Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Labirynt?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-427725
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Tak to Labirynt.

Widziałeś może ten film Raven?

Ja tylko w młodości jak leciał w tv, do tego nie cały widziałem ale ostatnią scenę pamiętam, później szukałem go po sieci i nigdzie nie znalazłem :neutral:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-427728
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Widziałeś może ten film Raven?

Ja tylko w młodości jak leciał w tv, do tego nie cały widziałem ale ostatnią scenę pamiętam, później szukałem go po sieci i nigdzie nie znalazłem :neutral:

 

Niestety nie. Czytałem tylko jego recenzje na horror.com.pl

 

W 2008 roku wyszła kultowa już dzisiaj gra z gatunku SF Survival Horror. W tym samym roku wyszła animacja (notabene niezła), która miała być prequelem i swoistym "wstępem" do samej gry. Proszę podać tytuł filmu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-427966
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 241
  • Reputacja:   515
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Hmm myślę, że chodzi o świetną grę (a raczej całą serię) Dead Space - a film to Dead Space Downfall.

Chyba, że chodzi o coś innego :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-427986
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Dokładnie, o to chodzi :wink: A giera wyjebana w kosmos (klimat miażdży jajca). Notabene właśnie ją katuję (nadrabiam stare zaległości).

 

Jedziesz, CzaQ.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-427996
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 241
  • Reputacja:   515
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No to powiem Ci, że czeka Cię zajebista przygoda. Dwójka chyba najlepsza, ale i tak cała seria stoi na wysokim przyzwoitym poziomie. Szkoda, że mało jest takich gier :/

 

Ok moja kolej :

"Po tajemniczej śmierci rodziny nieśmiała Angela Baker przenosi się wraz ze zdziwaczałą ciotką Marthą w sąsiedztwo równie ekscentrycznego kuzyna Ricky'ego. Ciotka ma dość zajmowania się ponurą Angelą, dlatego wysyła zarówno ją, jak i Ricky'ego, do wakacyjnego obozu dla młodzieży, położonego nad jeziorem Arawak. Tuż po przyjeździe dwójki zaczyna w nim dochodzić do serii morderstw... Kolejne wydarzenia, prezentowane podczas trwania filmu, prowadzą do zaskakującego finału."

 

Powyższa fabuła należy do powstałego filmu z lat 80-tych pod tytułem Sleepaway Camp - w Polsce znany jako Uśpiony Obóz. Nie był jakiś fenomenalny - miał swoje plusy i minusy. Zaletami było miejsce akcji, oryginalne sceny morderstw i w sumie ciekawie się oglądało. Kontrargumentami do zalet było to, że mimo fajnego miejsca akcji to było sztampowe, sceny morderstw mimo oryginalności były praktycznie bezkrwawe, a mimo tego, że ciekawie się oglądało to często wiało nudą poprzez przestoje.

Film jednak zasłynął swoją genialną końcówką, opisywaną cytuję : " Finałowa scena Sleepaway Camp uznawana jest za jedno z najbardziej szokujących zakończeń w dziejach filmowego horroru" - z czym się zgadzam, bo mnie samego końcówka zaniepokoiła (o co trudno).

 

Pytanie brzmi : Jaki był ten niesławny plot twist?

kto nie oglądał niech lepiej nie odpowiada, bo szkoda psuć sobie ten fenomenalny finisz.

 

Podpowiedź : Jak to zwykle w slasherach bywa duże znaczenie ma scena początkowa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-428000
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Angela okazuje się być chłopakiem.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-428016
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 241
  • Reputacja:   515
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dokładnie tak.

 

 

Dokładniej to jest Peterem, czyli bratem z początku filmu,a prawdziwa Angela zmarła w wypadku. Pojebana ciotka postanowiła zmienić go w transa, bo już miała syna, a zawsze chciała córkę. W ostatniej scenie, Angela przy akompaniamencie dość ciekawej horrorowej nuty pokazuje, że ma pysiora i dość morderczą minę :D

 

 

Oglądałeś film Raven? Na ile oceniłeś?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-428017
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Oglądałeś film Raven? Na ile oceniłeś?

 

Oglądałem. Dałem mu 5/10, bo poza faktycznie niezłą końcówka, to ogólnie jakoś dupy mi za bardzo nie urwał.

 

Zostańmy w klimatach slashera. Ulubionym narzędziem zbrodni Jasona jest maczeta, Michaela Myersa - wielki nóż... Jakiego psychola (proszę podać personalia) ulubioną "bronią" były długie nożyce ogrodowe (sekator?) i bohaterem jakiego on jest slashera (proszę podać tytuł filmu)?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-428137
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 241
  • Reputacja:   515
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cropsy z filmu "Podpalenie". Swoją drogą tak samo jak "Uśpiony obóz" film raczej średni. Jedynie ryje się w pamięć niesławna scena na tratwie, którą oczywiście wycięto z normalnej wersji :roll:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-428182
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Film ma tytuł "Wypalony", ale uznaję, bo wiedziałeś o co chodzi :wink:

 

Tak, to typowy średniak, a dobiło go jeszcze to, że bodajże wyszedł w tym samym roku, kiedy klasyczna, pierwsza część Piątku Trzynastego.

 

Jedziesz, CzaQ!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-428184
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 241
  • Reputacja:   515
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie wiem Raven, u mnie na VHS jak jeszcze miałem, na imdb i na filmwebie film widnieje jako "Podpalenie" (fakt mogłem dodać oryginalny angielski tytuł "The Burning") także nie wiem skąd Ci się wziął "Wypalony" :)

 

Hmmm co by tu wymyślić...

 

Może niestety zmieńmy tematykę z mojego ulubionego horroru do równie przyjemnego, czyli jakiejś tam klasyki już - W filmie "Top gun" jest pewna kultowa scena, w której pada tytuł znanej serii gier wyścigowych, która ma wieeeele części i do dziś jest sławna i lubiana, a w 2014 roku wyszła ekranizacja tejże gry.

O jaki tekst chodzi?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-428191
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie wiem Raven, u mnie na VHS jak jeszcze miałem, na imdb i na filmwebie film widnieje jako "Podpalenie" (fakt mogłem dodać oryginalny angielski tytuł "The Burning") także nie wiem skąd Ci się wziął "Wypalony" :)

 

He, he - faktycznie. Oglądałem go na VHS pod właśnie takim tytułem i dość dobrze pasował mi do treści :wink: Na forach filmowych faktycznie jest jako "Podpalenie".

 

Może niestety zmieńmy tematykę z mojego ulubionego horroru do równie przyjemnego, czyli jakiejś tam klasyki już - W filmie "Top gun" jest pewna kultowa scena, w której pada tytuł znanej serii gier wyścigowych, która ma wieeeele części i do dziś jest sławna i lubiana, a w 2014 roku wyszła ekranizacja tejże gry.

O jaki tekst chodzi?

 

"I feel the need, the need for speed."

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-428195
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 241
  • Reputacja:   515
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Hah, tak myślałem, że jakiś inny alternatywny tytuł ;-) Wszak niejeden klasyk coś miał - np. Elektroniczny morderca - Terminator, itp. :)

 

Tak, jasne. Chodziło o ten tekst. Dajesz Raven. Przejmujemy ten temat :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-428196
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Pewien australijski zespół hard rockowy zrobił muzę do filmu, który powstał na motywach opowiadania Stephena Kinga. Proszę podać tytuł filmu oraz napisać co to był za zespół.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2949-quiz-filmowy/page/339/#findComment-428222
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Z mojego ulubionego filmu :        Virtually identical  
    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...