Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Lekko spóźniona Piąta Kolumna #2


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Z powodow ode mnie niezaleznych, PK z tego tygodnia ukazuje sie nieco pozniej, miedzy innymi dlatego znajduje sie na niej pisane w niedziele o 1 w nocy typy przed NWO. Dziekuje za wszystkie komentarze dotyczace pierwszego tekstu i obiecuje odniesc sie do nich na dniach... Ale, ad rem.

 

----

 

 

Piąta kolumna #2

 

TNA-owski „Da Man” / JJ jak Balcerowicz

 

„Wbrew wszelkim przeciwnościom” to nie tylko polskie tłumaczenie nazwy ostatniego PPV TNA. To także stan ducha, z jakim się borykam, przystępując do pisania następnej „Piątej kolumny”. W czasie, gdy świat wrestlingu przeżywał narodziny nowego mistrza TNA, a kraina sports entertainment odliczała kolejne dni do rozpoczęcia Wrestlemanii, autor tego artykułu był zajęty kończeniem sesyjnych zobowiązań, przeżywając przy okazji krótki wzlot w swoim pełnym stagnacji życiu towarzyskim. A że wrestling bynajmniej nie jest najważniejszą częścią mojego życia, nosiłem się z zamiarem odpuszczenia tematu w tym tygodniu, by powrócić w nieco spokojniejszych czasach. Ale ponieważ nie chciałbym, aby przypięto mi łatkę „człowieka ze słomianym zapałem”, a także z chęci zachowania jako takiej wprawy w pisaniu (co było głównym powodem zobowiązania do płodzenia jednego tekstu w tygodniu) przedstawiam Wam drugą edycję mojego felietonu.

Tytułem wstępu, chciałbym jeszcze podziękować Lukowi za stworzenie bardzo ładnego logo. Mroczne barwy nie tylko skutecznie odzwierciedlają moją osobowość ;), ale też udało się nam bardzo ładnie wpasować we współczesne wydarzenia w TNA (vide postać z prawej strony). Mój wizerunek znalazł się zaś w logo, abym na wypadek braku Waszego zainteresowania moją twórczością, mógł to sobie (per analogiam z Jasiem Ceną) wytłumaczyć tym, że jestem po prostu zbyt przystojny dla sceny wrestlingowej, co z kolei wzbudza Waszą zazdrość…

Któregoś dnia obiecuję oduczyć się pisania nic nie wnoszących, zbyt długich, off-topicowych wstępów. Tymczasem jednak, jeszcze w starej konwencji, zapraszam na dania główne dzisiejszego wydania. I zgodnie z obietnicą, dzisiaj jedziemy z TNA.

 

Czy to już? Niestety, fani dywizji X będą musieli jeszcze poczekać na pierwszą porażkę Samoa Joe. Jednak nawet, jeśli jego supremacja nie przypada niektórym do gustu, nikt nie może zaprzeczyć, że Joe swoim „bezkompromisowym” gimmickiem potwora i dobrą postawą w ringu sprawia bardzo przekonujące wrażenie. To już nie jest powtórka z Goldberga, którego seria zwycięstw była co prawda imponująca, ale stylu walk i klasy przeciwników obu panów nie da się porównać. Gdzie AJ Styles i Upadły Anioł, gdzie Hugh Morrus i Glacier*? Gdzie 3-minutowa kombinacja spear + jackhammer, gdzie kilkunastominutowe wyrównane i emocjonujące walki z dużą ilością urozmaiconych ciosów? Jakby jednak nie oceniać występów na ringu pana „Who’s Next?” nie da się ukryć, że angle ten okazał się dla WCW wielkim sukcesem. Ludzie, nawet jeśli mogli być pewni wyniku, oglądali Nitro i kupowali PPV’s, by zobaczyć kto pokona Goldberga. Taki sam scenariusz, jeśli zostanie dobrze wymyślony i przeprowadzony, może stać się przysłowiową górą złota dla TNA. Samoa Joe ma w tej chwili na rozkładzie wrestlerów, którzy uważani są za ikony dywizji X. Oczywiste jest, że czeka na nowe wyzwania. Pojawia się też pytanie – kto pierwszy nie ugnie się pod mocą musclebustera? I jest to bardzo dobry pomysł na przyciągnięcie do siebie większej grupy fanów. Bo przecież wraz z kolejnym pokonanym przeciwnikiem jego, i tak już duża pozycja w TNA będzie wzrastała, a wraz z nią ciekawość fanów. Jeśli nie dziś, to może za miesiąc, ale ktoś w końcu musi to zrobić – takie myśli zapewne kłębią i będą kłębiły się w głowach sympatyków tej federacji. Wątpliwe też, aby fanom TNA znudziło się to oczekiwanie – gwarantują to zarówno toczone na wysokim poziomie walki, jak i fakt, że z tego co wiem, na Impactach (nie oglądam, ale zwyczajowo czytuję raporty) jest on wykorzystywany raczej oszczędnie. I bardzo dobrze! Impact służy w tej chwili, obok rozwijania poszczególnych scenariuszy, także do promowania wrestlerów, którzy na PPV’s nie mogą się pochwalić zbyt wysoką pozycją w karcie. A najgorsze, co TNA mogłaby w tej chwili zrobić z Samoa Joe, to wpuszczenie go w pułapkę „szybkich” squashy. Niech walczy raz w miesiącu na PPV, pokazuje się na cotygodniowych show i (póki co) kasuje kolejne wiktorie – gwarantuję powodzenie. I nie chcę tu wchodzić w dywagacje na temat tego, kto miałby go pokonać (choć myślę, że bardzo ciekawy program mógłby zrobić chociażby z Rhino) ani w jaki sposób (screwjob, jak w przypadku Da Mana? Porażka w konfrontacji z jakimś nowym nazwiskiem z WWE?). Tym bardziej, że zdaniem wielu (także i moim) do końca 2006 roku Joe zdobędzie pas mistrza NWA-TNA. Aha, dobrze by było gdyby kiedyś tam jednak przegrał, ale ani za szybko, ani za późno (Czytaj: niech TNA nie czeka paru dobrych lat na to, aż Weeman zostanie profesjonalnym wrestlerem i przyjedzie do Orlando).

 

Seria zwycięstw Samoa Joe zamiast nużyć, wzbudza więc duże emocje. Skrajnie przeciwne stany towarzyszą większości fanów TNA w kontekście długiego posiadania pasa mistrzowskiego przez Jeffa Jarretta, akcydentalnie tylko przerywanego przez niektórych (AJ, Raven). Stąd zresztą tytuł dzisiejszej kolumny, który pewnie większość z Was zdołała już rozwikłać. Dlaczego JJ jest jak Balcerowicz? Bo musi odejść. Oczywiście nie całkowicie (bo trudno tego oczekiwać od jednej z najbardziej prominentnych osób w TNA), ale na pewno jak najdalej od głównych storyline’ów i pasa mistrzowskiego, co najmniej na kilka dobrych miesięcy. Udało mu się coś, co w jego zawodzie jest grzechem ciężkim – kompletnie zobojętnił na swoją osobę fanów. Wiem, że w kontekście permanentnego heatu, jaki dostaje za każdym razem, gdy pojawia się w ringu, jest to kontrowersyjny osąd, ale sami popatrzcie… Dobry heel powinien wzbudzać emocje, powinien sprawiać u każdego marka przyspieszone bicie serca i jak najbardziej realne uczucie niechęci lub w skrajnym przypadku nienawiści. I rzeczywiście, postać Jeffa wzbudza nienawiść, nie jest to jednak nienawiść w stylu „co za kawał skurwiela”, a raczej „nienawidzę oglądać jego przewidywalnych występów”. Nienawiść ta z kolei coraz częściej w ostatnich miesiącach zaczęła ewoluować w stronę obojętności. Oglądaliśmy walki Jarretta, z góry wiedząc, że jeśli nie skończą się one wjazdem AMW, czy interwencją Gail Kim, to w najlepszym razie w ruch pójdzie jego słynna gitara (oczywiście, gdy sędzia będzie „zamroczony”). Najlepszy dowód to ostatni typer TNA na RM i właściwie podzielone na pół zdania na temat zwycięzcy main eventu. I choć nie jestem guru z tematu psychologii, podejrzewam, że osoby, które wskazały na JJ’a w większości sądziły, że choć nie zasługuje on na zwycięstwo, to odniesie je, po raz kolejny naginając reguły gry, skoro i tak lwia część main eventów z jego udziałem kończy się właśnie w taki sposób. Świadczą też o tym komentarze – tak Wasze, jak i internautów z innych części świata. Jarrett, choć ciągle znienawidzony, obojętniał i nudził, a co robi znudzony telewidz? Oczywiście zmienia kanał.

Tuż przed main eventem Against All Odds komentatorzy podkreślili, że w 4-letniej historii TNA, Jeff dzierżył pas mistrzowski przez blisko 2,5 roku. Czy aby trochę nie za długo? Bo, w porządku, choć nie znam do końca początków TNA (poza pojedynkami Jarretta ze Stingiem), to zgaduję, że na początku federacji tej zdecydowanie brakowało rozpoznawalnych gwiazd, a człowiek ze znanym w branży nazwiskiem był właściwą osobą na właściwym miejscu. Nie usprawiedliwia to jednak robienia z federacji prywatnego folwarku, zwłaszcza w obecnej sytuacji, w której podejmuje ona poważne próby rywalizacji o „rząd dusz” z WWE. Pełną samowolę możnaby zrozumieć, gdyby chodziło o lokalną federację indy, gdzie tylko garstka 50 dzieciaków zasiadających na ławkach sali gimnastycznej w jakiejś zapadłej norze jest zainteresowana jej rozwojem. Cholera, byłbym nawet w stanie zrozumieć takie zachowanie ze strony ludzi takich, jak Zandig w CZW, bo w końcu jest to federacja w jakiś sposób niszowa, przyciągająca do siebie tylko pewien procent populacji fanów. Samowolę może usprawiedliwiać po części fakt, że TNA cierpiała ostatnimi czasy na deficyt wartościowych heelów w górnej połówce karty, ale z drugiej strony…od czego są turny i czy to aby nie klan Jarretów ma bardzo poważny wpływ na to, co dzieje się w TNA?

Na tyle, na ile znam się na biznesie wiem, że najważniejsze jest dalekosiężne planowanie. Dlatego uważam, że zamiast dogadzać własnemu ego, federacja powinna już jakiś czas temu dać odpocząć fanom od Jarretta. I wcale nie dlatego, że jest złym wrestlerem – przeciwnie, uważam go za niezłego workera (choć zdecydowanie przecenianego). Po prostu – nastąpiło zmęczenie materiału, które musi być czym prędzej zastąpione czymś nowym. Problemu nie rozwiązuje nawet jego porażka na AAO, gdyż wciąż najpewniej będzie zaangażowany w główne scenariusze TNA. Najwyższy czas, by obudził się JJ-biznesmen, który zastąpiłby JJ’a dającego upust swoim ambicjom. Dla dobra biznesu.

 

Pierwszy krok w kierunku poprawy sytuacji w TNA mieliśmy w ostatnią niedzielę. Mamy więc nowego mistrza – Christiana Cage’a. To człowiek, który ma wszelkie papiery, aby poprowadzić TNA na wojnę z WWE. Posiada dobre umiejętności w ringu, ma rozpoznawalny pseudonim, a mic-skillsy to bezsprzeczna czołówka wrestlingowego światka. Jednocześnie spoczywa na nim duża odpowiedzialność – uznany za „mid-card comedy act” ma okazję udowodnić nieprawdziwość tego twierdzenia. Od tego, jak dobrze uda mu się z tego wywiązać, zależy w dużym stopniu dalszy rozwój TNA. Z tym zaś związane są poniekąd losy WWE – w końcu nic tak nie mobilizuje do polepszenia własnego produktu, jak rywalizacja i zimny oddech konkurencji na karku.

 

W chwili, kiedy piszę te słowa, do rozpoczęcia No Way Out zostały mniej więcej 2 godziny. Ponieważ nie oglądałem w tym tygodniu produktu WWE, o firmie ze Stamford nie będzie dziś ani słowa. Żeby jednak mieć jakiś punkt oparcia przed następnym tekstem, pokrótce podam moje typy najważniejszych walk na tej gali. Uważam więc, że Kurt wygra z Undertakerem (ktoś jest zaskoczony tym typem?), Rey Mysterio pokona Ortona (zapewne pomoże mu wdowa po Eddiem; mimo wszystko wciąż uważam, że main eventem WM będzie walka Kurta z Reyem i Ortonem), a JBL wygra z Lashleyem (bo czuję, że ten konflikt zostanie pociągnięty do Wrestlemanii). Z kolei niedoceniany Benoit zdobędzie na otarcie łez US Title, prawdopodobnie w wyniku jakiejś interwencji Boogeymana. Aha, a pasy tag teamów stracą najpewniej MNM. I choć część typów jest jak najbardziej przewidywalna, znacie przecież tą cytowaną jak mantra zasadę „jedyną pewną rzeczą dotyczącą WWE jest to, że niczego nie można być pewnym”. No, może z wyjątkiem następnej Piątej Kolumny, którą postaram się zmontować w przyszły weekend.

 

SPoP

(spop@o2.pl; GG: 5623190)

 

PS. Na koniec taka luźna myśl – czy to nie paradoks, że federacja produkująca tygodniowo 40 kilka minut programu telewizyjnego ma co najmniej 2-3 razy więcej wiarygodnych tag teamów (wliczając przeżytki pokroju James Gang) niż WWE, której 2 programy tygodniowo trwają 4 razy dłużej?

 

* - Aby zostać pretendentami do tytułu mistrzowskiego, Kevin Nash musiał pokonać 60 rywali w World War 3, DDP zaś wygrać War Games. Czym zasłużyli sobie na to Scott Pustki, Al. Greene, czy das deutsche wunderkind Alex Wright? Rozwikłanie tej zagadki WCW zabrała, zdaje się, do grobu...

What is the difference between Sheamus and the World War II? WW II is over ;)

13629172384628ee9bd26ff.jpg

  • Odpowiedzi 12
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SPoP

    3

  • Wee Man

    3

  • Ceglak

    3

  • Strong Fan

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Joe... nie jest to moje zdanie, ale wielu nie interesują jego zwycięstwa nad jakimiś cruiserami pokroju "karzełków" Stylesa czy Danielsa... czekają oni na zwycięstwa nad conajmniej gigantami ważącymi 300 kilo i mierzącymi 2,30 by uwierzyć w jego gimmick...

 

no ale to tylko czyjeś zdanie... chociaż rzeczywiście na razie Joe usadowił się na dobre w X-Division, oby tylko nie został tam zaszufladkowany.

 

Jarrettowi natomiast trzeba oddać to że z obecnych main eventerów wypada w ringu solidnie, a jego walka z Christianem to potwierdza. Ma doskonałe sztuczki jak na heela, natomiast problemem jest właśnie to że ludzie po prostu mają odruch wymiotny na jego widok, lub jak to ująłeś SPoP ogarnia ich zoobojętnienie...

 

 

 

 

* - Aby zostać pretendentami do tytułu mistrzowskiego, Kevin Nash musiał pokonać 60 rywali w World War 3, DDP zaś wygrać War Games. Czym zasłużyli sobie na to Scott Pustki, Al. Greene, czy das deutsche wunderkind Alex Wright? Rozwikłanie tej zagadki WCW zabrała, zdaje się, do grobu...

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

Samoja Joe wygrywa z Goldbergiem również tym, że jemu gimmickowi nic a nic nie zaszkodzi przegrana, bo ludzie i tak będa chcieli dalej oglądać jego walki, z racji czysto wrestlingowych umiejętności. Przeciwnie Goldberg - jak w WWE musiał toczyć dłuższe walki to wychodziła cienizna grubymi nićmi szyta. Zresztą w "późnym WCW" też nie wiadomo już było co z nim robić - czy kontynuować jego gimmick "maszyny do squashy" (który już trochę nudził), czy wstawiać go do bardziej wyrównanych walk.
"This liver gave me an excellent additional 8 year run" - Superstar Billy Graham

156748212945e09151e9b78.jpg


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

(Czytaj: niech TNA nie czeka paru dobrych lat na to, aż Weeman zostanie profesjonalnym wrestlerem i przyjedzie do Orlando).

 

Ha ha ha.

 

Skończyłeś? Żałosne są już te Twoje ataki w moją stronę.

 

FU.

Sprzedaję CD z wrestlingiem i autografy wrestlerów... kontakt: gg 4358363 mail weemanowski@gmail.com

 

http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3417898 -> Kup coś :)

11099216134562f5382d0da.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

(Czytaj: niech TNA nie czeka paru dobrych lat na to, aż Weeman zostanie profesjonalnym wrestlerem i przyjedzie do Orlando).

 

Ha ha ha.

 

Skończyłeś? Żałosne są już te Twoje ataki w moją stronę.

 

FU.

 

wee nie chciałbym się wtrącać, ale rozróżniaj atak z zartem...

 

 

wracając do tematu, nie sposób nie poprzec Spinebustera. Rzeczywiście różnica jest tak mała(bo w sumie rozbija się o jedną rzecz=technika) a jak wielkie ma znaczenie...

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Powiedz mi jedna rzecz Weeman, kto dal Ci monopol na kategoryczne stwierdzanie tego, czy to co napisalem jest zartem, czy nie? Zauwazyles tam emoticon? Nie przyszlo Ci do glowy, ze skoro sam tak powaznie traktujesz te plany, glos zawarty w moim tekscie mogl byc w rzeczywistosci glosem poparcia dla Twoich ambitnych planow? A moze przeraza Cie to, ze swoimi slowami slowami zepchnalem Cie do podrzednej TNA, podczas gdy sam marzysz o main eventowaniu Wrestlemanii? Naprawde, zycze duzo szczescia, krzyzyk na droge i w ogole hasta la vista, a jak faktycznie zostaniesz zapasnikiem w WWE, czy nawet w jakiejs liczacej sie federacji Indy, to bede pierwszym, ktory Ci pogratuluje.

 

Poza tym, nasza zlosliwosc (jak wiesz, kompletnie pozbawiona podstaw) powinna byc dla Ciebie swietna motywacja. Wiesz, powinna Cie zaprzegac do jeszcze wiekszej pracy, zeby udowodnic tym zlosliwcom i nieudacznikom, jak bardzo sie myla... Innymi slowy - jeszcze bedziesz dziekowal :) (oczywiscie, jesli Twoja "kariera" nie skonczy sie tak, jak kazda inna forma Twojej dzialalnosci na "scenie")

 

Wiem, wiem, pewnie jestem (co to bylo za slowo, ktorego drugie znaczenie znasz podobno? :) ), ale tak juz jest...

 

A teraz czekam na odpowiedz w rodzaju "Nie bede sie znizal do Twojego poziomu", albo cos rownie wyrafinowego, oczywiscie po angielsku, bo po polsku najpewniej za bardzo nie potrafisz ;)

What is the difference between Sheamus and the World War II? WW II is over ;)

13629172384628ee9bd26ff.jpg


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

Nie kochanie. Po prostu zostaw mnie w spokoju. Po co w Twoim poście ukazał się mój nick, skoro nie jest on kierowany do mnie? Nie życzę sobie takich zagrywek, bo dla mnie cokolwiek by to było, nie jest to śmieszne.

 

Już wolę żebyś był obojętny niż ciągle się mnie czepiał.

 

Mów, myśl, i pisz co sobie chcesz... wisi mi to dorodnym kalafiorem, moje życie, moje marzenia, nie Twój zasmarkany interes. Dziękuję, dobranoc, widzimy się na WM 30.

Sprzedaję CD z wrestlingiem i autografy wrestlerów... kontakt: gg 4358363 mail weemanowski@gmail.com

 

http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3417898 -> Kup coś :)

11099216134562f5382d0da.jpg


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Dostrzegam pewna niescislosc...

 

Po prostu zostaw mnie w spokoju. Po co w Twoim poście ukazał się mój nick, skoro nie jest on kierowany do mnie? Nie życzę sobie takich zagrywek, bo dla mnie cokolwiek by to było, nie jest to śmieszne.

 

Mów, myśl, i pisz co sobie chcesz... wisi mi to dorodnym kalafiorem

 

Czyli moge, czy nie moge pisac, co sobie chce? Czyli Twoj dorodny kalafior, ktory zapewne masz tam, gdzie kazdy normalny facet narzady rozrodcze wisi Ci, czy staje (o ile kalafiory moga tak robic?) na widok moich postow? Bo odzywke per "kochanie" (ktorej, jak juz jestesmy przy scislosci, tez sobie nie zycze) mozna roznie rozumiec...

 

Aha, i czy P0, Cegla, czy Luk tez by tak gwaltownie zareagowali, gdybym wstawil ich pseudonimy w miejsce Twojego? Sugeruje (nie po raz pierwszy) troche wieksza dawke dystansu do samego siebie Panie-zadufany-w-sobie-bufonie...

 

A post jest kierowany do wszystkich uzytkownikow tego forum, ktorzy maja ochote czytac moje wypociny. Masz ochote - czytasz, nie - omijasz szerokim lukiem... Takie to, widzisz, proste...

 

W tym wszystkim najmniej zabawne jest to, ze za jakis czas wejdziesz na # i zaczniesz gadac ze wszystkimi (w tym ze mna) jak gdyby nic sie nie stalo...

 

Pozdrawiam MP

What is the difference between Sheamus and the World War II? WW II is over ;)

13629172384628ee9bd26ff.jpg


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

Odtenteguj się ode mnie... jasne ?

Sprzedaję CD z wrestlingiem i autografy wrestlerów... kontakt: gg 4358363 mail weemanowski@gmail.com

 

http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3417898 -> Kup coś :)

11099216134562f5382d0da.jpg


  • Posty:  529
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.11.2003
  • Status:  Offline

Spop uwleibiam czytac te twoje felietony: :P

 

Wee Man wrzuc na luzzzzz...jakby nie było innych problemow na swiecie :)

458954520447d6ce7641a4.jpg


  • Posty:  234
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.01.2006
  • Status:  Offline

Jako ze rozmawiamy o TNA, a temat sie akurat rozmyl, proponuje wrocic do dyskusji ;)

 

Ja Impacty ogladam wszystkie od dechy do dechy i powiem Wam, ze powoli zaczynam TNA byc znuzony / zmeczony. Co mnie w chwili obecnej wkurza:

 

1) Ciagnacy sie kolejny miesiac angle z tasmami i tajemnicami. Najpierw jest jakas tasma - mamy sie nia zainteresowac, ale nic o niej ciagle nie wiemy. Potem po paru tygodniach pojawia sie druga tasma, ktora ma sprawic, ze dalej nie bedziem wiedziec o zawartosci pierwszej. O drugiej tasmie tez nic nie wiemy. Ale kogo to kurwa w ogole obchodzi? :) Tym bardziej ze - z calym szacunkiem - Jackie Gayda jest dla mnie aktorka za slaba i za brzydka nawet jak dla sredniobudzetowego pornosa.

2) Mowiac o TNA'owskich angle'ach - naprawde, talentem aktorkskim przedstawiciele team'u Jarreta nie grzesza. Poza samym JJem, ktorego naturalnosc i wiarygodnosc bije otoczenie na glowe. Ogladanie backstage'y przychodzi mi z trudem.

3) Szczytujacy Don West swoim glosem harczacy "What a shot by X!" w kazdej walce, plus dodatkowo Tenay podniecajacy sie kolejnym best ever 3 godzinnym PPV ... Mam wrazenie ze moge podmienic glos tych komentatorow z jakiejkolwiek innego Impactu i nic nie strace. A swoja droga, to chyba przechodze jakis osobisty kryzys w zwiazku z komentatorami, bo takze np. sztuczny Coach zajebiscie nie daje mi spokoju w trakcie ogladania Raw...

4) Wiem, ze Road Dogg ma wielu fanow takze i w Polsce, ale ja jako byly mark WCW tej magii nie czuje i dla mnie ogladanie popisow James Gang, jeszcze z latajacym starym BG James'a ktory wyglada na 75 lat i do tego na dokladke feud z kulawym Konnan'em (kurwa, on naprawde ledwo co chodzi przez to biodro) i jego swita (ktorego "gwiazda" Apollo zostala zwolniona w srodku feud'u) sprawia, ze czlowiek ma ochote wylaczyc monitor.

 

Zajebiscie przyda sie zmiana otoczenia, walki w TNA sa naprawde rewelacyjnie, zgodnie z nazwa federacji, szybkoscia, bookingiem i potem workerow bija WWE na glowe, ale ogladanie tego wszystkiego w tej malej salce z wyjacym z podniecenia DW moze wywolywac atak klaustrofobii, zaduchu i skostnienia...

 

Oby te House Showy wypalily, i oby odpuszczali sobie "entertainment" i dalej stanowili alternatywe - w czystym, zajebistym wrestlingu.


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

fakt angle z kasetą już dawno ktoś określił jako bezproduktywny. Oni po prostu nie mają co zrobić z Jackie, na dodatek wszystko skomplikowało "odejście" Ravena, chociaż nie widzę jakoś jak to planowano. JAckie jako jego mystery girl-friend. albo cokolwiek tam planowali. Aktualnie angle z kasetami jest mniej wiecej taki ze wszyscy maja go w dupie, nic nie wnosi i jest spozniony o pare miesiecy jesli rzeczywiscie miał miec cos wspolnego z Incydentem w Kanadzie...

 

ze "swity" Jarretta świetny jest Eric Young, ten gość jest materiałem na coś większego niż szeregowy członek Teamu Canada. On naprawde ma talent i wybija się aktorsko ponad cały TC, nawet ponad D`Amora

 

A ostatni Impact! Był świetny od momentu main eventu. Tam pokazano w ciągu parunastu minut to na co RaW czy Smackdown potrzebuje prawie dwóch godzin. Bubba mylący Devona z Killingsem był bardzo zabawny, a Gore na Harrisie pierwsza klasa!! plus na koniec Monty też dał rade

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   297
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wiesz SPoP, do dupy ten Twój ostatni felieton. Nawet nie ma się do czego doczepić, ani z czym popolemizować :twisted: Tym razem zgadzam się z Tobą w 100-u procentach. Świetna robota! :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Main Event Tapings Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: Event Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1347 Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Night of Champions 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Jeszcze przed SmackDown ringowy debiut dla WWE zaliczył… Hikuleo. Co warto podkreślić, właśnie pod tym ringname’em. Pokonał Kita Wilsona, a walka została nagrana w ramach Main Event. John Cena nie miał dziś łatwego życia. Dwukrotnie doszło do bójki mistrza WWE z Ronem Killingsem. Najpierw Ron zaatakował Johna, gdy skonfrontował się z Codym Rhodesem, Randym Ortonem i LA Knightem, a potem, gdy Cena miał potyczkę słowną z CM Punkiem. W efekcie za tydzień dojdzie do rewanżu Killingsa z Ceną na SmackDown. Tego wieczora miały miejsce po dwie walki w ramach pierwszej rundy King Of The Ring 2025 i Queen Of The Ring 2025. U mężczyzn Randy Orton pokonał Aleistera Blacka, Carmelo Hayesa i LA Knighta. Z kolei Cody Rhodes wyszedł zwycięsko ze starcia z Andrade, Damianem Priestem i Shinsuke Nakamurą. Natomiast u kobiet awansowała Jade Cargill po wygranej nad Michin, Nią Jax i Piper Niven. Później Alexa Bliss triumfowała w pojedynku z Albą Fyre, Candice LeRae oraz Charlotte Flair. Skrót gali:
    • Bastian
      Cena za tydzień walczy na tygodniówce z R-Truthem Ronem Killingsem, niedawno wygrał brawl... Cuda, cuda ogłaszają!  Tyle było narzekania, że Jasiu obija się na tej swojej pożegnalnej trasie, a na tym SD był w obrazku chyba z godzinę  Ostatni run już na półmetku, a generalnie jest dość biednie. 5 starów od 48-letniego Ceny się nie spodziewałem, ale liczyłem chociaż, że jako heel będzie smacznie gotować na majku, a od kilku tygodni Jaś tylko stoi, robi głupie miny i słucha, tak jak Punka na tej gali. Napisałbym wręcz, że John Cena wykręcił najbardziej rozczarowujący powrót roku w WWE, ale są z nami jeszcze Charlotte Flair i Alexa Bliss  Szczególnie córka Rica mocno zawodzi. Zaczęło się od niezbyt dobrze odebranego przez fanów zwycięstwa w Royal Rumble, potem na szczęście jobbnęła Tiffany na WM41. Teraz nie ma na nią pomysłu, na Bliss zresztą też, więc prawdopodobnie obie panie zmierzą się ze sobą na Evolution. Czy Tiffy Time z pasem mistrzowskim może dobiec końca? To raz. Czy możemy odsunąć Stratton od Jax? To dwa. Za długo to trwa, tu powinien wjechać prokurator z zakazem zbliżania się.   Żeby nie było, że tylko narzekam, poziom walk eliminacyjnych KOTR nie schodzi poniżej solidności. Z koroną mam ten problem, że potencjalny zwycięzca musi do niej pasować. Taki Zayn czy Orton u mężczyzn nie pasują za cholerę, ale taka Jade Cargill u kobiet jak najbardziej.  Uroczy był w ME moment, kiedy Cody Rhodes wyciągnął stół z logiem SlimJim. Poczciwi Amerykanie na trybunach liczyli, że "American Nightmare" robi to dla nich, bo przecież przy każdej walce krzyczą "we want tables". Tymczasem Cody - jak przystało na wzorową twarz korporacji - zrobił lokowanie produktu, samemu lądując na SlimJim Table  
    • Kaczy316
      Pierwsze SD po Money In The Bank! Naomi z walizeczką, Cena dalej z mistrzostwem, Cody dalej bez mistrzostwa, jak to wypadnie?! Zobaczmy!   Zaczynamy od naszego The Last Real Championa Johna Ceny! Ciekawe co nam powie, pewnie to samo co cały czas od czasu heel turnu, zwróci się do fanów powie jakie to jest łatwe dzięki nim i tyle, chyba, że przerwie mu Punk albo Cody, ale zobaczymy. No mówi na początek, że nie było nikogo, nie ma obecnie i nigdy nie będzie drugiego Johna Ceny, mówi o tym jak wykorzystywał swoją pozycję do wszystkiego co ma teraz w sumie tak w skrócie można powiedzieć, mówi o wyborze swoich opponentów w trakcie runu pożegnalnego, mówi, że sprowokował Punka do bycia hipokrytą, bo ten chcę zdobyć ten tytuł, przynajmniej tak to zrozumiałem i jeszcze o Sethie, który nie scash inuje na nim walizki, ale nie ogarnąłem z jakiego powodu, ale wyłapałem "Because he will be only champion" jakoś tak czyli, że będzie tylko mistrzem? Nie ogarnąłem zbytnio, później trochę jeszcze mówi, że nie ma nikogo, kto by mógł trzymać ten tytuł...ponownie, interesujące, a wszystko przerywa Kodeusz! Cody nazywa go geniuszem że zrobił wszystko co powinien, żeby być tutaj gdzie jest teraz, a potem zastanawia się jaki to plan z tym, że Cody przypiął go na środku tego ringu w ostatnią sobotę? Ulala Kodeusz w sumie sam odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie jest częścią jego planu....to On jest częścią planu KODEUSZA! Jednak wszystko przerywa Randy Orton! Który wspomniał historię z Backlash, a następnie słyszymy, że nieważne kto jest lub będzie mistrzem, to on zdobędzie tytuł i zrobi wszystko, żeby to uczynić, nawet rozwali Rhodesa, którego traktuję jak swojego brata. LA KNIGHT IS HERE! No no robi się co raz lepiej. Gadanko kolejne gadanko, Knight twierdzi, że plan Johna Ceny na pewno nie zakładał jego, a potem, że pokona wszystkich obecnych tutaj w ringu i odbierze to co jest jego, ale problem w tym, że nigdy do niego nie należał ten tytuł niestety xD. Cena miał to gdzieś i sobie po prostu wyszedł śmiejąc się, ale od tyłu zaatakował go Ron Killings! Generalnie ciężko coś powiedzieć o tym segmencie, nie był to za bardzo budujący feudy segment, chociaż feud Rona i Ceny lekko podbudował tym atakiem, ale jeśli chodzi o część mówioną to bardzo podbudowało turniej King Of The Ring, także taki miał cel ten segment i wyszło naprawdę spoko.   Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony SD w ramach turnieju King Of The Ring! W przeciwieństwie do Raw to dzisiaj zobaczymy wszystkie 4 Fatal 4 Waye, 2 od męskiego rosteru i 2 od kobiecego, oj będzie ciekawie! Black vs Carmelo vs Orton vs Knight, czy to może się nie udać? Powiem tak nieważne też kto tu wygra to będę zadowolony, sami świetni zawodnicy, chociaż Orton chyba by najbardziej pasował, w sumie widziałbym finał właśnie Rhodes vs Orton, a taki może być, bo obaj są po przeciwnej stronie drabinki, ale wracając do F4W to liczę na świetny pojedynek! Prawie 16,5 minuty niesamowitego pojedynku oj tak dwie reklamy były, ale odbiór walki dalej był bardzo dobry, mega podobały mi się to, że wszyscy próbowali dość często wykonywać swoje finishery ostatecznie nieudanie, ale bardzo dobrze to wyglądało, było kilka miłych spotów dla oka jak Jumping Neckbreaker od Knighta na Ortonie, który już prawie wykonał podwójne Spike DDT, w sumie nie wiem jak to się do końca nazywa, ale głównie dlatego, że to ma chyba wiele nazw albo po prostu każdy mówi na to inaczej, kiedyś było Second Rope DDT, teraz Spike DDT, kiedyś jeszcze chyba było Hangman DDT czy jakoś tak, przynajmniej w grach WWE xD, albo spot końcowy z Frog Splashem dla Knighta i w tym samym czasie cyk RKO dla Melo, oj fajna walka naprawdę fajna i Ponton wygrywa! Jego potencjalne starcie z Rhodesem co raz bliżej, a no i Knightowi przeszkodziła stajnia Setha oczywiście, przydałaby się jej jakaś nazwa, Bronson zrzucił Knighta z narożnika, a młody Steiner jak zasadził mu Speara no no, czyli to oznacza Zayn vs Orton w półfinale, no Zayn ma dość marne szansę moim zdaniem xD, ogólnie poznaliśmy tajemniczego uczestnika i tak czułem, że po utracie pasa to może być Jey Uso i faktycznie tak jest tylko nie wiem czy to zbotchowali, że teraz pokazali, bo wydaję mi się, że raczej byłoby ciekawe zaskoczenie jakby wszedł tajemniczy uczestnik i byłby to Jey Uso, ale zaraz.....czyżbyśmy mieli dostać Cody vs Jey w jednym z półfinałów? Oj ale bym chciał taka waleczka historycznie by siedziała.   Jacob Fatu wbija na ring! Oj tak chętnie zobaczę co tam nam powie po swoim odwróceniu się od Solo! No mówił o tym, że Solo uważa, że Jacob byłby nikim gdyby nie On i to jest też główny powód dla którego odwrócił się od Solo na Money In The Bank, trochę pomówił jeszcze i na Titantronie Solo bije mu brawo, a potem powiedział, że na Money In The Bank Jacob popełnił wielki błąd, lecz jest w stanie mu go wybaczyć i potem jeszcze mówi, że to on stworzył Jacoba odkąd go sprowadził do federacji. Mówi, że za tydzień będzie czekał na środku ringu z otwartymi ramionami dla Jacoba, ale ten oczywiście będzie musiał powiedzieć 4 słowa "I Love You Solo" No i oczywiście, żeby Jacob pamiętał, że Solo go wciągnął w ten świat i może go z niego wyrzucić oj czuję mocny pop dla Jacoba za tydzień kiedy będzie udawał, że chcę wybaczenia, ale jak dojdzie do mówienia tych słów to usłyszymy I....HATE YOU SOLO! Oj tak ale zamarkuje wtedy nawet ja sam! Krótki, ale treściwy segment, za tydzień może być dłuższy, przyjemnie prowadzony jest na razie ten feud, nie zaczynamy od nienawiści tylko tak spokojnie z wyczuciem, fajnie to wygląda.   Na backu The Secret Hervice podaję telefon Nickowi, gdzie Green dzwoni do niego na wideo rozmowie i prosi o przełożenie jej walki na przyszły tydzień, bo akurat nie ma jej w Lexington xD, a Aldis standardowo nie przystał na to i zamiast Green to w tej walce zobaczymy Albe Fyre, czyli Flair to wygrywa pewnie xD szkoda, chociaż jeszcze Alexa ma jakieś szansę w tej walce, jednak nie zdziwi mnie finał Jade vs Charlotte w tym turnieju. Zelina chcę Giulii tylko nie ma jej dzisiaj, szkoda, więc może w przyszłym tygodniu spotkają się face to face tylko pytanie czy w walce czy w segmencie, no zobaczymy.   Kolejny Fatal 4 Way tym razem w ramach turnieju Queen of The Ring Jade vs Nia vs Michin vs Piper, ogólnie poza Jade to nie widzę tutaj innej zwyciężczyni, niby Nia mogłaby....ale po co? xD Jade lepszy wybór, a walka no wydaję mi się, że dupy nie urwie, dość specyficznie dobrany skład, akurat pod wygraną Jade. Kurde powiem tak, walka była i tak lepsza niż się spodziewałem i nawet nieźle się ją oglądało, prawie 13 minut fajnego pojedynku, bardzo przyjemny sojusz Jax z Piper i to na prawie cały pojedynek, Jade fajnie tu wyglądała, a Michin była kukiełką do bicia i generalnie ten booking naprawdę był dobry i wpasował się do tego pojedynku, także brawa dla Pań i dla bookerów, bo mi się to dobrze oglądało, Jade ostatecznie wygrywa i dobrze, lepszej opcji tutaj nie było. Cargill vs Perez, jeśli Naomi tu się nie wtrąci, a raczej tego nie zrobi, bo wydaję mi się, że jak Jade zdobędzie tytuł to od razu poleci cash in, to Roxanne pewnie odpada z turnieju w półfinale i tak jest to wysokie miejsce top 4.   Oj tak i o wilku mowa NAOMI! Zobaczmy co nam powie Ms. Money In The Bank! Widać, że Naomi nie zapomina, bo z tego co mówi to Stratton z walizką przeszkadzała jej w zdobyciu tytułu od Jax w tamtym okresie, mówiąc wprost to nie pamiętam, może i tak było, a jeśli tak to fajnie, że o tym wspominają, a Naomi jest tu teraz po zemstę! Jednak wszystko przerywa Tiffany! Która trochę prowokuję do cash inu Naomi, ale też mówi, że jest "same old Naomi" czyli że cały czas gada, ale nic nie robi. Naomi w sumie ma rację, bo powiedziała, że nie będzie cash inowała teraz tylko wtedy, kiedy Stratton nie będzie się spodziewała no i tak powinno być, tak powinni robić posiadacze walizek, bo na tym to powinno polegać, a następnie mówi, że chcę zmienić życie Tiffany w piekło! Podoba mi się ta Naomi, tak dobrze się ją ogląda, kurde i niech ktoś mi powie, że to był zły wybór, wygląda jak typowa wariatka i wiedźma, niesamowicie się to ogląda, a w ringu.....znowu Nia Jax atakuję Tiffany, co jest, ja ten feud oglądam od pół roku....kiedy to się skończy? Ile razy Tiffany musi pokonać Jax? Ale to jest bez sensu xD Jeszcze na Evolution dajmy im pojedynek, bo czemu nie xD. Naomi myślała o cash inie, ale Nia szybko odwiodła ją od tego pomysłu xD.   Na backu ustalone zostało, że MCMG dzisiaj zajmą się Wyattami i ta walka jest teraz! MCMG vs Wyatt Sicks! Może być ciekawie. 9,5 minuty przyjemnego pojedynku kolejnego, tag teamy na SD nie schodzą poniżej pewnego poziomu i cały czas bardzo dobrze się je ogląda no niestety Motor City Machine Guns nie podołali zadaniu jakie im wyznaczono i nie rozprawili się z W6, bo przegrali cały pojedynek i lecimy dalej z tym ciekawym story, Wyatt Sicks świetnie się ogląda.   Cena na backu pyta się Jimmy'ego w dosadny sposób czy widział R-Trutha, a potem czy widział Rona Killingsa xD, a następnie wspomniał, żeby powiedział im obu, że spotkają go w ringu, kurde zobaczymy dzisiaj Cenę dwukrotnie w ringu? Wooooow, czy to się zalicza jako dwie daty? Nie no raczej nie, ale śmiesznie by to wyszło wtedy xD. Cena w ringu! Johnik mówi, że R-Truth przekracza linie i ciekawie się zapowiada, bo mówi, że to czas na rozmowę i na walkę, więc walczmy teraz! Jednak wszystko przerywa CM Punk! Który mówi o nie szanowaniu innych i że John jest zmęczony brakiem szacunku, a tak naprawdę to fani są zmęczeni brakiem szacunku, a potem daję Cenie szansę, żeby dał ludziom to czego chcą i dał im szczęśliwe zakończenie! Fajna jest ta próba zwrócenia Johna na właściwe tory, interesująco się to ogląda, a Cena się jedynie pyta czemu po czym dodaję, że mistrzostwo to jest jedyne co się liczy, Punk coś tam pogadał i faktycznie ma rację, brzmi jak PG John Cena xd, z kolei Cena brzmi jak...CM Punk, gość, który chciał zrujnować wrestling w sumie to ma sens, Punk faktycznie chciał upadku tego biznesu przecież po odejściu i znienawidził na pewnym etapie swojego życia wrestling, to ma sens i Cena chcę zrobić to samo co Punk kiedyś czyli opuścić ten biznes z tytułem. CM Punk totalnie zmiażdżył Lidera Cenation na mikrofonie przynajmniej moim zdaniem, ale no Punk to jest kozak to nic dziwnego, bardzo fajny segmencik i kurde no tak chciałbym tego Punka z tytułem, chciałbym, żeby rozwalił Cenę oj chciałbym tak samo jak chciałem, żeby Ponton to zrobił xD i skończy się pewnie tak samo jak z Pontonem, ostatecznie po wyjściu Punka mamy Rona Killingsa, który atakuję znowu Johna! Aż zapomniałem o nim praktycznie xD.   Ulala Cena vs Ron Killing w przyszłym tygodniu? Kurde co jest, Cena zawalczy na tygodniówce? xDDD Co tu się dzieję.   Pora na drugi Fatal 4 Way od strony Pań w ramach Queen Of The Ring! Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice, no tutaj wydaję mi się, że Charlotte to wygra, ale Bliss też ma szansę, nikogo innego nie widzę, jednak po składzie uważam, że ta walka powinna być lepsza niż poprzedni F4W kobiet, który mimo wszystko ostatecznie też wyszedł solidnie. Po około 11 minutowej walce wygrywa Alexa Bliss, kurde to jednak moja teoria poszła się walić można powiedzieć, ale to dobrze, nikt już nie chcę Charlotte, szczególnie po tym co pokazała w drodze do WM i na samej WM, chociaż trzeba przyznać, że teraz jest już lepiej, trochę wróciła do formy mam wrażenie albo powoli wraca, ciekawa końcówka, walka spoko taka standardowa, dobrze się oglądało, ale to był bardziej chaotyczny booking mam wrażenie, a na poprzedni F4W babek był jakiś pomysł co było widać i mimo wszystko to pierwsze starcie bardziej mi siadło pomimo, że obydwa były bardzo dobre, cieszę się wygraną Alexy, fajnie to wyszło, chociaż nie wiem czy nie planowali czegoś w stylu, że odliczenie do 3 i klepnięcie od Alby miało być w tym samym momencie, ale to byłoby ciężkie do zrobienia, więc chyba nie było to w planach, ale nie wiem, brawa dla Alexy!   Podoba mi się to teasowanie, że kiedyś w końcu Punk i Cody spotkają się w ringu jeden na jednego i nawet Cody wspomniał o tym, że nie mogą siebie nawzajem zawsze omijać, ja mam hype na to starcie jak kiedyś do niego dojdzie, bo jest naprawdę fajnie teasowane w przyszłości, lubię takie rzeczy tak samo jak kiedyś Jey vs Sami lub Jey vs Cody czy Sami vs Cody, to są starcia, które nie są obecnie planowane, ale kiedyś może do nich dojść i będą to naprawdę fajne momenty.   Next Week: Randy Orton vs Sami Zayn półfinał turnieju King Of The Ring zapowiada się bardzo dobrze oj tak. Alexa Bliss vs zwyciężczyni ostatniego Fatal 4 Wayu kobiet, który odbędzie się na Raw i to też będzie półfinał turnieju tylko Queen Of The Ring, oj czuję, że dostaniemy Alexa vs Stephanie, ale by siedziało! R-Truth vs John Cena no no tylko czemu to R-Truth jest jak to Ron Killings? xD Ale w tym wydaniu ten pojedynek może być dużo ciekawszy. Tyle, uważam, że zapowiada się kolejny dobry odcinek niebieskiej tygodnióweczki.   Czas na main event! Cody vs Priest vs Nakamura vs Andrade, no wydaję mi się, że poza Rhodesem i Priestem to nie ma tutaj innych faworytów, a że Priest leci ponoć na tytuł US, chociaż dziwne to trochę jest, bo zapowiadał się feud Damiana z Jacobem o ten tytuł, a ostatecznie pociągnęli za sznurek z feudem z Solo, więc nie wiem jak to będzie planowane, ale zobaczymy, na razie może nas czekać świetna ringowo waleczka, kolejna w ramach tego pięknego turnieju King Of The Ring! Wooooow co to był za pojedynek, mówiąc wprost to gdybym nie znał pozycji Nakamury i Andrade to bym pomyślał, że dosłownie każdy może wygrać to starcie, każdy zawodnik został tutaj świetnie zabookowany, ringowo było niesamowicie, naprawdę bardzo dobry pojedynek i najlepszy chyba z dzisiejszego show, Cody Rhodes wygrywa i leci dalej! Kurde w jednym turnieju możemy dostać Cody vs Jey, a w finale Cody vs Sami lub Cody vs Orton, albo.....JEY VS SAMI! Kurde Jey vs Sami teraz jak tak o tym pomyślałem, ale by siadło oj tak, kurde tyle potencjalnie świetnych opcji! Ale wracając do walki to naprawdę świetna lekko ponad 17 minutowa walka, bardzo dobrze się oglądało brawa dla Kodeusza i dla Panów oraz dla bookerów!   Plusy: Segment otwierający Bardzo dobry pojedynek pomiędzy Blackiem, Carmelo, Ortonem i Knightem Segment Jacoba i Solo i spokojne prowadzenie feudu O dziwo bardzo przyjemna walka Jade vs Nia vs Piper vs Michin Przyjemny segmencik Naomi, Tiffany i potem niestety Nii Jax MCMG vs Wyatt Sicks i całe story z tag teamami na SD Bardzo dobry segment Ceny z Punkiem Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice i wygrana Bliss! Main event   Minusy: Ile można ciągnąć Nia vs Stratton?   Podsumowanie: Powiem tak, skupili się prawie w 100% na turniejach KOTR i QOTR i wyszło to bardzo dobrze cztery co najmniej bardzo dobre Fatal 4 Waye, z odpowiednimi wynikami, a im dalej w turnieju tym będzie tylko lepiej, a przynajmniej na razie tak to wygląda, Sami vs Orton i potencjalne Cody vs Jey to będą mega mocne półfinały, a potem świetny finał oj tak, ale wracając do tego odcinka to wszystko tutaj mi siadło poza tym, że kontynuujemy feud Nia vs Tiffany bez sensu, ale no niech będzie, reszta była bardzo dobra bądź świetna, wszystko grało i buczało no tak samo jak Raw tak ten odcinek SD był jednym z najlepszych w tym roku zdecydowanie, wszystko miało sens, znaczenie i feudziki mocno podbudowane, a wykonanie co najmniej bardzo dobre w każdym aspekcie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...