Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE Extreme Rules 2012


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  58
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Samo ER bylo przecietne, choc pare spotow naprawde dawalo rade. Cieszy wygrana Rhodesa, choc mogli to jakos lepiej rozwiazac. Cieszy powrot Layli, sliczna Pani :P Walka Lesnara z Cena ukazala Brocka jako megakillera, jestem nawet w stanie uwierzyc, ze on bylby w stanie wygrac z Jaskiem w I Quit Matchu :P Pewne wyniki z pasami, mega buczenie na Szejmusa rzondzi! :D
I always tell the truth... Even when I lie...
  • Odpowiedzi 129
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • przemo1674304333

    8

  • -Raven-

    7

  • Pavlos

    7

  • E_9

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Więc tak, dziś moje urodziny i miałem nadzieję na prezent w postaci świetnego widowiska. :P

 

Preshow - U.S. Championship: The Miz vs Santino Marella ©

Na początek Miz znów o tym, że spadł w hierarchii. W zeszłym roku był w ME na ER, a teraz na Preshow. Szczerze na jego miejscu też bym był wkurzony. Walka średnia. Smuci wygrana Santino. Mam nadzieję, że Miz dalej będzie się ubiegał o tytuł i go zgarnie. Jeśli, jednak nie zdobędzie tytułu i tylko go podkładają Santino to będzie to bardzo chamska zagrywka ze strony WWE i dowód, że lepiej nie podpadać zarządcom, ale raczej tak nie będzie. No bez przesady.

 

Ocena:2+/5

 

Pierwsza walka - Kane vs Randy Orton

Podejrzewałem, że dostaniemy ją na otwarcie. Cała walka to duży brawl. Mieliśmy ring, wokół ringu, trybuny, backstage oraz stage. W sumie nie wiem po, co ten atak Ryder'a. Upadek kamerzysty raczej też nie był planowany. :roll: Kiedy Kane chciał wykonać tombstone na krześle wiedziałem jak to się skończy. Viper ucieka i sam wykonuje RKO na krzesło i niestety wygrywa. Walka nie porywała i usypiała momentami. Szkoda, mogli dać trochę więcej. To już chyba koniec feudu. Żałuję, że Kane nie wygrał. Po ostatnim dobrym promo z Bearer'em miałem nadzieję, że pokaże coś więcej. No niestety wciąż nie widać tego syna diabła.

 

Ocena:3-/5

 

"That's extreme"?! Wybacz Eve, ale na pewno ta walka nie była extreme. :roll: Cóż widzę też, że Teddy jest teraz jej przydupasem.

 

Druga walka - Brodus Clay vs Dolph Ziggler

Pierwsze, co mi się spodobało to doping dla Ziggler'a. :D Niestety pajac wygrywa. Nowy kolor - (+5) do stat... . Naprawdę szkoda, że tak dobry zawodnik jak Dolph kończy jako worek treningowy dla kogoś takiego jak Brodus. :/

 

Ocena:2/5

 

A więc mamy table match dla Show'a i Rhodes'a. Teddy za słabo zakręciłeś.

 

Trzecia walka - Intercontinental Championship: Big Show © vs Cody Rhodes

Liczyłem na wygraną olbrzyma, ponieważ chce końca tego feudu i żeby Cody w końcu poszedł wyżej. Innej opcji nie mogło być, pasa nie dali, by mu na miesiąc, stypulacja i wygrana Cody'iego przez DQ też raczej nie. A JEDNAK! Końcówka naprawdę mnie zaskoczyła. Ta mina Show'a, "oj się złamało". :lol: Niestety, ale chyba za nim Cody pójdzie wyżej trochę poczekamy. Teraz nie wiem jak będzie dalej. Czy będą kontynuować i być może dostaniemy na SmackDown! rewanż i duży znowu wygra albo jest to koniec i Cody będzie dalej latać z IC. Może rekord w długości posiadania?

 

Ocena:2+/5

 

Czwarta walka - World Heavyweight Championship: Daniel Bryan vs Sheamus ©

Byłem bardzo ciekaw jak to rozwiążą. Dawno nie widziałem tej stypulacji. Może jakiś udział będzie mieć także AJ? Znów publika po ciemnej stronie mocy. :twisted: Wątpliwe, aby Sheamus stracił pas, chociaż po poprzedniej walce to mogło się wszystko zdarzyć. Walka do dwóch pinów, więc liczyłem na, co najmniej 15 minut dobrej walki. Było ponad 20 i nie było źle. Przez większość przeważał Bryan, ale oczywiście wygrywa "The Great White". Bardzo fajnie Daniel przyjął Brogue Kicka.

 

Ocena:3+/5

 

Piąta walka - Aaron Relic & Jay Hatton vs Ryback

Gala PPV to nie miejsce na promocję zawodników. Przynajmniej nie taką. Tym razem mamy 2v1. Naturalnie chudzielec i Mr. "Two is greater than one" dostają ostre lanie. Publika wyraziła się jasno. Btw. ktoś zrozumiał Khali'ego?

 

Ocena:1/5

 

Welcome home Punk... .

 

Szósta walka - WWE Championship: Chris Jericho vs CM Punk ©

Z obecnych feudów ten podoba mi się najbardziej. Może jest trochę pomieszany, ale świetny. Lubie także obu panów i liczyłem na najlepszy pojedynek wieczoru nie tylko ringowo, ale i fabularnie. Ponad to byłem ciekaw, czy to Chicago street fight będzie się jakoś wielce różniło od zwykłego street fight. Byłem po stronie Jericho, gdyż jak wiele razy mówiłem jest on świetnym heel'em i chce go bardzo zobaczyć z pasem. Publika wiadomo - za Punk'iem, ale kocham ich za te chanty EC - DUB. Chicago ma zdecydowanie jednych z najlepszych fanów. Nie zawiodłem się. Szkoda, że Punk wygrał. miałbym prezent na urodziny. :P Walka trzymała w napięciu do końca, grubo ponad 20 minut. Elbow na stół, codebreaker o krzesło, akcja z gaśnicą. końcówka też dobra, myślałem, że będzie Walls of Jericho, ale jednak katapulta i GTS.

 

Ocena:5/5

 

Beth upomina się o swoję, a my otrzymamy walkę div.

Nikki: Więc kto będzie ze mną walczyć?

Eve: To niespodzianka ;)

Ja: O może Kharma? :D

Eve: Spokojnie to nie Kharma.

Ja: Super pewnie K2 -.-'

 

Siódma walka - Diva's Championship: Nikki Bella vs LAYLA

Dzięki Bogu nie K2, lecz Layla. Na początku przyszła po muzyce mi do głowy McCool, ale cieszę się z powrotu Layla'i. Gdy Nikki mówiła,że będzie najdłuższą posiadaczką pasa, wiedziałem, że go straci. Layla wraca i od razu pas. No widać WWE ją ceni. Być może Michelle też się zjawi niedługo. Jak na divy muszę powiedzieć, że było dobrze.

 

Ocena 3+/5

 

No tak, GM nie chce gadać o telefonie od COO. "Zajmijmy się People's Power i walką wieczoru między John'em Cen'ą, a nową twarzą WWE, Brock'iem Lesnar'em".

 

Ósma walka - Brock Lesnar vs John Cena

Walka wieczoru. Wielka ciekawość jak się to skończy, czy ktoś pomoże Lesnar'owi, czy może Cena wygra? Od razu rzucił mi się łancuch na szyi Cen'y. Może Cena chce tylko zewnętrznie się zmienić, ale w środku wciąż będzie "Hustle, loyality, respect". Zauważyłem także rękawiczki u siędziego, więc pomyślałem, że czeka nas prawdziwe extreme. Na początku rzucają się na siebie, uderzenie w głowę Cen'y łokciem i KREW. :shock: Przyznam, że przez moment nie wiedziałem, co myśleć? Na ring wbiega sanitariusz i nie mam pojęcia czy to planowane czy nie? Jeśli nie to Lesnar naprawdę jest popie******y, ale jeśli planowane to naprawdę WWE robi się przekonywujące, a Lesnar świetnie gra niszczyciela. W tym momencie przypomniałem sobie, że to extreme rules match, więc tylko czekałem, co dalej? Przez całą walkę Cena obrywa, a na koniec tylko uderzenia z łańcucha, AA na schody i koniec. Tak za szybko coś. Nikt go nawet nie zaatakował po walce. Mimo tego walka długa i brutalna. Na taką czekałem chyba od początku PG Ery. Potem już tylko mowa o tym, że Chicago to miasto wrestlingu, było extreme i cieszy się, że jego krew zobaczyło to miasto. Podobała mi się ta przemowa. Wygląda na to, że chyba ma coś z ręku i trochę odpocznie, więc teraz, co z Lesnar'em? Skoro Ceny nie będzie to może on pobędzie trochę twarzą federacji. powie, że może przegrał walkę, ale zlał Cenę. John natomiast wróci po jakimś czasie być może odmieniony (oj pomarzyć można :P ).

 

Ocena 5/5

 

Gala zaczęła się przeciętnie jednak potem rozkręciła się na dobre. Były emocje i było extreme. Wszyscy, na których stawiałem przegrali, ale widowisko mogło się podobać. Całkiem przyjemne show na urodziny. :)

 

"+"

-świetne walki Punk'a z Jericho i Lesnar'a z Cen'ą

-krew podczas wali Lesnar'a z Cen'a

-powrót Layla'i

-publika ( podczas walki Cen'y wydawało mi się, że nawet niektóre dzieciaki krzyczały "Cena sucks!")

 

"-"

-denne walki na początek, w tym podkładanie Ziggler'a, Brodus'owi czy bezsensowne wciskanie Ryback'a

-wygrana Santino oraz Rhodes'a, ponieważ blokuje mu to znów drogę do ważniejszych tytułów i przedłuża nudny feud

 

Ocena Końcowa:4-/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Co do samej gali...

 

 

Bdb walka Bryana i Rudego. Jak większość zauważyła, Dragon pierwszy raz zabookowany jak prawdziwy facet. Nie uciekał ani razu, katował w Yes-Locku Irlandczyka do odcięcia, mówiąc wprost walczył jak równy z równym. Do tego zajebista interakcja z publiką po "odejściu" mistrza, wymiana chantów "Yes" i "No" kapitalna, widać, że Bryan z publiką bawił się tym show. Kur*a, żeby tak postać ex Danielsona byłaby prowadzona cały czas, facet mógłby siedzieć na szczycie przez lata świetlne. Jeżeli co tydzień mielibyśmy taką publikę, jestem za szybkim turnem Bryana i szczytowaniem niczym Punk po MitB. Końcówka trochę zepsuła pojedynek, ale mimo to... najlepszy mecz Rudego w WWE, kapitalny booking Dragona, świetna robota! Brawo dla WWE za zadośćuczynienie po WM i małe "przepraszam" w stronę Danielsona...

 

Punk i Jericho również skradli show! Dobra dawka hardcoru, kilka ciekawych spotów, wymiany finisherów, bajka!

 

Cena z Lesnarem również zaserwowali nam fajną rzecz, kompletnie coś nowego... o krwi już pisałem, sama walka jednak była tak jak Brock obiecywał, Extreme Rules! Dziwna sprawa z wygraną Jaśka, ale kij w to... było fajnie! Jednak idąc dalej w rozkminę, Lesnar przy takim bookingu i takiej postaci (zajebista sprawa z tym figterem UFC) powinien zniszczyć Jaśka, potem Ortona, potem chociażby i Tryplaka, a na WM dostać Takera, który rozłożyłby bestię...

 

Reszta walk bez polotu, boli sprawa Dolpha, boli Rayback na PPV...

 

 

Jednak chuj z tym, 3 najważniejsze walki były kapitalne i skradły show. To sprawiło, że PPV zaliczyłem do cholernie udanych i dobrze się z nim bawiłem...


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

No więc tak... Extreme Rules... hardkorowy wieczór, już to widzę...

 

Nie oglądałem Pre-Show, ale po samym wyniku mogę stwierdzić, że wiele nie straciłem. Santino oczywiście obronił pas. Martwi mnie to co się dzieje z Mizem, na niego nie ma kompletnie pomysłu. Jak to jest, że rok temu WWE widziało w nim potencjał na twarz federacji, a teraz całkiem możliwe jest jego zwolnienie ?

 

1. Opener czyli Orton vs. Kane baardzo przeciętny. Bardzo nie lubię meczy Falls Count Anywhere w WWE bo każda taka konfrontacja wygląda identycznie. 5 minut nawalania się w ringu kijami do kendo, później wypad poza ring, zaliczenie schodków, narożników, później wypad w publikę, ewentualnie backstage, powrót na ring i koniec. Tutaj dostaliśmy choć małą nowość w postaci ataku Zacka na Kane'a. Nie spodziewalem się tego. Mam nadzieję, ze nie zwiastuje to feudu tej dwójki. Wracając do meczu: Orton wygrywa po RKO na krzesełko, jak dla mnie w tej walce zero emocji.

Moja ocena : **

 

2. Clay vs. Ziggler - zapychacz, jak dla mnie zbedny. Kiedy tylko zobaczyłem Brodusa, wiedziałem, że Ziggler dostanie od niego wpiernicz. Nie myliłem się, a żałuje. Tak właściwie to czy Brodus przegrał narazie jakąś walkę w WWE ? ( nie biorę pod uwagę NXT ) Co jeszcze ? Chanty dla Zigglera mnie ucieszyły. Aha, i po cholerę dają kolejnemu heelowi jakąś sutannę przy wejściu ? Na WM dostał taką Bryan, Cody( nadal w niej chodzi ) teraz jeszcze Dolph.

Moja ocena : *

 

3. Show vs. Rhodes - Nuuuuda. Z samej walki pamiętam niewiele. Napewno znakomity Disaster od Rhodesa, kiedy odbił się od stołu. Oczywiście końcówka, przy której najpierw miałem wątpliwości czy to nie był jakiś botch. Cody odzyskuje pas i co z nim dalej ? Oby feud z grubciem nie był ciągnięty jeszcze do Over the Limit.

Moja ocena : *

 

4. Rudy vs. Bryan - wreszcie coś ciekawego. Oczywiście wątpliwości do tego kto tutaj wygra nie miałem żadnych, ciekawił mnie booking Daniela. Został naprawdę bardzo fajnie zabookowany, nie na taką pizdę jak choćby Christian w pamiętnym feudzie z Viperem. Trochę głupio zdobyty pierwszy punkt dla Rudego, fajnie z kolei, że Daniel punkta zdobył po LeBell Locku. Końcówka bardzo słaba, i to tutaj obniży ocenę. Powinien być jakiś element zaskoczenia na koniec, nie finisher sygnalizowany. Chciałbym na Over Triple Threat : Rudy , Daniel , CC. Aha, fajna reakcja publiki na Dragona.

Moja ocena: ***

 

Rybaka nie oceniam, dla mnie jako polaka, taki ringname nigdy nie będzie brany poważnie.

 

Punker vs. Jericho - Najlepsza walka gali, choć muszę się przyznać emocji nie odczuwałem żadnych. Nie widziałem możliwości straty pasa przez CM'a. Dużo fajnych spotów poszło, użycie gaśnicy też na plus. Rozbawiło mnie jak Punk prawie zleciał, kiedy robił tego Elbowa na stół. Końcówka jak dla mnie słaba, miałem nadzieję, że Punk skontruje GTS na Wallsa. Wtedy byłoby jak dla mnie super. Ale i tak jest znakomicie. Ciekawe czy to już koniec tego feudu. Dowiemy się zapewnie na RAW.

Moja ocena : **** 1/4

 

Brock vs. Cena - Mnie tam walka nawet się podobała, sporo krwi, co choćby rok temu na ER było żadkością. Brock był zabookowany jak prawie jak Main Eventowy Ryback. Zniszczenie Jaśka, zastanawiałem się w trakcie walki czy John zrobi chociaż jedno AA. Warte odnotowania jest też to że nie widzieliśmy słynnego combosa, a zwłaszcza "ju kent si mi " To co mnie troszkę zdziwiło to taka łatwa porażka Brocka. Przez całą walkę budowany jest na prawie niezniszczalnego, dostaje w łeb raperską kłódką, AA na schody i koniec. Naprawdę, myślałem, że odkopie po tym. Generalnie jestem zadowolony z wyniku, ciekawi mnie co dalej z Lesnarem, o ile Cena zrobi sobie faktycznie przerwę. Może zaczną już feud z Ortonem, może z HHH.

Moja ocena : ***

 

Cała gala przeciętnie. Spodziewałem się mniej więcej takich wyników, jak dla mnie wcale najgorzej nie było. W każdym razie lepiej niż rok temu. Aha, ciekawe też o co chodzilo z telefonem od HHH. Czy nie było to nic istotnego, czy też dostaiemy return The Game na dzisiejszym RAW, na którego oglądanie na żywo raczej się jednak nie skuszę :P Po przeczytaniu posta ponizej odczułem potrzebę napisania o tym co stało się po main evencie. No przepraszam bardzo, ale takiego lizania tyłków to ostatnio nie słyszałem, ale tym samym Jaśko zapewnił sobie już dobrą reakcję w Chicago. O ile nie walczy z Punkerem.

Moja ocena całej gali: ***

Edytowane przez Ronnie

1161423919541b3db89050d.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Piszę bez czytania postów innych na świeżo po obejrzeniu Extreme Rules.

 

Randy Orton vs. Kane - Bądźmy szczerzy - tutaj chyba tylko najwięksi optymiści spodziewali się czegoś przyzwoitego. Kto znał możliwości obydwu panów, chemię ringową między innymi i dorzucił do tego stypulacje, to znał przebieg całego pojedynku jeszcze zanim się on odbył. Słowem - panowie sobie pospacerowali, trochę ponudzili (w pewnym momencie poszedłem zrobić sobie kolację) i w końcu zakończyli tej marnej jakości spektakl.

 

Brodus Clay vs. Dolph Ziggler - Przewinąłem. Wkurzyłem się już, gdy zobaczyłem co WWE postanowiło swoim fanom zafundować. Chyba każdy wiedział jak to się skończy. Szkoda tracić nerwy.

 

Cody Rhodes vs. Big Show - Pierwsza wtopa w typerze. Wygląda na to, że Big Showowi bardziej zależało na zwycięstwie na WM-ce i dopisanie sobie pasa IC do statystyk niż na jakimś runie z tymże. Zwraca uwagę booking Cody’ego na ciotę. Ale generalnie nie ma co się dziwić. Heelowe ofiary Showa muszą chyba przełknąć tę gorzką pigułkę. Sama walka oczywiście porwać nie mogła.

 

Daniel Bryan vs. Sheamus - Zaryzykowałbym stwierdzenie, że była to najlepsza walka wieczoru. Niby CM Punk i Chris Jericho wykręcili kilka lepszych akcji, ale tutaj było przynajmniej pozytywne zaskoczenie, że z Bryana nie zrobili cioty. Przykozaczył w chwili, gdy na własne życzenie zaliczył pierwszą przegraną, a chwilę później wyrównał na 1:1 po submissionie. To chyba miały być te przeprosiny dla fanów. Później raczej byłem pewien, że Rudy ostatecznie wypłaci tego nieszczęsnego brogue kicka Danielsonowi, ale też patrzyłem na to, co dzieje się na ringu i myślałem sobie „Kurcze… A może jednak WWE zaszaleje…” Nie zaszalało, ale walka i tak była bardzo dobra (jak na poziom tego ER, szczególnie w porównaniu do walk poprzedzających). Oczywiście niesmak pozostaje po całej tej zadymie z zagłuszaniem chantów. Jak przed walką po segmencie Bryana Lawler z Bookerem T wymienili uwagi, że słyszeli chanty „no”, to miałem ochotę przywalić głową w monitor. Chyba im Vince chantował te „no!” w słuchawkach. Propagandziści jebani.

 

Ryback vs. Aaron Relic and Jay Hatton - Walka rodem z tygodniówki na ppv? WTF? Jedna tylko taka myśl mi się nasunęła. Wychwalana pod niebiosa publiczność w Chicago krzyczała podczas tej walki „Goldberg”. Już wyobrażam sobie co by było gdyby sektor Atti krzyczał coś podobnego przy tego typu walce. Od razu znaleźliby się jacyś oburzeni fani z innych forów, którzy wypisywaliby nam jacy to jesteśmy popieprzeni, że chantujemy wrestlera, którego i tak nie ma na gali. :D

 

Chris Jericho vs. CM Punk: - Dwa fajne momenty: gaśnica i elbow drop Punka na leżącego na stanowisku komentatorskim Jericho. Poza tym solidna walka. Powiem szczerze, że obawiałem się, że będzie gorzej. Nie kumam tych, którzy chcieli by pas przejął Y2J. Punk ma wszelkie predyspozycje, żeby biegać z pasem nawet do następnej WM-ki. Lepszego kandydata nie widzę. Chociaż jakby na nowo narodził się w ten federacji Bryan. Bryan vs. Punk o pas WWE (oczywiście po zrobieniu z Bryana drugiego Benoita co sugerował Raven)… To byłby match.

 

John Cena vs. Brock Lesnar: - Mówcie co chcecie. Mnie ta walka wciągnęła. Zadziałało chyba moje wyobrażenie o Lesanrze jako o gościu, który jednak w tym UFC się napieprzał i w razie czego przywalić naprawdę potrafi. Zwłaszcza ten kawałek jak Brock demolował Cenę i lała się krew był niezły. Przegrana Lesnara świadczy o tym, że jednak w WWE myślą o przyszłości Ceny. Swoją drogą ta rodzinka z dzieciaczkami w koszulkach Ceny to chyba podstawiona była. Obserwowałem tych chłopców podczas innych walk i miałem wrażenie, że kompletnie ich pozostałe matche nie obchodziły, a czekali tylko na Janusza. Swoją drogą - wiedziałem, że Jasiek rzuci w ich stronę t-shirta. W końcu miał złe doświadczenia z Chicago.

 

Podsumowują: gala średnia. Trzy walki naprawdę przyjemne. Bryan to mój nowy idol.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Kane vs Orton – Mam słabość do tego rodzaju walk, ale ta mnie nie porwała. Był to marnej jakości brawl, ślamazarne przemieszczanie się po hali i mało wiarygodne próby pinu (c’mon, po big boocie i dropkicku największy leszcz nie da się przypiąć). Po tej walce będę pamiętał tylko wywrotkę kamerzysty, a to nie świadczy o niej najlepiej. To było słabe, jak cały ich feud. Odbębnili walkę i tyle.

 

Clay vs Ziggler – Tańczący baleron znowu zabiera czas innym (dołączył do niego skrzat, +1 do wkurwienia) i przypina największy talent WWE. Nie rozumiem promowania tej tłustej świni kosztem genialnego Ziggiego. Taki syf nie podlega jakiejkolwiek ocenie.

 

Big Show vs Rhodes – Czasy fajnych walk w stypulacji tables match już minęły. Pozdrawiam kretynów, którzy zdecydowali o daniu pasa Wrightowi na 4 tygodnie. Chyba tylko po to żeby podbić mu statystyki. Przynajmniej wymyślili dość ciekawe zakończenie, bo bezpośrednie rzucenie Showa na stół było niemożliwe.

 

Bryan vs Sheamus – Promo Dragona i pstryczek w nos Chicagowskich fanów nic nie dało. Vince myślał, że w ten sposób publika nie będzie go chantować, ale „yes” rozległo się niejednokrotnie po hali. Poczułem się przez moment, jakbym znowu oglądał MiTB – Sheamus wygwizdany, Bryan przyjęty prawie jak miejscowy bohater. Bałem się, że znowu Dragon zostanie ośmieszony i wtopi 0:2. Ku radości nawet dobrze go rozpisali i honorowy punkcik zdobył. Denerwowało mnie natomiast rozpisanie Sheamusa. Nie straszne mu było kontuzjowanie ręki i nawet po dźwigni na nią nie tapował (mogli przynajmniej tutaj nie robić z niego terminatora i dać normalny pin Dragonowi). Fajnie słuchało się „yes” przy akcjach Bryana i „no” przy odpowiedziach bladego. :smile: Oby teraz nie ugrzązł w Mid-Cardzie, bo daje tyle radości, co Punk w zeszłym roku.

 

The Jobbers… Dziwny pomysł ma WWE na wprowadzanie nowych postaci do rosteru. Szybki squash i +1 do streaku. Który to już zawodnik wygrywający w ten sam sposób. Umieszczając takie coś w karcie PPV Vince tylko się ośmiesza.

 

Jericho vs Punk – Panowie się rozkręcili po Wrestlemanii i dali świetny show. Walka była od początku dobrze prowadzona i nawet przez minutę się nie nudziłem. Szkoda, że nie wykorzystali przestrzeni poza ringiem, ale widocznie nie chcieli powtarzać tego samego schematu z walki Kane’a z Ortonem. Podobał mi się atak furii Punka po podniesieniu ręki na jego siostrę. Każdy by tak zareagował i ja to kupiłem. Po stracie równowagi na narożniku obawiałem się, że Punk zepsuje flyin’ elbow, ale jednak wyszła mu akcja wieczoru (nieźle z tego wybrnął, Sin Cara niech się uczy). Tribute nie tylko dla Macho Mana, ale również Shane’a O’Maca. :smile: Na dzień dzisiejszy walka roku.

 

Cena vs Lesnar – Nie śledzę Raw i nawet nie wiedziałem, że Lesnar dostał gimmick MMA fightera. Podoba mi się Brock w takim wydaniu, szczególnie furia z jaką atakuje. Chyba za bardzo wczuł się w rolę, bo tak na początku sklepał Jasia, że rozwalił mu głowę. Walki o WWE title nic nie mogło przebić tego wieczora, ale i tak ME zaliczam do pozytywów gali. Krew (mimo przerywania walki na opatrzenie ran) jeszcze bardziej powodowała, że czułem extreme i miałem wrażenie, że Jaś naprawdę cierpiał. Nie rozumiem zwycięstwa Ceny, szczególnie po takim przebiegu walki. Jeśli dostawał wpierdol przez 90% czasu to powinien skończyć na deskach), Lesnar wyszedłby na niezłego zabijakę. Sam w promie przed walką powiedział o sobie "I'm not a superstar, I'm an ass kicker”. Jak mam teraz kupić skopanie wszystkim dupsk? Walka dobra, wynik nie.

 

Ocena gali: 3-/6.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  221
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Muszę powiedzieć że jestem zaskoczony. Nie spodziewałem się tak dobrej gali. Oczywiście karta wyglądała naprawdę nieźle, ale wwe i tak czasem spieprzy coś co na papierze wygląda dobrze. Na szczęście nie stało się tak tym razem i z tej okazji pokuszę się o napisanie kilku słów od siebie.

 

W openerze dostaliśmy walkę Kana z Orton. Nie wiem czy to przez jakość samej walki czy przez to że był to opener a ja głodny wrestlingu nie zdążyłem się jeszcze znudzić, ale walka o dziwo nie była słaba. Była przeciętna albo wręcz ponad przeciętna. Mimo iż starcie było w stypulacji której nie cierpię w wwe i brało w nim udział 2 wrestlerów którzy rzadko miewają 5* matche to te starcie całkiem nieźle im wyszło.

 

Cody vs Big show. Arcydzieło ringowe to to nie było , ale mimo wszystko ciesze się z wyniku. Dla Codiego aktualnie na nic lepszego i tak nie widzę szans , a pas IC marnował się trochę u Showa. Liczę teraz na jakiś ciekawy program dla Rhodesa .

 

Brodus vs Ziggler. Tu humor mi się trochę spieprzył. Gość który kilka miechów temu walczył jak równy z równym w walkach o pas wwe z CM Punkiem teraz przegrywa z grubym beztalenciem bez przyszłości , mając przy tym jeszcze pomocników. To jest tym bardziej przykre iż na początku roku byłem prawie pewien że Ziggler sięgnie w najbliższym czasie po mistrzostwo świata , teraz jakoś nie widzę na to szans. Obym się mylił.

 

DB vs Sheamus. Zajebista walka. Tak dobrze zbookowanego Bryana dawno nie widziałem i zajebiście mi się to podobało. Sheamus też dołożył swoje 3 grosze i nie przeszkadzał. Oczywiście według oczekiwań publika wniosła swoje do walki i super reagowała. W szczególności podobały mi się chanty YES i NO. Mam tylko nadzieję że Bryan dostanie teraz jakiegoś ciekawego przeciwnika do feudowania i będzie bookowany tak jak w minionym miechu.

 

Jericho vs Punk. Mega zajebista walka. Było w niej wszystko, a nawet więcej czego można spodziewać się w tego typu walce w erze pg. W ruch poszło sporo kijów kendo , krzesła , stół komentatorski i nawet gaśnica. Do tego panowie nosili zwykłe ciuchy(no dobra jeansy i wrestlingowe buty :) )które dobrze pasowały do klimatu pojedynku. Starcie było emocjonujące i jest świetnym zwieńczeniem tego nie złego feudu. Szkoda tylko że Jericho umoczył 2 razy , ale z drugiej strony jak miał by dostać pas na miesiąc lub dwa to wole poczekać i dostać należny mu długi run z najważniejszym pasem.

BTW. Śmiać mi się chciało podczas powtórki tego elbow dropa na stół widząc Bookera. Wszyscy fani i komentatorzy stoją zajarani drąc mordy , a Book siedzi ze stoickim spokojem spoglądając na ekran monitorka.

 

Fajnie że Layla wróciła. Z pewnościom wniesie trochę świeżości do dywizji div. Może przestane przewijać walki div , a przynajmniej te z jej udziałem . Dobrze że zdobyła pas bo Bellaski są cienkie jak barszcz.

 

ME. Walka była całkiem niezła , Brock dał rade. Tragiczna była tylko ta szopka z doktorem na początku. Zdziwił mnie oczywiście wynik , Cena wygrywa z Lesnarem w pierwszej walce po jego powrocie i do tego przez zwykłe aa na schodek. Końcówka zdecydowanie pozostawiła niedosyt , ale ta sytuacja może przynieść coś ciekawego w następnych tygodniach(raczej na pewno przyniesie).

 

Reasumując bardzo dobra gala od WWE. Proszę o więcej takich.

21141536044eac5162deaab.gif


  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline

Co do walki Ceny i Lesnara, to było to typowe starcie MMA. Jeżeli ktoś jest do dupy w parterze i stójce, to obrywa całą walkę. Cenę było stać tylko na użycie przedmiotów, co pokazało, że gdyby ta walka była zwykłym singles matchem, to Jasiu nie miałby nic do powiedzenia, bo Lesnar bez przerwy sprowadzał go do parteru. Oby to dziś tak wyjaśnili i oby Lesnar wykonał akcję wysokiego ryzyka, która wysłałaby Johna na zasłużony urlop. Po prostu nie kupię takiego sobie speechu i do widzenia. To nie w stylu WWE. Musi być pierdolnięcie.

 

Na RAW ma się pojawić Tryplak, więc możliwe, że zacznie się feud COO i Ass Kickera. Chciałbym, aby zachowali te starcie na Main Event Summerslam, bo takie story jak najbardziej na taki zasługuje. Poza tym jeżeliby Cena wrócił, to wątpię w szanse storyline'u bez pasa dla niego, więc albo pójdzie na SD, albo wróci po pas WWE. Wolałbym to drugie i kolejne starcie Jasia z Brooksem, bo ich historia nigdy nie miała końca i na największej imprezie lata mogliby dopisać kolejny chapter z ogromnym potencjałem skończenia tego na WM 29 lub 30 (Mom please). Oczywiście w grę wchodzi jeszcze kilka pojedynków, ale na dziś mój układ walk wieczoru na SummerSlam wygląda następująco:

1. Triple H vs Lesnar

2. John Cena vs CM Punk

3. Daniel Bryan vs Chris Jericho (nie ważne czy o pas)

 

Wielki szacun dla D-Bryana! Niby głupie YES!, ale gdyby nie to, to ta walka ssałaby pałę i nie miałaby żadnej historii. Daniel super operował publiką i bardzo dobrze, że podłapali te chantowanie YES i NO. Bryan kapitalnie załapał co robić i podczas cierpienia Sheamusa Dragon sobie stał i sterował publiką i w pewnym momencie fajnie to wyglądało jak starsi krzyczeli YES, a młodzi NO. Niestety dziś nie było takiej motywacji smartów jak na MiTB (kaliber zresztą o wiele mniejszy) i dzieciaczki zaczęły buczeć, to czasami przebiły się, bo prawdziwi fani skupiali się na krzyczeniu YES, a jak wiadomo zawsze łatwiej przebić się heatem, niż cheerem, a tym bardziej chantami YES. Niestety WWE nam zaspoilerowało skład walki o pas na OTL. Wiadomość daję w spoiler.

 

 

48798430952f294e69c1e4.jpg


  • Posty:  115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.01.2010
  • Status:  Offline

No yoł, gala wg mnie była dobra. Na pewno gale wzmocniły stypulacje i jedna dość nie typowa walka. Ale po kolei:

 

-Kane vs Randy Orton

To już pewnie koniec ich nudnego i praktycznie z dupy wziętego feudu. Bo powód z tym podaniem ręki jest mocno naciągany. Walka nie mogła być rewelacyjna, momentami była nudna ale nie była aż taka zła. Tylko jakie programy będą mieć ci zawodnicy ? nie mam pojęcia.

 

- Brodus Clay vs Ziggler

Podczas wejścia Brodusa wiedziałem, ze bedzie walczyl albo z Dolphem albo ze Swaggerem, wolałbym tego drugiego bo wiadomo, ze Brodus wygra. A tu masz... wchodzi Ziggler. No ja pierdole ja nie wiem jak oni promują tego Zigglera, w tym roku jest podobnie jak w zeszłym, w styczniu walczy o najważniejsze pasy, pozniej spada do mid cardu i siedzi tam głęboko zakopany.

 

- Big Show vs Cody Rhodes

Ja nie wiem co w tym wypadku wygrana Showa na WMce miała na celu skoro i tak pas wrócił do Cody'iego. Mam juz dosc tego programu miedzy nimi, już bym wolał żeby Show pokonał Rhodesa, który by się zajął później kim innym by odbudować postać i zmierzyć w kierunku ME.

 

- Sheamus vs Daniel Bryan

Po pierwsze publika pięknie skandowała, Bryan pop a Sheamus heat, w ogóle publiczność Chicago jest niesamowita. Po drugie walka była chyba najlepszą walką Rudego w WWE, była na prawdę fajna tylko końcówkę mogli rozegrać nieco inaczej. A i myślałem, że AJ odegra jakąś rolę a tu nic.

 

- Ryback vs 2 jobberów

A po co to komu ? A dlaczego ?

 

- CM Punk vs Chris Jericho

Walka pod względem ringowym skradła show. Była dużo lepsza niz ta na WMce. Spoko, że byli ubrani inaczej niż zwykle, no w końcu to street fight. Jestem bardzo ciekaw czy dalej ich feud będą ciągnąć czy nie. Feud miał potencjał jednak go nie wykorzystali i cąły czas byli w cieniu Rocka-Ceny, Lesnara-Ceny. Na duży plus flying elbow drop na stół komentatorski. Hehe ciekawe czemu jak niszczą jakiś stół to zawsze Hiszpanów. Motyw z siostrą Punka też na plus. Chyba bym wolał zeby zakonczyli ten feud chociaz z drugiej strony kto by walczył o pas ? Tensai ? wolałbym nie.

 

- Divy

Cieszy powrót Layli i zdobycie przez nią pasa. No i tyle.

 

- John Cena vs Brock Lasnar

Strasznie nie typowa walka dzięki czemu bardzo mi się podobała. Już na samym początku krew, tylko po cholerę z tym ręcznikiem do Ceny biegali, przecież to Extreme Rules a nie zwykła walka. Zdziwiło mnie bardzo zwycięstwo Ceny. Na plus gimnick Lesnara jako MMA fightera, krew i wynik, dziwnie to zabrzmi ale cieszyłem się, że Jasiek wygrał, nie wiem czemu, może za zmeczenia bo ogladałem live.

 

Podsumowując galę oceniam na 3+/5, bałem się, że będzie gniot ale nie żałuje zarwanej nocy.

Na koniec jeszcze ranking walk:

1. CM Punk vs Chris Jericho

2. Brock Lesnar vs John Cena

3. Sheamus vs Daniel Bryan

19616413104f427d2812bca.jpg


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   239
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Orton vs. Kane - nie znoszę pojedynków spod znaku FCA, ponieważ z reguły są to przydługie sleepery, oparte na siermiężnym brawlu. W tym przypadku nie było inaczej. Walka dłużyła mi się jak cholera, nie było tam dla mnie ani jednego wiarygodnego near fall'a (nawet po Choke Slamie wiadomo było, że Randal zmartwychwstanie), a już to, jak Orton używał krzesełka to była prawdziwa komedia ("pacał" nim tak Jacobs'a, że w tle brakowało tylko muzyczki z Benny Hill'a :roll: Agresja na poziomie zero i wiarygodność uderzeń tak samo realistyczna).

To co mi się tu podobało, to to jak Kane zareagował na atak Rydera (spłynęło to po nim, jak gówno po spuszczeniu wody w klopie). Totalnie zmarszczony Zack rozbawił mnie choć na chwilę :D

Wygrywa oczywiście Orton, bo i wygrać musiał (jobnął przecież na WrestleManii), ale samo starcie było słabe jak herbata zaparzona po raz dziesiąty z tej samej torebki.

 

2. Brodus vs. Ziggler - walka w 100-u procentach nadająca się na Extreme Rules, ponieważ stanowiła przykład zdecydowanie ekstremalnej głupoty :roll: Przyszłość WWE zostaje podłożona Tańczącemu Grubasowi... To już żadnego innego jobera nie mieli bookerzy w zanadrzu?

Sama walka - bez historii. Pomimo, że Ziggi kantował jak mógł, wspomagając się Swaggerem - i tak został rozjechany przez Kolesia Z Karłem. Zawsze czuje smutek, kiedy oglądam tego typu gówna.

 

3. Rhodes vs. Big Show - gówniana walka, będąca niemal squashem (tak Show rozbijał Rhodes'a), ale ze sprytną końcówką (swoją drogą cały czas zastanawiam się, czy to Big tak świetnie odegrał zdziwienie, czy może jednak walnął tu botch'a, który kosztował go pas?), gdzie Cody fartownie zdobywa zwycięstwo i odzyskuje tytuł, a Wight'owi zbyt wiele nie ubywa (w opini marków przegrał bo miał pecha, a nie bo był gorszy). Szkoda, że nie wymyślili czegoś takiego na WrestleManii (po kiego grzyba było dawać pas Showowi na miesiąc? Aby sobie statystyki podbił i mógł wejść do elitarnego klubu posiadaczy wszystkich "męskich" beltów, które mamy obecnie na stanie? :roll: ).

Pas IC Rhodsowi jest zbędny. Chłopak powinien uderzać w stronę main eventów, a tak znowu ujebią go w mid card'dzie.

 

4. Sheamus vs. Bryan - w końcu jakaś solidna walka na tym PPV. Nadal nie trawię tego kretyńskiego "YES!" Dragona, ale to co facet robi dzięki temu chantowi z publiką - jest po prostu piękne! Ładnie fani wybuczeli Rudego już na samym wejściu... Myślę, że też dlatego (Vinnie głupi nie jest, wiedział jakie reakcje będą w smartowym Chicago) tak mocno w tym starciu rozpisany został Daniel (aby wziąć fanów na litość, dla biednego Mr. Fela :D ).

Podobała mi się akcja, gdzie Dragon wyłapał DQ, po to, aby jeszcze bardziej kontuzjować ramię Rudego i za chwilę go poddać (podobne myki były w Iron Man Matchu pomiędzy Rockiem i Tryplakiem, gdzie ten ostatni zagrywał tak samo sprytnie). Lubię takie pokazy sprytu u heela. Swoją drogą Rudy powinien iść do jakiejś szkółki aktorskiej, bo sprzedawał suba tak fatalnie, jak ta quasi-celebrytka w walce Div na WrestleManii. Noż kurwa, Daragon się spina i pręży, a ten zero krzyku, zero gry ciałem, czy twarzą. Jak można było uwierzyć, że kolo umiera z bólu? :roll:

Niestety po wyrównaniu (1:1) było już słabiej i Dragon moczy po sygnalizowanym finiszerze Rudego (dramaturgii w końcówce było tyle, co w kolejnym nalocie Gargamela na wioskę Smurfów :roll: ). Szkoda, bo większość walki była naprawdę wciągająca i gdyby dali jeszcze trochę emocji na zakończenie, to bez picu byłoby miodzio. A tak - spalili to na samym finiszu.

Mimo to - walka i tak spokojnie mogła się podobać (chociażby dlatego, że dali nam w końcu heela z jakimiś jajami, który potrafił momentami zdrowo poniewierać dużo większym gabarytowo face'em).

 

5. Ryback vs. 2 joberów - takie coś na PPV? Really? I jeszcze dają majka takim platfusom... Geeeez, to już mogliby w miejsce tej żenuy pokazać więcej Evki na zapleczu (która notabene wyglądała bombowo :wink: )

 

5. Punk vs. Y2J - kolejna walka tej dwójki, która mi jakoś dupy nie urwała, jak na tak świetną "obsadę". Niby jak na brawl, to nie było najgorzej, ale po Punku i Jericho spodziewałem się, że więcej nam pokażą swoich świetnych ring skillsów, a nie tylko będą śrubować plastikowy hardcore made in WWE.

Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że między Brooksem i Y2J'em jest średnia chemia ringowa, bo dwójka TAKICH wrestlerów ma wszystko, żeby pourywać nam jaja swoimi popisami, a tutaj było co najwyżej poprawnie.

W kwestii powrotu Jericho do WWE, to uważam że był to jeden z gorszych powrotów tak "dużego" nazwiska. Nie dość, że z tych wszystkich szumnych zapowiedzi (końce świata i najlepsi na świecie) wyszła jedno wielkie kupsko, to na dokładkę Chris moczy co popadnie i wychodzi na zwykła cipę, co to dużo szczeka, a w ringu wychodzi na zwykłego Najmana :lol:

CM jak zwykle dostał zajebistą owację w Chicago. Świetnie się ogląda tak reagujących fanów.

 

6. Nikki Bella vs. Layla - cieszy powrót pchełki (fajne poleciały chanty "welcome back", co jak na Divy jest czymś rzadko spotykanym! I jak tu nie lubić gal w Chicago? :wink: ), która i świetnie wygląda i coś potrafi w ringu. Walka była krótka i mogła się podobać, zwłaszcza kiedy prowadziła ją Layla.

Dostajemy zmianę Mistrzyni, co może oznaczać, że Bellaski nie przedłużyły jednak kontraktu z WWE. Ciekawe jak wpłynie to na plany odnośnie Kharmy, która po powrocie miała feudować z siorami?

 

7. Cena vs. Lesnar - buehehehe :lol: A jednak Vince nie zapomina i pokazał Lesnarowi jego miejsce w szeregu :twisted: Jest to dziwne z punktu widzenia biznesu (ciekawe jak będą teraz promować destroyera-fightera MMA, który w swoim "debiucie" przejebał z wrestlerem, w walce bez reguł? :D ), chociaż ja tam się cieszę (nie trawię Brocka,za to co odpierdalał po odejściu z WWE).

Sama walka, choć niewiele miała wspólnego z wrestlingiem - podobała mi się, bo potrafiła wzbudzić emocje. Lesnar ładnie odgrywał szaleńca i wyglądał jakby faktycznie chciał nam zabić Jaśka :D Nieźle go porozcinał tymi krótkimi łokciami (standardowo nie czytuję wcześniejszych opinii przed napisaniem własnej, ale ciekaw jestem ile osób, widząc Brocka smarującego się krwią Ceny i zlizującego z rękawić juchę Jaśka - zdążyło już obwieścić koniec ery PG? :twisted: ). Fizyczna dominacja była totalna (ładna Kimura na schodkach. Kozacko to wyglądało) i Janusz musiał się posiłkować łańcuchem, żeby to wygrać (teraz pewnie im zmontują klasyczny rewanż, bez żadnego gimmick matchu, gdzie powinien wygrać Brock).

Nieźle mi się oglądało demolkę w wykonaniu Lesnara. Takich heeli to ja chcę oglądać! Mimo wszystko, momentami trudno było nie współczuć Cenie, rozbijanemu w pył przez Brocka (Kreatywni zrobili swoje. Jasiek był stosunkowo bardzo mało hejtowany przy takim bookingu).

 

Reasumując - nie porwało mnie to PPV jako całość. Podobał mi się main event i walka YES-Mana, oraz miłym akcentem był też powrót Layli. Niestety po raz kolejny, mimo wszystko, rozczarowało mnie starcie Jericho z Punkiem (efekt w stosunku do oczekiwań), a cała reszta walk była najzwyczajniej w świecie słaba. Moja ocena: 2+/6.

 

P.S. Załamały mnie urywki z pre-showu, gdzie czysto i gładko podłożono Marelli Miza, który musiał uznać wyższość Cobry (nad rozumem) :roll:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Niestety WWE nam zaspoilerowało skład walki o pas na OTL. Wiadomość daję w spoiler.

Kliknij tutaj aby zobaczyć wiadomość (Uwaga! może zawierać spoilery)

 

A Więc sprawdziło się, że po pokonaniu Kane'a, Orton będzie się ubiegać o WHC, ale Cena znów o pas WWE? Jericho ma trasę koncertową, więc jest czas żeby coś dla niego wymyślić po powrocie, ale, co z Lesnar'em? Triple H? Tyle gadki o tym, że jest maszyną do walki i? Koniec feudu po jednej walce? Po za tym Cena podobno ma kontuzję. W 4 tygodnie wyleczy rękę i rozwinie na nowo feud z Punk'iem?

 

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  13
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.02.2012
  • Status:  Offline

Niestety WWE nam zaspoilerowało skład walki o pas na OTL. Wiadomość daję w spoiler.

Kliknij tutaj aby zobaczyć wiadomość (Uwaga! może zawierać spoilery)

 

A Więc sprawdziło się, że po pokonaniu Kane'a, Orton będzie się ubiegać o WHC, ale Cena znów o pas WWE? Jericho ma trasę koncertową, więc jest czas żeby coś dla niego wymyślić po powrocie, ale, co z Lesnar'em? Triple H? Tyle gadki o tym, że jest maszyną do walki i? Koniec feudu po jednej walce? Po za tym Cena podobno ma kontuzję. W 4 tygodnie wyleczy rękę i rozwinie na nowo feud z Punk'iem?

Co do reklamy OTL

Jak się wsłuchacie to spiker mówi "will it be againt John Cena after...", poza tym ta reklama była emitowana w lutym albo w marcu, nie sądzę żeby było już wtedy wiadome ze Lesnar wróci.

11727694244f79b7bf31571.jpg


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Ostatni raz jaki pamiętam, kiedy ktoś zrobił coś czego nie powinien to był Triple H vs Taker na WM27, kiedy Hunter się zapomniał i przywalił Takerowi krzesłem w głowę. Tym bardziej, że teraz jest era PG to nie wierze w to, że coś może się stać bez "przyzwolenia" Vinca.

 

Podobno HHH z UT się umówili na tą akcję poza plecami kreatywnych/Vinca. Ot, taki wkład własny do walki :P

 

Co do ER to właściwie wszystko zostało napisane, ale wypunktuje ważne rzeczy :)

 

1. LAYCOOL, no a przynajmniej ta ładniejsza połówka. Oby English Muffin potrzymała pas dłuuuugo :P

2. Bryan i jego kontakt z publiką był niesamowity :)

3. Sheamus, który terminatorzy i nawet nie odklepnie -_-

4. Y2J vs Punk chyba najlepsza walka na gali

5. Cena vs Lesnar. Spodziewałem się czegoś innego. Dostałem coś na co patrzyłem z lekkim oburzeniem, bo wyglądało jakby Cena był pewny, że Brock będzie "wrestlował" (?) tymczasem poszedł w MMA i wyglądało jakby mu się włączył tryb walki w oktagonie tak na poważnie a nie storyline'owo. Ogólnie ciężko mi się to oglądało.


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   239
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie ogarniam jednak w żaden sposób prowadzenia postaci Ceny. Od terminatora, po porażkę z emerytem na WM do wygranej z kolesiem, który - miało się wydawać - będzie nie do poskromienia.

 

Wydaje mi się, że to może być podbudowa pod walkę Lesnar vs. Rock. Jak wiadomo, Johnson zmoczył kiedyś z Brockiem. Obecnie Rock wygrał z Ceną, a Jasiek pojechał Lesnara. Marki mogą mieć więc "realną niepewność", kto tym razem z tego starcia (Dwayne vs. Brock) wyjdzie "z tarczą" :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  74
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.07.2011
  • Status:  Offline

No to Extreme Rules 2012 obejrzane!!!

 

Hmmmm może zacznę które świetnie mi pasuję na początek. Otóż żenujący.... Tak tak tak żenujący poziom.... Do czego zmierzam ??? Zmierzam do żenującego poziomu bookingu w WWE. Więcej szczegółów?? Otóż "Żenujący jest poziom bookingu końcówek w WWE"!! Można powiedzieć że nie tylko końcówek. Drugie słowo na dziś to wyśmienity. Wgłębiając się w szczegóły to wyśmienity poziom bookingu walk na tej gali. Czy ja nie popadam w skrajność ??

 

Może zacznę od openera czy tam pre-show. Krótko i na temat, gościu którzy pojechał Jaśka rok temu na Wm'ce i walczył o pas WWE na ER 2011, dziś jobbuje zawodnikowi który robi za idiotę federacji a jego finisher jest nie do kupienia. Szczerze ?? Prędzej kupił bym typowego liścia w policzek niż zabójczą Cobre. Tak oto The Miz spadł z ME do jakiegoś wielkiego zadupia. A Marella?? I tak pewnie niedługo straci pas z Termosem. Morał tej walki ?? Wyśmiewany Termos wyjdzie na lepszego od Main eventera WM'ki 27 :))

 

Kolejna walka to FCA match. Co było do przewidzenia, walka musiała toczyć się wszędzie gdzie tylko mogła. Musieli zrobić sobie spacerek przez publikę po backstage aż wrócili by zakończyć to wszystko w ringu. Po co FCA jak i tak pina Randall zyskał w ringu ?? Pewnie po to by publika się cieszyła i brawl był brawlem. Walka była naprawdę dobra... I tu wracamy do słowa "żenujący". Bo w tej walce było widać to o czym mówiłem. Praktycznie booking tych końcówek się nie zmienia. Oglądam WWE od 2 lat i widzę to samo. Heel zrobi finishera, potem kickout na 2. Następnie kontra od face, akcja, jego finisher ew. z dodatkiem 1,2,3 i po sprawie. Nie pierwszy pojedynek na takiej zasadzie na tej gali zakończony

 

Clay i jobbowanie Zigglera przemilcze. Powiem tylko tyle, że o tym właśnie mówiłem że w WWE nie tylko zakończenia potrafią zażenować. Piękny spadek Dolpha. Żeby gościa który niedawno walczył o pas WWE podłożyć grubasowi z skrzatem którego gimmick jest.... To jest żenujące.

 

Teraz IC. Śmieszne jest to w jaki sposób ta walka się zakończyła. Chcieli zrobić Byka multichampionem i zrobili. Następnie pas oddali Codiemu. Szkoda wtopy na WM'ce, ale cóż. Tu zostałem przyznam zaskoczony i to miło zaskoczony. Oczywiście Byku musiał sobie stoły połamać potem, ale sądzę, że ta sytuacja podniosła trochę Rhodsa. Zastanawiam się czy promocja pasa na tym trochę nie ucierpiała.

 

Idziemy dalej i napotykamy na białego z Bryanem. Naprawdę dobra walka z kolejną zjebaną końcówką. Mogli z niej wyciągnąć więcej ale to WWE nie wymagam za wiele.... 1:0 trochę bezsensowne, 1:1 naprawdę fajnie rozwiązane że dali Danielowi odciąć od świata mistrza. Teraz trochę heatu dla białego. Nie chce dołączyć do krucjaty przeciwko niemu, ale trzeba przyznać dość że jest bezbarwny (wprost proporcjonalny kolor skóry do ogólnego odbioru) bo jest po prostu biały, to jak pobiega chwilę w ringu robi się biało czerwony lub czerwono biały. Nie sądzę by to był ukłon dla fanów z Polski czy Monako. Po prostu chyba coś słabo z kondycją. Same tempo walki było zbliżone momentami do ostatnich walka ZMARŁEGO. Leżymy i leżymy i leżymy.... Jednak trzeba przyznać że dzięki Danielowi walka mogła się podobać. Co najważniejsze dostali dużo czasu.

 

Aaron Relic & Jay Hatton vs Ryback - 2 on 1 Handicaap Match ----> WTF ???

 

Street fight był za to epicki. Naprawdę mogę powiedzieć, że dostali dużo czasu i była to ich zdecydowanie najlepsza walką.... Ale końcówka żenująca. Znów to samo Punk dostaje Finishera odkopuje, kontra jego akcja GTS 1,2,3.... Po takim obrocie spraw wiemy kto wygra parę chwil przed zakończeniem. Oczywiście to psuje moment :) Nie można jednak narzekać bo naprawdę było na co popatrzeć. Dość dużo przedmiotów, ciekawe wykorzystanie. Ogólnie zachowana idea Extreme. Może nie było tu drutów kolczastych, łamania płonących stołów, ale jak na obecną politykę WWE naprawdę dobra walka.

 

Powrót Layli fajnie... Dostała pas jeszcze lepiej. Wszystko lepszego od bliźniaczek.

 

Sam ME nie zachwycił. Dałbym tej walce "3" na sam początek za ilość krwi, gdzie WWE wyrobiło normę na parę lat. Ale trzeba przyznać o ile ta walka dostała 3 za krew to to "3" pozostało do końca. To miał być Extreme Rules match?? Schody i łańcuch.... Nie no zajebiście. Do tego tempo którego powstydziłby się nawet żółw. Cena wygrywa, w końcu ile można go podkładać. Lesnar no cóż na pewno dużo kasy wpłynie na jego konto za te AA na schodki. Szkoda, bo chciałbym zobaczyć Lesnara jako tego który kopie dupy wszystkim gwiazdą Vinca do samej WM'KI :) Może jeszcze będzie mi to dane zobaczyć :) W końcu on na tym dużo nie stracił a Jasiek miał swój standardowy booking...

 

Słowa Jaśka zapowiadają przerwę o której się mówiło :) Zobaczymy jak to się dalej rozwiążę...

 

Do samej gali, to zmieniłbym ME. Publiczność nie zawiodła, poziom też nie. Jak na ostatnie PPV naprawdę WWE się postarało. Zawsze lubiłem tą galę bo dużo się dzieje i raczej źle to ona nie wychodzi :)

 

Miłej nocy fani !!!

Mów mi Daniel :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 18 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
        • Dzięki
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • IIL
      Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins może zamknąć pierwsza noc WM 41 Just a moment... WWW.WEBISJERICHO.COM Trochę dziwnie, że taki triple threat będzie tam o pietruszkę. Roman też raczej wygrywa. Nie uwalą go dwa lata z rzędu.  Czyli Cody vs Cena domknie drugą noc, a zwycięzca RR w takim układzie do openera? 
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      Kurczę pieczone Ale teraz zacząłem łączyć kropki.... Za rok gala wiadomo gdzie i dlaczego $$$, więc poczciwy Titus jest idealnym kandydatem na zwycięzcę. Ależ to będzie piękne redemption po małej wpadce kilka lat wcześniej - od zera do bohatera - Amerykanie kochają takie historie Proszę wsiadać do pociągu Titus O'Neil RR winner 2k26!
    • -Raven-
      Rozmawiali wyłącznie po francusku
    • -Raven-
      W zeszłym roku stawiałem na Rudą, ponieważ Aliensowa miała pas już bardzo długo i WM-ka była na papierze dobrym momentem żeby zrzucić z niej złoto, a Linczująca już dawno nie miała pasa, tak więc ułamki wychodziły mi tak a nie inaczej. Mimo to, fajnie się było pomylić w tej kwestii Akurat w tym przypadku uważam podobnie. Stratna ma zbyt krótko tytuł (nie dali jej się jeszcze wykazać), a Flara jest na papierze takim "faworytem", że w ramach "zaskoczenia" powinni ją tutaj podłożyć. Jabłecznikowa zbiera tytuły tak ekspresowo, że jeszcze na spokojnie ma czas żeby w tej kwestii ścignąć starego, tak więc tutaj na spokojnie będzie mogła jobnąc, żeby wypromować nową gwiazdę ze stajni W.        Bardzo dobry ruch z "rozbiciem" tagu Callgirl i Bi-Anki. Jade koszmarnie wypadała na tle Belair. Była sztywna, kanciasta i jej akcje nie wyglądały w ringu płynnie. Baardzo się to rzucało w oczy w kontraście do roboty jaką wykonywała Warkoczowa. Storm wyglądała wyłącznie dobrze kiedy trzeba coś było odwalić siłowo. Wycofanie jej z tagu i scenariusz, że któraś z kumpelek (Bianca lub Naomi) ją wyeliminowała, to samograj i instant materiał na turn i starcie na WM-kę. Niby logika podpowiada Naomi (bo to ona najwięcej zyskała na wyeliminowaniu Koksiary), ale chciałbym zobaczyć zestawienie Montezowej z Siwą na WrestleManii, gdzie Belair by wygrała dzięki Naomi (bo okazało by się, że jednak obie były w zmowie).    
×
×
  • Dodaj nową pozycję...