Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Smark talk 1: Matt2Hot vs MS


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dosc agresywna postawe obrales. Pewnie ludzie sie troche krzywia na to okreslenie, iz ogladanie I/P/L jest dla elity. Nie wiem, czy osoby lubujace sie w czyms takim musza byc postrzegane jako tęgie glowy naszej sceny. Jedni lubia wrestling, inni rozrywke w takiej formie. Ostatnio nagralismy AM o RoH i PWG, po ktorym ludzie zaczeli pisac, ze ich przekonalismy do sprobowania tych federacji. Nie wiem na ile ich slowa byly prawdziwe, ale zrobilismy to na zasadzie propozycji: "Chcesz fajnych walk? Sprobuj tego". Moze sie okazac, ze to jest lepsza metoda. Nie wiem czy wypada wymagac od ludzi, zeby zerwali z Main Streamem, bo prawdopodobnie tego MS sie trzymali kurczowo od poczatku swojej przygody. Starajac sie zobrazowac ich "idiotyzm", chcesz osiagnac wlasnie cos takiego. Wsrod tych osob, ktore skomentowaly "nie znam Cie", sa ludzie, ktorzy kiedys walczyli o to samo, co Ty, ale teraz wcale nie dopisaly Ci kilku argumentow, tylko rece im opadly (to chyba podsumowanie tej postawy - nie mnie oceniac)

Sam pewnie przechodzac na IPL nie rzuciles MS w cholere. Stopniowo sie osiaga takie stadium. Wszyscy zaczynamy od Main Streamu. Na zasadzie propozycji od kolegi z forum - poszerzamy horyzonty. Teraz juz w glowach tamtejszych federacji jest to, czy po paru miesiacach stwierdzimy, ze nie ma co tracic czasu na WWE czy TNA. Mnie po 18 latach dopadlo przyzwyczajenie. Nie moge zerwac z WWE czy TNA, choc potrafie im ublizac i krytykowac niektore ruchy. To jednak nie powod, by rzucac hasla: "Nie podoba Ci sie? Po co to ogladasz". Ludzie krytykuja, bo widza jak ich forma rozrywki sie psuje. Ludzie krytykuja, bo im zalezy. To tak w kontekscie tych sado-maso fanow (przyznam, ze fajne okreslenie, i do wielu pewnie pasuje, ale nie kazdy krytkujacy ma sadomasochistyczne sklonnosci).

Moze faktycznie ciaglosc stoi tutaj na przeszkodzie. Latwiej jest sie wkrecic w programy przedstawiane przez WWE, ktore ma mase tygodniowek. Dla najmlodszych jest to skarb. Skarb tak samo duzy, jak dla nas w latach mlodosci.

 

Szczerze to czekam na wiecej. Z checia cos takiego poczytam, i zobacze jakie efekty to przynosi.

Dzieki za umieszczenie mnie w tym gronie "ikon"

Edytowane przez N!KO

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • Odpowiedzi 31
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Matt2Hot

    6

  • Ghostwriter

    4

  • Arthur Credible

    3

  • Euz

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  468
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.07.2008
  • Status:  Offline

Mimo iż dużo nas różni to ja szanuje Matta za to że w ogóle propaguje I/P/L. Jednak jak już wcześniej pisałem nie zawsze to jest tak że jeśli ktoś ogląda WWE czy TNA to znaczy że się na tym nie zna. To jest tak jak np z filmami, jeden woli komedie, drugi jakieś dramaty trzeci horrory, a jeszcze jeden ballady miłosne.

 

Nie rozumiem natomiast ludzi którzy, nawet nie chcą spróbować wciągnąć się w te klimaty indy, puro czy lucha, mówiąc, a bo tak, bo mi się nie chce, bo Cena i tak jest najlepszy. No to tutaj jestem skłonny polemizować czy ktoś taki na 100% jest fanem wrestlingu czy tylko fanem programu rozrywkowego.

 

Nie podlega wątpliwościom również fakt że gdyby federacje indy były tak samo popularne jak federacje main stremowe, no to samych fanów indy było by więcej, ale wtedy te federacje nie były by już indy, nie miały by tego specyficznego klimatu.

 

Co do Attitude Ery, no to jest rzecz oczywista, przecież wszyscy doskonale wiedzą ze w main streamie nie potrzeba dobrych walk, tutaj potrzeba dobrych storyline'ów. Tutaj nawet najgorszą walkę można tak umiejętnie sprzedać że będzie ja chciało oglądnąć kilka milionów.

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ - Świat TNA!!!-Najlepszy Blog w Polsce poświęcony TNA Wrestling.

13693993954dde481a95f4b.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Za to fani MMA podejdą teraz do elity i ich wyśmieją. Taka prawda. Dla każdego coś dobrego. I lepiej nie wchodzić z butami w czyjeś życie. Lubisz Puro(itd), ok. Lubisz main stream(itd), ok. I niech tak pozostanie. Bo będzie zaraz dyskusja porównywalna do co wolisz: Cole czy Pepsi i dlaczego...
Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Pozwolisz może, że wypunktuję? :)

Witam z tej strony „Magister Zapasów” Matt2Hot. Możecie mnie znać lub nie znać, nie skromnie sam o sobie mówię że jestem jedną z ważniejszych osób na Polskiej Scenie Wrestlingu (synonim wywodzi się z elitarnych kręgów zapatrzonych w siebie dupków, którzy myślą że wiedza wszystko oraz od lat walczą z trollami i pokoleniami ESC), wiadomo że dość daleko mi do „ikon” takich jak GOLOB, Boorys czy chociażby znany wam bliżej NiKO, wiem jednak to że mam pewien cel – chcę przekonać (tak „przekonać” to dobre określenie i lepiej brzmi niż „narzucać wam moje zdanie”) jak najwięcej ludzi do tego aby oglądali I/P/L , autorski skrót oczywiście oznacza Indys/Puro/Lucha.

Już sam początek trochę dziwny, zresztą nie wiem czy miał on być w zamyśle zabawny. Jeżeli tak, to nie wyszło. Magistrze. Ale zostawiając już fakt tytułowania siebie (sam się kiedyś określiłem jako wielki hospodar i kniaź całej Rusi nie chcąc wypaść źle na tle Vercyna i N!KO :D ) - zadam Ci dość proste pytanie. Po jaką cholerę chcesz przekonywać innych do czegoś, czego być może nie lubią i co ich nie jara?

I tutaj dochodzimy już do właściwego artykułu, dlaczego nasz naród polaczków-biedaczków nie tak łatwo do tego przekonać ?

Polaczki-biedaczki. Aleś kurwa wymyślił.

Powód oczywiście jest prosty jak budowa cepa. MSowy wrestling stał się po prostu cool i trendy w naszym kraju, dzieciaki w gimnazjach po prostu jarają się tym jak ja niegdyś odcinkami Dragon Balla na RTL7, dwóch czarujących panów o anielskich głosach w składzie Borkowski/Supron wręcz wychodzą z naszych odbiorników reklamując WWE w swoich telewizorach. Ja wiem bardziej ogarnięci znawcy WWE pewnie powiedzą „haha nie rozśmieszaj mnie buraku bez honoru, ja nie oglądam tego gówna na ESC”, tylko chłopie zanim tak pomyślisz uświadom sobie że ja mogę o Tobie też tak myśleć ponieważ twoje elitarne ściąganie gal z tego sławnego internetu nie jest tak „elitarne” jak się Tobie wydaje.

Powoli zaczyna mnie trzepać. Nie chciałem się zbytnio nigdy chwalić, ale już tysiąc razy mówiono mi na tym forum, że "się wyróżniam". Brałem zresztą udział w paru projektach, jednego nawet jestem jedną/czwartą. Ludzie już się przyzwyczaili do moich ogromniastych postów... i tego, że lubię wytykać innym błędy ortograficzne (a także pieprzyć godzinę :twisted: ). A na forum jestem aktywny od niecałych dwóch lat, sam wrestling oglądam od czterech. Wróć - "WWE to przecież nie wrestling!". A zatem amerykański mainstream. Chociaż tu też można polemizować, bo ostatnio jeden z dość kontrowersyjnych użytkowników stwierdził, że mainstreamem w jego przekonaniu jest tylko TNA - w takim wypadku oglądam od niewiele ponad roku. No nic, McMahonlandia to pewno taka kreskówka, spoko.

 

I tak, moją przygodę zacząłem od ESC. Powiem nawet, że cztery lata temu można mnie było zakwalifikować jako marka! Co prawda teraz już ściągam gale z neta, żeby być na bieżąco (choć nie uważam, że jest to w jakikolwiek sposób "elitarne", bo co to za problem wklepać sobie link do przeglądarki i zassać jakąś galę w dzisiejszym świecie?), ale regularnie lubię również popatrzeć na Extreme w weekendy wieczorem i posłuchać "profesora zapasów". Czemu? A jakoś tak, chuj magistrowi i innym do tego. Sorry, ale brzmi to, jakbyś się wywyższał, bo oglądasz coś innego niż ja. To trochę taka kłótnia na zasadzie "Moda na sukces jest bardziej hardcore'owa niż Klan". OK, uważaj się za elitę, bo oglądasz puro albo lucha, a ja słucham Suprona w TV... jeżeli tak Ci to do szczęścia potrzebne :) . Wciąż jednak, poza tanią prowokacją fanów MS (przekonania? Give me a break! Albo ktoś sobie ściągnie indys, albo nie - jego decyzja, naprawdę nie potrzebna mu jest do tego pomoc... magistra, która ogranicza się jedynie do krytykowania czegoś, czego [jak się domyślam] nawet nie ogląda. O kurwa, widzę pewne podobieństwo pomiędzy Tobą, a innym userem...), nie rozumiem celu tego posta.

Tylko tutaj pada moje pytanie – czy wy tak naprawdę możecie to oglądać ?

Dla takich momentów jak powracający Rock? Dla Punka, który otwarcie mówił o rzeczach, o których wszyscy myśleli, że "są zakazane"? Dla - ogólnie rzecz biorąc - fajnych storyline'ów? Tak, jestem w stanie to oglądać. Nawet, jeżeli te zajebsite okresy i storyline'y trwają w tej chwili mniej czasu niżeli te chujowe. Ale - wg mnie - warto czekać właśnie na te wyjątki.

Swojego czasu pewien mój znajomy VebVe ocenił znawców i fanów WWE w grupy, jedna z nich nazywała się „Sado-WWE fani” o co chodzi ? Tacy fani po prostu cierpią oglądając to – ciągle piszą na forach, że walki były do dupy, storyline’y nudziły, gale były ogólnie do dupy i tak już zawsze, dlatego porównanie ich do fanów Sado-maso, czerpią chorą przyjemność z czegoś co jest do bani, nie wiem jak wy, ale gdy ja coś oglądam żenującego np. te głupawe komedie z rzyganiem i sexami to po prostu nie włączam tego po raz kolejny bo wiem że to będzie po prostu kolejne męczenie się nad słabym produktem.

Ale kurwa, nie możesz szufladkować czegoś jako od razu "słaby produkt", zwłaszcza wrestlingu. Ok, możesz obejrzeć jedną z naszych głupawych komedii i na więcej się już nie wybrać, ale to tak w tym wypadku nie działa. Jest jeden okres, który jest ciekawy, potem jest nuda, potem znowu jest ciekawie, potem jest nuda i tak w kółko. W międzyczasie można i ponarzekać na te chujowe storyline'y, i pochwalić te zajebiste. Oczywiście, jeżeli federacja od dłuższego czasu będzie prezentować coś, co mnie nie zadowala, to najrozsądniejszym wydawałoby się rzucić ją (i oglądanie jej) w cholerę. To już sprawa każdego z osobna. Pomimo, że teraz wieje trochę nudą, to jeszcze w wakacje byłem świadkiem chyba najzajebistszego feudu jaki widziałem w okresie tych moich czterech lat oglądania. I dla takich rodzynek ja się w to wkręciłem. Jak to N!KO powiedział: "Wrestling składa się z momentów". Co prawda można tu już dyskutować z jakich konkretnie chcemy, by się składał (ja np. walkę Hogan vs Sting na BfG do nich bym nie zaliczył), ale ogólnie to zdanie oddaje to, dlaczego fani MS (wiedząc, że istnieje coś takiego jak I/P/L) od swoich produktów nie odchodzą.

No cóż ale fani WWE wiedzą lepiej.

Tak, kurwa, wiem lepiej. A przynajmniej wiem lepiej co w MOJEJ ocenie jest słabe, a co nie i - tak po prawdzie - chuj Ci do tego.

Kolejną śmieszną rzeczą jest to jak ludzie próbują być elitarni oglądając TNA, wy tak na serio ? Bardziej kopniętego produktu nie widziałem od czasów WCW, a wy to oglądacie ? Gdzie push to istna ruletka, gdzie storyline’y praktycznie nie istnieją bo człowiek w nich się gubi (tak samo pewnie i writerzy) już po drugim epizodzie, gdzie talenty są grzebane pod różnymi Nasty Boysami itp. O TNA mógłbym napisać naprawdę dużo (raz zrobiłem 50 powodów dla których nie lubię TNA na konkurencyjnym forum). CO jednak jeszcze trochę ratuje TNA ? Oczywiście wymiany ! W których zobaczysz MCMG w ME, Stinga robiącego walki a nie robienie z siebie pośmiewiska parodiując Jokera, czy nawet Samoa Joe w ramówce i normalną walką nie ograniczoną czasem. Podsumowując TNA dawno straciło swoją elitarność, wszyscy wiemy przez co i kogo, ale to oczywiście rozmowa na inny artykuł.

Ogólnie z tym tutaj zacytowanym się zgadzam. Również uważam, że fani TNA, uważający się za "elitarnych" w stosunku do fanów WWE są śmieszni. Ale nie mniej niż ci oglądający I/P/L w stosunku do tych oglądających MS.

Podam teraz najczęstsze powody dla których małolaty rezygnują z oglądania I/P/L

 

1. „NIE ROZUMIEM” – chyba najczęstszy powód, nie oglądam Puro bo nie rozumiem Japońskiego i jestem ograniczonym idiotą. Bariera językowa wam tak naprawdę przeszkadza ? SERIO ? Gdy ja zaczynałem swoją przygodę z wrestlingiem (końcówka lat 90) nie byłem starym studentem filologii angielskiej tylko małym gówniarzem i nic nie rozumiałem z angielskiego (no dobra oprócz MADERFAKER), a stare WCW na niemieckich telewizjach dawał mi fun, jak to się działo ? Po prostu zamiłowanie, chęć poznania nowych języków oraz 100% zainteresowania walkami. Ale NIE u was musi być wszystko po angielsku bo wy tacy alternatywni w tym gimnazjum/liceum i myślicie że umiecie wszystko z anglika, najlepiej dla was drogie dzieci załatwił bym obok waszej kanapy Suprona aby wam wszystko komentował. Zresztą nikt nie każe wam iść na głęboką wodę, możecie oglądać amerykańską scenę niezależną gdzie przecież macie wszystko po angielsku.

I ty naprawdę chcesz tutaj wychodzić do kogokolwiek z jakąś "misją"? Ze szlachetnym propagowaniem I/P/L? No cóż, z wyśmiewaniem i takim nastawieniem do innych nie wróżę Ci wielkiej kariery. Ale wracając do tematu. Ja osobiście, jak nie mam nic ciekawego do roboty, od czasu do czasu ściągnę sobie jakąś galę lucha pomimo tego, że kompletnie nic z niej nie rozumiem. Miło po prostu popatrzeć na jakieś widowiskowe akcje. Ale - właśnie ze względu na język - nie znam storyline'ów i nie wkręcam się w ten produkt. Proste. Co do amerykańskich gal indy, to regularnie zacząłem osobiście oglądać ROH. I na razie wychodzę z założenia, że w MS storyline'y są tysiąc razy lepsze (w TNA jak zagmatwane by nie były, i w WWE jak schematyczne by nie były). Dlatego I/P/L jest dla ludzi, których od feudów o wiele bardziej interesują same walki. U mnie tak nie jest i wolę WWE. I na tym powinno się zakończyć rozmowę pomiędzy fanem MS a I/P/L, bo dalsze w nią brnięcie to już tylko i wyłącznie rozbieżność gustów. I naprawdę lata mi koło chuja, czy w Twoim wysokim o sobie mniemaniu masz go "bardziej wyrafinowany", czy nie :wink: .

2. „BO TAM NIE MA SZOŁ” – słucham ? czy ja dobrze czytam ? Wszystkie te osoby które tak mówią chyba w życiu nie oglądały I/P/L. Pierwszy lepszy przykład największe fedracje Lucha Libre – CMLL/AAA, przecież to jest „Meksykański-MS” więc produkt który dostajemy jest skierowany dla fanów show. Trzeba wspomnieć chociażby o takich federacjach jak DDT,Osaka Pro czy Chikara, gdzie oprócz genialnych walk mamy również genialne segmenty. Muszę tutaj przyznać że ja czuje się „zentertejmentowany” gdy oglądam genialną walkę ze wspaniałymi spot-festami, większość fanów WWE myli show z otoczką czyli tymi wszystkimi pyrosami czy efektami świetlnymi w WWE co jest wielkim błędem.

Gale WWE i TNA pojawiają się regularnie. Wiesz, co możesz po nich oczekiwać. Są o wiele łatwiejsze do znalezienia w necie, są o wiele łatwiej "przyswajalne" dla neutralnego fana. Może m.in. ze względu na to, że są tam fajerwerki. Może, bo w polskiej telewizji możemy się z WWE już tam oswoić. Fakt pozostaje taki sam i jestem przekonany, że na 100 nowych fanów wrestlingu, którzy zainteresowali się tą rozrywką, 99 zacznie od MS. Tak to wygląda i tego nie zmienisz.

3. „BO JA NIE WIEM ZA CO SIĘ WZIĄĆ” – akurat taki powód nie będzie prze zemnie wyśmiany a to dlatego że faktycznie, wśród tych wszystkich federacji i wrestlerów można się pogubić dlatego na dobry początek radze zaznajomić z określonym tematem: Coś bliżej Amerykańskiego MS’u ? Radze obejrzeć ROH,AAA,CMLL,DGUS. Chcemy całkowity obrót o 180 stopni i zerwać z dotychczasowymi nawykami ? NOAH,AJPW,PWG….Może lubimy ostry hardkor ? – w takim razie BJW, NWA-IS…od czasu do czasu CZW (ta fedka stała się bardziej Indy niż UV). Tak samo z wrestlerami, szukamy showmana ? Colt Cabana,Kikutaro….szukamy najlepszych high-flyer’ów – PAC, Rich Swann, Aerostar…..i tak dalej. Jeżeli chodzi o wybór ja zawszę mogę doradzić w razie jakichkolwiek pytań.

No popatrz! I teraz możemy normalnie rozmawiać! Czemu cały post nie był napisany w takim tonie?

4. „Nie można tego oglądać w TV/Internecie…nie wiem z kąd ściągnąć” – no i tutaj kolejna moja sól w oku, ludzie ! macie prężnie rozwijający dział Download z genialnymi updaterami, wystarczy zjechać 2-3 działy i już macie wypchany po brzegi dział Indys. (nazwa ogólna, nie oznacza ze mamy tam tylko amerykański Indys, ale też Puro czy Lucha) A to że nie macie gdzieś steamu ? Czy chcecie tłumaczyć to tym że jesteście za leniwi aby ściągnąć, macie za mało miejsca na dysku czy za słabe łącze ?

Sam w sobie taki powód jest oczywiście głupi. Gdyby ktoś się postarał, to rzeczywiście łatwo znaleźć jakieś niezależne gale. Ale z tym się wiąże coś innego - czy mam czas na szukanie? Czy mi się chce to w ogóle oglądać? Jeżeli tak, to na setę mamy nowego fana I/P/L (oczywiście jeśli się nie zrazi w trakcie), ale jeżeli nie, to przecież nie będziesz komukolwiek "kazał" coś obejrzeć. Jeżeli ktoś ma to w dupie, to będzie to mieć w dupie dalej, prosta matematyka.

Ja wiem, padło tutaj kilka nieprzyjemnych słów z mojej strony, ale może wypada opuścić ciepły kur***dołek i łyknąć „prawdziwego” wrestlingu ?

I znowu wracasz do pozycji magistra. Nie mam czasu/nie chce mi się. I gówno z tym zrobisz. Btw. zdefiniujesz mi proszę "prawdziwy wrestling"? Bo nie wiem jak Ty, ale ja jak patrzę na TNA albo WWE, to tam nie grają w piłkę nożną albo nie uprawiają baletu. Próbujesz tworzyć jakieś dziwne podziały i tylko wkurwić ludzi, którzy nie łapią się do Twojego grona. A sprawa jest prostsza niż się wydaje - albo ktoś coś ogląda, albo nie. Jak napisałem wyżej, to tak jak dyskutowanie o wyższości mody na sukces nad klanem.

Jak to kiedyś ktoś mądry powiedział. Gdy jesteś w WWE jesteś aktorem klasy-B, gdy występujesz gdzie indziej jesteś prawdziwym wrestlerem – trochę głupie, ale również trochę prawdziwe.

Bardzo głupie i wątpię, czy prawdziwe. Btw. jak już się pan magister upora z "prawdziwym wrestlingiem", niech mi zdefiniuje proszę "prawdziwego wrestlera", co? A dalej - "prawdziwego Polaka", "prawdziwego Europejczyka" i "prawdziwego człowieka".

Ok koniec artykułu, Ci co chcieli go doczytać to gratuluję postawy

Dziękuję!

Ci co nie chcieli pewnie już mają ból dupy i piszą wylewne komentarze

O kurwa, to teraz nie wiem. Bo łapię się i tu, i tu, chociaż dupa mnie na razie nie boli.

jeżeli chcecie mogę dalej rozwijać temat wyższości I/P/L nad MSem chętnie posłucham propozycji i poczytam komentarze. Pozdrawiam

Pozdrawiam, panie magistrze!

 

A co do poniższych komentarzy, to mi trochę trollowaniem zajechało.

ja cie nie znam

A przypomnisz mi może kim jesteś? Bo jedyne, gdzie się udzielasz ostatnio, to SB. Wszystkich wyzywasz od noname'ów, a sam dla człowieka, który nie ogląda "Rozmów na luzie" jesteś nie mniej anonimowy od pana magistra.

ani ja

A ja Ciebie też nie znam. Nie wiem jak się nazywasz, gdzie mieszkasz, jak wyglądasz, jak masz na drugie imię, co lubisz jeść etc. etc. .

Ja też nie.

Pamiętam, że jeden mod kiedyś dał sobie warna.

Nie znamy Cie

Pisze osoba, dla której jest to jeden z dwóch postów na tym forum.

Kto to Matt2Hot?
Ja nie wiem kompletnie kim jesteś
Kto ty?

Za to Wy wszyscy tak się udzielacie w różnych tematach o wrestlingu, że aż Wam pewno klawiatury parują od tych zaciętych dyskusji, co nie?

Ja pierdole...

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  914
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2005
  • Status:  Offline

Sorry, Matt ale to nie jest YT gdzie dasz jeden śmieszny filmik, w drugim obrazisz Cena'e i zaczną ci w dupę włazić (sam podałeś przykład). Jak dla mnie założyłeś bardzo dobry temat, dobrze to rozpisałeś, ale popełniłeś błąd pisząc, że oglądanie i/p/l to sprawa elitarna. Sam nie oglądam tego i możesz mnie uznać za idiotę - jebie mnie to. Jednak uważam, że MS jest ciekawszym produktem. Spójrzcie na taką erę Attitude. Walki ssały (są mity, że w erze attitude walki były zajebiste, ciosy odbanowane, kozacki hardcore - gówno prawda), ale storyline'y były czymś dla czego chciałeś to oglądać. Po prostu wymuszały u ciebie myślenie - ciekawe co będzie na następnej gali? Jak sprawy się potoczą? Nie czuję się na siłach krytykowania IPL, ale Amerykański MS bardziej stawia na segmenty jak i postacie. Ile mamy ciekawych postaci na Raw, Sd, Impact? Story. Pod względem story też uważam, że MS przeważa, ale to już moja subiektywna opinia. No i nie zgodzę się, że w American MS są sami aktorzy klasy b. Wątpię, by najlepsi aktorzy odgrywali postać arystokraty z takim dobrym skutkiem jak ADR, czy postać kowboja tak dobrze jak Storm. To moja opinia. Co do sado maso fanów to ja się zgadzam z tym, wkurzają mnie tacy ludzie.. sam czekam do RTWM bo wiem, że WWE ma kryzys chwilowy.

 

Znam dużo ogarniętych ludzi, którzy jednak wybrali MS. Ludzi się nie szufladkuję. :roll:

 

Jedyny normalny co się skapł ze popularność na YT wbiłem dzięki głupawym filmikom xD Ale cóż od czegoś trzeba zacząć, WrestleFans też zaczynało wbijać popularność na debilizmie xD ALe do rzeczy. Po raz pierwszy spotykam kogoś kto ma takie same odczucia do ery Attitude. Co prawda może padły tam ze 2 5-stary ale to nie zmienia faktu że po prostu walki wtedy ssały niemiłosiernie, jak cały ME (no soory ale uważanie Stone Colda za dobrego wrestlera, nie mówimy tutaj o czasach WCW,Japana to jak uważanie że Batista miał dobrego skilla, inaczej można powiedzieć że był bardzo charyzmatycznym i genialnym aktorem) ogólnie rzygam kiedy widzę kolejną walkę Hoganów/Rocków/Cenów - ten stary syf niezniszczalnego superbohatera się nigdy nie zmienia dlatego taka moja niechęć do polityki WWE.

Wiadomo taki Sin Cara,Daniel Bryan czy Christian na pewno nie są aktorami tylko porządnymi wrestlerami - tylko po co poszli do WWE ? Na pewno tym 3 panom nie jest potrzebna żadna promocja więc co robią w WWE ? Oczywiście zarabiają pieniądze, wiadomo trzeba jakoś żyć i spłacać kredyty za te wille z basenami, jednak tutaj trzeba odgrodzić człowieka jak i wrestlera (ta sławna sprawa z Chrisem Benoitem czy traktować go jako mordercę czy jako znakomitego wrestlera), pewnie znów zostanę zrugany ale wysłucham każdej opinii nawet z cyklu "tak kończą frajerzy".

 

Nie rozumiem tylko tych ludzi którzy pewnie nie przeczytali tego w całości a artykuł ma kilka moich dość solidnych argumentów, to zamiast odpowiedzieć na nie woleli odpisać po szczeniacku "nie znam cię". (bo jeden mod tak napisał to już cała dzieciarnia musi tak samo), trochę wstyd zważywszy jaką rangę ma Atti, ponieważ ja jako krzykacz mogę być szybko usunięty, ale już cała grupa ignorantów już nie, prawda ?

 

Wrestlerzy, których wymieniłeś wolą mieć pewny zarobek i dobrą kasę, żeby na starość mieć jakąś emeryturę. W indy zarabia się raczej słabo, co doskonale pokazał film "The Wrestler", a nie wierze, że Ty byś wolał walczyć dostając powiedzmy 100 dolarów za występ niż 20 000 miesięcznie. Człowiek jest człowiekiem, zawsze wybierze opcje, która da mu lepszy byt materialny i spokój. Dodatkowo większość wrestlerów marzy o tym, żeby być oglądanym i podziwianym przez cały świat, stać się częścią większej historii, którą znają ludzie nawet w Estonii. Zapytałbyś większość wrestlerów indy to odpowiedzieliby, że chcieliby walczyć w MS.

8363302634890420816486.jpg


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Może głupie, ale jak przeczytałem, to stwiedziłem iż się ktoś tu po pijaku użala.

 

Na dobrą sprawę to nie wiem, co to miało dać/oznaczać.

Będą śledził z większym zainteresowaniem niż ostatni IW :D

Nie bierz życia za poważnie,

Bo i tak trafisz do piachu.

1240828704e1eb65585182.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Problem w tym, że tyradę autora tego tematu można przyrównać do zalotów Wertera - cel wydaje się być na wyciągnięcie ręki, a koniec końców i tak pozostaje strzelić sobie w łeb. Nie jest to bowiem pierwsza tego typu "krucjata" na PSW. Sam przeprowadziłem podobną 4 lata temu (jak na ironię w okresie największego boom na indy wśród polskich fanów) na konkurencyjnym forum próbując dowieść o wyższości GHC Heavyweight Title nad WWE WHC, co zresztą do dziś podtrzymuję. Jednak już wtedy moje starania były poprzedzone niepowodzeniami innych nestorów rodzimego puroczubstwa, a i później nie brakowało chętnych do nawracania na "jedyną słuszną wiarę". Zapewne również w kolejnych latach znajdą się marki Kazukiego Hashimoto i Adama Cole'a, którzy będą chcieli odciągnąć fanów mainstreamu od świętującego n-ty title reign Johna Ceny. I oni również polegną :). I/P/L to po prostu produkt niszowy i jego popularność nigdy nie wzrośnie powyżej pewnego poziomu określanego głównie przez jakość owego produktu. Z jednej strony szkoda, gdyż jedyną okazją do zwiększenia ilości postów dot. puro są doroczne awardsy. Tak to jednak jest z gustami i osoby zakochane w alternatywnym produkcie muszą się liczyć z tym, że w dobie wymierania IRCa będą ze swoją pasją nieomal osamotnieni (nie żebym coś komuś zarzucał, sam pod wydatnym wpływem pana eLKa stałem się chędożonym liferem :D). Autorowi tematu proponuję ino bardziej pacyfistyczne promowanie "kurników" i pogodzenie się z tym, że celebrity na PSW nijak nie jest - na takie miano pracuje się na forach latami intensywnych i kontrowersyjnych dysput.

2999686564ec3bcdf0a69b.jpg


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.09.2011
  • Status:  Offline

Jak dla mnie to takie trochę błędne koło. Z jednej strony taki M2H chce, by powiedzmy PWG stało się popularne. A co by się potem stało? No właśnie. To samo co TNA. TNA też na początku miało zajebiste walki dzięki których się wybiło.. teraz w federacji panują takie tuzy jak Sting, Hogan. Tak samo jak powiedzmy jest undergroundowy zespół rockowy grający kozacką muzę, jednak są niezbyt znani. Z czasem zdobywają fanów, stają się popularni i co - zaczynają grać komercyjne gówno. Indy stara się oferować to czego nie ma MS, ale myślę że WIĘKSZOŚĆ zawodników z I/P marzy o MS'ie.

 

No i z drugiej strony w MS bardziej dbają o psychologię ringową i selling.. więc może walki są lepsze, ale to też jest względne. I tak się zastanawiając.. od kiedy oglądam wrestling w większym stopniu spotykam się z zawodnikami dobrymi ringowo. Zawodników z charyzmą, mic'em i dobrym odgrywaniem postaci trudno znaleźć. Dlatego są tak cenieni w MS.

 

I tak naprawdę najważniejsze - coś co ma WWE. SIŁA PRZEBICIA. Gdyby jakiś czołowy face ROH/PWG/IWA MS przeszedł turn, co by się działo? Nic. A co by było gdyby Cena przeszedł turn? Ratingi wysokie jak chuj! Tak samo WWE jest w stanie wypromować walkę pomiędzy czołowymi gwiazdami tak, że pewien fan pomyśli "O kurwa! Cena vs Rock - to będzie coś! Nie mogę tego przegapić." To się wiąże z promami, zajebistym klimatem na hali. Nawet ta pirotechnika o której wspomniałeś - to są detale, ale dla niektórych ważne.

 

Takie moje dodatkowe sugestie, o których zapomniałem wcześniej. :D

Edytowane przez Catarax

  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Catarax, PWG nie stało by się takie jak TNA, na jakim my świecie żyjemy. Federacja indy nie może od tak przejść na mainstram tylko dlatego, że zyskała większa ilość fanów

 

Generalnie oglądam tylko i wyłącznie wrestling japoński. Sam kilka lat temu starałem się nakłaniać wiele osób do oglądania i przynosiło to chwilowe efekty w postaci kilku czy kilkunastu osób na ustawce do gali na ircu. Do dziś nie został już nikt i jakoś nie płaczę z tego powodu. Ci którzy zaczynali razem ze mną albo i przed ciągle to robią (Bonkol, Street, Milos). Każdy powinien oglądać to co chce, jednemu odpowiada niezliczona ilość efektownych ciosów podczas walk, drugiemu mikrofon i segmenty.

 

A jakieś gadanie, że mainstream jest zły bo są gorsze walki niż w indies to w już w ogóle patologia. Jakoś nie uważam żeby Dragon Gate było słabsze od FU*CK Fighting Ultimate Crazy Kings pod tym względem. Taki przykład z brzegu, bo jak mówimy o mainstreamie to nie mówmy tylko o WWE. Są przecież AAA, CMLL, NJPW, NOAH, AJPW, Dragon Gate.

 

P.S. napisaliśmy, że Cie nie znamy (a przynajmniej ja tak zrobiłem) bo uważasz się za jakiegoś wielkiego drawa na scenie, a prawdopodobnie ze wszystkich użytkowników tego forum słyszała o Tobie garstka, która śledzi WF.

 

Gimme a break, dude. Sam powinienem sobie nadać jakiś znaczącyi alias bo jako jedyny na scenie daje newsy z puro :/

 

edit:

Jak można wejść na obce forum i napisać o sobie, że jest się jedną z najbardziej znanych person na scenie? przecież to szczyt hipokryzji. Taką opinie powinni wystawić ci inni jeśli tak naprawdę jest.

Edytowane przez Euz

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  243
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

hadaszyszek, chciałem, żebyś przypomniał mi kim jesteś, bo nie za bardzo kojarzę, ale trochę poczytałem i już wiem. W każdym razie nie martw się, nie będziesz sławny, dopóki ten Twój marny blog się nie wypromuje, na audycji, w której jesteś cieniem calvina kleina (zresztą, ile procent użytkowników forum zna nazwę tej audycji? 10?) także się nie wypromujesz. Co zrobić, pozostało Ci kurwowanie w postach na forum reslinkowym, good job. Edytowane przez Vision
Szef wszystkich szefów.

140584860950408dc238d96.jpg


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Witam z tej strony „Magister Zapasów” Matt2Hot. Możecie mnie znać lub nie znać, nie skromnie sam o sobie mówię że jestem jedną z ważniejszych osób na Polskiej Scenie Wrestlingu

 

Mam nadzieję kolego, że nie startujesz gdzieś w "polityce", bo z taki PR-em, ludzie nie głosowaliby na Ciebie z czystej przekory :twisted: Jeżeli ktoś faktycznie jest "jedną z ważniejszych osób na PSW" to nie musi tego podkreślać ani udowadniać, bo i tak większość będzie go znała. Jeżeli nawet jest i tak zrobi, funduje nam zagranie niskich lotów (co tu dużo mówić - tego typu podkreślanie się jest dosyć żałosne i świadczy co najwyżej o niskim poczuciu własnej wartości) i powinien spodziewać się takich reakcji jakie właśnie otrzymałeś, gdzie sporo ludzi olało meritum tego o czym pisałeś, komentując to tylko wymownym i złośliwym: "ja go nie znam". Powiem tak - nawet gdyby tu wpadł kiedyś ponownie (wiem, to trąci SF, z wiadomych powodów) Fuckhead i zajebał podobny tekst (choć jest on w 100-u procentach dla mnie prawdziwy w jego przypadku), to i tak posypałyby się komenty typu: "Rafał WHO?". Jesteś tak bardzo znany na PSW jak bardzo znają Cię udzielający się tam ludzie, a nie tak jak sam uważasz.

 

Dalej... Misję obrałeś słuszną (propagowanie alternatywnego wrestlingu), ale metody za to gówniane. Usiłujesz udowodniać (przynajmniej ja to tak odebrałem) ludziom, że są totalnymi kretynami, którzy tkwią przy mainstreamie, bo nie maja pojęcia o czymś tak zajebistym jak Japonia, Meksyk, czy ogólnie Indys. Z góry zakładasz, że gdyby trochę pooglądali I/P/L, to nie chcieliby się nawet wysrać na produkt McMahona czy Dixie i kreujesz się na konesera elitarnej rozrywki, w przeciwieństwie do plebsu oglądającego "harlequinowy wrestling" made in WWE.

Powiem tak - w ten sposób nikogo nie przekonasz (na zasadzie: "obecnie jesteś wrestlingowym idiotą, ale ja pomogę otworzyć Ci oczy na prawdziwe piękno wrestlingu"), bo stosując formę ataku, musisz się liczyć z tym, że ludzie zamiast przemyśleć, to co próbujesz im przekazać (a rada poeksperymentowania z I/P/L jest jak najbardziej słuszna) odpowiedzą atakiem, bo poczują się przez Ciebie obrażani. Nie trudno się zresztą temu dziwić, skoro krytykujesz kogoś za jego świadomy (zakładanie, że ktoś wybrał mainstream, bo nie wie, że istnieje coś poza nim, jest dosyć... ryzykowne i zdecydowanie obrażające inteligencję odbiorców Twojego posta) wybór, stawiając siebie w świetle tego "jedynego, oświeconego, znajdującego się na wyższym stopniu rozwoju, fana wrestlingu".

Nie będę się wypowiadał za innych, ale powiem Ci jak ja to widzę. Nie znoszę tego argumentu, ale akurat w tym przypadku jest on chyba istotny. Oglądam wrestling trochę dłużej niż Ty żyjesz na tym świecie (zakładając, że faktycznie masz 20 lat, tak jak wpisałeś). Śledzę WWF/WWE od naprawdę dawna i choć zdaję sobie sprawę z niedociągnięć tej Fedki, będę ją oglądał nadal, choćby Vince zaczął robić nawet 2 razy gorsze gówno. Nie, nie jestem ani pierdolnięty, ani też nie jestem "sado-maso fanem". Po prostu dla mnie, po tylu latach, jest to jak nałóg. Interesują mnie losy postaci, feudów, które śledzę od dawna i będę je śledził nadal tak długo jak będę mógł. Zarzucasz takim jak m.in. ja, że oglądają i krytykują... ale po tych wszystkich latach przygody z Federacją Vince'a, jest ona dla mnie jak "dziecko". Nie zawsze jesteś z niego dumny, często Cię wkurwia i nie raz masz ochotę "przeciągnąć je przez kolano", ale w głębi serca kochasz je bez względu na stosunek wad do zalet (bo te także tam są i to bezdyskusyjnie).

Co do I/P/L - oglądam w miarę możliwości także i te federacje. Meksyk - rzadko, Japonię - zwłaszcza zawodników "lżejszych", bo "ciężcy" z walkami budowanymi głównie na stiff'ie jakoś średnio mnie porywają (jako ogół), Amerykańską Scenę Niezależną - bardzo chętnie (zwłaszcza PWG i RoH). Widzisz - sęk w tym, ze nie na wszystko jest czas (wrestling to nie jest moje jedyne hobby, a kiedy zaczyna się praca i dom, to tego czasu jest na wszystko jeszcze mniej), a mając do wyboru obejrzenie WWE czy coś alternatywnego, WWE będzie miało u mnie ZAWSZE pierwszeństwo, z powodów, które napisałem Ci powyżej. Nie jest to zbyt logiczne (bo będąc amatorem ring skillsów, wiem że np. takie PWG dałoby mi więcej frajdy), ale wiąże się z moim wieloletnim przywiązaniem do McMahonlandu i ŚWIADOMYM wyborem, którego Ty chyba nie do końca potrafisz zrozumieć. Jeżeli później wystarczy mi czasu - oczywiście "cyknę" też tą przykładową galę PWG, ale często bywa tak, że czasu już nie wystarcza. Staram się więc chociaż śledzić wyniki, aby na bieżąco być w temacie tego, co się dzieje poza mainstreamem.

Podsumowując mój przydługi wywód - nie każdy, kto wybiera WWE kosztem Sceny Niezależnej, Meksyku, czy "Skosów", to totalny ignorant, nie mający pojęcia, że poza WWE istnieje jeszcze cokolwiek innego. Pogódź się z tym i uszanuj wybory innych. A oprócz tego - jak najbardziej kontynuuj swoją "misję" przybliżania ludziom alternatywy, bo idea jest jak najbardziej wzniosła, tylko zrezygnuj z szyderczego, napastliwego tonu, i stawiania się w pozycji Wrestlingowego Guru, a efekt osiągniesz z pewnością zdecydowanie lepszy, niż do tej pory.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  126
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.06.2011
  • Status:  Offline

Matt2Hot, faktycznie Polska Scena Wrestlingowa była by bez Ciebie uboższa.. o jednego egocentryka. Nie pomyliłem się dużo co do Ciebie słuchając Cię w AM.

 

Tak, tak - nie znasz mnie, w przeciwieństwie do PANA MAGISTRA nic nie znaczę na tej pięknej scenie, po prostu jestem nowy. Być może nawet nie będzie Ci się chciało przeczytać tej wypowiedzi, ale jednak trochę czasu stracę na skomentowanie tego co "stworzyłeś" w tym temacie.

 

chcę przekonać (tak „przekonać” to dobre określenie i lepiej brzmi niż „narzucać wam moje zdanie”)

Faktycznie znakomicie wychodzi Ci to coś co nazywasz przekonywaniem. Chyba, że w tym zdaniu była ukryta ironia :roll:

 

naród polaczków-biedaczków

Jedyny moment, w którym czytając posta poczułem się obrażany i nawet byłbym skłonny stwierdzić, że chciałbym, żebyś mnie za to przeprosił. Jestem Polakiem.

 

Nie da się ukryć, że w dużej mierze wyręczył mnie hadaszyszek, który spointował wszystko, według mnie, w bardzo trafny sposób. Nie będę w takim razie powielał jego wypowiedzi.

 

I faktycznie, pomijając to, że N!KO nazwał kiedyś Użytkowników "idiotami" ;) - bardzo dużo brakuje Ci do poziomu wielu osób, które potrafią przedstawić swoje zdanie nie na zasadzie zwykłego wylewania pomyj na wszystkich nie związanych z Twoim sposobem myślenia.

Sam dopiero się w to wszystko wkręcam, N!KO, RVD i fluxing odwalili kawał dobrej roboty w AM, żeby mnie i innychczachęcić do indy i puro - zrobili to na tyle ciekawie, że na pewno im się udało, a bądźmy szczerzy Twoja wypowiedź przekonać jakoś mnie nie potrafiła. Wybacz jeżeli w którymś ze zdań uraziłem Ciebie, lub ewentualnie Twoje ego - po prostu nie chciałbym więcej czytać tu takich wypowiedzi, które mogłyby kogokolwiek obrażać, a myślę, że niektótych mogło to dotknąć...

Jeżeli ktoś będzie chciał sięgnąć po "alternatywne źródła wrestlingu" to to zrobi prędzej czy później. Mnie na przykład najbardziej ogranicza czas i tego nie ominę. I nie oszukujmy się - zacząłem od MS i on mi się podoba, więc nie wiem, czy na prawdę uważasz, że jestem przez to gorszy?

 

To forum jest chyba od merytorycznych dyskusji - przynajmniej dlatego je wybrałem. Więc rozmawiajmy poważnie - bo niechciałbym pisać drugi raz tego typu posta.


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline

ajfan napisał/a:

ani ja

 

A ja Ciebie też nie znam. Nie wiem jak się nazywasz, gdzie mieszkasz, jak wyglądasz, jak masz na drugie imię, co lubisz jeść etc. etc. .

 

a) Nie nazywam się znaczącą postacią na PSW.

b) Mało mnie to rusza.

c) Czekamy na nowe wpisy na blogu.

10136801454e08b07ab2e86.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Z tego tematu nie wyniknie nic dobrego, więc najlepiej dla wszystkich będzie jeżeli zostanie zamknięty. Takie krucjaty są po prostu śmieszne, a nie od dziś wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje. Każdy kto ma własne zdanie nigdy nie będzie sugerował się kimś innym i jeżeli będzie chciał to sam zacznie oglądać USA indys lub puro albo odwrotnie zacznie również oglądać amerykański mainstream. Nie jest to pierwsze tego typu akcja na tym forum i dlatego wiem z doświadczenia, że nie wyjdzie z tego nic dobrego.

 

Oto przykład w jaki sposób do swoich racji chciał przekonać użytkowników tego forum weteran niszowego wrestlingu RVD:

 

http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?t=9742

 

Tutaj z kolei trochę inne bardziej zdrowe, że tak powiem nastawienie majoneza:

 

http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?t=10715

 

Jeszcze raz proponuje zamknąć ten temat, bo skończy się niekończącymi dyskusjami nad wyższością jednych nad drugim, a to później prowadzi tylko do kłótni, które już się powoli zaczynają. :roll:

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Jeszcze raz proponuje zamknąć ten temat, bo skończy się niekończącymi dyskusjami nad wyższością jednych nad drugim, a to później prowadzi tylko do kłótni, które już się powoli zaczynają. :roll:

 

Nie temat jest problemem ale ludzie, którzy zbyt emocjonalnie reagują na pierdoły. Za główny błąd w tym wszystkim uważam to, że zieloni nie tylko olali spam użytkowników, ale się do niego przyłączyli. Efekt był taki, że niejako zachęcono co niektórych bardziej krewkich osobników do obrażania Matta (patrz: usunięty post jednego z userów).

 

Swoją drogą - od jakiś powalonych akcji się ten temat zaczął. Matt ostro zaczął no to po nim ostro pojechano (tylko po cholerę ten spam - hadaszyszek i Raven dla porównania potrafili się odnieść przynajmniej przy pomocy argumentów do tego co napisał "magister zapasów", a nie rzucając jedno zdanie). Ja bym nieśmiało sugerował przejść na bardziej cywilizowany sposób dyskusji, a nie temat zamykać.

14453752125651e0a536c69.jpg

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...