Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

VI Zlot Fanów Wrestlingu w Gdańsku 12 kwietnia 2012


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

To ja rzuciłem hasło idziemy. Widziałem, że Bonkol kupuje. Chwilę poczekałem odchodzą na bok i ktoś rzucił, że już kończy. Ja oczywiście idąc z przodu prowadząc grupę byłem nie świadomy co się dziej.

 

Tzn. ja dokladnie znam winowajce. Jak sam mowisz - nie byles swiadomy, co sie dzieje. Problem w tym, ze ta osoba swiadoma byla :wink: I tam byl cytat: A - Na kogo czekamy? ; B - Bonkola, ale to nikt wartosciowy.

_________________

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • Odpowiedzi 251
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    44

  • N!KO

    32

  • Maxi4

    26

  • Schoop

    19

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  465
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Swoją drogą, jeżeli ktoś był wyciszony, to właśnie VebVe, który siedział raczej cichutko, rzadko coś tam dorzucał (no, chyba że na górze, ale tam była impreza tylko dla VIP'ów, tak więc nie wiem  ), mało żartował i zupełnie nie przypominał tego wyszczekanego grypsera, jakiego większość zna z podcastów. Chyba popularność jego kurzego alter-ego musiała przytłoczyć chłopaka  

 

No cóż. Nie da się ukryć że większość mojej aktywności poświęcałem na pokazaniu NIKO kto jest większą gwiazdą, ale jak wdałem się w dyskusje na temat STARPOWERU gwiazd i o FCW w EL PASO to nawet nie zauważyłem jak czas upłynął.

 

Poza tym debiuty na zlotach zawsze mam słabe dopiero za drugim razem pokazuje na mnie stać poza tym jako tako znałem tylko NIKO. Bo większość nicków mimo że znałem na forum to nawet zdania na forum nie wymieniałem bo nie oglądam wrestlingu więc nie udzielam się w dyskusjach (poza tym biorąc pod uwagę że moje zdanie jest najmojsze to pewnie szybko wyłapał bym warny).

 

(Czy tylko ja mam zwidy, że księżniczka mówiła też, że HBK również ssie?)

 

Dlatego potem wszystko co powiedziała skracałem szybkim "Nie masz pojęcia o wreslingu" :) Aczkolwiek cholernie przyjemnie się gadało.

 

Hawero poza tym albo mi się zdaje albo w avatarze masz "słit focie" którą zrobiłeś sobie w moich okularach idąc do ERGO?


  • Posty:  5 911
  • Reputacja:   25
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Dodam jeszcze, że zostawiliście mnie na jakimś zadupiu w sklepie, ale też cenie sobie, że później były telefony w obawie o moje zdrowie. :lol: Ghost nawet wrócił pod sklep! :)

 

Pamiętam tą akcję dosyć dokładnie. Widzieliśmy, że jesteś już przy kasie więc postanowiliśmy powoli się zbierać. Mi się osobiście wydawało, że zaraz wyjdziesz... jednak jak wyszliśmy za róg i przeszliśmy kawałek to zwątpiłem i wypatrywaliśmy Cię przez chwilę w 2-3 osoby. Po chwili pojawiła się jakaś ciemna postać z reklamówką :-) ... Uznaliśmy, że to Ty co się po chwili okazało prawdą.

_________________

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  10 344
  • Reputacja:   359
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Jak się najedliśmy rozpoczęliśmy quiz. Pierwszym, którym uciekł na to słowo był Raven, który chciał wszystkich integrować.

 

Zawsze mnie nudziły tego typu inicjatywy na Zlotach, tak więc wolałem wyjśc przed Hostel, z grupą która myślała podobnie, aby sobie pogadać, a przy okazji nie przeszkadzać quizowiczom.

 

Nikt nie chciał się zmierzyć z Bonkolem

 

Marka Bonkola jest od dawna znana, chociaż pewnie "czynnikiem X" było tu też to, ze to... właśnie Bonkol układał wcześniej pytania do quizu :lol:

 

Bonkol napisał/a:

Hmm, wydaje mi się, że jeden tekst o geju trochę Cie sponiewierał, ale mogę się mylić, bo już przysypiałem.

 

 

Bardziej te chanty "overrated", ktore otrzymalem rownie hucznie, co Raven na wejsciu po przerwie do Ergo.

 

A mi się wydaje, że cios trafił jednak "na miękkie", bo był w kontekście pytania do Streetovsa "dlaczego N!KO nie boi się siedzieć obok Streeta, skoro ten dzisiaj jest taki napalony" :lol:

 

Hawero napisał/a:

yes! yes! yes! to też jej słowa!:D

 

 

Oj, to na następnym zlocie fala krytyki spłynie na jej ukochanego Del Rio. Nie ma przebacz. :twisted:

 

A jak to będzie za mało, to i Egurroli się dostanie! :twisted:

 

hehehe w tym przypadku rozwinięcie tyło zbędne, ponieważ wszyscy wiedzą że Cena ssiee ;D

 

Może nie wszyscy, ale większość jego łóżkowych partnerek bardziej wiarygodnie mogłaby się wypowiedzieć na ten temat :lol:

 

Prawda jest tak, że w pokoju 8-osobowym wstęp był tylko dla tych co miają określoną liczbę postów na forum. Shoop stał przy dzwiach i robił selekcję.

 

Schoop stał przy drzwiach żeby mieć większe pole do manewru w ukrywaniu się przed rozochoconym Streetovsem :lol:

 

Trochę się nie dziwie nowym, że mają problemy się zgrać, bo patrząc na niektórych to można odnieść wrażenie, że znają się całe życie.

 

Dokładnie. Każdy chętnie rozmawiał z każdym, no chyba że ktoś nie miał ochoty się integrować. Staż na forum nie miał znaczenia. Schoop też jest nowelasem, a już na tamtym wcześniejszym zlocie, doskonale wpasował się w towarzystwo (a teraz nawet rozkochał w sobie jednego ze starszych stażem Forumowiczów :twisted: ). Dlaczego? Bo nie cykał i nie zaszywał się po kątach, tylko śmiało podchodził i rozmawiał. Pozostawiam pod rozwagę na przyszłość...

_________________

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  5 911
  • Reputacja:   25
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Dokładnie. Każdy chętnie rozmawiał z każdym, no chyba że ktoś nie miał ochoty się integrować. Staż na forum nie miał znaczenia. Schoop też jest nowelasem, a już na tamtym wcześniejszym zlocie, doskonale wpasował się w towarzystwo (a teraz nawet rozkochał w sobie jednego ze starszych stażem Forumowiczów). Dlaczego? Bo nie cykał i nie zaszywał się po kątach, tylko śmiało podchodził i rozmawiał. Pozostawiam pod rozwagę na przyszłość...

 

Tym razem progres zrobił Stylu, który jeszcze 1/2 roku temu był tylko prawie anonimowym użytkownikiem którego "zgubiliśmy" Mc Donaldzie :) Wybijał się też "Kuzyn" :)

 

Ja generalnie rozumiem, że ciężko się wbić do zgranej ekipy. Dodatkowo, było nas tylu że ciężko było pogadać choćby z połową.

_________________

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  10 344
  • Reputacja:   359
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Ja generalnie rozumiem, że ciężko się wbić do zgranej ekipy. Dodatkowo, było nas tylu że ciężko było pogadać choćby z połową.

 

Ja jednak uważam, że jeżeli ktoś chciał sobie pogadać ze starą ekipą (tymi, co to się znają jak łyse konie :D ), to spokojnie mógł to zrobić. Kwestia chęci. Stylu też był dla większości "zlotowo anonimowy", a wpasował się w ekipę na luzie i jak najbardziej pozostawił bardzo pozytywne wrażenie. Tym bardziej, że zaczął od zajebistego zonka w zeszłym roku, olewając nasza Rayne w autokarze ("- Jaką masz ksywkę na Forum? -I tak mnie nie znasz" + zmycie się :lol:), a więc z samego założenia miał "pod górkę" :wink:

_________________

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Tym bardziej, że zaczął od zajebistego zonka w zeszłym roku, olewając nasza Rayne w autokarze ("- Jaką masz ksywkę na Forum? -I tak mnie nie znasz" + zmycie się ), a więc z samego założenia miał "pod górkę"

 

Jej też to zrobił? Ja pamiętam to przywitanie ze mną i Schoopem, a wspominać będziemy pogawędke przy okazji kolejnych spotkań na pewno.

Dołącze się do pochwał "kuzyna", bo po zlocie to nasz forumowicz jest kuzynem, a ta - z zalozenia - "osoba towarzyszaca" wyszla na główny plan. Jak zobacze Waszą dwójkę na kolejnej liście obecności, to w postaci "Kuzyn + kuzyn" :wink:

_________________

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  59
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

Dołącze się do pochwał "kuzyna", bo po zlocie to nasz forumowicz jest kuzynem, a ta - z zalozenia - "osoba towarzyszaca" wyszla na główny plan. Jak zobacze Waszą dwójkę na kolejnej liście obecności, to w postaci "Kuzyn + kuzyn" :wink:

 

Ten mondziol zostal osoba towarzyszaca tzn Kuzynem poniewaz nie chcialo mu sie napisac posta zeby zalatwiac nocleg :P

_________________

I always tell the truth... Even when I lie...

  • Posty:  5 911
  • Reputacja:   25
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Czas na moją małą relację z zlotu. Pewnie dużo spraw się pokryje z tym co pisali poprzednicy, ale nie czytałem jeszcze dokładnie tego wątku. A więc...

 

Do Gdańska ruszyłem samochodem z Ghostem, Ravenem i Vercynem. Jechaliśmy ok.6h (z postojami), a chłopaki gadali non-stop. Nie zawsze o wrestlingu, ale jak już weszli na temat to mogłem się tylko biernie przysłuchiwać. Nie odrobiłem lekcji z tego co się dzieje teraz w WWE, a i o starych czasach też nie wiele wiem. Dodatkowo co pewien czas dzwonił do nas Schoop, a Vercyn zaopatrzył ekipę w whiskey z colą.

 

Pogoda w trasie była w kratkę, dlatego nie spodziewaliśmy się grill'a i planowaliśmy pizzę albo inne ustrojstwo. Jednak im bliżej Gdańska tym ładniej i cieplej. W samym Gdańsku okazało się, że słonko grzeje i grill musi być. Jeszcze odprawiłem swoją dziewczynę w dalszą drogę i mogłem już dołączyć do ekipy.

 

Sam biforek bardzo na plus. Z perspektywy czasu chyba nawet lepszy niż afterek. Zresztą niczego nie brakowało... słońce... piwo... grill... pozytywnie nastawiona ekipa. Najbardziej zapamiętałem oczywiście spotkanie VebVe z Schooppem (nie ma co pierdzielić, są podobni) oraz to że kurczak o którym gadała ekipa w samochodzie to nie żart... i Schoop rzeczywiście ma strój kurczaka. Brałem udział w quizie i żałuje porażki bo to był jeden z nielicznych w których hmm znałem prawie wszystkie odpowiedzi. Nie jest to może wielki powód do dumy, a wręcz lekko mi wstyd że prześcigałem się z Koprem w odpowiedziach na takie pytania jak "Co miał na koszulce Kamil Leśny?" :D Tak czy siak przegrałem, ale żądam rewanżu na następnym zlocie. Na biforku ekipa się nieco podzieliła, więc starałem się zaglądać tu i tam. W ekipie przed domem gwiazdą wydawał się Street, dokładnie tak! dokładnie tak!

 

Kilka minut po 18:30 ruszyliśmy na galę i okazało się, że doszliśmy tam dosyć szybko, więc był czas na kolejnego browara przed samą galą. Okazało się wtedy, że Koper powinien trzymać bilet Streeta do samego wejścia pod halę bo prawie go zgubił. Tzn. Dał Ravenowi do pilnowania i po chwili zapomniał o tym :D

 

Na samej gali byłem troszkę rozczarowany, nie chodzi mi o sam poziom wrestlingowy bo ten był taki jakiego się spodziewałem. W sumie widziałem o wiele gorsze gale WWE. Chodzi mi bardziej o nasze chanty, było poprawnie... aczkolwiek nie spinaliśmy się tak jak na poprzedniej gali. Np: W trakcie walki Punka było sporo ciszy, więc mogliśmy spokojnie chantować co chcieliśmy. Tylko raz wyszło "ROH, ROH, ROH" które zaintonowałem. Z jasnych punktów:

- Funky Chicken!

- Doping dla Rosy Mendes

- Kilka głośniejszych chantów takich jak "You fucked up!" czy "You are A-Train".

- Chant "Raven, Raven, Raven" :)

 

Gala mnie trochę wynudziła, więc czekałem z niecierpliwością na afterka. Po wyjściu z Ergo Areny podbił jeszcze do nas Ceglak i zrobiliśmy sobie wspólną fotę. Wycieczkę do El Paso skróciliśmy sobie przejazdem tramwajowym. W samym El Paso było poprawnie, aczkolwiek chyba knajpa troszkę straciła tym razem... być może miałem zbyt duże wymagania, bo ostatnio w porównaniu do Amazonki to było jak ziemia obiecana.

 

Po El Paso przyszedł czas na afterek afterka. Tak jak w Rzeszowie, Street namawiał nas na rum i znów mu się udało. Tym razem nie dało się dostać Morgana więc zadowoliliśmy się dwoma innymi markami. W sumie zrobiliśmy 1l na 4, aczkolwiek muszę przyznać że tylko Raven trzymał fason i pił go ze mną do końca. W przerwie między piciem i gadaniem, pojawiła się opcja pizzy. Zadzwoniłem (ok. 3:30, pizzeria była czynna do 4) i okazało się, że nie mają wystarczająco ciasta na 3 pizze :-) Udało się zamówić dwie, aczkolwiek też nie mogliśmy zbyt poszaleć bo np: nie było już pieczarek. Dodatkowo facet zapytał się mnie... "Co tam się u Państwa dzieje w tej Wolnej Chacie, to już 3ci kurs który tam robimy" :)

 

Nie wiem o której poszliśmy spać, aczkolwiek było już jasno. Przy okazji chciałbym zdementować plotki, że rozpędziłem towarzystwo. Mówiąc, że idę spać... chciałem tylko aby moje łóżko zostało udostępnione. Kto chciał mógł zostać i kontynuować na innym łóżku. Za karę N!KO podjebał mi poduszkę :-) Wtedy w nocy nawet nie pomyślałem, że powinienem ją mieć i pod głowę podstawiłem sobie bluzę.

 

Poranek był ciężki (za dużo rumu, za dużo rumu) i nie wspominam go zbyt dobrze. Dopiero na lotnisku poczułem się nieco lepiej. Chłopaki latali wtedy za "gwiazdami" WWE, niestety nie było wśród nich ani Punka ani Jasia ani Kane'a czyli jedynych osób dla których mógłbym ruszyć dupę i zabawić się w marka proszącego o zdjęcie itd.

 

Ostatnim akcentem całej wycieczki był lot "nowymi" liniami OLT Ekspres. Lot odbywał się w Piątek 13stego o 13:00, więc nie obyło się bez problemów. Przy starcie oraz przy lądowaniu coś niemiłosiernie skrzypiło z lewego skrzydła, a samo lądowanie było jednym z najgorszych jakie miałem w życiu.

 

THE END!

_________________

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jaśka dopingował jeszcze N!KO i Ghost

I ja :)

 

Tak, tak… Nie żałowałem gardła, żeby krzyczeć „Let’s go Cena”. A i tak miałem je już wtedy mocno zdarte. Cena ma mój szacunek.

 

Co do naszych chantów to wydaje mi się, że lepiej daliśmy czadu na Smacku. Tym razem sytuację uratował Kurczak i jego teksty. Przed galą olaliśmy jakąś głębszą „taktykę” i wydawało się, że najlepiej będzie na spontanie i że coś nas olśni podczas gali. Patrząc jednak na kartę można było spodziewać się, że nie będzie tam wielu emocji. I to przełożyło się chyba na nasze reakcje. Z drugiej strony Smack też nie miał powalającej na kolana karty, a chanty z naszego sektora poszły konkretne. Wydaje mi się, że wtedy WWE było po raz pierwszy i gotowi byliśmy reagować głośno bez względu na to jaki patałach pojawiłby się na ringu. Nie twierdzę, że na Raw było źle. Ale na Smacku - pod względem chantów - było lepiej.

 

Co do VebVe to też dostrzegłem, że jest cichy. Ja myślałem, że wynikało to z tego, że kilka razy został mocno pojechany na tym forum i mógł czuć się niepewnie. Ja przynajmniej na jego miejscu tak bym się czuł. Co do rozkręcania się to wszystko zależy od charakteru i sytuacji. Bonkol podobnie jak ja chciał zagadać z VebVe odnośnie tych wrestlerów WWE, którzy na majku gniotą Punka. Widząc jednak, że VebVe jest jakiś taki nie w sosie - odpuściłem.

 

A propos mruków. N!KO to tym razem się rozgadał, że hej.

 

Co do tego powrotu po Bonkola do sklepu, to mnie wyrzuty chwyciły, bo byłem pierwszy (lub jeden z pierwszych), który twierdził, że powinniśmy iść, a Bonkol nas dogoni. Wiedziony wyrzutami sumienia i obawą o gubiącego się gdzieś po Gdańsku Bonkola wróciłem pod sam sklep. I tak zamiast szybszego powrotu do Wolnej Chaty zaliczyłem podwójny kurs.

 

Co do sytuacji ze Streetem i Schoopem to początkowo nieszczególnie mnie to śmieszyło. Ale z czasem ogarnęła mnie taka głupawka, że przy kolejnych tekstach Streeta lałem. Zabił mnie zwłaszcza tymi prezerwatywami. Co do spięcia to nie ma co robić afery. Street od początku był na luzie, Schoop też w końcu zluzował. I tak ma być.

 

Było też kilka skeczy, które zapomniałem czego teraz bardzo żałuję. Starość. Wiem, że komuś obiecywałem wejście do Hall of Fame za fajkę. I na śmierć zapomniałem jaki tekst Rayne puściła do N!KO. Ale strasznie mnie rozbawił w każdym razie.

 

Podziękowania dla Maxiego za świetną organizację.

_________________

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  389
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.04.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

Widzę, że moje totalne zjebanie akcji przy okazji poprzedniej gali pomogło mi zrobić lepsze wrażenie tym razem, no i zawsze pozostanie to pewnym, może nienajlepszym, ale jednak znakiem firmowym. Przemk0 nas nie rozpędził, tylko po prostu na jego łóżku siedziały bodajże 3 osoby i chyba byliśmy zbyt zmęczeni, żeby na nowo się usadzić i kontynuować rozmowy, dlatego rozeszliśmy się w pokoju :P Nie wiem czy dobrze zasłyszałem, ale N!KO i Schoop chyba wspominali, że Kane stał gdzieś tam w grupie zawodników na lotnisku.

_________________

11210267854ec833ae4df82.jpg


  • Posty:  21
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Hawero poza tym albo mi się zdaje albo w avatarze masz "słit focie" którą zrobiłeś sobie w moich okularach idąc do ERGO?

 

oczywiście to dokładnie to zdjęcie, jak widać po cenzurze, bo inaczej tego procesu któremu je poddałem nie mogę raczej nazwać:D

 

 

Ostatnim akcentem całej wycieczki był lot "nowymi" liniami OLT Ekspres. Lot odbywał się w Piątek 13stego o 13:00, więc nie obyło się bez problemów. Przy starcie oraz przy lądowaniu coś niemiłosiernie skrzypiło z lewego skrzydła, a samo lądowanie było jednym z najgorszych jakie miałem w życiu.

 

faktycznie, coś było w tym piątku 13, wprawdzie my mieliśmy lot o 18:30 ale też nie obyło się bez komplikacji - nie jestem pewien, czy zabrakło kierowców czy autobusów ale na przewóz do samolotu czekaliśmy chyba dłużej niż cała ta procedura trwała.

 

Byłbym zapomniał, generalnie w piątek maszerując po trójmieście można było odnieść wrażenie, że albo całe Trójmiasto było na gali, albo w koło przewijały się te same osoby ( pozdrawiam w tym miejscu JSH z częścią rodziny, którego spotkaliśmy co najmniej 5 razy w różnych częściach aglomeracji:D), gdzie się nie spojrzeć migała koszulka ceny/punka albo peruka rydera :)

_________________

oto, co Kuzyn miał do powiedzenia.

  • Posty:  28
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.12.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Byłbym zapomniał, generalnie w piątek maszerując po trójmieście można było odnieść wrażenie, że albo całe Trójmiasto było na gali, albo w koło przewijały się te same osoby ( pozdrawiam w tym miejscu JSH z częścią rodziny, którego spotkaliśmy co najmniej 5 razy w różnych częściach aglomeracji:D), gdzie się nie spojrzeć migała koszulka ceny/punka albo peruka rydera :)

 

Daj spokój, max 10 osób na krzyż widziałem chodzących po tych ulicach, nie wspominając o tym, że nigdy nie widziałem tyle ludzi w zielonych koszulkach. :P W jednej z restauracji po zajęciu miejsca weszły te chyba siostry w koszulkach Ceny i Punka (mówiłeś o nich więc wiesz o kim mówie :) ), później z dwójka dzieciaków ubranych na zielono i dwóch facetów co weszli, krzyknęli kilka razy "CM Punk" i poszli dalej w świat. :D

Jak jechaliśmy kolejką to myślałem, że jeszcze tak ze dwa razy na siebie wpadniemy, ale centrum Gdańska to jednak zbyt dużo ludu, ale na typowo turystycznych spotach można było dostrzec od cholery fanów.

 

A tak swoją drogą, oto co mi wyskakuje w polecanych po obejrzeniu filmików z gali. :twisted:

 

http://img100.imageshack.us/img100/6087/przechwytywaniepq.png


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Swoja droga, skoro ja sie przygotowalem (na reku wypisane riposty :wink: ) na ten czarny PR, to co powiedziec o Autorze Widmo, ktory tym razem zapraszal kolejno wszystkich na szluge - wytrwaly byl jakby nie patrzec :smile:

 

To akurat była ironia, zapowiadana już na długo przed tym zlotem (reakcja na zarzuty, że cichcem, tylko we dwóch wymykaliśmy się na fajkę. Teraz jak ktoś nawet nie palił, to mógł sobie wyjść z nami, chociażby na pogaduchy :wink: )

 

Dokładnie tak. Obiecałem, że będę wołał i tak robiłem. Miało to mieć oczywiście wydźwięk ironiczny. I promocyjny. Koncerny tytoniowe płacą mi, żebym nakłaniał ludzi do palenia. Czarny PR i zabobony spowodowały, że ludzie uwierzyli, że palenie wywołuje raka i potrzebni są ludzie jak ja, żeby przeciwdziałać stratom firm produkujących papierosy. :D

_________________

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  357
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  07.10.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

W spoilerze jest fotka z biforka.

 

 

http://i40.tinypic.com/1j2bd.jpg

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      Mam na myśli bardziej czas rekonwalescencji oni zawsze wracają w innym czasie niż podają.
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1367 Data: 31.10.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Salt Lake City, Utah, USA Arena: Delta Center Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Michael Cole & Corey Graves Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: CMLL Rey Del Inframundo 2025 Data: 31.10.2025 Federacja: Consejo Mundial De Lucha Libre Typ: Online Stream Lokalizacja: Mexico City, Distrito Federal, Meksyk Arena: Arena Mexico Publiczność: ca. 16.000 Format: Live Platforma: YouTube.com Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Lucha Libre - dyskusje ogólne
    • Kaczy316
      Lecimy z ostatnim SD przed Saturday Night's Main Event! Może będzie coś ciekawego? Z zapowiedzi to mówiąc wprost interesuję mnie bardziej jedynie United States Championship Open Challenge, ale może wymyślą jeszcze coś ciekawego.   Tiffany otwiera SD i to jeszcze nawet przed oficjalnym rozpoczęciem, jeszcze jak muzyka leciała w tle ta co zawsze przy początku i komentatorzy sobie mówili, ale Tiffy od razu chciała Jade i nie zmierzała czekać, jednak wychodzi Nick Aldis, ostatecznie Stratton nazywa Jade tchórzem, ale Jade jednak się pojawia, jednak Aldis powstrzymuję obydwie zawodniczki, bo nie chcę fizycznego kontaktu pomiędzy nimi przed ich pojedynkiem o tytuł, a Cargill mówi, że Tiffy Time się skończy jutro, Tiffany chcę ją zaatakować, ale ochrona ją powstrzymuję i w sumie tyle z segmentu początkowego, wygląda na napisany na szybko albo ucięty, nikt prawie nic nie powiedział, była lekka frustracja, ale to trochę mało, no taki zbędny segment, lekko może podbudował feud, ale nie jestem jakoś mega zadowolony, po prostu się odbył xD.   Uwielbiam Ilje Dragunova i dostał świetne wideo promo "Suffering is a true test of life" Oj prawda i to zdecydowanie.   R-Truth w stroju Mikołaja życzy wesołych świąt dla Motor City Machine Guns xDDDDDDDD, Oni mówią mu, że to dzisiaj jest Halloween, a nie Święta, a ten mówi, żeby pobłogosławili swoje serca z tego co zrozumiałem i odchodzi xD, ale podbija Solo i ostatecznie pewnie dojdzie do jakiejś walki, bo Solo będzie chciał pogadać o tym z Aldisem.   Pora na United States Championship Open Challenge! Dawajcie mi tego Dragunova i jakiegoś solidnego rywala dla niego! Ulala FRAXIOM! Który z nich zawalczy? Chyba żaden, bo wszystko przerywa też Tommaso Ciampa! Wszyscy wchodzą do ringu i Ciampa mówi, że nie zdzierży tego, żeby dawać tym nerdom Title Shota, ale Nathan od razu go popycha, Ciampa jeszcze chcę coś powiedzieć, jednak Frazer wytrącił mu mikrofon z ręki i mamy przepychankę, ale Ilja to przerywa mówiąc, że Open Challenge jest dla wszystkich, a Nathan był pierwszy i nie ma nagrody dla "Jackass" kierując te słowa do Ciampy i ten powoli wycofuję się z ringu o dziwo, ale pewnie jeszcze namiesza, ale wracając do walki OJ TAK NATHAN VS ILJA, ALE TO BĘDZIE SIEDZIAŁO! Co to było za starcie, jedno z najlepszych w tym roku, nie wiem czy to nie była najlepsza walka jaką widziałem odkąd wrócił United States Championship Open Challenge, ta szybkość to tempo, Nathan ładnie szybkością robił Ilje, ale ten też często mu dorównywał i nie dawał się zrobić, świetny pojedynek brawa dla obu Panów, Nathan się pokazał z niesamowitej strony, a Dragunov to Dragunov, prawie 19 minut starcia, mega dużo dostali i wykorzystali to w 100% sporo kontr, ciekawych akcji i ten Ilja co w pewnym momencie jak wykonywał German Suplexa poza ringiem to powiedział do Frazera "It's nothing personal", naprawdę mega dobrze to wyszło, a po walce jeszcze Ciampa zaatakował Nathana i....reklamy xD, niezły moment na reklamy i dopiero po reklamach pokazali nam powtórkę i dalej mamy brawl, wbił jeszcze Gargano i brawl pomiędzy DIY i Fraxiom, chociaż Dragunov próbował to przerwać, Ilja ostatecznie jak się tylko odwrócił to zauważył Tama Tonge, który trzyma jego tytuł i mówi "Yayayayayaya" Oj tak, to będzie kolejny rywal, kolejna świetna walka się szykuję.   Kit Wilson vs Carmelo Hayes, pojedynek może być niezły, Melo powinien to ugrać. Walka trwała lekko ponad 3 minuty, nie ma co za bardzo tutaj komentować, dobrze to wyglądało, ale szybko się skończyło, Kit ładnie się pokazał, Miz ingerował w walkę i zaatakował Carmelo, ale ostatecznie i tak Hayes to ugrał, więc dobrze, ale po walce otrzymał Skull-Crushing Finale i koniec, feud trwa dalej, ciekawe jak się rozwinie.   Alexa i Flair na backu w wywiadzie, mówią o The Kabuki Warriors.   Sami na backu prosi Aldisa, żeby mógł być przy MCMG podczas ich walki z MFT, bo wie jak to może się skończyć, ale nie jest ogólnie dopuszczony do akcji w ringu, więc Nick niezbyt to widzi i pojawia się Cody Rhodes! Który mówi, że jest dumny z Samiego, z kolei Zayn życzy mu powodzenia w walce z Drew, ooo Aldis wprost pyta Kodeusza czy miał coś wspólnego z atakiem na Jacoba, kurde no nawet WWE nam to sugeruję, że to mógł być Rhodes xD, ale Rhodes mówi, że lubi Jacoba i nie miał z tym nic wspólnego, ciekawe czy to prawda, ale pewnie tak, jednak podoba mi się, że sam Aldis takie coś podejrzewa i zasugerował, że tak może być, to jest ciekawa sprawa, a potem rozmawiali o podpisaniu kontraktu dzisiejszego wieczoru.   Kolejny pojedynek to Alexa vs Nia, byłe przyjaciółki, ale jakoś nie jestem zainteresowany tą walką, chociaż może wyjdzie ciekawie, zobaczymy. Prawie 9,5 minuty starcia, takiego dość dobrego, w sensie nic co by ktokolwiek zapamiętał, ale walka była w porządku, Alexa to ugrała przy pomocy Charlotte, więc jest git i w sumie tyle można powiedzieć.   Na backu MFT spotyka Reya Fenixa, który nie chcę walczyć z Solo, ale chcę walczyć z Talla Tongą xD, to nie jest chyba dobry pomysł.   Bardzo fajne wideo promo w wykonaniu Priesta w kierunku Aleistera, dobrze to wyglądało, Black wie kiedy to nadejdzie i wie dlaczego to nadejdzie.   Na backu mamy kłótnię pomiędzy Giulią i Kianą, a Tiffany, ale potem Tiffy odchodzi, a podbija Chelsea, która chcę walki od Aldisa, bo przy tym wszystkim był też Nick xD. Nick mówi, że Chelsea będzie miała walkę w przyszłym tygodniu, ale nie wiem jeszcze z kim, na koniec wszyscy uciekają od Nikki Storm, która jest straszna nie tylko w Halloween xD.   Dostajemy następną walkę, która była zapowiedziana już wcześniej na tym show czyli Motor City Machine Guns vs MFT, które będzie reprezentowane przez Tama Tonge i JC Mateo, walka może być mocna. Prawie 9 minut starcia, które było bardzo dobre, obydwa teamy ładnie się pokazały, dość szybkie tempo, nie ma na co narzekać moim zdaniem, w zeszłym roku to MCMG ich pokonali i wygrali tytuły, a w tym w ramach zwykłego pojedynku to MFT wygrali oczywiście przy pomocy sojuszników, ale jednak, po walce mamy atak na Chrisa i Alexa, ale na pomoc przybiega Rey Fenix! Ale też zostaję rozwalony i....Nakamura także się pojawia! Jednak Talla Tonga też go niszczy, to chyba podbudowa pod bardzo losowy War Games, MFT vs Rey Fenix, Shinsuke Nakamura, pewnie Sami Zayn i chyba Motor City Machine Guns, ale w takim razie kto piąty do MFT? Bo nagle Wyatt Sicks się nie pojawia, nie wiem, trochę chaotycznie jest wokół MFT i nie wiem czy zawalczą z tymi losowymi face'ami na War Games czy jednak z W6, ale zobaczymy, wyjaśni się to pewnie niedługo.   Next Week: Rey Fenix vs Talla Tonga, to może być ciekawy pojedynek i coś nowego. Oczywiście kontynuacja naszego ukochanego United States Championship Open Challenge'u, ja fan. Charlotte Flair vs Nia Jax meh, poza ostatnim pojedynkiem to zapowiada się przyjemne show.   Czas na podpisanie kontraktu na walkę Cody Rhodes vs Drew McIntyre o Undisputed WWE Championship na Saturday Night's Main Event! Ciekawe czy coś się tu wydarzy, niby jeszcze 16 minut gali, ale same wejścia zajmą pewnie z połowę, szczególnie Kodeusza, więc zobaczymy czy coś się wydarzy, jeszcze jakaś reklama podczas wejść by się przydała xD. Cody po wejściu od razu bierze mikrofon, no to zobaczmy co ma nam do powiedzenia, standardowo pyta się fanów o czym by chcie.....A nie najpierw życzy im Happy Halloween, zdziwił mnie i w sumie tyle, teraz wbija Scottish Psychopath DREW MCINTYRE! Obaj siadają na swoich miejscach i jeden drugiego zachęca do podpisania kontraktu jako pierwszy xD, ale nagle Drew mówi, że nie może tego podpisać, ale Cody mimo to podpisuję kontrakt, nie ogarnąłem, co to znaczy "Lopsided"? Wpisałem w tłumacza, ale wyświetla mi, że to "przechylony" Nie ogarnąłem tego xD, chyba chodzi o to, że jest zły i przekombinowany, może coś na tej zasadzie, ale Aldis mówi, że to standardowy kontrakt, ale Drew i tak nie chcę tego podpisać, Drew ładnie to rozgrywa, chodzi mu o sytuację, która miała miejsce ostatnio w walce z Codym jak ten uderzył go tytułem, czyli, że Cody jak to zrobi, jak zostanie wyliczony czy będzie DQ to Rhodes mimo to zachowa tytuł i to się nie podoba McIntyre'owi i to uważa za "Lopsided" Nick po prostu jednak ma w to wywalone i mówi, że wiele osób będzie chciało być na miejscu Drew, więc nie będzie problemu z daniem shota komuś innemu, kto chcę podpisać kontrakt i mieć shota na tytuł Cody'ego podczas jutrzejszej nocy, a Drew.....zdziwił mnie, bo powiedział "Okey, get one of them" Kurde ale to było mega dobre, nie spodziewałem się takiego zachowania i sobie wychodzi xDDD, prawdziwy sigma, lecz Cody go zatrzymuję, który wie czego chcę Drew, bo no w sumie nie powiedział tego wprost, ale wszyscy wiemy o co mu chodzi, że jak Cody zostanie wyliczony albo zdyskwalifikowany to straci tytuł i Rhodes się na to zgadza. Nick nie jest przekonany do tego pomysłu, ale Cody mówi, żeby to zrobił i ostatecznie dostajemy to! Kurde może Drew dostanie tytuł chociaż na chwilę? Naprawdę jest na to szansa. McIntyre mówi trochę o Codym, a samego siebie nazywa "Real American Dream" xD śmiesznie to zabrzmiało, a Cody za to powiedział różnicę pomiędzy Drew i Nim, Rhodes miał jaja, żeby odejść z WWE, a Drew został zwolniony, a na koniec życzy powodzenia dla Szkota powodzenia jutro, McIntyre jednak nie może tego znieść i mówi prawdę dla naszego Champa, że On tylko daję, daję i daję, a fani tylko biorą, biorą i biorą, ale kiedyś odwrócą się od niego, na koniec jeszcze wspomina jego córki, Cody nie jest z tego powodu zadowolony i mamy brawl, ale Drew ucieka przed ostatecznym uderzeniem tytułem, z kolei Rhodes zastanawia się co chciał zrobić, kurde podoba mi się taki Cody, zastanawiający się, dobrze to wygląda, ostatecznie wykorzystuję to Drew, który wraca do ringu i wykonał mu Claymore'a, a potem jeszcze Powerbomba na stół, może Szkot faktycznie to ugra? Do twarzy mu z tytułem, ale jak mawia stara zasada wrestlingu, kto ostatni brawl przed walką, ten przegrywa samą walkę i tutaj pewnie też tak będzie, a szkoda, ogólnie bardzo dobry segmencik, mega mi się podobał i niesamowicie podbudował ten feudzik, oj tak.   Podsumowanie: Pora na jakieś podsumowanko, więc lecimy, w sumie dobre SD, nie jakieś wybitne, ale moim zdaniem dobre, podbudowało feudy przed dzisiejszym Saturday Night's Main Event, segment początkowy dość średni i na szybko miałem wrażenie, ale był, walki no nie było złej, jedynie Alexa vs Nia mi średnio siadło, ale to było raczej pewne, reszta dobra lub bardzo dobra albo świetna jak w przypadku Dragunova i Nathana, segment końcowy siadł mocno, dobre SD jako ostatni przystanek przed fajnie szykującym się SNME.
    • -Raven-
      Dwa razy tego samego by chyba nie odstawiali, tym bardziej, że Rollas powróci raczej jako face.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...