Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WrestleMania XXVIII


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.09.2011
  • Status:  Offline

A może poczekacie na rozwój wypadków [chodzi o ME] zamiast pisać o braku turnu, totalnej klapie, itd? Na prawdę wg was to co się stało (Cena upokorzony po raz n-ty) do niczego nie prowadzi? Może się mylę, ale imho na pewno coś będzie na rzeczy (może Cena wyładuję frustrację na Rockym na najbliższym Raw i przejdzie turn :P).

 

No chyba, że się mylę i Vince po prostu dał fanom czego chcieli...

  • Odpowiedzi 368
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    23

  • Anapolon

    23

  • Alvathen

    16

  • -Raven-

    15

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline

No chyba, że się mylę i Vince po prostu dał fanom czego chcieli...

 

Można to w dwojaki sposób interpretować.

 

1. Rock wygrywa, nie ma zamieszek i wszyscy szczają w gacie.

2. Cena całą walke heel, stosuje heelowe zagrania i pokazuje, że miny cwaniaka są dla niego nie obce.

 

Fani dostali i Rocka na szczycie i Cene jako heela na tą jedną walke.

48798430952f294e69c1e4.jpg


  • Posty:  408
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline

na temat gali się już wypowiadałem więc powiem coś o gwieździe tej Wrestlemanii. Nie ma na imię Dwain ani John, nie jest Best in the world, ale jest żyjącą legendą. UNDERTAKER ma 47 lat. Jego rywal TRIPLE H 43, a Shawn Michaels również 47. Rock ma 40. Dla mnie Undertaker na zawsze pozostanie geniuszem, będę jeśli los da opowiadał o nim swoim wnukom. O Rocku nie wspomnę ani słowa. On grał walkę, był tam czystym aktorem. Taker czuł tą walkę, był w niej, przeżywał ją. Czy jest to ostania walka Undertakera? Myślę że dzisiaj się dowiemy na RAW. Ale dlaczego tworzę taką laurkę dla Dead Mana? Bo to ktoś kogo powinno się wychwalać na każdym kroku. Kto mimo swojego wieku wchodzi do walki z użyciem krzeseł, który daje więcej emocji niż cały roster dawał mi przez cały rok. Moment firmowej akcji DX jak dla mnie już jest kultowy. http://www.wwe.com/f/styles/photo_large/public/photo/image/2012/04/WM28_Photo_208.jpg

  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zacznę od tego, że nie było źle, tak na cztery z minusem. Spodziewałem się jednak, że będzie dużo narzekań, pisałem o tym zresztą na ircu, bo fani często oczekują, że każda kolejna WM będzie lepsza niż suma wszystkich poprzednich :wink: . W stosunku do WM należy mieć oczekiwania, i to duże, ale gdy na dawne WM spojrzy się trzeźwym okiem, a nie przez pryzmat "starych dobrych czasów", to można dojść do wniosku, że nie różnią się tak bardzo od tegorocznej. Pewne walki i momenty będą wspominane latami, a o innych już wkrótce nikt nie będzie pamiętał. Najczęściej tak właśnie było.

 

Przechodzę do walk.

 

Szokuje mnie nie tyle błyskawiczna porażka Bryana, ale to, co stało się ze zwycięzcą RR. Kiedyś występował on w main evencie lub co-main evencie (choć w ostatnich sześciu latach udało się to tylko Ortonowi), a dzisiaj w openerze... W każdym razie: jest nowy mistrz, ale nie ma nowych nadziei.

 

W walce Cody'ego z Showem, choć kibicowałem olbrzymowi, po cichu liczyłem, że WWE powtórzy manewr sprzed kilku lat, gdy Orton najpierw poniżał Foleya, pluł mu w twarz, a potem odliczył go na WM. Tak się nie stało, co oczywiście zapisuję na minus, bo zwycięstwo Showa było łatwe do przewidzenia, ale wynik tego - nie najgorszego, dodajmy - starcia jest dobry zarówno dla IC title, jak i dla Rhodesa, który zapewne dostanie push do main eventów.

 

HHH ponownie został mocno rozpisany (o co nie mam pretensji), więc Taker, choć tym razem zszedł z ringu o własnych siłach, wygrał właściwie tylko dlatego, że przeciwnik okazał mu łaskę ("skończ to, albo ja to skończę") i że temu przeciwnikowi przeszkadzał sędzia. Dobra walka, jedyne, co mi przeszkadzało, to głupkowate aktorstwo HBK, który po każdym kick oucie rzucał się do narożnika z płaczliwą miną "Boże, co z nami będzie?". Swoją drogą, ta cała przemiana Deadmana byłaby bardziej wyrazista, gdyby pokazał się całkiem łysy.

 

Byłem przekonany, że Team Johnny vs. Team Teddy to będzie elimination match. Wskazywała na to przede wszystkim liczba uczestników. Niestety, zdecydowano się na zwykłe tag teamy, przez co zabrakło emocji i przez większą część walki panował chaos. Gdyby to był elimination match, ktoś mógłby się nieźle wypromować (np. przy stanie 5:2 dla drużyny Johnny'ego, jakiś face mógłby wyrównać stan rywalizacji), ktoś mógłby się okazać zdrajcą itd. Końcówka była jednak niezła. Cieszy zwycięstwo czerwonego brandu, mam nadzieję, że Long zniknie z wizji.

 

Punk i Jericho zrobili, jak dla mnie, najlepszą walka wieczoru. Częste zmiany przewagi, świetne kontry, wymiany finisherów. Przez to do końca nie wiedziałem, kto po walce podniesie rękę w górę.

 

Walka Rocka z Ceną była nie najgorsza. Zawiodła mnie natomiast publiczność, bo liczyłem na gromkie "Rocky! Rocky! Rocky!", którego się nie doczekałem. Co prawda okrzyki dopingujące Cenę się nie przebijały (czasem można było usłyszeć niemrawe "Let's go Cena!"), ale to nie znaczy, że People's Champ zebrał wielką reakcję. Chciałem zwycięstwa Rocka, choć byłem przekonany, że wygra Cena. Cieszę się, że WWE mnie zaskoczyło i jednocześnie nie zawiodło Miami. Bo chyba właśnie o to chodziło, żeby w scenie zamykającą WM nie było słychać wielkich gwizdów.

 

Walka Ortona z Kanem zupełnie mnie nie interesowała, podobnie jak walka div. Mimo wszystko gratulacje dla Kelly za ten ryzykowny skok z narożnika :wink: .

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  140
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  03.04.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do ME.

 

Walka zapowiadana od roku... Ja wiele od niej nie wymagałem akcji technicznych. Ba, najlepsza walka WM28 (HHH vs Taker) polegała głównie na obijaniu się krzesłami, finisherami i grze psychologicznej - i to było coś! Panowie już się starzeją, ale wszyscy dali wspaniały wrestling, naprawdę walkę oglądało się genialnie.

 

A Rock i Cena? No śmiech na sali. Przeboleję wygraną Dwayne'a, ale sam przebieg walki to coś nie halo. Czemu nie było Rocka wykonującego AA/Ceny wykonującemu Rock Bottom? Po prawdzie było blisko People's Elbow, ale ludzie... I jeszcze rzecz ciekawa. Rock CZYSTO pokonał najlepszego zawodnika w rosterze, co oznacza, że jest od niego lepszy. Czyli Vince przyznaje, że nieco starszy, lecz najlepszy wrestler ery attitude niewystępujący w ringu sporo czasu jest lepszy od aktywnego, młodszego i najlepszego zawodnika ery PG?

 

P.S Maria jest śliczna =)


  • Posty:  358
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

HHH ponownie został mocno rozpisany (o co nie mam pretensji), więc Taker, choć tym razem zszedł z ringu o własnych siłach, wygrał właściwie tylko dlatego, że przeciwnik okazał mu łaskę

 

No i tu sie mylisz, HHH byl mocno rozpisany jednak Undertaker byl tu rozpisany, jako ktoś niezniszczalny, przecież wyłapał Super Kicka od sedziego zakończonym finisherem Huntera. Dla mnie HBK nie sedziowal pod Takera, nie byl stronniczy. Koncówka walki to praktycznie ten sam motyw co rok temu tylko, że stronny sie odwrócily, Hunter próbujący trafic Takera mlotkiem, i mina Grabarza ''Stary nie tym razem'' :D . DeadMan wybil sie z wszystkiego, co mogl zaoferować przeciwnik, dla mnie HHH nie byl tu kimś kto rozdawal karty.

 

Jeszcze slowo o publiczności, Taker zostal najlepiej przywitany na stadionie, praktycznie cala Arena byla przeciwo Hunterowi, jesli chodzi o publike w ME, to zdziwilem sie ilu Hejterów mial Rocky w Miami.

Edytowane przez Amarru

  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Niestety mocno zawiodłem się na Main Evencie. Oczywiście nie oczekiwałem wielkiego widowiska pod względem ringowym, ale jeżeli ktoś ma rok na przygotowanie się do "najważniejszego pojedynku w historii", to wyobrażałem sobie to trochę inaczej. Mało co się działo, nie odczuwałem większych emocji, a do tego publika była kiepska (albo po prostu chodzi o to, że gala odbywała się na otwartej przestrzeni). Zwycięstwo Ceny było dla mnie bardziej niż oczywiste, porażka nie wchodziła w grę, a tu taka niespodzianka... to z pewnością się tak nie skończy, i albo dostaniemy rewanż (czego nie chcę), albo... John przejdzie heel-turn, którego wyczekiwałem już dzisiaj (i były takie momenty, w których myślałem sobie; no szkoda że nareszcie, jak to zejście z ringu czy próba People's Elbow). Tak czy inaczej, z niecierpliwością czekam na RAW.

 

Punk z Jericho niestety również mnie nie porwali. Oczywiście znalazło się miejsce dla świetnych momentów (kontra Y2J'a na Walls of Jericho, czy już sama zajebiście emocjonująca końcówka), ale momentami powiewało straszną nudą. Jeszcze jedna taka uwaga, bo znowu rzuciło mi się to w oczy - Jericho po tym Codebrakerze, zamiast od razu rzucić się na Punka, leży jak zabity i dopiero po chwili próbuje go odliczyć - takie coś całkowicie zabija jakiekolwiek emocje.

 

Tą mocno przeciętną galę kolejny już raz uratowali Undertaker i Triple H, tworząc niesamowite widowisko. W ubiegłym roku, ludzie wstali z miejsc po Tombstone Triple H'a, w tym musiało tak się stać po SCM Michaelsa i Pedigree Huntera - serio można było pomyśleć, że to już koniec.

 

O całej reszcie nawet nie mam ochoty wspominać. Szkoda mi jedynie troche Rhodesa, mógł potrzymać ten pas jeszcze troche, bo jego run był najdłuższym od 2004 roku. Trochę gorzej niż rok temu, takie 2+/6


  • Posty:  438
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2011
  • Status:  Offline

Już obejrzałem i zacznę od samego początku. A więc nie rozumiem sensu dlaczego Usos nie dostali teraz pasów. Na chwilę obecną są jedynymi którzy mogą zdziałać coś w tej nieznaczącej dywizji tag team. Kolejną walkę można określić jedynie słowami : "Ja pierdole". Zapowiadała się całkiem dobrze bo fani nie byli subiektywni i przy ringu mogliśmy zobaczyć napisy YES! aż tu nagle dupa, buzi, brouge kick i koniec. To ma być opener? Ku mojemu zaskoczeniu Randy przegrał, wszyscy myśleliśmy że ten zapchajdziurę match miał na celu dalszą promocję dla dożywotniego Main Eventera Ortona a tu niespodzianka. Pewnie możemy spodziewać się ich rewanżu na Extreme Rules i teraz jestem na milion procent pewien że Randy wyjdzie zwycięsko jak na niego przystało. Walka div tak jak już mieliśmy okazję widzieć na zeszłej WM zakończyła się zwycięstwem face'owej divy i celebrytki. Straciłem kolejny punkt w typerze bo myślałem że bookerzy dalej będą promować swoją czołową divę czyli Eve Torres. W ostatnim czasie tylko ta kobieta dostawała mikrofon i dzięki niej ta dywizja mogła coś znaczyć w tej organizacji a tu dupa. Potem zły Cody pastwił się nad nogą biednego Big Showa za co został znokautowany. Może to i lepiej bo Big Show coś znaczy w tym biznesie i dzięki temu pas IC będzie dalej promowany. Co do walki w klatce to się nie zawiodłem bo zobaczyłem to co chciałem zobaczyć. Teraz spodziewam się konfliku na linii Triple H i HBK. Nigdy jeszcze nie słyszałem tak fatalnego zapowiadania zawodników tak jak zrobiły to siostry Bella. Kiedy Marella wchodził zakładał tą je*aną kobrę zaciskałem pięści bo w pale mi się nie mieści żeby zeszłoroczny Main Eventer WM teraz został odliczony przez jakiegoś komediowego pajaca. Cała walka była spieprzona przez źle dobrana drużynę Longa. Ciekawe sceny działy się w walce o główny pas ta przemoc psychiczna. Z kolei Main Event był całkiem całkiem ale nie nazwałbym tego "najważniejszą walką w historii wrestlemanii". Uważam również że największy pop na gali zebrała Lilian Garcia :grin:

Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei

I przed narodem niosą oświaty kaganiec;

A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,

Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec!...


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Amarru, takich niezniszczalnych jak Taker wczoraj to widziałem co najmniej kilku. Gdyby HBK nie wyrywał Hunterowi młota albo krzesła, to ten zrównałby Deadmana z ziemią. Może markujesz Takerowi i chciałbyś widzieć jego zwycięstwo bardziej przekonującym niż naprawdę było, ale tak to wyglądało z mojej perspektywy. I myślę, że nie tylko z mojej.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  358
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

To nie ma znaczenia, może i HBK przeszkadzal Hunterowi, to jednak w najważniejszym momencie sprzedal Takerowi Sweet Chin Music, i Taker bez problemów sie wybil, pod koniec walki Grabarz mial mocny powrót, a Hunter juz wiedzal, że przegra, dlatego sprowokowal Takera, żeby skończyc to szybciej.

 

Smieszy mnie to co napisales, że wczoraj widziales kilku tak mocno rozpisanych, Taker mimo ze byl maltretowany przez Nochala, to i tak nie chcial sie poddac, byl nawet tam taki motyw, kiedy Michaels byl już mega wkurwiający chcac przerwać pojedynek, wlasnie wtedy Taker wyjebal mu Hell's Gate :lol:


  • Posty:  119
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.01.2008
  • Status:  Offline

Mnie dziwi tylko przygotowanie można powiedzieć że Undertaker i Rock przygotowywali się przez podobny okres czasu. A i tak Taker w ringu wyglądał o niebo lepiej niż Rock. Rock to żenada roku zrobił wielką łaskę fanom że się pokazał w ME na WM. Według mnie powinien przegrać za swoje podejście do tego biznesu. Nie wiem po co mu to zwycięstwo teraz pewnie znów zniknie na kilka miesięcy. W sumie Cene też zwycięstwo do niczego potrzebne nie było ale on przynajmniej co tydzień w tym biznesie jest. A nie raz na ruski rok jak Rock. Undertakera bardzo odmłodziła zmiana fryzury więcej niż 40 bym mu nie dał. I tak sobie przypomniałem wczorajszy news Vercyn'a w którego tytule jest:

"Triple H zazdrosny o osiągnięcia The Rocka?" I się tak już po WM zastanawiam kto tu może być zazdrosny :lol: Bo na pewno nie Triple H.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dark Match o pasy TT:

Oglądanie rozpocząłem oczywiście od live streamu z dark matchu. Pierwsze co, to brawa dla WWE za sam pomysł, by puścić coś live, za darmo i w ten sposób narobić jeszcze większego smaka przed galą ;)

Walka jak najbardziej fajna, szybka, jednak moim zdaniem trochę za krótka. Mogli dać im jeszcze z 5 minut, pokazać parę fajnych spotów. Ogólnie jednak dobry wstęp przed WMką.

 

WHC:

Do dupy prowadzony feud zakończony (albo prawie zakończony) czymś jeszcze gorszym na WM. Naprawdę ja niekiedy nie rozumiem WWE. Trzeba jednak przyznać, że obaj zawodnicy robią postępy, rok temu Dark Match, a teraz paru sekundowa walka w openerze. Za rok może dostaną minutę :lol:

Mamy więc nowego mistrza i mam nadzieję, ze sprawdzi się on dobrze w tej roli. Gdy wygrał Royal Rum

ble dawałem mu szansę, trochę mnie zawiódł, ale teraz daję mu kolejną szansę i mam nadzieję, że jako mistrz nie zawiedzie.

 

Kane vs Orton:

Początek walki był dosyć wolny i nudny, ale potem na szczęście wszystko się rozkręciło i nie wyszła z tego całkowita tragedia. Na pewno też na plus zaskoczenie wynikiem. Chyba mało kto się spodziewał, że Kane wygra tą walkę. To oznacza pewnie, że będą to kontynuować, a na Extreme Rules dostaniemy jakąś fajną, ostrzejszą walkę, którą oczywiście wygra Orton i zakończy ten feud.

 

Show vs Rhodes:

O walce nie można wiele powiedzieć, bo była krótka. Najważniejszy jest jednak wynik. Przed walką mówiłem, że Rhodes musi to wygrać i dalej tak uważam, ale nie robiłbym aż takiej tragedii z tego, że wygrał Show. Facet to dostał za zasługi, wpisał się w historię, bo posiadał już wszystkie aktualne pasy w WWE, pozycja jego nadal jest bardzo mocna, więc pas nie stracił na wartości, a Rhodes'a można wybić teraz do góry.

 

Divy:

Tutaj tylko jedna rzecz, respekt dla Kelly Kelly za cios z narożnika. Naprawdę nieźle to wyglądało.

 

Hell in a Cell:

Fantastyczna walka. Ringowo może nie było tu poezji (chociaż moim zdaniem i tak było lepiej niż rok temu), ale za to jaka psychologia ringowa, jaka historia opowiedziana tym pojedynkiem. MEGA! Niesamowite emocje, near falle, trochę hardcoru (chociaż raczej z tych lekkich, ale nie spodziewajmy się skoków z klatki od facetów w tym wieku...). Jak dla mnie perfekcyjna walka.

Chciałbym jeszcze zauważyć, jaką formę w tej walce przedstawił Taker. Był moment w którym zrobił taką serię ciosów i wszystko z jego repertuaru. Gdyby nie to, że był to Hell in a Cell, to jestem przekonany, że dostalibyśmy skok poza ring ;)

Zakończenie walki również bardzo mi się podobało. Cały czas siedziałem jak na szpilkach, bo Taker dominował i bałem się, że zaraz Trypel go przekręci. Tak się nie stało, a Taker wspólnie z sędzią podnieśli Trypla i w ten sposób opuścili halę.

Mega walka dopracowana i idealna w praktycznie każdym miejscu. Nie wiem czy widziałem w życiu lepszą walkę. Na pewno nie widziałem lepszej walki, jeśli chodzi o psychologię ringową, bo tutaj była ona na poziomie mistrzowskim.

 

Team Teddy vs Team Johnny:

Walka wyglądała tak jak myślałem, że będzie wyglądać, tak więc nie czułem się ani zawiedziony niczym, ani rozczarowany poziomem, po prostu dostałem to czego oczekiwałem.

Na szczęście wygrywa Johnny i co mnie zaskoczyło, w walce wcale głównych ról nie grali Santino i Otunga (a tego się spodziewałem), oraz nie była aż tak dużo komedii. Podsumowując odbieram to bardzo pozytywnie i czekam na dalszy rozwój wydarzeń, a już typuję, że nowym GMem SD! będzie Vickie ;P

Warto też odnotować to, jak Ziggler w końcówce sprzedał ciosy. Mistrzostwo Świata :D

 

WWE Title:

Walka nie była zła, zwłaszcza końcówka, ale facetów stać na coś lepszego i tego oczekiwałem na najważniejszej gali roku. Bardzo podobał mi się motyw z Jericho chcącym wymusić DQ. Strasznie zabawne było to, jak się nastawiał, gdy Punk wbił do ringu z krzesłem :lol:

CM Punk pozostaje mistrzem, no i po WMce, mamy samych face'owych mistrzów (nie licząc Tag Team). Ciekaw jestem co dalej. Podobno mają to kontynuować, a następne PPV w Chicago. Czyżby Jericho zgarnął złoto na terenie wroga ;)?

 

Po tym dostaliśmy Brodusa Claya. Najpierw pomyślałem, że czeka nas squash, tak jak było zapowiadane, ale potem okazało się, że nadchodzi coś jeszcze gorszego. Jak zobaczyłem mamę Clay kręcącą tym wielkim dupskiem to się załamałem. Co ja kurwa paczę!? To już chyba wolałbym jednak tą walkę...

 

Rock vs Cena:

Na początku oczywiście koncerty, który wypadły fajnie. Cena w nowej koszulce, ale pomyślałem, że pewnie zmyła przed heel turnem :P Już na początku walki The Rock popisał się paroma ciekawymi ciosami, ale to było na tyle. Potem niestety walka była średniawa i mnie osobiście zawiodła. Taki ME, zapowiedziany rok temu, więc liczyłem, że będzie to coś epickiego, finiszer za finiszer, near fall za near fallem. Tego niestety nie było.

Dodatkowo wynik, czyli wygrana The Rocka. Z reguły lubię niespodzianki w wrestlingu, ale tu jakoś nie potrafiłem się cieszyć. I nie chodzi tylko o to, że nie lubię Rocka, ale kurde, to miało być przekazanie pałeczki Cenie, to miał być pewien symbol, że stare czasy się skończyły, a dostaliśmy zwykła wygraną The Rocka, po której już nic się nie stało.

Ja jestem zawiedziony. Oczywiście, zobaczymy co dalej, bo przecież dziś The Rock pojawi się na RAW. Mam tylko nadzieję, że nie będzie żadnych rewanżów. Miało być "once in a lifetime", to niech tak pozostanie, nawet mimo iż Cena przegrał.

 

Podsumowując, może to nie była perfekcyjna WMka, ale pytanie czy była taka? Jedno mogę powiedzieć na pewno, miałem trochę wygórowane oczekiwania. Po przemyśleniach co do tego dochodzę do wniosku, że było ok. Nie porównuję tej gali z poprzednimi, bo nigdy tego nie robię. Takie walki jak Hell in a Cell, czy Rock vs Cena na pewno dostarczyły mi emocji i o to chodziło. Galę oceniam pozytywnie, przede wszystkim przez Hell in a Cell, ale co z tego ;P


  • Posty:  105
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2012
  • Status:  Offline

Wrestlemania, Wrestlemania i po Wrestlemani. Na początek chciałem powiedzieć że miałem oglądać tylko pre-show, a tymczasem skończyło się po walce Cody'ego z Showem, i to tylko dlatego że padł mi stream i nie chciało mi sie szukac następnego. Ale do rzeczy.

 

Walka o pas WHC. Po prostu brak słów. Ja wszystko rozumiem, mało czasu, cheć zrobienia dłuższego ME. Fajnie. Żeby to chociaż kogoś promowało, dawało jakiś pozytywny efekt. Ale nie, to jest niekorzystne na wszystkich płaszczyznach;Dla Bryana, bo spycha go praktycznie z miejsca na pozycje na której był pare misięcy temu, dla pasa, bo szmaci go już tak że aktualnie jak dla mnie jest na równi z IC. I, wbrew pozorom dla Sheamusa, bo zwycięzca RR jak juz wygrywa na WM to powinno się to wiązać z mega promocja, a ta wygrana to dla mnie nie większa promocja niż obrona pasa WWE w "pojedynku" z Ryderem i dla Wrestlemani jako takiej, bo żęby taki pojedynek odbył się na największej ze scen to po prostu wstyd. Ktoś tam w creativie teamie sobie mocno przyćpał najwyraźniej i nie podziałało to na niego najlepiej.

 

Jeśli chodzi o Ortona i Kane'a to nie obchodziło mnie to wcale, obejrzałem samą końcówke, która nie była taka zła, dobrze że wygrał lepszy zawodnik.

U Div nie oglądałem nawet końcówki, wiem tylko kto wygrał.

 

Jako niepoprawny optymista liczyłem na to że Show zaliczy kolejną porażke na Manii i odbierze pas dopiero na następnym PPV. MImo wszystko nie jest źle. Walka nie ssała tak jak mogła, Rhodes nie został rozpisany tak źle jak mógł. Wygrana Big Showa jeszcze bardziej wypromowała pas, a Rhodesowi to krzywdy nie robi. Mam nadzieje że rewanż zostanie załatwiony na jakiejś tygodniówce i na ER oboje już będą mieli programy z kimś innym, bo ewentualny rewanż, równoznaczny z przegraną, na tym PPV nic by Cody'emu nie dał. Aha, no i przy wjeściówce tylko bałem się żeby Rhodes się nie wyjebał przez ten debilny płaszcz.

 

Jeśli chodzi o HiaC to najpierw Shawnowi nie wypaliły fajerwerki, albo mi sie wydawało, a potem było już tylko lepiej. Wejściówki zarówno HHH jak i Takera niczego sobie, choć ta druga lepsza jak dla mnie. Kiedy zobaczyłem ten irokez to troche się zdziwiłem, ale czym dłużej oglądałem walke to wydawał mi się lepszy. Jeśli chodzi o aspekt typowo wrestlingowy

-walka powaliła na kolana, wgniotła w ziemie, wessała jak odkurzacz i zmitła wszystkie pozostałe, w tym i tą zeszłoroczną z powierzchni ziemi. Było to tak dobre że mimo że feud nie wkręcił mnie tak aż mógł to markowałem aż miło. Spinebuster na schody był na prawde dobry, w ogóle schody były często uzywane, i dobrze. Przed walką załozyłem sobie że nie ma szans żebym uwierzył w przerwanie streaku chociaż na moment. A jednak, WWE po raz kolejny zrobiło mnie w wała bo po combosie SCM+Pedigree pomyślałem "To koniec". Na szczęście ( na szczęście, bo podobnie jak znakomita większośc buliki w Miami byłem za Takerem) nie udało się. Dobrze że tym razem zakończyło się to przez tombstone, przy serii Hells Gate'ów w pewnym momencie walki myslałem że koniec nastąpi juz za moment i takie zakończenie podobałoby mi się zdecydowanie mniej. Jak dla mnie było to zwycięstwo jak najbardziej przekonujące, bo z jednej strony HBK wyrwał młotek HHH, ale też zaatakował Phenoma, więc ostatecznie wyszło na zero i nie pomógł wyraźnie żadnej ze stron. No i fajny obrazek na koniec kktóry już definitywnie kończy pojedynki z HHH. Kto teraz? Cena? Nie sądze.

 

Myślałem że walka teamów chciaż troche mnie zainteresuje, tymczasem oglądałem tylko dlatego że interesował mnie zwycięzce i czekałem na jakiś fajny moment. Fajny moment był-potrójna somersault plancha, dobry zwycięzca był-johhny. Niby wszystko dobrze. Tylko czasu żal.

 

Punk vs Jericho to mógł być pojedynek roku. Mógł, ale nie był. Co niie znaczy że nie był bardzo dobry, po prostu pojedynkiem roku jak na razie jest HHH vs Undertaker. Fajny motyw z prowokowanie Punka na początku, stypulacja idealnie pasowała do stylu w jakim toczony był ten feud. Co do samej walki to było ciekawie, panowie odbijali po finisherach, długo trzymali poddania, było miło i emocjonująco. Byłem już prawie pewien zwycięstwa Y2J po kontrze na codebreaker z powietrza, jednak jak teraz o tym myśle to dziwnie by wyglądało gdyby Punk 2 lata z rzędu przegrał po podobnej sytuacji. Czekam na jakąs fajną stypulacje na ER i zwycięstwo Jericho, które jest dla mnie konieczne jesli chcą dalej prowadzić ten feud.

 

No i main Event. Mnie tam się koncerty podobały, szczególnie MGK. Uważam że Cena powinien wyjść właśnie podczas tego wykonania, a nie przy stadardowym themie. Byłoby to bardziej stonowane, i wcale nie mniej efektowne. Tymczasem wyskakuje w jakiejś zielonej bluzeczne i cieszy się jak głupi naprzeciwko wygwizdującej go publiczności. Swoją drogą

super reakcje publiki, która nawet przez sekundę nie ucichła

Serio? :| To chyba widziałem inną walke. Jak dla mnie w pewnych momentach tej walki publika była nieprzyzwoicie cicho i zdecydowanie mnie zawiodła.

Ringowo nie mogło byc super i nie było, ale jak na możliwości obu panów dawalo rade. Bardzo zabrakło mi "kradzieży" finisherów, czekałem na to praktycznie cały pojedynek. Razi w oczy koszmarne wykonanie sharpshootera przez Rocka. Aż ledwo się powstrzymywałem żeby nie przewinąć, jak on to trzymał w ogóle.

Co do zwycięzcy to nieprzewidywalny i o to własnie chyba chodziło, byłem za Ceną i choc boli mnie że nie wygrał to rozumiem tą decyzje która była podyktowana oczekiwaniami publiczności i niechybnym jak dla mnie rewanżem w którym niechybnie Cena zmiecie Rocka z powierzchni ziemi.

 

Ogólnie walki oceniam tak

Bryan-Celt 0/10

Randy-Kane i Divy-bez oceny

Cody-Show-4,5/10

Taker-HHH 9,5/10

Team Teddy-Team Johny-3,5/10

Punk-Y2J 8,5/10

Cena-Rock 7/10

 

Wrestlemania lepsza od poprzedniej, choć gorsza niż być mogła. Na minus upokorzony Bryan, niepotrzebnie wepchnięty Orton i Kane i słaba walka teamów. Na plus Solidny ME, bardzo dobry Punk i Jericho i fantastyczni dziadkowie.

Ogólnie myśle że 7/10 to adekwatna ocena.


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Serio? To chyba widziałem inną walke.

Walkę oglądaliśmy pewnie tą samo tylko, że zapomniałeś włączyć głośniki. Reakcje były adekwatne do stawki starcia.

 

Domyślam się, że teraz zacznie się festiwal hejtów, że Rock to egomaniak i zabookował sobie sam pewnie zwycięstwo. Jeżeli tak naprawdę będzie to już chyba bym wolał by przegrał...

 

Chociaż najgłupszą głupotę walną po tym starciu Cole krzycząc 'nie sądzę by w tej walce był w ogóle przegrany'. Tak kretynie, nie ma tu zwycięzcy, dlatego jeden celebruje na narożniku, a drugi siedzi załamany pod ringiem :)


  • Posty:  430
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2010
  • Status:  Offline

Daniel Bryan vs Sheamus WHC:

No i wypada coś tu napisać,tylko co ? Nie ma zasadniczo o czym,pewna wygrana Sheamusa i nic więcej.Boli mnie jednak to,że nawet kurde divy dostały więcej czasu ,niż walka o drugi najbardziej prestiżowy pas.Cieszy wygrana Sheamusa,bo mam dosyć cipo heeli,którzy są bookowani na totalnych lamusów.

 

Kane vs Orton- Z dupy starcie i walka tak samo nie zachwyciła.Pare ciekawych akcji Ortona,Kane raczej się nie popisał.Miałem ochotę przewinąć,no ale wytrzymałem.Ogólnie bez rewelacji,ale dziwne jest zwycięstwo Kane.Facet jest stary ,zrobił już dużo i zasadniczo bardziej pasuje tutaj wygrana Randala,no ale jednak mamy to co mamy.

 

Team Johnny vs Team Teddy- Cała walka miała na celu odświeżenie piątkowej tygodniówki i na szczęście wygrał team Laurinaitisa.Dobrze,że WWE nie zrobiło nam tutaj niespodzianki,bo wygrana Kane na pewno taka była...wygrana The Rocka również,ale o tym za moment.

Wreszcie milej się będzie oglądać tygodniówki z niebieskiego brandu i na pewno to cieszy.

 

Cody Rhodes vs Big Show- Jestem zniesmaczony wygraną Big Showa.Najlogiczniejszym posunięciem byłoby wygranie Rhodsa i ewentualna strata na Extreme Rules,żeby poszedł wyżej.Niestety tak się nie stało i Show wygrywa to nudne starcie.Nie porwało mnie ani trochę,po prostu zwyczajna nuda ...nic ciekawego,w dodatku wynik fatalny i kompletnie bez sensu. Lipa jednym słowem.

 

Cm Punk vs Chris Jericho- Starcie o pas i miano "Best in the World" było bardzo średnie.

Przede wszystkim fatalnie wygląda sytuacja Jericho.Facet powraca,zapowiada jakiś z dupy wzięty koniec świata a potem dostaje na RR...dalej przegrywa na EC i na WM też baty.To jest booking kolesia,który uważa się za najlepszego na świecie? No słabo słabo WWE to zrobiło.

Sama walka może bardzo nie wprawiła mnie w zachwyt,jednak nie będę na nią narzekać pod względem czysto ringowym.Panowie pokazali to co potrafią,cieszy mnie dalszy rozwój Punka i to ,że idzie do przodu.Jobnięcie Chrisa na rzecz Brooksa dużo mu da i nie ma co gadać,przyda mu się to.Oczekiwałem więcej,no ale dostaliśmy to co dostaliśmy.Trzeba się cieszyć z tego co jest.

 

Undertaker vs Tryple H-W przemyśleniach pisałem,że to starcie może skraść show ... i pewnie dla wielu osób tak było.Pełen szacunek dla Undertakera,że trzyma formę mimo upływu lat.

Booking również dobry,jak na HiaC za mało jak dla mnie brutalności.Było widać jakaś krew u HHH blisko oka ,co już mnie ucieszyło.Było widać to co najważniejsze,czyli chęć przerwania streaku Takera przez Tryple H za wszelką cenę.Tak to miało wyglądać jednak myślałem,że Shawn będzie jeszcze bardziej po stronie Dead mana ,ale jednak wykonał SCM i walka naprawdę dobrze się toczyła.To na pewno przejdzie do historii jako jedno z najlepszych walk obu weteranów.

Również Michaels pokazał się idealnie ze strony czysto aktorskiej,czyli miny ...sposoby ich pokazywania,ogólnie to było zagrane perfekcyjnie.Gdzieś tam chęć przerwania streaku,ale pozostanie pełnym i uczciwym facem.Zdecydowanie to była najlepsza walka całej gali,pod względem czysto ringowym.Publika nie nawaliła,zawodnicy zrobili bardzo dobry klimat i odstawili kawał dobrej roboty.Brawo dla nich,bo stanowią wielki przykład dla mlodych zawodników tej federacji i zastanawiam się,jak to kurwa bez nich będzie się odbywać? Nie wiem,ciężko mi to sobie wyobrazić.

 

John Cena vs The Rock- No i wreszcie mamy najbardziej oczekiwany main event.Koncert spoko,tylko gdy wyszedł ten pierwszy gość (MGK? ) to raz ,że kolesia nie poznałem... i przez chwile nawet myślałem,że WWE chce zrobić jakiś zart przed walka,bo wychodzi jakiś pół człowiek i wygląda,jak by był na diecie od pół roku;d

John Cena underdog? Nawet przy Rocku tam bym go nie nazwał,no ale mniejsza z tym.Koncerty do podbudowania atmosfery,lecz w końcu zaczeli...

Przede wszystkim ciesze się,że w tej walce mogłem wreszcie pomarkować! Takich emocji nie miałem dawno,może ze względu na jakaś sympatie do postaci The Rocka...być może.

Psychologicznie było dobrze,jakieś spojrzenia i gesty spoko.Ringowo jednak bez rewelacji,ale najważniejsza moim zdaniem w tej walce była atmosfera,którą budowało Miami.

Myślałem,że zawiodą po całości,jednak heel heat dla Ceny,pop dla Rocka,chanty "Fuck you Cena" co już było całkowitym pokazaniem,czego chcą fani i to budowało w dużej mierze te starcie.

Pojedynek był przeciętny,ale były emocje i to najważniejsze.Tegoroczna Wrestlemania z niespodziankami,ale wygranej Rocka w życiu bym nie przypuszczał...chyba,że z heel turnem Johna.

Widziałem oburzenie paru osób i zdaje sobie sprawę,że to miało być przez wielu przekazanie pałeczki itd...ale tego nikt nigdy nie napisał ,bardziej to pisane było przez fanów wrestlingu.Widocznie szykuje się dłuższy i większy story(co mnie raczej nie cieszy ,bo jak" Once in a lifetime" to tego się trzymajmy) więc to trzeba zrozumieć.Po wczorajszej WM nie uwierzę już NIGDY w żaden heel turn Ceny,nie licząc dzisiejszego Raw.Soory nie wierze w to,że WWE da kiedykolwiek Johnowi na pożarcie Takera ,żeby zajebał mu streak i się sturnował.

Mimo wielu narzekań,mnie cieszy zwycięstwo The Rocka nie ze względu czysto biznesowego bo wiem,że to głupota...ale ze względu sympati do jego postaci i tyle.

Były emocje,było zaskoczenie,atmosfera...jest dla mnie spoko,choć porównania do starcia z Hoganem nie ma absolutnie.

 

Podsumowując: Nowy i dobry champ na SD,odświeżenie dzięki wygranej Teamu Johny ,promocja Punka,dobra walka weteranów ,no i całkiem niezły main event.Reszta słabo

Wrestlemania była dobra i jestem pozytywnie zaskoczony odwagą WWE w niektórych sprawach.

Tyle.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
      • 19 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
        • Haha
        • Lubię to
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Za nami kolejny epizod NXT, który w głównej mierze skupił się na podbudowie nadchodzącego Vengeance Day. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych informacji z tego show. Na otwarcie Stephanie Vaquer pokonała Jacy Jayne, mimo próby ingerencji Fatal Influence. Link do filmu Na zapleczu doszło do spięcia na linii Zaria i Sol Ruca - Lash Legend i Jakara Jackson - Tatum Paxley, Tatum, Gigi Dolin i Shotzi. W ringu pojawił się Lexis King, który stwierdził, iż wreszcie zrozumiał, kim jest. Przekazał także, że ma plany na zmiany wobec Heritage Cup i kończy z bronieniem tytułu na zasadzie rund, czy pomocy narożników. Wypowiedź mistrza przerwał... powracający Fandango! Który przedstawił się jako JDC reprezentujący "The System" w TNA. Przekazał, iż rozmawiał z Avą i zawalczy o Heritage Cup. Link do filmu Ridge Holland pokonał Stacksa, a ponownie doszło do zamieszania z udziałem Izzi Dame. Link do filmu Zaria i Sol Ruca pokonały Gigi Dolin i Tatum Paxley. Doszło do zapowiadanego Vengeance Day Summit z udziałem mistrzyni NXT Giulii oraz pretendentek - Bayley i Roxanne Perez. Jednak nie tylko one miały swoje plany wobec mistrzostwa kobiet, bowiem... pojawiła się także zwyciężczyni kobiecego Royal Rumble Matchu - Charlotte Flair. A wszystko skwitowała... Cora Jade, atakując Giulię i Bayley kijem do baseballa. A blisko było, by oberwało się również i Perez. Link do filmu Link do filmu Link do filmu Choć Kelani Jordan pokonała Karmen Petrovic, to sędzia zmienił decyzję po przesadnym ataku Kelani na przeciwniczce po walce. W walce wieczoru A-Town Down Under pokonali mistrza NXT Oba Femiego i Tricka Williamsa. Jednak nie odbyło się bez ingerencji Eddy'ego Thorpe'a, który zaatakował Williamsa. Eddy okładał jeszcze Tricka po starciu. Link do filmu Link do filmu Skrót: Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • KyRenLo
      John Cena: Czyli jedna tygodniówka w styczniu i zapewne ani jedna w lutym. Mam nadzieję, że później jakoś nabierze to rozpędu. Jade Cargill:
    • Tomos
      Dorzucą stypulację "if Roman wins, Rollins przeprasza za rozpad Shield" i ludzie będą klaskać uszami. Plus, to w końcu main event dla Punka
    • IIL
      Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins może zamknąć pierwsza noc WM 41 Just a moment... WWW.WEBISJERICHO.COM Trochę dziwnie, że taki triple threat będzie tam o pietruszkę. Roman też raczej wygrywa. Nie uwalą go dwa lata z rzędu.  Czyli Cody vs Cena domknie drugą noc, a zwycięzca RR w takim układzie do openera? 
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...