Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE Extreme Rules 2012


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Cena robi przerwe? I dobrze, i źle, ale w końcu zacznie się promocja storyline'ów, zawodników, pasów itp. bez użycia Johna C. Gdy był/jest, najłatwiej można było się podpromować na Cenie, ale teraz zawodnicy będą musieli się naprawde wysilić żeby być jakimś. CM Punk po kontuzji zaatakował Cene, Wade Barrett budował się na Cenie, The Rock też, Lesnar też, Kane po Hall of Pain też (oczywiście, każdy z nich miał inny sposób, inną konieczność np. zatracone przez przerwę/kontuzję momentum itp., ale chodzi mi o to, że ktoś chce się wybić, to CT WWE jest tak ograniczone, że musi wepchnąć do tego obrazka Cenę). Wg mnie to dobrze, szatnia pokaże teraz swoją wartość.

 

Pre-show nie oglądałem, ale jak czytam o odejściu/zwolnieniu Miza to jednocześnie chce mi się śmiać i płakać. Śmiać dlatego że po odejściu Maryśki, w newsie, napisałem że "oby to się dla Miza nie skończyło jak dla Morrisona odejśie Meliny". Oczywiście w perspektywie czasu (jak i w Raporcie Miesiąca) uznano to za kretynśki pomysł (choć sam też tak stwierdziłem), ale teraz to jest coraz bliższe prawdy. Jednak mimo wyszstko lubie Mike'a, w ringu był dramatyczny, ale nadrabiał wszystkim innym, na majku przede wszystkim. Choć ja bym dla niego jeszcze jedną rolę widział po przerwie Ceny - naczelny face federacji. Chłopak jest wypalony bardziej niż Freddie Krueger więc jego face turn może być porządnym odświeżeniem.

 

Pierwsej walki nie oglądałem ale w sumie najwyższa pora żeby Orton wrócił do tytułowego obrazka. Jak dla mnie już odpokutował feud z Christianem, więc może trzeba by go spróbować po raz kolejny (oczywiście jako dodatkowy star power, niekoniecznnie jako mistrz). Kane chyba będzie teraz feudował z Zackiem (w sumie to już najwyższa pora), albo też zrobi sobie przerwę.

 

Chanty Zigglera vs duże sadło Claya było stratą czasu, jeszcze żeby Dolph wygrał......powiem tak, Ziggler jak i nowy/stary mistrz IC mogą zdobyć najważniejsze pasy dopiero po Summerslam. nie zapominajmy że cały kwiecień to jest wałkowanie WM-ki więc musieli odbębnić rewanże itp. Swoją drogę, wy mysleliście że dzień po WM-ce chłopaki odrazu będą walczyć o pasy, rozwalać Cenę czy Ortona czysto w ME? Nie pisałem długo, ale widziałem kilka tak płaczliwych postów że aż smiać się chce. To że JR powiedział że zdobędą pasy to nie oznacza że odrazu po WM-ce, Daniel Bryan zdobył podkoniec roku, Miz też, więc jeśli już Winc będzie chciał ich poprowadzić tą samą drogą (a walizkę i tak zdobędzie Wade więc tu bym nadziei bym nie upatrywał)

 

Zwycięstwo Cody Rhodesa było dla mnie wręcz tym samym co zdobycie pasa przez Christian pasa WHC na MitB. Taki sam szok.......a jednocześnie ta sama cipowatość. Rhodes będzie musiał na nowo promować pas, ale w końcu Honky Tonk Man zrobił rekord w dwóch runach nie w jednym więc tu bym nie narzekał. Sam koniec walki powiedział mi jedną rzecz - to nie Rhodes zdobył pas, tylko Big Show go stracił. "Głupota" Showa (we wspomaganiu dropkickiem Codego) spowodowała że ten wpadł na stół. Ogólnie walka miała kilka momentów np. Beatiful Disaster odbijac się od stołu (przypomniało mi to wallflip'y Chrisa Sabina, z walk z Team 3D), jak i rzuty po walce na stoły.

 

Tak w ogóle jak face może przejść heel turn na heelu? Weźcie mi to wytłumaczcie, po MitB też szukaliście heelturnu Ortona na Christianie, podczas gdy CC był heelem. Przecież to bez sensu (wrestling ma swoją logikę, ale takie turnu były mozliwe tylko w TNA za Russo)

 

2 of 3 falls było bardzo fajne, 1-szy fall łudząco podobny do tego z walki Seth Rollins vs Dean Ambrose w 30 minutowym pojedynkum kiedy to Ambrose zasadził low blow. Od tamtego momentu tak myślałem czy WWE kiedyś posunie się na taki krok w tego typu stypulacjach. Jak widzę tak zrobili. Jednak 2 fall był najlepszy - Sheamus ZEMDLAŁ pod Yes Locku !!! Coś niesamowitego, może z Bryana coś jeszcze będzie. Dalej to było pudłowanie na potęge i masa błędnych decyzji np. po roundhouse kicku Sheamus leżał w idealnej pozycji do Yes Locku ale nie wiedzieć czemu Bryan chciał pinować. Toż to głupota. Ogólnie sytuacja identyczna jak w IC Title Matchu - dla mnie Sheamus nie wygrał, tylko Bryan przegrał.

 

Ryback na PPV? Chyba Chicago odpowiednio go podsumowało - Booooooooooring!!!

 

Chicago Street Fight był dla mnie zbyt Chicago niż Street. W odatku ta walka łudząco przypominała mi walkę HBK-a z Y2J-em na Unforgiven (?). Był Flying Elbow na stół? Był. Byłą gaśnica na Walls Of Jericho? Była. Połowa spotów była identyczna, jednak walka i tak mi się podobała, interakacja siostry Punka z Jericho dodała kolorów, po czym CM Punk "is losted" też fajnie (i to jest dobry face, da się ponieść emocjom, nie robi z siebie kogoś kim nie jest, aluzja do Cenaminatora). Najbardziej mi szkoda że Punk Piledrivera nie zrobił. No jak chuj, ale Piledriver to taka akcja która w WWE musiałaby oznaczać że walka jest Extreme. Ogólnie pozytywnie, teraz tylko wyszukiwać następnego w kolejce do pasa (może jakiś Battle Royal dzisiaj na Raw?)

 

Kurwa, lubie Laylę, dzisiaj pokazała dużo takich typowo techinczych "pinning combinations" jakich w WWE mało, ale bez kitu jak oni teraz Kharmę rozwiążą? Będzie historia żę Layla będzie wspominać to żę Kong rozwaliła Michelle? Trochę absurdalne. Tak czy siak, miałem przed oczami powtórkę z MitB 2011, kiedy to Brie robiła DDT na nodze Kelly Kelly. No bez kitu walka, załamać się idzie. Mam nadzieje żę Layla coś zacznie robić z pasem, bo ostatnio było źle.

 

Ostatnia walka? Po obejrzeniu wejść obu, zdałem sobie sprawę że publika ma w dupie Lesnara (tym optymistycznym akcentem stwierdzam że wszedł prawie jak duch), ale dalej nie lubią Ceny (choć trzeba przyznać było więcej dzieci na trybunach tym razem) więc mogę sobie odpuścic walkę więc tak uczyniłem.

 

Obejrzałem jednak końcówkę, czyt. speech. Mam nadzieje że Cena zrobi sobie przerwe bo, jak do tej pory miałem tylko jeden okres kiedy Jasia nie było (2008 od SS do SS) i z tego co pamiętam nie było za dobrze. Chcę zobaczyć jak będzie teraz, i chce zdać sobie sprawę z tego czy ludzie zatęsknią za Ceną, ba nawet smarci zatęsknią bo nie będzie kogo buczeć.

 

Publiak była w miarę żywa (było dużo pyskatych dzieci szczególnie podaczas WHC Matchu które co nóż widelec krzyczały No albo 18 seconds, dla mnie to było skandaliczne, ja bym ich wypierdiolił na zbity pysk....choć dodało to trochę emocji w walce bo wydała mi się dzięki temu bardziej równa, co tylko mogło pomóc Bryanowi), jednak ja dobrze radzę WWE - nie jarajcie się tak Chicago bo mogą się przejechać

 

Gala była niezła, walkli o pasy główne były najlepsze, reszta graniczyła z absurdem lub totalnym nieporozumieniem (Clay lub Ryback).

  • Odpowiedzi 129
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • przemo1674304333

    8

  • -Raven-

    7

  • Pavlos

    7

  • E_9

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  303
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.07.2011
  • Status:  Offline

Boże Alert jakie ty głupoty piszesz... Przecież Vebve nie chodzi o booking Lesnara, tylko o to, że wdupił w Cene i mógł mu po prostu zrobić krzywdę. Nie storyline'owo, tylko REALNIE. Brock zachował się jakby był w MMA na gali UFC ileś tam, a nie na ppv wrestlingowym Extreme Rules. Przecież ta krew na początku raczej nie była planowana, bomu ją zaczęli potem wycierać i tak dalej. Swoją drogą Cena niezły miesiąc zanotował, najpierw Rock mu zajebał, a potem podójnie Lesnar Poza tym Miz zwolniony... CO ty bierzesz. Ja wiem, że pojawił się taki news, ale to przecież wyssane z palca jest. Na pewno zwolnią gościa, który rok temu był w ME WM-ki, a pół roku temu w ME SS. Ogarnij się, po prostu ma słabszy okres, brak na niego pomysłu i tyle.

 

Proszę cię... Właśnie WWE tą walką pokazało, że potrafi(jak chce) wyreżyserować tak ładnie, że później wszyscy myślą, że to było naprawdę. Bo przecież wcale zapaśnicy dzień przed galą nie spotykają się w ringu i nie trenują schematu walki. A Vince pościł Brocka bez konsultacji i powiedział "rób swoje".

 

Dodatkowo tak na prawdę jedyny moment tej walki który mógł doprowadzić do prawdziwej nie planowanej kontuzji to był moment jak Brock wyskoczył ze schodków i przeleciał nad górną liną. Prawie tak samo jak SinCara kiedy się sam kontuzjował. Oczywiście rozwalona głowa w 1 minucie na pewno nie była z góry planowana, ale jestem przekonany, że zakładali to iż kilka uderzeń w głowę i może polać się krew. Z resztą później przeciecz Cena też przyjebał łańcuchem Brockowi który zaczął też krwawić.

 

Wszyscy chcieli takiej walki po powrocie Brocka i tych jego promach i taką walkę dostali. A to, że wyglądało to bardziej na REALNĄ walkę niż wrestling to tylko na korzyść WWE.

 

 

Szkoda, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Bo ja nigdzie w swoim tekście nie widzę zdania "Miz zwolniony". Ja napisałem, Miz znajduje się na liście do zwolnienia a to jest różnica. I to, że występował w ME WM przed niczym go nie chroni. Przypomnij sobie kto zgarnął heat za słabą sprzedasz PPV SummerSlam ?? Miz(Oczywiście jest to głupie, bo jak można obwiniać jednego zapaśnika z 4 którzy brali udział w ME tej gali, że to przez niego słabo się sprzedała). Dostał heat od Tripla za to, że nie złapał Prawdy podczas RAW i o mało nie doprowadził do jego kontuzji ?? Dostał.

Miza oczywiście nie muszą zwolnic od razu teraz, żeby potwierdzić to co napisałem, ale nie da się ukryć, że jest na liście.


  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Co do heatu na backstage to naprawdę ciężko się wypowiadać. Po prostu nie mamy żadnego dowodu na to że dirt sheety mówią prawdę. O ile można powiedzieć że ktoś ma heat bo np. od roku jobbuje, to ciężko stwierdzić czy naprawdę zarząd obwinia go za daną złą sytuację jak np. zły buyrate PPV.

  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

The Miz vs Santino Marrella- W typerze miałem niewielki problem, z tym, że nie wiedziałem na którego zawodnika postawić. Oczywiście chciałbym wygranej Mike'a, ale coś podpowiada mi jednak, że to Włoch wygra. W walce oczywiście fajerwerków się nie spodziewam, a tylko jak przystało na Santino pajacowania w jego wykonaniu i jeśli będzie ona słaba, to ja nie będę miał żadnych co do tego Sappów ponieważ nie zawiodę się. Chyba, że tylko jej wynikiem. Walka: No w końcu Miz dostał mikrofon do ręki od dłuższego czasu, ładne promo. Bardzo lubię tego gościa. Czyli było tak jak się spodziewałem. Miz został dość szybko zeszmacony nawet i przez samego Włocha i to w ciągu niecałych 5 minut. Przynajmniej motywów z pajacowaniem była mało. No cóż Kreatywni są wyjątkowo głupi tym razem. A pas jak znaczył tak i będzie znaczył w dalszym ciągu tyle samo co pas od spodni, jako tylko ozdoba. Szkoda Mike'a, bo jeśli przegrał nawet z tak mizernym zawodnikiem jakim jest Santino to, to co było napisane w newsach na jego temat może być niestety pieprzoną prawdą.

 

Orton vs Kane- Kreatywni odbębnili to, aby tylko coś tym razem zrobić, coś na co wskazuje nazwa stypulacji. Dali brawl na zapleczu, kilka mocniejszych akcji i to wszystko. Walka była słabizną. Nie rozumiem tylko po co Ryder był na zapleczu i rzekomo pomógł Ortonowi na wydostanie się z tarapatów. Ogólnie nic specjalnego, choć fajny Opener.

 

Po cholerę tam nudzący mnie Clay a przy nim karzeł? :? Jeśli ktoś z kreatywnych uważa iż jest to śmieszne to: A.Jest nerdem B.Ma cholernie słabe poczucie humoru... Co do pojawienia się Dolpha to wypowiem się po tym co zobaczę w ringu. Dobre i mądre na początku chanty od publiki: ''Let's Go Ziggler!''. Chyba ich pojebało z podłożeniem Dolpha Brodusowi... Teraz, teraz życzę zwolnienia Clay'owi na którego powinien pokazać się brak pomysłu. W związku z tym mógłby go zastąpić nowy Husky Harris. Ucieszyła mnie brak reakcji publiki na Funksaurusa i skandowanie nazwiska Dolpha. Czym tacy zawodnicy jak Cody, Dolph i Miz przeskrobali sobie u WWE? No czym?! Chyba, że specjalnie go udupiają ponieważ być może dadzą mu walizkę na MINB? A jak wiemy jedną zgarnia właśnie taki ktoś jak obecnie jest prowadzony Dolph (Bryan rok temu) i drugą ktoś kto ma lepszy booking. Dolph i ??? are be winners of matches MINB at Money In The Bank? Bo innych potencjalnych zawodników wśród tych szmaconych po prostu nie widzę prócz jeszcze Miza i Cody'ego.

 

Rhodes vs Show- Stypulacja mówi, że to pewnie Wright wygra. Ale czy tak będzie tego nie jestem w zupełności pewien... Daję tam jakieś nikłe szanse młodemu zawodnikowi, ale to tylko nikłe via jakiś skok z narożnika czy coś takiego. Ładna akcja z odbiciem się od stołu i Beutifull Diaster, no zrobiło na mnie to dość duże wrażenie. Tak kurwa, Cody win! Mówiłem, że wygra :twisted: Końcówkę mogli dać trochę inną, ale taką samą a mianowicie zamiast tego kopniaka mógł paść Beautifull Diaster, bo tak to końcówka była głupia. Stypulacja była tylko podpuchą do tego, żeby niektórzy z góry założyli przegraną Młodego Wilka. Ale i samego mnie wynik tej walki akurat mocno zaskoczył. Walka była krótka i z gównianą końcówką, ale nie zwracam na to uwagi ponieważ Cody is the new champion! Ale ataku Showa po walce nie rozumie. Heel-Turn? Oby nie, a niech już idzie na emeryturę, bo nie chcę się mi go już w ogóle oglądać. W związku z tym atakiem to dobrze byłoby jakby Cody przeszedł face-turn, bo obecnie nie ma i tak żadnego gimmicku, a face-turn by się mu przydał ponieważ każdy z kogo chcieli zrobić ME czy solidnego Upper Mid Carda musiał go przejść.

 

Bryan jak zawsze solidnie przy Micu wypadł przy wywiadzie. I to jest prawdziwy mistrz!

 

Bryan vs Rudy- Wspaniała reakcja na Bryana i słuszna reakcja na pojawienie się Rudego! Koszulka ''18 seconds'', ciekawy jestem czy ją ktokolwiek zakupił. Początek dość ładny z przejściami i kontrami w Wiast Lock'i itd. itp. Walka o pierwszy punkt była dość dobra, ale jego uzyskanie wręcz przeciwnie, było bardzo głupie. Ale drugie już dobre, Rudy nie odklepał a zemdlał. Martwi mnie w tym tylko jedno to, że starają się zrobić z niego nie tylko Goldberga, ale i takiego Jaśka/ Takera, którzy to mało kiedy odklepali, Taker akurat w ogóle. Łoł kurde! Ale się zaskoczyłem już myślałem, że po Brogue Kicku Rudy zdobędzie drugi punkt i tym samym wygra. Do tego pomyślałem, że kreatywnym nie chciało się myśleć więc skopiowali dokładnie to samo co było na Wrestlemani, a tu proszę taka niespodzianka. Spodobało się mi to. Walka była dobra, której towarzyszyły dobre reakcje publiki. Ale niestety Rudy wygrał, a więc nuda będzie w dalszym ciągu kontynuowana, ale liczę na jeszcze jedno starcie o pas WHC pomiędzy tą samą dwójką gdzie wygrałby tym razem Bryan, bądź już jakieś całkiem ciekawszą stypulację Fatal 4 Way lub Triple Treat Match, gdzie doszliby Christian no i ten Del Rio, bądź obaj do czwórki.

 

Ja akurat wręcz przeciwnie do pozostałych. Cieszę się, że Ryback pokazał się na PPV i zdominował dwóch lokalnych zawodników. Jego squashe wyglądają tak samo, ale siła jaka jest wkładana w te akcje robi na mnie duże wrażenie. Fajnie, że ma nadal BackPack Stunnera w swoim Move-Set'cie z dobrym do niego przejściem. Dobre były chanty ''Goldberg''. Jeśli pojawią się, że i dla niego chcę pushu, a może tak być to powiem, że go tylko lubię a na Push jest za wcześnie :wink:

 

Jericho vs Punk- Fajny pomysł z tym żeby zawodnicy zawalczyli w ciuchach, zawsze to coś innego. ''ECW''. Fajny motyw z tym przełożeniem kija pod kroczem Jericho i podciągnięciem do góry. Dobry był również motyw z gaśnicą który mnie rozbawił i z Diving Elbow Drop na stół komentatorski :twisted: Codbreaker przez krzesło również bardzo dobry motyw. Trochę szkoda, że walka tak szybko się skończyła. Mimo, że trwała ona 20 minut, to zleciały one jak z bata strzelił. Walka bardzo dobra, ale szkoda że zmienili nazwę z Hardcore Match na Street Fight Match. No i szkoda, że nie poszli gdzieś dalej się obijać chociażby na zaplecze, gdzie również mogłaby być masa świetnych motywów, a obijali się tylko wokół ringu. Szkoda, że te newsy na temat wyruszenia w podróż Jericho z jego bandą Fozzy są jednak prawdą ponieważ liczyłem na coś jeszcze pomiędzy tą dwójką... Ciekawy jestem kto będzie teraz rywalizowałem z Punkiem.

 

Layla powróciła i czego fani nie zareagowali na to?! Ja jestem szczęśliwy, bo w końcu coś ciekawego będzie się dziać w dywizji Div!

 

Lesnar vs Cena- No i w końcu się doczekałem Brocka w ringu z jego nowym ring attire, które wydaje się mi być bardzo ciekawe. Już na początku pojawiła się krew na twarzy Ceny :) Ło cholera jasna, ale że aż tyle krwi na głowie Ceny będzie tego to się nie spodziewałem. No właśnie byłem ciekawy co by było jakby Lesnar założył dźwignię Cenie i się dowiedziałem. Ładny motyw z tym jak Jasiek miał łańcuch na nogach i został zawieszony na narożniku skąd nie mógł się wydostać, ale szkoda że nie zostało to wykorzystane tak jak powinno. Oby Brockowi nic się nie stało po tym jak wypadł poza ring przy wybiciu się ze schodów. Trochę jest to bez sensu jest jej wynik jeśli zwycięzca ma zrobić sobie wolne... Walka była przepiękna, wciągnęła mnie mocno! Lesnar ma wspaniały gimmick fightera MMA, który powinien nokautować swoich przeciwników i walczyć w taki sam sposób jak w tym starciu. Wspaniały gimmick fightera MMA gdzie Brock będzie odgrywał takiego bezlitosnego skurwiela nie znającym litości i o wiele lepiej to wygląda niż gdyby był wrestlerem niż fighterem z piekła rodem z MMA. Jasiek wspaniale to wszystko sprzedała tak jakby to było na prawdę.

 

Ogólnie: Gala była jak dla mnie bardzo dobra ze względu na niespodziankę w walce Show-Rhodes i z bardzo dobrymi walkami ME i o pas WWE. Publiczność choć liczna to według mnie ssała.

 

Brock Lesnar nie ma nic wspólnego z wrestlerem za atak który wykonał na Cenie na otwarcie walki w każdej normalnej federacji by wyleciał.

 

Za co miałby niby wylecieć skoro taki musi być? Lesnar dobrze się spisuje w swoim gimmicku, gdzie ma być bezlitosnym skurwielem i cisnąć tak zawodnikami jak Ceną. Jasiek ładnie to wszystko sprzedał. I zapewniam Cię jeśliby Lesnar zaje***ł tak rzeczywiście Jaśkowi, to ten tak szybko by nie wstał. A zostałby znokautowany. A ten cały dziki atak prowadził właśnie do tego:

BREAKING NEWS: John Cena injured during match with Brock Lesnar at Extreme Rules. Full story on WWE.com

 

Ktoś zapytał czy Ryback jest face'm czy heel'em... Jest on Face'm.

Edytowane przez 8693

  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

Prócz dwóch walk iście bez sensu (Ryback vs 2 jobberów i Clay vs Ziggler) gala sama w sobie mnie się podobała :)

 

Orton z Kanem zrobili to co mieli zrobić - typowy browl poza ringiem. Poziomem nie odstawało od poprzednich starć. Odbębnili kolejne PPV bez udziału Ortona w walce o pas, no i chyba o to w tym wszystkim chodzi. Poprzednio wygrał Big Red Monster to teraz zwycięstwo należało się Randy'emu i tak też było. Podejrzewam, że ten pojedynek skończy feud. Ciekawe co dalej będzie z Kanem? Powrót do starego gimmicku mu służy, więc mam nadzieję, że po Cenie i Ortonie dostanie coś jeszcze. Randy pójdzie, jeśli wierzyć plotką, na Lesnara.

 

Walka Cody'ego z Big Showem w stypulacji tables match. Teoretycznie więc zwycięstwo Byka bardzo prawdopodobne, no bo jak miałby Rhodes wrzucić Showa na stół?! No chyba, że przez przypadek Show złamałby sobą stół. No i tak też się stało. Ciężko widzieć w obecnej sytuacji w WWE Cody'ego z istotniejszym pasem niż Intercontinental. Jest ok, pomijając to, że zupełnie niepotrzebnie zabrali mu go na WMce. Ciekawe kto zostanie następnym pretendentem do tego tytułu, bo mam nadzieję, że Showa odpuszczą i ten denny jakby nie patrzeć program się zakończy. Mnie osobiście marzy się jakaś nowa twarz z FCW, którą Rhodes wypromowałby trochę i koniec końców na jej rzecz stracił pas. Najbardziej prawdopodobny byłby tu Sandow, którego proma lecą na Smacku jakiś już czas.

 

W walce Sheamus vs Daniel Bryan zwycięzca z góry wskazany. Sam booking walki mnie się osobiście podobał. Rudy nudny w chuj, ale to wiadomo było od początku gdy zaczął swój title run. Bryan jest przekotem! Zajebista sytuacja, gdzie wkurwiony Daniel tłucze Rudego i dochodzi do dyskwalifikacji. Przegrywa 0:1 ale na tyle mocno zlał Sheamusa, że od razu zakłada Yes Lock po którym poddaje się blady. 1:1. Były momenty kiedy dochodziły do mnie myśli, że może jednak Bryan wygra. Może jednak te wszystkie Yesy zrobiły swoje i pas wróci na swoje miejsce. Samo to, że w sytuacji toczącej się walki miałem takie myśli dobrze świadczy o rozrysowaniu przebiegu pojedynku. No może poza zakończeniem, gdzie z dupy odżył blady i swoim kopnięciem zakończył tą walkę. Teraz Sheamus leci na Del Rio i coś mi się wydaje, że to będzie słabszy feud niż ten ze Smokiem. Obyśmy sie doczekali momentu kiedy Bryan zgarnie znowu pas...

 

Potem odstaliśmy to na co czekało całe Chicago, czyli walkę Punka z Y2J'em. Wielki plus za to, że chłopaki wyszli nie w swoich normalnych ringowych strojach! Przypomniały mi się stare czasy, gdzie street fight charakteryzował się właśnie takimi detalami jak inny ubiór. Nad samą walką nie ma co się rozpisywać. Na pewno lepsza niż na WM'ce, chociaż jak mam być szczery spodziewałem się więcej. Było solidnie z momentami dominacji Punka i heelowego Chrisa. Publika jak zwykle przy walce Punka rozgrzała halę do czerwoności! Zobaczymy co dalej, bo jeśli wierzyć znanym nam plotką to Jericho ma wyjechać w trasę ze swoim zespołem i zniknąć na chwilę z federacji. Tym samym Punk dostałby nowego pretendenta. Kogo? Na szybko nikt mi nie przychodzi jakoś do głowy. Szkoda, że kreatywni zjebali tak hucznie zapowiadany powrót Y2J'a. Miał być koniec świata, a skończyło się na dwóch kolejnych przegranych pojedynkach (na PPV). Lipa...

 

Co do Laylii to powiem tylko tyle, że cieszy mnie niezmiernie fakt zgarnięcia przez nią tytułu :)

 

Koniec gali i kolejny pojedynek Jasia z wielką powracającą gwiazdą - Brockiem Lesnarem. Zacznę od tego, że baaardzo mi się podobała ta walka!

Lesnar wyszedł w stroju UFC i już się jaram. Walę zaczął w tymże stylu. Agresywnie rozbił Ceną, pojawiła się krew. Mamy w końcu Extreme Rules. Krew zapewne nie była zamierzona, ale wyszło zajebiście. Dominujący Lesnar nad gwiazdą federacji to było coś! Booking w stylu wrestler vs zawodnik UFC genialny. Mocny pojedynek jakiego dawno nie widziałem w WWE! Na początku byłem za Lesnarem, ale z biegiem czasu kiedy Cena obrywał niemiłosiernie moje nastawienie do osoby której chciałbym zobaczyć z ręką podniesioną po walce uległ zmianie - już chcę Cenę jako zwycięzcę. Podobnie zachowała się publika. Mimo, że nie liczyłem na zwycięstwo Johna tak się stało. Miłe zaskoczenie, bo raczej tego nikt się nie spodziewał. Końcowy speech mistrzostwo! Zobaczymy co dalej: na kogo pójdzie Brock (po podłożeniu się Cenie kolejną walkę - z Ortonem? - na pewno wygra) i czy faktycznie JC zrobi sobie krótką przerwę.

 

Ode mnie 4/6 za to PPV.


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Alert, myślę, że w tym przypadku jojo i VebVe mają rację... bo to nie było wyreżyserowane. Sam pewnie dosiad i bomby na twarz jako początek walki tak, ale na pewno nikt nie wyreżyserował tutaj łokci na banię, które otłuką dość mocno głowę, a do tego go "otworzą". Sam booking walki był okej i można było się wciągnąć, ale Lesnar powinien trochę w tym gimmicku uważać, bo w końcu zrobi komuś poważniejszą krzywdę.

 

btw. na siebie też chyba zbytnio nie uważa, bo to jak przeleciał nad linami (gdzie nie miał pewnie tego zrobić) wyglądało niebezpiecznie. Aż się przypomina głupota z walki na WM z Kurtem...


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Sporo tu było nudy[pre-show, Kane vs Orton, mimo wszystko Street Fight] i głupot[Ziggler znowu przegrywa z Clayem? Rhodes "zdobywa" pas? Ryback? WYGRANA CENY?]. Co nam zostaje...

 

-Layla mistrzynią. Mogli załatwić tą kontuzję Beth na tym PPV i nie dawać Bellaskom pasa na parę dni, ale narzekał nie będę. Layla jest ładna i to mi wystarczy, i tak nie będzie ciekawych walk w tej dywizji aż nie pojawi się Kharma i dostanie feud z Phoenix.

 

-Bryan bardzo mocno zabookowany. Nasz techniczny majster pokazał klasę. Pierwszy punkt Sheamus dostał przez dyskwalifikację, drugi trafił do Daniela za uśpienie mistrza. Jak po czymś takim Dragon miałby spaść do midcardu, to ja nie mam pytań.

 

-Extreme Rules Match i krew. Lesnar wyszedł na konkretnego zabijakę.

Nie rozumiem tylko jakim cudem to przegrał... Momentum zostało zabite. Nie wiem, jak mam teraz uwierzyć w potencjalne zwycięstwo Brocka nad Ortonem czy HHH. Jeśli po tylu ciosach i prawie złamaniu ręki nadal nie wygrywa walki... Cena znowu wyszedł na terminatora. Teraz hierarchia wygląda jakoś tak: Rock..........Cena...HHH/Taker.............................reszta wraz z wielkim Brockiem.[może trochę przesadzam, piszę pod wpływem emocji]

 

Krótko - poza postawą Bryana i ME[nie licząc finiszu] słabizna. [wpływ na ocenę gali mogą też mieć starcia, które postanowiłem sobie obejrzeć przed nią, np. Richards vs Elgin... po czymś takim ciężko ocenić inną walkę jako dobrą]

Dodam, że publika jak zwykle w Chicago świetna.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kane vs Randy Orton - Mimo, ze walka skladala sie z kilku spotow i nudnego brawlu, to wykonala swoje zadanie - rozgrzala publike. Reakcje wydawaly sie byc fajne, a i near fall po Chokeslamie jak najbardziej do kupienia. Najbardziej bawil mnie fakt totalnego zeszmacenia Rydera. Facet niedawno mial US Title, a teraz oklada potwora, a ten nawet nie reaguje - tak jakby Zack byl okrutnym ogorkiem.

Brodus Clay vs Dolph Ziggler - To mi sie cholernie nie podoba. Przyszly (i byly) mistrz wagi ciezkiej, jest notorycznie podkladany komediowej postaci. Ta czarna robote moglby odbebnic spokojnie Swagger, bo prawda jest taka, ze Brodus za wiele nie zyskuje po tych zwyciestwach, ale Zigglerm wiele traci...

Big Show vs Cody Rhodes - Disaster Kick niekoniecznie byl w pelni udany, ale i tak brawa dla Cody'ego za probe. To w zasadzie jedyny motyw warty odnotowania z tej walki. Glownie wypada poruszyc wynik, i powtorze to co powiedzialem w AM - totalna glupota. Skoro oddali Rhodesowi pas tak szybko, to po co go zabierali? Mogli smialo "osmieszyc" mlokosa po wygranym starciu na WMce... Brawa dla publiki, ktora cheerowala nowego mistrza (tez bysmy sie tak zachowali :wink: )

Daniel Bryan vs Sheamus - Kolejny raz - brawa dla publiki przy wejsciach, choc Chicago z tego slynie. Jesli mielibysmy gdzies jechac towarzyszyc duzemu eventowi, to Attitude wkreciloby sie wlasnie tam. I to nie tylko ze wzgledu na fakt, ze jest tam duzo Polakow. Do chwili obecnej byla to zdecydowanie najlepsza walka, ktora pewnie osiagnela maksium tej dwojki (mowie o takim zestawieniu, bo z lepszym przeciwnikiem Smok zrobilby wiecej). Jedynie draznilo mnie terminatorowanie championa, ktory przebudzil sie z nieprzytomnosci, i obronil zloto. Latwe to bylo do przewidzenia

Szopka z Rybackiem na PPV... Tylko zadzwoncie do Skipa, zeby oddal Mortisowi stroj. A jesli juz sie uparl na niego, to niech wezmie jeszcze maske, bo lubilem to Mortal Kombatowe wdzianko.

CM Punk vs Chris Jericho - Tutaj akurat liczylem na lepsza reakcje przy wejsciu CM Punka, ale mniejsza z tym, bo nadrobili przed gongiem. Czy przypadkiem jak dawal bandane tej dziewczynie, to obok nie siedzial ten caly Maciek z Klanu? Czy ktos zna odpowiedz na to pytanie ?! Sama walka swietna. Tak jak feud jest lepszy po WrestleManii, tak i ta walka zdala egzamin z lepszym wynikiem koncowym. Nie wiem czy nie przesadze piszac, ze to najbardziej hardcoreowe starcie za czasow PG WWE. Najwyrazniej Phil powinien wszystkie walki miec w swoim miescie. Do tego nie sposob nie docenic, jak utrzymal rownowage na narozniku - gdyby spadl bylby botch przedni. Jak nigdy w przypadku tej federacji, mam zamiar obejrzec pojedynek raz jeszcze

Nikki Bella vs Layla - Jednak pas dla siostrzyczek byl tylko w ramach podziekowan za wspolprace. Spodziewalem sie raczej zamiany i obrony tytulu, ale z drugiej strony Layli tez tam nie przewidywalem... Who Cares

Brock Lesnar vs John Cena - Dali dupy z wynikiem koncowym. Szczerze to Jaś powinien nawet nie pierdnac do konca walki. Sam oddaliby sie na przerwe (zaleczyc urazy), a Lesnar by rozdawal karty. Po powrocie Jasiek by mial rywala nawet na WMke, bo przedluzyliby wszystko ucieczkami mistrza UFC (a dokladniej olewaniem Cenaminatora, w mysl zasady, ze go juz pokonal, i rewanzem zainteresowany nie jest). Zniszczyli troche momentum Lesnara. Nawet nie bedzie opcji podczepienia tego łancucha jako powod porazki, bo w koncu to Extreme Rules Match... Swoja droga, smiesznie Lesnar sie przeliczyl przy swoim wyskoku, gdzie wylecial za ring

 

Najlepsze walki:

1. CM Punk vs Chris Jericho

2. Sheamus vs Daniel Bryan

3. (mimo wyniku) Brock Lesnar vs John Cena

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  164
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.12.2009
  • Status:  Offline

Alert, myślę, że w tym przypadku jojo i VebVe mają rację... bo to nie było wyreżyserowane. Sam pewnie dosiad i bomby na twarz jako początek walki tak, ale na pewno nikt nie wyreżyserował tutaj łokci na banię, które otłuką dość mocno głowę, a do tego go "otworzą". Sam booking walki był okej i można było się wciągnąć, ale Lesnar powinien trochę w tym gimmicku uważać, bo w końcu zrobi komuś poważniejszą krzywdę.

 

btw. na siebie też chyba zbytnio nie uważa, bo to jak przeleciał nad linami (gdzie nie miał pewnie tego zrobić) wyglądało niebezpiecznie. Aż się przypomina głupota z walki na WM z Kurtem...

 

OMG. Jak nie było wyreżyserowane? Weźcie skończcie ten temat. Przecież jakby Jaśkowi naprawdę walnął to KO by było. Radzę oglądnąć jeszcze raz walkę. Widać jak "wolno" uderza Brock. Poza tym te łokcie...zobacz jeszcze raz jak to robi;) na pewno było to w planach.

 

Przecież Brock nie jest dzieckiem i wie na czym to polega. Cena to dobrze sprzedał i o to chodziło. Teraz sobie trochę odpocznie;)

rKO

  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Motyw z łokciami był zabookowany, ale myślę, że krew po uderzeniach najpierw łokciami i potem łańcuchem (w przypadku ataku Ceny) nie była planowana. Jakby faktycznie chcieli położyć faję na PG w przypadku tej walki to daliby im żyletki. Chudy, bo nie powiesz mi, że rozjebana mordka Jaśka na RAW to też celowy zabieg? :)

 

Według mnie pewnych rzeczy się jednak nie bookuje i tak też było w tym przypadku... totalny przypadek i brak asekuracji przy pewnych rzeczach.


  • Posty:  303
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.07.2011
  • Status:  Offline

Alert, myślę, że w tym przypadku jojo i VebVe mają rację... bo to nie było wyreżyserowane. Sam pewnie dosiad i bomby na twarz jako początek walki tak, ale na pewno nikt nie wyreżyserował tutaj łokci na banię, które otłuką dość mocno głowę, a do tego go "otworzą". Sam booking walki był okej i można było się wciągnąć, ale Lesnar powinien trochę w tym gimmicku uważać, bo w końcu zrobi komuś poważniejszą krzywdę.

 

Jeżeli chodzi o reżyserie walki wrestlingowej. To najbardziej ze wszystkich dokumentów o wrestlingu utknął mi w pamięci dokument Micka Foleya. Gdzie pokazali jak razem z Rockiem i Vincem chodzili po arenie i mówili co chcieli by i co chcą zrobić. W tym dokumencie była między innymi poruszona walka o pas WWF ze stypulacją "I Quit". I Rock rozwalił głowę Micka krzesłem gdy ten był skuty kajdankami. I to nie było krwawienie, że nożykiem mu rozciął tylko normalnie rozbita głowa, zresztą skończyło się na szyciu. A później oglądam dokument i słyszę jak się namawiają, że "skujesz mnie kajdankami... i okładać krzesłem". No to proszę cię. Ostatni raz jaki pamiętam, kiedy ktoś zrobił coś czego nie powinien to był Triple H vs Taker na WM27, kiedy Hunter się zapomniał i przywalił Takerowi krzesłem w głowę. Tym bardziej, że teraz jest era PG to nie wierze w to, że coś może się stać bez "przyzwolenia" Vinca.


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Alert, ja to wiem... ja to wszystko wiem. Nie zrozumiałeś mnie, bo nie chodziło mi o to, że akcja z dosiadem odbyła się bez wiedzy Vince'a i ewentualnie Jaśka, oczywistym jest fakt, że każdy z tej trójki wiedział jak to będzie wyglądać.

 

Mi w tym przypadku rozchodzi się jedynie o fakt braku asekuracji i przekroczenie granicy pomiędzy stiffem, a realną walką. Chudinho napisał, że Lesnar zwalniał rękę i to pewnie prawda, ale widocznie trafiał wystarczająco mocno żeby Jaśka rozciąć. A nie powinno tego najprawdopodobniej być...

 

Śmiem twierdzić, że w walce Foley vs Rock krew też nie była planowana... jestem praktycznie pewien, że nikt nie wpadłby na tak idiotyczny pomysł żeby powiedzieć "jebnij mi tak mocno żeby mi poszło ciurkiem". Chociaż patrząc z przymrużeniem oka, w końcu to Foley... 8)


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline

Kane vs. Orton - Słaby opener opierający się na mozolnym brawlu po całej arenie, wymieszany z kiepskimi kick-outami i słabym przyjmowaniem ciosów. Nic godnego zwrócenia uwagi, czy też obejrzenia. Jedynie co z tej walki zapamiętałem to atak Rydera, który IMHO był jedynym zaskakującym momentem walki. Szkoda tylko, że Zack nie przypierdzielił Kane'owi krzesłem, czy innym "hardcorowym" przedmiotem - ciekawiej by to wyszło, a tak Big Red Monsters nawet nie sprzedawał uderzeń (myślałem, że jednak Ryder ma wystarczająco siły by coś mu zrobić, ale cóż). Całość dobiła końcówka, która wspaniale wpasowałaby się na jakiś pomniejszy house show, a nie na jedno - z założenia WWE - ciekawszych PPV. Zwycięzca też nie zachwycił, bo mimo zdawania sobie sprawy z minimalnych szans Czerwonego Potwora to oczekiwałem zaskoczenia (tak jak na WrestleManii). No nic...

Ocena: *1/2

 

Clay vs. Ziggler - Jak na zapychacz pojedynek nie był aż taki zły. Sam wynik jednak jest dla mnie nieporozumieniem. Jak to możliwe, że człowiek, który niedawno jechał prawie czysto mistrza federacji, dostaje wciry od tańczącego grubasa?! Zawodnika, którego zadaniem jest bawienie publiki... Przecież oni (publika) i tak będą go kochać mimo przegranej. Nie ogarniam ludzi, którzy podejmują decyzję co do wyników walk. Tak mimochodem - uśmiechnąłem się gdy jakaś grupka smartów znacząco przebijała się chantami "Let's Go Ziggler!".

Ocena: *

 

Show vs. Cody - Sam pojedynek był w mojej ocenie porażką. Nudne i całkowicie bez wyrazu obijanie Rhodesa przez 90% starcia nie mogło mi się podobać. Jedyna rzecz, która była tu godna uwagi to Disaster Kick odbity od stołu - przyjemna dla oka akcja. Sam zwycięzca to dla mnie wielkie zaskoczenie, raczej negatywne. Dashing pas zdobył, ale jest też dosyć prawdopodobne, że ten belt przy okazji następnego PPV straci, znów na korzyść Giganta. Teraz tylko cofniemy się do czasów przed WM-ką i ponownie Rhodes będzie ośmieszał Paula. Sama końcówka było bardzo sprytnie zabookowane (Show nic na tym nie stracił mimo tego, że przegrał czysto), szkoda tylko, że przez głupi booking reszty starcia, Cody nic na tej wygranej nie zyskał. Takie zwycięstwo równie dobrze można by było zabookować Zielonemu Karłowi - 99% walki dostawania wpierdziel, jedno kopnięcie i koniec.

Ocena: 3/4*

 

Celt vs. Dragon - Bardzo dobry pojedynek, który do ostatniego pinu bardzo dobrze zabookowany. Mimo początkowego wolnego tempa panowie się rozkręcili i wyszło bardzo przyjemnie. Ślicznie zabookowany Smok, który krok po kroku realizował swój game-plan. Nie zgrywając przy tym cipki jak to ma w zwyczaju. Podobało mi się to, bo wyszedł na tego gorszego w walce, ale jednak myślącego i walczącego rozsądnie. Choć przyznam szczerze, że gdy Danielson stracił pierwszego falla przez DQ to obawiałem się, że nic mu z tego planu nie wyjdzie - szybko zarobi finishera i zakończy się 2:0. Całe szczęście tak nie było i Blady zemdlał przy Yes Locku - genialny ruch budujący Bryana, finisher Danielsona, a mimo to ruch, na którym Rudy nic nie stracił. Końcowy pin był słabo zabookowany, bo padł po sygnalizowanym finisherze. Kolejna końcówka, która równie dobrze mogłaby się odbyć na House Showie... Nie mniej jednak walka bardzo dobra i tego się trzymajmy - liczę, że Smok jeszcze się wkręci do następnej walki o title, bo w tym pojedynku został bardzo ładnie podbudowany. Drugi pojedynek gali, ale denny feud zaważył o ocenie.

Ocena: ***

 

Ryback vs. Jobber - Nie mam pojęcia po co to wpychać na PPV. Tracenie czasu, choć w przypadku tej gali nie było na co go przeznaczyć. Były członek Nexus pokazał parę akcji (w tym chyba nowego finishera) i na tym się skończyło.

Ocena: Brak.

 

Punk vs. Jericho - Starcie tego PPV. Bardzo dobra walka, z szybkim tempem i wieloma świetnymi near-fallami. Świetnie wyglądający Elbow Drop na stół komentatorski (powinni dostać Ladder Match by sobie mogli polatać), fajny motyw z liściem od siostrzyczki CM-a, oraz atakiem gaśnicą przy Walls of Jericho. Wszystko dopełniała stypulacja i bardzo dużo ilość ataków czym popadnie (jak to w Street fightcie powinno być), oraz akcji hardcorowych. Szczegółem, który uznałem za plus to ubiór i walka w zwykłych ciuchach, choć Phil wyglądał dosyć śmiesznie. Na minus też było kilka rzeczy. Brak krwi, która przez przesadną jej ilości w ME też i w tym starciu powinna się, choć w niewielkiej ilości, pojawić. Dziwna też sytuacja z Codebreakerem, który przecież kilka lat temu kończył walki, a tu w przypadku Brooksa nie może nawet go zakończyć mimo wykonania go z pomocą krzesła. Oraz chyba największy mankament tej walki, czyli końcówka - zwykły GTS trochę nie pasował do zakończenia takiego starcia, chyba lepiej by było gdyby CM skontrował GTS na Walls of Jericho i nim poddał Chrisa. Pomijając te aspekty to mecz był bardzo dobry i emocjonujący, wedle przewidywań walka gali.

Ocena: ****

 

Bella vs. Layla - Słabe to było jakieś. Moze... Mocno średnie, ale nie porwał mnie to ani trochę. Największym plusem tej walki (i jednym z dwóch) był sam powrót, a drugim zdobycie przez powracającą Dive pasa. Reszta to totalna porażka. Bellaski dostały pas na kilka dni. Teraz patrząc to było przecież nie potrzebne, bo równie dobrze Layla mogła zabrać pas Beth. Myślę jednak, że to było coś na zasadzie - macie pas, ale nie odchodźcie. Widać nie poskutkowało, bo jeśli go tak szybko tracą to raczej kontraktu nie podpisały.

Ocena: 1/2*

 

Cena vs. Lesnar - Powiem tak - nie podobało mi się to. Po co mam oglądać udawaną walkę MMA jak mogę sobie włączyć prawdziwą? Ja oglądam wrestling to chciałem obejrzeć wrestling, a to co zobaczyłem na pewno nim nie było. Rozwalenie Cenie łba i duża ilość krwi były fajnym widokiem (raz na rok tak to może wyglądać), ale głupotą totalną było przerywanie pojedynku (Extreme Rules!) by opatrzyć Jaśka i wytrzeć mu łepetynę ręcznikiem. Najśmieszniej jest to, że po wznowieniu walki Brock ponownie atakuje SuperJohna i po chwili znowu wparowuje koleś z ręcznikiem przerywając match. Trzeba przyznać, że z Lesnara (mimo porażki) zrobili totalnego rozpierdalatora, który mógłby z Johnem wygrać w squashu (i do końca wydawało mi się, że tak się stanie, bo byłem pewny wygranej Lesnara) tylko się z nim bawił. Odpowiadał na kompletnie wszystko i akcji w wykonaniu Jana było tam naprawdę mało, więc i wygrana była iście terminatorowa. Człowiek, który to bookował musi być - żeby nie powiedzieć dosadniej - głupi. Pomijając już to, ze jak na Extreme Rules Match to tam tego extremu to ja praktycznie nie widziałem, schody mamy praktycznie w każdej walce, a jedno uderzenie łańcuchem mi dawki extremu na cały pojedynek nie dostarczy. No nic... Wrestlignowej walki tu nie było, ale nie zdziwię się jeśli się komuś podobało (Lesnar jednak wyszedł na zajebistego killera). Mi to nie przypadło do gustu i większej części będzie to ocena za feud.

Ocena: **

 

Podsumowując: słabe PPV. Większość to walki nawet nie godne obejrzenia, choć na papierze wyglądało to całkiem przyzwoicie. Spojrzeć na pewno należy na starcia o główne pas. Można też sobie rzucić okiem na Main Event, którzy w zależności od gustu może komuś się spodobać. Reszta to totalny chłam (Ryback vs. Jobber), albo słabe starcia (cała reszta nie wymienionych wcześniej). Całe PPV oceniam na marne 1+/5. Słabo Vince...

Edytowane przez Anapolon

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg


  • Posty:  276
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.04.2011
  • Status:  Offline

Santino vs Miz

Skusiłem się obejrzeć na żywo na Youtubie i najlepsze co mogę napisać o tej walce, to świetna jakość w jakiej ona leciała. Spadek w hierarchii Miza mi wisi, bo moim zdaniem nigdy powyżej midcardu wspiąć się on nie powinien, więc teraz de facto wraca tam gdzie w mojej opinii jest jego miejsce.

 

Kane vs Orton

Większość narzeka, ja dla odmiany pochwalę. Nie powiem, że walka mi się bardzo podobała, ale jak na początkowe starcie na gali – było bardzo w porządku. W przypadku gdyby pojedynek toczył się tylko w ringu i nie byłby to gimmick match, to i tak zobaczylibyśmy tylko i wyłącznie ciągły, nieustający brawl. Tutaj także dostaliśmy brawl, ale przynajmniej ciekawszy, bo odbywający się w całej arenie. Ja wolę to drugie. Poza tym jak na realia WWE, to dość długo latali po trybunach. Śmieszna sytuacja z Ryderem, ciekawe czy dadzą mu teraz feud z Kane’em. Ja sobie tego nie wyobrażam, zobaczymy. Na minus zaliczę końcówkę. Dość schematyczna, ale trudno, i tak była pewność, że Orton wygra. Pozostaje pytanie na cholerę robili im dwa, czy trzy tygodnie temu walkę na Smackdown?

 

Clay vs Ziggler

Zdecydowanie największy minus tego PPV. Tak jak już pisałem w jednym temacie (chyba o RAW) – moim zdaniem postać Claya była do strawienia, gdy rozwalał jobberów i dostarczał trochę rozrywki. Niestety od czasu gdy dali mu do akompaniamentu tego skrzata – nie toleruję Brodusa. Czysta przegrana Zigglera to babol jakich mało. Trzeba też przyznać, że publika była w tej walce mocno smartowa – Dolph dostał bardzo solidny pop.

 

Rhodes vs Big Show

Cieszę się z wyniku, bo wszystko lepsze od Showa – mistrza interkontynentalnego. Sama końcówka także ciekawa, jeszcze takiej nie widziałem, a wiadomo było, że Rhodesowi byłoby trudno wygrać walkę w takiej jaka była stypulacji. Warto pochwalić kopnięcie z odbiciem od stołu, mimo, że był tam mały botch. Nie podobało mi się to co po walce – Show niepotrzebnie niszczył Cody’ego, w ostateczności mógłby to zrobić na następnym Smackdown, ale nie na PPV. Dodatkowo biorąc pod uwagę to, że Rhodes na razie nie ma otwartej drogi do main eventu – ja z chęcią pooglądam go jeszcze trochę jako mistrza midcardowego.

 

Sheamus vs Bryan

Bardzo dobra walka. Dużo czasu od minęło od początku walki do pierwszego pinfalla, jednak był ten czas dobrze wykorzystany. Sheamus udowodnił, że totalną kłodą nie jest, bo mimo, ze był prowadzony przez Bryana – trochę dobrego pokazał. Bookerzy muszą uważać, bo bardzo blisko jest do przeterminatorowania postaci Irlandczyka. Biorąc pod uwagę fakt, że byłem pewny tego, że Bryan znów umoczy – cieszę się z dość mocnego rozpisania jego postaci, szczególnie do połowy pojedynku, z punktami kulminacyjnymi w postaci świadomego dyskwalifikowania samego siebie oraz spowodowania „odpłynięcia” w submissionie Sheamusa. Można sobie mówić, że Sheamus walki w stu procentach nie wygrał, tylko raczej Bryan ją przegrał. W końcu Celt nie przypiął dwukrotnie Daniela, ale tylko jeden raz. Mimo to końcówka była przesadzona – Sheamus zbyt szybko „wrócił” do zdrowia. Mistrz dostał także duży heat, po raz kolejny brawa dla publiki z Chicago. Spodziewałem się także mimo wszystko większego aplauzu dla Bryana – widać jednak, że wywołanie cheap heatu podczas wywiadu przed walką podziałało.

 

Punk vs Jericho

Najlepsza walka na gali. Prawie wszystko mi się podobało w niej. Siostra Punka stojąca przy ringu (nie wiem czy prawdziwa) dobrze wpłynęła na rozwój pojedynku. Oprócz tego sam Punk świetnie grał wkurzonego – tak się rozpisuje głównego face’a federacji. Jericho spisał się nie gorzej, generalnie brawa dla obu zawodników. Bardzo ładny flying elbow na stół komentatorski, wcześniej Punk dobrze wybronił się także przed botchem. Jedna rzecz mi się nie podobała, a mianowicie zbyt mało nearfalli ze strony Jericho. Punk o ile się nie mylę dwa razy wstawał po finiszerach Chrisa, a Jericho ani razu po finiszerze Punka. Można było dać Punkowi odkopać po udanym GTS wykonanym przez Y2J’a, a temu drugiemu pozwolić kopać także po jednym GTS i może na przykład Codebreakerze, jako, że lubię kradzenie sobie finiszerów. Cała reszta jednak bardzo dobra, szkoda, że częściej nie widzimy takich walk. Jak dla mnie program mógłby być dalej kontynuowany, jednak pewnie tak nie będzie. Szkoda.

 

Layla vs któraś z Belli

Dobrze, że gorsza połówka LayCool wróciła, zastanawiam się jednak czy na pas nie jest zbyt wcześnie. W każdym razie dużo to ludzi raczej nie obchodzi, mnie także, zastanawiam się jednak jak zostanie zrealizowany powrót Kharmy i przede wszystkim czy dojdzie do niego w najbliższym czasie.

 

Lesnar vs Cena

Mało tu było wrestlingu, jednak mi się i tak w miarę podobało. Lubię takie „urealnianie” gimmicku danego zawodnika poprzez wstawki (w tym wypadku związane z MMA) w czasie samej walki. Co mi się nie podobało, to pozycja pojedynku w karcie, szczególnie w kontekście wyniku walki. W przypadku zwycięstwa Ceny, do czego doszło, walka mogłaby spokojnie być przed main eventem, którym powinna być walka o pas WWE. A tak dostaliśmy jako najważniejszą część gali speech Ceny. Mniejsza o to. W pojedynku podobała się ilość krwi, nieważne czy była ona planowana czy nieplanowana, skok Lesnara (przesadził, ale fajnie to wyglądało) oraz końcowe AA na schodki. Dobrze, że Cena robi sobie przerwę, będzie on mógł podleczyć kontuzję, a ludzie od niego odpoczną. Nie chcę mi się komentować wyniku, bo bardziej lub mniej, ale wali mnie to. Jestem jedynie ciekaw jak WWE dalej poprowadzi historię Brocka.

 

EDIT:

Po napisaniu posta zorientowałem się, że nie napisałem o handicapie Rybacka i dwóch radosnych kolesi w gaciach. Fakt, że zapomniałem o tym napisać, jest najlepszym podsumowaniem tej walki.

Semper invicta

  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Masked Kane vs. Randy Orton - Szczerze.. Słaba, nudna walka, liczyłem na coś więcej i jak zwykle się przeliczyłem, gdyby ktoś mnie zapytał, co "fajnego" było w tym meczu to odpowiem, że gleba kamerzysty :twisted: Zack po raz kolejny ośmieszony, po cholerę go tam dawali. No i dobra, mamy powtórkę jak Reya z Codym rok temu. Na WrestleManii wygrywa zły, a miesiąc później triumfuje dobry i to tak samo jak w 2011 w Falls Count Anywhere Matchu! Ciekawe czy przypadek, czy po prostu kreatywni nie są tacy kreatywni. Końcowe RKO mnie nie poruszyło, i dobrze, że dali tą walkę jako Opener.

 

Brodus Clay vs. Dolph Ziggler - No dobra, to już jest przesada, dlaczego kandydat na mistrza dostaje po mordzie od tego NIEŚMIESZNEGO już dla mnie grubasa? Okej, bardzo mi się jego postać na początku podobała, ale teraz to ziewam, WWE, co za dużo to nie zdrowo !!!

 

Big Show vs. Cody Rhodes - Wygrałem 5zł :twisted: , gdyż założyłem się z bratem o stypulacje, powiedziałem - Tables Match, ten natomiast Submission Match. Dobra, co do walki, była krótka i dobrze, kto by chciał oglądać jak Rhodes ucieka, kopie w nogi, itd.. Końcówka oryginalna i podoba mi się to, mina Byka jak stanął sobie na stołku bezcenna :lol: I już się zaczyna -"heel turn Showa", ciekawe, face przechodzi na ciemną stronę mocy niszcząc złego, hmm.. :roll: Cieszę się, że Cody odzyskał tytuł, niech teraz dostanie kogoś równego sobie, a się okaże, że na Over The Limit (bo to jest chyba po Extreme Rules) zobaczymy Khaliego, ale byłby wkurw wśród fanów, i sypiące się w postach - :roll: .. :twisted:

 

Sheamus vs. Daniel Bryan - Geez! Mi ten mecz nie przypadł do gustu, mam nadzieję, że obaj Panowie już się nie spotkają w ringu, 2:1, a myślałem, że nie dadzą Bryanowi żadnego punktu, plus wielki za to, że mniejszy zawodnik, a potrafi większego wykończyć (mowa o Yes Locku, przez który Sheamus 'przegrał'). Walka mnie nudziła i to strasznie, ale szczerze mówiąc, bałem się, że już nie zobaczymy tego comebacka ze strony Bryana, myślałem, że jako heel go usunęli, a jednak zostawili (Bravissimo!). Mi się gęba uśmiechnęła podczas tej walki w sumie trzy razy, Yes Lock, ComeBack Bryana i koszulka Sheamusa, nie powiem - dobry motyw. I w dupie to mam, że zaraz mnie ktoś zjedzie tekstem typu -"Tak, to na pewno zabawne, a "płakałeś", jak Sheamus rozjebał Daniela w 18 sekund". Na początku myślałem, że Rudy wychodzi z koszulką, a na przodzie jest -"No! No! No!", widocznie muszę udać się do okulisty :twisted:

 

Brock Lesnar vs. John Cena - Przy typerze, pierw dałem typa na Lesnara, ale po chwili tak sobie myślę, że to będzie walka tak jakby o to, kto jest #1 Twarzą federacji i zmieniłem na Johna, i dobrze zrobiłem. Cieszę się z jego wygranej, jednakże zjebali, że tyle się Brock jebał, gdy udupić Cene, a ten 1sek i mamy zwycięzcę. Nie mniej - zadowolony z wyniku jestem, była krew - była! I oto chodzi. John niech sobie zrobi wolne (mniej kasy za House Showy będzie :D). Lesnar zapewne ruszy do Ortona. Ciekawe czy tak zawsze będzie, feud z Ceną - przejebał to próba z Ortonem :twisted: Przykład: Masked Kane.

 

Zgapię od N!KO, mam nadzieję, że się nie obrazi i nie "zmarszczy" się :twisted:

 

Najlepsze walki:

 

1. John Cena vs. Brock Lesnar

2. (niech będzie) Daniel Bryan vs. Sheamus

3. Big Show vs. Cody Rhodes

 

Walki Punka z Jericho jeszcze nie widziałem, a widzę, że warto, więc może później zmienię kolejność :)

 

PS. Rzeczywiście publiczność w Chicago to nie to samo co rok temu. Myślałem, że przy "YES!" będzie w chuj głośno, a tu dosyć cicho było..

 

PS2. Mógłby mi ktoś napisać, czy podczas walki RyBacka z publiczności szło "Booooring!" czy "Goooldberg!", bo już się pogubiłem :wink:

Edytowane przez MJ

18056192365019276624f15.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 17 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
        • Dzięki
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      Kurczę pieczone Ale teraz zacząłem łączyć kropki.... Za rok gala wiadomo gdzie i dlaczego $$$, więc poczciwy Titus jest idealnym kandydatem na zwycięzcę. Ależ to będzie piękne redemption po małej wpadce kilka lat wcześniej - od zera do bohatera - Amerykanie kochają takie historie Proszę wsiadać do pociągu Titus O'Neil RR winner 2k26!
    • -Raven-
      Rozmawiali wyłącznie po francusku
    • -Raven-
      W zeszłym roku stawiałem na Rudą, ponieważ Aliensowa miała pas już bardzo długo i WM-ka była na papierze dobrym momentem żeby zrzucić z niej złoto, a Linczująca już dawno nie miała pasa, tak więc ułamki wychodziły mi tak a nie inaczej. Mimo to, fajnie się było pomylić w tej kwestii Akurat w tym przypadku uważam podobnie. Stratna ma zbyt krótko tytuł (nie dali jej się jeszcze wykazać), a Flara jest na papierze takim "faworytem", że w ramach "zaskoczenia" powinni ją tutaj podłożyć. Jabłecznikowa zbiera tytuły tak ekspresowo, że jeszcze na spokojnie ma czas żeby w tej kwestii ścignąć starego, tak więc tutaj na spokojnie będzie mogła jobnąc, żeby wypromować nową gwiazdę ze stajni W.        Bardzo dobry ruch z "rozbiciem" tagu Callgirl i Bi-Anki. Jade koszmarnie wypadała na tle Belair. Była sztywna, kanciasta i jej akcje nie wyglądały w ringu płynnie. Baardzo się to rzucało w oczy w kontraście do roboty jaką wykonywała Warkoczowa. Storm wyglądała wyłącznie dobrze kiedy trzeba coś było odwalić siłowo. Wycofanie jej z tagu i scenariusz, że któraś z kumpelek (Bianca lub Naomi) ją wyeliminowała, to samograj i instant materiał na turn i starcie na WM-kę. Niby logika podpowiada Naomi (bo to ona najwięcej zyskała na wyeliminowaniu Koksiary), ale chciałbym zobaczyć zestawienie Montezowej z Siwą na WrestleManii, gdzie Belair by wygrała dzięki Naomi (bo okazało by się, że jednak obie były w zmowie).    
    • HeymanGuy
      Energetyk Saints Flow? Ogólnie uwielbiam Saints Row ale tylko 1 i 2. Od trójki niestety to rownia pochyla na sam dół
×
×
  • Dodaj nową pozycję...