UFC on Versus 6: Cruz vs Johnson - WYNIKI

[RVD]

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/0/0f/Uvs6logo.jpg

 

UFC Bantamweight Championship

135 lbs.: Dominick Cruz © def. Demetrious Johnson - via Unanimous Decision (50:45, 49:46, 49:46)

 

Main Card

265 lbs.: Stefan Struve def. Pat Barry - via Submission (triangle choke & armbar, 3:22, runda 2)

170 lbs.: Anthony Johnson def. Charlie Brenneman - via TKO (high kick, 2:49, runda 1)

155 lbs.: Matt Wiman def. Mac Danzig - via Unanimous Decision (29:28, 29:28, 29:28)

 

Prelims

155 lbs.: Yves Edwards def. Rafaello Oliveira - via TKO (strikes, 2:44, runda 2)

155 lbs.: Paul Sass def. Michael Johnson - via Submission (knee-shredding submission, 3:00, runda 1)

135 lbs.: Mike Easton def. Byron Bloodworth - via TKO (strikes, 4:52, runda 2)

155 lbs.: T.J. Grant def. Shane Roller - via Submission (armbar, 2:12, runda 3)

155 lbs.: Josh Neer def. Keith Wisniewski - via TKO (walka przerwana przez lekarza, 5:00, runda 2)

135 lbs.: Walel Watson def. Joseph Sandoval - via TKO (strikes, 1:17, runda 1)

[N!KO]

Wiman vs Danzig - To byla wojna. Czuc bylo napiecie miedzy ta dwojka po kontrowersyjnej decyzji z ostatniej walki. Wiman byl moim zdaniem bardziej kreatywny w swoich atakach - choc czepil sie tych lokci z klinczu - i wyrzadzil wiecej szkody. Swietnie pracowal z dolu w drugiej rundzie, gdzie w slabszej pozycji stanowil spore zagrozenie.

 

Brenneman vs Johnson - Stawialem na Johnsona, ale troche zaczalem sie zastanawiac nad tym, gdy mi przypomnieli o Brennemanie. Zapomnialem, ze to ten, ktory zjechal Ricka Story nie tak dawno. Szybko jednak Rumble rozwial wszelkie watpliwosci, bo w stojce jest jak Ramgage w tej wadze. Licze, ze dostanie jakas walke o pas, bo to widowiskowy fighter, ktory moze troche obic GSP. Pieknie trafil kopnieciem, ale sedzia sie troche pospieszyl z decyzja. Rozumiem jednak, ze jakis wplyw na to mialo wczesniejsze "szuranie nosem" po macie Charliego.

 

Barry vs Struve - W pierwszej rundzie sie kompletnie nic nie dzialo. Nawet nie wiedzialem, ze mozna tak przechodzic 5min w tym sporcie. Mialem nadzieje, ze mimo ogromnej roznicy wzrostu, Barry skopie low kickami drapacza chmur. Nic takiego nie mialo miejsce, a jak Struve zlapal to juz nie puscil. Nie lubie go, ale wzrost robi roznice. Brawo dla Pata za slam, jaki wykonal bedac w opalach, ale na nic sie to nie zdalo. Szkoda chlopaka - coraz blizej mu do zwolnienia.

 

Cruz vs Johnson - Bardzo czesto huczne zapowiedzi UFC koncza sie na niczym (to bedzie swietna walka - mamy nudne starcie, itp.). Tutaj mowili, iz to dwaj najszybsi w organizacji i mieli absolutna racje. Ogladalo sie to jak w przyspieszonym tempie. Mocno kibicowalem pretendentowi, ale to chyba ze wzgledu na fakt, ze byl underdogiem, bo Dominick jest dobrym mistrzem. Nie sposob nie wspomniec o perfekcyjnym German Suplexie jaki zrobil champion w trzeciej rundzie - nie czesty widok w MMA. Johnson robil co mogl, ale to i tak bylo za malo. Ciezko bedzie znalezc innego, godnego pretendenta.

 

Najlepsza walka: Danzig vs Wiman

[-Raven-]

1. Barry vs. Struve - dość nudna walka, ale z przepiękną końcówką. Zacząłem się bać o Stefka, kiedy zobaczyłem, że zamierza walczyć z Patt'em w stójce, zamiast ciągnąć do parteru. Wprawdzie przewaga zasięgu dawała mu spory komfort, ale Barry już w drugiej rundzie zaczynał niebezpiecznie skracać dystans i trafiać. W pewnym momencie Stuve z klinczu zapina Gilotynę i ciągnie w parter. Barry'emu udaje się oswobodzić, aby za chwilę wpaść w trójkąt nogami Stefana. Patt pięknie wynosi przeciwnika w górę i funduje mu coś na kształt Power Bomb'a , ale Stuve po uderzeniu o glebę, płynnie przechodzi do balachy i Barry jest zmuszony odklepać. Zajebista końcówka!

 

2. Johnson vs. Cruz - uwielbiam Mighty Mouse'a, ale nie bardzo wiedziałem jak miałby wygrać tą walkę. Z pewnością było to pierwsze starcie, gdzie ADHD nie było po stronie Cruza , ale cała reszta już tak. Dominick w stójce wykorzystywał przewagę zasięgu i punktował przeciwnika, a w klinczach wykorzystywał przewagę siły fizycznej i z dużą łatwością obalał (a Demetriuos niestety nie potrafił za mocno odgryzać się z pleców) pretendenta (przepiękny był ten German Suplex, po którym Cruz niemal zdusił Johnsona w RNC). Jeżeli do tego dodamy bardzo mocną obronę Mistrza przed obaleniami, to Demetrious nie miał po prostu "amunicji", aby coś tutaj ugrać. I nie ugrał. Wg mnie, Mocarnej Myszy nie udało się urwać nawet jednaj rundy Champ'owi.

Dość jednostronny pojedynek, choć fajnie było sobie popatrzeć na dwóch tak zajebiście szybkich zawodników, bo praca ich nóg w oktagonie, to była po prostu poezja.

 

3. Wiman vs. Danzig - dość mocno wyrównane starcie, zwłaszcza w stójce. W parterze, pomimo że to Danzig częściej obalał, Wiman potrafił mu sporo krwi napsuć próbami poddań. W klinczach obydwaj zawodnicy ładnie używali łokci, aby demolować się wzajemnie.

Wiman może mówić o dużym szczęściu, bo pod sam koniec wpakował się w ciasną Gilotynę i Danzig'owi zabrakło może z 5 sekund żeby położyć w kimę przeciwnika. Na jego szczęście, końcowa syrena wybawiła go z opresji i pozwoliła dowieźć zwycięstwo do końca.

[ajfan]

Wiman i Danzig dali niezłą stójkową wojnę. Dużo brutalnego klinczu i mocnych wymian wyciągnęły tą walkę na bardzo wysoki poziom. Do tego dramatyczna końcówka (perfekcyjnie dopięta gilotyna), świetne starcie.

 

Brenneman vs Johnson- Dobra obrona przed obaleniem Johnsona i ładna praca kolan. Później świetnie rozbijał rywala (bardzo podobał mi się motyw gdy chciał dojebać Charliemu takiego PRIDE-owego soccer kicka, ale w ostatniej chwili się powstrzymał) i czekał tylko na ostateczny cios. Pozostanie jednak niesmak- Charlie po tym czystym high kicku był nadal w pełni przytomny i spadł asekurując się łokciami, więc zakończenie walki tak wcześnie -jak dla mnie- nie do przyjęcia.

 

Struve to naprawdę ciekawy fighter. Szybko pozbierał się po potężnym KO (pechowym, swoją drogą) i pewnie wygrał walkę. Pełna kontrola przez pierwsze piec minut (nie powiedziałbym żeby to był całkowity "taniec", GSP funduje nam gorsze show co walkę ). W drugiej w końcu sprowadził walkę na glebę co dało mu pełną kontrolę. Piękna i szczęśliwa końcówka (gdyby nie przychylił brody do klaty pewnie jebnął by jak Newton lub Arona i odpłynął), Barry pod ścianą, choć nie skreślałbym go.

 

Main Event momentami porywał, jednak przez większość czasu mieliśmy totalną dominacje mistrza w parterze. Nie mam pojęcia kto teraz może walczyć z Cruzem, jeśli na prawdę chce tworzyć historię (jak to podkreślił w wywiadzie)- niech idzie do Feather i zmierzy się z Aldo .

[-Raven-]

Barry pod ścianą, choć nie skreślałbym go.

 

Nie ma co go skreślać, bo Danka powiedział, że nie zwolni Barry'ego, ponieważ podoba mu się waleczność Patt'a i to, że daje ciekawe walki (tak jak było w przypadku Hardy;ego, który został w UFC pomimo pasma porażek).

Najchętniej zobaczyłbym teraz Barry'ego z Huntem Oby tylko Mark nie poddał Patt'a