Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Bound for Glory 2011 (zapowiedź, spoilery, komentarze)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux
  • Styl:  Klasyczny

Jeśli chodzi o Europę, no to TNA Live eventy w UK z stycznie 2011, też zgarniały dosyć okazałą publiczność. W Manchesterze było chyba 6 tys ludzi, a w Londynie chyba coś koło 8 tys, nie powiem ci teraz dokładnie bo nie pamiętam, ale coś mi tak właśnie się wydaje bo pamiętam że specjalnie wtedy szukałem ile fanów było na tych galach. Zresztą chyba było tutaj na Atti jedno zdjęcie z gali chyba z Londynu, hala była praktycznie w całości zapełniona.

 

Jeśli chodzi o takie kwestie no to tutaj niema co porównywać WWE do TNA, bo WWE to potężna marka i duże pieniądze. To tak jakby się dziwić czemu na galach DGUSA nie ma 10 tys ludzi.

Tak myślałem, że odwrócisz kota ogonem. Wytłumacz mi dlaczego na najważniejsze PPV TNA w roku sprzedano 2 500 biletów, skoro WWE potrafi na zwykły live event drugiej tygodniówki poza Stanami ściągnąć 4-5 tysięcy fanów, że o 13 tysiącach nie wspomnę (zarobili na nich prawie okrągły milion).

  • Odpowiedzi 155
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Arthur Credible

    24

  • Vercyn

    14

  • Icon

    10

  • Wojtax

    9

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  468
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.07.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No to widzisz, że w Anglii na live eventy przychodzi po kilka tysięcy. Nie wiem czym to jest spowodowane, wydaje mi się że TNA jest w stanach na tyle znaną i popularną federacją że spokojnie na takie BFG powinno przyjść z 10 tys.

W sumie TNA samo jest sobie winne, bo odkąd pamiętam to zawsze po BFG czy innych PPV poza Orlando czy nawet IMPACTach są newsy że sprzedano tyle i tyle, a reszta weszła za darmo. Wydaje mi się że spora część fanów przyzwyczaiła się już do tego że na gale TNA na legalu można wejść za free. Przecież raz na live evencie chyba w New York City, było chyba coś koło 3,5 tys fanów. A wiadomo że na Live eventy za free nie wpuszczają. Myślę że TNA spokojnie stać na to żeby na taki IMPACT poza kurnikiem przyszło min 5 tys. Muszą spokojnie przeanalizować dlaczego tak się dzieje, a nie inaczej, może tutaj Bruce Prichard coś pomoże, który ma olbrzymie doświadczenie jeśli chodzi o WWE, co prawda w WWE takimi sprawami się nie zajmował, ale z pewnością wie jak działa taka cała polityka WWE która ma na celu zapełnianie hal.

Edytowane przez Arthur Credible
http://total-nonstop-action.blogspot.com/ - Świat TNA!!!-Najlepszy Blog w Polsce poświęcony TNA Wrestling.

13693993954dde481a95f4b.jpg


  • Posty:  86
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.11.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja tylko chciałem się odnieść do znanego mi od dawna stwierdzenia Arthura że to wrestler promuje pas a nie pas wrestlera. Moim zdaniem jest trochę inaczej, bo żeby wrestler promował pas to kiedyś musi zostać wypromowany a najlepszą promocją jest po prostu danie pasa. Tu powinna być jakaś równowaga że raz pas dostaje już jakiś stały ME a raz dają szansę komuś kto dopiero puka do ME. Wygrana BFG Series według mnie była dobrą podbudową, nie trzeba kogoś promować 5 lat żeby zasługiwał na pas. Sheamus szybko dostał pas i jednak okazał się trafioną inwestycją i teraz jest czołową postacią w WWE i nikt go no namem nie nazwie. Czasem jeden storyline może kogoś potężnie wypromować, dobrym przykładem jest np. Wade Barrett który mimo iż od niedawna był na RAW jako lider Nexus byłby wiarygodnym mistrzem WWE. Alberto Del Rio jest złym mistrzem WWE? Wygrał na start feud z Reyem, wygral Royal Rumble, wygrał Money in the Bank, i co mieliby go jeszcze promować 2-3 lata? Mark Henry to za słabe nazwisko na pas? Niby wyeliminował Big Showa, Kane'a, stworzyli to jego "hall of pain", niszczył Ortona na tygodniówkach, wygrywał czysto na PPV, w WWE jest 15 lat, ile jeszcze musieliby go promować? Widocznie Arthur chyba jest zwolennikiem zamkniętej grupy ME, najlepiej żeby w TNA pas między sobą wymieniali Kurt, Sting, RVD, Hardy, Jarrett, Anderson, może AJ (choć teraz mu daleko do pasa) i to by było na tyle? Moim zdaniem ME to nie powinna być hermetyczna grupa tylko powinno się próbować promować i wprowadzać nowe postacie a w szczególności powinno to robić TNA bo Kurt, Sting, Jarrett za długo nie powalczą, Hardy też przez problemy z narkotykami jest bardzo niepewny a WWE ma takich pewniaków jak Cena, Orton, Punk którzy spokojnie powalczą jeszcze 10 lat a i tak nie boi się stawiać na nowe postacie typu Del Rio, Miz czy Sheamus a Cody i Dolph w ME to kwestia czasu (nawet Daniel Bryan może mieć swoje 5 minut a zawsze panowało przekonanie że każdy wrestler z Indy w WWE = zmarnowanie go). Teraz pas TNA wypromowałby Roode'a ale to była szansa na to że jak Roode powiedzmy za 2 lata zdobywałby ten pas po raz 3 to wtedy już on promowałby pas.

  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux
  • Styl:  Klasyczny

W sumie TNA samo jest sobie winne, bo odkąd pamiętam to zawsze po BFG czy innych PPV poza Orlando czy nawet IMPACTach są newsy że sprzedano tyle i tyle, a reszta weszła za darmo. Wydaje mi się że spora część fanów przyzwyczaiła się już do tego że na gale TNA na legalu można wejść za free. Przecież raz na live evencie chyba w New York City, było chyba coś koło 3,5 tys fanów. A wiadomo że na Live eventy za free nie wpuszczają. Myślę że TNA spokojnie stać na to żeby na taki IMPACT poza kurnikiem przyszło min 5 tys. Muszą spokojnie przeanalizować dlaczego tak się dzieje, a nie inaczej, może tutaj Bruce Prichard coś pomoże, który ma olbrzymie doświadczenie jeśli chodzi o WWE, co prawda w WWE takimi sprawami się nie zajmował, ale z pewnością wie jak działa taka cała polityka WWE która ma na celu zapełnianie hal.

No to co takiego przez ten cały czas zrobił tandem Bischoff-Hogan, aby przyciągać na największe gale fedki więcej widzów? 2 500 wyprzedanych biletów i powiedzmy drugie tyle rozdanych za darmo? Jaki jest tego sens. Fani nie są głupi i pewnie wielu z nich, gdyby musiał wyłożyć hajs na bilet to by tego nie zrobiło. Skoro fani wiedzą, że mogą dostać galę za free to dlaczego mają niby za to płacić. Czy to działa dobrze na TNA? Fanów jest więcej, dlatego to plus, ale mniej hajsu wpływa, więc to minus. Skoro TNA potrzebuje hajsu i musi go sobie zbierać, to niech zacznie robić taki produkt, aby ludzie chcieli za niego płacić, a nie mogli korzystać z darmowych wejściówek.

 

Wyobraź sobie (sytuacja czysto hipotetyczna)- na galę WWE w Gdańsku przybywa 1 500 widzów i WWE wie o tym od jakiegoś czasu, ale nie jest zadowolone. Więc decyduje się, aby zafundować drugie tyle darmowych wejściówek. Ty wykupiłeś swoją powiedzmy za 110 pln, a ja dostałem swoją za free i mam powiedzmy podobne miejsce. Nie byłbyś wkurwiony na mnie, ale bardziej na WWE, że Ty musiałeś płacić, a ja wszedłem na lajcie i za free.


  • Posty:  3 942
  • Reputacja:   1 261
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Mexican American © vs. Ink Inc

Dobrze, że ta walka nie znalazła się w głównej karcie. Pojedynek bez większych emocji, niestety o mało już znaczące pasy. W zasadzie poziom walki odpowiadał bardziej tygodniówce niż ppv. Pokazał się Neal czy Christina w końcówce, jednak Mexican America bronią pasy i czekają na kolejnych rywali. Kto to może być, ciężko jednoznacznie powiedzieć, ponieważ dywizja tag teamów w TNA przeżywa solidny kryzys. Walka bez historii, praktycznie bez większego znaczenia. Oby tylko w głównej karcie nie było tak słabych pojedynków, bo tutaj nawet samo zakończenie było bardzo słabo rozegrane. Szkoda więcej czasu na tą walkę, więc dobrze, że to był tylko preshow.

 

Austin Aries© vs. Brian Kendrick

Bardzo fajny opener. Panowie nie zawiedli i stworzyli całkiem dobry pojedynek. Szkoda, że nie dostali jeszcze 5-10 minut więcej, ale i tak jest ok. Walka była szybka, z mnóstwem kontr. Obaj zawodnicy dali z siebie bardzo dużo i pokazali klasę. Aries obronił pas w dobrym stylu i teraz czas na nowych rywali. Kendrick powinien na jakiś czas usunąć się w cień, ponieważ w ostatnim okresie stoczył bardzo dużo walk o pas X Division. Może Soerensen, może Kid, jest jeszcze np. Moore. Jest naprawdę mnóstwo opcji, tylko TNA musi się wysilić. Mam nadzieję, że tą całkiem niezłą walką, Aries i Kendrick zakończyli swój feud. Początek na plus.

 

Rob Van Dam vs. Jerry Lynn

Dzięki stypulacji wyszła całkiem dobra walka, która mi się podobała. Nawet Van Dam był bardziej strawny niż zwykle. Tempo walki może nie zachwycało tak jak na Destination X, ale można być w pełni zadowolonym. Zobaczyliśmy kawałek dobrego wrestlingu z niezłym hardkorem. Były drabiny, krzesła, w pamięci mam ciągle ten powerbomb Lynna na rywalu oraz akcje kończącą, która zrobiła na mnie duże wrażenie. Szkoda mi tylko Lynna, ponieważ chciałbym aby przynajmniej raz wygrał z Van Damem, jednak czy to możliwe żeby Rob przegrał na najwazniejszej gali w roku ? Sam wiemy, że nie. Tak czy inaczej pojedynek na duży plus.

 

Samoa Joe vs. Crimson vs. Matt Morgan

Pierwsze rozczarowanie. Nie dość, że walka nie porwała swoim poziomem, to jeszcze Joe po raz kolejny jobbuje. Po kolei, mieliśmy typowy 3 way, czyli 2 na 1, a później dochodzi do kłótni. Norma. Muszę jednak powiedzieć, że opócz 3,4 przebłysków było słabo. Troszkę ta walka nie trzymała się całości. Zabrakło w niej kropki nad i. Końcówka słabiutka, Joe po raz kolejny jest pinowany i jak tu kupić jego postać. Ręce opadają. Oczywiście wygrał Crimson, który jednak bardzo mnie zawiódł w tej walce. Zobaczymy co dalej, pewnie coś będzie się działo na linii Crimson-Morgan, a Joe najlepiej gdyby odszedł z TNA dla dobra jego samego. Pierwszy minus na gali. Nie wykorzystano zupełnie potencjału tej trójki w ringu.

 

Mr. Anderson vs. Bully Ray

Nie lubię za bardzo walk w tej stypulacji, jednak ta nie była taka zła. Początek może nie był zbyt dobry, jednak z czasem panowie się rozkręcili. Zobaczyliśmy trochę hardkoru. Był całkiem fajny motyw z mikrofonem na rampie, jednak i tak pewnie wszyscy zapamiętamy nieudaną końcówkę. Andersonowi już raz nie wyszła ta akcja kiedy chciał skoczyć na Raya gdy ten leżał na barierce, jednak to miał być chyba też kończący spot na stół. Anderson znów się przeliczył i nie trafił czysto, więc musiał się ratować swoim finisherem na stół. Trochę zepsuło to całkiem dobry obraz tej walki. Typowy średniak, nic więcej.

 

Winter vs. Mickie James vs. Velvet Sky vs. Madison Rayne

Cyrk. Nic więcej chyba nie muszę dodawać o tej walce, ponieważ kto widział ten pojedynek ma chyba o nim podobnie zdanie. Dobrze, że w końcu Sky sięgnęła po złoto, bo jej się od dawna to należało. Pewnie na kolejnych impaktach Karen będzie płakać z powodu tego, że to Tracy odliczyła Madison, jednak czy kogoś to w ogóle obchodzi ? Chyba nie, szkoda czasu.

 

AJ Styles vs. Christopher Daniels

Nie pamiętam tak słabego pojedynku tej dwójki. To był chyba najsłabszy match między nimi. Stypulacja całkowicie zabiła szybkość obu zawodników i nie mogliśmy liczyć na dobre tempo. Niby było dobrze, jednak tą dwójkę stać na wiele i trzeba od nich wymagać więcej. Widok Danielsa w końcówce był tak żenujący, że nie chcę go więcej oglądać jako heela, a na pewno już nie w walkach ze Stylesem. Jestem zawiedziony tym pojedynkiem, ponieważ oprócz kilku świetnych akcji tej dwójki, wyszło zdecydowanie poniżej oczekiwań. Cóż teraz Daniels w zasadzie nie wiem jaki program dostanie ( pewnie nic ważnego ), a AJ powinien jak najszybciej wrócić do ME. Tam jest jego miejsce, bo szkoda, że Styles w najlepszym wieku marnuje się. Mam nadzieję, że teraz dostanie jakiś ciekawszy program, bo feud AJ-Chris na zawsze powinien być już zamknięty. Niestety teraz patrzę i gdy AJ schodził na backstage został zaatakowany przez Danielsa. TNA, ile można, zlitujcie się.

 

Hulk Hogan vs Sting

Cieszę się z tego, że zobaczyliśmy ten pojedynek, jaki on by nie był. Jednak to co się działo już po walce było lekko mówiąc śmieszne. Hogan ledwo zipiący rozwala w sekundę całą stajnie z Rayem na czele. Nie wiem kto wpadł na taki pomysł, ale nic dobrego z tego nie wyszło. Teraz Immortals mogą na dniach zostać rozwiązani, ponieważ kto kupi stajnie takich popychadeł, którzy nie dali rady ledwo żyjącym wrestlerom. Ciężko mi ocenić jednoznacznie tą walkę, była ok jak na tą dwójkę jestem zadowolony, ale to co się działo po lepiej przemilczeć. Do tego ta płacząca Carter, nie mogę. ;D

 

Bobby Roode vs. © Kurt Angle

Szkoda, że Angle nie był w pełni sił. Mimo tego był to dobry pojedynek, lecz pozostaje spory niedosyt i z niecierpliwością czekam na rewanż. Roode musi sięgnąć w końcu po tytuł, ponieważ wtedy ten cały ranking i rozpad Beer Money byłby zupełnie niepotrzebny i nietrafiony. Szkoda, że tak to się potoczyło. Z tego co przeczytałem po obejrzeniu gali, Hogan po prostu zachował się żenująco. Jak można w jednej chwili zaprzepaścić ponad pół-roczną promocję Roode'a. Bajki, że się nie nadaje na championa w tej chwili to już w ogóle kpina w żywe oczy. Lepiej dać pas Jeffremu, który w pocie czoła od kilku lat walczy w TNA nieprzerwanie i robi wszystko dla dobra federacji..szkoda gadać.

 

Podsumowując tegoroczne BFG mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony mam dobry obraz gali ( RVD vs. Lynn czy opener ) natomiast czym bliżej końca tym gorzej. Tam znajduje się face-turn Hogana, który w ten sposób przyćmił wszystko. O Stingu błagającym Hulka o pomoc nic już nie powiem.

 

Ocena : 3/6 - całkiem niezłe ppv, jednak ogólny obraz nie jest zbyt dobry. Mogło i powinno być jeszcze lepiej. Szkoda, że nie wykorzystano potencjału tej naprawdę dobrej karty na to show. Cóż, może za rok. :D

Edytowane przez MattDevitto

 

 


  • Posty:  468
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.07.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No o to właśnie, chodzi TNA już od dawna tak przyzwyczaiło fanów że niekoniecznie trzeba kupić bilet żeby się dostać na gale. Pamiętam jak po Bound For Glory 2009 też były informacje że prawie połowa weszła za free. Teraz to już będzie lekki problem żeby to wyeliminować. To już lepszym pomysłem TNA było chyba na ten pierwszy IMPACT teraz jesienią co się odbywał poza kurnikiem, nie pamiętam gdzie to było. No to zrobili takie coś że tam już kilka dni przed galą, jak było wiadomo że niewiele biletów pójdzie, to zrobili tak ze jeśli ktoś kupił jakiś tam gadżet TNA to bilet na taping dostawał gratis. Niby to nie jest do końca takie idealne rozwiązanie, ale dobre i to, systematycznie mogli by odzwyczajać fanów od korzystania z okazji i wbijania się na krzywy ryj na gale.
http://total-nonstop-action.blogspot.com/ - Świat TNA!!!-Najlepszy Blog w Polsce poświęcony TNA Wrestling.

13693993954dde481a95f4b.jpg


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux
  • Styl:  Klasyczny

Nie tyle TNA przyzwyczaiło fanów, co nie zrobiło kompletnie nic, aby ich kupić. Najlepszy fan to taki, który został "kupiony" na przykład zajebistym prowadzeniem jakiejś historii. Wiadomo, że będzie dopingował, bo jest zmotywowany i w temacie - ale z drugiej strony płaci i wymaga. Fan, który wie, że może wejść za darmo, ma na to wyjebane i myśli sobie - "Pójdę, zobaczę co zrobili, wyjdę, jak mi się nie spodoba, w końcu za to nie płacę." Co z tego, że mamy wielkie nazwiska - Steiner, Sting, Hogan, Bischoff, Hardy, RVD, Anderson, Angle, Flair, Jarrett - skoro one nie przyciągają fanów tych płacących. Skoro one nie przyciągają to może należy wypromować swoich własnych silnych i pełnokrwistych main eventerów, którzy będą trząść tą federacją - AJ, Roode, Storm, Morgan, Joe. Dużo więcej nie stracą na tym, a mogą zyskać o wiele więcej. Nie wystarczy samo inwestowanie w Impacty i PPV poza Orlando (chociaż za wiele ich nie ma), jeżeli fani nie dostaną historii, które będą urywać jaja i nie będą nagle przerywane albo kontynuowane co 2-3 tygodnie, kiedy znajdzie się kilka wolnych minut na jakiś segment albo pseudowalkę.

  • Posty:  191
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jeżeli Roode nie był gotowy teraz, to nie będzie już nigdy. TNA pompowało balonik miesiącami i w niedziele balonik pękł. Za tydzień, czy miesiąc, czy pół roku nie uda im się powtórzyć tego hajpu. Jeżeli wychodzi się z jakimś nowym konceptem typu BFG Series, to już wypadałoby poprowadzić to do końca, żeby fani następnym razem brali to na poważnie. Przez to że Roode na końcu gali szlochał w narożniku, za rok wszyscy ten cały turniej będą mieli w dupie. Wystarczy spojrzeć jak poprowadzono stypulacje MITB i jakim okazała się sukcesem. Zapewne dlatego że Edge wbił, skopał dupe Jaśkowi i otworzył sobie furtkę do main eventów. A już zostawienie pasa kontuzjowanemu Kurtowi to szczyt. I co teraz? Wakat i kolejny turniej? Who cares.

 

Powoływanie się na Hogana to już czysty debilizm. Ten gościu sprzedaje więcej bullshittu niż ktokolwiek inny. Wystarczy spojrzeć pare dni wstecz i afere z wywiadem, w którym pojechał Roode'a, a gdy ludzie się wkurwili to zaczął odwracać kota ogonem, że to był work. Podobnie jest i teraz na twitterze.

 

Podobnie Eric, gość, który jechał na jednym pomyśle z nWo, który był wielkim sukcesem przez pewien czas, a i tak został na końcu spierdolony koncertowo na Starrcade. Co takiego jeszcze zrobił ten Bischoff, he? A, wrócił do WCW w 2000 roku po tym jak go wyjebali i gówno zrobił.

17251576114d67ab5cd84bb.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Austin Aries© vs. Brian Kendrick

Było OK chociaż liczyłem na więcej high-flyerskiego efekciarstwa. Może wynika to z faktu, że panowie dostali zbyt mało czasu? Aries dostał duży pop od publiczności. Generalnie dobry opener - czego chyba wszyscy się spodziewali.

 

Rob Van Dam vs. Jerry Lynn

Mile się zaskoczyłem. Może nie była to jakoś szczególnie porywająca walka, ale i tak obaj panowie pokazali więcej niż można się było spodziewać. Solidny wypełniacz karty.

 

Mexican American © vs. Ink Inc

Przyznaję się bez bicia - postanowiłem się nie katować i przewinąłem.

 

Samoa Joe vs. Crimson vs. Matt Morgan

Niestety - rozczarowanie. Sama walka nie porywała. Wynik też jakoś specjalnie mnie nie zachwycił, bo czekałem na „przebudzenie” Joe. A dostaliśmy to co zwykle - czyli kolejny tryumf Crimsona i kolejną porażkę Joe. Ja rozumiem, że to miał być wypełniacz karty, ale po cichu liczyłem, że z tymi zawodnikami zaserwują nam jednak coś ciekawszego.

 

Mr. Anderson vs. Bully Ray

Przed tym ppv nie wiedziałem właściwie do końca, która walka mnie najbardziej interesuje. Już podczas oglądania doszedłem do wniosku, że bardzo chciałem zobaczyć jak Anderson w końcu sprowadzi do parteru Ray’a. I generalnie ta walka była całkiem fajna chociaż nie przepadam za tą stypulacją, bo zawsze rażą mnie akcje typu - jeden wrestler niby ciągnie drugiego przez widownię/korytarz etc. a ten posłusznie kroczy za nim zamiast się jakoś wyrwać. No ale nawet to jakoś przebolałem podczas tej walki. Niestety obraz całości popsuł botch Andersona. Musiał ratować się poprawką, powtórki oczywiście tego botcha nie pokazały, a tryumfator walki miał wyraźnie rozczarowaną minę, gdy schodził z areny. BTW Bully Ray położył się na stole równie posłusznie jak podczas pamiętnej walki z AJ Stylesem.

 

Winter vs. Mickie James vs. Velvet Sky vs. Madison Rayne

Przewinąłem.

 

AJ Styles vs. Christopher Daniels

Mogę tylko potwierdzić słowa innych - stypulacja była gwoździem do trumny dla tego pojedynku. Dodam natomiast, że chociaż obaj panowie świetnie radzą sobie na ringu to tym razem przekombinowali z entertainmentam. Na domiar złego walka skończyła się nagle i bez sensu. Jedno jest warte uwagi: AJ i Daniels walczyli ze sobą już wiele razy i za każdym razem była to techniczno-high flyereska uczta. Tym razem mieliśmy tego niewiele, walkę oparto na submissionach, dorzucono akcję ze śrubokrętem… To sprawia, że ta walka nie zleje się z innymi, zostanie zapamiętana. Ale co z tego skoro to był bodaj najgorszy pojedynek obu panów.

 

Hulk Hogan vs Sting

Wiadomo, że dziadki nie mogły pokazać zbyt wiele i tutaj entertainment był jak najbardziej uzasadniony. Hogan dostał większy pop niż Sting. Zadziwia mnie jak Amerykanie czy w ogóle fani wrestlingu kochają tego zawodnika. Chociaż przyznam, że podczas walki też wzbudził we mnie nić jakiejś tam sympatii. Coś na zasadzie „Wiem, że jesteś palantem, ale w końcu tworzyłeś ten biznes”.

 

Bobby Roode vs. © Kurt Angle

Main event jakoś mnie nie wkręcił. Skoro już Sting wygrał z Hoganem to utwierdziłem się w przekonaniu, że nie będzie aż tak wielkiego happy endu i Bobby nie wygra z Kurtem. Teraz dopiero przeczytałem, że na ostatnią chwilę zmieniono zwycięzcę, bo Hogan kręcił nosem na Roode’a. Cóż… mi tam od początku wydawało się, że Kutowi pas odbierze powracający Jeff Hardy, a nie Roode.

 

Generalnie BFG całkiem przyzwoite. Rozczarował mnie Styles z Danielsem. Pozytywnie zaskoczyli RVD z Lynnem i mimo wszystko Hogan ze Stingiem. Natomiast najbardziej podobała mi się walka Andersona z Rayem chociaż trudno mi przeboleć te zakończenie nieszczęsne.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

"This morning, at work, people within our company were talking TNA and the event Saturday. The manager who held the event called me and was telling me the MSG's he got. TNA got people talking about them in a good way. From reading the site I see why people are upset with Roode not winning. However, if TNA was smart they have a great person to be an ambassador. You don't need Hogan and GMA or Today. The interaction with the fans that I saw, will go a lot further and the people who didn't know who Bobby Roode was, are glad they met him. That is good marketing."

 

 

takie tam odczucia fana, dla którego BfG było jedną z pierwszych przygód z TNA :)

 

w skrócie:

tego ranka w pracy wszyscy mówili o TNA i niedzielnym PPV bardzo pozytywnie. Czytałem fora i rozumiem dlaczego ludzie są źli z powodu przegranej Roode`a. Jeśli TNA jest mądre to postawi na niego, bo to wspaniały człowiek i wielki ambasador(tego sportu). TNA nie potzrzeba Hogana. Wielu go nie znało do tej pory, ale po spotkaniu z nim(Bobby podobnie jak Kaz, Traci i Mickie wybrali się na fan interaction) zapamiętało go z jak najlepszej strony. To jest świetny rodzaj marketingu!

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  165
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.04.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

PPV obejrzane.

Chciałoby się coś o nim napisać, ale już chyba wszystko zostało tu napisane. Więc nie widzę sensu powtarzać.

 

Całościowo BFG nie złe, ale nie danie pasa Bobbiemu na PPV to błąd... już nawet nie chce mi się tygodniówek śledzić po tym co tu zobaczyłem. I po cholerę kupiłem bilet na MIT w Londynie... Tak bardzo zaciekawia polityka TNA i zachęca do dalszego oglądania (przynajmniej mnie, "starego" fana, który jest z federacją od 1 go impacta), czysty "geniusz" (marketingowy?) musi za tym stać :roll:

 

Co do dyskusji, którą z niedowierzaniem prześledziłem w tym wątku (strasznie nudziło mi się w pracy) to muszę poprzeć rzeszę "nieinteligentnych" osób dla produktu TNA. Ktoś tu coś pisał o milionach zarabianych przez mistrzów o wielkich nazwiskach... hmmm jakoś nie widać tego po ilości wykupień, zarówno wejściówek jak i przed odbiornikami by te WIELKIE nazwiska zarabiały te miliony dla federacji. Co gorsza TNA popadło w błędne koło. Zamiast zaryzykować i postawić na nowe świeże postacie jako mistrzów (sytuacja Bobbiego przypomina nieco Morgana, któremu już się wydawało, że TNA zaufa a jednak 2 razy się rozmyśliło) woli postawić na "bardziej pewne nazwiska", które jak widać nie wiele dają samej federacji (no chyba, że w wąskim gronie i mniemaniu samego TNA). A szczerze powiem, że mógłbym postawić troszkę "kasy" chociażby na Morgana i Bobbiego iż ich title runy wcale nie byłyby mniej dochodowe od Stingowych, Andersonowych itp. Ale tego puki co się nie dowiemy... a nie będę stawiał swojej osoby w roli absolutnej alfy i omegi wrestlingu...

 

Ale Jak mawiają "kto nie ryzykuje, ten nie ma"...


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux
  • Styl:  Klasyczny

Jak bylibyście ciekawi przed kolejną porcją dyskusji o nie daniu pasa Bobby'emu to zerknijcie na to co się stało podczas tapingu - http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?p=306872#306872

  • Posty:  3 601
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  21.06.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone
  • Styl:  Ciemny

Mam nadzieje, że to nie jest spoiler mówiący mi o tym, że Bobby dostał pas na iMPACT.... :?

 

Krótko: tego się obawiałem bardzo, ale Hogan dał radę. Mimo tych operacji i wieku, nie było jakiejś strasznej padaki.

 

16476371734edf391100c30.jpg


  • Posty:  172
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.05.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

no to po przeczytaniu wyników tapingu iMPACTu jestem baardzo zadowolony. TNA pierwszy raz w roku bardzo mile mnie zaskoczyło swoją decyzją. Teraz wszystko nabiera sensu... ale muszę chwilkę ponarzekać. Na BfG Kurt kickoutuje po jakiś 20 minutach, a Stormowi jobbuje w 2 minuty po jednym super kicku? :P Pewnie na następnym PPV będzie triple threat i dopiero później będą singles matche między Roodem a Stormem. TNA, gratuluję :)

1822912563511427a3754ee.jpg


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux
  • Styl:  Klasyczny

Oto opis reakcji Rooda na wieść o zmianie wyniku main eventu tuż przed galą

After months of buildup to Bobby Roode’s TNA World title match at Bound For Glory, plans were changed the day of the event and the decision was made for Kurt Angle to retain.

According to prowrestling.net, Bobby Roode understandably disappointed that his planned TNA World title win was scrapped at the last minute. That said, Roode was very professional about the entire situation and did not challenge the decision when it was presented to him.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Z pozostałych pasuje mi najbardziej L.A Knight. Gościu nie miał jeszcze głównego pasa, a jego momentum było systematycznie używane do podkarmiania runów Romana czy Cody'ego. Zwycięstwo nad Cena w ostatniej walce, to coś jak złamanie streaku Takera - zawsze będziemy o tym pamiętać i tego mu życzę.
    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
    • xAttitude
      AEW FULL GEAR 2025 NEWARK • Prudential Center • 22.11.2025 ŚREDNIA OCENA WYDARZENIA 8.40 (242 głosów)   Szczegóły Wydarzenia Data: 22.11.2025 Promocja: All Elite Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Newark, New Jersey, USA
×
×
  • Dodaj nową pozycję...