Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE TLC: Tables, Ladders & Chairs


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  567
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2009
  • Status:  Offline

Henry przegrał pas, ma rewanż. Big Show przegrał pas, ma rewanż. Albo będzie sytuacja jak z Punkiem i Ceną, albo zobaczymy Triple Threat Match. Właściwie, to nie wiem co się może wydarzyć - Henry ma kontuzję, przez którą stracił pas, więc prawdopodobnie czeka nas starcie Bryan vs. Big Show na RR, oby tylko w jakiejś stypulacji.

http://p.twimg.com/Ag_961WCQAAhzSO.jpg

  • Odpowiedzi 144
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Anapolon

    10

  • hadaszyszek

    6

  • Ronnie

    6

  • Urobach

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.09.2011
  • Status:  Offline

Serio was cieszy D-Bryan jako mistrz? Przecież prestiż pasa diametralnie spada (IC Champ go czysto pojechał) i jak nie zaczną go solidnie promować w najbliższych tygodniach to będzie kiepsko (czyli IC>WHC). A ja nie lubię takiego pushu na szybko, zwłaszcza w przypadku Daniela, który jest underdogiem.

  • Posty:  303
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.07.2011
  • Status:  Offline

Following last night's WWE TLC PPV, Kevin Nash posted the following on Twitter:

 

"Thanks Paul, nice to end it with someone I love."

 

PWInsider.com is reporting that the word backstage in WWE is that last night's match against Triple H was Kevin Nash's last as an active wrestler on the roster. No word on what his role with WWE might be going forward.

 

I oby tak zostało.


  • Posty:  151
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.07.2010
  • Status:  Offline

Są już jakieś informacje o statystykach, czy Big Show pobił rekord Hardyego? ;D Na wiki pisze, że 1 min., ale nie chce mi się w to wierzyć. Przecież trochę to trwało: DDT, wbiegnięcie, a i sędzia się trochę długo zbierał. O ile mnie pamięć nie myli Hardy miał około 2,5 minuty. :grin:

  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline

Big Show miał pas 1 minutę i 52 sekundy, więc raczej pobił Hardasa, ale daleko mu do Andre.

48798430952f294e69c1e4.jpg


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

PPV obejrzane i moja opinia jest taka,że to była jedno z gorszych PPV w tym roku.Tragedii wielkiej nie było,ale też nie było czym powalić i pewnie o tej gali jutro zapomnę(oprócz paru momentów)

 

Dolph Ziggler Vs Zack Ryder ***1\4

Druga najlepsza walka na gali.Ziggler znowu imponuje dyspozycją.Jak to on nie dostanie title shota na Royal Rumble,to będę w szoku.Zack Ryder wreszcie zdobył swój pas,świetny moment(nawet tata się cieszył).Dobre otwarcie.

 

Air Boom Vs Primo & Epico **1\2

Pierwsza z 3! niezapowiedzanych walk.Jedyne co mi się podobało,to Rosa xD.Walka na poziomie Smackdown,albo Superstars(gdzie mieli lepszą walkę)

 

Wade Barrett Vs Randy Orton **3\4

W zeszłym roku mieli dużo gorsze walki.Tutaj było OK.Tylko gimmicku nie cierpię.Sądzę,że ogranicza faktyczne umiejętności wrestlerów(chyba,że to są pojedynki tag teamowe).Oczywiste było to,że Orton tutaj wygra,tylko co dalej dla Barretta?

 

Beth Phoenix Vs Kelly Kelly *1\2

Sądziłem,że pushowali Fox do shota na pas.Czemu tutaj Kelly go dostała?A zresztą.Chyba póki Kong nie powróci na ring,to nie ma co się spodziewać dobrych walk pań w WWE,chyba że sturnują Nataly'e przeciwko Beth,to wtedy.Walka ssała,nie ma co,na SummerSlam chyba się cud zdarzył.

 

Kevin Nash Vs Triple H *1\2

Poważnie?Tyle czasu daliście tej walce?Pogrzało was?Każdy wiedział,że to będzie fatalne.I było.Na Twitterze Nash dzisiaj napisał coś,co każe mi rozumieć,że ten cały angle był po to zrobiony,żeby dać Nashowi ostatni pożegnalny mecz,zanim przejdzie na emeryturę.Przykro mi,ale nie będę płakał.A Triple H na Undertakera z taką formą to niech się nie pokazuje,bo to nie gala B,tylko najważniejsze show roku i nie potrzeba będzie usypiaczy.

 

Jack Swagger Vs Sheamus **

Nic nie mam do powiedzenia

 

Big Show Vs Mark Henry *

Po walce bezpośrednio pomyślałem sobie....WTF?Co to miało być?Zrozumiem,że walka mogła ssać,ale kończyć run Henry'ego z pasem w taki sposób?Poważnie?Eh...Ale zdarzył się cud...

 

Daniel Bryan Vs Big Show ***** moment

Daniel Bryan jest mistrzem!!!!!!!!Ciekawe,jak go poprowadzą.Mam nadzieję,że nie skończy jak Christian z 2 dniowym runem,bo chyba sie zalamie

 

Cody Rhodes Vs Booker T **1\4

Booker T podpromował Cody'ego i chwała mu za to.Walka była tylko i wyłącznie przeciętna,nic poza tym.Cody'emu przyda się nowy pretendent,tylko kto byłby dobry?Nie widzę na tą chwilę nikogo na Smackdown dla niego

 

CM Punk Vs Miz Vs ADR ***1\2

Wszystkie TLC,które widziałem były o niebo lepsze od tego.Motyw z kajdankami jak dla mnie nie trafiony.WIęcej uwag nie mam(no może jeszcze czas,skończyli 10 minut wcześniej galę,można było nie wstawiać tylu walk albo to troche wydłuzyć),choć spodziewałem się o wiele więcej,a było tylko dobrze(chociaż wystarczająco dobrze,żeby być walką gali)

 

Ogólna nota 6\10(byłoby mniej,gdyby nie Daniel Bryan)


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dolph Ziggler vs. Zack Ryder

Mam mieszane uczucia, z jednej strony walka jak na standardy openerów w WWE była całkiem znośna, a z drugiej strony jak na walkę o pas to zabrakło mi tutaj kompletnie emocji. Przede wszystkim nie było żadnych wiarygodnych near falli i jeżeli ktoś już się wybijał to po zabójczych roll-upach. Ziggler jak na mistrza, który tak wypromował pas mógł chociaż wybić po tym finisherze Zacka, bo jakoś za szybko się to skończyło. Jako, że mam wątpliwości czy Ziggler przedostanie się teraz do main eventów to chyba dostaniemy jeszcze kontynuacje ich programu, bo na razie nic innego nie przychodzi mi do głowy. Osobiście rzuciłbym Dolpha na głęboką wodę i zrobiłbym mu program z Ceną jako nawiązanie do ciągłej pomocy dla Rydera z której John ostatnio zasłynął. Znów kompletnie nie rozumiem po co Vickie została odesłana przez arbitra i znów muszę zapytać co by się stało gdyby nie wróciła na backstage? DQ i Ziggler zostaje z pasem? Żałosne to już jest od dłuższego czasu.

 

AirBoom vs. Primo & Epico

Walka z serii "z dupy" i tak jak nie lubię tego określenia tak w tym przypadku pasuje idealnie. Całkowicie nie rozumiem po co to tutaj wrzucili i zabili z miejsca i tak małe momentum jakie zdobywali ostatnio Meksykanie, a jako, że są oni dość mocno wyraziści na tle nudnych już od dłuższego czasu Kingstona i Bourne'a to trochę żałuje takiego, a nie innego rozwiązania. No i N!KO się pewnie trochę załamał, że tag team gdzie w narożniku stoi Rosa zajobbował od razu przy pierwszej walce na PPV. :twisted:

 

Tables Match: Randy Orton vs. Wade Barrett

Niesamowicie dziki brawl, który przypomniał mi najlepsze starcia tego typu chociażby z ECW, genialne spoty i wiele złamanych stołów...A tak na poważnie to nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Było schematycznie, Orton musiał prowadzić Barretta co już z miejsca nie najlepiej świadczy o tym pojedynku no i popsuta końcówka w której Wade wypadł na kompletnego debila. Mogliby się trochę bardziej postarać, bo ile to już razy Randy wyłapywał przeciwnika w powietrzy i wygrywał walkę przez RKO? Trochę inwencji by się przydało panowie bookerzy. W ogóle to mogli zrobić jakiś 2/3 Tables co niektórymi bumpami przykryłoby niedociągnięcia tej walki, ale znów był tylko jeden złamany stół i zero emocji.

 

Beth Phoenix vs. Kelly Kelly

Jak widzę Kelly, która co walkę potrafi skontrować Glam Slam to już mam odruch wymiotny. Pamiętam, że kiedyś była jakaś konkurencja i divy rzeczywiście robiły postępy nawet jak zaczynały jako totalne drewna. Przykład Candice Michelle jest idealny, bo ona robiła systematyczne postępy mimo, że każdy brał ją za plastikową lalę. Kelly natomiast do perfekcji opanowała jedynie roll-upy i mam nadzieje, że wreszcie po tej porażce oddali się od pasa.

 

Sheamus vs. Jack Swagger

Kolejna walka wrzucona niepotrzebnie, bo obyło się bez większych emocji. Swagger o dziwo był zabookowany dość nieźle, bo potrafił zdominować Sheamusa, ale co z tego skoro potem jedna akcja sprawiła, że było po walce. Zero dramaturgii, zero podłoża storyline'owego i walka, która nadawała się bardziej na tygodniowe show niż na PPV. Sam fakt, że jednak zrobili walkę Sheamusowi świadczy, że jest dla nich bardzo ważnym członkiem rosteru.

 

Sledgehammer Ladder Match: Kevin Nash vs. Triple H

Walka ssała na maksa, ale doceniam to, że Nash naprawdę się starał i mimo, że momentami słaniał się na nogach to podnosił się i przyjmował kolejne ciosy. Nie był to brawl wysokich lotów, nie było zbyt dużych emocji i trudno nie odczuwać niedosytu skoro na taką walkę zmarnowali potencjał takiego gimmick matchu. Muszę przyznać, że tak jak pod koniec Nash zaliczył ogromnego botcha, tak za spot podczas którego złamał stół sprawił, że oddaje mu szacunek, bo przy takich problemach zdrowotnych jakie mu grożą to dość mocno się poświęcił. Nie wiem gdzie był ten wpis o tym, że była to jego ostatnia walka, ale fajnie to zabrzmiało jak podziękował Hunterowi, że kończy karierę w ringu z osobą, którą kocha jak przyjaciela.

 

Cody Rhodes vs. Booker T

Na początku myślałem, że przez te ataki Cody'ego do walki w ogóle nie dojdzie i powiem szczerze, że byłoby to lepsze rozwiązanie niż sama walka. Gimmick Cody'ego jeszcze bardziej zyskałby na takich psycholskich akcjach, a tak do walki doszło i trudno coś więcej o tym powiedzieć. Booker T nie ssał tak bardzo, bo nawet nie miał czasu, żeby porządnie zassać i jedyny pozytyw jest taki, że Cody wygrał tą walkę czysto.

 

Chairs Match: Mark Henry vs. Big Show

Sama walka wolna, nudna i bez jakichś ciekawszych spotów. Obaj pokazali już, że potrafią mocno zanudzić podczas tego feudu i teraz było podobnie. Strasznie się zdziwiłem jak Big Show bez jakiejś większej podbudowy podczas walki bez większych problemów spinował mistrza, który przez kilka miesięcy był bookowany na niezłego killera. Nie podobało mi się też wykorzystanie walizki przez Bryana, bo zrobili to za szybko po tym całym zamieszaniu jakie miało miejsce na SmackDown! Sam fakt zdobycia pasa przez kogoś takiego jak Daniel Bryan oczywiście mnie cieszy, ale jednak szkoda, że nie wypromowali go trochę bardziej. Mam też nadzieje, że nie zabiorą mu pasa w podobny sposób jak ostatnio na SmackDown! bo byłby to szczyt głupoty.

 

TLC Match: CM Punk vs. The Miz vs. Alberto Del Rio

Przyznaje, mimo tego, że widziałem już setki walk Punka to za każdym razem potrafi mnie zadziwić. Poprowadził tą walkę wzorcowo i momentami byłem zaskoczony, ze Del Rio go częściej nie odciąża. Całość wypadła na tyle dobrze, że nie przeszkadzał mi tutaj Miz, a to już dobrze świadczy o tym starciu. Nie chce całości pochwał zrzucać na Brooksa, bo jednak bookerzy jeżeli chodzi o jego postać robią genialną robotę. To jak został przypięty do narożnika kajdankami i sprytnie odkręcił jedną linę by następnie pokazać jak wrestler powinien poruszać się na drabinie było absolutnie mistrzowskie. Dawno nie widziałem tak świetnie prowadzonej postaci w WWE i mam nadzieje, że Punker zadomowił się w main eventach i w tak ważnej roli na dobre parę lat.

 

Podsumowując - booking momentami ostro ssał jaja i strasznie się nudziłem przez wiele minut tego PPV. Na pewno patrząc przez pryzmat niektórych wydarzeń można się doszukać wielu pozytywów, ale też nie było to mistrzowskie zakończenie roku w wykonaniu WWE i było na podobnym poziomie co Final Resolution z TNA. Niestety fakt, że to PPV na tygodniówkach nie było zupełnie promowane to odbiło się to na tej ważniejszej gali, bo była tak samo szara jak RAW i SmackDown! w ostatnich tygodniach.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Od razu powiem, że gala mnie nie powaliła. Ba, od razu po obejrzeniu jej (oglądałem live), pomyślałem, że może to być główny kandydat do najgorszej gali w roku. To wszystko przez tak dużą ilość walk z dupy, który nic nie wniosły. No, ale może po kolei:

 

US Title:

Walka bardzo dobra, ale tego się spodziewałem, bo kiedy ostatnio Ziggler zrobił słaby pojedynek? Co do nowego mistrza, to już jakoś przeboleję tą wygraną Zacka. Niech mi teraz udowodni, że jest czymś więcej niż postacią komediową, a najlepiej jak zacznie od wycofania swojego internetowego show.

Pytanie co teraz z Zigglerem? Może w końcu feud, który wyrzuci z jego związku Vickie, a potem powolna promocja do ME?

 

TT Titles:

Pierwsza niezapowiedziana walka, choć tej się spodziewałem i jakoś mi nie zawadzała, bo poziom jej był dobry. Niestety tylko dobry. Za mało mógł w ringu pokazać Evan Bourne, a za dużo było w ringu Primo. Tak jak kiedyś byłem zachwycony Evanem i Kofim, tak tu zawiodłem się na nich, bo pokazali mało.

Dobrze, że mamy jakiś nowy Tag, który walczy o pasy i nie zdziwię się, jak za jakiś czas po nie sięgną. Szkoda tylko, że nie ma z nimi Hunico, bo byłaby to bardzo fajna stajnia.

 

Orton vs Barrett:

Zaskoczony byłem tym, że to raczej Barrett był w przewadze i częściej atakował Vipera. Na pewno dużo dało tej walce używanie w różny sposób stołów, bo byłoby to dość nudne. Zaskoczyło mnie trochę zakończenie, bo przyszło dość szybko i nie spodziewałem się tego. Sposób zakończeni w sumie był do przewidzenia, tyle, że ja bardziej typowałem wygraną Barretta, dlatego też byłem zaskoczony, gdy od tak, po długim obijaniu Orton władował RKO i zakończył walkę.

 

HHH vs Nash:

Stanowczo za długa walka, która miała być Ladder Matchem, a trochę za mało widzieliśmy akcji z tym związanych. Ogólnie wynudziłem się na tej walce, a chyba jedyną rzeczą jaką zapamiętam będzie Botch Roku :lol:

Mam nadzieję, że to koniec tego feudu, bo już więcej bym nie wytrzymał.

 

Sheamus vs Swagger:

Czyli walka, która najbardziej mnie zirytowała. Po co to było? Całkowicie bez sensu walka, bo Sheamus promocji nie potrzebuje, a Swagger jest raczej marną osobą, by pomóc mu w promocji swojej osoby. Do tego walka była tak słaba, że szkoda gadać.

 

Show vs Henry:

Zaskoczyłem się, że trwało to tak krótko. W sumie dobrze, bo praktycznie nie było co tu oceniać. Całe szczęście, że na koniec wbił Bryan, bo załamałbym się, gdyby mistrzem został Big Show.

Co do zdobycia pasa przez Bryana, to jestem ciekaw, jak teraz będzie wyglądać jego postać. Osobiście mam nadzieję, że dalej pozostanie takim underdogiem, który jednak zawsze będzie potrafił założyć submission i poddać rywala. Najważniejsze jednak, by teraz dobrze go wypromowali, bo promocję ma porównywalną z Ryderem :P

 

Cody vs Booker:

Tak jak poprzednicy, nie rozumiem wcześniejszych ataków, skoro walki i tak się odbyła. Całe szczęście, że dobry był booking tej walki i Cody nie wyszedł w niej na cipę, bo tego trochę się obawiałem.

Coś czuję, że to jednak nie koniec tego feudu i zobaczymy jeszcze co najmniej jedną walkę tych panów.

 

WWE Title:

Nie ma wątpliwości, że to była walka gali. Działo się dużo i to bardzo ciekawych rzeczy, bo dwa razy kajdanki, współpraca heeli, a potem i tak walka, no i niezawodny Rodriguez. A jak jesteśmy przy nim, to mega brawa za przyjęcie tego bumpa. To było coś! Zresztą, walka pod tym względem nie zawiodła mnie. Tak właściwie dostałem w niej to co chciałem.

 

Gdy tak teraz myślę, to chyba trochę przesadziłem z tak negatywną oceną na początku. Nie zmienia to faktu, że dostaliśmy tu tylko dwie walki, które spełniły moje oczekiwania. Na pewno dużym minusem tej gali jest przewidywalność jej wyników (choć sam dwa błędy zrobiłem w typerze :P).

WWE średnio kończy ten rok. Jednak jedna rzecz na pewno bardzo dobrze podsumowała ten rok. Ostatnia walka i wygrana Punka. Bo to był niewątpliwie jego rok.


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

1. Zack Ryder vs. Dolph Ziggler

 

Zwycięzca z góry znany, zdziwiłbym się, gdyby to jakimś cudem Dolph triumfował (w końcu musi być ta wygrana Rydera). Walka jak walka, nic specjalnego, ciągle jestem pod wrażeniem, jak ten Ziggler przyjmuje ciosy, no mistrz. Przyjęcie Rough Ryder przypominało mi przyjęcie Stunnera :wink: "Vickie, wypierdalaj!" to już mnie nie zdziwiło, ona już nie jest potrzebna Dolphowi. On radzi sobie wyśmienicie sam. To czas, by wejść na następny szczebel, zwany 'Main Eventer'. Zapewne jeszcze dostanie mecz rewanżowy, tylko, by to wypadło na RAW niż na Royal Rumble. Jestem ciekawy, jak tam teraz Zack będzie się prezentował z pasem i kto teraz będzie chciał sięgnąć po tytuł, wybór nawet jest (Jack Swagger, Curt Hawkins, Drew McIntyre), ale czy Vince będzie chciał w nich "zainwestować"?

 

2. AirBoom vs. Epico & Hunico

 

Rosa, ach, ta Rosa!! Ghostwriter, domagam się jej sesyjki w następnym newsie :twisted: Od walki oczekiwałem więcej, liczyłem na jakieś miłe dla oka akcje tag teamowe, się przeliczyłem. Raczej nie było żadnej akcji, która przykuła moją uwagę. Większe wrażenie już na mnie w ringu zrobili Epico oraz Evan niż Kofi i Primo, którzy szczerze mówiąc - po prostu zanudzali. Aaa i pytanie: Gdzie do cholery jest HUNICO?!!

 

3. Randy Orton vs. Wade Barrett

 

Ciężko się to oglądało przyznam, siedziałem z myślą "może coś zaraz się wydarzy ciekawego", a tu nic mnie nie porwało. Same akcje do przewidzenia, jedyne na plus to "myślenie" Anglika z tym, żeby przewracać stoły, by nie wpaść. Końcówka nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia, tylko skomentował to mówiąc - Już? Stawiałem na Wade'a, że wykona ten wasteland na stół i zwycięży. W ogóle, to już koniec ich feudu? Następna porażka na koncie Anglika jakoś nie wygląda dobrze. Jeżeli to koniec, to ciekawe kogo teraz dadzą Randallowi na pożarcie... Wait, czy to nie jest przypadkiem koniec Marka Henry'ego z pasem wagi ciężkiej, a więc możliwe, by Orton? Nie, nie nie, nawet o tym nie chcę myśleć.

 

4. Cody Rhodes vs. Booker T

 

TakeR, też mi się wydaje, że chcą przedłużyć ten konflikt, koniec szacowałbym na luty, gdzie później za młodego killera wziąłby się jego starszy brat. Te ataki na Bookera przed walkami niepotrzebne. Walkę przewijałem, no po prostu nudziła mnie. Chyba starzy nie pasują do Cody'ego..

 

5. Triple H vs. Kevin Nash

 

Ło ho ho, "ZzZzZzZ" była zapowiadana katastrofa i tak się również stało, Kev, please, nie wracaj już. W ogóle komiczna sytuacja, Diesel otrzymuje jakąś zwykłą akcje - wstaje 5 minut, leci z drabiny na stół - wstaje w 2 minuty. Jeszcze te pedigree na koniec, Nash już zasnął czy jak? :twisted: Oj, po prostu zapomniał się wybić :twisted: Wychodzi na to, że to koniec, za czym oczywiście jestem.

 

6. Sheamus vs. Jack Swagger

 

Teddy Long - zły Swagger - zadowolony Sheamus, było to pewne, że da im mecz. Cytując -Ravena- "walka ssała i to z połykiem" :twisted: Nic ciekawego się nie wydarzyło, w ogóle - po co to? Celtic Warrior nie jest za bardzo wypromowany? No chyba, że po jakimś czasie wyskoczy do ringu i powie "Witajcie, fellas, patrzcie, mam tu listę, których muszę pokonać, jest tu Cody, Barrett, Christian, Swagger, Mahal, Slater, teraz czas na Ciebie Bryan" i mamy feud o pas. Naprawdę niepotrzebne..

 

7. Big Show vs. Mark Henry

 

Walka krótka, co na plus. Myślałem, że Henry będzie pierwszym, który wykona "kickout" po K.O Punch'u (chyba, że był już ktoś taki). Publiczność zaczyna krzyczeć "Daniel Bryan" i po 5 sekundach - "Macie co chcieliście". Dobrze, że w końcu zdobył pas, akurat przed 'Road To WrestleMania' Mają dwie gale, by umocnić go jako mistrza (najbardziej pasuje tutaj wygrana w Elimination Chamber meczu). Po minie Big Showa, wywnioskować można było, że jednak chyba sobie odpuści ten pas. Coś w stylu "A dobra, masz, jesteś jeszcze młody, naciesz się tym".

 

8. CM Punk vs. The Miz vs. Alberto Del Rio

 

Zdecydowanie (patrząc jak inne walki ssały) mecz gali. Każdy miał swoje pięć minut. Jeszcze ładna akcja z Ricardo lecącym na stół, oklasky dla Pana. Ogólnie TLC było, stoły złamane, spadanie z drabin. Nawet kajdanki się znalazły. Podobał mi się motyw, gdzie Miz "zablokował" Punka w narożniku i co chwila mu się nastawiał, coś jak "No, uderz, no uderz, nie dasz rady, za daleko jestem", a tu JEB - High Kick, do tego ładne przyjęcie tego przez Mike'a, lubię jak przeciwnik po takich kopnięciach pada jak kłoda bez ruchu. Rezultat na plus, dobrze, że CM Punk wygrał. Kto by uwierzył - Daniel Bryan jedzie na WrestleManię, by bronić pasa wagi ciężkiej, a CM Punk jedzie na WrestleManię, by bronić pasa WWE. Ładnie to wygląda, muszę przyznać.

 

No i jest pierwsze Pay-per-view bez Johna Ceny od któregoś tam roku (bodaj Cyber Sunday 2008) Booking niektórych meczy - tragiczny, ale liczy się, że Bryan i Punk wchodzą na drogę do WrestleManii z tytułami. Nie będzie trzeba już przewijać walk o pas wagi ciężkiej, to mnie cieszy.

18056192365019276624f15.jpg


  • Posty:  276
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.04.2011
  • Status:  Offline

Opinie na temat walk piszę na bieżąco, z wyjątkiem jednego, czy dwóch starć:

 

Zack Ryder vs Dolph Ziggler

Reign najdłużej panującego mistrza w WWE dobiegł końca. Tutaj jestem w rozkroku. Z jednej strony walka mi się podobała, było szybko, skocznie i efektownie, a Ryder na pas z pewnością zasłużył, lecz z drugiej strony nie wiem czy nie dostał go za wcześnie. Publika go uwielbia, umiejętności ma w każdej wrestlingowej dziedzinie, generalnie nadaje się, jednak gimmick ma średnio poważny. Przekonamy się jak się będzie sprawował na najbliższych tygodniówkach. Warto wspomnieć o tym, że Ziggler przyjmuje praktycznie wszystkie akcje perfekcyjnie. Nie ma lepszego sprzedającego od niego obecnie w WWE. Cała walka ani na plus, ani na minus, ewentualnie na mały plus.

 

Airboom vs Primo i Epico

Mówiło się przed galą, że ta walka zostanie dodana do karty, nie wiem czy zostało to oficjalnie potwierdzone przez stronę internetową WWE. Szkoda, że nie zostało to zapowiedziane na którejś tygodniówce, nawet w krótkim segmencie po którejś z walk, lub przynajmniej przez komentatorów. Mimo, że walka trochę z dupy, to wszyscy zawodnicy dali solidne widowisko, jak na ich możliwości przystało. Szkoda, że nie dostali paru minut dłużej, efekt byłby lepszy. Bardzo mi się podobała kombinacja trzech suplexów wykonana przez jednego z Colonów. Myślałem, że Portorykańczycy przejmą pasy, szczególnie po tej całej sytuacji z zawieszeniem Bourna, jednak czysto pojechały ich dwa skoczne, wyprane z charyzmy samoloty. Ta cała sytuacja daje nadzieję na kontynuację feudu i kolejną walkę na PPV. Szkoda, że do walki nie została dodana stypulacja ladder match, dodałoby to jeszcze jakości. Generalnie walka na plus.

 

Randy Orton vs Wade Barrett

Orton jednak wygrał, raczej będzie to koniec feudu. Walka dupy nie urywała, takie sobie przeciętne, niczym nie wyróżniające się starcie. Podobało mi się to RKO kończące pojedynek, mimo, że lekko zbotchowane, bo Wade spadł na stół nogami, a nie klatką piersiową. Można nie lubić Ortona, nazywać go push killerem (co jest lekką przesadą, szczególnie po tym ile razy się podkładał w ostatnich miesiącach), jednak do perfekcji opanował wykonywanie swojego finishera. Powiem szczerze, że spodziewałem się trochę więcej po tej walce i lekko się zawiodłem, dobrze, że przynajmniej na razie Barrett nie gra rażąco cipo heela i to idzie na plus. Ogólnie jednak walka na mały minus, głównie z powodu takiego, że stosunkowo krótko trwała i lekko mnie zawiodła.

 

Divy

Także dodane na doczepkę, Kelly Kelly jako pretendent dziwi, bo wydawało się, że teraz przyjdzie czas na Alicię Fox. Za dużo nie można powiedzieć o walce, więc nawet nie będę próbował. Dobrze, że wygrała Beth, czekam na jej walkę o pas z Natalyą na Wrestlemanii.

 

Triple H vs Kevin Nash

Żałuję, że taka fajna stypulacja, jaką jest ladder match, kojarząca się z naprawdę znakomitymi walkami i efetkowymi spotami została użyta na tym PPV do w gruncie rzeczy gniota. Powolny brawl dwóch emerytów używających drabin? Sorry, ale brzmi to tak samo źle, jak wyglądało. Młot zawieszony ponad ringiem też jakoś nie urozmaicił walki, skończyło się tak jak się zaczęło, czyli – bardzo słabo. Na koniec dostaliśmy także zbotchowaną próbę pedigree, dowodzi to, że Nash bardzo słabo nadaje się do jakichkolwiek walk, a w szczególności z kimś takim jak Triple H. Nie było też tak, że nic mi się nie podobało – bardzo fajnie i zgrabnie Nash spadł na stół i z drugiej strony nie było też wcale tak, żebym dużo przewijał, co może świadczyć, że mogło być gorzej :-) . Liczyłem, że stypulacja przyczyni się do tego, że jakimś tam mniejszym, lub większym kantem Nash jednak wygra i dostaniemy jeszcze jakąś ich walkę, ale nie widzę teraz żadnych podstaw do kontynuacji feudu, bo i po co? Żeby Trypel miał wygrać jeszcze raz? Tak w ogóle to głupio, że Nash – który został podobno sprowadzony po to, by przegrywając z CM Punkiem, utrwalił i umocnił pozycję tego drugiego jako super main eventera – nie spotkał się z nim w ringu ani razu i zaczął (moim zdaniem) niepotrzebny feud z Tryplakiem. Istnieje też możliwość, że w najbliższych miesiącach wznowią feud Punka z Nashem, ale to by już nie było to samo. Tyle na temat ladder matchu.

 

Sheamus vs Jack Swagger

Kolejna z dupy dodana już na samej gali walka, nie ma co się za wiele rozpisywać. Zamiast dodawać na hura takie walki, można przedłużyć o po dwie minuty, trzy inne pojedynki, byłoby lepiej i ciekawiej. O nijakości tej walki świadczy fakt, że absolutnie nic z niej nie pamiętam oprócz faktu, że Irlandczyk zwyciężył. Ewidentnie nie ma w tej chwili pomysłu na Sheamusa, obija od paru tygodni jobberów i midcard, może być tak, że czeka go zwycięstwo w Royal Rumble. W ostatnich tygodniach trochę było wspominane o reignu Swaggera jako WHC, mogło to wskazywać na jakiś mały push, czego bym nie chciał, bo za gościem nie przepadam. Chyba tak jednak nie będzie, co mnie cieszy. Walka raczej na minus niż na plus.

 

Big Show vs Mark Henry

Nie ukrywam, że trochę przewijałem, lecz z tego co zobaczyłem mogę śmiało powiedzieć, że to jak na ich dwóch to strasznie źle nie wyszło, a na pewno o wiele lepiej niż na Survivor Series. Podobał mi się moment z wrzucaniem krzeseł przez Showa do ringu. Jednak oczywiście było nudno i słabo, a fakt, że (tak mi się wydaję) w chairs matchu nie było ani jednego chair shota na głowę (nie mówię o czystym, ale w ogóle) świadczy dobitnie o obecnej polityce federacji. Gdy zobaczyłem jak Big Show wygrywa pas, to mimowolnie trochę mi się japa ucieszyła, jednak po chwili uświadomiłem sobie, że trzeba będzie jeszcze odbębnić jedną, rewanżową walkę na PPV. To by było stanowczo za dużo. Jednak gdy Henry jebnął Showowi DDT na krzesła i zapadła cisza, to wiedziałem, że tu coś się jeszcze wydarzy. Od razu można było usłyszeć chanty „Daniel Bryan”, ale jakoś tak bardziej mi się wydawało, że Kane wbiegnie i wykona dwa chokeslamy. Wybiegł jednak Bryan z walizką. No i tu zaczyna się wreszcie robić ciekawie. Przypina Big Showa, zdobywa pas, w międzyczasie Henry gdzieś znika, publika reaguje jakby Bryan przed chwilą wcale nie przypiął „podstępnie” face’wego mistrza. I co się dzieje? Kurwa: Big Show się śmieje i cieszy i gdzieś znika. W mordę: przecież przed chwilą Bryan ujebał go z ciężko wywalczonego pasa, ale jak się okazuje Big Show z frustracji nie robi mu ani chokeslama, ani nic, nie próbuje gratulować (co i tak byłoby debilne, ale co tam – w końcu to jest wrestling), dając Bryanowi okazję do pełnego heelturnu, tylko jak nigdy nic, idzie sobie. Dziwne to jakieś. Mimo tej całej sytuacji, walka, a raczej to co się wydarzyło po niej na plus, wreszcie Smackdown ma szansę stać się ciekawszy, no i Bryan jest mistrzem.

 

Cody Rhodes vs Booker T

Na początek dostaliśmy dwa ataki młodego Rhodesa na Bookera. Fajnie to zostało wszystko zrealizowane, najbardziej cieszy fakt, że Cody pojechał praktycznie czysto mr. five time’a. Niby „niedyspozycję” Bookera można by tłumaczyć tymi wcześniejszymi atakami, jednak nie sprzedawał on tego w ogóle w ringu. Co do poziomu walki, to wielkiego zawodu nie było. Nikt się chyba nie spodziewał five stara, a ja myślałem, że będzie gorzej. Booker pokazał się z dobrej strony, moim zdaniem o wiele lepszej niż drugi z powracających do ringu tego wieczoru emerytów. Warto też wspomnieć, że Booker został przypięty po dwóch zwykłych kopach, a nie finisherze, jak się zdarza w 99% sytuacji. Fajnie by było, jakby się tak częściej zdarzało, dodaje to trochę realizmu. Jest przyczynek do kontynuowania feudu, co w sumie nie byłoby złe, pod warunkiem, że Cody nie straci za wiele i feud wygra. Walkę oceniam na plus, podobało mi się.

 

Punk vs Del Rio vs Miz

Zacznę od tego, że staram się jak mogę, ale za nic nie potrafię kupić Miza jako main eventera ganiającego za pasem. Lubię gościa, ma on świetne mic skille, wystarczająco charyzmy, jednak jest po prostu cienki w ringu. Mówi się, że w main streamie to spokojnie wystarczy, jednak mnie to wszystko kłuje w oczy, nie wiem może tak jest z powodu kontrastu i tego jak wypada na tle Punka i Del Rio. Dla mnie on będzie na razie wiecznym upper-midcarderem, mam nadzieję, że w najbliższym czasie podszkoli się choć trochę w ringu, tak jak ostatnimi czasy w moim odczuciu zrobił to Cena. Sama walka bardzo mi się podobała, fajne spoty, Rodriguez przeleciał przez stół i wygląda na to, że zaczęły się tarcia między nim i Del Rio. Tak to tutaj wyglądało, mam nadzieję, że nie przyjdzie nikomu do głowy rozdzielać ich, bo byłby to wielki błąd. Ricardo nie znudził się jeszcze, jest integralną częścią gimmicku Alberto, który stracił by na rozstaniu i feudzie, niewątpliwie wygranym, z Rodriguezem. Szkoda, że w walce Miz nie wykonał finishera, fajnie by to się wszystko uzupełniało. Dobry pomysł z kajdankami i sposób w jaki Punk się z nich uwolnił. Ciekawe kto następny będzie w kolejce do pasa CM Punka, nie wykluczam, że na Royal Rumble dojdzie do jego singlowej walki z Mizem, jednak tego drugiego czeka feud z powracającym R-Truthem. Zobaczymy. Walka na duży plus.

 

Gala wyszła solidnie, ale bez takiego swoistego pierdolnięcia. Nie było Ceny, ani Kane’a, dobrze, że nikt nie dodał ich walki na szybko do karty. Droga do Royal Rumble rozpoczęta, liczę, że ta następna gala wyjdzie lepiej, jednak wiem, że żeby jakąś galę ocenić bardzo dobrze, musi być pięć innych gal ocenionych przeciętnie, słabo, lub do dupy.

TLC: w skali szkolnej dostateczny, czyli 3/6

Semper invicta

  • Posty:  126
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.06.2011
  • Status:  Offline

Na wstępie zaznaczę, że gala mnie totalnie zawiodła - nie była najgorsza, ale jak ma się takie możliwości wykorzystania TLC, to szkoda to marnować w taki sposób, w jaki zrobiło to w tym roku WWE.

 

Dolph Ziggler vs. Zack Ryder

Zaraz po ME najlepszy pojedynek na gali. Bardzo lubię sposób w jaki Dolph sprzedaje Rough Ryder, nawet jeżeli to delikatny overselling to jednak jakiś wkład w podbudowę finishera ma (to tak a propos tematu z RAW). Szacunek dla Rydera za to, że jego pomysł i determinacja się sprawdziły i dostał w ręce naprawdę ładnie podpromowany przez Zigglera pas. Pytanie czy będzie potrafił się odnaleźć w nowej roli, ale ludzie go kupują więc powinno być ok. Mimo, że nie jestem fanem Zacka to dziękuję mu, że uwolnił Dolpha od tego pasa - bo najwyższy czas na przekoczenie (przynajmniej) o poziom wyżej.

 

Air Boom vs. Primo & Epico

Zapamiętałem to mniej wiecej tak: na początku wskoczyli AirBoom, później Rosa Mendes, po gongu okazało się, że razem z Rosą musieli wkroczyć też Primo i Epico, musiałem przegapić ten moment :twisted: Z samej walki niewiele pamiętam, ale gdyby była w typerze to pewnie postawiłbym na utratę pasa przez Evana i Kofiego. Na szczęście dalej je mają.

 

Randy Orton vs. Wade Barrett

Czyli jednak Wade miał być przystawką Vipera? RKO bez większego zaskoczenia, było wiadomo, że jeżeli Barrett ma przegrać to w taki właśnie sposób.

 

Beth Phoenix vs. Kelly Kelly

Byłem pewny, że rywalką Phoenix będzie Rihanna, ale widać KK będzie miała tych swoich shotów jeszcze z 50. Ciekawe jak je sobie zdobywa? :twisted:

 

Triple H vs. Kevin Nash

Podobała mi się końcówka, więc walka na plus. Zdecydowanie bardziej wolę HHH - skur*iela, niż COO łaszącego się do Universe'ów. Jeżeli to ostatni mecz Diesla w karierze - to po głębszym zastanowieniu - mogli wymyślić coś lepszego...

 

Jack Swagger vs. Sheamus

Czy oni naprawdę aż tak bardzo nie mają pomysłu na Sheamusa? Przecież to jest straszne... Jak można wrzucać trzy mecze do karty w trakcie gali? Bez komentarza... Chociaż nie no - zaskakujący wynik, znakomita walka, publika jak na żadnym PPV w tym roku (to ostatnie to właściwie prawda - chyba byli najsłabsi w 2011). :roll:

 

Mark Henry vs. Big Show

No i macie swojego mistrza ;) Ja jakoś nie mogę się przekonać do Bryana, ale zdjęcie z Punkiem genialne :D Mam tylko nadzieję, że teraz będzie potrafił mnie do siebie przekonać.

A co do walki - była odpowiednio krótka ;) Ciekawe tylko co teraz z Markiem.

 

Cody Rhodes vs. Booker T

A już myślałem, że przeciągną to do RR. Niesamowicie jest teraz podpromowany IC. I jeszcze w dodatku trochę cichaczem walka wdarła się w kartę wyżej od WHC - chyba jednak za niedługo dojdzie do unifikacji z tytułem WWE.

 

CM Punk © vs. Alberto Del Rio vs. The Miz

Najlepsza walka na gali. Podobały mi się wszystkie motywy - mimo, że może i kajdanki trochę oklepane. Ale za bardzo nie ma co wspominać - wynik był znany od jakiegoś czasu.


  • Posty:  223
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.11.2011
  • Status:  Offline

Zack Ryder vs. Dolph Ziggler

Oczywiście w końcu Ryder musiał wygrać, to było oczywiste. Fajnie Ziggler grał, Vickie wyrzucona z areny...no nareszcie jakiś sędzia o tym pomyślał. Jak już pisałem Dolph ciekawie sprzedał finisher Rydera, dość efektownie upadł.

 

Air Boom vs. Primo & Epico

Nie pamiętam za wiele z tej walki, jakichś koronkowych walk sobie nie przypominam.

 

Randy Orton vs. Wade Barrett

No cóż szkoda, że Wade przegrał, myślałem że uda mu się wygrać, ale to była tylko fantazja...Ringowo tradycyjnie Orton wszystkie akcje ze skromnego movesetu po dwa razy i po walce.

 

 

Beth Phoenix vs. Kelly Kelly

:x Wystarczy?

 

 

Triple H vs. Kevin Nash

Jak to ostatnia walka Nasha w karierze, to go zwyczajnie zeszmacili...Nic ciekawego nie pokazał, spodziewam się podciągnięcia tego feudu do Wrestlemani, bo nic ciekawego tutaj nie zobaczyłem mimo, że ciekawie rozegrane.

 

Jack Swagger vs. Sheamus

Nie mam pojęcia dlaczego odbyła się ta walka...czemu Sheamus dostaje takich przeciwników na poziomie tygodniówki Superstars...nie rozumiem tego, bo dla Irlandczyka można dużo wymyślić.

 

Mark Henry vs. Big Show

Nudy...bach i Daniel Bryan...hurra ale podnieta :roll: szkoda, że nie było w tym większego zaskoczenia, bo dwa trzy dni temu wszyscy o tym fakcie wiedzieli.

 

Cody Rhodes vs. Booker T

Tak jak się spodziewałem...Booker nie ma ring skilla na pięciogwiazdkowy match, ale dał z siebie wszystko i więcej się od niego nie spodziewałem.

 

CM Punk © vs. Alberto Del Rio vs. The Miz

Main Event gali na dobrym poziomie...niby coś nowego te niektóre pomysły wrestlerów, ale też nie pięć gwiazdek :)


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Daniel Bryan...hurra ale podnieta szkoda, że nie było w tym większego zaskoczenia, bo dwa trzy dni temu wszyscy o tym fakcie wiedzieli.

Ja nie wiedziałem, widocznie mój internet ma mniejszą przepustowość niż niektórych. Widocznie nie jestem jednym z wszystkich.


  • Posty:  580
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.06.2011
  • Status:  Offline

Dolph Ziggler vs. Zack Ryder

Kolejny opener z Dolphem jak zwykle bardzo dobry. Walka i jej przebieg ogólnie fajny. Cieszy mnie zwycięstwo Zacka, potem ta celebracja wygranej, tego ojca i The Big O pokazali :D. Mam nadzieję, że Dolph teraz może już myśleć tylko o pasie WWE, koleś dosłownie z każdym może zrobić zajebistą walkę i liczę nawet, że mógłby przejąć pas na EC.

 

Air Boom vs. Epico & Primo

Gdy dowiedziałem się, że ta walka odbędzie się na PPV to pomyślałem o jednym, że Air Boom straci pasy. A tu suprise! Sama walka była nawet ok, tylko trochę za mało akcji tag teamowych. I kiedy Evan wchodził na ring było ciekawie, a kiedy do ringu wchodził Kofi walka zaczęła tracić swój czar.

 

Randy Orton vs. Wade Barrett

Walka była taka sobie, ale moim zdaniem byłaby może lepsza gdyby potrwała trochę dłużej. Podobało mi się to, że połowa walki była spędzona poza ringiem i to że stoły ciekawie wykorzystano. Szkoda, że Barrett nie wygrał :(, modlę się o to aby Push Killer tylko nie wygrał RR.

 

Divy jak zwykle zostały pominięte.

 

Triple H vs. Kevin Nash

Walka była nie dość, że za długa to jeszcze była powolna. W środku walki prawie zasnąłem. Choć walka miała stypulację ladder match to bardziej przypominało trochę no holdes barred według mnie. Następnie po zaliczeniu Botcha Roku Tryplak wygrywa, ale i tak szacun dla Kevina za ten upadek na stół z takiej wysokości, bo przy jego stanie zdrowotnym mogło się to różnie skończyć.

 

Sheamus vs. Jack Swagger

Był to bodajże zapychacz gali #3, kompletnie nie potrzebna walka. Ale jak tak patrzałem to Jack był całkiem nieźle zabookowany. Tak czy siak, była to walka, która nic nie wniosła.

 

Mark Henry vs. Big Show

Pierwsze co mi się skojarzyło z tym wrzucaniem krzeseł przez Showa to:

http://www.youtube.com/watch?v=FgefT5_t62A

Ogólnie, dobrze, że w tym przypadku walka była dość krótka, kolejnego sleepera bym po prostu nie zniósł. A co do Bryana i scashowania przez niego walizki, bardzo miła (pewnie nie tylko dla mnie :D) wiadomość. Ciekawe jak będzie wyglądać jego dalsza promocja. Mam nadzieję, że nie podzieli losu Christiana.

 

Cody Rhodes vs. Booker T

Widziałem jak ktoś wcześniej napisał, ciekawym pomysłem byłoby, gdyby po tych atakach na Bookera walka się nie odbyła: oczywiście zgadzam się z tym :D. Co do samej walki, nie był to jakiś mega pasjonujący mecz, lecz nie było aż tak źle. Cody pojechał czysto Bookera, a ten sprawował się dobrze podczas starcia.

 

CM Punk vs. The Miz vs. Alberto Del Rio

Najlepsza walka na tym PPV. Pomysł z kajdankami dość ciekawy. A na dodatek ten Rodriguez lecący z drabiny na stół - kwintesencja TLC :D. Rezultat starcia oczywiście na plus.

 

Podsumowując: WWE kończy ten rok tak średnio powiedziałbym. Na pewno minusem walk była ich przewidywalność, ale pokazano, że bez Johna Ceny też można zrobić dobre show.

Moja ocena to: 4/6

Edytowane przez Archer

I'm the best in the world at what I do

Sometimes a blessing can be a curse

Cody Rhodes #1 Fan!

212326867586a795fd12c5.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Dawno nie komentowałem gali PPV. Cóż, należy nadrobić zaległości..

 

1. US Title Match

 

Przyjemna walka na otwarcie. Szkoda tylko że w zasadzie Dolph dominował przez całą walkę nad Zackiem który jednak w końcówce się obudził (ala John Cena) i zgarnął swój pierwszy tytuł mistrza Stanów Zjednoczonych. Ogółem walka przyjemna i szybka, na plus także zmiana mistrza (oby teraz Ziggler wkręcił się do walki o WWE Title). Dobry opener

 

2. Tag Team Titles

 

Szczerze mówiąc to nie obejrzałem jej (sam nie wiem czemu- może przez obecność Kingstona?)

 

3. Tables Match

 

Nie było szans żeby RKO przegrał tę walkę ale i tak jako tako dało się ją obejrzeć-zawiodła tylko końcówka, myślałem że trochę lepiej to rozwiążą niż żeby Orton po prostu zsunął się ze stołu gdy Wade wykonywał akcję z narożnika...

 

4. "Slagehammer" Ladder Match

 

Ogólnie walka ssała, co tu dużo mówić... Było wolno, ślamazarnie, ciężko było mi patrzeć na ledwo poruszającego się po ringu Nasha. HHH oczywiście musiał sobie podbudować ego w bookingu gdyż pod koniec zamiast zwyczajnie przypiąć Kevina to skupił się na "masakrowaniu" jego nogi przez dobre 10 minut... Dobrze że to była ostatnia walka Nasha jako aktywnego wrestlera, niemniej liczę że nadal będzie się pokazywał w TV (może jako manager jakiegoś dobrze prosperującego heela)

 

5. Swagger vs Sheamus

Króciutka walka mająca na celu tylko i wyłącznie promocję Celtyckiego Wojownika, cóż więcej napisać...

 

6. WHC Chairs Match

 

Tempo walki podobne co w przypadku Triple H vs Nash jednak cieszy mnie pas dla Danielsona (czego się jednak spodziewałem- kilka godzin przed PPV gadałem z CzaQiem na gg i obaj byliśmy pewni że Bryan zrobi cash walizki). Tylko nasuwa się pytanie: Czy na SD! w piątek zobaczymy heelowego Dragona? Mam nadzieję że nie zrobią na Royal Rumble walki Big Show vs Bryan (ani Cole vs Bryan :D ) Jestem ciekaw jak się teraz potoczy sytuacja z Danielsonem...

 

7. Intercontinental Title Match

 

Oglądając to starcie bałem się czy jednak WWE nie zdecydowało się dać pasa Bookerowi (co byłoby jednocześnie krokiem w tył dla mającego zadatki na Main Eventera Rhodesa), na szczęście nic takiego się nie stało, wygrał Cody- i co najważniejsze wygrał CZYSTO:)

 

8. WWE Triple Threat TLC Match

Zdecydowanie walka wieczoru. Bardzo lubię walki typu TLC bo gwarantują dobrą walkę- i tak też było tym razem. Na początku jednak bardzo zaimponował mi

Punk- sprawił że cała hala chantowała jego pseudonim ;) Ciekawie rozwiązali sprawę z kajdankami (bardziej się zdziwiłem jak Punk zaczął odkręcać linę z narożnika żeby się uwolnić- pomysłowe :) ) Ogólnie trochę stołów zostało złamanych, fajnych spotów także nie brakowało... Jestem też ciekaw czy Ricardo odłączy się od Del Rio (miał taką nieciekawą minę gdy zapowiadał Arystokratę na wejście)

 

Ogólnie gala była bardzo słaba jedynie walki o US Title i Main Event mi się podobały. Ta gala zapisze mi się w pamięci tylko brakiem Ceny na PPV i ostatnim matchem Nasha w ringu... Mam jednak nadzieję że w końcówce roku WWE czymś nas pozytywnym zaskoczy na tygodniówkach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 18 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • IIL
      Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins może zamknąć pierwsza noc WM 41 Just a moment... WWW.WEBISJERICHO.COM Trochę dziwnie, że taki triple threat będzie tam o pietruszkę. Roman też raczej wygrywa. Nie uwalą go dwa lata z rzędu.  Czyli Cody vs Cena domknie drugą noc, a zwycięzca RR w takim układzie do openera? 
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      Kurczę pieczone Ale teraz zacząłem łączyć kropki.... Za rok gala wiadomo gdzie i dlaczego $$$, więc poczciwy Titus jest idealnym kandydatem na zwycięzcę. Ależ to będzie piękne redemption po małej wpadce kilka lat wcześniej - od zera do bohatera - Amerykanie kochają takie historie Proszę wsiadać do pociągu Titus O'Neil RR winner 2k26!
    • -Raven-
      Rozmawiali wyłącznie po francusku
    • -Raven-
      W zeszłym roku stawiałem na Rudą, ponieważ Aliensowa miała pas już bardzo długo i WM-ka była na papierze dobrym momentem żeby zrzucić z niej złoto, a Linczująca już dawno nie miała pasa, tak więc ułamki wychodziły mi tak a nie inaczej. Mimo to, fajnie się było pomylić w tej kwestii Akurat w tym przypadku uważam podobnie. Stratna ma zbyt krótko tytuł (nie dali jej się jeszcze wykazać), a Flara jest na papierze takim "faworytem", że w ramach "zaskoczenia" powinni ją tutaj podłożyć. Jabłecznikowa zbiera tytuły tak ekspresowo, że jeszcze na spokojnie ma czas żeby w tej kwestii ścignąć starego, tak więc tutaj na spokojnie będzie mogła jobnąc, żeby wypromować nową gwiazdę ze stajni W.        Bardzo dobry ruch z "rozbiciem" tagu Callgirl i Bi-Anki. Jade koszmarnie wypadała na tle Belair. Była sztywna, kanciasta i jej akcje nie wyglądały w ringu płynnie. Baardzo się to rzucało w oczy w kontraście do roboty jaką wykonywała Warkoczowa. Storm wyglądała wyłącznie dobrze kiedy trzeba coś było odwalić siłowo. Wycofanie jej z tagu i scenariusz, że któraś z kumpelek (Bianca lub Naomi) ją wyeliminowała, to samograj i instant materiał na turn i starcie na WM-kę. Niby logika podpowiada Naomi (bo to ona najwięcej zyskała na wyeliminowaniu Koksiary), ale chciałbym zobaczyć zestawienie Montezowej z Siwą na WrestleManii, gdzie Belair by wygrała dzięki Naomi (bo okazało by się, że jednak obie były w zmowie).    
×
×
  • Dodaj nową pozycję...