Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Extreme Rules 2012


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Lesnar i Jasiek... i prawdopodobnie kolejna wtopa Ceny. Jasiu ostatnio moczy aż miło i w sumie nie wiadomo jak to odebrać, do czego to prowadzi? Nie, nie turn, ale jakiś głębszy sens to na pewno ma, zobaczymy z czasem. Ja osobiście nie mam pojęcia co to przyniesie...

 

Tak się ostatnio zastanawiam, a teraz patrząc na newsa od Vercyna bardziej się przekonuję do tego, że Cena po kilku wtopach dostanie mega "doła" i opuści storyline'owo WWE (coś jak z HBK, który stracił swój uśmiech) aby potem powrócić na szczyt.

48798430952f294e69c1e4.jpg

  • Odpowiedzi 129
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • przemo1674304333

    8

  • -Raven-

    7

  • Pavlos

    7

  • E_9

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Lesnar i Jasiek... i prawdopodobnie kolejna wtopa Ceny. Jasiu ostatnio moczy aż miło i w sumie nie wiadomo jak to odebrać, do czego to prowadzi? Nie, nie turn, ale jakiś głębszy sens to na pewno ma, zobaczymy z czasem. Ja osobiście nie mam pojęcia co to przyniesie...

 

Dream story: Lesnar dziś pokaże, że jest człowiekiem nieobliczalnym i niepohamowanym co już miał pokazać gdy doprowadził u Ceny do krwawienia. Dzisiaj go zniszczy, doprowadzi do jakiejś storylinowej kontuzji, Cena odejdzie a Brock stanie się twarzą federacji która może sie pojawiać raz na kilka tygodni. A w newsach mamy wiadomość, że John sam chciałbym trochę odpocząć i wyleczyć drobne urazy. Kilka miesięcy później, Summerslam main event: Randy Orton vs Brock Lesnar. Randy przegrywa a Lesnar po walce bierze krzesło/gong itp aby całkiem zniszczyć pana RKO bierze zamach i nagle... theme Word Life wbiega wkurzony Cena demoluje Brocka i ratuje Randiego przy okazji powracając do gimmicku o którym mówili Kane i Edge

==Break the Walls Down==

13131994854e2d396000ad8.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tak właściwie znikąd przyszedł mi pewien pomysł do głowy i z tym, że Bella może wygrać z Beth i z czymś jeszcze... A mianowicie jak już przesłuchiwaliście nowe nagranie AM to była tam rozmowa na temat walki Div i było wspomniane o tym, że możliwe byłoby to, żę Nikki po jakimś tam czasie walcząc z Beth, wypadłaby z ringu lub zeszła z niego specjalnie i schowałaby się pod nim, a z niego wyszłaby już druga bliźniaczka czyli Brie Bella (jak to jest w tradycji bliźniaków zamiany, gdzie trudno jest się połapać kto jest kim.) I to właśnie Brie udałoby się pokonać Beth i to właśnie ona by zachowała pas Divas a nie Nikki. Po czym nie mam pojęcia jak, ale doszłoby do tego, że Nikki chciałaby aby Brie oddała jej pas, lecz ta jej nie chce oddać, bo to ona przecież pokonała Beth a nie ona. I w ten sposób doszłoby do brawlu i feudu bliźniaczek o pas. Ja oczywiście mówię stanowczo NIE! takiemu pomysłowi, bo nie interesują mnie Bella Twins.

 

Jeśli jest to zrozumiałe to co napisałem, to chciałbym wiedzieć jakie jest wasze zdanie na ten temat. Bo według mnie jest to całkiem możliwe, a nawet z pewnością tak może być. To nie jest spoiler, a przewidywania jakby co...


  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Miz vs. Santino- nie liczę na porywającą walkę mam nadzieję że wygra Miz prawdopodobnie jednak to się nie stanie i Santino zachowa tytuł

 

Orton vs. Kane-Orton przymulał za mikrofonem więc promami feud ten ciągną Kane mam nadzieję że to będzie ich ostatnia walka w tym programie. Orton napewno wygra po czym pojawi się Mahal i rozpoczną feud

 

Rhodes vs. Show -Niech wyciągną jak najszybciej Rhodes'a z Programu o IC. Cody powinien powalczyć 2-3 miesiące jako mid-carder po czym zdobycie walizki SD i w konsekwencji tego wygranie WHC

247782758521a06569bd9f.jpg


  • Posty:  115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.01.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Karta na dzisiejsze PPV jest dobra. Zawsze lubiłem tą galę, ponieważ stypulacje ratują całokształt. No i nie mozna zapomnieć ze gala jest w Chicago, w tym mieście jest jedna z najlepszych publiczności i liczę, że pokażą się z dobrej strony.

 

Miz dostał title shota, pomimo, że był nieobecny na tygodniówkach w ostatnim czasie. Ja nie wiem do czego to prowadzi, pomimo, że nie przepadam za tym zawodnikiem to nie życzę mu zwolnienia. Santino pewnie obroni pas, którego następnym posiadaczem będzie niestety Otunga.

 

Nie wiem co ma na celu kontynuowanie feudu Big Showa z Codym. Cody na tym feudzie nie zyskał, no nie licząc uwolnienia się od pasa IC, jednak pewnie będzie niestety musiał poczekać na status main eventera. Walka na pewno nie porwie, Big Show obroni pas, oby tylko booking Rhodesa był mocny a co wątpię.

 

Kane i Randall zaczęli się rozkręcać dopiero po WM ale i tak ten feud mnie nie porwał. Cieszyła porażka Vipera na WM lecz teraz pewnie Kane nie wyjdzie zwycięsko. Pewnie będzie to koniec feudu.

 

W walce o WHC nawet nie liczę na zwycięstwo Daniela(co bym bardzo chciał). Liczę natomiast na lepszy booking Bryana w walce i wynik 2-1 dla Sheamusa.

 

Następnie kolejny feudu który się rozkrecil dopiero po WM-ce. Nie wiem po co były ten proma dotyczące Chrisa skoro na żadnym PPV nie wygrał, o tamtym końcu świata już pewnie wszyscy zapomnieli bo jak wiadomo nic sie nie wydarzylo. W tej walce wynik jest cięzki do przewidzenia. Z jednej strony Chicago, miasto Punka, którego Chris obijał na tygodniówkach(nie licząc ostatniej). Z drugiej strony jesli Jericho nie wygra będzie trochę głupio, powraca gwiazda i żadnej walki na PPV nie wygrywa. Jeśli wygra Chris to za miesiąc będziemy mięli rewanż i feud ciagnęli by dłużej. Jeśli natomiast wygra Punk to kto zostanie pretendentem ? Może Christian, którego Brooks storylineowo skontuzjował.

 

Znowu CM Punk i Chris Jericho muszą ME gali odstąpić walce Ceny. W walce Brock-Jasiek liczę na krew. Zwycięstwo przypadnie Lesnarowi a Cena zwiększy swój lose streak. Cena zniknąłby na jakiś czas by na SummerSlam powrócić i odegrać się. Może powróciłby ze zmienionym theme, z łańcuchem. W koncu by się obudził czy to o czym gadał Edge i Kane.

19616413104f427d2812bca.jpg


  • Posty:  425
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

W ogóle mnie to pay-per-view nie jara, choć storyliny po Wrestlemanii uległy poprawie. Ciekawi mnie tylko starcie o WWE Title, poziom ringowy powinien być solidny, do tego stypulacja + domowa publika Punka. Szkoda tylko, że są newsy o kolejnym urlopie Chrisa, bo w innym wypadku postawiłbym na jego triumf po jakimś kancie. Liczę, że dostaną pół godzinki i dadzą dobre show. Jeśli chodzi o main event, to Lesnar dał ładny powiew świeżości na RAW i pewnie wygra z Ceną. Swoją drogą, jakie to ma znaczenie, jak wszyscy wiemy, że na następnym PPV bohaterski John pokona złego Brocka, pewnie zmuszając go do powiedzenia "I Quit". Po Wrestlemanii liczyłem, że będzie dobrze, a obecnie ciężko doszukać się jakichkolwiek pozytywów w federacji. Reszta walk w ogóle mnie nie interesuje, pewnie wrzucą shity typu Clay czy jakiś inny Ryback.. Żałuję tylko, że Miz musi męczyć się w dark matchu z Santino, Rhodes znowu dostanie wpierdol od Big Showa, a zajebistego Zigglera nawet nie ma w karcie.

  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Extreme Rules Match: John Cena vs. Brock Lesnar: Muszę przyznać, że przegrana Ceny z Rockie'm na WM-ce daje znaczenia temu pojedynkowi. Chodzi o to, że po wygranej Ceny nad Dwayne'm w tym starciu Janusz mógłby sobie jobbnąć i można byłoby machnąć na to ręką. Ale to Cena jobbnął Rockowi i wobec faktu, że może jobbnąć i Lesnarowi wypada zapytać: co to za twarz federacji, którą podkłada się każdej eks-gwieździe, która łaskawie wraca na pół gwizdka? Nie mogąc pojąć postępowania szefostwa WWE muszą przyznać, że jest dzisiaj po prostu ciekawie. Trochę emocje pod tę walkę zrypali wg mnie podpisywaniem kontraktu na Raw. Po tej zadymie, w której Brock zaczął okładać Jaśka pięściami myślałem sobie: "Do diabła! Na ER jeszcze się Lesnarowi coś pochrzani (to nie MMA a wrestling!), zahaczy znowu Cenę i będzie niezła jatka". Ostatnim segmentem, w którym Brock smęcił swoim głosikiem nieco mi zawiesili emocje związane z tą walką. Nie na tyle jednak, żebym nie emocjonował się tym pojedynkiem. Wiem, że może wyda Wam kontrowersyjne, ale ciekawi mnie ta walka bardziej niż pojedynek Ceny z Rockiem na WM-ce.

 

WWE WH Title 2 of 3 Falls Match: Daniel Bryan vs. Sheamus: Już się rozpisywałem co sądzę na temat tego pojedynku. Może nie hejtowałbym dzisiaj tak Rudego, gdyby na WM-ce doszło do normalnej walki, powiedzmy 10-minutowej, w której Bryan (a przy nim i Sheamus) dostał okazję, żeby zademonstrować swoje nieprzeciętne umiejętności. Być może dostaniemy to dopiero teraz. Ale nawet jak zobaczymy świetny pojedynek, to co z tego skoro pozostaje ogromny niesmak po squashu, zagłuszaniu chantów i pomyśle Vince'a na kreowanie nowego mistrza WHC...

 

WWE Title Chicago Street Fight: Chris Jericho vs. CM Punk: Niespecjalnie przepadam za takimi szopkami. CM Punk powinien zachować pas, a Jericho przejść do niebieskiego brandu i przejąć pas od Sheamusa.

 

Intercontinental Title Match: Cody Rhodes vs. Big Show (rodzaj walki zostanie wylosowany ruletką podczas pre-show): Cody powinien był wygrać na WM-ce i oddać pas dopiero na ER. Na co komu ledwo zipiący Big Show? Na całej sprawie traci obijany przez Showa Cody, a zyskuje... pas IC. Jakby nie patrzeć Rhodes podpromował ten pas, walczono o niego na WM-ce, a teraz nosi go utytuowana gwiazda. Osoba, która przejmie pas od Showa będzie mogła się cieszyć. Zawsze to lepiej skroić z pasa Showa niż np. Ezekiela Jacksona lub Kofiego Kingstona (z cały szacunkiem dla tego zawodnika z uwagi na ring skille).

 

Falls Count Anywhere Match: Randy Orton vs. Kane: Przegranej Randy'ego na WM-ce też nie kumam. Jedyny pozytyw to zaskoczenie. Walka będzie nudna jak flaki z olejem. A stypulacja w ogóle sprawia, że zaczynam się bać...

 

WWE United States Title Pre-Show Match: The Miz vs. Santino Marella (walkę można będzie zobaczyć na kanale YouTube WWE): Zgadzam się z głosami, ze nieporozumieniem jest fakt, że nie ma w tej walce Davida "Termos" Otungi. Wbrew temu co napisałem w typerze uważam, że Miz ma spore szanse na przejęcie pasa. Tak sobie myślę, że czas Santino jako mistrza minął. Z drugiej strony może Miz to taki przerywnik przed Otungą. No chyba, że Mike zaliczy faceturn. Swoją drogą - skoro Miz to były WWE champ, to mogliby go poważniej traktować. Cholera... W sumie to powinien przejąć ten pas, żeby nie było kichy. Nawet jeżeli to ma być jego trzecie mistrzostwo US.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  66
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.02.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Santino pokonuje byłego mistrza WWE...brak mi słów, aby to skomentować. Podziwiam Miza, że jest tak silny psychicznie, że daje się tak gnoić, odpieprzając kawał roboty dla WWE podczas promocji. Nie dość, że dostaje mu się za słabą sprzedaż PPV z Ceną i Rockiem to jeszcze gnoją go komediantem. Piękny sposób WWE na promocję nowych twarzy.

  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Santino Marella vs. The Miz - nie ma co się o tym wiele wypowiadać, bo walka typowa dla Santino. Mało akcji, bardzo schematyczny przebieg, kiedy najpierw jeden miał przewagę, następnie drugi kontrował. Wydaje mi się, że w tych pogłoskach o możliwym odejściu Miza z WWE coś może być, bo jeśli ktoś o takiej przeszłości przegrywa czysto po Cobrze, to nie wróży to nic dobrego.

 

Randy Orton vs. Kane - wybaczcie, ale nie mogę się powstrzymać, bo mnie ta walka ewidentnie wkurwiła. Pomijam to, że była chujowa - to było pewne, jak 2 + 2. Kane sapał, jakby miał zaraz zejść, Orton wiadomo - jak nie ma kogoś lepszego, sam show nie zrobi. Pomijam też te gówniane próby pinu po big boocie. Ale zafundowanie praktycznie kopii końcówki z ich walki rok temu, gdy łysy Kane podał po tym rękę Viperowi... uważam za skurwysyństwo ze strony WWE. Tam też Orton wybił się po Chokeslamie (come on, ktoś uwierzył, że teraz Orton nie wstanie? :roll: ) i zanotował jakiś mocny finisz - identyko. Żałosne to było. Współczuję komentatorom, że czasem muszą się pałować takim mega shitem.

 

Brodus Clay vs. Dolph Ziggler - ...bitch please... Ziggler, proszę, odejdź z WWE... Jak ktoś dwa lata z rzędu najpierw jest o krok od pasa, później znowu z niezrozumiałych powodów leci na łeb, na szyję, to znak, że czas pakować walizki i iść tam, gdzie się dostanie docenionym. Jedyny plus walki? "Let's go Ziggler".

 

Czy Cole przypadkiem nie powiedział "First PPV victory for Brodus Clay tonight"? Wiem, że McIntyre jest zerem w WWE, ale póki widnieje w rosterze, to wypadałoby o nim pamiętać...

 

Big Show vs. Cody Rhodes - czwarta walka i czwarte wkurwienie mi zafundowane. Ładnie WWE rozpoczęło galę. Oczywiście, że się cieszę ze zwycięzcy. Pomijam tylko to, że jakiś wielki moron musiał zabookować ten run Showa, ale mniejsza o to. Pominę też to, że tę wygraną zabookowali Rhodesowi, jak ostatniej cipie - niech będzie. Ale to, że tradycyjnie musieli spierdolić mu pięć minut chwały, to już ciężko mi przeżyć. Miza na WM zniszczył Rock, teraz to... No i kto myślał, że Show sobie w spokoju pokiwa głową i odejdzie? Jasne, że musiał go zniszczyć. Po cholerę?

 

Jedziemy dalej z tym absurdem! Wywiad z Danielsonem i publika chantująca tak głośno "YES!", że nawet na streamie było świetnie słychać (co się nieczęsto zdarza). Co po tym wywiadzie mówi Lawler? Że przedzierały się chanty "NO!" :lol: Traktujcie widzów jak kretynów, proszę bardzo.

 

Daniel Bryan vs. Sheamus - genialny heat dla Sheamusa przy pierwszych nutach jego theme = me gusta. Mimo, że oczywiście musieli przed walką wymyślić jakiś shit, gdzie tyra miejscową publikę. Niemniej tyle dobrego, że Sheamus był na z góry straconej pozycji i nie mogli tego edytować. YES!

Co do samej walki... kontynuujemy element wkurwienia. Rany, jak mnie to męczy! Face superhero, co z tego, że powinien nie być zdolny do walki! To wrestling! Niech nawet ze złamanymi dwiema rękami i jedną nogą zniszczy rywala! Plus jest taki, że Bryan zdobył pin po submissionie. Minus? Terminator Sheamus. Oni powinni to inaczej rozpisać. Powinien w trakcie tej walki pojawić się Hunter, przeprosić na kolanach Bryana i przenieść w zębach tytuł Danielsonowi. Sheamus kontynuuje swój tragiczny run.

 

PS. Wiem, że malkontenctwo ze mnie już kapie, ale na Boga - miejmy jakieś granice. Mogę raz, drugi, trzeci obejrzeć terminatora, ale chcę chociaż raz zobaczyć heela z jajami, nie jakąś pizdę. A tak - dostaję po raz setny face'a - terminatora.

 

Ryback vs. Dwóch moronów - bitch please [2]. Po chuj to na ppv? Błagam, oni to robią celowo? Te scenki z zaplecza, gdzie inne gwiazdy oglądają walkę Terminatora, po cholerę? Bo tego nie rozumiem (nic nowego - z tego ppv na razie nic nie rozumiem). Chanty "Goldberg" to chyba jedyne, co się mogło podobać. Ale żeby nie było - Ryback zrobił bardzo ładną kopię swojej walki z ostatniego SD, tylko, że rozłożył to na dwóch przeciwników.

 

Taka uwaga - każde promo przed walką można było obejrzeć w trakcie tego półgodzinnego pre-show. Mogli się mimo wszystko ciut bardziej postarać.

 

CM Punk vs. Chris Jericho - strasznie ciężko jest mi uwierzyć. Sama walka podobała mi się, ciekawie opowiedziana historia i to na pewno był plus. Mam tylko takie zastrzeżenie, że słabo została wykorzystana stypulacja (brak walki z dala od ringu). Wyglądało to tak, jakby obaj chcieli się zniszczyć i ja to kupiłem. Ale... żeby nie było tak wesoło, tragicznie zabookowana końcówka. Pretendent - heel wykonuje finishera, który nie wystarcza, face - champ wykonuje jedną akcję kończącą i odlicza do trzech. Aż znowu chce się powiedzieć - ile razy można takie coś serwować?

 

Bella vs. Mystery Opponent - rany, jak ja się modliłem przed ekranem, by to była Layla :lol: I rzeczywiście, długo kazała na siebie czekać, ale w końcu się udało. Pamiętam, że przed kontuzją mieli olbrzymie plany wobec niej i dobrze, że zdobyła ten pas, bo to moja ulubiona diva obecnie :wink: Ciekawi mnie, czy WWE od początku planowało taki "run" Belli czy coś się zmieniło w ostatniej chwili... Jeszcze pamiętam ten moment zawahania, gdy zabrzmiało theme Michelle, ale na szczęście to ta ładniejsza połówka LayCool :wink:

 

Cena vs. Lesnar - dziwne to było, inne, ale poprzez to, było to również... fajne. Pojawiła się krew i to z obu stron, tak więc na brak hardcore'u chyba nie można narzekać. Nie ogarniam jednak w żaden sposób prowadzenia postaci Ceny. Od terminatora, po porażkę z emerytem na WM do wygranej z kolesiem, który - miało się wydawać - będzie nie do poskromienia. Niemniej były emocje i mimo, że ciężko to nazwać walką wrestlingu, to jednak mnie się podobało.

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Właściwie nigdy nie pisze na temat gal WWE bo ich nie oglądam ale na ER się skusiłem nawet na Live. Brock Lesnar nie ma nic wspólnego z wrestlerem za atak który wykonał na Cenie na otwarcie walki w każdej normalnej federacji by wyleciał. Wiadomo Jasiek kawał chłopa to raczej nie zrobiło na nim wrażenia (pomijam rozwaloną głowę), ale na kimś mniejszym... strach pomyśleć. Ja jestem ogromnym fanem UltraViolentu, ale nawet tam gdzie krew leje się gęsto takie akcje by nie przeszły. Tak samo z submissionem na Cenie, miałem wrażenie że zaraz mu tą rękę połamie. Poza tym terminatorzenie Lesnara było żałosne bo Cena nie mógł na niego w żaden sposób wyprowadzić serii ciosów. Jeśli Cena jest forsowany na super bohatera którego nikt nie potrafi powstrzymać to czym jest Brock Lesnar? Człowiek który miecie Ceną jak kukłą? Jeśli Lesnar nie poniesie konsekwencji za tą walkę to współczuje Ortonowi czy z kim on ta mieć feud. Gala strasznie słaba, ale Jericho-Punk i Cena-Lesnar zrobili dla mnie genialne show, aczkolwiek jak mówiłem jestem dosyć mocno poirytowany sposobem walki Lesnara bo to wrestling nie MMA i pewnych zachowań nie powinno się tolerować w tym światku.

  • Posty:  82
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.12.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja również skusiłem się na live.

 

EC Pre-show o US Championship: Santino Marella vs The Miz

Cóż, wynikiem nie jestem zadowolony. Chciałbym, by jednak Miz trochę potrzymał US Championship i rywalizował z kimś lepszym. Niestety, oczywiście Cobra załatwiła sprawę. Rok temu nawet zdołał chyba tam raz wygrać z Ceną, a tutaj dzisiaj przegrywa z Marellą... Słabo...

Moja ocena: * i 1/2*

--------------------------------

#1 - Falls Count Everywhere Match: Kane vs Randy Orton

Tutaj też jestem jednak zawiedziony wynikiem, z drugiej strony jednak skoro Orton wygrał, to jest teraz szansa, że będzie on rywalizował z Lesnarem (Draft...?) i zakończył feud z Kanem. Nic tutaj zbyt ciekawego się nie działo, przynajmniej połazili sobie przy trybunach, plusem był atak Rydera (widać, że jeszcze coś jest między Kanem i Ryderem ^^) no i jeszcze dobre RKO na krzesło, ale to raczej tyle.

Moja ocena: ** i 1/2*

---------------------------------

#2 - Brodus Clay vs Dolph Ziggler

Cóż, zwykły zapychacz. Ale czemu do cholery Klej ciągle wygrywa, nawet z takim Zigglerem, który jeszcze w styczniu miał okazję wygrać WWE Championship. Jedyne, co mi się podobało, to chanty "Lets go Ziggler!", bo widać, że publice niekoniecznie podoba się tańczący kotlet...

Moja ocena: 1/2*

----------------------------

#3 - Tables Match o Intercontinental Championship: Cody Rhodes vs Big Show

Kiedy została wylosowana stypulacja tego meczu, już wiedziałem, że Cody wygra. I też tak myślałem, że po prostu Byk się zachwieje i w jakiś sposób upadnie lub złamie stół. Dobrze z tym zrobili, jednak szkoda, że on tak szmacił Rhodesa przez całą walkę. I szkoda zakończenia, może czas na heel-turn Szoła? I nie wiem co za matoł dał pomysł, by dać pulpetowi ten pas, szczególnie zabierając Rhodesowi, bo gdyby nie to, dalej naliczałyby mu się dni z długością noszenia pasa bez stracenia. Ym, szkoda. Ale za to jeszcze dobrze, że trochę ludzi chantowało "Cody!". ; )

Moja ocena: ***

---------------------------

#4 - 2-out-of-3 falls Match o WHC: Sheamus vs Daniel Bryan

W tej walce Bryan pokazał coś. Przed walką jednak widzieliśmy stojącą AJ (niech się wreszcie stanie tą zimną suką ;]), myślałem, że przyjdzie. I dobrze, że nie przyszła, bo by tylko przeszkodziła. Myślałem również, że mogłaby się pojawić na Titantronie (byłoby po 1 przypięciu już) i nagle Sheamus wygrywa. Tak jak miało się stać, czas na dłuugi Title-run rudego, pokona pewnie Alberta (miał mieć title-shota) i Christiana (to samo, co Albercik) i polegnie być może przy Jericho (o ile w czerwcu rzeczywiście dojdzie do Draftu) i tyle. Bez sensu było z tym, żeby się zagalopował, ale przynajmniej nie było żadnego Brogue Kicka. Potem zapiął Yes Locka, bardzo dobrze, ale potem myślałem, że nie będzie mógł dalej walczyć, skończą walkę (wtedy nie mogą dać pasa Danielowi) i tyle. Ale oczywiście nie, na koniec musiał być ten zwalony Brogue Kick i tyle. Kolejny Cena-Terminator. Plusik za "Yes-owanie" z publicznością, to było genialne, WWE nie zakazuje mu krzyczenia "Yes!", ale jak publiczność w to wkręci, to im już podmienia chanty na buczenie. Więc niech Bryan przeniesie się na Raw, tam nie będą mogli edytować. ; )

 

PS. Czy wam też się wydaje, że za wcześnie oni dają te plakaty? Bo dali już plakat zapowiadający No Way Out (nowe logo : /) z Bryanem i AJ w tle, a równie dobrze w czerwcu może to wyglądać już zupełnie inaczej, AJ z babką feuduje, Bryan z Rodriguezem...

Moja ocena: ** i 3/4*

---------------------------------

#5 - Ryback vs Aaron Relic i Jay Hatton

A to to to co to było? : o

Od kiedy Jobberzy występują na PPV?

No nie wiem.

Nuudy, bo byłem wtedy w kiblu, lecimy dalej.

Moja ocena: 0,0361/99*

------------------------------

#6 - Chicago Street Fight o WWE Title: CM Punk vs Chris Jericho

Przy tym meczu miałem nadzieje na wygraną jednak Y2J. Dlaczego? Bo należy mu się WWE Title, wygrałby go i straciłby go ew. dopiero na No Way Out, bo w okolicach Money in the Bank (rewanż) odchodzi (trasa koncertowa jego zespołu) i wraca coś koło września.

Ogólnie dobra walka, była tam obecna siostra Punka, było w sumie kilka dobrych akcji, dobry Crossbody (o ile pamiętam) z lin i wymiana finisherów.

Moja ocena: *** i 1/2*

-----------------------------------

#7 - o Divas Championship: Layla vs Nikki Bella

Taak, mamusia wraca, mamusia wygrywa i mamusia idzie ugotować pieczonego Byk Szoła na obiad! Na początku myślałem, że będzie to Kharma, potem między nią na Trish (wiem, że jest ona WWE Legend : d), a potem Kharmą i... Laylą. Kiedy muzyka rozbrzmiała, na streamie myśleli, że to Michelle McCool, ale jednak ona. I tak myślałem, że jednak wygra. Teraz pytanie, który roster. Chciałbym, żeby przywrócili Women's Championship, o który walczyłyby Phoenix i Kharma, a o Divas Title Layla i powiedzmy... Santina.

Moja ocena: ** (jak na Divy, powrót i wygraną ^^)

-------------------------------------------------------------------

MAIN EVENT #8 - Extreme Rules Match: Aaron Relic vs Jay Ha... tfu, Brock Lesnar vs John Cena

Dobra, co mi się spodobało na początku: krew. Nareszcie jakiś mecz, w którym krew występowała od początku do końca. To nie był wrestling, to było MMA. Ale jak zawsze, ktoś jedzie Jasia, a on Rise Above Dead (taa : p), finisher i koniec. Ale było widać jednak jak go Lesnar jedzie. I dobrze, że jechał też sędziów. Po meczu myślałem, że Lesnar zaatakuje Jasia i to będzie kontynuacja feudu do powiedzmy Over the Limit, ale oczywiście po co, bo Cena musi wygłosić swoje przemówienie, że mimo tego, iż to jest rodzinne miasto Punka, a rok temu na MitB buczeli na niego, to cieszy go ta widownia. I chyba znów będą czasy, gdy 90% publiki lubi Cenę, bo podczas ostatniego przypięcia sporo osób liczyło "1-2-3". I tyle, nic więcej. Podczas tego przemówienia sporo osób gadało, że on powiedział "Taco" lub, że odchodzi (drapiąc się po głowie). Ktoś tam to połączył i napisał "Cena idzie zjeść Taco z keczupem na głowie, więc odchodzi". ^^

 

PS. Teraz pasuje do niego przydomek "Jaś Fasola" dzięki tej zielonej koszulce, tak jbc.

Moja ocena: *** i 1/4*


  • Posty:  303
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Właściwie nigdy nie pisze na temat gal WWE bo ich nie oglądam ale na ER się skusiłem nawet na Live. Brock Lesnar nie ma nic wspólnego z wrestlerem za atak który wykonał na Cenie na otwarcie walki w każdej normalnej federacji by wyleciał. Wiadomo Jasiek kawał chłopa to raczej nie zrobiło na nim wrażenia (pomijam rozwaloną głowę), ale na kimś mniejszym... strach pomyśleć. Ja jestem ogromnym fanem UltraViolentu, ale nawet tam gdzie krew leje się gęsto takie akcje by nie przeszły. Tak samo z submissionem na Cenie, miałem wrażenie że zaraz mu tą rękę połamie. Poza tym terminatorzenie Lesnara było żałosne bo Cena nie mógł na niego w żaden sposób wyprowadzić serii ciosów. Jeśli Cena jest forsowany na super bohatera którego nikt nie potrafi powstrzymać to czym jest Brock Lesnar? Człowiek który miecie Ceną jak kukłą? Jeśli Lesnar nie poniesie konsekwencji za tą walkę to współczuje Ortonowi czy z kim on ta mieć feud. Gala strasznie słaba, ale Jericho-Punk i Cena-Lesnar zrobili dla mnie genialne show, aczkolwiek jak mówiłem jestem dosyć mocno poirytowany sposobem walki Lesnara bo to wrestling nie MMA i pewnych zachowań nie powinno się tolerować w tym światku.

 

Człowieku na tym polegały całe proma Brocka przed tym PPV. Koleś który jeszcze kilka miechów temu walczył w MMA nie może z dupy podczas PPV gdzie stypulacja jest ER, walczyć jak wrestler. Właśnie tego się obawiano, że WWE będzie chciało go pokazać bardziej jako wrestlera a nie figtera MMA z czego on teraz bardziej słynie. Ale kiedy pojawiły się pierwsze zdjęcia jego gearu i było widać, że będzie bardziej robiony pod figtera to zebrało to pozytywne reakcje. Oczywiście w normalnej wrestlingowej walce Brock będzie "robił" wrestling z elementami MMA bo na tym teraz będzie polegał jego styl.

 

Teraz co do samej gali.

 

Miz przegrał tak jak napisałem. To było oczywiste i Miz raczej na pewno znajduje się właśnie na liście zwolnień. Szkoda.

 

Kane vs Orton - Tandeta z oczywistym zwycięzcą.

 

Show vs Cody - Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość. Bo Show na WM dostał pas tylko dla statystyki żeby zostać Grand Slamy Champion. Z jednej strony się ciesze, bo fajnie, że wygrał Cody ale to jakieś takie dziwne. Chociaż muszę przyznać,że fajnie wymyślili przegrana Showa.

 

Daniel vs Rudy - Dziwi trochę brak interwencji AJ. Ale oczywiście Rudy który "zdechł", nie miał prawej ręki. Bez większych problemów zdobywa 2 pin. Taa dzięki Triple !!

 

Cley vs Ziggler - n/c

 

Ryback vs "coś" - :zygi:

 

Punk vs Jericko - I najgorszy powrót do WWE stał się faktem. Jakoś ta walka nie budziła we mnie emocji, taka totalna zlewka. I mam nadzieje, że to koniec ich feudu.

 

Divy - Siostry najprawdopodobniej dołączyły do listy zwolnień razem z Mizem(kończy się kontrakt). WWE doszło pewnie do wniosku, że skoro kończy im się kontrakt a Kharma może nie była jeszcze na 100% gotowa na powrót. To nie będą czekali bo tak to by musieli podpisać z nimi nowy kontrakt. Wiec zabrali pas. I przyznam, że taki powrót z dupy i zdobycie z bomby pasa to tez dziwne.

 

Cena vs Lesner - Walka a raczej "Worek treningowy Cena", wygrała ten PPV. Obawiałem się o styl walki Lesnera. Ale na szczęście zrobili z tego bardziej pojedynek MMA i to był jeden z ważniejszych punktów tego starcia. Spodziewano się krwi, ale kurwa żeby ta krew była już w 1 minucie walki to ooo kurwa... przyznam, że jak zobaczyłem Cene i jak leżał i krew zaczęła kapać. To aż mi kanapka wypadła z rąk. A w momencie jak wisiał na tym łańcuchu na narożniku to TAK mi się go żal zrobiło. Nie lubię jego gimmicku, ale trochę przy markowałem i chciałem żeby wygrał.. w sumie nie wiem czemu ale jak tak patrzyłem jak zgarnia te baty, cały zakrwawiony, pomyślałem "a chuj wygraj"... No i wygrał. Co prawda znowu kolejna walka, i jaki jest teraz sens wygranej Jasia ?? Najprawdopodobniej zrobi sobie przerwę ale w takim razie jaki sens był tej wygranej ?? skoro można było zrobić jego kolejną przegraną, która podbudowała by Brocka, a Cena storylinowo zrobił by sobie przerwę. I mogło by to zostawić jakaś furtkę jeżeli by chodziło o powrót Ceny i jego feud. Dziwna decyzja.

 

 

Publika - Trzeba przyznać, że publika dała radę. Byłem wbity w ziemie kiedy skandowali Codiego i Zigglera. Rudy zgarnął ładny heat, I very goood.

 

Ale gala jaj nie urwała. Tak naprawdę jedyne co mi się podobało z punktu oglądającego show to tylko walka Ceny z Brockiem. Reszta walk tak jak ich fuedy jakaś taka niemrawa.


  • Posty:  108
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.05.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Boże Alert jakie ty głupoty piszesz... Przecież Vebve nie chodzi o booking Lesnara, tylko o to, że wdupił w Cene i mógł mu po prostu zrobić krzywdę. Nie storyline'owo, tylko REALNIE. Brock zachował się jakby był w MMA na gali UFC ileś tam, a nie na ppv wrestlingowym Extreme Rules. Przecież ta krew na początku raczej nie była planowana, bomu ją zaczęli potem wycierać i tak dalej. Swoją drogą Cena niezły miesiąc zanotował, najpierw Rock mu zajebał, a potem podójnie Lesnar :D Poza tym Miz zwolniony... CO ty bierzesz. Ja wiem, że pojawił się taki news, ale to przecież wyssane z palca jest. Na pewno zwolnią gościa, który rok temu był w ME WM-ki, a pół roku temu w ME SS. Ogarnij się, po prostu ma słabszy okres, brak na niego pomysłu i tyle.

 

Walka o WHC dobra, naprawdę miło się to oglądało, szkoda tylko, że Bryan przegrał.

 

Walka o pas WWE też bardzo dobra, choć momentami monotonna, trzeba przyznać, że ładnie wykorzystali stypulację, choć mogli jeszcze jakiegoś spota dać koło titantronu. Cieszy wygrana Punka, no i ma już ten pas bardzo długo. Fajnie, kto miał ostatni raz pas dłużej od niego?? Ciekawe czy pociągną jeszcze ten storyline czy Punk dostanie nowego opponenta.

 

No i ME, który oglądało się zajebiście, jak Brock wbijał w Cene, tylko tak jak pisał Vebve, niech Lesnar się ogarnie, bo jak tak dalej pójdzie, to z kontuzjuje tyle osób, że szkoda gadać. Tylko czemu Cena wygrał?? Czemu Cena wygrał?? Jak zwykle WWE zjebało, kurwa Brock wraca jako niszczyciel i dostaje wpierdol na pierwszym ppv... Tragedia

 

Reszty nie oglądałem, ale gala słaba, te trzy walki były na niezłym poziomie, ale w dwóch z nich zassali zwycięscy. W ogóle na tym ppv wszystkie walki wygrali face'owie, oprócz Rhodesa i chyba Rybacka, choć prawdę mówiąc, on jest tak interesujący, jak obecnie Smackdown, więc nawet nie wiem czy on jest facem czy heelem. Porażka Zigglera to już w ogóle dramat.


  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

The Miz vs Santino Marella

Specjalnie obejrzałem preshow, w sumie nie dla tej walki bo była gówniana, tylko żeby zobaczyć jak to się sprawdza. Powiem że bardzo fajnie, jakość streamingu jest niesamowita, można oglądać 720p bez przycinki, naprawdę ciężko potem się przełączyć z powrotem na zwykłe słabej jakości streamy. W temacie samej walki - wszystko to, do czego przyzwyczaił nas Marella - trochę zamulania, zakończonego tą durną Cobrą.

 

Falls Count Anywhere Match: Kane vs. Randy Orton

Szczerze, jakoś ten match mnie nie wciągnął zbyt mocno, głównie ze względu na Ortona, a także to jak feud był prowadzony. Nawet wciągnięcie w to rodzin wrestlerów nie dodało konfliktowi rumieńców. Odkąd zobaczyłem feud Kane'a z Ceną pod hasłem Embrace The Hate, liczyłem na to że Kane będzie walczył z Ortonem na podobnej zasadzie, niestety dostaliśmy potwornie gówniane story, z walką właściwie nie wiadomo o co. Jak pięknie byłoby, gdyby Kane przypominał Ortonowi jego żółte papiery, a Orton zamiast się przejmować, rozwalałby Kane'a w sto razy mocniejszy sposób niż ten słabiutki brawl który oglądaliśmy co tydzień przez 2 miesiące. Dobrze że ten konflikt się kończy, jak dla mnie rozczarowanie roku. Sama walka jakoś mnie nie wciągnęła, ale końcówka była dość ciekawa, choć przewidywalna (oczywiste było że Tombstone na krzesło skończy się RKO).

 

Brodus Clay vs. Dolph Ziggler

przerwa na ubikację, Brodus jest tak męczący, jeszcze bardziej wkurza to że jobbują mu Dolpha, nadzieję tego biznesu.

 

Tables Match for the WWE Intercontinental Title: Cody Rhodes vs. Big Show

Poprzedni match był za krótki i przez to niestety spóźniłem się na Codyego, trochę żal bo zanim odpaliłem z powrotem stream, było po wszystkim. Rozśmieszyło mnie to, że ludzie uznali beatdown na Cody'm za oznakę heelturnu Showa :) Trochę głupio że Cody stracił pas, bo pewnie będzie go trzymał teraz znowu drugie tyle, a gdyby trzymał bez przerwy mógłby podejść pod jakiś rekord. Widocznie jednak Cody'ego nie pchają szybko do ME i jeszcze posiedzi w midcardzie.

 

 

2 of 3 Falls Match for the World Heavyweight Title: Daniel Bryan vs. Sheamus

 

Jeden z showstealerów, ta walka z takim bookingiem powinna była się znaleźć na WM. Trochę zawiodły dość słabe chanty "yes" i przeciwstawne im chanty "no", ale ogólnie tłum w porównaniu do tego z MITB 2011 o klasę słabszy. Match naprawdę mi się podobał, częste zmiany przewag, pełno nearfalli, szczególnie w 3 pojedynku było świetne prowadzenie walki. Trochę głupio wyszła sama końcówka - Bryan zaczął pudłować na potęgę, wrąbał się w narożnik i w końcu Sheamus go rozwalił. Na plus mocna promocja Yes Locka - Bryan trzymał w nim Sheamusa koło dwóch minut, mniej niż metr od liny, a Sheamus nie mógł wymusić rope breaku lecz zemdlał.

 

 

Ryback vs. Aaron Relic and Jay Hutton

 

Ci dwaj jobberzy tak bardzo śmieszni, WWE wybrało najbardziej słabo wyglądających ludzi do tej roli. I ten tekst "TWO IS GREATER THAN ONE!". Ryback pokazał się całkiem dobrze, świetny power wrestler, choć ten gimmick to jak dla mnie poroniony pomysł - strój RVD, taunty terminatora, słabizna jak cholera.

 

Chicago Street Fight for the WWE Title: Chris Jericho vs. CM Punk

 

Obok Sheamus vs Bryan najlepszy match wieczoru. Po pierwsze siostra Punka jest urocza, choć śmieszne było jak mówiła na niego Punk zamiast Phil.. Po drugie, świetnie że wreszcie street fight w ulicznych ciuchach tak jak trzeba. Świetna walka, pełno zmian przewag, dużo niesamowitych spotów - akcja z gaśnicą, albo elbow drop na stół komentatorski - poezja. Trochę żal że w ostatnich pięciu minutach gdy Y2J pękł psychicznie i zaczął się wkurzać, wynik był już znany. Szkoda, myślałem że Jericho wreszcie dostanie pas, ale to nie zmienia faktu że match był niesamowity.

 

WWE Divas Title Match: Layla vs. Nikki Bella

 

Całkiem fajnie że Layla wróciła, nawet nie wiedziałem że jest aż tak dobra ringowo, bo pokazała się technicznie z bardzo dobrej strony. Trochę szkoda Kharmy, ale może wróci dziś na RAW. BTW - odebranie pasa Beth żeby dać go Bellasom tylko po to żeby dać go Layli? Dziwne.

 

Brock vs Cena

 

Naprawdę wierzycie w to, że stiffowość tej walki była spowodowana tym że Brock to debil, który zapomniał że w wrestlingu trzeba zabezpieczać ciosy? Przecież po pierwsze całe story było oparte na tym, że Brock to prawdziwa bestia, a nie supergwiazda, a jego ambicją jest kopanie dupy. Do tego te teksty że przyprowadzili Brocka żeby uczynić WWE bardziej wiarygodne. Bardzo fajnie ta walka wyszła, ale tylko zastanawiam się jak dalej będzie, bo jedna taka walka jako rodzynek bardzo fajna, ale jak każdy match Brocka będzie tak wyglądał, to nie będzie za bardzo oponentów dla niego. Na pewno spodziewam się tego, że Brock będzie walczył tylko co kilka miesięcy, po długich feudach, jego obecny styl walki tego wymaga, a zmiana tego stylu byłaby potwornie nielogiczna. No i ten speech Ceny na końcu bardzo zachęcający, zabrzmiało mocno jak retirement speech, fajnie by było jakby Cena zrobił sobie trochę przerwy - od wielu lat walczy prawie bez przerwy, do tego wzniósł się już na taki poziom, że gdy on traci pas WWE, pas ten automatycznie leci w dół w hierarchii, gdyż storyline'y Ceny są bardziej pokazywane niż te o pas.


  • Posty:  164
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.12.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Info z fejsa i strony;)

 

BREAKING NEWS: John Cena injured during match with Brock Lesnar at Extreme Rules. Full story on WWE.com

 

Chyba będzie przerwa:) W końcu chłop sobie odpocznie;>

rKO

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
    • KyRenLo
      Ojejku. Ja jestem zdecydowanie i aż do przesady team Star Wars, ale będzie trzeba jednak zerknąć: Get a First Look at One of WWE’s Biggest Stars in Star Trek Spin-Off ‘Starfleet Academy’ [Exclusive] COLLIDER.COM Get an exclusive first look at WWE star Rebecca Quin, aka Becky Lynch, as a Starfleet officer in the upcoming Star Trek: Starfleet Academy series.
    • KyRenLo
      Dla nas informacja żadna, ale można wrzucić, że jednak jakaś korzyść dla AAA współpracy (No powiedzmy) z WWE jest: FOX strengthens sports offering in Mexico with addition of Lucha Libre AAA Worldwide in 2026 WWW.WWE.COM The new agreement consolidates FOX as the home of sports in Mexico by adding one of the country’s most iconic and widely followed spectacles. Zakładam, że WWE w jakimś tam stopniu się do tego się przyczyniło.
    • MattDevitto
      Pamiętam jak wtedy LU miało premierę to faktycznie na początku Penta przegrywał i zaliczał średnie wyniki, ale też od razu było widać w nim duży potencjał. Miał tę swoją aurę, a fani szybko podłapali 0 miedo
    • Kaczy316
      Ostatnie Monday Night Raw przed Survivor Series, zobaczmy co Hunterek nam dzisiaj zaserwuję!   Raw rozpoczyna Romuald! Oczywiście wcześniej była powtóreczka tego co wydarzyło się tydzień temu, ale zobaczmy co nasz Tribal Chief ma nam do powiedzenia! W sumie za dużo nie powiedział, posłuchał chantów i kazał siebie uznać i tyle i wszystko przerywa Cody Rhodes! Wymiana zdań tych dwóch zawodników akurat może być ciekawa. Cody pyta się fanów o czym chcą porozmawiać, a potem jednak zwraca si
×
×
  • Dodaj nową pozycję...