Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Vengeance PPV (zapowiedź, spoilery, dyskusja)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux
  • Styl:  Klasyczny

Gdzie ten co twierdził, że WWE jest taaaaaaaaakie przewidywalne?

Twierdzi, że walka Garrett Bischoff vs Eric Bischoff to walka, którą wiele osób chciałoby zobaczyć :twisted:

  • Odpowiedzi 130
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • MJ

    19

  • TakerFanKrk

    7

  • Revertant

    7

  • Vercyn

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  378
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pierwsza myśl jaka przeszła mi przez głowę po ujrzeniu Johna z nową koszulką była nadzieja, że to jakiś mały zwiastun turnu, który miałby dość po jakiejś konfrontacji z Rockiem na SS. Heh, marzenie :twisted:

 

Również o tym pomyślałem:P Fajna też była scenka, w której Cena podszedł do fanów (tuż przed wejściem na ring) gdzie jeden z nich miał napis 'I hate Cena' (czy coś w ten deseń) i John wskazał na napis na swojej koszulce i się uśmiechnął:P

 

Co do samego PPV - nie spodziewałem się, że wyjdzie tak dobrze. Ciekawe walki, nawet divy dostały 2x tyle czasu co zwykle. Jedynie pojedynek Sheamusa z Christianem mnie nie ruszył. Jakoś nie przekonują mnie ci panowie w walkach ze sobą.

 

Zastanawia mnie też, czemu Miz i Truth zaatakowali Cene? Chyba żeby dać pretekst, do dołączenia do drużyny face'ów na SS.


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pierwsza myśl jaka przeszła mi przez głowę po ujrzeniu Johna z nową koszulką była nadzieja, że to jakiś mały zwiastun turnu, który miałby dość po jakiejś konfrontacji z Rockiem na SS. Heh, marzenie :twisted:

 

Ehh.. Tak myslalem i tylko czekalem az ktos napisze cos podobnego..

 

Teraz na temat:

 

Wlasnie co obejrzana gala, wiec mozna krociutko skomentowac. Jako pierwsza walke dostalismy meczyk o pasy tag teamowe, byl lepszy niz z Hell in a Cell, dobre reakcje publicznosci, typu np. "Vickie sucks!" (ogolnie w przeciwienstwie do Hell in A Cell to nie bylo co tu na publike narzekac), cala czworka pokazala sie z dobrej strony, tylko szkoda, ze nie bylo jakiejs oryginalnej koncowki. Tuz po tym mamy pojedynek o tytul Stanow Zjednoczonych, no to sobie pomyslalem, ze zaraz ujrzymy nowego mistrza, ale na szczescie nie! Pokazalo to, ze Ziggler jest "dobry", wytrzymac wpierdol od dwojki zawodnikow i pokonac jeszcze swiezego, swoja droga, ladnie zakonczona walka, superkickiem (jeszcze ta reakcja AirBoom na to, ze maja opuscic arene, zwlaszcza Kofi :wink), jesli chodzi o jakosc walki to wedlug mnie wypadlo blado. Dolph jak dla mnie spokojnie dorownuje Punkowi czy Del Rio, moze mieliby jakies plany, ze CM zdobywa tytul po czym ma program z Zigglerem, a z tego co mi wiadomo to jeszcze oni ze soba w ringu solo nie walczyli (w tag teamie chyba tez nie), wiec nie sadze, by bylo nudno. Ringowo i przy majku sa bardzo wiarygodni. Co do Sheamusa oraz Christiana to serio liczylem, ze Kanadyjczyk bedzie triumfowal, ale rowniez nie jestem zly za to, ze wygral Celtycki Wojownik. Obaj w ringu potrafia ze soba walczyc, tylko mam nadzieje, ze szybko skoncza z cipkowatej postaci Kapitana Charyzmy. Zapewne zobaczymy ich jeszcze na Survivor Series w jednym ringu, lecz w Survivor Series matchu.. O Divach duzo mowic nie trzeba, cieszy zwyciestwo Beth, ale (tak jak wyzej) nie obrazilbym sie, gdyby wygrala Torres, gdyz jest dla mnie bardziej wiarygodniejsza i lepsza w ringu niz Kelly Kelly. Lubilem ja jako mistrzynie ogladac i z checia w niedalekiej przyszlosci poogladalbym ja jeszcze z pasem. W przerwie miedzy walkami rozbawila mnie reakcja Jerry'ego Lawlera jak zobaczyl tego manekina(?) Undertakera, fani tez troche sie zdziwili. Jesli chodzi o walke tag teamowa (Triple H, Punk - Truth, Miz) to spodziewalem sie czegos lepszego, dodam, ze nie spodziewalem sie, ze bede sie przy tej walce nudzil. Tego typu walki dwoch na dwoch to widzi sie na tygodniowkach, nawet nie "uratowal" mnie interweniujacy Kevin Nash, pewno zatrudniony przez Johna Laurinaitisa i teraz Triple H oraz CM Punk beda oszukiwani przez nich i takie tam. No nic, licze, ze ten feud jako-tako sie rozwinie bardziej i bedzie emocjonujacy. Zapomnialbym o malym plusiku w walce, koncowka od AwesomeTruth, ladny double finisher (Skull crushing finalle/shut up), ostatni raz widzialem wykonany double finisher z tego co pamietam do na Night of Champions 2009, gdzie Miz wykonywal Skull Crushing Finalle na MVP, a Montel playmakera na Swaggerze bodajze, jestem zwolennikiem takich akcji, zawsze micha sie cieszy, gdy cos takiego sie widzi. W przeciwienstwie do niektorych, dla mnie walka Ortona z Rhodesem miala dobre tempo, ladne akcje, oboje pasuja do siebie, jesli chodzi o walczenie ze soba. Licze, ze jeszcze ich zobaczymy w jednym ringu w singles matchu. No i czas na walke o pas wagi ciezkiej, zla nie byla, oczywiscie to pewne, ze zjada ten ich meczyk z Money in the bank, a rozwalenie ringu, cud miod i Cactus Jack, to bylo cos pieknego, teraz juz nie "A widziales jak Lesnar.." Tylko teraz Henry i Big Show, dzieki tej akcji, walka duzo, jak to nazwac "zyskala?" plusow. Rozwiazanie, jesli chodzi o wynik nawet dobre, daje duzo do myslenia - Co dalej? Zapewne rewanzyk w Madison Square Garden. I Last man standing o pas WWE, takze ladnie sie popisali, tak byl "zaniedbany" ten tytul przez ostatni okres, a tu prosze, potrafia go "odnowic", do tego nowy ciuch Ceny, wedlug mnie prezentuje sie wspaniale, TEN bym z checia kupil niz tamte bluzki z twarza Johna i "U C ME". Ze tak powiem - klimatu tej walce jeszcze dodal ten rozwalony ring. Teraz czekac na Raw i "Jak to sie potoczy" Gala ogolnie bardzo dobra w mojej ocenie, lecz boje sie, ze bedzie jak po (Money in the bank tak bylo?), ze gala wspaniala, za to tygodniowka slaba? Mam nadzieje, ze tak nie bedzie. Teraz prosta droga do Survivor Series i Cena bedzie mial Rocka, wiec czuje, ze prawdziwe show dopiero sie zaczyna.

18056192365019276624f15.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

VercynGetorix napisał/a:

Twierdzi, że walka Garrett Bischoff vs Eric Bischoff to walka, którą wiele osób chciałoby zobaczyć

 

Kto to ten pierwszy? :)

Garrett to syn Erica

  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Mnie najbardziej rozwaliło jak Nash zaatakował Triple H'a a Booker T

 

Cytat:

That's My Big Homie!

 

 

Czy coś w ten deseń.

 

Hahahah, dokładnie. :D Booker potrafi rozwalić. Ale do rzeczy. Wreszcie PPV na dobrym poziomie, o wieeele przerosło Bound for Glory konkurencji. :)

 

Gala była pełna smaczków, które rzadko widzimy, np. wyrzucenie z areny face'ów (AirBoom), czy rozwalenie ringu przez Show'a. Zdziwiłem się wynikiem walki Ryder vs. Ziggler, ale to jeszcze bardziej podbuduje Dolph'a. W związku z destrrrrrrukcją ringu, feud Henryka z Showem będzie kontynuowany...

 

Inna sprawa - wyraźnie widać podbudówkę pod Survivor Series. Nowa koszulka Ceny będzie chyba na zasadzie:

- Rock: Oh, Cena, widzę, że nie masz już kolorowej koszulki! Ooookej, mogę być z tobą w teamie!

Bardzo fajna ta koszulka, tak btw. :) Do teamu wrzucić jeszcze HHH, Punka i kogoś, a będziemy mieli ultra-mega-koksiarski skład na SSMatch. Wejście Awesome Truth po walce tylko potwierdza tę tezę.

 

Widzieliście plakat na Survivor Series z Takerem? Tak właściwie, to myślałem, że DeadMan wróci podczas wczorajszej gali, ale cóż... :twisted:

Even though you can't afford

The sky is over,

I don't want to see you go,

The sky is over.

11451308644e35975636c51.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Air Boom vs Swagger & Ziggler – Bardzo fajny opener i lepsza walka tych tagów od tej z HIAC. Szybkie tempo, zmiany przewag i emocjonująca końcówka. Vickie też dorzuciła swoje trzy gorsze uciszając publikę po każdym kick out’cie swojego podopiecznego. Można jej nie lubić, ale swoją rolę odgrywa świetnie. Cieszę się, że dywizja TT ma się lepiej.

 

Ryder vs Ziggler – Typowy zapychacz, który można było sobie darować. Nie rozumiem jarania się Ryderem, bo dla mnie to zwykły pajac w okularach i gimmicku jakiegoś fella. Na szczęście pojedynek nie był długi i pas został u mistrza.

 

Sheamus vs Christian – Poziom lepszy od walki z HIAC, ale i tak można to uznać tylko za średniaka. CC znowu pada po pierwszym kapciu na ryj. Rudy wyrasta na nowego pretendenta.

 

Awesome Truth vs Punk & Hunter – Nie porwała mnie ta walka i miała chyba na celu tylko podbudowę pod Survivor Series. Denerwowało mnie mocne rozpisanie Huntera, a to przecież Punk powinien być promowany, jako potencjalny WWE Champion.

 

Rhodes vs Orton – Całkiem niezła walka, ale przez długi okres czasu tempo było wolne. Dopiero w końcówce się rozkręcili. Oby następna walka była już o tytuł, któremu ostatnio chcą przywrócić dawny blask.

 

Henry vs Big Show – Pozytywne zaskoczenie gali. Ładny pokaz siły obydwu zawodników i kick outy po finiszerach rywala. Jak wchodzili na narożnik to od razu w głowie miałem flashback ze SD 03 i dokładnie tego się spodziewałem. Właśnie przez to się tym nie jarałem, ale sam fakt zakończenia walki w ten sposób oceniam na duży plus (reputacja żadnego nie ucierpiała).

 

Del Rio vs Cena – Ciekaw byłem, jak przeprowadzą tą walkę z uwagi na rozdupcony wcześniej ring. Fajny motyw, praktycznie nie mogli wykorzystać lin, a było interesująco. Uwielbiam obijanie się na zapleczu i używanie wszystkiego, co wpadnie pod rękę i miałem tutaj tego całe mnóstwo. Sporo ciekawych i nowych rozwiązań, fajne spoty Del Rio i zachowanie przez niego pasa. Jak dla mnie niepotrzebny i trochę z dupy atak AT. Mogli dodać jeszcze jeden ciekawy spot, po którym Jasio już by nie wstał. Walka gali i jedna z moich ulubionych w tym roku.

 

Ocena gali: 3/6.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Denerwowało mnie mocne rozpisanie Huntera, a to przecież Punk powinien być promowany, jako potencjalny WWE Champion.

 

Ta walka zepsuła mi humor. Punk znowu w cieniu Trypla. I wygląda na to, że Hunter będzie feudował z Nashem. Podobno ma zięciowi McMahona pomóc HBK (powrót DX). Brooks nic nie zyskał na tej historii z Hunterem. Najpierw zaliczył w..ol, a później - gdy zostali tag-team partnerami - schował się w jego cieniu. Jeżeli wierzyć przeciekom CM Punk miałby rozpocząć program z Alberto i to jest jakiś pozytyw. Najbardziej właśnie ucieszyła mnie wygrana Meksykanina (sama walka całkiem niezła zważywszy na to kto walczył i nie było możliwości odbijania się od lin), bo pojawia się nadzieja na odsunięcie Janusza od pasa i furtka dla Brooksa.

 

A tak poza tym gala taka sobie. Niezły opener. Później nie było w zasadzie jakiś zamulaczy totalnych. Motyw z ringiem, który zawalił się podczas walki Showa z Henry'm też ciekawy. Ale miny takiej jak ludzie na widowni nie miałem. Ot, takie urozmaicenie. :)

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  221
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Opener czyli walka o pasy TT wypadł mega dobrze. Nie przewinąłem nawet sekundy tego starcia co dobrze o nim świadczy. Mieliśmy zmiany przewag, sporo dramatyzmu i po prostu kawał dobrego wrestlingu. Cieszy mnie wygrana Air Boom , bo mimo iż lubię Jacka i Dolpha to uważam że są oni nieco za słabo wypromowani jako team , a Evan niech się jeszcze trochę nacieszy swoim pierwszym i jedynym jak na razie pasem w wwe.

 

Kolejne starcie czyli starcie o pas us też najgorsze nie było chociaż akcja w ringu ucierpiała nieco przez booking. Wynik mnie zadowolił bo pomimo mojej sympatii dla Zacka to nie chciałbym by tak słabo wypromowany wrestler odebrał pas najlepszemu mistrzowi us od w chuj dawna. Jeżeli już miało by się to stać to tylko po jakimś mega kancie i najlepiej gdyby oznaczało oderwanie się Zigglera od midcardu i powędrowanie w stronę ME.

 

Christianem vs Sheamusem. Niezła walka , ale wynik i booking CC nie zadawalający. Mimo iż spodziewałem się wygranej białego to miałem nadzieje że będzie to wyglądać nieco lepiej dla Christiana. Mając w głowie kickouty Sheamusa, to po jego brogue kicku moją pierwsza myślą było coś w stylu : Jak Christian się z tego nie wybije to się wkurwię. I się wkurwiłem

 

Cody vs Orton. Walka średnia , panowie miewali lepsze starcia na tygodniówkach ,ale nie było źle. Fajnie że bookerzy przypomnieli sobie o moonsoultach Codiego które to wykonuje zajebiście. Mam nadzieję że feud będzie kontynuowany i zaowocuje wygraną Rhodesa w następnym starciu.

 

Awesome Truth vs Punk i HHH . Przyznam że tu spodziewałem się czegoś lepszego. Liczyłem że będzie to najciekawsze starcie ale, wyszło przeciętnie. Cieszy mnie wygrana heeli i powrót Nasha , chociaż ten jego botchnięty powerbomb wyglądał trochę groźnie.

 

Walka o pas whc. Tragedii nie było , spodziewałem się czegoś nudniejszego. Z początku trochę przewijałem i zatrzymywałem się na ciekawszych akcjach , ale końcówkę obejrzałem w całości z wypiekami na ustach. Fajnie grubaski kickoutowały po finisherach , w szczególności Mark po tym chokeslemie z lin. Do tego jeszcze ten superplex na koniec jako wisienka na torcie. Na prawdę niema się do czego przyczepiać biorąc pod uwagę wrestlerów biorących udział w tym pojedynku.

 

ME czyli walka o pas wwe. Tu o samym starciu niema się co rozpisywać bo jajec nie urwało , ale ważniejszy jest tu wynik. Cena przegrywa w last man standing matchu. Dla mnie było to zajebiście pozytywne zaskoczenie. Fajnie że 2 run Alberto z pasem nie zakończył się tak szybko jak pierwszy.

 

Podsumowując napiszę że moim zdaniem było to dobre ppv, warte skomentowania i jedno z lepszych w ostatnim czasie.

21141536044eac5162deaab.gif


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Opener - całkiem przyjemna walka, która może jaj nie urywała, ale spokojnie mogła się podobać, zwłaszcza kiedy prowadzili ją face'e, bo starcie nabierało wówczas tempa i obfitowało w niezłe fajerwerki. Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że WWE marnuje potencjał Sydal'a. Facet w ringu jest jak dynamit i jest zajebiście over z fanami. Dać mu menago od nawijki i spokojnie widziałbym go radzącego sobie przynajmniej w mid cardzie. Dzieciaki jadłyby go łyżkami, podobnie jak Rey'a (kolejny mały, widowiskowy underdog, tylko że bez maski)

 

P.S. Patrząc na Vickie w tych kozojebcach i krótkiej kiecy, stwierdzam, ze albo Ghost to niekwestionowany mistrz Photoshopa, albo te foty, które zamieszczał były pstrykane co najmniej 10 kilo temu :lol:

 

2. Dolph vs. Ryder - słabe starcie (ringowo), ale zajebiście promujące Ziggiego (który miał drugą walkę pod rząd i obronił na dokładkę tytuł) i sam pas US (McMahonlandia robi ostatnio świetną robotę w kwestii promowania midcardowych tytułów). Dobre zagranie ze strony WWE, bo walka nie była na tyle długa żeby za specjalnie wkurwić, Ryder nie potrzebował pasa US, bo i tak marki srają po majtach podczas jego pajacowań, a Adolph pokazał, że potrafi "przyterminatorzyć" i jest kozackim US Champem.

Świetny finalny Superkick, którego nie powstydziłby się nawet Michaels (czuć było impakt). Czyżby ukłon ze strony WWE w stronę HBK-a? (w końcu Vengeance odbywało się w jego rodzinnym San Antonio)

 

3. Beth vs. Eve - na tle tego co fundowały nam ostatnio Panie od Vince'a, ta walka nawet mi się podobała. Było dynamicznie, ze zmianami przewag i było nawet kilka ładnych, wiarygodnych near fall'i. Podoba mi się gra aktorska Beth, kiedy odstawia psycholkę. To gładzenie po twarzy pokonanej Torres, albo kiedy złośliwie upokarzała ją "plaskaczami" podczas walki... Tak właśnie powinna zachowywać się pełnokrwista heelka. Eve niestety momentami się gubiła w kwestiach psychologii ringowej, i tak np. po wyłapanych razach trzymała się chwilkę za "obolały brzuch", by za chwilę zupełnie o tym zapomnieć i walczyć dalej jakby niby nic (skoro już zaczyna coś "sprzedawać", to wypadałoby robić to konsekwentnie i przekonująco). Nie zmienia to jednak faktu, że jak na Divy, to było i tak całkiem nieźle.

 

4. Sheamus vs. Christian - wynudziła mnie ta walka i - nie myślałem, ze kiedykolwiek to napiszę - zwłaszcza kiedy prowadził ją Christian. Cokolwiek dziać się zaczynało dopiero wtedy, kiedy do głosu dochodził Celt, a że Kanadyjczyk był dośc mocno rozpisany - przez większość walki nie działo się zbyt wiele ciekawego. Jedynie podobał mi się finisz i ładna kontra z finiszerowym kickiem na szarżującym (ze Spearem) Christianie. Czuło się moc! było to jednak zbyt mało, aby uratować tą walkę w moich oczach.

 

5. Trypel & Punk vs. Truth & Miz - szanse dwóch midcarderów stających naprzeciwko dwóch tak wypromowanych main eventerów były na papierze tak marne, że Vince musiał tutaj "zaskoczyć" i tak też zrobił. Standardowo Punk musiał jobować (bo przecież nie Hunter :roll: ).

Sama walka masakrycznie nudna. Najpierw długa przewaga face'ów, później zmiana i długie rzeźbienie w gównie heeli, a wszystko podlane nudnym, monotonnym brawlem. Słabe to było jak cholera.

Niezły "impakt" Nasha, który jak na swoje 100 lat wydaje się być w całkiem niezłej fizycznie formie (przynajmniej wizualnie). Ciekawe jak jego kolana zniosą kolejne trudy w ringu? (bo pewnie zawalczy on w najbliższym czasie z Punkiem albo Tryplem na którymś z PPV's)

 

6. Orton vs. Rhodes - przyznam, ze spodziewałem się trochę więcej po tej dwójce. Ogólnie sama walka jakoś mnie specjalnie nie porwała (choć zła zdecydowanie nie była), bo prawdziwej dramaturgii było tu jak na lekarstwo (nawet Cross Rhodes był tak sygnalizowany, że nie miałem wątpliwości, ze Viper odbije na "dwa"). Cieszy jedynie dość mocny booking Cody'ego, który jednak trochę krwi Randalowi napsuł. Szkoda, że nie pozwolili mu kick out'ować po RKO (i np. paść po następnym), bo by to go jeszcze ładniej podpromowało.

Fajne były te motywy kiedy Cody małpował trademarki Randolfa :D Szkoda, że nie sprzedał Ortonowi RKO :wink:

Szczerze mówiąc można było lepiej zabookować tą walkę, jeżeli mieli zamiar i tak tu podłożyć Cody'ego (tak, że pomimo przegranej wyszedłby na prawdziwego uper midcardowego kozaka). Ciekawe, czy feud będzie kontynuowany, bo koniec tej walki niczego takiego za bardzo nie wróżył (a to byłby duży błąd).

 

7. Show vs. Henry - ta walka nie mogła być porywająca ze względu na "slow motion" występujących w niej wrestlerów, ale nie była też aż taka zła jak większość przewidywała. W prawdzie było zajebiście wręcz wolno, ale z drugie strony ładnie rozpisali Marka, który najpierw kick out'ował po choke slamie i rzucie z narożnika, a później sam, super-plexem from top rope, rozpierdolił Showem cały ring. Do pełni wypromowania Henryka zabrakło tutaj chyba tylko kick outa po "fiszerowym punchu" (po którym chyba jeszcze nikt nie wstał) Big'a.

Imponujący koniec walki i zapowiedź (niestety) kontynuacji pomiędzy tą dwójką. Trochę kicha (dla naszych narządów wzroku), choć z drugiej strony Henryk przynajmniej trochę dłużej potarga pas, bo Show z pewnością go z niego nie skroi.

 

8. Cena vs. Alberto - żałośni są ci "anty-fani" Ceny. Rozjebał mnie ten kolo w koszulce z napisem "I Hate Cena" (Jasiek ładnie przy nim przypozował :D Standardowy luz Cenaminatora przy tego typu numerach :wink: ), który niby to nienawidzi Jaśka, ale jak Cena rzucił w jego kierunku swoją czapkę, to gostek skoczył za nią jak kurwa pies za frisbee :roll:

WWE ma zajebisty talent do robienia dobrych walk spod znaku LMS i ta tutaj taże to potwierdziła, bo main event spokojnie mógł się podobać. Nieźle zabookowano Alberto, który wyszedł choć trochę z roli cipo-heela i pokazał ładną agresję i wolę zwycięstwa, walcząc z Cenaminatorem jak równy z równym.

Rozsądnie pomyślana końcówka, bo jednak Cena nie został wyliczony po ataku Miz'a i Killingsa, ale to Del Rio postawił tu finalną kropkę nad "i".

W kilku jednak momentach Jaśka "przeterminatorowali", zwłaszcza kiedy wstał będąc przywalonym kupą żelastwa (cyborg jakiś? :lol: ). Poza tym - było spoko. Podobało mi się jak Alberto przeciągał momenty niepewności i podnosił się w ostatnich momentach. Ładnie tworzyło to dramatyczną otoczkę pojedynku.

 

Reasumując - średnich lotów PPV. Niby było na co popatrzeć, bo takie walki jak opener, Panie, czy main event mogły się spokojnie podobać. Rhodes z Ortonem - pomimo, że mogli dać lepszy show, także nie wypadli jakoś źle - i nawet Henryk z Showem, pomimo średnich lotów (ogólnie) walki, dali z siebie więcej niż sądziłem, że dadzą. Była też jednak mizeria w postaci walk Ziggiego z Ryderem, HHH & Punka z Truthem & Miz'em oraz Christiana z Bladym. Mam bardzo mieszane uczucia odnośnie tego PPV, bo pomimo, że ogólny poziom jakoś dupy nie urywał, bawiłem się w sumie całkiem nieźle (prawdziwy paradoks :D ). Moja ocena: =3/6, choć z pewnością nie wniknęłoby to z sumy ocen poszczególnych walk (taki mały efekt synergii :wink: ).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  580
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.06.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

1.Air Boom vs Ziggler & Swagger

Dobry opener, chyba nawet tak dobry jak z NOC. Walka była fajna i miła dla oka. Najfajniejszą akcją jaką tam zobaczyłem był genialny monkey flip Kofiego na Dolphie.

Uświadomiłem sobie wtedy, że Ziggler jest jedną z nielicznych gwiazd WWE, która umie zajebiście przyjmować akcje przeciwników. Air Boom to bardzo fajny team i nie chciałbym aby rozpadł się tak szybko jak te z SvR 2011 (Ci co w to grają powinni widzieć o co mi chodzi :D).

2.Zack Ryder vs Dolph Ziggler

Moje zdanie na temat tej walki: słaba promocja Rydera, dobra promocja Zigglera. Początek walki opiewał się głównie na clotheslinach od Rydera a później zaczął przegrywać z zmęczonym już Zigglerem. I ten superkick na koniec, czyżby nowy finisher Dolpha? :roll:

3.Beth Phoenix vs Eve

Obejrzałem tyko replaye najlepszych momentów(fajna kontra Eve), Beth obroniła pas, jest OK. :D

4.Christian vs Sheamus

Walka podobna do tej z HIAC, może trochę lepsza. Ale wydawało mi się, że na tym PPV Captain Charisma zwycięży. :(

Segment Trutha i Miza mocny. :D

5.Triple H & CM Punk vs R-Truth & The Miz

Chyba najbardziej promowana(poza Henrym i Big Showem) walka okazała się dobra, ale tylko dobra. Początek mnie trochę przynudzał, w końcówce się rozkręciło. Na początku walki rozwalał mnie Truth z tymi swoimi szamańskimi tańcami i szpagatem. :D Jakoś nie przewidywałem przybycia Nasha ale to moim zdaniem na +.

6.Randy Orton vs Cody Rhodes

Całkiem dobra walka. Tempo walki w miarę, akcje wykonywane przez zawodników też. Szkoda, że Cody przegrał, ale czy ktokolwiek sądził, że Randy da sie podłożyć na 3 PPV z rzędu? Tak, ja. :D I się przeliczyłem. :cry:

7.Mark Henry vs Big Show

Walka dosłownie razem z ringiem zmiażdżyła tą z Money In The Bank. :D A tak na poważnie walka nie była zła, tempo walki wolne, ale na cuda tu nie można było liczyć. Coś mi się wydaje, że na SS dojdzie do rewanżu. :???:

8.Alberto Del Rio vs John Cena

Na początek muszę pochwalić koszulkę Ceny, przestał się bawić w jakieś kolorki i mam nadzieję że tak zostanie(w ogóle jego strój mi przypomina te z 2007, 2008 roku). A co do samej walki chyba najlepsza na PPV, Last Man Standing to był strzał w dziesiątkę. Co o zabookowania Ceny nie można w ogóle narzekać, nie dominował Alberta tylko walczył z nim jak z zaciętym rywalem.

 

Moja opina: gala ogólnie miła dla oka, przyzwoita i dobra.

Moja szkolna ocena to:4/6.

I'm the best in the world at what I do

Sometimes a blessing can be a curse

Cody Rhodes #1 Fan!

212326867586a795fd12c5.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Znajdą mu na szybko jakiegoś innego pretendenta?

Mówi się o jego feudzie z Punkiem teraz.

 

Ja widziałbym Punka w drużynie Trypla. Skoro już był po jego stronie, to pasowałoby, żeby dalej to kontynuował. No, ale płakać nie będę, jak zacznie feud o pas. Na pewno wyjdzie mu to na dobre, bo tak jak wiele osób wspomniało, przy Tryplu ciężko wypaść dobrze, bo bookuje się jak bookuje ;)


  • Posty:  323
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

1.Air Boom Vs Ziggler & Swagger

 

Dobry dobór openera, walka w dość szybkim tempie. Kilka fajnych tagowych akcji, dramaturgia ok. Widać że dywizja TT powoli odżywa, czekam na debiut KoW, myślę że z marszu mogli by zostać pretendentami do pasów. 4+

 

2.Dolph Ziggler Vs Zack Ryder

 

Mi się walka nie podobała, była za krótka, dramaturgi nie było żadnej a i zwycięzca był wiadomy... 2-

 

3. Divy

 

Jedyny plus że Beth zachowała pas... 2

 

4.Sheamus Vs Christian

 

Dobra walka, jednak mogło być lepiej, Christian dobrze gra cipko heela, szkoda że nie wygrał... Końcówka do bólu przewidywalna, jednak nie nudziłem się za bardzo. 4

 

5.HHH\Punk Vs Awesome Truth

 

Jedynym plusem tej walki była interwencja Nasha (storyline ruszył do przodu) i Punk, gdy na ringu był HHH nudziłem się nie miłosiernie, a i był najmocniej rozpisany. Czemu mnie to nie dziwi... :lol: 2+

 

6.Orton Vs Rhodes

 

Niezła walka, Cody był dobrze rozpisany na tle Ortona, chociaż i tak przegrał po RKO, a Orton podniósł się po finisherze Codyego... Cody pokazał się z dobrej strony, mam nadzieje że WWE nie schrzani jego potencjału, a jeszcze 2 lata temu Cody był w cieniu Teda kto by pomyślał że tak będzie. 4-

 

7.Big Show Vs Mark Henry

 

Walka była wolna, spodziewałem się gorszej walki a wyszło nawet, nawet. Motyw ze zniszczeniem ringu, plus za to. Zdziwiłbym się gdyby się ring nie "rozwalił". 3

 

8.ADR Vs Cena

 

Dobra walka, dobrze wykorzystali stypulację, nie spodziewałem się że zobaczymy rozwalony stół a tu proszę. Ricardo się poświęca dla Albercika. :lol: Atak Miza i Prawdy, storyline pod SS podpromowany, skład obu teamów prawie znany, szkoda bo star power drużyny faców gniecie star power prawdopodobnej drużyny heeli... Walka na plus, brakowało krwi no ale era PG. 5

 

Gala pomiędzy dobrą a niezłą. Widać że była tylko po to by pod promować SS. Galę oceniam na 3+, 2 tygodnie na promocje PPV to jednak za mało ale wyszło dobrze.

5098708654e2b2a2fd00e6.jpg


  • Posty:  172
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

I ten superkick na koniec, czyżby nowy finisher Dolpha?

 

Nie sądzę. Raczej wyglądało mi to na ukłon w stronę Shawna Michaelsa. W końcu Vengeance odbywało się w San Antonio.


  • Posty:  134
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Świetnie wyglądał ten Superkick. Prawie jak HBK :-) .

I hate this idea, that you are the best.

Because you not.

I'm the best.

Best in the world.

I'm CM Punk and you're not.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
    • KyRenLo
      Podczas gali Worlds End 2025 odbędą się półfinały i finał turnieju Continental Classic. Dwie grupy. Złota i Niebieska w obrazku: Skład zapewni sporo bardzo, bardzo dobrych pojedynków. Trudno wskazać jednoznacznie głównego faworyta. Fletcher? Okada? Takeshita ? Zobaczymy.
    • Mr_Hardy
    • KyRenLo
      Ojejku. Ja jestem zdecydowanie i aż do przesady team Star Wars, ale będzie trzeba jednak zerknąć: Get a First Look at One of WWE’s Biggest Stars in Star Trek Spin-Off ‘Starfleet Academy’ [Exclusive] COLLIDER.COM Get an exclusive first look at WWE star Rebecca Quin, aka Becky Lynch, as a Starfleet officer in the upcoming Star Trek: Starfleet Academy series.
    • KyRenLo
      Dla nas informacja żadna, ale można wrzucić, że jednak jakaś korzyść dla AAA współpracy (No powiedzmy) z WWE jest: FOX strengthens sports offering in Mexico with addition of Lucha Libre AAA Worldwide in 2026 WWW.WWE.COM The new agreement consolidates FOX as the home of sports in Mexico by adding one of the country’s most iconic and widely followed spectacles. Zakładam, że WWE w jakimś tam stopniu się do tego się przyczyniło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...