Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Quo Vadis Randy O.?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 947
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Raven to wlasnie chcialem powiedziec :P

Zobaczymy co bedzie sie dzialo na WM i po niej bo narazie to tylko wszystko gdybanie o Ortonie ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28393
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 28
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    6

  • evertonian

    4

  • SixKiller

    3

  • Luk

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dokładnie - możemy sobie na razie conajwyżej pogdybać. Wg mnie najjaśniejszy scenariusz dla Ortona to - zwycięstwo w turnieju RR i walka z Kurtem w main evencie WM. Najgorszą alternatywą jest jednak - przegrana podczas RR (wtedy pewnie turniej wygra HHH) i walka na WrestleManii z... Bookerem T o US Title'a. To by dopiero była porażka na całego...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28402
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.06.2004
  • Status:  Offline

Raven - W przypadku Randiego-O walka o US title rzeczywiście byłaby porażką, jednak wątpię żeby to się stało [WWE chyba jeszcze ma jakiejs szczątki zdrowego rozsądku]. Ale jesli mowa o porażkach - to co WWE robi z Mattem Hardy woła o pomstę do nieba [musiałem to z siebie wyrzucić].
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28405
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  529
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.11.2003
  • Status:  Offline

Dokładnie - możemy sobie na razie conajwyżej pogdybać. Wg mnie najjaśniejszy scenariusz dla Ortona to - zwycięstwo w turnieju RR i walka z Kurtem w main evencie WM. Najgorszą alternatywą jest jednak - przegrana podczas RR (wtedy pewnie turniej wygra HHH) i walka na WrestleManii z... Bookerem T o US Title'a. To by dopiero była porażka na całego...

 

 

Hmmm nawet jak by Rendy nie wygrał RR( choc mu bardzo tego życze rzeby został zwycięsca) to i tak mysle ze bedzi walczył na najwiekszej gali roku z Kurtem:)bo na dobra sprawe nie widze dla Kurta rzadnego innego przeciwnika do tego Rendy jest jedynym "czarnym charkterem" z tej najwyższej połki na SD! choc jego porazka z Benoitem troszke mnie zaskoczyła

moze jakis sie traz szykuje push dla Benoita choc powontpiewam w to:)

tak czy siak wszytko wyjdzie na RR

a walka Kurt vs Orton napwno by była ozdoba tej gali :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28407
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Raven: Tobie się wydaje, że ja idealizuje WWE, a mnie się wydaje, że Ty we wszystkim węszysz podstęp :). Takie odnoszę wrażenie czytając Twoje wpisy tutaj czy na hydeparku :). Więcej napiszę jeżeli Orton nie wygra Royal Rumble, do tego czasu podtrzymam swoje zdanie na ten temat.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28413
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

bo na dobra sprawe nie widze dla Kurta rzadnego innego przeciwnika do tego Rendy jest jedynym "czarnym charkterem" z tej najwyższej połki na SD! choc jego porazka z Benoitem troszke mnie zaskoczyła

moze jakis sie traz szykuje push dla Benoita choc powontpiewam w to:)

tak czy siak wszytko wyjdzie na RR

a walka Kurt vs Orton napwno by była ozdoba tej gali :P

 

z drugiej strony, kto powiedzial ze main event wrestlemani musi byc pojedynkiem one on one ? chris tez moze brac w nim udzial :) wtedy to bylaby walka

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28418
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Raven: Tobie się wydaje, że ja idealizuje WWE, a mnie się wydaje, że Ty we wszystkim węszysz podstęp .

 

Może i tak właśnie jest faktycznie? Po prostu, pomimo mojej całej sympatii dla WWF/WWE - jako dla Federacji, którą oglądam od kilkunastu lat i na której się wychowałem - jej produkt zaczyna mnie coraz bardziej rozczarowywać i coraz mniej go "kupuję". Może też stąd to rozgoryczenie... Myślę, że dopóki produkt Vince'a się nie zmieni - moje nastawienie nie zmieni się na pewno. Czyli możesz być pewny Six, że nie nastąpi to zbyt szybko i dalej będziesz musiał się męczyć z moimi pesymistycznymi wizjami :twisted:

 

[ Dodano: 2006-01-29, 18:27 ]

Hmmm nawet jak by Rendy nie wygrał RR( choc mu bardzo tego życze rzeby został zwycięsca) to i tak mysle ze bedzi walczył na najwiekszej gali roku z Kurtem:)bo na dobra sprawe nie widze dla Kurta rzadnego innego przeciwnika

 

Teoretycznie - tak, a praktycznie Kurt może też bronić na WM Title'a przeciwko Batiście, jeżeli ten zdąży się wykurować. Walka face vs. face na WM - to nic nowego, ale sam match byłby pewnie przeciętny, jak wszystkie walki Batisty.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28420
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

A okaże się, że RR wygra The Coach i dopiero Wam zrzedną minki :P Chociaż nie, po WWE akurat tego się można spodziewać...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28445
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

A okaże się, że RR wygra The Coach i dopiero Wam zrzedną minki :P Chociaż nie, po WWE akurat tego się można spodziewać...

 

Gdyby Coach wygrał RR to poprostu przestałbym oglądać WWE no bo były juz różne syfy ale to to by była przesada :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28447
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  112
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2006
  • Status:  Offline

Nie no Coach raczej nie wygra (chociaż wydaje mi się, że nie odpadnie pierwszy), ale Orton też nie jest moim faworytem.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28460
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Raven: Tobie się wydaje, że ja idealizuje WWE, a mnie się wydaje, że Ty we wszystkim węszysz podstęp . Takie odnoszę wrażenie czytając Twoje wpisy tutaj czy na hydeparku . Więcej napiszę jeżeli Orton nie wygra Royal Rumble, do tego czasu podtrzymam swoje zdanie na ten temat.

 

I co teraz powiesz Six? Czyżby moje "czarnowidztwo" zaczynało się sprawdzać?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28604
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Wiedziałem, że upomnisz się o swoje ;). Wygrał Rey Mysterio, ale wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że będzie program, który doprowadzi Randy'ego Ortona do main eventu WrestleManii. Twój powyższy post ma taki charakter "a nie mówilem?!" ;). Obawiałeś się, że Orton wyląduje w mid-cardzie, a w takim razie nie zaczęło się sprawdzać. Właśnie rozpoczął pościg za main eventem WrestleManii.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28650
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

..no i co za tym idzie zdobyciem pasa, jezeli tylko badania Kurta okaza sie negatywne..
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-28655
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

SixKiller napisał/a:

Twój powyższy post ma taki charakter "a nie mówilem?!" . Obawiałeś się, że Orton wyląduje w mid-cardzie, a w takim razie nie zaczęło się sprawdzać. Właśnie rozpoczął pościg za main eventem WrestleManii.

 

 

Jasne, że upominam się o swoje A tak na poważnie, to nie obawiałem się o to, że Orton utknie w midcardzie, ale dowodziłem tego, że WWE go po chuju "prowadzi" (sinusoida - mai eventowe wzloty i mid carderowe upadki). A końcówka Royal Rumble potwierdza tylko moją tezę...

 

[ Dodano: 2006-02-11, 19:50 ]

Po wczorajszym Smacku na Tele 5 (Orton czysto spinował Rey'a) jestem prawie pewny, że na NWO Orton zmoczy swój pojedynek z Misterio. Nie ma to oczywiście jednak żadngego wpływu na jego ewentualny występ w main Evencie WM, bo w WWE nie takie numery bywały

 

A tak swoją drogą, gdyby Rey był na prawdę takim przyjacielem Eddiego na jakiego pozuje, to za Chiny by się nie zgodził, by pushowano go kosztem zmarłego przyjaciela, z którego notabene robią sobie ostatnio normalnie jaja (bo faktem jest to, że tylko dla tego dostaje tak zajebisty push). Najwidoczniej jednak nie bardzo mu to przeszkadza (Eddie pomagający Rey'owi z zaświatów... What?). Irytują mnie zwłaszcza te jego opaski na ramionach z inicjałami Eddiego. Na początku było to wporzo, bo oznaczały żałobę po Eddie'em, ale jak widzę teraz, że Rey zapodaje sobie te opaski w kolorach odpowiednich do reszty stroju (czerwone?), to normalnie aż mnie telepie. Żałosne jest zwłaszcza to, że WWE bardziej zaczęło doceniać Guerrero'ę po śmierci niż za życia (z pewnością trzepią kokosy na merchandise'sie z podobizną Eddiego).

 

[ Dodano: 2006-09-13, 22:24 ]

W sumie nie wiem, czy Orton ma coś z garem, czy może tak wykłada laskę na Vince'a i cały ten biznes (a powinien calować go po nogach, za to wszystko co pozwolił mu on osiągnąć w WWE. W końcu z Randy'ego żaden Kurt Angle czy Bret Hart), ale żeby wtopić na badaniach antydopingowych to trzeba być totalnym bęcwałem. Skoro taki mega-koks jak Lashley wiedział kiedy odstawić dopalacze, by pozytywnie przejść testy, to nie wierzę, że Orton nie mógł zrobić tego samego. Sądzę, że po prostu miał to w dupie, bo historia już nie raz pokazała, że jeśli jestes jedną z flagowych postaci WWE to możesz robić prawie wszystko i włos z nażelowanej fryzurki ci nawet nie spadnie...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2768-quo-vadis-randy-o/page/2/#findComment-47350
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...