Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Menager - wsparcie czy udręka dla zawodnika?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline

Wszyscy wiem, że gdy ktoś jest heelem ma wywoływać jak największy heat, czasem są zawodnicy, którzy mimo przeogromnych umiejętności nie są kupowani prze publiczność i gdy tak się dzieje federacja najczęściej daje mu menagera. Wszystko dla dobra zawodnika... Jednak bardzo często zamiast oczekiwanej poprawy następuje pogorszenie i zawodnik zamiast otrzymywać ogromną reakcje, nie otrzymuje jej wcale. Co ma do tego menager? Otóż to, że to na niego przechodzi ta nie wielka reakcja, którą otrzymywał wcześniej jego "podopieczny". Czemu tak się dzieje? Przez debilny booking. Często mamy okazje widzieć sytuacje gdzie heelowy wrestler napierdziela przeciwnika przez 15 minut i nadal nie może go przypiąć, jednak wpewnym momencie nadąża się sytuacja i non-wrestler wykorzystuje ją przypierdzielając swoim nokautującym uderzeniem, po czym wykonanie face'owi finishera i odliczenie jest tylko formalnością. Niby wydaje się, że jest to głupota ale po pojedynku na kogo buczą i gwiżdżą fani? Na tego, który oszwabił ich ulubieńca czyli na menagera! Wrestlera nie mają za co nienawidzić, więc gdy nie ma przy nim menagera, reakcja na niego jest znikoma. Dla mnie heelowy non-wrestler zamiast pokazywać siłe swoich mięśni powinien udowadniać swoją przydatność odciągać uwagę sędziego, wtedy to zawodnik może pokazać jaki z niego skurwiel zagrywając nieczysto i wygrywając tym samym pojedynek. Oczywiście jak na złość takich sytuacji jest zdecydowanie mniej i częściej heel heat przechodzi na menagerów zamiast na odwrót. Tak, więc zastanawiam się czy taki obrót sprawy (dostanie menagera) wychodzi zawodnikowi na plusy (dostaje push) czy też na minus (zostaje zwolniony)? I oczywiście co o tym sądzicie, czy waszym zdaniem jest to gwoźdź do trumny czy może wręcz przeciwnie?

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg

  • Odpowiedzi 7
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Anapolon

    3

  • maly619

    2

  • Euz

    1

  • Catarax

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Wydaje mi się, że bardzo dobrym przykładem jest Dolph Ziggler. Jego początki jako heel'a były dobre, ale jednak brakowało mu tego coś. Danie mu Vickie wszystko zmieniło, bo para ta zaczęła dostawac potężny heat. I może rzeczywiście, na początku był to heat bardziej w stronę Vickie, ale Dolph wyrobił się i teraz sam mógłby zbierać podobną reakcję.

 

Wiadomo, że wszystko zależy od sytuacji, ale moim zdaniem manager to raczej wsparcie dla zawodnika i może mu pomóc.


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline

Wydaje mi się, że bardzo dobrym przykładem jest Dolph Ziggler. Jego początki jako heel'a były dobre, ale jednak brakowało mu tego coś. Danie mu Vickie wszystko zmieniło, bo para ta zaczęła dostawac potężny heat. I może rzeczywiście, na początku był to heat bardziej w stronę Vickie, ale Dolph wyrobił się i teraz sam mógłby zbierać podobną reakcję.

 

Tak tylko zauważ, że Vicki jest kobietą (?) i nie będzie nikogo przecież biła. Chodzi mi o menagerów (mężczyzn), którzy zamiast odciągać uwagę (jak to ma w zwyczaju pani Guerrero) by to zawodnik mógł działać heelowo, używają siły nokautując przeciwnika swojego podopiecznego.

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

W sumie nie widzę w tym wielkiej różnicy. Heelowy manager ma na celu pomóc w nieuczciwy sposób wygrać swojemu nazwijmy go pracodawcy. Czy będzie to tylko odwrócenie uwagi, czy bezpośredni atak? Dla mnie bez różnicy.

W pierwszym poście napisałeś, że publika bardziej znienawidzi takiego managera, a nie wrestlera którego prowadzi. Nie zgadzam się z tym. Z reguły jest tak, że publika ocenia taką parę jako całość. Przecież najczęściej jest tak, że atak managera jest robiony na spółę, ktoś musi odwrócić uwagę sędziego. Także dla publiki jest to obojętne, obaj uznawani są za tych złych i obaj będą raczej dostawać taką samą reakcję i będą tak samo znienawidzeni.


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline

W sumie nie widzę w tym wielkiej różnicy. Heelowy manager ma na celu pomóc w nieuczciwy sposób wygrać swojemu nazwijmy go pracodawcy. Czy będzie to tylko odwrócenie uwagi, czy bezpośredni atak? Dla mnie bez różnicy.

W pierwszym poście napisałeś, że publika bardziej znienawidzi takiego managera, a nie wrestlera którego prowadzi. Nie zgadzam się z tym. Z reguły jest tak, że publika ocenia taką parę jako całość. Przecież najczęściej jest tak, że atak managera jest robiony na spółę, ktoś musi odwrócić uwagę sędziego. Także dla publiki jest to obojętne, obaj uznawani są za tych złych i obaj będą raczej dostawać taką samą reakcję i będą tak samo znienawidzeni.

 

Chodzi mi o sytuacje typu - aktor (nie pamiętam nazwiska) przypierdzielił Zigglerowi, a ten otrzymał Rough Ryder od Zacka i przegrał pojedynek. Jak myślisz, który z nich zebrałby heat gdyby byli heelami? Inny przykład - Cena pokonuje Punka po tym jak uwagę CM'a przykuwa Nash - czy John dostawał heat od marków za to, że wygrał pojedynek przez kant? Nie, jego po prostu ludzie nie lubią ale heat za ten czyn zebrał Kevin.

 

Ale jeśli menager, który z walką na ringu nie ma nic wspólnego, nokautuje jednym ciosem kolesia z, którym jego zawodnik męczył się 15 minut to w jakim świetle stawia to tych wrestlerów?

 

Jeśli intryga jest przeprowadzana przez obydwie strony (menager i wrestler) to ja nie mam nic przeciwko. Jednak zauważyłem, że dużo jest takich przypadków, że całą heelową robotę wykonują osoby poza ringiem, w przypadku Dolpha polegało to na tym, że Vicki odwracała uwagę sędziego, a Swagger przypierdzielał przeciwnikowi Zigglera. Gdy Jacka jeszcze nie było opierało się to na schemacie - odwróceniu uwagi czy też złapaniu za nogę rywala i szybkim finisherze czy też roll-upie. Wtedy nikt nie ma za co nienawidzić Dolpha (po za tym, że jechał po publice), bo po prostu on korzysta z okazji ale sam niczego złego nie czyni - tu świetnie pasuje przykład Punka i Ceny. Ja jestem przekonania, że Vicki może bić, torturować, odwracać uwagę rywala Dolpha przez prawie cała walkę ale gdy następuje jej końcówka, rola tej tłustej kobiety nie powinna być większa niż odwrócenie uwagi sędziego, by to Ziggi przez jakiś heelowy ruch (wsadzenie palca w oko) wygrał pojedynek.

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.09.2011
  • Status:  Offline

Temat kompletnie bezsensu. Sytuacje, które wymieniłeś są złymi przykładami, bo to nie byli managerowie, tylko osoby z zewnątrz.

 

Zresztą zazwyczaj 'manager' interweniujący w walkach w sposób przez cb opisany to bodyguarder (vide Robbie T). A w przypadku takiego Robbiego E nie zauważyłem, żeby przez to to jego ochroniarz zbierał większy heat. Zresztą masz jakieś sensowne/konkretne przykłady, gdzie manager (a nie ktoś, kto raz zainterweniował) zbiera przez pomaganie podopiecznemu w walkach większy heat? Może mam słabą pamieć, ale nic mi nie przychodzi do głowy.

 

Jak dla mnie czy tak wygra, czy inaczej nie ma większego znaczenia i niczego nie zmienia. Jak wrestler jest dobry to i tak będą na niego reagować, proste. Na twoim miejscu nie gryzł bym się z tym za bardzo...


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Krótko - wsparcie dla kogoś o marnych mic skillsach. Udręka dla kogoś o dobrych.

 

Mam nawet genialny przykład Ricka Rude. Wrestler uznawany za fantastycznego mówce przez długi okres miał towarzysza w postaci Bobby'ego Heenana. Mówił wiele razy otwarcie, że go nie potrzebuje, ba, wykłócał się wręcz z McMahonem, bo ewidentnie przeszkadzało mu to w jego gimmicku "Ravishing One". Mówi się, że był to jeden z 2 powodów odejścia do WCW, bo pierwszym był obiecany shot na WWF Title, którego nie zobaczył.

Edytowane przez Euz

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pierwsza rzecz to umiejetnie rozgraniczyc osoby z otoczenia zawodnika.

Z wrestlerami na przestrzeni dziejów wychodzili:

grupa, w ktora wliczylbym tzw executive consultants i bodyguards (ktorzy czasem bedac wrestlerami dopiero co emerytowanymi lub chwilowo nieczynnymi) czasem ingerowali w walke w ten czy inny sposob.

 

Valets - kobiety z otoczenia wrestlera (czesto ingerujace jakos w walke), ktore na ogol nie maja nic wiecej doi powiedzenia niz wrestler, ktorego gimmick lub storyline z nim zwiazany wymaga ich obecnosci. Valets zwykle powinny wystarczająco dobrze wygladac zeby mogly odgryac sceny uwodzenia czy tez innego rodzaju odciagania uwagi.

 

Menagerowie wreszcie - ich podstawowym zadaniem, a wlasciwie dwoma zadaniami jest: wsparcie zawodnika nie posiadajacego micskilli, w segmentach z mikrofonem, w buildach do walk, w interview i generowanie heatu lub cheeru. Drugie zadanie to poporzez wspolne segmenty przy mikrofonie pomoc menagera w rozwijaniu skill majkowego danego zawodnika.

 

Z punktu widzenia par menadzer/zawodnik - pytaniem lepszym bylo by Menager: udana czy wtopiona inwestycja w zawodnika. Patrzac na Zigglera spokojnie mozna odniesc wrazenie ze gosc sie rozwija i chociaz nigdy nie bedzie mial takiego mocnego glosu jak Vickie, to na pewno zyskal.... Inna sprawa mam wrazenie ze ma on jeszcze duzo rezerw, ktorych nie ukazuje, nie wiedziec czemu.

"Plaga dysleksji wśród mlodzieży, jest tylko, uprawomocnioną lekarskim stemplem, plagą lenistwa umysłowego"

 

"Kwestię wolności w internecie można włożyć Ad ACTA" - 25 January 2012

 

Now Heaven Has Some LATINO HEAT

1326192738437791faa06bf.gif

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: UKPW Rampage 2025 Data: 01.06.2025 Federacja: United Kingdom Pro Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Canterbury, England, UK Arena: Westgate Hall Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • KPWrestling
      Wywiad z Chemikiem w Radio Gdańsk S.A.! 📻 W najnowszej audycji „Zoom na popkulturę” zanurzyliśmy się w świat wrestlingu – spektaklu na pograniczu sportu, teatru i widowiska kaskaderskiego. Rozmawialiśmy o jego obecności w popkulturze, od filmów po komiksy, a także o historii WWE i rosnącej popularności wrestlingu...Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • MissApril
      Wiem, że pójdzie dalej, ale czas by wokół niej pojawiła się jakaś nowa postać, która wiązałby się z "potencjalną" "kolejną mistrzynią US". Czas zostawić za sobą trio Alba, Piper i Chelsea. 
    • Nialler
      Truth - fajny jako komediant (oglądam WWE regularnie (w sumie to non stop) od 2010 roku. Zawsze gdzieś był w moim sercu czy to jako komediant, czy jako jeszcze lata temu jako poważny w sumie wrestler. Szkoda mi go mimo wszystko. Nie za takie role i niesłusznie został potraktowany. Carlito - meh. Wyjebne mam bardzo bardzo w niego. Nawet w moim 2K universe nie mam go w rosterze bo typa nie trawię. W ogóle to już nawet JD u mnie nie istnieje tylko solówka. (Finn i JORDAN DEVLIN (!)) mistrzami tag team SD.  Czekam na więcej.
    • GGGGG9707
      Mi osobiście Carlito jest zupełnie obojętny, choć kolejny raz się dziwię że znowu w tym roku żegnają kogoś kto regularnie jest w WWE TV (nawet jako statysta). A przecież mają tyle ludzi (znowu pozdro Omos) którzy nic nie robią a trzymają ich dalej... Czyli Kross też zaraz poleci bo nie dość, że zaraz ma koniec kontraktu to WWE strasznie marnuje jego moment. Przecież ludzie tak na niego reagują, jak na antenie widać go w szatni to cała arena wiwatuje a ci nic, ani walki kwalifikacyjnej do MITB ani żadnej walki w ogóle... Marnować takie momentum
×
×
  • Dodaj nową pozycję...