Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

KSW 17: Zemsta - wyniki


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 296
  • Reputacja:   781
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie interesuję się za bardzo MMA, ale na walkę Pudziana jak zwykle się skusiłem. Oczywiście wejście mistrza jak zwykle w pięknym stylu prowadził młodszy brat Pudziana. :twisted: Ciekawe, że on tylko na KSW prezentuje nam te przeboje. Co do walki, nie znam się za bardzo na tym, jednak parę walk w życiu widziałem i byłem na 99% pewny wygranej Thompsona. Zdecydowanie dominował w parterze, a w stójce Pudzian miał przewagę, jednak według mnie nie na tyle dużą by wygrać ten pojedynek. Cóż, werdykt widzieliśmy, mocno się zaskoczyłem podobnie jak rywal Mariusza. :D Trochę ta decyzja rzutuje na dobre imię KSW,bo było to niepoważne. Nie wiem czy można było zrobić dogrywkę (czyt. 3 rundę), ale taki rezultat pozostawia niesmak. Thompson świetnie po walce podsumował całą federację, bo po prostu coś jest nie tak. Szczęśliwa wygrana Pudziana, która pokazała nam, że przed nim jeszcze wiele pracy, jednak widać już progres. Chciałbym aby kolejne walki odbywały się już bez takich kontrowersji. To tak okiem niedzielnego widza MMA. ;-)

 

 

  • Odpowiedzi 45
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ghost

    8

  • -Raven-

    4

  • N!KO

    4

  • Ceglak

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  87
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2010
  • Status:  Offline

Patrząc okiem prawdziwego fana MMA który gale z całego świata ogląda regularnie powiem, że w moim odczuciu Pudzian nie powinien tej walki wygrać. Nie powinien jej jednak też przegrać. Każdy wygrał po rundzie i powinna być dogrywka. I tyle.

 

Mamed pokazał że jest najlepszy nie tylko w Europie ale też liczy się na świecie. Czekamy na jego występy w Stanach. Po pokonaniu Taylora ktoś go może zauważyć bo ten gość jest dość szanowany w amerykańskim świecie MMA

There's nothing better than ME

12346824184cb8047a0e409.jpg


  • Posty:  223
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.11.2011
  • Status:  Offline

Ja KSW oglądam ze względu na Mameda, i zawsze oglądałem tylko aby mu kibicować...Oglądam także UFC i szczerze powiem, że jeśli chodzi o poziom to jest on nieporównywalny, po prostu przepaść...Można powiedzieć, że to Khalidow daje nam tutaj Amerykę...Ale Kornik, Cipek, Błachowicz także wprowadzają dużo do Konfrontacji...no a Pudzian jak to Pudzian dostarcza, ale ogromne emocje.

 

Nie wiem czy można było zrobić dogrywkę (czyt. 3 rundę), ale taki rezultat pozostawia niesmak.

 

Można było i sędziowie powinni dać dogrywkę, bo moim zdaniem stan wydolności Pudziana nie był wcale taki zły, być może Mariusz z góry wiedział, że sędziowie nie będą obu katować i już po dwóch rundach dadzą ostateczny werdykt, i pod koniec drugiej rundy się napalił.

 

Thompson świetnie po walce podsumował całą federację, bo po prostu coś jest nie tak

 

Podsumował, ale na koncie kilka zer mniej :)

 

Walka była bardzo widowiskowa i na szczęście jurorzy ogłosili po zakończeniu 2 rundy dogrywkę, reszty nie pamiętam.

 

Nie pamiętasz pompek Horwicha? Bo ja pamiętam, oby więcej takich "showmanów" na KSW.


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline

Push2Play napisał/a:

Thompson świetnie po walce podsumował całą federację, bo po prostu coś jest nie tak

 

 

Podsumował, ale na koncie kilka zer mniej :)

 

Zer? :lol: No chyba nie w KSW :)

 

Swoją drogą, w KSW też jest system, że zwycięzca dostaje 10 punktów a wygrany 9 lub mniej? Bo gdyby dać tam jakichś zagranicznych sędziów to i Materla dostał by z Horwichem (Pierwsza runda to zdecydowane 10-8 dla Amerykanina).

10136801454e08b07ab2e86.jpg


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Saidov vs Moks - Bardzo fajna walka na otwarcie gali. Wyrównany pojedynek z obu stron. Jak dla mnie powinna być dogrywka gdyż uważam że Moks zaprezentował się równie dobrze jak Sajdov i dogrywka byłaby najlepszy rozwiązaniem.

 

Zikic vs Chmielewski - Pierwsza walka w której sędziowie dali ostro dupy. Jak dla mnie lepiej prezentował się Zikic i to on powinien wygrać tą walkę. Uważam że Antek wygrał ją dlatego że jest Polakiem a gala nazywała się Zemsta więc jakaś Zemsta musiała pojawić się na gali.

 

Kornik vs Irokez - Bardzo szybka i zarazem fajna walka. Niema co tu dużo gadać to trzeba zobaczyć.

 

Materla vs Horwich - Tej walki zbytnio nie pamiętam więc pominę.

 

Blachowicz vs Soko -Jedna z lepszych walk na tym KSW. Obaj zawodnicy bardzo fajnie walczyli i walka nie nudziłą. Błachowicz pokazał się z bardzo dobrej strony. Walka na plus.

 

Pudzian vs Thompson - Teraz walka dla beki. Czyli kolejne starcie Pudziana! Walka w sama w sobie praktycznie jednostrona dla Thompsona. Pudzian wykorzystał tylko ostatnie minuty walki. No i szok gali Pudzian wygrywa nie wiem jakim cudem! Jak to możliwe że człowiek który całą walkę dostawał po pysku może wygrać? Zdanie Thompsona po walce w pełni popieram bo ten werdykt to jakiś żart.Swoją drogą fajny shoot w wykonaniu Thompsona :twisted:

 

Mamed vs Taylor - Mamed pokazał że w KSW jest największą i najlepszą gwiazdą. Taylor dobrze walczył jednak nie był w stanie pokonać naszego rodaka. Mamed powinien wybrać się za Ocen gdyż w KSW niema dla niego odpowiednich rywali.

 

Gala wypadła średnio.Widziałem lepsze KSW.To nie było złe jednak nie zadowoliło mnie do końca. Być może 18 będzie lepsze :)

#SmartFanZone

  • Posty:  223
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.11.2011
  • Status:  Offline

Zer? :lol: No chyba nie w KSW :)

 

"Płacą lepiej niż inne federacje" - Matt Horwich, tym się sugerowałem :)

 

Co do Zikicia to został bardziej sprowadzony na ziemię przez sędziów niż sam Thompson...bo co do walki Pudzian vs Thompson to można mieć wątpliwości, i uznać że powinna być dogrywka...a tutaj? Zikić dominował nad Polakiem na każdej płaszczyźnie, ale Zikić potrafił się zachować i nie wdawał się w pyskówkę, przynajmniej nie po werdykcie...Ja na miejscu Chmiela obejrzałbym tą walkę jeszcze raz bo był klasę słabszy od rywala, z Angli.

 

Mamed powinien wybrać się za Ocen gdyż w KSW niema dla niego odpowiednich rywali.

 

Dla sprostowania...Irvin, Lindland, czy teraz Taylor przybyli z zza "Oceanu" i nie są "w KSW".


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dla sprostowania...Irvin, Lindland, czy teraz Taylor przybyli z zza "Oceanu" i nie są "w KSW".

To wiem jednak uważam że za Oceanem zrobi większą karierę niż KSW :smile:

#SmartFanZone

  • Posty:  223
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.11.2011
  • Status:  Offline

To wiem jednak uważam że za Oceanem zrobi większą karierę niż KSW :smile:

 

Jeśli zdecyduje się teraz to zrobi karierę, ale za dwa lata może być już "za stary" na coś większego, ekscytujemy się nim a to już 31 letni zawodnik, to jego ostatnia szansa, żeby coś osiągnąć.


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Aslambek Saidov (77.0) vs. Rafał Moks (76.6) - niezłe, wyrównane starcie. Szkoda mi Moksa, bo jako szczecinianin trzymałem właśnie za nim, ale jego stójka jest zdecydowanie do poprawy (samymi low kickami nie wygrywa się walki. No, chyba że nazywa się Sokoudjou :D), a poza tym - skoro nie radził sobie w tej płaszczyźnie, to było mocniej ciągnąć walkę do parteru, a prób obaleń z jego strony było jak na lekarstwo.

Bardzo ładnie natomiast obalał kuzyn Mameda, chociaż Moks z pleców także potrafił się nieźle odgryzać. Słuszna decyzja na rzecz Saidova. Tego wieczoru był po prostu lepszy.

 

2. James Zikic (83.7) vs. Antoni Chmielewski (84.0) - walka powinna być dozwolona od 18 lat, bo po raz pierwszy tej nocy zobaczyliśmy na ekranie seks i bez mydła wyruchano Anglika :evil:

Chmielewski ładnie radził sobie w pierwszej rundzie. Był agresywny, trafiał i potrafił obalać rywala. Jednak w drugiej się już wystrzelał i Zikic kręcił nim jak bączkiem (ładna kontrola w parterze oraz punktowanie w stójce).

Dogrywka była jak najbardziej słuszną decyzją, jednak poza ostatnim obaleniem, Chmielewski nie zrobił rywalowi za wiele więcej i przepierdolił ją z kretesem. Decyzja na rzecz Polaka była tak samo sprawiedliwa jak decyzja w dogrywce Mameda z Sakuraiem. Wydymali obcokrajowca, bez mydła. Ot, taka polska gościnność :roll:

 

3. Maciej Jewtuszko (70.1) vs. Artur Sowiński (70.1) - Piękny blietzkrieg w wykonaniu Kornika, którego wszyscy (ze mną włącznie) spisywali na pożarcie. Nie przepadam za Irokezem, tak więc jak Sowiński trafił pięknym podbródkowym i dobił na glebie - byłem w siódmym niebie.

Na początku wydawało mi się, że sędzia przerwał trochę zbyt szybko, ale kiedy Jewtuszko był odprowadzany do narożnika i nogi się pod nim uginały, zrozumiałem że sędzia zrobił dobrą robotę, bo Maciek w tej walce i tak już by nic nie ugrał, a mógł jeszcze trochę zdrowia stracić.

Ta porażka zapewne oddali kontynuację kariery Irokeza za Wielką Wodą. Pewnie zmontują mu na następnym KSW rewanż z Kornikiem, bo walka szybko się skończyła i pozostawiła jednak niedosyt.

 

4: Matt Horwich (84.2) vs. Michał Materla (84.0) - na początku przeżyłem mały szok, bo koleś który wprowadzał Cipka do ringu i śpiewał jego "wejściówkę", to na 90% mój dobry kumpel z Podstawówki (tak N!KO, jeden z tych nielicznych, którzy jeszcze żyją :lol: ), z którym się nie widziałem od wieków :wink:

Walka dobra i wyrównana. Michał obrał fatalną strategię, bo gołym okiem było widać, że ma stójkę o dwie klasy lepszą od rywala (w przeciwieństwie do parteru, gdzie Horwich był godnym przeciwnikiem), a na chama ciągnął to starcie na glebę, gdzie zbyt wiele nie mógł ugrać.

Decyzja na rzecz Cipka wg mnie słuszna (był jednak o oczko lepszy od rywala), choć walka była tak wyrównana, że do końca nie było wiadomo na czyją korzyść pójdzie decyzja.

 

5. Thierry Sokoudjou (93.0) vs. Jan Błachowicz (93.0) - ładny rewanż ze strony Błachowicza, który zawalczył tak jak spodziewałem się, że zawalczy już za pierwszym razem i zdominował zapaśniczo rywala, umiejętnie obalając i punktując na glebie. Okazało się też że nawet taki leszcz jak Błachowicz jednak potrafi blokować low kicki takiego asa MT jak Soko (pozdrawiam Saigey) :twisted: tak więc na szczęście nie musze niczego odszczekiwać na Forum, jak obiecałem po ich pierwszej walce (dzięki Janek :wink: ).

Soko standardowo siadł kondycyjnie w 3 rundzie i niewiele brakowało, aby Błachowicz ubił go przed czasem (ładny nokdaun zafundowany przez Polaka), ale Kameruńczyk dotrwał jednak do decyzji.

Janek nie miał łatwej przeprawy z Soko, chociaż wygrał słusznie. Pokazuje to jednak, że chyba spełnienie tych wszystkich marzeń polskich fanów MMA o Błachowiczu w UFC, to jednak jeszcze daleka piłka.

 

6. James Thompson (125.3) vs. Mariusz Pudzianowski (116.0) - geeez, znowu seks na ekranie i wyruchanie "przyjezdnego" :roll: Wykładam na zachwyty komentatorów, bo Pudzian zawalczył gorzej niż w pierwszej walce i nie pokazał zbyt wiele. Thompson zawalczył zajebiście cwanie, szybko obalił i wymęczył Pudzillę na glebie (Mario nie miał swoich magicznych butów, tak więc -10 do kardio :lol: ), tak że później w stójce Mariusz nie miał już zbyt wiele siły. Oglądałem tą walkę z kumplem, który ćwiczy BJJ i koleś płakał niemal ze śmiechu oglądając to, jak Mario kaleczy parter. Jak James przetoczył Pudziana, to kumpel niemal zakrztusił się wódką, bo jak stwierdził - nawet on (a waży max 77 kg) - nie dałby się Thompsonowi tak frajersko sweepować. Poza tym, to jak Mario miał plecy i kalecznie usiłował zapiąć RNC, z czego Anglik wyszedł na luzie, to był po prostu smiech na sali :roll:

Powiem tak - w tej walce nie było nawet podstaw, aby zarządzić dogrywkę (Pudzian przejebał pierwszą rundę z kretesem, a i w drugiej był słabszy od rywala), ale sędziowie pewnie bali się ją zarządzić, aby Mario nie zszedł im na zawał. Decyzja na rzecz Polaka - skandaliczna, ale przecież nie można zabić kury znoszącej złote jaja (a druga porażka z Thompsonem była by właśnie niczym ukrzyżowanie Pudziana). Szkoda mi tylko Thompsona, bo zawalczył sprytnie, zmęczył już na starcie Pudzillę i później Mariusz nie miał już żadnego asa w rękawie. Myślę, że Anglika dupa będzie bolała jeszcze długo po tej odsłonie KSW. Wydymali go przecież bez mydła :roll:

 

P.S. Tekst przeprowadzającego wywiady, do Pudziana, że po poprzedniej walce niemal nie mógł nic powiedzieć, taki był zjebany, a teraz to totalny luz (kiedy faktycznie Mario ledwo zipał) potraktuję jako taki nieśmieszny żarcik, a'la Strasburger

 

7. Jesse Taylor (84.1) vs. Mamed Khalidov (85.0) - uwielbiam Mameda! Ten skromny chłopina to prawdziwy dynamit. Nasz polski Czeczen nie dał się nam zbyt długo nacieszyć tą walką, bo potoczyła się ona tak, jak niemal musiała się potoczyć - Taylor zrobił to co potrafi najlepiej (a więc jak to zapaśnik - obalił), a Khalidov - to co on potrafi najlepiej (wyciągnął mu balaszkę na kolano).

Cieszy zwycięstwo Mameda, tym bardziej, że Taylor to nie jakiś ogórek, ale jeżeli go zestawią z Lombardem, to obawiam się, że nie skończy się to happy endem dla naszego zawodnika.

 

P.S. Pytanie przeprowadzającego wywiady, do Mameda, co sądzi o wygranej Pudziana, było tak samo mądre, jak zapytanie go, co sądzi o tym, że sąsiad posuwa mu żonę :roll: Mamed ładnie z tego wybrnął (nie skłamał przynajmniej, do czego niemal zmuszało go to kretyńskie pytanie), mówiąc, że cieszą go wygrane wszystkich Polaków (i wymienił wszystkich zwycięzców) i nie wnikając w "jakość" wygranej Mariusza.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ostatnio się w dziale MMA nie wypowiadam, bo ciągle jestem laikiem w tym temacie i nigdy aż tak nie zagłębiałem się we wszystko co się z tym wiąże(wole wrestling), ale jednak przemyślenia jakieś mam i akurat to chyba odpowiedni moment, żeby się wypowiedzieć. Dane mi było zobaczyć tylko dwie najważniejsze walki, bo jednak mecz Lazio vs Juventus był dla mnie czymś o wiele ważniejszym i w obu przypadkach mam mieszane uczucia.

 

Jeżeli chodzi o walkę Mariusza to już na początku nasz rodak stracił swój główny atut, czyli pierwszą rundę. Thompson świetnie to przemyślał i od razu dążył do obaleń, żeby nie nadziać się przypadkiem na jakąś szarże Pudziana, bo co by nie mówić to przy tak nastawionym przeciwniku, który większość swoich sił marnuje w pierwszej rundzie była to taktyka idealna i zapewniła Jamesowi pewne zwycięstwo w pierwszej rundzie. Co do postępów Mariusza to trzeba mu jednak oddać co jego i poprawił boks, a także obronę w parterze, bo gdyby nie poprawił to przy takiej dyspozycji jaką kiedyś prezentował na tej płaszczyźnie James wykończyłby go bardzo szybko. Druga runda pozostawiła już u mnie wiele wątpliwości, bo z jednej strony Thompson znów często był na górze podczas walki w parterze, ale też był bardzo bierny i trudno nie docenić tego, że Mariusz wyprowadzał więcej albo przynajmniej tyle samo ciosów z pleców co Anglik z góry. Do tego częściej trafiał w stójce. Nie jestem profesjonalnym sędzią, ale widziałem już wiele chujowych decyzji w MMA i danie zwycięstwa Pudzianowi w drugiej rundzie na pewno nie byłoby na szczycie tej listy. Niestety sam wynik to już niestety, parafrazując klasyka "wyruchanie bez mydła" i jak tylko usłyszałem "majority" to byłem pewny, że to sprawiedliwi wynik na korzyść Anglika i nie trudno się dziwić, że się chłopak tak wkurwił.

 

W main evencie Khalidov znów pokazał klasę, ale trudno nie odnieść wrażenie, że jego trzej ostatni rywale byli o kant dupy rozbić. Irvin - zero profesjonalnego podejścia i porażka w 30 sekund. Lindland - emeryt, porażka w 90 sekund i Taylor - typowy średniak, porażka w trochę ponad 90 sekund. Po prostu jak się temu bliżej przyjrzeć to ostatnie zwycięstwa Mameda wcale nie są takie imponujące, ale oczywiście doceniam to, że potrafi tak szybko i tak efektownie kończyć walki. Z drugiej jednak strony nie dziwie się obawom -Ravena- czy Mamed na równie dużym luzie potrafiłby powalczyć z kimś takim jak Hector Lombard, który w Bellatorze(i nie tylko) wyciera sobie wszystkimi buty. W każdym razie życzę Mamedowi jak najlepiej i niech ucieka z tego tonącego okrętu, bo widać, że nie tylko PZPN jest skorumpowany. Wstyd KSW. WSTYD.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Trafiliscie moze juz na jakies opinie z USA? Czekam na jakas relacje Sherdoga, zeby zobaczyc jak bardzo oni sie z tego beda brechtac.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

na sherdogu pełna pompa z decyzji, jakiś "polaczek" chciał tego bronić, ale do tego stopnia że go w końcu zbanowano :) piszę oczywiście o ich forum
Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  330
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.07.2007
  • Status:  Offline

KSW oficjalnie znało wynik walki Pudziana z Thompstonem jako No Contest.

  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

na początku przeżyłem mały szok, bo koleś który wprowadzał Cipka do ringu i śpiewał jego "wejściówkę", to na 90% mój dobry kumpel z Podstawówki

 

Sobota to Twój kumpel Rave? Damn, czemu ja nie mam takich znajomości? :D Może w końcu bym wyszedł z tej ciemnej dupy muzycznej, w której siedzę od tylu lat :twisted:

 

Co do gali, to jakoś niezbyt chce mi się rozpisywać, bo praktycznie wszystko zostało już napisane. Zikic i Thompson nie powinni już nigdy wystapić na KSW, bo jak widać, ta organizacja ma tyle wspólnego z zawodowym MMA, co Tim Sylvia z modelingiem. Jedyne, co mnie maksymalnie zaskoczyło w czysto sportowym charakterze, to szybka przegrana Irokeza przez KO. Tego się nie spodziewałem :)

 

King, kiedy będziesz dyspozycyjny, jeśli chodzi o nagrywanie kolejnej DJ? Bo minął już ponad miesiąc, od kiedy o tym rozmawialiśmy :)

Do It Like A BOSS !

52212044855de371531fdf.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

KSW oficjalnie znało wynik walki Pudziana z Thompstonem jako No Contest.

 

Taaa. Niby doszło do "błędów komunikacyjnych między sędziami".

 

"- Omyłkowo podałem sędziemu ringowemu kartę z wynikami innego zawodnika - poinformował szef sędziów KSW Piotr Bagiński. - Sędziowie powinni zarządzić dogrywkę - dodał. "

 

To cytat z artykułu na Wirtualnej Polsce.

 

Niezły cyrk. Albo kompletny burdel w związku z pracą sędziów, albo chcieli przeprosić się za ewidentnie przekłamany wynik walki, żeby jacyś konkretni zawodnicy chcieli jeszcze walczyć z Pudzianem (no bo po co stawać z nim do walki skoro sędziowie i tak zrobią swoje).

 

Zawsze kibicowałem Pudzianowi. Łudziłem się nawet, że zrobi większą karierę w MMA. Kariery (jak na oczekiwania i jego własne zapowiedzi) nie zrobił, a teraz wyszedł z tego jeszcze prawdziwy cyrk. Siłą rzeczy Mariusz w tym wszystkim robi - niestety - za pajaca.

14453752125651e0a536c69.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 121 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Day 1 : Ja pierdole ile ludu. Zaczyna samozwańczy Hall of Famer, który sam się tam wjebał.    O KURWA Salvatore Ganacci... serio oni na marketing Fatal Fury City Of The Wolves nieźle wydali... byleby gra mojego dzieciństwa była dobra.. niestety to kontynuacja Garou, a nie Real Bouta.. Wychodzi Gey Uso... czyli walka o WHC to opener. Powiedzcie, że ten feud i ten pas to nie żart...   1. Gorszy z braci vs Akwarelista - o pas WHC Kurwa komentatorka to chyba SSJ4 ma z tymi włosami xD  Przewinąłem. Oczywiście wynik zjebał przebieg walki. Main Event Jey Uso w openerze xDDDD Każdy kto w trakcie walki chantował yeet powinien być traktowany jak pedofil i osadzony. Bye Bye pasie WHC. Jesteś słabszy niż pas US kobiet. Prestiż kurwa. Do tego z dupy sleeper hold.    2. Gospel vs Whore Raiders.  Boże co za pedalskie wejście New Gay. Jednorożce? Do tego nowa muza. Ale krótka walka. Tylko raz nacisnąlem przewijke kilka minuit do przodu i murzynki uciekają z pasami. Big E się nie pokazał, a więc na RAW..   3. Jade vs Naomi Aż szkoda klawy na to Niestety Jade za mocna. Brak punkcika w typerze.    Billy Kane co oni z Tobą zrobili?!   4. Rycerz vs Grubas o pas US Serio kurwa te walka trwają po 12 minut. 2 razy nacisnąłem przewiń o 5 minut i koniec. Grubas czysto pojechał Ortaliona.    Rey złapał kontuzje na SD, więc to było pewne, że zastąpi go.. 5. Rey Fenix vs El Grande Americano Chad przychadował i wygrał. Ciekawe czy oryginalny plan też tak wyglądał.    Zawsze fajnie usłyszeć Sexy Boya. HBK wbija. 61,467 ludzi. Było 61,468 ale nie chciało mi się jechać   Promują muze i do czego muszę się przyczepić - strasznie chujowe theme'y są na tej WMce.   6. Tiffy vs Szarlotka o pas kobit. Ja pierdole mistrzyni wchodzi jako pierwsza. To już przesada dla Charlotte. I nowy theme. Właściwie remix. Właściwa zwyciężczyni. Do tego dużo czasu dostały.   HOF - ładnie się cycki McCool rozjechały. Niczym Stefci. Każdy ma pewnie inny kod pocztowy.   Łoo kurwa, ale fajnie latają. Iyo Sky in the sky. też tak chce.   No i ME. Fajne promo.   7. Syf vs Punk vs Roman O kurwa mają ponad godzinę.  Rollo dziwna wejściówka. Tych co pierdolą "Łoooo łooo łoooo" to razem z yeetowcami zamknąć i rozstrzelać.  Romano normalnie wychodzi, a Pancur dodatkowo paczka video do tego Living Colour na żywo i to wszystko przy Dance Spojler, że przegra.  Triple Threat, więc NO DQ, do tego ponad 40 minut mają. Grubas zdradza i Filipa i Rzymka i zostaje z Sethem LOL Jest jak moja była lepi się do każdego. O dziwo 15 minut do końca. Aha, powtórki. Tak jak mówiłem Seth miał szansę i wykorzystał.    No cóż, day 1 za nami. Nie oceniam, bo przewijałem i chuja widziałem. Jutrzejszy chyba baczniej obejrzę  
    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...