Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Elimination Chamber PPV


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  201
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Ciemny

Jeśli masz na myśli, że walczy Khali i całe Indie czy skąd on tam jest oglądają PPV to argument jak dla mnie strasznie oklepany. Bo spójrzmy prawdzie w oczy. Jak może ich przyciągać rodak, który i tak wiadomo, że jest nikim w tej federacji i nigdy nic w niej nie osiągnie? Nie wypowiadam się na temat przeszłości, bo nie wiem czy kiedyś coś zdobył. Natomiast jestem pewien, że gdyby był Polakiem, to i tak by mi zwisał i powiewał.

 

Tobie byłby obojętny, ale Polak, który walczy o pas na pewno niejednego z nas by przyciągnął, zresztą wrestling wtedy zyskałby na popularności. Walka o najwyższe cele w takiej federacji to sukces, więc niejeden krytyk wrestlingu zajrzałby o co chodzi, zobaczył Polaka w akcji i może się przekonał do tego. Tym bardziej jeśli taki wrestler wcześniej dzierżyłby pas i miał niejedną okazje do zdobycia owego.

 

Zwłaszcza, że Khali w Indiach jest mega popularny. To tak, jakby w WWE walczył Pudzian.

 

 

Przyznaję, podchodzę do tego bardzo subiektywnie. Ale uważam, że biznes biznesem, ale to liczenie się z większością fanów powinno być ważniejsze. Bo kto oprócz Indii i zarządu WWE był zadowolony z dania do klatki Khaliego? Nie przypominam sobie na tym forum pochlebnych decyzji z tego powodu. Wątpię, żeby Amerykanów to ekscytowało. Mogę zrozumieć, że dla Hindusów, mieć kogoś swojego w "największej wrestlingowej federacji świata" to ciekawe doznanie, ale gdybym był na ich miejscu i widział jak Khali ciągle dostaje po dupie to raczej bym się nie radował.

9133117154c6438520b2fc.jpg

  • Odpowiedzi 280
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Anapolon

    23

  • maly619

    16

  • Alvathen

    13

  • MasterKing

    13

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ale zaraz zaraz, nikt tu nie mówi, że Santino ma już zostać main eventerem. Ja powiem więcej, gdyby ktoś tydzień temu zaproponował wrzucenie Santino do komory, to pewnie rzuciłbym w jego stronę parę niecenzuralnych słów oceniających ten pomysł.

WWE jednak zdecydowało się na taki ruch, załóżmy, że był to plan na szybko z powodu kontuzji Ortona, no ale dlaczego tak to kończyć? Można powiedzieć, że występ Marelli na tym PPV wyniósł go trochę do góry i trzeba to wykorzystać, bo taka okazja do przemiany jego postaci może się już nie trafić.

 

I jeszcze jedna rzecz. Wiele osób tak było zachwyconych pushem Zacka Rydera mimo iż był postacią komediową. A tak naprawdę, to co lepszego ma Zack, czego nie ma Marella?


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

I jeszcze jedna rzecz. Wiele osób tak było zachwyconych pushem Zacka Rydera mimo iż był postacią komediową. A tak naprawdę, to co lepszego ma Zack, czego nie ma Marella?

 

Nigdy nie nosił skarpety na ręce.... :twisted: Rożnica jest przeogromna, Ryder to poważna postać mimo, że wtrąca te swoje teksty to raczej robi za mało inteligentnego chłopaka niżeli za postać, która z walką wiele wspólnego nie ma.

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg


  • Posty:  268
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Jednym słowem WWE suck

Bitch...Bitch...Bitch...

Już to widzieliśmy, jak się nie podoba nie oglądaj. To WWE, tu się liczy entertainment. Takie coś jak było 10 lat temu nigdy nie powróci. Jeżeli chcesz się cieszyć z super wygranych heeli nad mega faceami idź do TNA i tam sobie chwal.

 

Wygaśnie.

 

 

Pieprzysz bez sensu. Cholera, zawsze broniłem WWE przed samym sobą, ale tak gala mnie rozczarowała jak cholera. Entertainment? Hm. Czy znajdujesz rozrywkę czymś jak pierdząca Natalya czy Gabriel broniący biednego karzełka?

Ok, było parę momentów wartych uwagi. Rozbawił mnie Cottage Cheese do Vickie ale to jedyna rzecz z tego segmentu. Sweet focie na swój sposób były nawet zabawne.

Taki mój mały obrazkowy komentarz co do segmentu:

Co do walk EC.

Pas WWE: walka średnia. Miała potencjał ogromny, ale zawiodła. Gdyby nie Dolph to bym chyba nic z niej nie zapamiętał. Truth niewidoczny, po Kofim spodziewałem się więcej. Nawet Punk zbotchował jeden moment. 'Kontuzja' Jericho słabo. Był to do bólu ewidenty work. Tylko Punk starał się jakoś to ratować, czy to minami, czy to X'em. Chociaż na niego nie zwracam uwagi już w ogóle..

O walce WHC powiem niewiele bo nie oglądałem całej. Wg mnie zajebiście zabookowany moment wyeliminowania Big Showa. Dynamiczna współpraca celem wyelminowania giganta.

Ambulance Match też rozczarował.


  • Posty:  555
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.02.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Push dla Marelli? Jak najbardziej jestem za, ale z rozsądkiem. Wyjebać tę skarpetę, dać poważny finisher, niech śmieje się dalej, niech będzie komediowy, niech wyeliminuje Khaliego po serii finisherów ze strony innych zawodników, niech nawet zostanie dłużej niż Show zaatakowany przez resztę, ale dlaczego ma zostawać do końca? Zawiało żenadą już rok temu, gdy oficjalnie był ostatnią osobą wyeliminowaną podczas Royal Rumble. Przecież on ma rekord w najkrótszym przebywaniu na ringu w tej walce.

 

Kupiłbym takie fartowne wejście do komory i nawet utrzymanie się w niej, ale wcześniej powinien (w promie np.) pokazać nowe ruchy, które mogłyby pozwolić na poważne przypięcie. Po takiej gali mógłby się zakręcić za jakimś pasem, najlepiej chyba US, bo i tak aktualnie znowu jego prestiż spadł. Mógłby też powalczyć w MitB, niech będzie blisko, ale daj Boże nie wygrywa. To by była podstawa na jego przemianę, na skupienie się na walce, nie tylko błaznowaniu.

 

Ze względu na przebieg jego kariery nie kupię go nigdy w ME, jedyne co mógłbym zaakceptować to upper midcarder. W przypadku braku kandydatów mógłby zawalczyć czasem o najważniejszy pas, ale niech go nawet nie wącha.

Edytowane przez Karpin

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nigdy nie nosił skarpety na ręce.... :twisted: Rożnica jest przeogromna, Ryder to poważna postać mimo, że wtrąca te swoje teksty to raczej robi za mało inteligentnego chłopaka niżeli za postać, która z walką wiele wspólnego nie ma.

 

Teraz w czasie historii z Ceną jego postać jest mniej komediowa i moim zdaniem wychodzi mu to na dobre. Wcześniej jednak był postacią w pełni komediową, tylko do różnych głupkowatych segmentów i tak naprawdę nie różnił się od Marelli pod tym względem niczym.


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zack dla mnie zawsze był poważniejsza postacią od Santino. Miał komediowy gimmick, ale nie był całkowitym komediqantem i cyrkowcem jak Santino, który nawet w ringu odwalał śmieszne show z kiepskim finisherem. Zack chociaż w ringu zawsze coś walczył i ma finisher, który można kupić. Doo tego teraz spoważniał i naprawdę jest solidna postacią, wciąż z lekkim komediowym akcentem, ale już na tyle poważną, by trzymać jakies pasy. Zgodze się jednak z małym, że Santino w tej walce był fajnie rozpisany i pokazał, że przy odrobinie zmiany w prowadzeniu jego postaci i zmianie finishera i on może coś osiągać jeszcze, a nie tylko śmieszyć. Mimo wszystko Zack ze swoim gimmickiem może osiągnąć o wiele więcej niż Marella.

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Elimination Chamber RAW - dobry opener, w którym prawie każdy z wrestlerów (oprócz Trutha, niestety. Pinfall po elbow dropie from top rope? Really? :roll: ) został dość mocno rozpisany i miał swoje niezłe momenty.

Wszyscy narzekali na obecność Koffiego w tym starciu, a on akurat dodał tutaj dużo kolorytu, pokazał niezłe akcje podwyższonego ryzyka i przyjął kilka ostrych bump'ów. Mi tam się go świetnie oglądało.

Tak jak nie lubię Miz'a, tak tutaj podobała mi się jego agresywna postawa, kiedy Mike dobierał się do swoich rywali na pełnej kurwie, jakby chciał ich pozabijać. Nawet fajnie to wyglądało.

Szkoda, że trochę lepiej nie rozpisali Ziggiego, który i tak świetnie heelował (fajne motywy z robieniem brzuszków w zwisie, albo kiedy będąc jeszcze w komorze - ćwiczył sobie podciąganie :D), miał kilka niezłych momentów i standardowo zajebiście sprzedał Codebreakera.

Punka jak dla mnie "przeterminatorzyli" deko. Facet wchodził jako pierwszy, a wyeliminował 3 zawodników (włącznie z Y2j'em) i jeszcze wygrał. Trochę przesadzone to było. Jeżeli Brooks miał zachować tytuł, to nie trzeba go było dawać do walki jako pierwszego :roll:

Co do Jericho, to rozpisali go na mega debila, który "z dupy" zaczął się pastwić nad pokonanym Kingstonem (dlaczego? Przecież nie mieli oni żadnego zatargu?), przez co wyłapał high kicka od Punka i stracił przytomność - wypadając z gry. Teoretycznie Jericho może teraz uderzać w śpiewkę, że Punk go wcale nie pokonał (przez pinfall czy suba), ale faktem jest to, że Brooks go wyeliminował z walki (nie ważne w jaki sposób), a Chris nadal nie pokazał dlaczego to on miałby być "Best In The World" (najpierw przejebał w Royal Rumle, a teraz w Elimination Chamber... Faktycznie - najlepszy na świecie. Bezdyskusyjnie :lol: ), co gównianie przekłada się na prowadzony feud pomiędzy Y2J'em i CM'em.

Głupi booking (zwłaszcza Jericho), ale sama walka mogła się podobać, choć momentami siadało tutaj tempo i to nawet wtedy, kiedy walczył np. Punk z Kingstonem (a więc w ringu powinno aż furczeć).

 

2. Phoenix vs. Tamina - słaba, nudna walka, bo Snuka jest nadal mocno drewniana w ringu i nawet Samoan Drop wyszedł jej tak, jakby się wywracała. Beth rozpisano nawet kick out po finiszerze Taminy, żeby chyba jeszcze bardziej ją uwiarygodnić jako przeciwniczkę Kong na WrestleManii. Wg mnie - aby na tyle uwiarygodnić Beth, musieliby jej rozpisać tutaj niemal squash na Snuce.

 

3. SmackDown Elimination Chamber - dziwna walka. Wiało strasznie chujnią do czasu wejścia wszystkich zawodników, bo przez cały czas dominował nudny Show, a heele - jak rasowi debile - zamiast się zjednoczyć przeciwko dominatorowi, walczyli między sobą :roll: Ciekawie zaczęło się robić kiedy wywieziono całe drewno do lasu, czyli Khali (ten to się nawalczył :lol: ) i Show (notabene Big wciskający się na chama do kapsuły Daniela, zamiast poczekać te 3 minuty na jej otwarcie to było 100% idioty w idiocie :roll: ) pożegnali się z walką :D Ale Santino eliminujący Barretta i Rhodes'a? :shock: Give me a break! Ogólnie Cody został słabo rozpisany i niewiele (poza pinem na Wight'cie) wniósł do walki, bo był permanentnie rozbijany.

Kiedy w ringu został Dragon z Marellą i cwaniacki uśmiech zagościł na twarzy Bryana, poczułem lęk, czy jakiś kretyn nie wpadł na pomysł, aby underdog Santino zdobył pas, np. na tydzień (po "złocie" dla zerowo wypromowanego Swaggera, nic mnie już w WWE nie zdziwi) i bookerzy ładnie tutaj podkręcili emocje, kiedy "Włochowi" weszła Cobra i natychmiast zaczął pinować. Na szczęście (lub nieszczęście, bo Daniel jest fata-kurwa-lnym Mistrzem) pas został przy Championie...

Jak na walkę spod znaku EC to nie było to - jako ogół - zbyt porywające. Pół walki terminatorzenia Showa sprawiło, że odechciało mi się oglądać jej dalszej części.

 

4. Swagger vs. Gabriel - krotki zapychacz, prosto "z dupy", niewarty nawet by go komentować. Swagger wygrał za bardzo nawet się nie pocąc i tyle. Nie wiem po co coś takiego wrzucają na PPV? Nawet na tygodniówce byłaby to żenada.

 

5. Kane vs. Cena - nudny, schematyczny brawl z całkiem miłym dla oka finalnym bumpem. Cała walka była chaotyczna i podobała mi się o wiele mniej niż starcie tych zawodników z Royal Rumble. Cenaminator pozamiatał Kane'a i teraz już całkowicie może skupić się na starciu z Rockiem w Miami.

Ja bym to wszystko rozpisał inaczej. Zafundowałbym Jaśkowi mały loosing streak (i przegraną feudu z Kane'em) przed WrestleManią (z jakieś powiedzmy 3 wcześniejsze PPV's), tak co by idąc na Rocka, Jaś był typowym, mającym niefart, underdogiem i musiał skantować (+ przejść turn), aby przełamać swój loosing streak i wywieźć zwycięstwo z Miami.

 

Reasumując - tak jak uwielbiam PPV's spod znaku EC, to to mnie jakoś nie ujęło. Poza niezłym, pierwszym Chamberem (choć tam też booking kulał jak pirat z drewnianą nogą), drugi był w połowie zjebany (bo toczył się dookoła postaci Showa), walka Pań - słabiutka, podobnie jak chaotyczny main event, że o bonusie w postaci Swaggera z Gabrielem - nawet nie wspomnę. Moja ocena 2+/6.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nudna i całkowicie przewidywalna gala. Wprawdzie obstawiałem zwycięstwo Jericho w komorze ale Punk jest też niespodzianką porównywalną z kolejnymi wzrostami ceny benzyny w naszym kraju. Swoją drogą motyw w jakiś Y2J wyleciał z walki był jednym z najgłupszych jakie dało się wymyślić - totalne pójście na łatwiznę. Do końca liczyłem, że Chris zafunduje sobie zwycięstwo z partyzanta, jednak oczywiście nie wydało się kompletnie nic. Publika też była słaba prócz paru sytuacji. No i całe szczęście, że Khali wyleciał w 20 sekund (komentarz publiki po pinie: thank you bigshow).

Co do Santino - możecie sobie płakać tutaj ile chcecie, pisać skargi do najwyższych władz ale chyba zapominacie o co chodzi w tym całym wrestlingu. Mianowicie chodzi o zabawę - i w tej materii wyszło rewelacyjnie. Wystarczy tylko posłuchać publiki - Włoch zgarną prawdopodobnie największy pop gali. Wszyscy spędzili świetny czas oglądając ostatecznego underdoga przezywającego swój życiowy moment. Takie historie też są potrzebne w tej smutnej, poważnej rozrywce. Ja się bawiłem dobrze. Czy chciałbym Santino z pasem? O nie, nie. Czy chciałem by wygrał gdy został sam z Danielsonem? O Hell Yeah! :)


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Takie porównanie mi się nasunęło. W zeszłym roku było fajne Royal Rumble i całkiem fajne EC z mega-kozackim finiszem w klatce z zawodnikami niebieskiego brandu Edge vs. Rey Mysterio. Po tym wszystkim przyszła kiepska WM-ka, którą uratowało - dość niespodziewanie - starcie Takera z Hunterem. W tym roku dostaliśmy bodaj najgorsze Royal Rumble ever i cieniutkie EC. Czyżby zbliżała się w związku z tym epicka WM-ka? Chciałbym w to wierzyć…

 

Walka zawodników czerwonego brandu ładnie się zaczęła - w końcu w ringu szaleli Punk i Kofi. Zwłaszcza ten drugi udowodnił, że świetnie się sprawdza jako taki wypełniacz w walkach, gdzie uczestniczy kilku zawodników (RR, EC, MitB). Zaskoczyło mnie, że nie doszło do starcia Trutha z Mizem (byłem przekonany, że Miz wyeliminuje „Prawdę” lub na odwrót). Zamiast tego panowie nie mieli nawet okazji powalczyć, bo Trutha szybciutko zamieciono. Trochę to dziwne. Od razu sobie pomyślałem, że coś przeskrobał. Podobał mi się kozacki booking CM Punka. Kompletnie nie zgadzam się tu z -Ravenem-, że został „przeterminatorzony”. Jasne, że wypadł kozacko, ale tak wg mnie właśnie powinien Brooks być bookowany. W końcu to mistrz, potencjalna twarz federacji i koleś, który twierdzi, że jest The Best In The World. Ja to kupuję w każdym razie. Byłem przekonany, że Brooks wyeliminował dwóch przeciwników, żeby ostatecznie przegrać z Jericho. Liczyłem, że Y2J zgarnie mu pas po jakimś zdradzieckim ciosie, gdy ten będzie świętował zwycięstwo. Ale przeliczyłem się. Nie kumam bookingu Y2J. RR - przegrał, EC - przegrał (i to w dość kijowych okolicznościach)… Czyżby miał zgarnąć pas na WM-ce? Moim zdaniem powinni byli zrobić dokładnie na odwrót. Wygrana Y2J na RR, od biedy w EC i strata pasa na WM-ce na rzecz promowania Punka.

 

Dalej - jak można było tak zrypać powrót Alberto Del Rio i Christiana. Idealnie byłoby gdyby wrócili na RR, ale zakładając, że wtedy jeszcze byli kontuzjowani - to powinni wepchnąć ich do klatki niebieskiego brandu, a nie serwować nam cyrk z Khalim i Santino (patrzyłem jak Marella eliminuje Cody’ego i Wade’a i miałem ochotę ciąć się łyżką).Potencjał na piękny powrót dwóch dobrych wrestlerów zjebany jakimś tam segmentem…

 

EC niebieskiego brandu oglądałem już maksymalnie zniesmaczony. Pozytyw w postaci wyeliminowania Showa przez Cody’ego został szybciutko zabity przez Santino. Marella to jest materiał na dobrego wrestlera - i ringowo i majkowo. Ale nie w gimmicku pajaca ze skarpetą-kobrą. Wrestlerzy jak Rhodes i Barrett nie mogą jobbować takim postaciom. No ale lud się cieszy i jest jak jest.

 

Walkę Ceny z Kane’m przewinąłem. Nie chciało mi się tego oglądać. Byli tacy, co spodziewali się dobrej walki. Nie wiem skąd im się to wzięło, ale mam nadzieję, że dobrze się bawili. Mnie feud ten nie wciągnął i dobrze, że się skończył. Ciekawe jak to pociągną z Rockiem. Oby nie zjebali. Bo ostatnimi czasy WWE zdaje się konkurować z TNA w kategorii „marnujemy potencjał na fajny storyline”.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Raw EC Match

 

Czemu to nie był ME?WHY?Najlepsza walka na gali zdecydowanie.Dużo się działo.Jak zwykle Kofi dał popis.Tak się zastanawiam, czy ktoś policzył, ile razem czasu R-Truth spędził w EC do tej pory w karierze?Cieszę sie, że Punk obronił pas.Mądrze zabookowana końcówka, gdzie Jericho wcale nie musiał wygrać, żeby kontynuować program. ****

 

Tamina Vs Phoenix

 

Ni mniej ni więcej się spodziewałem.Było dobrze jak na Divy. **

 

SD! EC Match

 

Ta walka wiała nudą do czasu wejścia Bryana.Potem to już się na dobre rozkręciło.Nie spodobał mi się booking Rhodesa, pomimo pina na Big Shole nic nie zyskał.Santino dostał największy pop na całej gali(to coś mówi, może go zaczną pushować, kto wie).Walka była trochę lepsza niż się spodziewałem, ale jaj z pewnością nie urwała(wszystko przez kontuzje) ***1\4

 

Swagger Vs Gabriel

 

Jak nie wiemy, na co marnować czas, to dajemy czas innym walkom.Tyle w temacie.Mecz o nic z dupy. *1\2

 

Kane Vs Cena

 

WTF?To miał być ME?Wolno, nudno, za mało hardcorowych akcji.Dobra końcówka, oby to był koniec tego idiotycznego storyline'u.To co, Cena opanował nienawiść?Czy jak?Eve jest heelem?Zack też?Do czego to miało prowadzić?Vince Russo by mógł coś takiego wymyśleć.A zresztą nieważne.Było OK i to wszystko **1\4

 

6.5\10(oblookajcie tylko EC, resztę sobie darujcie)


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ta gala przekonała mnie w jednym. Jak ktos twierdzi, że Kofi powinien zostac zwolniony to niech się puknie w łeb :razz: Koleś kuleje na majku, ale jako gość od spotów w tego typu walkach jest świetny i mimo wszystko powinien gdzies tam w midcardzie solidnie się trzymać, nawet od czasu do czasu zgarnąc jakiś pas, żeby dostawać takie szanse jak ta w EC. Lubię Kingstona. Main Eventer z niego żaden, ale wrestler solidny i bardzo potrzebny w rosterze. Trzeba to docenić.

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wrestlerzy jak Rhodes i Barrett nie mogą jobbować takim postaciom. No ale lud się cieszy i jest jak jest.

O mamo, dajmy się temu ludowi trochę pocieszyć, w końcu raz na rok może. Naprawdę nie rozumiem tego całego rozgoryczenia, za parę tygodni nikt już nie będzie pamiętał o wyczynie Santino (podobnie jak to było z jego występem podczas ubiegłorocznego RR), a Wade i Cody będą dalej sukcesywnie pushowani. Zresztą Rhodes wyeliminował Showa by pozostać potem spinowany od tyłu roll-upem. Czy to naprawdę aż taka ujma na jego honorze?


  • Posty:  74
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Takie porównanie mi się nasunęło. W zeszłym roku było fajne Royal Rumble i całkiem fajne EC z mega-kozackim finiszem w klatce z zawodnikami niebieskiego brandu Edge vs. Rey Mysterio. Po tym wszystkim przyszła kiepska WM-ka, którą uratowało - dość niespodziewanie - starcie Takera z Hunterem. W tym roku dostaliśmy bodaj najgorsze Royal Rumble ever i cieniutkie EC. Czyżby zbliżała się w związku z tym epicka WM-ka? Chciałbym w to wierzyć…

 

Boję się, że jeżeli nie umieli dobrze zabookować gal z tak dobrymi matchami marki RR i EC to WM'ka też wyjdzie nie najlepsza. Chociaż jest nadzieja bo obecnie u góry karty mają walczyć wrestlerzy dobrzy ringowo, lecz czy WWE będzie potrafiło to wykorzystać? Znając ich pewnie znów dostaniemy marnowanie czasu na walki Byka czy o zgrozo konflikt GM rozstrzygnięty nie daj Boże w ringu na najważniejszej gali roku. Epickiej WM'ki bym się nie spodziewał, ale na solidną z + się zapowiada. A potencjał ma nie mały :)

 

 

Wystarczy tylko posłuchać publiki - Włoch zgarną prawdopodobnie największy pop gali. Wszyscy spędzili świetny czas oglądając ostatecznego underdoga przezywającego swój życiowy moment.

 

Santino dostał największy pop na gali. Nigdy nie przypuszczałbym, że on dostanie największy pop na ostatnim PPV przed WM'ką. Czy to nie świadczy o poziomie tej gali ???

Jakoś się tej publiczności swoją drogą nie dziwię. Bo nic ciekawszego tak naprawdę nie dostali....

 

Ale zaraz zaraz, nikt tu nie mówi, że Santino ma już zostać main eventerem. Ja powiem więcej, gdyby ktoś tydzień temu zaproponował wrzucenie Santino do komory, to pewnie rzuciłbym w jego stronę parę niecenzuralnych słów oceniających ten pomysł.

WWE jednak zdecydowało się na taki ruch, załóżmy, że był to plan na szybko z powodu kontuzji Ortona, no ale dlaczego tak to kończyć? Można powiedzieć, że występ Marelli na tym PPV wyniósł go trochę do góry i trzeba to wykorzystać, bo taka okazja do przemiany jego postaci może się już nie trafić.

 

I jeszcze jedna rzecz. Wiele osób tak było zachwyconych pushem Zacka Rydera mimo iż był postacią komediową. A tak naprawdę, to co lepszego ma Zack, czego nie ma Marella?

 

Na ME to on się nie nadaje, ale na MC ze zmianą postaci ok. Ale czy WWE będzie kontynuowało dalej pomysł pushowania go (o ile taki miała, a ta walka nie miała być tylko jak pisał xero jego momentum życia i nie wróci tam gdzie jest. Ot taki smaczek rozrywkowy) który rozpisali w ostatniej chwili gdy zabrakło im Ortona??? Bo znając bookerów w WWE to jakoś nie widzę tego by nagle Santino podskoczył :) Może się mylę, ale nasze umysły często są po prostu zbyt proste by zrozumieć skomplikowane i o wiele wyższe poziomem pomysły WWE, i nie wiadomo ja się to potoczy :)

 

O mamo, dajmy się temu ludowi trochę pocieszyć, w końcu raz na rok może.

 

Od tego są gale o których nikt nie pamięta na drugi dzień (Capital Punishment)

Mów mi Daniel :)

  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Czy to nie świadczy o poziomie tej gali ???

Co ma pop dla jakiegoś zawodnika do poziomu gali? Ja nie widzę jakiegokolwiek związku.

 

Od tego są gale o których nikt nie pamięta na drugi dzień (Capital Punishment)

Jak dla mnie EC jest dokładnie taką galą. Gdyby nie to, że promuje ją Wrestlemania światłem odbitym to prestiż wczorajszej gali byłby na poziomie HiaC jak nie niższym.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
    • CzaQ
      Z początku myślałem, że chodzi o Króliczka z pierwszego odcinka drugiego sezonu - kiedy to nabijali się na castingu z jej waginy   Ale raczej chodzi o Hawkgirl, czyli Isabele Merced, która występuję oczywiście jako Dina w Last of Us sezonie drugim Absolutnie ładna babeczka. (W grze Dina była brzydsza ;p )
    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...