Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

V Zlot Fanów Wrestlingu - DDW Rzeszów / Kolbuszowa


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Witam wszystkich.

Jestem nowym użytkownikiem i na początek mam pytanie, jedzie ktoś z KRK do Kolbuszowej samochodem? :?

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Koper

    7

  • Ganzes

    4

  • Streetovs

    4

  • dch99

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Na ile planowane jest show ?

2h? 3h?

 

I takie pytanko nie jedzie ktoś autem do Rzr od strony Tarnobrzegu ?

_________________

Nie bierz życia za poważnie,

Bo i tak trafisz do piachu.

1240828704e1eb65585182.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przy ringu lepiej, ale 20zł piechotą nie chodzi ;) Dla mnie to bez różnicy z małym wskazaniem na 30zł.

 

U mnie tak samo.

_________________

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  5 911
  • Reputacja:   25
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

U mnie też, szczególnie że idziemy na obie gale.

 

Trochę przyjebali z tym, bo dla nas powinny być preferencyjne ceny (choćby te 10zł obniżki)... bo nie dość, że zwykle robimy atmosferę to jeszcze poświęcamy się i jedziemy na obie gale.

_________________

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

czy będzie możliwy zakup biletu tusz przed galą proszę o szybką odpowiedź

_________________

247782758521a06569bd9f.jpg


  • Posty:  120
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ninja, ninja, ninja :D! Tyle na teraz, gale na +, wiecej później, jak wrócimy.

  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

http://www.hcw.hu/cikkekhez/hcw_veresnovember2_merlin%20(23).jpg

 

NINJA COMMANDO!!!!!!!!!!!!!!!!

_________________

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

W lokalnej gazecie napisali ze najwieksza popularnoscia cieszyl sie Ninja :D laski z tej gazety myslaly ze jestesmy podstawieni przez organizatora :D A oto co napisali o nas po krotkiej rozmowie ze mnia i Streetem "Weekendowe gale zgromadzily na widowni zarowno tych,ktory mieli stycznosc z wrestlingiem po raz pierwszy,jak rowniez takie osoby, jak chociazby czlonkowie forum attitude.pl,ktorzy interesuja sie ta dyscyplina juz od dawna.Forum istnieje juz ponad 15 lat i z kazdym rokiem ma coraz wiecej czlonkow.Mialem okazje ogladac zawody w Meksyku i ich poziom jest zdecydowanie wyzszy niz ten w Europie.Ciezko bedzie jednak rozwinac sie tej dyscyplinie w naszym kraju -przekonywali czlonkowie forum attitude.pl."

_________________

Take me down to the paradise city

Where the grass is green and the girls are pretty

114037126847768c6792b79.jpg


  • Posty:  2 199
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh
  • Styl:  Jasny

Z tymi 15 latami to przesada ;)

  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ale drobna reklame mamy za free :)

_________________

Take me down to the paradise city

Where the grass is green and the girls are pretty

114037126847768c6792b79.jpg


  • Posty:  120
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ok, to może ja zacznę. Podróż rozpocząłem o 7, podróż do Tczew, gdzie odebrał mnie Maxi i gdzie szukaliśmy prawie godzinę zjazdu na autostradę :P. Gdy już się nam udało trasa przebiegła w miarę spokojnie aż do samego Rzeszowa.

 

W "Metalowcu" zjawiliśmy się koło 17:30, gdzie przywitał nas dch_99; ekipa warszawska i Ganzes też już byli. Po krótkim przywitaniu i ogarnięciu pokoju, ruszyliśmy w drogę, gdzie Ganzes doprowadził nas swoim 'skrótem' ;) aż do klubu "Pod Palmą", gdzie wpuszczanie kibiców zaczęło się od 19.

 

Jako, że Koper jest VIP i wchodzi wcześniej, mieliśmy miejsca przed ringiem i koło 19:20 zaczęło się. Najpierw sponsorzy, a wśród nich Attitude.pl, później segment z Joe Legendem (z tragicznym tłumaczeniem announcera) i Donem Roidem o tym, że będą tworzyć tag team i Joe liczy, że Don będzie uważał na jego plecy. Koło 19:30 zaczęły się walki.

Najpierw dostaliśmy dobrą walkę Anglika Ryana Smile'a i Walijczyka Marka Andrewsa z chantami 'english pussy' i 'justin bieber' :D.

Później mieliśmy prezentację adeptki, ale wszedł Pan Pawłowski ze swoją ekipą - Omenem, Kevinem Williamsem i Biancą, wygłosił promo i zawołał Kamila Aleksandra by ten odpowiedział na jego pytanie związane z pasem. Kamil wyszedł tragicznie na micu i po krótkiej odpowiedzi uciekł z ringu.

Następnie Anglik Martyn Stallion i adept Kamil Leśny. Chłopak się starał, ale chyba spalił przed publiką, bo nie wiedzieliśmy w końcu czy jest facem czy heelem + 'who are you?' do Anglika ;).

Później przyszedł czas na gości z Węgier, tag team match - Ben Dover i Koppany (NINJA!) kontra PG Hooker i Renegade z Jessie <3

 

 

http://blekitna.tv/images/gallery/3321.jpg

http://hej.rzeszow.pl/files/c/cytacik/1_1100_146.jpg

 

 

walka jak walka, do momentu, gdy ktoś wyłapał motyw z ninją i zaczęły się chanty na całego 'nin ja', 'let's go ninja', 'ninja gonna kill you' i inne. Niestety drużyna naszego ulubieńca przegrała, a sam Koppany dostał od PG Hookera chokeslam.

Następna walka to pojedynek Pete Dunne kontra Klarys. Anglik świetnie odgrywał heelową postać, mieliśmy też fajny moment gdy podszedł do nas i zaczął kłócić się z lukim

 

 

http://www.rzeszow4u.pl/upload/Gallery/301/img3225.jpg

 

 

sam pojedynek przeszedł bez większego echa.

Ostatnią walką przed przerwą był flag match pomiędzy Jędrusiem Bułecką, a Kevinem Williamsem. Słaby pojedynek, który ratowała jedynie stypulacja, oczywiście zwycięzcą Góral.

 

Podczas przerwy można było porozmawiać z wrestlerami i porobić sobie wspólne zdjęcia, nikt nie robił problemów, a atmosfera w klubie była już na dobrym poziomie.

 

Po przerwie dostaliśmy Battle Royal z wszystkimi zawodnikami (oprócz czwórki z ME) i adeptami. Ogólnie wielkie zamieszanie i smutek, gdy wyrzucono naszego ulubieńca Ninje :(. Zwycięzcą, a raczej zwyciężczynią po kancie na koniec Bianca, który wyrzuciła Klarysa i któregoś z Anglików, chyba Smile'a.

Na koniec ME: Omen w drużynie z Kamilem Aleksandrem kontra Don Roid i mistrz DDW Joe Legend. Walka była, chanty szły już całej sali, gdzie znaleźli się fani Omena i szło na zmianę 'let's go Omen/let's go Legend', kilka dobrych spotów jak splash Dona z narożnika i końcówka, gdzie w zamieszaniu Kamil uderza Joe krzesłem i wygrywa walkę po czym ucieka. Następnie brawl Joe i Don kontra Omen i Pawłowski, zakończony pogonieniem heeli.

 

Po gali ludzie się rozeszli, Koper zebrał stoisko, pogadaliśmy z zawodnikami oraz Donem i mała niespodzianka, o której na razie nie mogę chyba mówić :P.

 

Gdy już wyszliśmy chłopaki musieli uzupełnić zapasy, więc poszliśmy do Tesco, gdzie obsługiwała nas żwawa kasjerka, która chciała od wszystkich po kolei dowody :lol:. Powrót do "Metalowca" i wspólne rozmowy o gali, polityce i co kogo 'więzi' przy nastrojowej muzyce Streetovsa ;). Jako ciekawostkę mogę dodać, że zawodnicy zatrzymali się w tym samym hostelu co my.

 

Następnego dnia po wymeldowaniu poszliśmy na Rzeszowski rynek - trasa podziemna, kebab, synagoga i stadion Resovii, znalazły się na naszej trasie. Gdy już nie było co robić udaliśmy się do Kolbuszowej, gdzie najpierw po zameldowaniu się w hotelu, wybraliśmy się do skansenu, który był zamknięty, a następnie po znalezieniu hali, gdzie odbędzie się gala wybraliśmy się do pubu na bilard. Koło 18:10 Koper, Przemk0 i Streetovs udali się już do liceum, a reszta (+ Icon, który przyszedł z kolegami) udała się robić transparent dla naszego ulubieńca, który ostatecznie nie przeszedł przez kolbuszowską ochronę :/.

 

Event zaczął się koło 19:10, standardowo sponsorzy i głośne 'attitude', gdy zostaliśmy wymienieni.

Pierwsza walka 3 na 3 i już na wejściach zawodników mieliśmy ciekawy spot, Smile na nasze 'english pussy' zaczął coś gadać w naszą stronę, wyszedł z ringu i wskoczył na 'balkon'/trybunę na której siedzieliśmy ;). Walka była dobra (gdzieś na yt widziałem, że ktoś wrzucił), były chanty z naszej strony, choć było 'no no no', gdy Andrew chciał się zmienić z Jędrusiem i 'wooden boy' :P. Kilka świetnych spotów - moonsault Dunne poza ring oraz Shooting Star Press od Andrewsa, dobrze zabookowana końcówka i wygrana face'ów.

Następnie poszła walka adeptów i krótkie promo siostry Pacjenta. Walka przerwana po minucie przez Omena i Williamsa, którzy wyżyli się trochę na gościu od 'melanżu'. Trzeba przy tym powiedzieć, że Pacjent dobrze odebrał swój gimmick, a Buras nie przestraszył się publiki i próbował ją zachęcić do reakcji.

Jako, że Omen był już w ringu, to doszedł Don Roid i mieliśmy walkę o no1 contendera. Niestety, jakoś sektor atti nie miał za bardzo ochoty na chanty i wyszło, że zawodnicy walczyli praktycznie przy grobowej ciszy. Na koniec tylko ruszliśmy z lekkim 'let's go Don' i 'thank you Don' po przegranej. Tu muszę powiedzieć delikatnie, że się wkurwiłem na operatorów rzutnika, już przed gongiem wiedziałem, że Omen wygra, bo spojrzałem przypadkowo na rzutnik, gdzie ci 'specjaliści' ustawiali już theme Omena na jego wygraną. Brawo panowie, świetna robota...

Kolejna walka to Triple Threat Match i w końcu nasz ulubieniec, którego wołaliśmy 'we want ninja' podczas każdej walki - Węgier Koppany. Chłopak na pewno się nie spodziewał, że w Polsce dostanie pop swojego życia, praktycznie każdy jego udział w starciu nagradzany był chantami 'ninja', 'commando nina', 'let's go nina', 'ninja gonna kill you', 'new world champ' i inne, których teraz nie pamiętam. Zabawnie mogło wyglądać, gdy do roboty brali się PG Hooker i Martyn Stallion, a Koppany odpoczywał - głucha cisz i sektor attitude oszczędzający gardła na swojego ulubieńca. Oczywiście walkę wygrał Węgier po Powebombie.

Piąta walka to starcie Szkota Kevina Williamsa i ostatniego z Węgrów Renegade'a, mecz bez historii wygrany przez 'Scottish Pride'. Jedyne co nas interesowało w tym meczu to cheer dla Jessie i głośne "cat fight", gdyż przy ringu kręciła się także Bianca.

 

Przerwa, więc zeszliśmy na dół pod ring i poprosiliśmy jednego z adeptów by zawołał dla nas ninje. Węgier przyszedł, porozmawiał chwilę z nami i zrobiliśmy sobie wspólne grupowe zdjęcie + Jessie, która także znajdowała się przy ringu :D (tu prośba do kolego Icona o wrzucenie paczki z tym zdjęciami i wysłaniem do adminów).

 

Po odpoczynku dostaliśmy Main Event gali - walka o pas DDW, Joe Legend kontra Kamil Aleksander. Walka nie najgorsza, kibicowaliśmy Joe, który próbował rozruszać trochę tę tragiczną publikę. W trakcie walki zamieszanie, gdy Pawłowski przyszedł z ekipą. Kamil rzucił Jeo krzesłem i przypiął, ale ten dał radę jeszcze odbić. Końcówka German Suplex Joe na Kamilu i dwójka sędziów (główny dostał od Kamila dropkick i leżał, więc przyleciał drugi) klepie 1, 2, 3. Jeden pokazuje, że wygrał Joe, drugi, że Polak, więc wyszło na to, że Pawłowski zabrał pas i powiedział, że DDW nie ma na razie mistrza. Poszło 'bullshit' i 'you are champion' w stronę Joe. Kanadyjczyk się pożegnał i na tym skończyły się emocję.

Później były 2 walki MMA, gdzie wygrali miejscowi, ale to już nas zbytnio nie interesowało.

 

Następnie zebraliśmy banery i pożegnaliśmy z ekipą warszawską, która wracała zaraz po gali. My z Maxim pojechaliśmy do hotelu, z którego wyjechaliśmy z powrotem do domu koło 10.

 

Na koniec chciałbym podziękować wszystkim, którzy byli z atti i tworzyli atmosferę, za miło spędzony czas i ciekawe rozmowy. Dzięki :).

 

Uff, rozpisałem się, teraz moje odczucia odnośnie gali:

- podoba mi się polityka Dona, który daje szansę się wykazać adeptom, nie są to długie walki/segmenty, ale zawodnicy mogą się oswoić z publiką i ringiem,

- fajnie, że zawodnicy wyszli do ludzi i nie odmawiali rozmowy,

- publika w Rzeszowie na +, załapali o co chodzi i się udzielali,

- ludzie w Kolubowej... teatr, inaczej tego nie umiem nazwać, totalna porażka jeśli chodzi o doping lub jakąkolwiek reakcję.


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

To się nazywa niefart - mając tyle osób do dyspozycji, poprosić o opinię akurat jednego z dwóch fanów lucha w Polsce :twisted: .

_________________

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zrobie + i - zlotu

 

 

+

Ninja!!!

Igor owłosiona klata

Justin Bieber

Capitan Morgan

Ekipa attitude

Klimat Karuzeli Pod Palmą

doping na galach

W koncu bylo konkretne zwiedzanie a nie hotel-browar-hala

 

 

 

-

kebab u dresiary

zamkniety skansen

brzydkie stadiony

psiarskie w drodze powrotnej

_________________

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  2
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.03.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja niestety byłem tylko na gali w Rzeszowie, gdyż na sobotnią nie miałem transportu :sad: Fajnie, że przyjechała ekipa z forum to wiedzieli jak dopingować chłopaków, przy okazji ja też mogłem coś pokrzyczeć bo nie byłem jedyną osobą, która wiedziała o co tu biega (siedziałem zaraz za wami :D ). Mam nadzieję, że będę miał jeszcze okazję zobaczyć jakąś galę live :grin:

  • Posty:  91
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.03.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

_________________

Żyj każdego dnia tak jakby był tym ostatnim.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1367 Data: 31.10.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Salt Lake City, Utah, USA Arena: Delta Center Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Michael Cole & Corey Graves Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: CMLL Rey Del Inframundo 2025 Data: 31.10.2025 Federacja: Consejo Mundial De Lucha Libre Typ: Online Stream Lokalizacja: Mexico City, Distrito Federal, Meksyk Arena: Arena Mexico Publiczność: ca. 16.000 Format: Live Platforma: YouTube.com Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Lucha Libre - dyskusje ogólne
    • Kaczy316
      Lecimy z ostatnim SD przed Saturday Night's Main Event! Może będzie coś ciekawego? Z zapowiedzi to mówiąc wprost interesuję mnie bardziej jedynie United States Championship Open Challenge, ale może wymyślą jeszcze coś ciekawego.   Tiffany otwiera SD i to jeszcze nawet przed oficjalnym rozpoczęciem, jeszcze jak muzyka leciała w tle ta co zawsze przy początku i komentatorzy sobie mówili, ale Tiffy od razu chciała Jade i nie zmierzała czekać, jednak wychodzi Nick Aldis, ostatecznie Stratton nazywa Jade tchórzem, ale Jade jednak się pojawia, jednak Aldis powstrzymuję obydwie zawodniczki, bo nie chcę fizycznego kontaktu pomiędzy nimi przed ich pojedynkiem o tytuł, a Cargill mówi, że Tiffy Time się skończy jutro, Tiffany chcę ją zaatakować, ale ochrona ją powstrzymuję i w sumie tyle z segmentu początkowego, wygląda na napisany na szybko albo ucięty, nikt prawie nic nie powiedział, była lekka frustracja, ale to trochę mało, no taki zbędny segment, lekko może podbudował feud, ale nie jestem jakoś mega zadowolony, po prostu się odbył xD.   Uwielbiam Ilje Dragunova i dostał świetne wideo promo "Suffering is a true test of life" Oj prawda i to zdecydowanie.   R-Truth w stroju Mikołaja życzy wesołych świąt dla Motor City Machine Guns xDDDDDDDD, Oni mówią mu, że to dzisiaj jest Halloween, a nie Święta, a ten mówi, żeby pobłogosławili swoje serca z tego co zrozumiałem i odchodzi xD, ale podbija Solo i ostatecznie pewnie dojdzie do jakiejś walki, bo Solo będzie chciał pogadać o tym z Aldisem.   Pora na United States Championship Open Challenge! Dawajcie mi tego Dragunova i jakiegoś solidnego rywala dla niego! Ulala FRAXIOM! Który z nich zawalczy? Chyba żaden, bo wszystko przerywa też Tommaso Ciampa! Wszyscy wchodzą do ringu i Ciampa mówi, że nie zdzierży tego, żeby dawać tym nerdom Title Shota, ale Nathan od razu go popycha, Ciampa jeszcze chcę coś powiedzieć, jednak Frazer wytrącił mu mikrofon z ręki i mamy przepychankę, ale Ilja to przerywa mówiąc, że Open Challenge jest dla wszystkich, a Nathan był pierwszy i nie ma nagrody dla "Jackass" kierując te słowa do Ciampy i ten powoli wycofuję się z ringu o dziwo, ale pewnie jeszcze namiesza, ale wracając do walki OJ TAK NATHAN VS ILJA, ALE TO BĘDZIE SIEDZIAŁO! Co to było za starcie, jedno z najlepszych w tym roku, nie wiem czy to nie była najlepsza walka jaką widziałem odkąd wrócił United States Championship Open Challenge, ta szybkość to tempo, Nathan ładnie szybkością robił Ilje, ale ten też często mu dorównywał i nie dawał się zrobić, świetny pojedynek brawa dla obu Panów, Nathan się pokazał z niesamowitej strony, a Dragunov to Dragunov, prawie 19 minut starcia, mega dużo dostali i wykorzystali to w 100% sporo kontr, ciekawych akcji i ten Ilja co w pewnym momencie jak wykonywał German Suplexa poza ringiem to powiedział do Frazera "It's nothing personal", naprawdę mega dobrze to wyszło, a po walce jeszcze Ciampa zaatakował Nathana i....reklamy xD, niezły moment na reklamy i dopiero po reklamach pokazali nam powtórkę i dalej mamy brawl, wbił jeszcze Gargano i brawl pomiędzy DIY i Fraxiom, chociaż Dragunov próbował to przerwać, Ilja ostatecznie jak się tylko odwrócił to zauważył Tama Tonge, który trzyma jego tytuł i mówi "Yayayayayaya" Oj tak, to będzie kolejny rywal, kolejna świetna walka się szykuję.   Kit Wilson vs Carmelo Hayes, pojedynek może być niezły, Melo powinien to ugrać. Walka trwała lekko ponad 3 minuty, nie ma co za bardzo tutaj komentować, dobrze to wyglądało, ale szybko się skończyło, Kit ładnie się pokazał, Miz ingerował w walkę i zaatakował Carmelo, ale ostatecznie i tak Hayes to ugrał, więc dobrze, ale po walce otrzymał Skull-Crushing Finale i koniec, feud trwa dalej, ciekawe jak się rozwinie.   Alexa i Flair na backu w wywiadzie, mówią o The Kabuki Warriors.   Sami na backu prosi Aldisa, żeby mógł być przy MCMG podczas ich walki z MFT, bo wie jak to może się skończyć, ale nie jest ogólnie dopuszczony do akcji w ringu, więc Nick niezbyt to widzi i pojawia się Cody Rhodes! Który mówi, że jest dumny z Samiego, z kolei Zayn życzy mu powodzenia w walce z Drew, ooo Aldis wprost pyta Kodeusza czy miał coś wspólnego z atakiem na Jacoba, kurde no nawet WWE nam to sugeruję, że to mógł być Rhodes xD, ale Rhodes mówi, że lubi Jacoba i nie miał z tym nic wspólnego, ciekawe czy to prawda, ale pewnie tak, jednak podoba mi się, że sam Aldis takie coś podejrzewa i zasugerował, że tak może być, to jest ciekawa sprawa, a potem rozmawiali o podpisaniu kontraktu dzisiejszego wieczoru.   Kolejny pojedynek to Alexa vs Nia, byłe przyjaciółki, ale jakoś nie jestem zainteresowany tą walką, chociaż może wyjdzie ciekawie, zobaczymy. Prawie 9,5 minuty starcia, takiego dość dobrego, w sensie nic co by ktokolwiek zapamiętał, ale walka była w porządku, Alexa to ugrała przy pomocy Charlotte, więc jest git i w sumie tyle można powiedzieć.   Na backu MFT spotyka Reya Fenixa, który nie chcę walczyć z Solo, ale chcę walczyć z Talla Tongą xD, to nie jest chyba dobry pomysł.   Bardzo fajne wideo promo w wykonaniu Priesta w kierunku Aleistera, dobrze to wyglądało, Black wie kiedy to nadejdzie i wie dlaczego to nadejdzie.   Na backu mamy kłótnię pomiędzy Giulią i Kianą, a Tiffany, ale potem Tiffy odchodzi, a podbija Chelsea, która chcę walki od Aldisa, bo przy tym wszystkim był też Nick xD. Nick mówi, że Chelsea będzie miała walkę w przyszłym tygodniu, ale nie wiem jeszcze z kim, na koniec wszyscy uciekają od Nikki Storm, która jest straszna nie tylko w Halloween xD.   Dostajemy następną walkę, która była zapowiedziana już wcześniej na tym show czyli Motor City Machine Guns vs MFT, które będzie reprezentowane przez Tama Tonge i JC Mateo, walka może być mocna. Prawie 9 minut starcia, które było bardzo dobre, obydwa teamy ładnie się pokazały, dość szybkie tempo, nie ma na co narzekać moim zdaniem, w zeszłym roku to MCMG ich pokonali i wygrali tytuły, a w tym w ramach zwykłego pojedynku to MFT wygrali oczywiście przy pomocy sojuszników, ale jednak, po walce mamy atak na Chrisa i Alexa, ale na pomoc przybiega Rey Fenix! Ale też zostaję rozwalony i....Nakamura także się pojawia! Jednak Talla Tonga też go niszczy, to chyba podbudowa pod bardzo losowy War Games, MFT vs Rey Fenix, Shinsuke Nakamura, pewnie Sami Zayn i chyba Motor City Machine Guns, ale w takim razie kto piąty do MFT? Bo nagle Wyatt Sicks się nie pojawia, nie wiem, trochę chaotycznie jest wokół MFT i nie wiem czy zawalczą z tymi losowymi face'ami na War Games czy jednak z W6, ale zobaczymy, wyjaśni się to pewnie niedługo.   Next Week: Rey Fenix vs Talla Tonga, to może być ciekawy pojedynek i coś nowego. Oczywiście kontynuacja naszego ukochanego United States Championship Open Challenge'u, ja fan. Charlotte Flair vs Nia Jax meh, poza ostatnim pojedynkiem to zapowiada się przyjemne show.   Czas na podpisanie kontraktu na walkę Cody Rhodes vs Drew McIntyre o Undisputed WWE Championship na Saturday Night's Main Event! Ciekawe czy coś się tu wydarzy, niby jeszcze 16 minut gali, ale same wejścia zajmą pewnie z połowę, szczególnie Kodeusza, więc zobaczymy czy coś się wydarzy, jeszcze jakaś reklama podczas wejść by się przydała xD. Cody po wejściu od razu bierze mikrofon, no to zobaczmy co ma nam do powiedzenia, standardowo pyta się fanów o czym by chcie.....A nie najpierw życzy im Happy Halloween, zdziwił mnie i w sumie tyle, teraz wbija Scottish Psychopath DREW MCINTYRE! Obaj siadają na swoich miejscach i jeden drugiego zachęca do podpisania kontraktu jako pierwszy xD, ale nagle Drew mówi, że nie może tego podpisać, ale Cody mimo to podpisuję kontrakt, nie ogarnąłem, co to znaczy "Lopsided"? Wpisałem w tłumacza, ale wyświetla mi, że to "przechylony" Nie ogarnąłem tego xD, chyba chodzi o to, że jest zły i przekombinowany, może coś na tej zasadzie, ale Aldis mówi, że to standardowy kontrakt, ale Drew i tak nie chcę tego podpisać, Drew ładnie to rozgrywa, chodzi mu o sytuację, która miała miejsce ostatnio w walce z Codym jak ten uderzył go tytułem, czyli, że Cody jak to zrobi, jak zostanie wyliczony czy będzie DQ to Rhodes mimo to zachowa tytuł i to się nie podoba McIntyre'owi i to uważa za "Lopsided" Nick po prostu jednak ma w to wywalone i mówi, że wiele osób będzie chciało być na miejscu Drew, więc nie będzie problemu z daniem shota komuś innemu, kto chcę podpisać kontrakt i mieć shota na tytuł Cody'ego podczas jutrzejszej nocy, a Drew.....zdziwił mnie, bo powiedział "Okey, get one of them" Kurde ale to było mega dobre, nie spodziewałem się takiego zachowania i sobie wychodzi xDDD, prawdziwy sigma, lecz Cody go zatrzymuję, który wie czego chcę Drew, bo no w sumie nie powiedział tego wprost, ale wszyscy wiemy o co mu chodzi, że jak Cody zostanie wyliczony albo zdyskwalifikowany to straci tytuł i Rhodes się na to zgadza. Nick nie jest przekonany do tego pomysłu, ale Cody mówi, żeby to zrobił i ostatecznie dostajemy to! Kurde może Drew dostanie tytuł chociaż na chwilę? Naprawdę jest na to szansa. McIntyre mówi trochę o Codym, a samego siebie nazywa "Real American Dream" xD śmiesznie to zabrzmiało, a Cody za to powiedział różnicę pomiędzy Drew i Nim, Rhodes miał jaja, żeby odejść z WWE, a Drew został zwolniony, a na koniec życzy powodzenia dla Szkota powodzenia jutro, McIntyre jednak nie może tego znieść i mówi prawdę dla naszego Champa, że On tylko daję, daję i daję, a fani tylko biorą, biorą i biorą, ale kiedyś odwrócą się od niego, na koniec jeszcze wspomina jego córki, Cody nie jest z tego powodu zadowolony i mamy brawl, ale Drew ucieka przed ostatecznym uderzeniem tytułem, z kolei Rhodes zastanawia się co chciał zrobić, kurde podoba mi się taki Cody, zastanawiający się, dobrze to wygląda, ostatecznie wykorzystuję to Drew, który wraca do ringu i wykonał mu Claymore'a, a potem jeszcze Powerbomba na stół, może Szkot faktycznie to ugra? Do twarzy mu z tytułem, ale jak mawia stara zasada wrestlingu, kto ostatni brawl przed walką, ten przegrywa samą walkę i tutaj pewnie też tak będzie, a szkoda, ogólnie bardzo dobry segmencik, mega mi się podobał i niesamowicie podbudował ten feudzik, oj tak.   Podsumowanie: Pora na jakieś podsumowanko, więc lecimy, w sumie dobre SD, nie jakieś wybitne, ale moim zdaniem dobre, podbudowało feudy przed dzisiejszym Saturday Night's Main Event, segment początkowy dość średni i na szybko miałem wrażenie, ale był, walki no nie było złej, jedynie Alexa vs Nia mi średnio siadło, ale to było raczej pewne, reszta dobra lub bardzo dobra albo świetna jak w przypadku Dragunova i Nathana, segment końcowy siadł mocno, dobre SD jako ostatni przystanek przed fajnie szykującym się SNME.
    • -Raven-
      Dwa razy tego samego by chyba nie odstawiali, tym bardziej, że Rollas powróci raczej jako face.
    • Attitude
      Nazwa gali: PpW Clash Of The Creeps Data: 30.10.2025 Federacja: PpW Ewenement Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie, Polska Arena: Kinoteka Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...