Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE sprzedaje koszulki "Cena Sucks", Winter porównuje WWE


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Sprawa z Ceną jest prosta: od ośmiu lat jest półbogiem, wrestlerem, którego pokonują nieliczni, a z tych nielicznych - nieliczni pokonują go czysto, jest ulubieńcem dzieci, moralnym guru i honorowym marine. Ten gimmick był już gromko wygwizdywany w 2005-2006 roku, więc nie jest to żaden nowy trend. A raczej w ogóle nie jest to trend - to autentyczne zmęczenie. Wystarczy napisać, że relatywnie niezły gimmick cwaniaczkowatego rapera jest dzisiaj wspominany jako niemal wybitny. Dlaczego? Bo punkt odniesienia jest słaby.
  • Odpowiedzi 30
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ghostwriter

    7

  • SixKiller

    5

  • VebVe

    5

  • luki

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Sprawa z Ceną jest prosta: od ośmiu lat jest półbogiem, wrestlerem, którego pokonują nieliczni, a z tych nielicznych - nieliczni pokonują go czysto, jest ulubieńcem dzieci, moralnym guru i honorowym marine. Ten gimmick był już gromko wygwizdywany w 2005-2006 roku, więc nie jest to żaden nowy trend. A raczej w ogóle nie jest to trend - to autentyczne zmęczenie. Wystarczy napisać, że relatywnie niezły gimmick cwaniaczkowatego rapera jest dzisiaj wspominany jako niemal wybitny. Dlaczego? Bo punkt odniesienia jest słaby.

 

Tym, że ludzie są zmęczeni Ceną jest rzeczą jasną. Ciekawe jest natomiast to, co z tym fantem robi WWE. Podczas, gdy dla większości fanów logicznym rozwiązaniem jest w tym momencie heelturn, a okrzyki "Cena sukcs!" stają się coraz częstsze i coraz głośniejsze (chociaż merch nadal sprzedaje się znakomicie, a 12-latkowie są swoim idolem zachwyceni), to WWE postanawia - tak jak zauważył mały619 - wpisać ten cały hejt w jego gimmick.

 

Przypomina mi się taki segment z Januszem sprzed kilku miesięcy, w którym ten zachęcił publiczność do okrzyków na zmianę "Let's go Cena" i "Cena sukcs!". Publiczność tę prośbę oczywiście spełniła - łącznie z hejtami, którzy darli na całe gardło sławetne "Cena sukcs!". Teraz wychodzi koszulka z napisem "Let's go Cena" (małymi) i "Cena sukcs" (dużymi). Równie dobrze na tej koszulce mogli napisać "Jestem smartem, nienawidzę PG i jej symbolu - Johna Ceny" a pod spodem małymi literkami dopisać: "Jestem frajerem, robię to, co Wy chcecie, kupuję Wasz produkt, a moje hejtowanie Ceny, to tak naprawdę uwielbienia dla niego". Ostatnie co powinien zrobić hejt Ceny, to kupić taką koszulkę.


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Ghostwriter, odnosiłem się wyłącznie do... no chyba do zarzutu, bo wydźwięk był negatywny... w każdym razie do tego, że smarci przyjmą heel turn Ceny z zadowoleniem. Jeżeli chodzi o WWE, to w przypadku Ceny świetnie wie, co robi, bo skoro zarabia krocie na markach, to nie ma co ryzykować z heel turnem. Zamiast tego lepiej wpisać heat w jego gimmick i dorobić na hejterach ;). Z Ceną może być tak, jak z Hoganem - że wielkie zmiany przyjdą dopiero wtedy, gdy nie będzie już niczego do stracenia. W końcu już dziesiątki razy czytaliśmy, że jego heel turn się zbliża.

  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Jeżeli chodzi o WWE, to w przypadku Ceny świetnie wie, co robi, bo skoro zarabia krocie na markach, to nie ma co ryzykować z heel turnem. Zamiast tego lepiej wpisać heat w jego gimmick i dorobić na hejterach ;). Z Ceną może być tak, jak z Hoganem - że wielkie zmiany przyjdą dopiero wtedy, gdy nie będzie już niczego do stracenia. W końcu już dziesiątki razy czytaliśmy, że jego heel turn się zbliża.

 

Nadzieja matką głupich. Niemniej czasami się pojawia, nawet u największych sceptyków. I tak, jak co jakiś czas kwestia heelturnu wraca - tak wielu reaguje słowami "Eeee... niemożliwe. Merch dobrze się sprzedaje". A chwilę później pojawia się refleksja "A może tym razem...", "A może Vince wyciągnie kogoś nowego z kapelusza, może Punka...".

 

Masz całkowitą rację, że heelturn będzie możliwy (raczej) dopiero, jak nie będzie nic do stracenia, a u Ceny pojawią się pierwsze zwisy i siwe włosy. Dzisiaj do stracenia są młodzi fani i kasa ich rodziców. I to jest smutne. A dlaczego temat ożył ostatnio? Mi wydaje się, że to wynik tego, że praktycznie co każde show Cena zaliczał coraz większy heat. Wydaje mi się, że większy niż - dajmy na to - rok temu. Do tego rzucają go w feud z The Rockiem, gdzie nawet gdyby Dwayne zrobił kupę na środku ringu i pokazał fakulca fanom, to i tak publiczność trzymałaby jego stronę. Ich walka ma mieć miejsce w Miami, gdzie Janusz powinien zebrać większy heat niż podczas MitB w Chicago (czyli powinny mu teoretycznie uszy zwiędnąć). W tym momencie fan ma prawo pomyśleć: "No przecież nie będą swojego herosa pokazywać w takiej sytuacji". Ale okazuje się, że jest inaczej. Krzyczeć "Cena suck" to teraz tak naprawdę cheerować go, czego potwierdzeniem są te koszulki, czy to, co Janusz gada podczas swoich promo... "Krzyczcie Cena sucks! Będę bronił tego, że macie prawo tak krzyczeć". Ciekawe, który geniusz to wymyślił...

 

Chociaż pewnie przed WM-ką, gdy Cena będzie stawał naprzeciw The Rocka pojawią się kolejne spekulacje o heelturnie i pewnie sam stwierdzę "A może jednak... A może tym razem..." :-)


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Ciekawe, który geniusz to wymyślił...
Jeśli napisałeś to z ironią, to coś jest nie tak. Ta cała sprawa Ceny, którą dokładnie opisałeś jest idealnie zaplanowana, przez prawdziwego geniusza. Zostaje gimmick herosa, kasa z marków i nie trzeba przekonywać "smartów" (poprzez heelturn), że Cena jest lepszy niż się wydaje. Lepszej opcji WWE nie mogło sobie wymarzyć (+że zarobią na hejterach).

 

Swoją drogą co wam tak zależy na heelturnie Jaśka? Pamiętacie, jak megaface Batista przeszedł heelturn? Tutaj sytuacja była by podobna.


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Jeśli napisałeś to z ironią, to coś jest nie tak. Ta cała sprawa Ceny, którą dokładnie opisałeś jest idealnie zaplanowana, przez prawdziwego geniusza. Zostaje gimmick herosa, kasa z marków i nie trzeba przekonywać "smartów" (poprzez heelturn), że Cena jest lepszy niż się wydaje. Lepszej opcji WWE nie mogło sobie wymarzyć (+że zarobią na hejterach).

 

Na pomysł, że można zarobić kasę na koszulkach z napisem "Cena sucks", to już ludzie wpadli dawno temu. Natomiast wpasowanie hejtu w gimmick i przyzwolenie herosa, żeby ludzie srali mu na głowę ("Będę bronił prawa, żebyście srali mi na głowę!") uwłacza zdrowemu rozsądkowi. Ale generalnie może masz rację. Ludzie to kupią, a niektórzy hejterzy nie zorientują się nawet, że tak naprawdę jedzą z ręki Januszowi/Vince'owi. Ale ci co bardziej rozgarnięci - mam nadzieję, że przyznasz mi rację - nie powinni.


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Natomiast wpasowanie hejtu w gimmick i przyzwolenie herosa, żeby ludzie srali mu na głowę ("Będę bronił prawa, żebyście srali mi na głowę!") uwłacza zdrowemu rozsądkowi.
Oglądanie wrestlingu przeczy zdrowemu rozsądkowi :) i robiąc to trzeba na bok odłożyć takie szczegóły jak realizm. ;)

 

No i oczywiście, że przyznam Ci rację, bo się okazało, że myślimy w ten sam sposób.


  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Ghostwriter, ale dochodzi kwestia właśnie tego hejtu. Można po prostu nie lubić Johna Ceny, ale prawda jest taka że spirala nienawiści wokół Ceny to nic innego jak Trend. Smarci powiedzieli że Jasiek ssie, za smartami poszli markowie, którzy nie mają własnego zdania (czyli 90% każdego forum). I jak jest 10 smartów z taką opinią + 2000 marków którzy to podzielają robi się spirala z której się nikt nie wyłamie. Jeśli to będzie mark to zaraz go zjedzą inni markowi "No bo jak możesz lubić Cene". Smarci przystaną nad CM PUNKiem bo wkońcu są smartami i obecnie chwalenie Ceny uwłacza ich. I chodzi o te 2000 hejterów "z dupy" którzy hejtują Cene nie wiadomo dlaczego. Taki pójdzie i kupi taką koszulkę bo ja to odbieram jako hejt na pokaz niż wyrażanie własnej opinii o zawodniku. Ja się do nie dawna też jakoś niechętnie przyznawałem że lubie Jasia, ale teraz się wyłamałem i jest mi z tym dobrze (poza tym ideologia Rise Above Hate ma więcej sensu niz nie wpierdzielenie mięsa przez SES). Więc sumując tych 10 smartów nie pójdzie kupić koszulki, ale tych 2000 marków hejterów bez własnego zdania pójdzie żeby inni widzieli jak to bardzo hejtują Ceną bo on jest taki chujowy.

  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Wychodzi na to, że nie można po prostu nie lubić Ceny. Bo jeżeli jesteś markiem, to zawsze jakiś VebVe powie Ci, że podążasz za trendem. Jeżeli zaś smartem - że nie lubisz Ceny dla zasady. Suma summarum: wszyscy lubią Cenę, ale wstydzą się do tego przyznać. A jak ktoś się już przyzna, to jest gość, bo przecież niesłychanie się naraził :).

 

Rozumiem, że VebVe chce odpokutować okres nielubienia Ceny i teraz go żarliwie go broni (takie zjawisko ma nawet swoją nazwę - neofityzm), ale bez przesady :).


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

W sumie zgrabnie to ujął Six.

 

Może i niektórzy ludzie podążają wbrew sobie za czymś, co można określić smartowymi trendami. Ale to już ich problem. Ja sam raczej się do nich nie zaliczam. Skończyłem oglądać wrestling, gdy na ringu rządzili Luger, Hitman, Diesel, HBK i gdy w siłę rosło WCW. A gdy znowu zacząłem śledzić tę rozrywkę - już z Johnem Ceną jako dominatorem - to po pierwszych RAW/SD! stwierdziłem "WTF!?" (chociaż wychowałem się na względnie łagodnej erze wrestlingu, a nie na Attitude, która mnie ominęła). I wierz mi - nie potrzebowałem forum Atti, czy jakiegokolwiek innego, żeby dojść do takiego wniosku (i myślę, że inni też nie potrzebują). Sam nic nie mam do Ceny (wiem, że gra swoją rolę najlepiej, jak potrafi), ale co jakiś czas irytują mnie kolejne pomysły na tą postać - jak chociażby ten ostatni, który tutaj opisywałem. Po prostu. I tak samo w moja postawa, jak i zapewne wielu innych fanów wrestlingu, nie ma nic wspólnego z jakimiś trendami.


  • Posty:  115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.01.2009
  • Status:  Offline

oto i wspomniana koszulka :)

http://a4.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/s720x720/388351_10150451328206443_7175346442_9088961_537232812_n.jpg


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

We wrześniu 2006 roku napisałem taki oto tekst. To dobra okazja, żeby go przypomnieć, bo z jednej strony jest znakiem tamtych czasów (pięć lat to we wrestlingu jednak sporo), a z drugiej dowodzi, że nielubienie Ceny ma długie tradycje i nie jest chwilowym trendem jak szał wokół CM Punka :).

 

Pokazuję to jako ciekawostkę, a nie argument w dyskusji. A gdyby komuś nie zgadzały się daty, bo na stronie jest grudzień 2007, wyjaśniam: ten i inne teksty były wrzucane na stronę drugi raz z powodu (o ile pamiętam) zmiany serwera. W każdym razie na pewno został napisany i opublikowany po raz pierwszy we wrześniu 2006, po Unforgiven, kiedy Cena zdobył pas po raz trzeci.


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Wygląda na to, że taktyka federacji jest mniej więcej następująca: "Cena będzie zgrywał wariata i sam zachęcał, żeby krzyczeć na niego "Cena suck!" (no bo każdy może mieć swoje zdanie, a tej wolności słowa Janusz będzie bronił jak Kmicic Jasnej Góry) i dzięki temu będzie cool".

 

Daleko nie trzeba szukać. Kurt Angle kiedy zaliczał face turn, sam zachęcał fanów (w WWE) aby podczas jego entrance theme'u nadal (bo było to standardem gdy był heelem) skandowali "You Suck!" - bo jak twierdził, zajebiście go to motywuje przed walką :lol:

 

Vince to marketingowy geniusz i potrafi trzepnąć kasę na wszystkim. Także na hejterstwie jego Fedu (motywy z Punkiem) czy hejtowaniu jego największego baby face'a. Nie trawię McMahona jako człowieka, ale jako biznesmen - facet jest po prostu nie do wyjebania :D

 

Tym, że ludzie są zmęczeni Ceną jest rzeczą jasną. Ciekawe jest natomiast to, co z tym fantem robi WWE. Podczas, gdy dla większości fanów logicznym rozwiązaniem jest w tym momencie heelturn, a okrzyki "Cena sukcs!" stają się coraz częstsze i coraz głośniejsze (chociaż merch nadal sprzedaje się znakomicie, a 12-latkowie są swoim idolem zachwyceni), to WWE postanawia - tak jak zauważył mały619 - wpisać ten cały hejt w jego gimmick.

 

Patrząc na to zagranie WWE (trzepanie kasyna hejterstwie Ceny) moje nadzieje odnośnie turnu Jaśka zostały właśnie mocno nadwątlone (bo skoro kasa cały czas się zgadza, to po co cokolwiek zmieniać?) :???: Obym się mylił i Vince chciał tylko obecnie natrzepać jeszcze więcej kasiory przed turnem Janusza na WrestleManii (bo lepszego momentum już nie będzie).


  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Drogi sixkillerze zawsze odnoszę się do większości

http://iv.pl/images/18689400869742346955.png

 

Co poradze że taka jest prawda. Większość osób wprost pawa CHORĄ NIENAWIŚCIĄ w sumie bez powodu do jasia jakby to jakiś zbrodniarz wojenny był. Zresztą powiedz mi że jest inaczej i że oprócz kilku smartów na forach reszta użytkowników ma swoją własną wytworzoną przez siebie opinie.

 

Gwarantuje ci Six że gdyby Cena przeszedł heelturn i zdobył poklaski u smartów nagle fala nienawiści by osłabła błyskawicznie. Jak w przypadku Randiego i przejścia heel->face


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

VebVe, nie napisałbym swojego posta, gdyby wszystko, co napisałeś dalej, po tym fragmencie w ramce, temu fragmentowi nie zaprzeczało. Więc niby napisałeś, że można go nie lubić, ale... no właśnie, zawsze jest jakieś "ale". "Po prostu" nie można.

 

A że ludzie polubiliby Cenę na nowo, gdyby przeszedł heel turn? No, odkrycie Ameryki to to nie jest, bo przecież mówi się o tym od dobrych pięciu-sześciu lat. I wcale nie jest tak, że tłumy marków ruszyłyby na forum, żeby przeczytać, co o tym teraz myśleć. Mogę się zgodzić, że są wrestlerzy, których modnie jest nie lubić, ale w drugą stronę działa to inaczej - sympatia marka jest bezwarunkowa.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Niezbyt dobrze się dzisiaj czuję i obejrzenie Collision zajęło mi z pół dnia. Ogólnie solidna tygodniówka, dobre walki, fajne proma Hangmana i Danielsa. Ciekawe, co będzie dalej z House of Black. Walka Mariah z Harley taka zwykła, bez fajerwerków, ale uczta dla oczu była 😉. Na koniec dostaliśmy klasyczny, fajny brawl. Szczerze, to nie mogę się doczekać, aż Moxley straci pas, lecz Hobbs mu go nie odbierze. Nie ma na to szans, za cienki na ten pas jest. Jakoś mi ta jego grupa Moxa nie przypada do gustu. Ciekawe, kiedy Christian wykorzysta swój kontrakt. Specjalny odcinek Dynamite zapowiada się bardzo dobrze.
    • HeymanGuy
      Zostałem wywołany, więc nie pozostanę dłużny. Czuję, że 2025 będzie kozackim rokiem w wrestlingu, więc opowiem Wam, jakie i dlaczego te federacje są warte uwagi według mnie i czego się po nich spodziewam. WWE - Król wciąż na tronie, bo kto inny? WWE to klasyk. Love them or hate them, ale oni zawsze mają coś, co przyciągnie. Storytelling, oprawa, ogrom gwiazd – to ich gra, są pionierem jakby nie było. W 2025 spodziewam się, że Triple H dalej będzie pchał kreatywność na wyższy poziom, może więcej pozytywnych zaskoczeń niż w roku minionym. Bloodline to pewnie już przeszłość, ale kto wie? Chętnie bym zobaczył rozrost Jacoba Fatu, bo imo zjada Solo bez gryzienia. Może Cody straci pas na kogoś bardziej perspektywistycznego, albo Gunther zostanie naprawdę topowym heelem bez ustępowania komukolwiek z Bloodline Main Eventów? A może Logan Paul zdobędzie główny tytuł (kontrowersje = $$$). Dlaczego oglądać?: Premium Live Eventy oddawały w zeszłym roku, w tym myślę, że nie będzie inaczej – WrestleMania, Royal Rumble, Summerslam – każda gala ma swój vibe i uważam, że każda z tych odsłon będzie lepsza niż rok temu m.in. Raw i SmackDown? Zależy od tygodnia, ale zawsze coś się znajdzie. NXT? Tu nie widzę jakichś większych sukcesów na 25, ale kto wie? TNA - Powrót Legendy?  TNA to taki feniks wrestlingu – upada, wstaje i znowu robi zamieszanie, choć z mainstreamu to oni dawno wypadli. Gdzieś z rok temu wrócili do nazwy TNA, co we mnie wzbudza nostalgię jako fana z dawnych lat. Zawsze mają świetny mix talentów – młodych kotów i legend, które nadal mają „to coś”. 2025? Liczę na więcej szalonych walk i hardkorowych feudów, które kiedyś były ich znakiem rozpoznawczym. Mają zupełnie inny vibe niż mainstream. Jak jesteś zmęczony „grzaniem merchu” w WWE, to tutaj znajdziesz coś bardziej surowego. Mam nadzieję, że w końcu postawią na tego Hendry'ego, bo w końcu WWE go zawinie i ciężko będzie im o kogoś bardziej over, bo Nemeth to niestety nie jest tym DZ co 10-15 lat temu się zapowiadał.  ROH - Old School w New Schoolu - Czas na przełom ROH znowu złapało wiatr w żagle, głównie dzięki Tony'emu Khanowi, który może i chce, ale nie bardzo potrafi. Ktoś słusznie zauważył, że on chyba chciałby załatwić im deal, którego nie jest w stanie się załatwić dla produktu pobocznego. W 2025 roku pewnie zobaczymy jeszcze więcej crossoverów z AEW. ROH to taka mekka dla fanów technicznego wrestlingu – jak ktoś robi 5-gwiazdkowe walki, to pewnie pierwsze kroki stawiał w Ringu Honoru. Kibicuję im jak co roku, żeby dostali większą widownię, bo zasługują na to jak mało kto. Wrestling w najczystszej formie. Tam się nie liczy show, tylko jakość walk. Jak lubicie techniczne klasyki, to jest to Wasz dom. I tak nie skończyli tak źle, bo pamiętamy jak ledwo zipali podczas i po pandemii. Przed też nie było kolorowo. Wierzę, że przyjdzie ich moment. AEW - Dom szaleństwa i kontrowersji AEW to nadal najbardziej nieprzewidywalna federacja na świecie, bo kto by się spodziewał, że wskoczy Moxley w środku roku i dostanie pas na tacy? W 2025 roku liczę na jeszcze większe gale i może jakieś epickie feudy (Przede wszystkim jakieś lepsze, większe debiuty, bo Lashley i Cope to chyba nie jest to na co liczyliśmy). Tony Khan czasem przesadza z bookingiem, ale dynamika w ringu i świeżość, jaką daje AEW, to coś, czego nie znajdziesz nigdzie indziej. AEW to mix szaleństwa i emocji. Dynamite to co tydzień rollercoaster, Collision dodaje jeszcze więcej. Jak lubicie wrestling z dawką chaosu, to tu znajdziecie swoje miejsce. NJPW – Wrestling dla koneserów A teraz coś z zupełnie innej beczki. NJPW to taki odpowiednik Champions League. Tam nie ma żartów – storytelling w ringu, długie walki na najwyższym poziomie i feudy, które rozwijają się miesiącami, a nawet latami. Wrestle Kingdom było prawdziwym świętem wrestlingu. W 2025 życzyłbym New Japan powrotu Okady, bo szczerze? Tam gdzie jest teraz, nie spełnia roli jaką powinien. Jak dla mnie nie powinien odchodzić w ogóle z Japonii, ale nie mam na to wpływu żadnego xD Szykujemy popcorn, siadamy wygodnie i zobaczymy, co mi sprezentuje każda z tych fedek. 
    • MattDevitto
      Odświeżam temat, bo ostatnio spory ruch na forum, więc może ktoś jeszcze dołączy ze swoimi przemyśleniami. Szczerze to najbardziej jestem ciekawy @ HeymanGuy  jak to u Ciebie wygląda, bo ty znajdujesz czas nawet na ROH U mnie na ten moment wygląda to tak, ale sytuacja jest dynamiczna - WWE - ppv's + raz na jakiś czas tygodniówka, NXT, - New Japan/Stardom/Marigold - wybrane gale. W tamtym roku starałem się oglądać praktycznie wszystko z NJPW, aż musiałem sobie ostatnio zrobić przerwę i nie wiem kiedy ponownie do tego wrócę.  - no i retro przy którym bawię się najlepiej. W końcu chcę obejrzeć całe LU, teraz jeszcze doszedł kanał Vault, więc jest co oglądać. - oprócz powyższych to już raczej pojedyncze rzeczy by się pośmiać czy zobaczyć coś ciekawego W ciągu roku z różnych względów pewnie będę zaniedbywał niektóre fedki, bo tak to już jest, że wrs z roku na rok przechodzi na dalszy plan....
    • MattDevitto
      Kiedyś Taazy gadał, że nie musi chodzić na treningi, bo patrzy jak inni wykonują jakieś akcje i jedynie powtarza Pasuje idealnie.
    • Grins
      O podbijam, on nie jest już do niczego potrzebny, doszczętnie zakopali charakter Final Boss'a, tak spierdolić koncertową postać to tylko WWE potrafi, teraz już Rock nie jest do niczego potrzebny na tych tygodniówkach bo zabiera tylko czas antenowy innym zawodnikom. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...