Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

VI Zlot Fanów Wrestlingu w Gdańsku 12 kwietnia 2012


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 344
  • Reputacja:   359
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Księżniczka spożywała jakiś trunek zbliżony do piwa, który z resztą niezbyt pozytywnie wpłynął na jej możliwości komunikacyjne. :P

 

Co te Reedsy robią z ludźmi... :twisted:

 

co do El Paso - miło, że zostali dla Nas dłużej, ale woda chrzczona piwem i gastronomia ograniczona do nachosów to troszkę za mało by mnie do siebie przekonać, chociaż mówię to z perspektywy okupanta ław i stołów który 3/4 czasu spędził w pozycji niemal horyzontalnej i nie miał porównania do kultowej amazonki:D

 

Dlatego właśnie miała to być tylko "gra wstępna", a prawdziwy afterek miał nastąpić po powrocie do hostelu (co zresztą nastąpiło, bo rum tam polał się zdrowo :wink: ). Co do jakości piwa w lokalu, to po tych wszystkich browarach, które zarzuciliśmy na biforku - latało mi to szczerze mówiąc koło dupy. I tak przy tej kolejce nie odczułbym większej różnicy (delektować piwkiem to się można przy pierwszym czy drugim. Po szóstym - przestaje to mieć znaczenie :D )

_________________

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 251
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    44

  • N!KO

    32

  • Maxi4

    26

  • Schoop

    19

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

N!ko mam wrażenie, że po publikacji tego zdjęcia grono Twoich anonimowych hejterów wzrośnie

 

Zapraszamy kolejne osoby do nienawisci :wink:

 

Starzejesz się N!KO... Szanuj się chłopie, bo zabijasz nam legendę!

 

Spoko. Juz jest przygotowana dieta, ktora wjezdza od poniedzialku. Moze uda sie utrzymac forme do kolejnego zlotu, ale po czwartku, to nawet bym na tych milczacych z DDW pojechal, jakby ekipa sie zlozyla dobra :wink:

_________________

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  28
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.12.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Naprawdę było fajnie, pomimo, że nie byłem zbytnio aktywnym członkiem grupy. Pomijam fakt, że siedziałem w "mid-cardzie" (ekipa z góry :D) i całą grupą pogardziliśmy main eventem to i tak nawet tam jakoś stałem na uboczu. Nikogo nie znałem i to pewnie dlatego, że to pierwszy takowy zlot z mojej strony. ;) Następnym razem może będzie lepiej choć następnym razem to będę mieć 30min drogi, więc noclegu potrzebowac nie będę. :P

Jednak jeśli wyjazd będzie organizowany w 2013 to ze względu na to, że jestem na miejscu chętnie wam pomogę z jakimiś formalnościami w Łodzi.

 

Co do samej treści zlotu to jak powiedziałem, pomimo mojej małej aktywności było przyjemnie i czasami złapało się jakieś ciekawsze tematy.

Na biforku na dole mnie nie było, bo trzymałem się mojej idiotycznej tezy, że skoro nikogo nie znam to nie mam o czym gadać. No, później okazało się inaczej i z kilkoma osobami mniejszy czy większy kontakt nawiązałem. Jednak zgadzam się z Ravenem i ogólni innymi, że to alienowanie się było niepotrzebne i w sumie nie wiemy z czego wynikło.

Na sektorze Attitude mnie nie było, byłem pod wami, więc tu nie ma co gadać.

 

W ogóle dzięki Schoop za tego kurczaka, bo gdyby nie to to bym nie znalazł naszej grupy :lol:

W El Paso było w porządku za wyjątkiem tego piwa, które miało więcej wody w sobie niż tego co zawierać powinno. Pierwsze rzeczywiście było ok, ale na drugim zaprzestałem, bo się po prostu nie dało. W sumie przejawy "alienizacji" były już w El Paso gdzie z VebVe, Kuzynem i kilkoma innymi się przysiadliśmy do stolika obok. Sytuacja się zmieniła gdy zaczęła się dyskusja (dyskusja? prawie się nie pobili :lol: ) na temat gier i nie wtajemniczeni się wycofali wyczuwając zagrożenie w powietrzu. :grin:

Dosiądawszy się do prawidłowego stolika... Chociaż w sumie to też było idiotyczne. Jeden duży stół i prostopadle leżący do niego były jak zupełnie inne światy i znowu prawie każdy gadał z osobami tylko przy swoim stoliku.

 

Po afterku afterka, znowu wczesniej wspomniane alienowanie się, koleś z Przemyśla co był na jakimś speedzie, albo innym koksie i "mid-card" się usadowił w jednym pokoiku.

 

Pomimo tego, że się odłączyliśmy od grupy to nie uniknęliśmy przybycia modela Calvina Kleina. Wiesz co NIKO, mogłeś w sumie paradować później nadal w Kleinach, bo wtedy coś się działo, a tak jak przychodziłeś to się impreza psuła. :P

 

Nagrałem tez dosłownie kilka... hmm, klipów. Tak bym to nazwał, bo praktycznie nic tam nie ma, ale to ze względu na to, że bateria w kamerze była styrana i nie dawała rady toteż starałem się oszędzać, a i tak mi gówno padło zanim sie gala rozpoczęła. Wrzucę je tutaj jak tylko się uploadną na YT.


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux
  • Styl:  Klasyczny

Jaśka dopingował jeszcze N!KO i Ghost

I ja :)

 

ciężko nam się było przebić przez naszych forumowych hejterów

Obok mnie siedziała Księżniczka, które próbował (nieskutecznie) zagłuszyć moje chanty, swoimi "Cena Sucks"


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Mój zlotowy debiut wypadł jak dla mnie idealnie. Poznałem większość osób, które chciałem poznać z większością udało się dość długo pogadać i oczywiście napić. Nieważne czy piwa czy soku z czarnej porzeczki. :wink: Pogoda mimo wszystko dopisała i zimno nam nie doskwierało. Grill wypadł przyjemnie, a potem to już było z górki większość była rozgrzana odpowiednią ilością procentów. Podziękowania dla Maxiego za organizacje, bo trzeba się było nieźle postarać żeby załatwić wszystko w tak idealny sposób, żeby każdy z nas, leniwych skurwieli mógł przyjechać na gotowe. :lol: Także, jeszcze raz dzięki!

 

Za zlocie stawił się w końcu nawet Bonkol, który udowodnił niedowiarkom, że jednak nie jest botem i może na spokojnie ubiegać się o wakujące stanowisko naczelnego, forumowego drinkersa, które kiedyś dzierżył Vaclav. Streak Vacka jest jedak niezagrożony, bo nawet Bonkol musiał uznać wyższość browarów i ulec im przez TKO na prawie samym końcu afterka afterka :lol:

 

No już nie będę się tłumaczyć, że byłem w Gdańsku od bardzo wczesnych godzin porannych, bo prawda jest taka, że głowa mi zaczęła opadać koło 6 rano i jednak wolałem się trochę kimnąć mając w uwadze fakt, że o 8.30 miałem pociąg powrotny. ;)

 

Na sam koniec (po wizycie w El Passo. Niestety zabrakło czasu na Kuchnię Włos-ką w Amazonce :twisted: ) nabyliśmy alco i wróciliśmy na dobitkę do hostelu (swoją drogą, wielkie propsy dla Maxiego za organizacje i koordynowanie Zlotu. Standardowo zajebista robota, stary :wink: ).

 

Dodam jeszcze, że zostawiliście mnie na jakimś zadupiu w sklepie, ale też cenie sobie, że później były telefony w obawie o moje zdrowie. :lol: Ghost nawet wrócił pod sklep! :)

 

To co mi się nie podobało, to to, że jednak ekipa zaczęła nam się alienować, zaszyła się na piętrze i pomimo kilku naszy prób zaproszenia, olali zimnym moczem nasze inicjatywy. Szkoda, fajnie byłoby się wbić do jednego pomieszczenia i poalkoholizować się wspólnie.

 

Dokładnie, a opcje że to my mieliśmy iść na górę odpadały z dwóch powodów. Po pierwsze nasze pokoje na dole były większe, a po drugie nikt nie chciał ryzykować chodzenia po schodach w takim stanie w jakim większość znajdowała się koło 4 nad ranem. :twisted:

 

W hostelu tankowaliśmy do białego rana, aż większość popadała. Na sam koniec postanowiliśmy przyciąć chociaż na 2-3 godzinki komara przed powrotem, a Vercyn po raz kolejny nie zdał testu na człowieczeństwo, nie kładąc się w kimę nawet na chwilę :shock:

 

Dokładnie! Budzę się i przez chwile myślałem, że jako jedyny wstałem i opuszczam hostel(nie licząc biednego lukiego, który musiał iść na pociąg o 3 w nocy), ale Vercyn cały czas buszował po domku. Przez moment myślałem, że to on przygotował tam śniadanie, ale później przypomniałem sobie, że to jednak było wliczone w cenę. :lol:

 

Tamto to byla taka docinka. Porownywalna do tych 432 kiedy byly podsmiechujki, ze jestem gejem, tylko ze wzgledu na estetyczny wyglad - wszystkie splynely rowno, aczkolwiek pewnie tutaj szybko podłapią, jak to było w przypadku "milczka" :twisted: .

 

Hmm, wydaje mi się, że jeden tekst o geju trochę Cie sponiewierał, ale mogę się mylić, bo już przysypiałem. :twisted:

 

Wpisalismy komende, zeby tlumaczylo nam na nasz jezyk :twisted:

 

Prawidłowo, to w Waszej kwestii było żeby mnie zrozumieć, bo ja rozumiałem Was. :twisted:

 

Jednak po kilku piwkach skumalibyśmy co nawijasz, nawet gdybyś napierdalał po aramejsku :lol:

 

Co racja to racja, na wspólne zgranie po browarach nie ma bata. :twisted:

 

Własnie wróciłem (chyba jako ostatni lol). Było miło.

 

To co Ty kurwa byłeś rowerem? :lol:

 

N!ko mam wrażenie, że po publikacji tego zdjęcia grono Twoich anonimowych hejterów wzrośnie:D

 

Czemu? Pewnie dlatego, że chłopak wypadł lepiej niż sam Ziggler. :roll: :wink:

_________________

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  15
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.11.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

 

Najlepsze wytłumaczenie, czemu Cena ssie by Księżniczka

- Czemu Cena ssie?

- Bo ssie. :twisted:

 

 

hehehe w tym przypadku rozwinięcie tyło zbędne, ponieważ wszyscy wiedzą że Cena ssiee ;D

_________________

Princess

  • Posty:  797
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.10.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

Po afterku afterka, znowu wczesniej wspomniane alienowanie się, koleś z Przemyśla co był na jakimś speedzie, albo innym koksie i "mid-card" się usadowił w jednym pokoiku.

Nie byłem na żadnym koksie, ani nic innego ;) W pokoiku na górze, po przybyciu VebVe mieliśmy ciekawą konwersację, którą już tutaj opisał. (Czy tylko ja mam zwidy, że księżniczka mówiła też, że HBK również ssie?) Dowiedzieliśmy daty urodzenia Alberto Del Rio, również wiemy, że ... Michał Piróg ma dziecko! Co do El Paso i tematu piw, byłem jedną z osób, które tego wieczora piwa nie piły, ale na pierwszy rzut oka, wyglądały jak piwa z festynu na Wypizdowie Górnym. Ogólnie jak na dla mnie (byłem 1 raz) było wszystko ok. Następnym razem mam nadzieję że będzie lepiej. Pozdrawiam

 

PS. W drodze powrotnej, prawie śpiący, zostałem wciągnięty w ponad 2 godzinna dyskusje. Dowiedziałem się, że w Tupolewie była bomba, ostatni papież będzie miał na imie Piotr, a Hitler pieniądze na wojne miał od dziadka Busha.

_________________

I Miejsce w typerze Ligi Europy 2014/15

I Miejsce w typerze Ligi Europy 2016/17


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Dodam jeszcze, że zostawiliście mnie na jakimś zadupiu w sklepie, ale też cenie sobie, że później były telefony w obawie o moje zdrowie. Ghost nawet wrócił pod sklep!

 

To byla slaba akcja, ale jakis ciemny typ krzyknal, ze w sklepie zostal tylko Bonkol, a to "nikt wartosciowy". Mimo, ze krzyczal to w zartach - tak mi sie wydawalo, nie to, ze bylem to ja - to cala grupa ruszyla w strone Wolnej Chaty. Ghost zlapal moralniaka, po czym okazalo sie, ze tylko jego brakuje, a Bonkol juz jest z nami.

 

Czemu? Pewnie dlatego, że chłopak wypadł lepiej niż sam Ziggler.

 

To nie jest przeciwnik, ale bluza mu sie udala. Dajecie wiare, ze nic takiego na allegro nie moge teraz znalezc? Tylko mi Raven nie pisz, ze "jakos Cie to nie dziwi" :twisted:

 

Hmm, wydaje mi się, że jeden tekst o geju trochę Cie sponiewierał, ale mogę się mylić, bo już przysypiałem.

 

Bardziej te chanty "overrated", ktore otrzymalem rownie hucznie, co Raven na wejsciu po przerwie do Ergo.

_________________

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  28
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.12.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tutaj macie te no... klipy o których mówiłem. Praktycznie nic tu nie ma, no ale wyszło z tą baterią jak wyszło.

 

 

Zrobiłem od razu playlistę, żeby było wygodniej.


  • Posty:  21
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Czemu? Pewnie dlatego, że chłopak wypadł lepiej niż sam Ziggler. :roll: :wink:

 

tak, to jeden z powodów;D drugi powód zobrazuję znanym z listopada powiedzonkiem "gdzie teraz jest wasz mistrz" :D

 

Czy tylko ja mam zwidy, że księżniczka mówiła też, że HBK również ssie?)

 

yes! yes! yes! to też jej słowa!:D

 

Dajecie wiare, ze nic takiego na allegro nie moge teraz znalezc?

 

 

:twisted:

_________________

oto, co Kuzyn miał do powiedzenia.

  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

yes! yes! yes! to też jej słowa!:D

 

Oj, to na następnym zlocie fala krytyki spłynie na jej ukochanego Del Rio. Nie ma przebacz. :twisted:

_________________

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Jestem zadowolony, bo wszystko dobrze wyszło pod względem organizacyjnym. Szczególnie jak porównam poprzedni zlot w Gdańsku. Wtedy to na biforka ledwo wpadłem a już wychodziliśmy na gale. Powiedziałbym nawet, że organizacyjnie wyszło najlepiej jeśli chodzi o zloty, na których odbywała się gala. Było mało chodzenia, żadnego szukania i od początku do końca byliśmy całą grupą, momentami nawet 30 osobową. Zlot rozpoczęliśmy o 14, ja wpadłem chwilkę później. Pogoda dopisała i mogliśmy urządzić grilla. Ruszyłem z pierwszymi przybyłymi do pobliskiego sklepu. Naprzeciwko znajdowała się amazonka i jedni mogli powspominać a drudzy poznać legendę. W sklepie od razu poznali nas, że nie jesteśmy miejscowi, bo padło pytanie skąd jesteście. Rozpoczęliśmy grilla, oczekując przyjazdu kolejnych osób i dwóch największych grup ze Szczecina i Gdańska. Największą reakcje wywołał Shoop, który wyglądał identycznie jak VebVe. Od razu zaczęło się szukanie różnic, ale było ciężko. Ghost zrobił zdjęcie jak stoją na przeciwko siebie. Powinnien je wrzucić, nie podpisywać i zrobić ankiete kto jest kto. Zanim rozgrzał się grill ruszyłem z kilkoma osobami zrobić kserówki YES, w drodze powrotnej kilka razy chantując. Jako, że nie wszyscy mieli mają swoją fotkę w avatarze sprawdziliśmy obecność przy użyciu listy noclegowej. Jak się najedliśmy rozpoczęliśmy quiz. Pierwszym, którym uciekł na to słowo był Raven, który chciał wszystkich integrować. Nikt nie chciał się zmierzyć z Bonkolem i po tym zlocie nikt nie będzie chciał, bo rzucał co chwilę szczegółami, które nikt nie pamiętał. Mieliśmy porządną ekipę do quizów, kamerzystę, konferansjera i conajmniej dwóch sędzów.

 

TNA Knockouts Match

 

Brejver vs. luki 6,5-7,5 ( po dogrywce)

Daliśmy pierwszeństwo "paniom". Już na samym początku Brejver prowadził 4-1, jednak luki zrobił udany pościg i przed ostatanim pytanim był remis 6-6. Jednak w nim oboje wymienili po jednym innym gimmicku Raishy Saeed w TNA i przyznaliśmy po pół punkta. Pytanie na dogrywkę wymyślił Bonkol i luki jako pierwszy podał imię pająka Tary wygrywając pojedynek. Kontrowesję wzbudziło pytanie o stajnie Kong czyli Kongtourage. Ustaliliśmy nie odpowiadamy na zmianę i nie ma kilkukrotnego z rzędu strzelania. Pierwsza odpowiedz Brejvera byłą zła i kolej przeszła na lukiego, który powiedział dobrze. W pojedynkach między nimi mamy remis 1-1 i pewnie przy najbliższej okazji urządzimy decydujący pojedynek.

 

WWE 11.11.12-12.04.12 Match

 

Leviathan vs. Schoop vs. Vercyn 7-5-2

Znaleźliśmy trójkę osób, które zmierzyły się z pytaniami Bonkola. Leviathan od początku zaczął regularnie odpowiadać i uzyskał przewagę. Vercyn postanowił dać trochę szans przeciwnikom i pierwszy punkt zdobył w połowie. Jednak Leviathana gonił jedynie Shoop, który miał okazje przy ostatnim pytaniu doprowadzić do dogrywki. Jednak dobrze odpowiedział Leviathan i wygrał walkę.

 

DDW Match

 

Koper vs. PrzemkO 8-6

Main event, w którym PrzemkO zastąpił Streetovsa. Oprócz walki dwóch stałym bywalców gal DDW mieliśmy też pojedynek dwóch adminów. Nie mogło zabraknąć pytania związanego forum, a dokładniej słynnego krzeszła Sixkillera podanego El Generico. Pojedynek przez cały czas był bardzo wyrównany i w ostatnim pytaniu PrzemkO mógł doprowadzić do dogrywki. Pierwszy podniósł rękę, wiedział o kogo chodzi, ale nie mógł sobie przypomnieć jak nazywał się "Justin Biber". Nie zdołał udzielić poprawnej odpowiedzi i pytanie przeszło na Kopra, który od razu rzucił imieniem i nazwiskiem. To zadecydował i Koper okazał się zwycięzcą.

 

Po quizie udało mi się zebrać kilka osób i napisaliśmy Welcome Home Beth. Bardzo powoli zaczęliśmy wychodzić na gale, bo co chwilę ktoś o czymś sobie przypominał, że trzeba zabrać. Jak już pisałem blisko hali nasza grupka robi wielkie poruszenie u innych, bo zobaczyli kilka transparentów i koniecznie chcieli im się przyjrzeć. Pod samą halą dostaje telefon od Ravena, wołaj ludzi niech przychodzą do pubu na piwo. Gdzie była ta miejscówka? Wiem, że jakieś tam były, ale małe nie nadające się by siedzieć tam większą grubą.

 

Po gali udało nam się sprawnie zebrać wszystkich i ruszyliśmy na afterka. Trafiliśmy szczęśliwie, że właśnie nadjeżdżał tramwaj. Tylko trochę mnie dziwi, czemu niektórzy mieli wątpliwości, żeby nim jechać. Chyba w porównaniu z poprzednim gdańskim zlotem brakowało im chodzenia. Ostatecznie wszyscy wsiedli. w El Paso było nas prawie 30 osób. Nie było możliwości żebyśmy siedzieli blisko siebie by normalnie rozmowiać, więc toczyły się dyskusje w różnych miejscach. Vercyn miał krótką wymianę zdań o wrestlingu z kolesiem co siedział przy barze i ledwo chodził, ale nie powiwdział nic poza znany nam standart. Jeżeli chodzi o piwo to ostatnio nikt nie narzekał. Szczególnie, że wtedy byliśmy dwa razy i trochę więcej wypiliśmy. Teraz za bardzo nie zwracałem na jakość piwa, ale jak napisał Raven, było to moje któreś z kolei i nie miało to znaczenia. Jeżeli chodzi o brak jedzenia, to oni mnie już zamkniętą kuchnię. Wracając z hostelu zrobiliśmy jeszcze małe zakupy w całodobowym. Prawda jest tak, że w pokoju 8-osobowym wstęp był tylko dla tych co miają określoną liczbę postów na forum. Shoop stał przy dzwiach i robił selekcję. Ja już z poprzedniego zlotu wiedziałem, że górne łóżka są najlepsze i to samo sobie zająłem. Budzenie Ghosta i Brejvera to był płynny przerywnik w przechodzeniu w kolejne tematy. Dla mnie najlepszym momentem był jak PrzemkO położył pizze i Steetovs jako pierwszy idąc na czworaka rzucił się na nią z miną jakby tam leżała Maryse. Jak wszedłem na górne łóżko od razu zasnąłem i nie słyszałem żadnych chrapiań. Pobudkę zrobił mi Vercyn, który przed 9 zaczął krzyczeć chodźcie na jajeczko, świeże jajeczka na śniadanie, tylko szybko, bo się mogą skończyć. Po śniadaniu jeszcze trochę ogarnęliśmy bałagan by w miarę znośnie wyglądało. Kolejno ludzie opuszczali hostel, na końcu zostalem ja i Brejver i żegnając się przed 12 zakończyliśmy zlot.

 

Zlot uważam za rewelacyjna, świetna atmosfera, tysiące tematów, wrestlingowe żarty, które nie zrozumiałby przeciętny śmiertelnik. Było dużo czasu i była okazja ze wszystkimi wymienić chociaż kilka zdań. Myślę, że to mi się udało. Trochę się nie dziwie nowym, że mają problemy się zgrać, bo patrząc na niektórych to można odnieść wrażenie, że znają się całe życie. Zlot minął mi błyskawicznie i oczywiście na koniec pada pytanie co tak krótko. Może w przyszłości jak termin gali będzie odpowiedni uda się zorganizować 2-dniowy zlot.

_________________

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  15
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.11.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

 

Oj, to na następnym zlocie fala krytyki spłynie na jej ukochanego Del Rio. Nie ma przebacz. :twisted:

 

hehehe wy się nie znacie xdd

_________________

Princess

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Kuzyn, Ty to mi lepiej znajdz męską wersje... No, chyba, ze nie ma męskich :twisted: Wtedy naturalnie... ... znajdz wieksza :wink:

_________________

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Bonkol napisał/a:

Dodam jeszcze, że zostawiliście mnie na jakimś zadupiu w sklepie, ale też cenie sobie, że później były telefony w obawie o moje zdrowie. Ghost nawet wrócił pod sklep!

 

 

To byla slaba akcja, ale jakis ciemny typ krzyknal, ze w sklepie zostal tylko Bonkol, a to "nikt wartosciowy". Mimo, ze krzyczal to w zartach - tak mi sie wydawalo, nie to, ze bylem to ja - to cala grupa ruszyla w strone Wolnej Chaty. Ghost zlapal moralniaka, po czym okazalo sie, ze tylko jego brakuje, a Bonkol juz jest z nami.

 

To ja rzuciłem hasło idziemy. Widziałem, że Bonkol kupuje. Chwilę poczekałem odchodzą na bok i ktoś rzucił, że już kończy. Ja oczywiście idąc z przodu prowadząc grupę byłem nie świadomy co się dziej.

_________________

1575893877482df76acc17a.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      Mam na myśli bardziej czas rekonwalescencji oni zawsze wracają w innym czasie niż podają.
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1367 Data: 31.10.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Salt Lake City, Utah, USA Arena: Delta Center Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Michael Cole & Corey Graves Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: CMLL Rey Del Inframundo 2025 Data: 31.10.2025 Federacja: Consejo Mundial De Lucha Libre Typ: Online Stream Lokalizacja: Mexico City, Distrito Federal, Meksyk Arena: Arena Mexico Publiczność: ca. 16.000 Format: Live Platforma: YouTube.com Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Lucha Libre - dyskusje ogólne
    • Kaczy316
      Lecimy z ostatnim SD przed Saturday Night's Main Event! Może będzie coś ciekawego? Z zapowiedzi to mówiąc wprost interesuję mnie bardziej jedynie United States Championship Open Challenge, ale może wymyślą jeszcze coś ciekawego.   Tiffany otwiera SD i to jeszcze nawet przed oficjalnym rozpoczęciem, jeszcze jak muzyka leciała w tle ta co zawsze przy początku i komentatorzy sobie mówili, ale Tiffy od razu chciała Jade i nie zmierzała czekać, jednak wychodzi Nick Aldis, ostatecznie Stratton nazywa Jade tchórzem, ale Jade jednak się pojawia, jednak Aldis powstrzymuję obydwie zawodniczki, bo nie chcę fizycznego kontaktu pomiędzy nimi przed ich pojedynkiem o tytuł, a Cargill mówi, że Tiffy Time się skończy jutro, Tiffany chcę ją zaatakować, ale ochrona ją powstrzymuję i w sumie tyle z segmentu początkowego, wygląda na napisany na szybko albo ucięty, nikt prawie nic nie powiedział, była lekka frustracja, ale to trochę mało, no taki zbędny segment, lekko może podbudował feud, ale nie jestem jakoś mega zadowolony, po prostu się odbył xD.   Uwielbiam Ilje Dragunova i dostał świetne wideo promo "Suffering is a true test of life" Oj prawda i to zdecydowanie.   R-Truth w stroju Mikołaja życzy wesołych świąt dla Motor City Machine Guns xDDDDDDDD, Oni mówią mu, że to dzisiaj jest Halloween, a nie Święta, a ten mówi, żeby pobłogosławili swoje serca z tego co zrozumiałem i odchodzi xD, ale podbija Solo i ostatecznie pewnie dojdzie do jakiejś walki, bo Solo będzie chciał pogadać o tym z Aldisem.   Pora na United States Championship Open Challenge! Dawajcie mi tego Dragunova i jakiegoś solidnego rywala dla niego! Ulala FRAXIOM! Który z nich zawalczy? Chyba żaden, bo wszystko przerywa też Tommaso Ciampa! Wszyscy wchodzą do ringu i Ciampa mówi, że nie zdzierży tego, żeby dawać tym nerdom Title Shota, ale Nathan od razu go popycha, Ciampa jeszcze chcę coś powiedzieć, jednak Frazer wytrącił mu mikrofon z ręki i mamy przepychankę, ale Ilja to przerywa mówiąc, że Open Challenge jest dla wszystkich, a Nathan był pierwszy i nie ma nagrody dla "Jackass" kierując te słowa do Ciampy i ten powoli wycofuję się z ringu o dziwo, ale pewnie jeszcze namiesza, ale wracając do walki OJ TAK NATHAN VS ILJA, ALE TO BĘDZIE SIEDZIAŁO! Co to było za starcie, jedno z najlepszych w tym roku, nie wiem czy to nie była najlepsza walka jaką widziałem odkąd wrócił United States Championship Open Challenge, ta szybkość to tempo, Nathan ładnie szybkością robił Ilje, ale ten też często mu dorównywał i nie dawał się zrobić, świetny pojedynek brawa dla obu Panów, Nathan się pokazał z niesamowitej strony, a Dragunov to Dragunov, prawie 19 minut starcia, mega dużo dostali i wykorzystali to w 100% sporo kontr, ciekawych akcji i ten Ilja co w pewnym momencie jak wykonywał German Suplexa poza ringiem to powiedział do Frazera "It's nothing personal", naprawdę mega dobrze to wyszło, a po walce jeszcze Ciampa zaatakował Nathana i....reklamy xD, niezły moment na reklamy i dopiero po reklamach pokazali nam powtórkę i dalej mamy brawl, wbił jeszcze Gargano i brawl pomiędzy DIY i Fraxiom, chociaż Dragunov próbował to przerwać, Ilja ostatecznie jak się tylko odwrócił to zauważył Tama Tonge, który trzyma jego tytuł i mówi "Yayayayayaya" Oj tak, to będzie kolejny rywal, kolejna świetna walka się szykuję.   Kit Wilson vs Carmelo Hayes, pojedynek może być niezły, Melo powinien to ugrać. Walka trwała lekko ponad 3 minuty, nie ma co za bardzo tutaj komentować, dobrze to wyglądało, ale szybko się skończyło, Kit ładnie się pokazał, Miz ingerował w walkę i zaatakował Carmelo, ale ostatecznie i tak Hayes to ugrał, więc dobrze, ale po walce otrzymał Skull-Crushing Finale i koniec, feud trwa dalej, ciekawe jak się rozwinie.   Alexa i Flair na backu w wywiadzie, mówią o The Kabuki Warriors.   Sami na backu prosi Aldisa, żeby mógł być przy MCMG podczas ich walki z MFT, bo wie jak to może się skończyć, ale nie jest ogólnie dopuszczony do akcji w ringu, więc Nick niezbyt to widzi i pojawia się Cody Rhodes! Który mówi, że jest dumny z Samiego, z kolei Zayn życzy mu powodzenia w walce z Drew, ooo Aldis wprost pyta Kodeusza czy miał coś wspólnego z atakiem na Jacoba, kurde no nawet WWE nam to sugeruję, że to mógł być Rhodes xD, ale Rhodes mówi, że lubi Jacoba i nie miał z tym nic wspólnego, ciekawe czy to prawda, ale pewnie tak, jednak podoba mi się, że sam Aldis takie coś podejrzewa i zasugerował, że tak może być, to jest ciekawa sprawa, a potem rozmawiali o podpisaniu kontraktu dzisiejszego wieczoru.   Kolejny pojedynek to Alexa vs Nia, byłe przyjaciółki, ale jakoś nie jestem zainteresowany tą walką, chociaż może wyjdzie ciekawie, zobaczymy. Prawie 9,5 minuty starcia, takiego dość dobrego, w sensie nic co by ktokolwiek zapamiętał, ale walka była w porządku, Alexa to ugrała przy pomocy Charlotte, więc jest git i w sumie tyle można powiedzieć.   Na backu MFT spotyka Reya Fenixa, który nie chcę walczyć z Solo, ale chcę walczyć z Talla Tongą xD, to nie jest chyba dobry pomysł.   Bardzo fajne wideo promo w wykonaniu Priesta w kierunku Aleistera, dobrze to wyglądało, Black wie kiedy to nadejdzie i wie dlaczego to nadejdzie.   Na backu mamy kłótnię pomiędzy Giulią i Kianą, a Tiffany, ale potem Tiffy odchodzi, a podbija Chelsea, która chcę walki od Aldisa, bo przy tym wszystkim był też Nick xD. Nick mówi, że Chelsea będzie miała walkę w przyszłym tygodniu, ale nie wiem jeszcze z kim, na koniec wszyscy uciekają od Nikki Storm, która jest straszna nie tylko w Halloween xD.   Dostajemy następną walkę, która była zapowiedziana już wcześniej na tym show czyli Motor City Machine Guns vs MFT, które będzie reprezentowane przez Tama Tonge i JC Mateo, walka może być mocna. Prawie 9 minut starcia, które było bardzo dobre, obydwa teamy ładnie się pokazały, dość szybkie tempo, nie ma na co narzekać moim zdaniem, w zeszłym roku to MCMG ich pokonali i wygrali tytuły, a w tym w ramach zwykłego pojedynku to MFT wygrali oczywiście przy pomocy sojuszników, ale jednak, po walce mamy atak na Chrisa i Alexa, ale na pomoc przybiega Rey Fenix! Ale też zostaję rozwalony i....Nakamura także się pojawia! Jednak Talla Tonga też go niszczy, to chyba podbudowa pod bardzo losowy War Games, MFT vs Rey Fenix, Shinsuke Nakamura, pewnie Sami Zayn i chyba Motor City Machine Guns, ale w takim razie kto piąty do MFT? Bo nagle Wyatt Sicks się nie pojawia, nie wiem, trochę chaotycznie jest wokół MFT i nie wiem czy zawalczą z tymi losowymi face'ami na War Games czy jednak z W6, ale zobaczymy, wyjaśni się to pewnie niedługo.   Next Week: Rey Fenix vs Talla Tonga, to może być ciekawy pojedynek i coś nowego. Oczywiście kontynuacja naszego ukochanego United States Championship Open Challenge'u, ja fan. Charlotte Flair vs Nia Jax meh, poza ostatnim pojedynkiem to zapowiada się przyjemne show.   Czas na podpisanie kontraktu na walkę Cody Rhodes vs Drew McIntyre o Undisputed WWE Championship na Saturday Night's Main Event! Ciekawe czy coś się tu wydarzy, niby jeszcze 16 minut gali, ale same wejścia zajmą pewnie z połowę, szczególnie Kodeusza, więc zobaczymy czy coś się wydarzy, jeszcze jakaś reklama podczas wejść by się przydała xD. Cody po wejściu od razu bierze mikrofon, no to zobaczmy co ma nam do powiedzenia, standardowo pyta się fanów o czym by chcie.....A nie najpierw życzy im Happy Halloween, zdziwił mnie i w sumie tyle, teraz wbija Scottish Psychopath DREW MCINTYRE! Obaj siadają na swoich miejscach i jeden drugiego zachęca do podpisania kontraktu jako pierwszy xD, ale nagle Drew mówi, że nie może tego podpisać, ale Cody mimo to podpisuję kontrakt, nie ogarnąłem, co to znaczy "Lopsided"? Wpisałem w tłumacza, ale wyświetla mi, że to "przechylony" Nie ogarnąłem tego xD, chyba chodzi o to, że jest zły i przekombinowany, może coś na tej zasadzie, ale Aldis mówi, że to standardowy kontrakt, ale Drew i tak nie chcę tego podpisać, Drew ładnie to rozgrywa, chodzi mu o sytuację, która miała miejsce ostatnio w walce z Codym jak ten uderzył go tytułem, czyli, że Cody jak to zrobi, jak zostanie wyliczony czy będzie DQ to Rhodes mimo to zachowa tytuł i to się nie podoba McIntyre'owi i to uważa za "Lopsided" Nick po prostu jednak ma w to wywalone i mówi, że wiele osób będzie chciało być na miejscu Drew, więc nie będzie problemu z daniem shota komuś innemu, kto chcę podpisać kontrakt i mieć shota na tytuł Cody'ego podczas jutrzejszej nocy, a Drew.....zdziwił mnie, bo powiedział "Okey, get one of them" Kurde ale to było mega dobre, nie spodziewałem się takiego zachowania i sobie wychodzi xDDD, prawdziwy sigma, lecz Cody go zatrzymuję, który wie czego chcę Drew, bo no w sumie nie powiedział tego wprost, ale wszyscy wiemy o co mu chodzi, że jak Cody zostanie wyliczony albo zdyskwalifikowany to straci tytuł i Rhodes się na to zgadza. Nick nie jest przekonany do tego pomysłu, ale Cody mówi, żeby to zrobił i ostatecznie dostajemy to! Kurde może Drew dostanie tytuł chociaż na chwilę? Naprawdę jest na to szansa. McIntyre mówi trochę o Codym, a samego siebie nazywa "Real American Dream" xD śmiesznie to zabrzmiało, a Cody za to powiedział różnicę pomiędzy Drew i Nim, Rhodes miał jaja, żeby odejść z WWE, a Drew został zwolniony, a na koniec życzy powodzenia dla Szkota powodzenia jutro, McIntyre jednak nie może tego znieść i mówi prawdę dla naszego Champa, że On tylko daję, daję i daję, a fani tylko biorą, biorą i biorą, ale kiedyś odwrócą się od niego, na koniec jeszcze wspomina jego córki, Cody nie jest z tego powodu zadowolony i mamy brawl, ale Drew ucieka przed ostatecznym uderzeniem tytułem, z kolei Rhodes zastanawia się co chciał zrobić, kurde podoba mi się taki Cody, zastanawiający się, dobrze to wygląda, ostatecznie wykorzystuję to Drew, który wraca do ringu i wykonał mu Claymore'a, a potem jeszcze Powerbomba na stół, może Szkot faktycznie to ugra? Do twarzy mu z tytułem, ale jak mawia stara zasada wrestlingu, kto ostatni brawl przed walką, ten przegrywa samą walkę i tutaj pewnie też tak będzie, a szkoda, ogólnie bardzo dobry segmencik, mega mi się podobał i niesamowicie podbudował ten feudzik, oj tak.   Podsumowanie: Pora na jakieś podsumowanko, więc lecimy, w sumie dobre SD, nie jakieś wybitne, ale moim zdaniem dobre, podbudowało feudy przed dzisiejszym Saturday Night's Main Event, segment początkowy dość średni i na szybko miałem wrażenie, ale był, walki no nie było złej, jedynie Alexa vs Nia mi średnio siadło, ale to było raczej pewne, reszta dobra lub bardzo dobra albo świetna jak w przypadku Dragunova i Nathana, segment końcowy siadł mocno, dobre SD jako ostatni przystanek przed fajnie szykującym się SNME.
    • -Raven-
      Dwa razy tego samego by chyba nie odstawiali, tym bardziej, że Rollas powróci raczej jako face.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...