Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Corporal Robinson kończy karierę!, Niesamowita gala PWG, CZW


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

http://www.onlineworldofwrestling.com/pictures/c/corporalrobinson/01.jpg

Podczas ostatniej gali Juggallo Championship Wrestling "Big Ballas Christmas Party", 17 grudnia w Detroit, JCW Heavyweight Champion - Corporal Robinson ogłosił dość niespodziewanie zakończenie kariery. Spowodowane jest ...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-corporal-robinson-konczy-kariere-niesamowita.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/28246-corporal-robinson-ko%C5%84czy-karier%C4%99-niesamowita-gala-pwg-czw/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • RVD

    5

  • Bonkol

    3

  • VebVe

    3

  • PH93

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Cóż, Corporal Robinson to jedna z największych legend jeżeli chodzi o Death Matche w USA i kiedyś musiało się to skończyć, bo ile czasu ciało może wytrzymywać takie bumpy i dzikie brawle. Na pewno nigdy nie był to jakiś wybitny wrestler, ale nadrabiał sercem do walki i niesamowitą charyzmą co nieraz przykrywało jego braki w ring skillach. Na pewno zapamiętam wiele jego walk z Rottenem, Butcherem, Havockiem czy nawet Moorem, ale chyba najbardziej kojarzyć mi się będzie z King Of The Death Matches, bo na tym turnieju IWA-MS zrobił chyba najwięcej ciekawych walk w całej swojej karierze pomijając nawet fakt, że dwa razy ten turniej wygrał.

 

Dostałem też cynk, że mogę spokojnie sprawdzić kartę PWG, bo nie trafie na żadne spoilery i muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Dawno nie widziałem tak wypasionej karty i musiałbym się cofnąć mocno wstecz, żeby sobie taką przypomnieć. Zapowiada się kapitalny początek roku i to akurat pewnik, bo przecież PWG nie ma w zwyczaju psuć takich gal. Czekam z niecierpliwością!


  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Chyle głowę przed Corporal Robinsonem. Wiele lat pięknej kariery, lekko łezka się kręci w oku, ale rozumiem i szanuje jego decyzje. Można mu tylko podziękować za dostarczenie dziesiątków naprawdę dobrych matchy. Szkoda tylko że nigdy nie wypushowali go na ToD winnera co jest śmieszne patrząc na CZW w którym brak UV wrestlerów aż boli. Na pewno każdy fan UV zapamięta go na dłuuuugie lata.

  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Szkoda tylko że nigdy nie wypushowali go na ToD winnera co jest śmieszne patrząc na CZW w którym brak UV wrestlerów aż boli.

 

Czemu miałby wygrać Tournament Of Death skoro większość swojej kariery spędził w federacjach takich jak IWA-MS, JCW czy MAW, a w CZW pojawiał się jedynie sporadycznie? Zresztą Robinson to od dawna miał najlepsze swoje lata za sobą, a kiedy akurat był w formie i przechodził najlepszy okres w swoim życiu to w CZW na brak wrestlerów UV nikt nie narzekał, bo byli tam: Mondo, Zandig, Wifebeater, Butcher, Gage, Hatred, Klein, Bailey itd.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Tak jak UV z roku na rok umiera tak "pure wrestling" moim zdaniem ma się coraz lepiej na czele z takim fedkami jak Chikara czy PWG.Karta wygląda że brak słów...jeśli ta karta się potwierdzi z moim oczekiwaniami to prawdopodobnie obejrzę najlepszą gale w swojej przygodzie z wrestlingiem...ale właśnie czy się potwierdzi-sam obawiam się o forme niektórych zawodników takich jak np Super Dragon którego występ dopiero zobaczę na "FEAR" i wtedy więcej mi się rozjaśni.

  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Oj Bonkol, Robinson właśnie najbardziej zasłynął z dzikich feudów, zwłaszcza z Butcherem (chociażby pamiętny Fans Lumberjack Lighttubes Death Match) oraz Hard'em. Mam to szczęście, że widziałem wszystkie pojedynki z tych feudów i jak na tamte czasy, robiły one spore wrażenie.

 

VebVe. Zadam w Tobie w takim razie pytanie. To na którym TOD usadowiłbyś Robinson'a jako zwycięzcę? Nie zapominaj o tym, że TOD wygrywały osoby ściśle związane z CZW bądź do takiej roli przymierzane. Ja osobiście, nie znajduje miejsca dla Robinsona jako zwycięzcy na żadnym z turniejów. Sięgając w przeszłość, nawet na TOD3 które jako jedyny w historii bowiem 2-krotnie wygrał je Wifebeater, miejsca nie ma na Corporal'a (zwłaszcza, że jak stare pogłoski głosiły, CZW pierwotnie planowało obsadzić zwycięzcę w postaci Sexxxy Eddy'ego, który jednak nie dobrnął do finału z powodu kontuzji ręki).


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Oj Bonkol, Robinson właśnie najbardziej zasłynął z dzikich feudów, zwłaszcza z Butcherem (chociażby pamiętny Fans Lumberjack Lighttubes Death Match) oraz Hard'em. Mam to szczęście, że widziałem wszystkie pojedynki z tych feudów i jak na tamte czasy, robiły one spore wrażenie.

 

Przecież nie neguje tego tylko napisałem z czego ja najbardziej go zapamiętałem i feud z Butcherem również się tam znalazł. Natomiast jeżeli chodzi o program z Hardem to średnio mi się to wszystko podobało i było sporo walk w których po prostu wiało nudą.

 

Tak jak UV z roku na rok umiera tak "pure wrestling" moim zdaniem ma się coraz lepiej na czele z takim fedkami jak Chikara czy PWG.

 

Oglądam Chikare regularnie od 2006 roku, aktualnie jestem w połowie roku 2011 i śmiało mogę powiedzieć, że jest to najsłabszy okres jaki napotkałem w tej federacji i stawianie jej obok jak zwykle świetnego PWG to spore nadużycie. ;)


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Oglądam Chikare regularnie od 2006 roku, aktualnie jestem w połowie roku 2011 i śmiało mogę powiedzieć, że jest to najsłabszy okres jaki napotkałem w tej federacji i stawianie jej obok jak zwykle świetnego PWG to spore nadużycie.

Stawianie jej nie na równi ale jako tą drugą niezależną fedke w USA (ROH nie wliczam bo to już podchodzi pod Mainstream).Czeka cię jeszcze druga połowa 2011 i będziesz zdziwiony ;)

Właśnie jestem po High Noon i Joshimani Night 1...mniam.


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Czeka cię jeszcze druga połowa 2011 i będziesz zdziwiony ;)

Właśnie jestem po High Noon i Joshimani Night 1...mniam.

 

A ja jestem po obejrzeniu drugiej polowy 2011 i powiem tak, bez mniem :twisted: Wyszlo lepiej niz zalozsna 1polowa, ale nadal bez rewelacji. Poprostu mocno srednio ale wciaz nudno. A Joshi mania to najlepsze gale Chikara oprocz king of trios w tym roku, co najsmieszniejsze, najlepsze bo 90% zawodnicy z innych federacji, a to mowi wszystko o obecnej Chikarze, niestety federacja obecnie jest wtorna i slaba.

 

Corportal szkoda ze odchodzi, lepszy niz obecny caly roster ultaviolent, on przynajmniej potrafil zrobic dziki match, a nie te popierdolki co teraz. A poziom browlu i tak lepszy niz np obecnie gwiazda Masada :D

 

Co do PWG, zadne zaskoczenie, bz dwoch zdan - obecnie najlepsza federacja indys na scenie USA!!! i tyle w temacie.


  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Czemu miałby wygrać Tournament Of Death skoro większość swojej kariery spędził w federacjach takich jak IWA-MS, JCW czy MAW, a w CZW pojawiał się jedynie sporadycznie?.

Z tego samego powodu z którego Thumbtack Jack wygrał 2x z rzędu. Był po prostu zajebisty.

 

 

Zresztą Robinson to od dawna miał najlepsze swoje lata za sobą, a kiedy akurat był w formie i przechodził najlepszy okres w swoim życiu to w CZW na brak wrestlerów UV nikt nie narzekał, bo byli tam: Mondo, Zandig, Wifebeater, Butcher, Gage, Hatred, Klein, Bailey itd.

Ale myślę że i teraz by się spisywał w CZW całkiem nieźle bo jest rozpoznawalną postacią a nie oszukujmy się po aresztowaniu Nicka Gage, śmierci JC Baileya i skończenia kariery Thumbtack Jacka brakuje tam osób które by śmiało mogły to pociągnąć. No niby są młode gwiazdy ale wszystkie poza może Dannym Havockiem i Drake Youngerem (chociaż od Golden Boya w sumie nic nie pokazał) zawodzą mnie na całej lini.

 

VebVe. Zadam w Tobie w takim razie pytanie. To na którym TOD usadowiłbyś Robinson'a jako zwycięzcę?

 

3,4,5 świetne okazje. Skoro takie osoby jak Masada dostają taki push, a takie osoby jak Toby Klein i Corporal Robinson odchodzą w zapomnienie to chyba coś nie tak. W sumie w UV najbardziej krzywdzi wrestlerów. Bo ile razy było tak że świetne gwiazdy się nie wybijają, a te gorsze zdobywają wszystko... Tym bardziej że po upadku IWA-EC i wątpilwym życiu IWA-MS scena UV w USA jest tak ciasna że teraz nie wróżę przyszłości świeżym spoza CZW Academy. Nawet w CZW trza było mieć mocne plecy żebym tam walczyć (Thumbtack Jacka wspierał Mad Man Pondo).


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Tym bardziej że po upadku IWA-EC

 

Hmmm - skąd masz informacje informacje na temat upadku IWA East-Coast?! Dziwnym trafem, federacja Mad Man'a Pondo o której piszesz, nadal sobie żyje (w listopadzie mieli event) i kolejny odbędzie się prawdopodobnie w styczniu.

 

Z tego samego powodu z którego Thumbtack Jack wygrał 2x z rzędu. Był po prostu zajebisty.

 

Problem w tym, że TJ miał w CZW za sobą ogromny fanbase. Więcej, nim Jack pojawił się w Combat Zone, fani na czwfans.com od ładnych paru lat domagali się sprowadzenia go do federacji. Kiedy stało się to możliwe, Thumbtack pojawił się i był praktycznie skazany na sukces. Robinson z kolei wystąpił w CZW w 2003 roku podczas feudu na linii CZW-IWA MS. Kilka razy zawalczył i kiedy odszedł, nikt za nim nie zapłakał. Corporal był "bohaterem" ale w innym obszarze USA i w innych federacjach. Fanbase CZW po prostu go nie kupił i tyle.

 

3,4,5 świetne okazje.

 

Gwoli ścisłości.

 

TOD 3 - wygrywa Wifebeater. Wg. plotek planowany był Sexxxy Eddy. Nie było innej opcji. Poza tym CZW rozpoczynało współpracę z IWS i chcieli promować kanadyjskie talenty w USA.

 

TOD 4 - wygrywa Necro Butcher. Tutaj też nie było innej opcji. Necro, jedna z najważniejszych postaci CZW roku 2005 - dzikie feudy w teamie z Klein'em przeciwko H8 Club, do tego krótki feud z Bailey'em. Wszyscy liczyli na Necro lub Gage'a jako tych, którzy z TOD wyjadą z trofeum. Padło na Necro.

 

TOD 5 - wygrywa Gage. Bez dwóch zdań należało mu się. Rok wcześniej wygrał Necro, jednak wszyscy mieli w głowie ogromne poświęcenie Nick'a i moment podczas finału kiedy po prostu palił się po bumpsie na ogień z Zandigiem.

 

Zatem jak widać, nie było opcji. Idąc twoim tokiem myślenia, najlepiej byłoby gdyby TOD wygrywali wszyscy spoza CZW a nazwisk przecież jest sporo.


  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Hmmm - skąd masz informacje informacje na temat upadku IWA East-Coast?! Dziwnym trafem, federacja Mad Man'a Pondo o której piszesz, nadal sobie żyje (w listopadzie mieli event) i kolejny odbędzie się prawdopodobnie w styczniu.

 

Z newsów attitude? Czytałem jakiś czas temu że Pondo dał se spokój z IWA-EC.


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Owszem, tak się stało jednak po jakimś czasie otworzył IWA EC na nowo. O tym też było pisane na Attitude :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Niezbyt dobrze się dzisiaj czuję i obejrzenie Collision zajęło mi z pół dnia. Ogólnie solidna tygodniówka, dobre walki, fajne proma Hangmana i Danielsa. Ciekawe, co będzie dalej z House of Black. Walka Mariah z Harley taka zwykła, bez fajerwerków, ale uczta dla oczu była 😉. Na koniec dostaliśmy klasyczny, fajny brawl. Szczerze, to nie mogę się doczekać, aż Moxley straci pas, lecz Hobbs mu go nie odbierze. Nie ma na to szans, za cienki na ten pas jest. Jakoś mi ta jego grupa Moxa nie przypada do gustu. Ciekawe, kiedy Christian wykorzysta swój kontrakt. Specjalny odcinek Dynamite zapowiada się bardzo dobrze.
    • HeymanGuy
      Zostałem wywołany, więc nie pozostanę dłużny. Czuję, że 2025 będzie kozackim rokiem w wrestlingu, więc opowiem Wam, jakie i dlaczego te federacje są warte uwagi według mnie i czego się po nich spodziewam. WWE - Król wciąż na tronie, bo kto inny? WWE to klasyk. Love them or hate them, ale oni zawsze mają coś, co przyciągnie. Storytelling, oprawa, ogrom gwiazd – to ich gra, są pionierem jakby nie było. W 2025 spodziewam się, że Triple H dalej będzie pchał kreatywność na wyższy poziom, może więcej pozytywnych zaskoczeń niż w roku minionym. Bloodline to pewnie już przeszłość, ale kto wie? Chętnie bym zobaczył rozrost Jacoba Fatu, bo imo zjada Solo bez gryzienia. Może Cody straci pas na kogoś bardziej perspektywistycznego, albo Gunther zostanie naprawdę topowym heelem bez ustępowania komukolwiek z Bloodline Main Eventów? A może Logan Paul zdobędzie główny tytuł (kontrowersje = $$$). Dlaczego oglądać?: Premium Live Eventy oddawały w zeszłym roku, w tym myślę, że nie będzie inaczej – WrestleMania, Royal Rumble, Summerslam – każda gala ma swój vibe i uważam, że każda z tych odsłon będzie lepsza niż rok temu m.in. Raw i SmackDown? Zależy od tygodnia, ale zawsze coś się znajdzie. NXT? Tu nie widzę jakichś większych sukcesów na 25, ale kto wie? TNA - Powrót Legendy?  TNA to taki feniks wrestlingu – upada, wstaje i znowu robi zamieszanie, choć z mainstreamu to oni dawno wypadli. Gdzieś z rok temu wrócili do nazwy TNA, co we mnie wzbudza nostalgię jako fana z dawnych lat. Zawsze mają świetny mix talentów – młodych kotów i legend, które nadal mają „to coś”. 2025? Liczę na więcej szalonych walk i hardkorowych feudów, które kiedyś były ich znakiem rozpoznawczym. Mają zupełnie inny vibe niż mainstream. Jak jesteś zmęczony „grzaniem merchu” w WWE, to tutaj znajdziesz coś bardziej surowego. Mam nadzieję, że w końcu postawią na tego Hendry'ego, bo w końcu WWE go zawinie i ciężko będzie im o kogoś bardziej over, bo Nemeth to niestety nie jest tym DZ co 10-15 lat temu się zapowiadał.  ROH - Old School w New Schoolu - Czas na przełom ROH znowu złapało wiatr w żagle, głównie dzięki Tony'emu Khanowi, który może i chce, ale nie bardzo potrafi. Ktoś słusznie zauważył, że on chyba chciałby załatwić im deal, którego nie jest w stanie się załatwić dla produktu pobocznego. W 2025 roku pewnie zobaczymy jeszcze więcej crossoverów z AEW. ROH to taka mekka dla fanów technicznego wrestlingu – jak ktoś robi 5-gwiazdkowe walki, to pewnie pierwsze kroki stawiał w Ringu Honoru. Kibicuję im jak co roku, żeby dostali większą widownię, bo zasługują na to jak mało kto. Wrestling w najczystszej formie. Tam się nie liczy show, tylko jakość walk. Jak lubicie techniczne klasyki, to jest to Wasz dom. I tak nie skończyli tak źle, bo pamiętamy jak ledwo zipali podczas i po pandemii. Przed też nie było kolorowo. Wierzę, że przyjdzie ich moment. AEW - Dom szaleństwa i kontrowersji AEW to nadal najbardziej nieprzewidywalna federacja na świecie, bo kto by się spodziewał, że wskoczy Moxley w środku roku i dostanie pas na tacy? W 2025 roku liczę na jeszcze większe gale i może jakieś epickie feudy (Przede wszystkim jakieś lepsze, większe debiuty, bo Lashley i Cope to chyba nie jest to na co liczyliśmy). Tony Khan czasem przesadza z bookingiem, ale dynamika w ringu i świeżość, jaką daje AEW, to coś, czego nie znajdziesz nigdzie indziej. AEW to mix szaleństwa i emocji. Dynamite to co tydzień rollercoaster, Collision dodaje jeszcze więcej. Jak lubicie wrestling z dawką chaosu, to tu znajdziecie swoje miejsce. NJPW – Wrestling dla koneserów A teraz coś z zupełnie innej beczki. NJPW to taki odpowiednik Champions League. Tam nie ma żartów – storytelling w ringu, długie walki na najwyższym poziomie i feudy, które rozwijają się miesiącami, a nawet latami. Wrestle Kingdom było prawdziwym świętem wrestlingu. W 2025 życzyłbym New Japan powrotu Okady, bo szczerze? Tam gdzie jest teraz, nie spełnia roli jaką powinien. Jak dla mnie nie powinien odchodzić w ogóle z Japonii, ale nie mam na to wpływu żadnego xD Szykujemy popcorn, siadamy wygodnie i zobaczymy, co mi sprezentuje każda z tych fedek. 
    • MattDevitto
      Odświeżam temat, bo ostatnio spory ruch na forum, więc może ktoś jeszcze dołączy ze swoimi przemyśleniami. Szczerze to najbardziej jestem ciekawy @ HeymanGuy  jak to u Ciebie wygląda, bo ty znajdujesz czas nawet na ROH U mnie na ten moment wygląda to tak, ale sytuacja jest dynamiczna - WWE - ppv's + raz na jakiś czas tygodniówka, NXT, - New Japan/Stardom/Marigold - wybrane gale. W tamtym roku starałem się oglądać praktycznie wszystko z NJPW, aż musiałem sobie ostatnio zrobić przerwę i nie wiem kiedy ponownie do tego wrócę.  - no i retro przy którym bawię się najlepiej. W końcu chcę obejrzeć całe LU, teraz jeszcze doszedł kanał Vault, więc jest co oglądać. - oprócz powyższych to już raczej pojedyncze rzeczy by się pośmiać czy zobaczyć coś ciekawego W ciągu roku z różnych względów pewnie będę zaniedbywał niektóre fedki, bo tak to już jest, że wrs z roku na rok przechodzi na dalszy plan....
    • MattDevitto
      Kiedyś Taazy gadał, że nie musi chodzić na treningi, bo patrzy jak inni wykonują jakieś akcje i jedynie powtarza Pasuje idealnie.
    • Grins
      O podbijam, on nie jest już do niczego potrzebny, doszczętnie zakopali charakter Final Boss'a, tak spierdolić koncertową postać to tylko WWE potrafi, teraz już Rock nie jest do niczego potrzebny na tych tygodniówkach bo zabiera tylko czas antenowy innym zawodnikom. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...