TNA Bound for Glory 2011 (zapowiedź, spoilery, komentarze)

[pablo modjo]

Odliczanie do TNA BOUND FOR GLORY 2011 czas zacząć:

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/c/cd/BFG_11.jpg

Miejsce: Philadelphia, Pennsylvania

Data: 16 październik 2011

http://www.bfgppv.com/images/BOUND-FOR-GLORY.jpg

 

 

OFICJALNA KARTA PPV:

http://www.bfgppv.com/images/matches/BFG11_Matchup01_Roode-v-Angle_proof2.jpg

1. TNA World Heavyweight Championship:

Bobby Roode vs Kurt Angle

 

2.THE IMMORTAL BATTLES THE ICON

Hulk Hogan vs Sting

 

3. FULL METAL MAYHEM:

Rob Van Dam vs. Jerry Lynn

 

4. CHALLENGE MATCH:

Mr. Anderson vs. Bully Ray

 

5. KNOCKOUTS CHAMPIONSHIP:

Winter vs. Mickie James vs. Velvet Sky vs. ???

 

 

Zapraszam do dyskusji!

Czy Roode ma w ogóle jakieś szanse?

 

Edytowane 24 Września 2011 przez pablo modjo

[Jeffrey Nero]

Czy Roode ma w ogóle jakieś szanse?

 

Jeśli TNA chce wypromować nową gwiazdę no to lepszej okazji jak na BFG nie będzie. Po pierwsze największe PPV w TNA. Po drugie pas ma obecnie jeden z najlepszych technicznie wrestlerów w historii, który jest jedną z największych gwiazd TNA obok Stinga. Wybiegając trochę w przyszłość gdyby Rooda zdobył pas to możemy być świadkiem heel turnu Crimsona, który będzie wściekły ponieważ prowadził w BFG Series i został wyruchany.

Taki program mógłby być naprawdę ciekawy i przynieść trochę powiewu świeżości w main eventach TNA.

 

Osobiście stawiam właśnie na wygrana Bobbyego.

[Icon]

Ja powiem tak, jeśli Bobby nie zdobędzie pasa, to uznam BfG series jako całkowity niewypał.

Na razie to takie pół na pół, sytuacja z Crimsonem jak dla mnie niepojęta, podobnie z Joe, dalej parabole pushu Gunnera. Jeśli Roode nie wskoczy po BfG na stałe do ME to będzie wielka lipa, a czytając spoilery

jest jak najbardziej prawdopodobne, że dostaniemy feud na linii Roode - Storme

. Dobrze by było aby Bobby zdobył i bardzo mu kibicuję w tym, ponieważ oglądając go w ringu odnajduję tę "magię" którą widziałem niegdyś oglądając potyczki Stinga z HH czy Goldberga z "Diamentowym Paziem"

[falas2005]

Mnie się wydaje, że na BFG wygra Angle. Na kolejnym PPV wygra Roode i zdobędzie pas. Następnie Kurt wykorzysta rewanż, który przegra i ostatecznie feud wygra Bobby, a Angle uda się na przygotowania do Olimpiady.

 

Tak na marginesie to widzę u wielu ludzi niekonsekwencje. Najpierw narzekacie, że co chwilę pas zmienia posiadacza, a teraz chcecie żeby znowu był nowy mistrz.

[Wojtax]

Myślę że Bobby Roode pokona Kurta. Jak wiemy Kurt będzie startował na Olimpiadzie, więc przed przygotowaniami do niej pewnie weźmie sobie wolne. Na BfG wygra Bobby na next PPV rewanż i tyle. W tym przypadku chcę żeby pas zmienił właściciela, dla Roode'a lepszej okazji nie będzie. Jest facem, walczy z heelem, wygrał BfG Series, walczy na największej gali roku w TNA, czyli idealna okazja na zdobycie pasa i wejście Bobbyego na stałe do ME. A i przy możliwym feudzie Roode'a z Bobbym pewnie przeprowadzą heel turn Storma, po BfG (spoilerów nie czytam). Jakiś motyw zazdrości, i heel turn gotowy. Storm jak i Bobby się wypromują, a przy okazji wydaje mi się że Storm byłby lepszy jako heel, a dla Roode'a bardziej pasuje rola face'a, którym już jest.

[Icon]

 

Tak na marginesie to widzę u wielu ludzi niekonsekwencje. Najpierw narzekacie, że co chwilę pas zmienia posiadacza, a teraz chcecie żeby znowu był nowy mistrz.

 

Możliwe, ale aby to BfG miało sens musi nam dać nową twarz do ME, a lepszej okazji na stanie się "mainewenterem pełną gębą" niż zwycięstwo w ME BfG po prostu nie ma.

 

btw. Ja akurat nie narzekałem na zmiany pasa ale rozumiem narzekających.

 

[ Dodano: 2011-09-15, 18:16 ]

wydaje mi się że Storm byłby lepszy jako heel, a dla Roode'a bardziej pasuje rola face'a, którym już jest.

 

Ja akurat mam odwrotne odczucia

 

A jak będzie, pożyjemy zobaczymy.

[falas2005]

Icon - nie lubię podawać przykładów z konkurencyjnych federacji, ale spójrz na ME ostatniej Wrestlemanii. Miz pokonał Cenę na najważniejszej gali roku, a w ostatecznym rozrachunku zrobili z niego ciotę.

 

Dlatego ja jestem zdania, że lepiej niech na BFG wygra Angle, a cały feud Roode. Będzie to bardziej korzystne dla tego drugiego i uwiarygodni go jako dobrego mistrza.

[marcel]

IMO Roode MUSI zdobyć pas na BFG, bo inaczej uznam ten 4-miesieczny turniej za bezsens. Bobby przez ten okres czasu wypromował się solidnie i stał się jednym z głównych babby-face'ów federacji i co najważniejsze - publika na niego świetnie reaguje. Angle to taki zawodnik, który z deską wykręciłby świetną walkę i niejednego już w tym biznesie wypromował. Roode jest na fali i teraz jest najdogodniejsza okazja by został mistrzem.

Lepszej już nie będzie, bo gdzie lepiej dla takiego zawodnika zdobyć pierwszy tytuł w karierze i na stałe wejść do ME, jak nie na najważniejszej gali roku. Kurtowi ten pas niedługo stanie się zbędny ze względu na Olimpiadę. Nie wyobrażam sobie, żeby mistrz pojawiał się na galach od święta, bo całą swoją uwagę i przygotowania skupia na Igrzyskach.

Edytowane 15 Września 2011 przez marcel

[Jeffrey Nero]

Icon - nie lubię podawać przykładów z konkurencyjnych federacji, ale spójrz na ME ostatniej Wrestlemanii. Miz pokonał Cenę na najważniejszej gali roku, a w ostatecznym rozrachunku zrobili z niego ciotę.

 

Nie jest to najlepszy przykład gdyż Miz zdobył główny pas długo przed Wrestelmania. Czyli już wtedy był main eventerem.

[falas2005]

Icon - nie lubię podawać przykładów z konkurencyjnych federacji, ale spójrz na ME ostatniej Wrestlemanii. Miz pokonał Cenę na najważniejszej gali roku, a w ostatecznym rozrachunku zrobili z niego ciotę.

 

Nie jest to najlepszy przykład gdyż Miz zdobył główny pas długo przed Wrestelmania. Czyli już wtedy był main eventerem.

 

Otóż to jest bardzo dobry przykład. Powiedz mi co się stało z Mizem po WM i co teraz z nim robią. Siedzi w TT. Facet, który pokonał Cenę na najważniejszej gali roku:)

 

Miz prawdziwym ME mógł się stać tylko i wyłącznie wygrywając feud z kimś takim jak Jasio. Zobacz co on miał za programy przed WM, walki z dziadkiem Lawlerem. I to jeszcze musiał mu pomagać kolega:)

 

Podsumowując - to, że ktoś wygra walkę na WM czy BFG jeszcze nic nie znaczy. Tu trzeba wygrać cały feud z jakąś dużą gwiazdą federacji i być wiarygodnym mistrzem.

[Arthur Credible]

Po mojemu to Bobby wcale nie musi wygrać z Kurtem, ba nawet powiem że nie powinien, bo według mnie ta wygrana będzie za bardzo naciągana i taka po prostu nie do kupienia. Według mnie czeka nas jeden z najlepszych main eventów Bound For Glory w historii, obu panów jak najbardziej stać na to żeby ta walka przeszła do historii. Po mojemu Roode to jednak nie jest ta sama liga co Angle, według mojego toku myślenia to wrestler powinien promować pas, a nie odwrotnie, uważam że przegrana po genialnej walce w main evencie Bound For Glory da więcej Bobbyemu niż wygrana.

 

Dla mnie plan jest prosty: genialny pojedynek o którym będą wspominać pokolenia, przegrana Bobbyego i utrzymanie go na stałe w ME.

[Wojtax]

Po mojemu Roode to jednak nie jest ta sama liga co Angle, według mojego toku myślenia to wrestler powinien promować pas, a nie odwrotnie, uważam że przegrana po genialnej walce w main evencie Bound For Glory da więcej Bobbyemu niż wygrana.

 

Dla mnie plan jest prosty: genialny pojedynek o którym będą wspominać pokolenia, przegrana Bobbyego i utrzymanie go na stałe w ME.

 

Zaraz czegoś tu nie rozumiem, jak mają wypromować Roode do ME? Jak nie wygraną Roode na BfG. Przegrana da więcej niż wygrana. Po genialnej walce lepiej żeby Roode wygrał, wypromuje to go, a pokonując czysto Kurta wejdzie do tej samej ligi. Więc Roode by promował pas. Natomiast jeśli Roode przegra, nie było by tak różowo jak nie teraz to kiedy? Przegrana nic mu nie daje, ba twierdze że jak Bobby przegra o stałym ME moim zdaniem może zapomnieć. Także innej możliwości niż wygrana Roode, po prostu nie widzę. Ewentualnie mógłby przegrać po jakimś kancie, jednak to też gówno da(sorry za wyrażenie). Lepiej zdobyć pas na największym PPV federacji niż na PPV trzeciej kategorii.

[Arthur Credible]

Trzeba pamiętać o tym że wszystko należy robić spokojnie i z sensem, ja wręcz nienawidzę takiego promowanie wrestlera poprzez dawanie mu pasa. Obecnie Roode gdyby nie wygrana w BFG Series znaczy niewiele, bardziej wypromowani są chociażby Anderson, Sting, Bully Ray, a nawet Gunner. Ja bym wolał żeby Roode na największej gali roku pokazał że jest już gotowy na to żeby stawić czoło najlepszym jednak jeszcze mu czegoś brakuje. Po mojemu to optymalny czas na zdobycie WHC przez Bobbyego to Lockdown 2012. Według mnie BFG to za wcześnie, jeśli chcemy z kogoś zrobić wielką gwiazdę i przyszłą legendę to musimy trochę potrzymać fanów, stworzyć pewną taką legendę Bobbyego. Jak dla mnie jak na dzień dzisiejszy to poza tym że to bardzo dobry wrestler, no to jest zwyczajny były mistrz tag team, bez wyrazistego gimmicku i finishera.

[Wojtax]

Myślę że czasem trzeba zrobić zdecydowany krok, u Roode jest teraz idealny moment. Ja jestem zdania, lepiej by było dla Roode jak by teraz wygrał. Pierwszy zwycięzca BfG Series, który mam nadzieje że będzie stałym punktem drogi do BfG. Jakby Bobby wygrał wypromował by nie tylko siebie ale i ten turniej. Trzeba wsiąść pod uwagę, że Kurt będzie się przygotowywał do olimpiady. Pewnie weźmie wolne przed przygotowaniami. Obawiam się, jeśli Roode nie wygra skończy jak Morgan... Chyba że TNA wpadnie na pomysł, interwencji Storma podczas walki Bobbyego z Kurtem, wtedy miałby gotowy feud. Jednak wolałbym wygraną Roode.

[Opportunist]

Aha, czyli TNA ma budować Roode'a przez 5 miesięcy, tylko po to żeby na BfG odpadł po Angle Slamie od zawodnika który zaraz jedzie na olimpiadę? Sorry, to bez sensu. Roode musi to wygrać, bo jak nie wygra to całe BfG series będą bez sensu. A co do samej walki to zapewne będzie to jeden z lepszych pojedynków roku, miejmy tylko nadzieje że nie skończy się po 10 minutach... A i to prawda że TNA teraz cały czas zmienia właścicieli pasa WHC ale... trudno.