej karty. Ale chcę powiedzieć, że już na Scarfice jest 5 walk, które mnie bardzo interesują, wszystkie pozostałe, albo ominę, albo będę oglądał z przewijaniem.

 

TT Championships: Drugi raz z rzędu jako opener i drugi raz z rzędu z solidnymi pretendentami,co mnie cieszy. Bardzo dobra walka, która podobała się mi. Miała w sobie kilka kilka ciekawych akcji jak: Suplex, gdzieś na początku w wykonaniu Magnusa, Springboard Leg Drop od Kazariana i Sambo Suplex od Jerzego. Ta trzecia akcja chyba od zawsze robi na mnie przeogromne wrażnie i cholernie mocno przypadła mi do gustu. Niestety, bądź stety title reign z pasami Tag Teamowymi Joe'a i Magnusa został przerwany, ale liczę na to, że w dalszym ciągu ta dwójka zawodników będzie występowała w Teamie.

Co prawda w połowie walki wpadł mi do głowy pomysł, że Daniels i Kazarian mogą wygrać tą walkę, by później mówić Ajowi, że oni zdobyli pasy nie przez stosunki z władzami federacji, a że sami sobie to wywalczyli.

Z tego też powodu postawiłem na nich w typerze jako jeden z trzech osób głosujących na tę drużynę.

 

Anderson vs Hardy: Walka no miała w sobie ciekawe momenty, takie jak sam początek, czy motyw z wykorzystaniem schodów, czy nawet to, czego brakuje z WWE z wykonywaniem finisherów przeciwnika na nim, ale czy to wszystko nie zakończyło się zbyt szybko i czy to przypadkiem nie była jakaś wpadka. Z jednej strony mogłaby być, a z drugiej szybki, zaskakująci finish, na który nic nie wskazywało. Pojedynek jako całość nie podobał się mi.

 

Ray vs Aries: Na wstępie chcę napisać, że przegranego będzie mi cholernie szkoda, gdyż obaj są zajebistymi zawodnikami i moimi dwoma ulubieńcami tuż zaraz za Kurtem Angle. Początek z zlekceważeniem Bully'ego był świetny :) Dobry też pomysł z napluciem w twarz Austinowi, który odpowiedział na to plaskaczem, ale za szybko do tego doszło, mogli wstrzymać akcję na moment, aby oddać temu jakiś klimat. Ale jak Austin ugryzł nogę Bully'ego, to niemal spadłem z krzesła :twisted: Konkretna końcówka świetnej walki. I właśnie kiedyś, w przyszłości ta dwójka powinna spotkać się ponownie w walce na PPV o pas, lecz wtedy o najważniejsze złoto w federacji.

 

Styles vs Angle: Jeszcze przed obejrzeżeniem napiszę, że ta walka ze względu na skład powinna być 5 starem... Nie będę się jakoś bardziej szczegółowo rozpisywał, a napiszę to samo co zazwyczaj, czyli walka była bardzo dobra, ze świetnymi akcjami. A wygrana Kurta była dla mnie w 100 % pewna, ponieważ AJ ma niedokończony feud z Danielsem i Kazarianem, który jeszcze trochę potrwa. Teraz w grę wszedły pasy TT, a więc do AJ dojdzie ktoś jeszcze, aby walczył z nimi już o pasy TT.

 

Roode vs RVD: Cieszę się z tego, że walka odbyła się w specjalnej stypulacji, o czym nie miałem pojęcia, gdyż tak jak mówię, nie oglądam tygodniówek od TNA. Jak i drabina jest w grze to oczywiście świetnych momentów powinno być sporo i niektóre zrobiły na mnie dość duże wrażenie, takie jak: Springboard Moonsualt na leżącym na drabinie zawodniku, czy Spinebuster na drabinę, Dobrze, że przy botchu podczas skoku z lin na drabinę nic się nie stało Van Damowi.

 

Ogólnie: Gala PPV była dobra. 3 na prawdę bardzo solidne ostanie walki oraz bardzo dobry opener. Źle wytypowałem tylko w walce Anderson-Hardy, ale nie jestem pewien tego, czy to tak miała się ona zakończyć. Jeśli coś jest nie tak w tym co napisałem, to chciałbym, aby na to zostało przymknięte oko, bo nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję o TNA, gdyż jak mówię oglądam tylko PPV.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

TT - nic specjalnie ciekawego się nie wydarzyło. Mnie to starcie średnio obchodziło, bo byłem pewien, jak się zakończy. I tu plus dla TNA, bo za nic nie spodziewałbym się zmiany mistrzów. A jest dość sensowna w kontekście feudu z AJem, co już tu ktoś napisał. Co do obrony pasów - ich walka z MCMG może wyjść przekozacko, jak już odbębnią rewanż. Chyba, że dostaną duet AJ/Angle, co... też wyjdzie pięknie.

 

KO - nic nadzwyczajnego. Naprawdę nie wiem, co napisać... Sam się dziwię, ze to obejrzałem.

 

TV - dno! Nie byłem w stanie się skupić na walce, dawno nie przeglądałem neta w trakcie gali :D A jeszcze możemy dostać feud Robów, będzie kolejna seria walk do przewijania.

 

Hardy vs Anderson - typowy średniak, nic nadzwyczajnego, ale dało się obejrzeć. No i dość ciekawa końcówka, która w sumie nikomu nic nie ujęła. Co dość rzadko się zdarza.

 

Podczas walki Crimsona z Youngiem przez chwilę miałem myśl, że ten streak dobiegnie końca :D Nie obraziłbym się, w końcu trwa to już dość długo, a Karmazynowy nie jest kimś, kto powinien być na szczycie TNA. Nie gada źle, ale w ringu, delikatnie mówiąc, wirtuozem nie jest. Myślę, że niepokonany powinien mieś lepsze skille.

 

Ray vs Aries - nie oczekiwałem tu ringowych fajerwerków. Tutaj chodziło o historię, która została świetnie opowiedziana. Naprawdę fajnie to rozpisali, Parks prawie nie miał udziału w wygranej champa. A ten jego spadek na barierki... Dorobił się konkretnych śladów na plecach, ale dzięki temu wyglądał na większego kozaka ^^

 

Angle vs Styles - ringowo walka gali. Szkoda, że nie mieli jakiegoś większego feudu, no i że już go nie dostaną, bo chyba mamy Kurta face'a. A mistrzowie TT mogli się nie wtrącać. Ten feud AJa przeszkodził starciu, ale nie w takim stopniu, żeby zepsuć coś, czego zepsuć się w 100% nie da.

 

Roode vs RVD - spodziewałem się gniota, a dostałem niezły mecz, który bez bólu obejrzałem w całości. Oboje pokazali się z dobrej strony, może poza tym skokiem RVD na drabinę, przez który mógł sobie rozwalić nogę. Przyznam też, że na początku walki bałem się o jej poziom jeszcze bardziej niż wcześniej, bo dawno nie widziałem w takiej walce tylko jednej drabiny. Na szczęście potem pojawiła się druga, no i okazało się, że tyle wystarczy.

 

Połowa gali ssała/nie powaliła, drugie pół[3 walki] było dobre/bardzo dobre. Ciężko mi ocenić tą galę w punktach[3/6?]. Powiem tylko, że to pierwsza gala TNA w tym roku, po której nie żałowałem obejrzenia całości. I jeśli kolejne gale będą na minimum takim poziomie, będę zadowolony.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

duzo mam do nadrobienia jesli chodzi o forum, więc się streszczam, PPV pod względem walk bardzo, ale to bardzo fajne i przyjemne dla oka. Rozrywka, relaks i trochę emocji. Jestem bardziej niż zadowolony. Najlepsze PPV od długiego czasu, mimo że teoretycznie nic ciekawego się tu nie zapowiadało to otrzymaliśmy bardzo ogarnięte i fajne show.

 

Trochę zmartwiło mnie przejęcie pasów tag, szczególnie że Kaz i Daniels wszystko co można było wtopić wtapiali ostatnio, ale może jakiś zamysł głębszy na to jest.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • vieiraa55
      Boże, jak to jest możliwe że Claudio jeszcze nie był WorldChampionem to ja nie wiem. I ta jego nutka FINAL BOSSA  
    • Bastian
      Walka będzie 5 na 5. Breakker, Reed, Lesnar, Logan, McIntyre kontra Punk, Rhodes, Reigns, Jimmy i Jey   Wydaje mi się, że to był celowy zabieg. Nie chcieli dać zwycięzcy brawlu, żeby nie ucierpiało ego strony przegranej  Rozstrzygnięcie było dla fanów w OKC. Widziałem filmiki jak face' owie na koniec zostali w ringu z Loganem i oblali go jego napojem Prime.  
    • vieiraa55
      Nieeee, Jason i Abyss to są producentami walk, raczej w CT mają mało do powiedzenia. Patrząc po Unreal to tylko Bobby Roode siedział, ale wydaje mi się że też mało ma do powiedzenia.
    • Giero
      W miniony weekend, w nocy z soboty na niedzielę miała miejsce gala AEW Full Gear 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Główną część show poprzedziło Collision – Saturday Tailgate Brawl: Full Gear. Zobaczyliśmy cztery pojedynki, a jeden nawet był kontynuowany w trakcie rozpoczęcia PPV. – 200.000 Dollar Four Way Tag Team Match: Bang Bang Gang (Austin Gunn & Juice Robinson) pokonali Anthony’ego Bowensa & Maxa Castera, Big Bilal & Bryana Keitha i The Ou
    • Bastian
      OTC otworzył RAW o OKC. Dołączyli Rhodes i Punk. W San Diego to w połączeniu z Lesnarem i Loganem może sprawić, że ego nie wytrzyma w tak ciasnym pomieszczeniu i rozerwie klatkę na strzępy.  Nie sądziłem, że najwięcej komedii w ostatnich miesiącach w WWE dostarczą mi Kairi Sane i Flop Lesnar ze swoimi pękającymi spodniami i wywrotkami na rampie.   Segment z Mysterio juniorem i mini Ceną to jedna z najbardziej żenujących rzeczy, jaką widziałem w tym roku w WWE. WWE chyba chciało tym pok
×
×
  • Dodaj nową pozycję...