Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Lockdown 2012 (zapowiedź, spoilery, komentarze)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  224
  • Reputacja:   68
  • Dołączył:  16.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

No to by nawet pasowało, bo Sting ostatnio zadeklarował, że wróci w 100% jako czynny zawodnik.

 

Na pewno teraz Borden na chwilę zniknie z TV i za jakiś czas wróci aby wyrównać porachunki z Roodem. Oby tylko nie jako Joker. Ale jego prawa część maski z ostatniego PPV daje nadzieję na come back starego dobrego Stingera.

www.boxingnews.pl - najlepsza polska strona o boksie.
  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ceglak

    6

  • -Raven-

    6

  • marcel

    5

  • Catarax

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Ja też jestem za jak najdłuższym panowaniem Roode`a, ale nie w obecnym prowadzeniu go. Powinien być człowiekiem którego można pokonać tylko nadludzkim wysiłkiem, albo iść kant za kant, ale wtedy ktoś kto by go pokonał nie miałby prawa nazwać się facem z prawdziwego zdarzenia.

 

Z drugiej strony mamy Storma, dla którego brak zwycięstwa oznaczać będzie mimo wszystko jawną potwarz i stracenie zainteresowania jego osobą.

 

Niekoniecznie Ceglak. Storm i tak jest już promowany na Terminatora, którego Super Kick ma śmiertelną moc, niczym SCM Michaelsa :D Jeżeli przegrałby perfidnym kantem, po mocno wyrównanej walce (która promowałaby obydwóch, a Bobik tego mocno potrzebuje), a później pogonił za pasem i zdobył go np. za 2 PPV's - to myślę, że i Storm by na tym nie stracił, a na dokładkę - może jeszcze udałoby się coś wycisnąć z runu Roode'a (zacząć go promować na mocnego heela i solidnego Champa podczas feudu z Kowbojem), który do tej pory zasysa pałkę i to z jajami.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Każda opcja ma duży sens, tylko że obydwaj potrzebują dużo mocniejszej promocji bez straty swojej aktualnej pozycji, a akurat w ich przypadku pas promuje właśnie jeszcze ich póki co. Nie są to wrestlerzy, o takiej pozycji by oni promowali pas.

Jak doskonale wiadomo pas jest jeden i podzielić się go nie da. Co zrobią na Lockdown mnie ciekawi niezmiernie i każda wersja(rozsądna), nawet taka którą zakładam mimo wszystko mnie zaskoczy w jakimś stopniu, więc oglądać powinno się dobrze.

 

ale zaspany jestem, aż nic nie rozumiem z tego co napisałem

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Każda opcja ma duży sens, tylko że obydwaj potrzebują dużo mocniejszej promocji bez straty swojej aktualnej pozycji, a akurat w ich przypadku pas promuje właśnie jeszcze ich póki co. Nie są to wrestlerzy, o takiej pozycji by oni promowali pas.

Jak doskonale wiadomo pas jest jeden i podzielić się go nie da. Co zrobią na Lockdown mnie ciekawi niezmiernie i każda wersja(rozsądna), nawet taka którą zakładam mimo wszystko mnie zaskoczy w jakimś stopniu, więc oglądać powinno się dobrze.

 

Dla mnie świetnym rozwiązaniem było by zachowanie pasa przez Roode na LockDown po chamskim kancie (Stormowi nic by nie ubyło), a później na kolejnym PPV Bobik obroniłby go po emocjonującym pojedynku (znowu bardzo wyrównanym) przez "koniec limitu czasowego" (żaden nie potrafiłby tego skończyć w przepisowym czasie - co promowałoby bardziej heelowego Roode'a) i poległ czysto po Super Kicku (po kolejnej wyśrubowanej walce) na kolejnym PPV (Storm przejmuje tytuł, promuje się solidnie, a Roode jest już wówczas namaszczony na mocarnego, main eventowego heela i wchodzi w feud ze Stingiem).

Dla mnie jeśli teraz przerwą run Roode'a, to nie będę go oceniał zbyt wysoko (słabiutki był i chujowo promował Bobika).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Gala zapowiada się mało ciekawie. Kurt z Hardym to już ich chyba 6 pojedynek w przeciągu kilkunastu miesięcy, ostatnio walczą ze sobą co tydzień... Angle ma jeszcze chrapkę na olimpiadę, co przy równoczesnych kłopotach ze zdrowiem może się odbić na tej walce. Zarówno pojedynek kobiet (słaba Velvet) jak i o pas TV (obaj słabi) będą pewnie do przewinięcia. Jedyne co mnie przyciągnie do walki teamów to trzymanie kciuków za heeli, co wymusza stypulacja (więc pewnie mimo wszystko wygra młody). Trochę emocji może być w pojedynku Morgana z Crimsonem i w walce o pas WHC. Jeśli nie nadrobią tego urywającym jaja bookingiem to gala na pewno nie wytrzyma porównania do tej sprzed roku.
Egoista, alkoholik, fan wrestlingu lat 90-tych :)

7062611814df90a2160f60.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Gala już w niedzielę, więc trzeba skomentować kartę, która na papierze prezentuje się średnio. Na wstępie zaznaczę, że Lockdown jest jedną z moich ulubionych gal, ale w tym roku jakoś specjalnie wielkich emocji u mnie nie wzbudza. Tylko 4 walki zapowiadają się dobrze, reszta to zapychacze na czele z pojedynkiem o pas TV. Od razu muszę zjechać TNA za brak Xscape Matchu. Przecież obok Lethal Lockdown to wizytówka gali. Stypulacja, która pojawia się co roku, a w tym jej zabraknie. Nawet jeśli pozwalniali Bucków, Lethala, Amazing Reda, Sorensen leczy kontuzję, a Moore na pewien czas wziął sobie wolne od wrestlingu, to fajny skład daliby radę skleić (Williams, Dinero, Kash, Haskins, Neese, Ion). Lecim po kolei...

 

Team Eric vs Team Garett - Star-power obydwu drużyn jest wysoki, z małą przewagą po stronie drużyny młodego Bischoffa. To oni wydają się być faworytami, bo heele nie dość, że zdobyli przewagę zawodnika, to dodatkowa stypulacja daje jasną podpowiedź, co do wyniku. Młody Bischoff wskoczy na stałe do rosteru, ale pewnie wszyscy będą do końca dopingować drużynę Erica. Nawet jeśli połączyli historię rodziny Bischoffów z jedną z najbardziej rozpoznawalnych stypulacji TNA to walka i tak nie powinna zamulać. Po pierwsze - Mamy Stylesa, Kaza, Danielsa, Ariesa. Każdy z nich może popisać się jakimś efektownym spotem, których nigdy w tej walce nie brakuje. Po drugie - lepiej ich oglądać w wojnie gangów, niż w kolejnym zamulającym single matchu Garett vs Gunner (nie daj Boże Garett vs Eric).

 

Roode vs Storm - Dla mnie to najtrudniejsza walka do wytypowania. Impacty układały się dla nich po równo, a ostatni nawet zakończyli bez brawlu, przez co żaden nie uzyskał przewagi nad rywalem i zostali przedstawieni jako równi sobie przeciwnicy (podobna sytuacja do Ceny i Rocka). Dla samego widowiska to dobrze, bo do końca pozostanie nutka niepewności. Po podaniu lokalizacji gali byłem pewny zwycięstwa Storma. Teraz mam z goła inny obraz tej walki. Roode powinien zachować pas, najlepiej jakimś chamskim kantem, żeby jeszcze bardziej podbudować go jako tego największego skurwiela (gdzie ma to zrobić, jak nie w rodzinnym mieście swojego rywala). Z jego postaci można jeszcze sporo wycisnąć.

 

Hardy vs Angle - Kurt nie wystartuje na IO, więc może w końcu dawać z siebie 100%, a walka w klatce jest idealnym momentem, nawet do tego żeby wykręcić show steeler'a (udawało mu się to w dwóch poprzednich latach). Widowiskowe akcje i spoty ze szczytu klatki są tutaj murowane. Tylko żeby Hardy nie próbował swantona, bo żebra Kurta już sporo się wycierpiały.

 

MCMG vs Joe & Magnus - Można powiedzieć - finally! W końcu dostaniemy porządną walkę o pasy drużynowe. O jej poziom jestem spokojny, bo z Gunsami słabej walki jeszcze nie widziałem. Mistrzowie też leszczami nie są, więc jeśli skrzyżujemy szybkość i efekciarstwo Gunsów z dynamiką Joe i techniką Magnusa to możemy dostać jedno z najlepszych starć gali. To jest program na kilka miesięcy.

 

Morgan vs Crimson - Mnie to nie rusza, ani grzeje, ani ziębi. Przerabiali już walki gigantów w zeszłym roku i nie było to nic przyjemnego dla oka. Nic nie wskazuje, żeby coś się zmieniło. Streak Karmazynowego na Lockdown nie zostanie przerwany.

 

Devon vs Robbie E - Prawdziwa wisienka na torcie. Tak oto dostajemy walkę, która dostała zerową promocję. Nie wiem jakim mistrzem jest Devon, bo od zdobycia pasa go nie widziałem. Nie wiem jakim zagrożeniem jest dla niego Robbie E, bo od miesiąca go nie widziałem. Co jeszcze można o tym napisać? By się wstydzili, że dają walkę o nic nie znaczący pas TV kosztem Xscape matchu. Żeby srali na fioletowo trzy dni.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  3 495
  • Reputacja:   383
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

PPV już dziś, więc pasuje coś o nim powiedzieć. Ogólnie LockDown to jedno z moich ulubionych PPV i mam nadzieje, że mnie TNA nie zawiedzie.

 

World Heavyweight Championship Match: Bobby Roode © vs James Storm

Nie będę ukrywał, że na tą walkę czekam z niecierpliwością. Świetnie zaczęty ich feud, później troche ucichło, ale ostatnio dawali rade. Starcie zapowiada się bardzo ciekawie, szczególnie po zakończeniu ostatniego impactu. Panowie zostali świetnie pokazani i co najważniejsze na równi, więc wynik może być różny. Jako, że jest to w rodzinnym mieście Storma to obstawiam wygraną Roode'a. Według mnie jeśli on faktycznie wygra to stanie się jeszcze większym heelem, najlepiej, żeby wygrał to jakimś perfidnym kantem. Obawiam się jedynie, że TNA może chcieć zadowolić fanów i dać Stormowi od razu ten pas. Osobiście wolałbym, aby on ten pas przejął dopiero na Slammiversary po naprawde świetnej pogoni za Roodem.

 

Lethal Lockdown Match: Team Garett vs Team Eric

Drugi pojedynek, na który czekam. Lethal LockDown to jedna z moich ulubionych stypulacji i mam nadzieje, że tutaj nie będziemy niezadowoleni. Składy drużyn wyglądają nawet dobrze, mamy kilku zawodników, którzy potrafią wykręcić dobrą walkę. Cała walka zacznie się dopiero, gdy dach klatki zostanie opuszczony. Wtedy w grę wejdą przedmioty i powinno się zrobić naprawde ciekawie. Całym sercem będę za drużyną heeli, bo wtedy Garett nie zostanie wrestlerem, ale niestety będzie pewnie odwrotnie. Eric ma do stracenia tylko nazwisko, więc może się nawet nazywać tak samo, ale pisane przez samo "h".

 

Jeff Hardy vs Kurt Angle

Kolejna perełka na tej gali. Kurt Angle już powiedział, że odpuścił sobie Igrzyska Olimpijskie, więc pewnie na LockDown da z siebie ponad 100 %. Zapowiedział również, że chce zrobić 5 stara ! Według mnie jest to absolutinie realne, pamiętając jego walkę z Andersonem na No Surrender. Teraz zamiast Andersona jest Hardy, więc jak się nie zaćpa przed galą to będzie świetnie. Spodziewam się moonsoultu ze szczytu klatki oraz swantomboma lub chociaż leg dropa z klatki. Mam nadzieje, że TNA postanowi dać im sporo czasu, aby mogli pokazać wszystko co najlepsze !

 

Tag Team Championship Match: Motorcity Machine Guns vs Samoa Joe & Magnus ©

Ostatnia dobra walka na tej gali. MCMG po powrocie nie powinni od razu zdobywać pasów. Nie ukrywam, bardzo ich lubie i są jednym z moich ulubionych TT, ale aktualnie pasy powinni mieć dalej Samoa Joe wraz z Magnusem, a dopiero po dłuższym feudzie MCMG powinni sięgnąć po te pasy. Walka napewno będzie dobra i jestem pewny, że będzie to najlepsza walka TT ostatnich miesięcy.

 

I tutaj już się kończy to co miłe...

 

Knockouts Championship Match: Velvet Sky vs Gail Kim ©

Pare miesięcy temu ułożyłem sobie taki niecny plan, który jak do tej pory sprawdził się w 99%, ten jeden to wygrana Velvet Sky właśnie na LockDown. Ringowo to musi być średniak, bo wiadomo, że pani Velvet nie jest zbyt utalentowaną zawodniczką w przeciwieństwie do Gail Kim, która ten pas ma dość długo. Licze tutaj na wmiare dobrą walkę, mam nadzieje że Gail Kim będzie w stanie coś wycisnąć z pretendentki i najlepiej tak z 10 min na walkę.

 

Matt Morgan vs Crimson

Czy ktoś wogóle kojarzy jaki ma aktualnie streak Crimson? Według mnie nawet samo TNA nie ma pojęcia... Szkoda, że ich feud nadal jest kontynuowany, bo widać, że TNA nie ma najmniejszego pomysłu na tych zawodników, a są to napewno osoby, które mogłyby po dobrym wypromowaniu walczyć o WHC. Zapewne wygra Crimson, po nudnej walce.

 

TV Championship Match: Devon © vs Robbie E

Licze na próbe pobicia rekordu walki z WMki, oby ta walka trwała mniej niż 18 sekund....

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Obejrzane, czas skomentować...

 

 

Segment z drużyną ex sędziego... nic specjalnego, ale akcenty z Ariesem nadal są świetne, mistrzostwo. To spojrzenie i "don't touch me" genialne... ;)

 

Lethal Lockdown jakoś tak bez wyrazu... przede wszystkim za mało hardcoru jak na tą stypulację, brakowało standardowego wejścia na szczyt klatki. Aries zebrał bodajże największy pop i widać, że po turnie robi furorę niczym Punk w WWE. Oby turn Austina zaprocentował tak jak ten Brooksa. Co do rezultatu walki, boli wygrana synalka, bo to oznacza następne katorgi z jego osobą w roli głównej i prawdopodobnie jakiś push (odpukać)... Bym zapomniał, tutaj akurat zabrakło krwi.

 

Walka o pasy drużynowe przyzwoita, ale chyba wszyscy spodziewaliśmy się większych emocji, szybszego tempa i ogólnie lepszego pojedynku... MCMG dopiero się rozkręca i mam nadzieję, że jeszcze doczekamy się jakiegoś klasyka ze strony właśnie Gunsów i obecnych mistrzów.

 

Angle vs Hardy... dobra walka, sporo wiarygodnych prób przypięcia, przełamania finisherów, ale zabrakło jak dla mnie szybszego tempa i dramaturgii, było to pewnie jednak powodem kontuzji Kurta i trzeba to przyjąć na klatę. Bałem się o Kurta przy końcowym spocie (ostatnie problemy Jeffa z finisherem) ale wyszło chyba bez problemów i walka szczęśliwie się zakończyła. Dobre starcie, ale mając w pamięci inne pojedynki (zwłaszcza ten w eliminacjach do BFG) oczekuje się czegoś zdecydowanie mocniejszego...

 

Main Event... czegoś takiego chciałem! Zaczęło się od fajnej wejściówki Storma, tak się wykorzystuje potencjał gimmicku! Początek walki poza klatką pokazał, że oboje mają coś do siebie i nie będą czekać na gong, dało się poczuć. Walka ringowo była dobra, ale zabrakło mi ciut więcej emocji (więcej przełamań najmocniejszej broni) i przede wszystkim dopingu ze strony publiczności (no kurwa mać, bywało tu gorzej niż na SD! u Vince'a). Co jeszcze? Bdb booking mistrza, który nie spierdalał jak polski rząd od tematu Smoleńska, a walczył jak równy z równym i nawet w momencie, w którym mógł spokojnie wyjść z klatki wziął butelkę piwa i rozpierdzielił ją na bani Storma. Brawa dla TNA za rozpisanie, brawa. Końcówka również fajna, bo nie upokorzyli mistrza, a i Storm nic nie stracił. James wymierzający po walce "fuck of" w stronę sędziego od razu skojarzył mi się z Austinem, fajny moment... kur*a, Texas to jednak moc przy budowaniu gimmicku! ;)

 

TV Title, Knockouts i Morgan vs Crimson przewijałem...

 

 

Gala nie była jakaś wyśmienita, ale przyzwoitą spokojnie można ją nazwać... brawa za smaczki z Ariesem, za spot Hardasa i za bdb Main Event!


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jako, że jest to moje ulubione PPV to mam wysokie oczekiwania co do walk :D

 

Lethal Lockdown Match: Team Garett vs Team Eric

Kurde nie spodziewałem się, że komuś przyjdzie do głowy dawać ten pojedynek jako opener. Miałem wielką nadzieje, że Garett będzie jednym z ostatnich wchodzących zawodników, żeby jak najmniej widzieć go w ringu, ale niestety na samym początku popsuł moje marzenie. Ogólnie po walce jest wielki niedosyt. Ta walka na każdym LockDown sprawiała, że chciało mi się oglądać tą gale jeszcze raz, ale niestety nie tym razem. Według mnie to chyba najgorszy Lethal LockDown jak do tej pory. Niektórzy zawodnicy pokazali się z dobrej strony, Anderson zaraz po wejściu wyglądał jakby nie wiedział kogo ma atakować i poszło pare botchy. AJ jak zawsze dobrze przywitany. Po opuszczeniu klatki liczyłem, że walka dopiero odrzyje i zacznie się dziać, a tu niestety pare użytych przedmiotów i na tym koniec. Nawet nie użyli szczytu klatki, a wydawało mi się, że to właśnie tam wybierał się Kazarian wraz z Ajem. Zakończenie walki strasznie lipne. Wszyscy zawodnicy leża, a ojczulek okłada synalka kijem, po czym ten w super magiczny sposób wstaje i rozwala na głowie ojca gitare i po walce. Brakowało tutaj jakiś naprawde hardcorowych spotów.

 

Tag Team Championship Match: Motorcity Machine Guns vs Samoa Joe & Magnus ©

Średnia walka, spodziewałem się czegoś dużo lepszego. Nie wiem co się stało, ale publika podczas tej walki poprostu umarła..... Wiadomo, że nawet najlepszy pojedynek bez publiki będzie się ciężko oglądać i tak też było. Walka w dość powolnym tempie, było pare akcji, ale nic nadzwyczajnego. Końcówka walki mi się nie podobała. Tak jak przypuszczałem Samoa Joe wraz z Magnusem dalej są mistrzami i teraz czekać na dalsze rozwinięcie feudu pomiędzy tymi teamami.

Jeszcze na początku TNA zrobiło botcha puszczając muzyke MCMG jak ci już praktycznie wchodzili do klatki.

 

TV Championship Match: Devon © vs Robbie E

Przed walką sobie myślałem, że im ona będzie krótsza tym lepsza :D Walka ogólnie trwała z jakieś 5 min, zero ciekawych akcji, zero reakcji ze strony publiczności, ale w sumie im się nie dziwie. Walka słaba, tak samo jak mistrz, a co mnie najbardziej irytuje w tym wszystkim, to że ten pas został zeszmacony. Gdy miał go AJ to był on coś wart, teraz mamy już 3 mistrza, który wogóle się nie pokazuje na impactach, jest jakiś niemy i bez żadnych skillów.

 

Knockouts Championship Match: Velvet Sky vs Gail Kim ©

Cały mój nieczny plan poszedł się "kochać". Walka ogólnie była średnia, brakowało więcej jakiś ciekawych akcji jak np ten power bomb z narożnika. Velvet Sky zostaje bez rewanżu, a Gail Kim bez rywalki, bo chyba już każdą zawodniczkę pokonała. Może teraz czas na jakąś panią z MA? Osobiście nie miałbym nic przeciwko walce Gail Kim vs Sarita o pas KO.

 

Matt Morgan vs Crimson

Kolejny średniak na gali. To było pewne, że Crimson tego pojedynku nie przegra, ale mogli to zrobić troche inaczej. W całym pojedynku to Morgan wychodził na tego dominującego zawodnika, a na końcu przegrywa, bo noga utknęła mu między linami. Takie zakończenie daje do zrozumienia, że to jednak nie koniec ich feudu. Brakowało tutaj czegoś, przez co ta walka byłaby zapamiętana, mogli przecież dać tutaj jakąś stypualacje z użyciem narzędzi i byłoby o wiele lepiej.

 

Jeff Hardy vs Kurt Angle

Wreszcie coś dobrego dla oka po poprzednich walkach. 5Staru jak zapowiedział Kurt Angle nie będzie, ale walka napewno musi się podobać. Sporo akcji, przerwanych pinów. Podobało mi się, gdy Hardy zaczął używać finisherów Angle, gdy swoje go zawodziły. Dobry pomysł również z tymi 2 swanton bombami pod rząd. Brakło mi tutaj jedynie akcji ze szczytu klatki w wykonaniu Kurta, ale za to dostaliśmy swanton bomb w wykonaniu Hardasa ze szczytu. Jakby wtedy jeszcze Angle wybił się z pinu to byłoby już cudnie, ale i tak było bardzo dobrze.

 

TT Knockout Sarita & Rosita vs ODB & Eric Young

Ta walka była dodana pewnie tylko po to, aby 2 genialne pojedynki nie były zaraz po sobie. Walka sama w sobie była średnia, zbyt dużo się nie działo. Na plus oczywiście Sarita i Rosita, które w roli kusicielek wypadają naprawde dobrze. Reakcje Erica mnie rozśmieszyły, szczególnie wtedy, gdy się odwrócił plecami do Sarity i udawał nieśmiałego :D

 

World Heavyweight Championship Match: Bobby Roode © vs James Storm

Świetna walka ! Dostaliśmy wszystko co chciałem zobaczyć w tym pojedynku. Była dramaturgia do samego końca, bo nie było pewne który z nich zwycięży. Kilka naprawde dobrych akcji, przerwanych pinów itp itd. Obaj panowie dali z siebie naprawde sporo, nawet polała się krew. Zakończenie tej walki jak dla mnie miodzio. Wiedziałem, że Roode musi wygrać jakoś kantem, ale w klatce ciężko o coś takiego, więc to co zrobili idealnie pasowało. Storm przegrywa w własnym mieście w taki sposób, dzięki czemu Roode będzie jeszcze bardziej znienawidzony. Teraz mam nadzieje zacznie się prawdziwa i genialna pogoń Storma za pasem i piękne zwieńczenie ich feudu na Slammiversary, gdzie to James Storm wyjdzie zwycięsko z pojedynku.

 

Ogólnie PPV zostawiło mieszane uczucia. Dostaliśmy 2 super pojedynki, jeden dobry, a pozostałe to zwykłe średniaki, ale dla samego ME warto ściągać tą gale !

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Lethal LockDown - Bardzo fajny segment z zaplecza, gdzie Austin nie dal sie dotknac, ale Garrett powinien też zapracować na nasz szacunek, do czego mu niestety daleko. Początek z Gunnerem był marny, i tylko zerkałem na ten zegarek zwiastujący nadejście kolejnego wrestlera. Bully niewiele poprawił - przynajmniej Bischoff mial wymowke, zeby lezec jak wydymana kur.. - ale juz na A-Double sie zawiodlem - malo porywajacy wjazd. Towarzystwo ozywil dopiero AJ - chyba, ze byli w szoku na widok łysego Banderasa. W tym momencie juz wiedzialem, ze musza wszyscy sie pojawic bym mogl zaczac myslec o jakichs spotach. W miedzy czasie Daniels padl bez ciosu po wejsciu Andersona - co wywolalo lekki usmiech, gdy Kenny machnal reka w powietrze - a walka niedlugo po tym sie skonczyla? Eric stojacy nad synem to ten punkt kulminacyjny walki? To dlatego byl to opener. Wreszcie doczekalismy sie walki z Ariesem, ktora nie bedzie walka gali. Pisze to w trakcie ogladania, wiec jesli zdanie bede musial zmienic, to tym gorzej dla tego PPV. Swoja droga, czy ta klatka zawsze byla taka mała? Jakoś dziwnie się na nią patrzyło, ale nie wykluczam, że się nadmiernie czepiam.

MMG vs Joe/Magnus - Co to za theme na poczatku? Nawet MMG wygladali na zaskoczonych, gdy uruchomili im dzwiek karabinow w polowie drogi. Walka dupy nie urwała - a potencjal do tego był. Ani razu nie udalo sie mnie przekonac, ze pasy zmienia posiadaczow. Motomyszy z Detroit skakły ile mogły, ale nijak nie kupowalem ich zwyciestwa. Dobrze, ze Magnus staral sie utrzymac tempo, ale byla kolosalna roznica, gdy to Joe byl w ringu - tak bedzie z tym Tagiem zawsze. Poza tym, mialem spory problem z jednym motywem, gdzie Sabin byl duszony przez spory kawalek czasu, a Magnus zalozyl Nelsona Alexowi. Ten jak sie uwolnil, nie pobiegl uratowac "odplywajacego" kumpla, tylko jeszcze kopnal i machnal Sliced Bread...

Devon vs Robbie E - Jak to mozna bylo wrzucic na PPV... Miedzy tymi dwoma Panami nie wydarzylo sie od ostatniej walki kompletnie nic. Odciecie duzego Roba obnizylo minimalne szanse techno-boya, a walka skonczyla sie po Spinebusterze po paru minutach od gongu. Z jednej strony dobrze, bo szybciej skonczyli nasze męki, ale z drugiej mogli udowodnic jak sie mylimy negujac miejsce w karcie dla tego gniota. To co zobaczylem pokazuje, ze zaden nie zasluguje na miejsce w Dixielandzie, juz nie mowiac o LockDown.

Velvet Sky vs Gail Kim - Sky kolejny raz nie zwolnila tempa przechodzac miedzy linami. W ogole dzisiaj miala bardzo marny makijaz i fryz - nie przygotowala sie na LockDown - czego nei moge powiedziec o Gail, bo ten stroj jej ewidentnie sluzy. To chyba by bylo na tyle o walce kobiet. Powerbomb z naroznika wygladal dosc nieudolnie, a sama koncowka byla conajmniej dziwna - roll-up zrobila kobieta, ktora ledwo sie trzymala na nogach.

Pogaducha starców mnie lekko wynudziła, ale to raczej za sprawą Hulkstera, gdyż na widok Flaira się cieszyłem.

Matt Morgan vs Crimson - To chyba jakas wyjatkowa noc ... glupich koncowek. Crimson z szyderczym usmiechem wyszedl z klatki i nie wygral. Morgan wciaz moze mowic, ze nie zostal odliczony, i mamy kontynuacje feudu gigantow. Maja oni wiekszy moveset niz 3pozycje, ale jakos w ich walkach tego nie widac. Skoro wpuszczamy Godzille i King Konga do klatki, to upewnijmy sie, ze wykonaja kilka powerhouse'owych chwytow...

Jeff Hardy vs Kurt Angle - Otwarcie przyznam, ze cholernie podobalo mi sie pomalowanie twarzy Jeffa. Pantera uwieziona w klatce robila wrazenie. Wygladal troche jak okrutny heel, ale ograniczenie kolorow sluzy jego wizerunkowi. Starcie pokazalo wreszcie odrobine brutalna strone klatki, bo dotychczas sluzyla glownie zamykaniu przeciwnikow, a tutaj szybko pojawila sie krew. Chemia pomiedzy ta dwojka jest dobrze znana, i tym razem tez ciezko mowic, ze zawiedli. Mielismy przede wszystkim emocje - choc moge przesadzac ze wzgledu na ich wczesniejszy brak... - ladne (i celne) akcje z naroznika, tylko draznila mnie proba uciekania z klatki. Po tym, jak niepokonany rudzielec pokazal jak prosto mozna to zrobic, to tutaj te standardowe desperackie wspinaczki, tylko zwalnialy tempo. Zakonczylismy dosc przewidywalnym - ale zabojczo skutecznym - Swantonem z klatki. Wreszcie Hardy mial jakis wiekszy wklad w swoje starcie, i przypomnial sobie jak latal kiedys.

Podobniez tutaj pojawila sie walka o druzynowe pasy kobiet, ale ze bardzo je szanuje - przewinalem

Bobby Roode vs James Storm - Tym razem koncowka byla dziwna, ale w moje gusta trafila. Bardzo dobrze, ze nie wcisneli tego tytulu Kowbojowi od razu. Niech za nim troche pogania. Dobrze, ze z czasem Panowie sie rozkrecili, bo pojawily sie emocje. Szczerze, gdy zobaczylem, ze Storm ma efektowne wejscie, i jeszcze mocno zakrwawiony obrywa przez wiekszosc walki, to stawialem w ciemno, ze zakonczy to SuperKickiem. Wstajac po butelce prawdopobienstwo triumfu sie zwiekszylo, a widzac finisher pewnie wielu myslalo, ze mamy nowego championa. Dobrze to rozegrali.

 

Najlepsze walki:

1. Roode vs Storm

2. Hardy vs Angle

3. MMG vs Joe/Magnus

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  438
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jeżeli Lockdown ma być odpowiednikiem SuvivorSuries to muszę przyznać, że punkt dla Dixielandu. Zaskakującym faktem było dla mnie ustanowienie open'eru. Już dawno nie widziałem tak dobrego otwarcia PPV. W każdej walce doszukiwałem się jakichś spoilerów i tutaj poruszyło mnie początkowe okładanie Gareta i i powstrzymanie big bootem rozkręcającego się Ariesa. Pomimo waszych chantów kierowanych w stronę powracającego RVD ja nie narzekam. Walka o pasy TT była również bardzo dobra chociaż jak ostatnie czasy tej dywizji można powiedzieć że była zajebista. O walce o pas television mogę powiedzieć że była najwyżej przeciętna, nic szczególnego. Nawet atak na Devana był niewyróżniający się, taki klasyczny brawl po walce. Nie mogę przeboleć tego że Velvet nie zrobiła między linami tego co robi zawsze :sad:. Minusem tej walki była Madison Rayne i jej końska szczęka a szczególnie rzucała się w oczy jak darła ryja. Trudno powiedzieć, że walka Matt Morgan vs Crimson była zapychaczem ponieważ czuje że to jeszcze nie koniec tego feudu. Walka o pasy knockaut wywoła to że z moich ust padły słowa ja pierdole. Oczywiście w negatywnym znaczeniu tych słów. Walka Kurta i Jeffa była kolejnym dobrym starciem na tej gali. Na pewno przez wielu będzie dobrze wspominana.

 

Walnę kolejny akapit żeby wypowiedzieć się o main evencie. Cały pojedynek wywoływał u emocje. Rooda obstawiłem w typerze więc to jemu cały czas kibicowałem i gdy Storm nie dał się przypiąć po zetknięciu z butelką piwa już odpuściłem sobie nadzieje na zachowanie pasa przez Bobby'ego. Aż tu nagle... niespodzianka! Superkick od Jamesa. Ogólnie świetna walka, na pewno lepsza niż ze Stingiem. Bardzo dobrym efektem były cieknące głowy obu panów bo to budowało klmat hardcoru.

Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei

I przed narodem niosą oświaty kaganiec;

A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,

Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec!...


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Lethal Lockdown - poza elbow dropem AJa zwisającego ze szczytu klatki nie było nic ciekawego. No, może poza łysym Kazem 0.o Nigdy nie pomyślałem, że jego będę mylił z Kiddem. Końcówka za szybko i słabo, teraz będzie trzeba ścierpieć Garetta...

 

TT - spodziewałem się czegoś dużo lepszego. Gunsi nie pokazali zbyt wielu akcji teamowych, w ogóle było tam za dużo walki 1vs1, a jak już byli wszyscy w ringu, to też walczyli 1 na 1... Słabo, a pisząc to w walce MMG, aż dziwnie się czuję... [a ten entrance ze zmianą muzyki w połowie? botchamania.]

 

TV i KO przewinąłem, czytając opinie innych to był dobry wybór. Ale nie spodziewałem się, że Velvet wtopi.

 

Morgan vs Crimson? Nie spodziewałem się ciekawego starcia i dostałem co chciałem. Nuuuudy! Dodatkowo dziwna końcówka[ale końcowy gest Crimsona przed wyjściem z klatki pro], która przedłuży ten kiepski feud.

 

Hardy vs Angle - wreszcie coś na poziomie. Oboje mieli parę lepszych walk, ale było fajnie. No i Hardas trafił Swantonem ze szczytu klatki, dzięki czemu nie będą już musieli w promach pokazywać zbotchowanego moonsaulta Kurta :twisted: .

 

TT KO 0.o Przewinąłem... Dajcie ODB normalny program i niech leci po pas KO -.- Kogoś, kto mógłby wykręcić coś fajnego z Kim, trzymają w takiej szopce...

 

Roode vs Storm - No nareszcie coś, dla czego warto ściągnąć galę. Sporo emocji, które sprawiły, że średnie ringowo starcie weszło na wyższy poziom. Teksty Roode'a też pomogły[aż dziwnie, poszło trochę bitchy, nawet pussy, a na tygodniówkach ass cenzurują...]. Końcówkę wymyśliłem dopiero jakieś 3 minuty przed zakończeniem i dobrze, że tak to się skończyło. Na 10-lecie fedki pas dla Storma! A jego zachowanie po walce też mistrzowskie.

 

Dodam jeszcze, że publika zassała pałkę i to ostro. Fakt, gala ogólnie słaba, ale gdyby nie siedzieli cicho jak na pogrzebie, to może obejrzałbym nawet walkę Devona.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Ciemny

Dodam jeszcze, że publika zassała pałkę i to ostro.

 

Smutne jest to, że na PPV publika zawsze ssie. Nie wiem czym to jest spowodowane - może faktycznie na Impactach dogrywają reakcje publiki z taśmy? Pamiętam wiele PPV TNA, gdzie w main eventach ludzie spali, nie emocjonowali się nearfallami ani nic. Chociaż jak te nearfalle serwuje nam Earl Hebner to w sumie nie ma się czemu dziwić - jak ten dziadzia składa się do trzeciego klepnięcia to od razu widać, że nie będzie końca walki. Przykre, że taka legenda wrestlingu jest głównym botchującym na każdej gali, bo tak niestety to trzeba nazwać. Nie inaczej było i tym razem, gdy Earl pojawił się w ringu pod koniec walki wieczoru i musiał klepać po uderzeniu butelką. Odsunięcie go od walk powinno być na dzień dzisiejszy priorytetem.

 

Co do samej walki o najważniejszy pas - owszem, była bardzo dobra, z zajebistą końcówką, ale ja jednak zawsze uważałem, że takie walki można by spokojnie o jakieś 5 minut skrócić, bo bywają momenty że się trochę nudzi i dłuży (to samo miałem podczas tegorocznej walki Undertakera z Triple H). Pomysł na okantowanie Storma pierwszorzędny, bo mimo iż przegrał, ma teraz prawo czuć się choć trochę zwycięzcą. Teraz na pewno będzie miał do siebie żal o drugi Superkick, natomiast Roode po raz n-ty zachował pas tak na prawdę nie pinując rywala. Tak się buduję wysokiej klasy heelowego mistrza.

 

Jeszcze wracając do publiczności podczas walki o pasy drużynowe - nie umiem sobie wytłumaczyć, że fani byli tak cicho gdy walczą jedni z najbardziej lubianych zawodników czyli Gunsi. Na Impactach publiczność drze japy z zachwytu, a tutaj kompletnie brak reakcji na nich. Żadnego "Joe's gonna kill you" też nie było... nie czaje co z tymi ludźmi. Wszyscy wiemy, że nawet najlepsze walki przy kompletnym braku zaangażowania publiki wyjdą kiepsko i tak też było tym razem.

 

Widzę słowa krytyki co do faktu, że Lethal Lockdown było openerem - mi się ten zabieg podobał, bo był to dobry pomysł na rozgrzanie publiczności, która jeszcze podczas tego pojedynku całkiem dobrze dopingowała. Jak zobaczyłem, że Garrett wchodzi jako pierwszy to pomyślałem, że będą chcieli tym zabiegiem go jakoś pozytywnie pokazać, że jednak coś potrafi... a tu nie! Przez całą walkę młody Bischoff wykonał dokładnie: 2 dropkicki, 1 dropkick z drugiej liny, coś ala Cutter i uderzenie gitarą! Przez kilkanaście minut to był cały jego moveset... no bez jaj. I jeszcze taki gość dostaje pin - rozumiem, że on był główną postacią tego storyline'u, ale to mnie ewidentnie wkurzyło, właśnie biorąc pod uwagę jego realny udział w walce. Dzięki bogu, że odliczył starego a nie któregoś z prawdziwych wrestlerów. Ciekawe jak dalej potoczy się los Erica, bo brak możliwości używania swojego nazwiska jest lekko chujowy :) No i tak jak już niektórzy pisali - brakowało jakiegoś spotu na szczycie klatki, a miał go kto wykonać.


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Team Garett vs Team Eric – Zdziwiłem się widząc tą walkę jako opener. Stypulacja jest wizytówką Lockdown i przeważnie kończy galę, a tu taki spadek w hierarchii. Może jednak słusznie zrobili, bo walka takim poziomem nie zasłużyła na wysokie miejsce w karcie. Przeciętne to było. Nie lubię walk drużynowych, w których wokół tego najgorszego dzieje się najwięcej. Saga Bischoofów przyćmiła resztę. Sądziłem, że mając taki skład uda im się zatrzeć złe wrażenie po konfrontacji ojca z synem. Coś tam Styles pokazał, nawet fajnie wyszedł mu elbow drop „ze zwisu”, ale reszta – w tym Aries – nie zaprezentowała zbyt wiele. Do wyjścia ostatniego zawodnika zawsze jest to samo – drużyna mająca w danym momencie przewagę dominuje. Dopiero po opuszczeniu broni zawsze coś się dzieje. Tym razem poza elbow dropem Stylesa nie oglądałem nic ciekawego. Zabrakło jakiegoś fajnego, godnego zapamiętania spotu, czy nawet wejścia na klatkę. Za najgorszy Lethal Lockdown match uważałem ten z 2009 r. Do dnia dzisiejszego.

 

MMG vs Joe & Magnus – Widziałem dużo lepszych walk Gunsów, ale ta – jak na roczną przerwę - wypadła nie najgorzej. Starcie toczone było w dość dobrym tempie i nie zabrakło kilku ciekawych, zespołowych akcji. Widać, że Sabin jeszcze „nie czuje” dobrze ringu i nie chcieli rozpisywać jakiś niebezpiecznych akcji i spotów z klatki. To dopiero początek feudu i na pewno z walki na walkę będą się rozkręcać.

 

Robbie E vs Devon – Dobrze, że ci panowie pokazują się raz na miesiąc, bo oglądanie ich w ringu jest katorgą. Kolejny, kilkuminutowy zapychacz i niestety atak po walce zwiastuje dalszy ciąg.

 

Crimson vs Morgan – Koleś, który nie przegrał żadnej walki próbuje brać dupę w troki i spieprzyć przed złym Morganem? Myślałem, że inaczej będą go rozpisywać po turnie, jak na gościa ze streakiem przystało. Słaba walka i feud, bez nadziei na poprawę.

 

Angle vs Hardy – Ta dwójka daje gwarancję świetnego widowiska. Mimo kontuzji Kurt dał radę i jak dotąd wykręcił z Hardasem najlepszą walkę. Było sporo dramaturgii, efektownych akcji i nearfalli. Przy ocenie Victory Road napisałem „Szkoda, że Jeff nie ma własnego submissiona, bo kontry z jego akcji na ankle lock wywindowały by walkę poziom wyżej” i jak na zamówienie dostałem przejście z firmowej akcji Kurta do ankle lock w wykonaniu Hardasa. Jak się okazało to nie jedyne użycie move’sa rywala. Szacun dla Kurta za przyjęcie 3 swantonów. Szczególnie ten zapewniający pin mógł nieść bolesne konsekwencje i niestety żebra Kurta ponownie ucierpiały (gest medyka wyraźnie na to wskazywał). Chciałbym kontynuacji feudu, bo między tą dwójką jest chemia i ich walki ogląda się z przyjemnością.

 

Nowożeńców sobie odpuściłem. Mam dość EY na długi czas.

 

Storm vs Roode – Fajne rozpoczęcie brawlem. Pokazało to, że przyjaźń między nimi jest już zakończona i pozostała jedynie chęć spuszczenia łomotu. Przypomniało mi to również lata 90’ WWF, kiedy sporo walk zaczynało się właśnie długim brawlem poza ringiem. Wreszcie mistrz został fajnie rozpisany. Nie uciekał przed Stormem i kiedy miał okazję wyjść z klatki, wziął tylko piwo i chciał znowu udupić dawnego kumpla w ten sam sposób. Po kickoucie zacząłem wierzyć, że Cowoby wyjdzie z hali jako mistrz. Walka spełniła moje oczekiwania – miała ciekawy przebieg, była krew i mądrze rozegrana końcówka (w końcu można za ten element pochwalić TNA), dzięki czemu Roode nie wyszedł na leszcza i Storm również nic nie utracił. Dopiero teraz zacznie się pogoń za pasem i w Texasie Cowboy dopnie swego.

 

Ocena gali: 2+/6.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Z pozostałych pasuje mi najbardziej L.A Knight. Gościu nie miał jeszcze głównego pasa, a jego momentum było systematycznie używane do podkarmiania runów Romana czy Cody'ego. Zwycięstwo nad Cena w ostatniej walce, to coś jak złamanie streaku Takera - zawsze będziemy o tym pamiętać i tego mu życzę.
    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
    • xAttitude
      AEW FULL GEAR 2025 NEWARK • Prudential Center • 22.11.2025 ŚREDNIA OCENA WYDARZENIA 8.40 (242 głosów)   Szczegóły Wydarzenia Data: 22.11.2025 Promocja: All Elite Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Newark, New Jersey, USA
×
×
  • Dodaj nową pozycję...