Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

"Jak zostać gwiazdą?" - Sposób na Goldberga.


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline

To jak w końcu, raz Ci odpowiada moveset, a raz nie? :roll:

 

... Czy ja gdziekolwiek napisałem, że nie odpowiada mi jego moveset?! Serio. Pytam, bo może coś takiego napisałem (wydaje mi się, że nie, bo wcale tak nie myślę), jeśli tak to z tego miejsca odwołuje tą opinie.

 

Jeśli ktoś potrafi wykonać poprawnie (a nawet świetnie) wiele akcji to nie czyni go to od razu świetnym wrestlerem. Świetne sprzedawanie ciosów, szeroko pojęta psychologia ringowa, czy po prowadzenie innego zawodnika w ringu to są umiejętności, które cechują jednego z najlepszych wrestlerów w historii, a u Goldberga one kuleją niczym pirat kuternoga. Dlatego też Bill posiada umiejętność świetnego spisywania się w squashe matchach - potrafił pokazać kilka power wrestlerskich akcji i jako taka zajawka fajnie to wyglądało, ale gdy przyszło zmontować dłuższy pojedynek, a nie miał kto mu powiedzieć co ma robić, to gubił się jak dziecko we mgle.

 

I dobrze się stało, inaczej ciągle byście wierzyli w 4 ciosy Billa.

 

Nikt tu z nas (przynajmniej ja) nie wierzy, że Bill potrafił wykonać 4 ciosy. Jeśli uważasz się za wielkiego oświeconego, bo dopatrzyłeś się u Goldiego takowych więcej to pozostaje mi tylko poklepać Cię po ramieniu. :)

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg

  • Odpowiedzi 62
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Euz

    9

  • Bonkol

    6

  • Petter

    6

  • Anapolon

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

Ok EUZ:)

Sprostowanie: Jeden z najlepszych powerwrestlerów w mainstreamie.

 

Goldberg miał siłę, szybkość i sprawność. Akcje ofensywne które wykonywał miały impact. W większości były wykonane perfekcyjnie.

A selling? Myślę, że to nie był problem umiejętności Billa, ale jego nastawienia. I ja to oddzielam. Goldberg nie silił się na to, żeby jego przeciwnik wypadł dobrze w ringu bo był zawsze skupiony na sobie.

To był prawdziwy problem Billa. Jego Ego.

 

I tak, uważam że to wina kreatywnych, że nie nauczyli go pokory na początku. Analogiczna sytuacja ma miejsce w polskim sporcie, gdy ktoś dostaje status gwiazdy zanim jeszcze na to zasłuży.

Bill nie wypracował sobie swojej pozycji, ale dostał ją na tacy. Może gdyby najpierw trochę na to popracował sprawy ułożyłyby się inaczej...

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Oczywiście, że było. Było też setki lepszych. Nie zmienia to faktu, że Goldberg nigdy wielki - a na takiego właśnie go kreujecie - nie był.

 

Nie był wielki. Nie był też dobry. Był przyzwoity, a starałeś się z niego zrobić totalnego dziada coś na wzór Khaliego.

 

Haha, nie no. Nie podpadajmy w śmieszność. Czyli jego ego to wina bookerów? To jak byś powiedział, że gwałt to tak naprawdę nie jest wina gwałciciela, bo skoro mógł mieć wszystkie dziewczyny to gdy jedna mu odmówiła podirytowany wziął sobie sam. Winna w takim razie stoi po stronie poprzednich dziewczyny, bo mu nie odmówiły? :roll:

 

Niczego takiego nie napisałem. Napisałem, że nie jego wina, że walki trwały po 30 sekund, a nie że rosło mu ego. Czytaj uważnie.

 

Ale jeśli mimo to taki zawodnik jest przez Was uznawany za jednego z najlepszych power wrestlerów w historii to ja kwituje taką wypowiedz salwą śmiechu.

 

Niczego takiego nigdy nie napisałem i nie napisze. To, że go bronie nie znaczy, że mam go za jakiegoś świetnego zapaśnika. Po prostu nie lubię kiedy się przesadza w jedną albo w drugą stronę.

 

Jeśli ktoś potrafi wykonać poprawnie (a nawet świetnie) wiele akcji to nie czyni go to od razu świetnym wrestlerem. Świetne sprzedawanie ciosów, szeroko pojęta psychologia ringowa, czy po prowadzenie innego zawodnika w ringu to są umiejętności, które cechują jednego z najlepszych wrestlerów w historii, a u Goldberga one kuleją niczym pirat kuternoga. Dlatego też Bill posiada umiejętność świetnego spisywania się w squashe matchach - potrafił pokazać kilka power wrestlerskich akcji i jako taka zajawka fajnie to wyglądało, ale gdy przyszło zmontować dłuższy pojedynek, a nie miał kto mu powiedzieć co ma robić, to gubił się jak dziecko we mgle.

 

Tylko, że tutaj nikt nie uważa go za jednego z lepszych wrestlerów w historii. Co innego oceniać kogoś od strony typowo wrestlingowej, a co innego jeżeli się bierze pod uwagę jego osiągnięcia, popularność itp. Jeżeli to drugie to Goldberg wyrobił sobie taką markę, że trudno to negować. Hogan też ssał w ringu, ale zrobił tyle dla tego biznesu, że wszyscy mają w dupie, że jego walki ciężko się oglądało.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline

Niczego takiego nie napisałem. Napisałem, że nie jego wina, że walki trwały po 30 sekund, a nie że rosło mu ego. Czytaj uważnie.

 

Masz racje, źle przeczytałem. :wink: Postaram się następnym razem bardziej.

 

Tylko, że tutaj nikt nie uważa go za jednego z lepszych wrestlerów w historii.

 

Jak już jesteśmy przy czytaniu uważnie to:

 

Przecież to był jeden z najlepszych power wrestlerów ( obok Lesnara) w historii wrestlingu.

No tutaj to już się nie zgodzę, chyba, że mówimy tylko i Amerykańskim wrestlingu :twisted:

Steve Williams, Stan Hansen, Kenta Kobashi moje top 3 - później bym rzucił Toshiakiego Kawade, Mitsuharu Misawę i Jumbo Tsurutę, potem śmiało można dwóch wymienionych przez Ciebie - Goldberga i Lesnara, obok Big Van Vadera, Genichiro Tenryu i uwaga... Mike'a Awesome :)

 

Hogan też ssał w ringu, ale zrobił tyle dla tego biznesu, że wszyscy mają w dupie, że jego walki ciężko się oglądało.

 

Szkoda, że Bill nie zrobiła tak wiele... Właściwie to nie zrobił nic dla tego biznesu. Dlatego też tamtego posta napisałem o nim, a nie Hulku, który był jeszcze większym egomaniakiem niż Goldi i spokojnie mógłbym napisać o nim wieeeele więcej złego (włączając w to wieści z TNA), ale wypromował ten biznes i wyniósł go na wyższy poziom (choć aktualnie go niszczy). Gdyby push był "za coś" - za bardzo mocne promowanie federacji, czy ogólnie coś dla dobra fedu (niczym John Cena) to pewnie bym nic takiego na temat Billa nie napisał, ale on dostał - za nic - wszystko o czym marzy każdy wrestler na talerzu i jeszcze mu to nie odpowiadało.

 

Fragment z mojego pierwszego posta w tym temacie - "Gdybym miał kiedyś zrobić listę najbardziej nielubianych zapaśników w tym sporcie to jestem pewny, że Bill zająłby w niej czołowe miejsce, zdecydowanie bił by na głowę takich osobników jak Jasiu, czy nawet Hogan. [...] ale przynajmniej Bollea bardzo mocno przyczynił się do promocji wrestlingu i pomógł w jego rozwoju, czego oczywiście nie można powiedzieć o Goldbergu.".

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline

Czasy WCW i promowania Goldberga to akurat czasy mojej nastoletniej fascynacji wrestlingiem. Internet wtedy jeszcze kulał, nie było wtedy za bardzo dostępu do tylu informacji o wrestlingu jak teraz. Spojlerów, wymiany zdań w takim gronie, możliwości oglądania różnorakich gal przez neta. Nitro i Thundera nagrywałem na VHS i oglądałem w wolnej chwili, lekko markując, co i czasem zdarza mi się nadal, ale przecież na tym to wszystko polega :)

W 1998 roku odbierałem Goldberga, podobnie jak i kilku znajomych mających styczność z wrestlingiem, jako niezniszczalnego na ringu zapaśnika. Nie było tajemnicą że facet nie jest wrestlerem z krwi i kości, przeciwnie - był promowany jako zawodowy futbolista - zabijaka z boisk, któremu w rozwoju kariery przeszkodziła bodajże kontuzja, a WCW "dopuściło" go do ringu. Człowiek nie zastanawiał się nad tym, jaki on jest na backstage'u, czy walczy bezpiecznie czy nie. Porażała jego siła, budowa ciała, agresywne i brutalne zachowanie w ringu. I każdy uważał (mieliśmy po 16-18 lat, ale to przecież głównie dla ludzi w takim wieku jest wrestling), że jak na swoje warunki oraz to że Goldberga nie wzięto ze szkółki zapaśników, facet potrafił w ringu dużo. Wniósł też świeżość w postaci świetnych, nie wiem, setów czy skilli, przywodzących bardziej na myśl np. MMA niż wrestling. Nie byłem jego fanem, ale go doceniałem.

Co do jego początków, było to przemyślane prowadzenie zawodnika. Nagle ktoś pojawia się na podrzędnych gala i dosłownie niszczy ludzi. Zabijaka, który szybko pnie się w górę i wprowadza zamęt wśród "gwiazd", które go obserwują z uwagą i zaniepokojeniem. Pierwszy rok był dobry, potem chrzanili ten potencjał, a zaczęło się od prawie wcale nie podbudowanej jakimś większym feudem wygranej nad Hoganem w walce o pas.

Egoista, alkoholik, fan wrestlingu lat 90-tych :)

7062611814df90a2160f60.jpg


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   239
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie ma sensu rozpatrywać postaci Goldberga ze smartowego punktu widzenia, bo wiadomo, że zawsze będzie - mniej lub bardziej - chapał wówczas dzidę :D Nie trawię The Billa (za całokształt pracy twórczej), ale trzeba mu oddać, że z markowego punktu widzenia - był strzałem w dziesiątkę i marki kupowały go jak studenci browary w Biedronce. Zapytałem kiedyś moją małą siostrę cioteczną (która wtedy jarała się Goldie'm) dlaczego go lubi? Padła krótka odpowiedź:

- Bo jest duży (czyt. skoksowany, o imponującej, robiącej wrażenie posturze)

- silny (czyt. rzucał przeciwnikami jak szmatą, a swój arsenał - choć ubogi w WCW - miał opanowany do perfekcji)

- dobry (czyt. jest face'em)

- pokonuje zawsze złych (czyt. ma winning streak, dzięki któremu kopie dupsko każdemu heelowi, a marki przecież kochają face'owych zwycięzców)

Reasumując te moje rodzinne wspominki - Bill idealnie swoim gimmickiem wpasował się w oczekiwania marków i pomimo swoich niedociągnięć, jako face był zajebiście over z fanami (jego charyzmę zweryfikował jednak heel turn, gdzie Bill wypadł bardziej blado niż półdupki Sheamusa). Z punktu widzenia smarta (wnikającego głębiej niż to, co widzi na ekranie TV) - można na niego psioczyć, ale tego typu postać - z punktu widzenia biznesu (czyt. tego ile kasy na nim trzepnęli) - była strzałem w dziesiątkę i z tym należałoby się mimo wszystko pogodzić.

 

Pierwszy rok był dobry, potem chrzanili ten potencjał, a zaczęło się od prawie wcale nie podbudowanej jakimś większym feudem wygranej nad Hoganem w walce o pas.

 

Ten ruch - choć na pierwszy rzut oka mocno idiotyczny - był próbą zmiażdżenia McMahonladii w ratingowej, poniedziałkowej wojnie.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.09.2011
  • Status:  Offline

Anapolon, coś wybredny jesteś w kwestii ring skilli - zwłaszcza, że w polu "Wrestler" masz wpisanego The Miza. :grin:

 

Poza tym nie rozumiem co to za argument - nic nie zrobił dla federacji, nie poświecał się, itd. W tym biznesie chodzi o to, żeby robić sos i skoro Bill - czy tego chcesz, czy nie - przyciągał ludzi przez odbiorniki, wypadało to jakoś wykorzystać. Btw. przedstawiasz go jako totalne beztalencie, pokroju Masona Ryana, którego na siłę pushowali (warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że Mason się nie sprzedał, gdyż Walijczyk nie miał ni grama charyzmy :roll: ).

 

Żeby nie było - nie oglądałem WCW, obejrzałem parę gal wybiórczo, itd. Nigdy nie byłem przekonany do tej federacji, ale na podstawie tego co widziałem mogę stwierdzić, że w niektórych kwestiach trochę przesadzasz. 8)


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline

Anapolon, coś wybredny jesteś w kwestii ring skilli - zwłaszcza, że w polu "Wrestler" masz wpisanego The Miza. :grin:

 

Nie jestem wybredny. W dupie mam ile ktoś wykona ciosów podczas walki i jakiego one poziomu trudności będą, jeśli potrafi mnie zaciekawić przed mikrofonem to potrafię wybaczyć słabą dyspozycje w ringu. Oczywiście gdy jakiś zawodnik nie potrafi mnie przekonać swoimi mic skillami to nie skreślam go od razu, ale wtedy oczekuje od niego bardzo dobrych umiejętności w ringu, a jeśli one mnie nie zachwycą to cóż... Nie będę fanem takiego zapaśnika.

 

Poza tym nie rozumiem co to za argument - nic nie zrobił dla federacji, nie poświecał się, itd. W tym biznesie chodzi o to, żeby robić sos i skoro Bill - czy tego chcesz, czy nie - przyciągał ludzi przez odbiorniki, wypadało to jakoś wykorzystać.

 

Tyle, że Goldi nie przyciągał ludzi do oglądania swoimi umiejętnościami, on przyciągał ich tylko dlatego, że wygrywał. Równie dobrze WCW mogło na jego miejsce wstawić każdego innego wrestlera (oczywiście gabarytowo pasującego do takiego niszczyciela) i efekt w ratingach byłby taki sam. Dodajmy do tego fakt, że gdyby na miejscu Billa znalazł się człowiek poświęcający się swojej robocie to oprócz takiej samej oglądalności jaką zapewniał im Goldberg otrzymywaliby jeszcze darmową promocje federacji.

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.09.2011
  • Status:  Offline

Tyle, że Goldi nie przyciągał ludzi do oglądania swoimi umiejętnościami, on przyciągał ich tylko dlatego, że wygrywał. Równie dobrze WCW mogło na jego miejsce wstawić każdego innego wrestlera (oczywiście gabarytowo pasującego do takiego niszczyciela) i efekt w ratingach byłby taki sam. Dodajmy do tego fakt, że gdyby na miejscu Billa znalazł się człowiek poświęcający się swojej robocie to oprócz takiej samej oglądalności jaką zapewniał im Goldberg otrzymywaliby jeszcze darmową promocje federacji.

 

Tutaj pojawia się sporna kwestia, bo moim zdaniem gdyby przyciągnięcie uwagi polegało na dawaniu danemu koksowi wygrywania, dominowania, etc. to taki Mason Ryan już by siedział w takim upper midcardzie. Był przecież okres w którym Brytyjczyk całkiem nieźle był rozpisywany, ale się nie sprzedał - nie miał charyzmy. Goldberg bądź co bądź to miał. W mojej opinii nie jest to takie proste jak ty piszesz, bo wtedy federacja kreowała sobie ME co chwilę. Tu trzeba odpowiednich ludzi... if you know what i mean. :smile:


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline

Ten ruch - choć na pierwszy rzut oka mocno idiotyczny - był próbą zmiażdżenia McMahonladii w ratingowej, poniedziałkowej wojnie.

 

Tak, ale m.in. poprzez takie chaotyczne ruchy ze strony WCW wyszło to jak wyszło. Pamiętam że byłem wtedy zaskoczony i to negatywnie, w jaki sposób podłożyli mu Hogana. Dopiero Sting stawił mu mocny opór i ta walka przeszła do klasyki, wiele osób wspomina ją przy różnych okazjach. Choć podbudowa znowu była tragiczna - po prostu na Nitro zapowiedzieli main event Goldberg - Sting o pas i jazda...

Egoista, alkoholik, fan wrestlingu lat 90-tych :)

7062611814df90a2160f60.jpg


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline

Tutaj pojawia się sporna kwestia, bo moim zdaniem gdyby przyciągnięcie uwagi polegało na dawaniu danemu koksowi wygrywania, dominowania, etc. to taki Mason Ryan już by siedział w takim upper midcardzie. Był przecież okres w którym Brytyjczyk całkiem nieźle był rozpisywany, ale się nie sprzedał - nie miał charyzmy. Goldberg bądź co bądź to miał. W mojej opinii nie jest to takie proste jak ty piszesz, bo wtedy federacja kreowała sobie ME co chwilę. Tu trzeba odpowiednich ludzi... if you know what i mean.

 

Wiesz gdyby WWE postawiło na Ryana i dawało mu wygrywać wszystko co idzie to logiczne jest to, że ludzie by na niego reagowali - "Patrz to ten koleś co wszystkich niszczy!". Przykład Walijczyka nie jest tu do końca trafny, bo Mason właściwie mocno rozpisywany nie był, pojawił się kilka razy na RAW i wygrywał w tag matchach (choć porażki o ile dobrze pamiętam też mu się zdarzały). Gdyby go rozpisywano jako potwora niszczącego w pył wrogów publicznych (heeli) to też świetnie by się sprzedawał. Federacja kreowała by sobie ME co chwilę? Nie koniecznie. Monster push dla zawodnika, który dopiero co przybywa do federacji (zresztą dla będącego już przez jakiś czas midcardera to samo) to sprawa cholernie ryzykowna. Zawsze może się okazać, że zapaśnik nie udźwignie ciężaru jaki spoczywa na jego barkach i fed na takiej promocji straci - bo trzeba mu zawodników jednak podkładać. No i w końcu co chwile nie może pojawiać się jakiś dominator, bo skoro już jeden jest w rosterze (maksymalnie dwójka, bo wtedy można by między nimi zrobić pojedynek, który mógłby przynieść duże pieniądze), który notorycznie kopie dupska innym zawodnikom to na co komu kolejny, więc ludzie w końcu mieliby na któregoś z kolei wyjebane.

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg


  • Posty:  489
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  17.08.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wiesz gdyby WWE postawiło na Ryana i dawało mu wygrywać wszystko co idzie to logiczne jest to, że ludzie by na niego reagowali - "Patrz to ten koleś co wszystkich niszczy!". Przykład Walijczyka nie jest tu do końca trafny, bo Mason właściwie mocno rozpisywany nie był, pojawił się kilka razy na RAW i wygrywał w tag matchach (choć porażki o ile dobrze pamiętam też mu się zdarzały). Gdyby go rozpisywano jako potwora niszczącego w pył wrogów publicznych (heeli) to też świetnie by się sprzedawał.

 

To jest straszliwe uproszczenie - WWE systematycznie wypuszcza jakiegoś "killera" w typie Kozlova, Umagi albo Lorda Tensai. Najczęściej źle się to dla takiego zawodnika kończy- po początkowych sukcesach ląduje w midcardzie, albo gorzej. To nie jest przepis na sukces, co zresztą po chwili sam przyznajesz:

 

Federacja kreowała by sobie ME co chwilę? Nie koniecznie. Monster push dla zawodnika, który dopiero co przybywa do federacji (zresztą dla będącego już przez jakiś czas midcardera to samo) to sprawa cholernie ryzykowna. Zawsze może się okazać, że zapaśnik nie udźwignie ciężaru jaki spoczywa na jego barkach i fed na takiej promocji straci - bo trzeba mu zawodników jednak podkładać.

 

Czyli najpierw twierdzisz, że "przepis na Goldberga" jest banalnie prosty, a później sam sobie zaprzeczasz. Zdecyduj się może? ;)

 

Tyle, że Goldi nie przyciągał ludzi do oglądania swoimi umiejętnościami, on przyciągał ich tylko dlatego, że wygrywał. Równie dobrze WCW mogło na jego miejsce wstawić każdego innego wrestlera (oczywiście gabarytowo pasującego do takiego niszczyciela) i efekt w ratingach byłby taki sam.

 

Umiejętności Goldberga były wystarczające do odegrania roli, którą mu powierzono. Co też zawodnik uczynił, i zrobił to naprawdę dobrze stając się jedną z największych gwiazd WCW w tamtym okresie. Dokonał tego, bo był właściwą osobą na właściwym miejscu - nie zgadzam się z twierdzeniem że "każdy mógłby go zastąpić". Skoro tak sądzisz, mam proste pytanie: kto? Kto miałby go zastąpić?

 

Dodajmy do tego fakt, że gdyby na miejscu Billa znalazł się człowiek poświęcający się swojej robocie to oprócz takiej samej oglądalności jaką zapewniał im Goldberg otrzymywaliby jeszcze darmową promocje federacji.

 

Że co? Wybacz, ale kompletnie nie rozumiem, co miałeś tutaj na myśli. Goldberg był autentycznym hitem, strzałem w dziesiątkę, twarzą federacji. Jako taki, doskonale ją promował. Co ma do tego "poświęcenie się swojej robocie"? Wytłumacz mi to proszę.

 

Szkoda, że Bill nie zrobiła tak wiele... Właściwie to nie zrobił nic dla tego biznesu.

 

Bzdura. Gość w przeciągu roku stał się mega gwiazdą i jedną z największych atrakcji WCW. To jest "nic"?

 

Fragment z mojego pierwszego posta w tym temacie - "Gdybym miał kiedyś zrobić listę najbardziej nielubianych zapaśników w tym sporcie to jestem pewny, że Bill zająłby w niej czołowe miejsce, zdecydowanie bił by na głowę takich osobników jak Jasiu, czy nawet Hogan. [...] ale przynajmniej Bollea bardzo mocno przyczynił się do promocji wrestlingu i pomógł w jego rozwoju, czego oczywiście nie można powiedzieć o Goldbergu.".

 

Nieprawda. Pokazuje to przykład mojej skromnej osoby - w czasach markowania to Goldberg był jednym z "magnesów" przyciągających mnie do WCW. Jego streak przeszedł do historii. Przyczyniał się do wypełniania hal (pamiętasz tysiące ludzi skandujących jego imię?). Pytam się jeszcze raz: to ma być "nic"?

 

Jest on obrazą dla wyszeckich wrestlerów, którzy mieli predyspozycje, a niczego nie osiągnęli, ponieważ to on dostał - niesłuszną - szansę, a nie zawodnicy, którzy na to zasługiwali. Co jednocześnie obraża umysły bookerów. Wydawało mi się, że jest to dosyć jasno napisane... No cóż...

 

No to znowu się powtórzę: kto? Kto miałby według Ciebie dostać szansę zamiast Goldberga? Komu odebrał przyszłość, komu złamał cudownie zapowiadającą się karierę? (Tylko proszę, nie pisz o Hitmanie.)

Pisanie, że Goldberg otrzymał swoją szansę niesłusznie, jest piramidalną bzdurą. Przecież on zrobił DOKŁADNIE TO, CZEGO OD NIEGO OCZEKIWANO. Ba, on zrobił nawet więcej! Z typowego "monstera" mającego predyspozycje do bycia heelem stał się jednym z czołowych face'ów federacji! Był przekonujący, autentyczny. Był WŁAŚCIWĄ OSOBĄ NA WŁAŚCIWYM MIEJSCU. I tyle.

 

Podsumowując: nie dość, że demonizujesz tego zawodnika, to jeszcze odmawiasz mu jakichkolwiek zasług dla tego biznesu. Czytając Twoje posty można dojść do wniosku, że Goldberg to samo zło: zawodnik, który pojawił się znikąd, nie robił nic poza łamaniem karier i odmawianiem podkładania się innym. Prawda jest bardziej złożona i niestety musisz nauczyć się z tym żyć :lol: A co do jego legendarnego ego... już dawno doszedłem do wniosku, że większość "legend biznesu" to niezłe skurwiele, których szanować można tylko i wyłącznie za dokonania w ringu ;)


  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mam nadzieje ze nikt nie zacznie wymieniac Eddiego Guerrero, Benoita, Jericho, czy Reya jako tych ktorzy zawdzieczaja Goldbergowi przebywanie w midcardzie. Benoit sie jak wiadomo wylamal ale to bylo za malo i za pozno. Kwestia braku promowania mlodych lezala generalnie po stronie Hogana jako wina sprawcy i zarzadu jako wina potakujacego najwiekszej swojej gwiezdzie.

 

 

Mason Ryan w moim odczuciu to przyklad na desperackie poszukiwanie niszczyciela. Gosc jest absolutnie bez wyrazu w wiekszosci rzeczy jakie robi przed i na ringu. Pamietam swoje odczucia gdy zobaczylem pierwszy raz Yokozune, sobiepomyslalem, o ten to narobi rabanu, potem to samo przytrafilo sie z Goldbergiem, przy Batiscie nieco mniej ale rowniez. Nie czuje nic w stosunku do Ryana, Alber ... hmmm, Lorda Tensaia czy Skippa Sheffielda Wednesday

"Plaga dysleksji wśród mlodzieży, jest tylko, uprawomocnioną lekarskim stemplem, plagą lenistwa umysłowego"

 

"Kwestię wolności w internecie można włożyć Ad ACTA" - 25 January 2012

 

Now Heaven Has Some LATINO HEAT

1326192738437791faa06bf.gif


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   239
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kwestia braku promowania mlodych lezala generalnie po stronie Hogana jako wina sprawcy i zarzadu jako wina potakujacego najwiekszej swojej gwiezdzie.

 

Jednak w przypadku Jericho, to Bill definitywnie odmówił w ogóle udziału w takim storyline'nie (bo wg niego Y2J był "za mały" i nie był dla The Billa wiarygodnym rywalem) i dlatego nie doszło do ich starcia na żadnym PPV.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Tylko, ze wtedy w wcw byla dosc mocno zarysowana granica miedzy zawodnikami ciezkiej a cruser-weightami jak nie przymierzajac granica miedzy zawodnikami obecnego nxt a gwiazdami raw w wwe. Goldberg moze i nie okazal sie profesjonalista ale tez da sie to zrozumiec, kiedys nawet austin nie chcial jobbnac Lesnarowi - wiadomo ze goldi by nie przegral ale patrzac na polityke wcw sprawa miala podobna skale. Takze za to bym az tak go nie napietnowal.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
      • 17 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      Kurczę pieczone Ale teraz zacząłem łączyć kropki.... Za rok gala wiadomo gdzie i dlaczego $$$, więc poczciwy Titus jest idealnym kandydatem na zwycięzcę. Ależ to będzie piękne redemption po małej wpadce kilka lat wcześniej - od zera do bohatera - Amerykanie kochają takie historie Proszę wsiadać do pociągu Titus O'Neil RR winner 2k26!
    • -Raven-
      Rozmawiali wyłącznie po francusku
    • -Raven-
      W zeszłym roku stawiałem na Rudą, ponieważ Aliensowa miała pas już bardzo długo i WM-ka była na papierze dobrym momentem żeby zrzucić z niej złoto, a Linczująca już dawno nie miała pasa, tak więc ułamki wychodziły mi tak a nie inaczej. Mimo to, fajnie się było pomylić w tej kwestii Akurat w tym przypadku uważam podobnie. Stratna ma zbyt krótko tytuł (nie dali jej się jeszcze wykazać), a Flara jest na papierze takim "faworytem", że w ramach "zaskoczenia" powinni ją tutaj podłożyć. Jabłecznikowa zbiera tytuły tak ekspresowo, że jeszcze na spokojnie ma czas żeby w tej kwestii ścignąć starego, tak więc tutaj na spokojnie będzie mogła jobnąc, żeby wypromować nową gwiazdę ze stajni W.        Bardzo dobry ruch z "rozbiciem" tagu Callgirl i Bi-Anki. Jade koszmarnie wypadała na tle Belair. Była sztywna, kanciasta i jej akcje nie wyglądały w ringu płynnie. Baardzo się to rzucało w oczy w kontraście do roboty jaką wykonywała Warkoczowa. Storm wyglądała wyłącznie dobrze kiedy trzeba coś było odwalić siłowo. Wycofanie jej z tagu i scenariusz, że któraś z kumpelek (Bianca lub Naomi) ją wyeliminowała, to samograj i instant materiał na turn i starcie na WM-kę. Niby logika podpowiada Naomi (bo to ona najwięcej zyskała na wyeliminowaniu Koksiary), ale chciałbym zobaczyć zestawienie Montezowej z Siwą na WrestleManii, gdzie Belair by wygrała dzięki Naomi (bo okazało by się, że jednak obie były w zmowie).    
    • HeymanGuy
      Energetyk Saints Flow? Ogólnie uwielbiam Saints Row ale tylko 1 i 2. Od trójki niestety to rownia pochyla na sam dół
×
×
  • Dodaj nową pozycję...