Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

HHH będzie polował z HBK, Mason Ryan wraca i kradnie entranc


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  117
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.10.2010
  • Status:  Offline

Mówiąc nie ładnie "Sądzicie gówno na śmierć" a niech sobie strzela niech nagrywa niech robi co chce My powinniśmy zapamiętać go z tego jakim był wrestlerem i jaki był w ringu. Takie jest moje zdanie

908338894e6b71b552bb7.jpg

  • Odpowiedzi 26
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ghostwriter

    8

  • -Raven-

    6

  • Icon

    4

  • Streetovs

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   297
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  grzes100 napisał(a):
Mówiąc nie ładnie "Sądzicie gówno na śmierć" a niech sobie strzela niech nagrywa niech robi co chce My powinniśmy zapamiętać go z tego jakim był wrestlerem i jaki był w ringu. Takie jest moje zdanie

 

To co "powinniśmy", to akurat każdego indywidualna sprawa. Dla jednego, facet może rozprowadzać choćby i prochy w podstawówkach, ważne żeby dawał świetne proma i walił "five stary" w main eventach, a dla drugiego - oprócz tego istotne jest też to, jakim jest człowiekiem poza ringiem. Uszanuj to, że nie każdy musi patrzeć na kwestię "ulubionego wrestlera" w taki sam - dość powierzchowny - sposób, jak Ty.

 

  grzes100 napisał(a):
My powinniśmy zapamiętać go z tego jakim był wrestlerem i jaki był w ringu

 

Akurat w przypadku wczesnych lat kariery Michaelsa, można zdrowo polemizować z tym "jakim był wrestlerem" (w końcu na to nie składa się tylko mikrofon + ring), bo był typowym szują, krętaczem i backsage'owym mącicielem, który jak mógł migał się od jobowania. Jeżeli chcesz oceniać HBK'a przez pryzmat tego "jakim był wrestlerem", weź też pod uwagę jego wcześniejsze lata, a nie tylko rozdział "po odnalezieniu Boga" - wówczas Shawn nie wypada już tak perłowo.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

  -Raven- napisał(a):
Ja miałem to samo, kiedy Hitman wysrał się na to wszystko co mówił ("prędzej piekło zamarznie niż wrócę do WWE") i sprzedał McMahonowi, dla kasy robiąc z siebie pajaca i uczestnicząc w feudzie, który robił sobie jaja z czegoś tak skurwysyńskiego jak montrealski screw job. Hart postąpił jak zwykła dziwka, za kasę puszczając w niepamięć to jak Vinnie go wyrolował i waląc na wizji "miśki" z Michaelsem, kótry mu latami bruździł.

 

Co do Hitmana to masz rację. Swoją książkę (która została bestsellerem) zakończył rozdziałem, w którym napisał, że Shawn pomimo tej religijnej drogi, którą zaczął kroczyć - zawsze będzie dla niego kłamcą. Vince'a przedstawiał jako złego człowieka, który dorobił się fortuny - z refleksją, że właśnie tacy jak on zarabiają biliony. A samo o sobie walnął: "I escaped with my head up and my conscience clear". No po prostu nieskazitelny koleś. Tylko jak to się ma do tego powrotu do WWE? Ja myślę, że można się licytować kto jest "mniej brudny". W tym wrestlingowym świecie, w którym najważniejszy jest pieniądz zapewne trudno pozostać na powierzchni nie kurwiąc się w jakimś momencie. Ja myślę, że każdy ma swoją cenę.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Jest jeden sprawiedliwy, a zwie się:

 

Steve Borden.

 

Nigdy nie sprzedał się Vincentowi i nigdy tego nie zrobi.

Nie bierz życia za poważnie,

Bo i tak trafisz do piachu.

1240828704e1eb65585182.jpg


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

  Icon napisał(a):
nigdy tego nie zrobi.

 

Jak to mówią:"Nigdy nie mów nigdy" :)

18056192365019276624f15.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

  Icon napisał(a):
Nigdy nie sprzedał się Vincentowi i nigdy tego nie zrobi.

 

Każdy się kiedyś sprzeda wujkowi Vincentowi. :)

 

A tak na poważnie to rzeczywiście Borden oparł się pieniądzom McMahonów. Nie chciał zostać zeszmacony jak inne gwiazdy WCW jeżeli dobrze kojarzę. W tej chwili Sting ma ten luksus, że zarabia całkiem niezłe pieniądze w TNA (jak podejrzewam), gdzie jest dodatkowo traktowany jak król - przynajmniej patrząc na booking. Więc pewnie w jego przypadku dylemat jest następujący: brać dobre pieniądze w TNA, czy podpisać lukratywny kontrakt z Vincem i jobbnąć Takerowi na WM-ce. :D Te drugie rozwiązanie na pewną metę byłoby by dla niego mniej korzystne. Kto by go wtedy brał poważnie? Borden nie jest głupi i zdaje sobie sprawę, że Vince by go przeżuł i wypluł. Dzisiaj Sting ma się gdzie podziać i na brak kasy nie narzeka. I chyba dobrze. Z jednej strony chętnie bym obejrzał jego walkę z Takerem, a z drugiej (chociaż za nim jakoś szczególnie nie przepadam) nie chciałbym patrzeć jak jobbuje na lewo i prawo midcarderom z WWE i niszczy własną legendę.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  408
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline

Sting w TNA jest tak naprawde królem i największą gwiazdą i nic tego nie zmieni. W WWE byłby zapewne jednym z wielu. Taker w WWE również pokazuje się jedynie w kontekście Wrestlemanii bo szkoda go szmacić na jakieś liche feudy. Nie mniej jednak odbiegając od tematu jeśli jest tak jak Vince mówił pare miesięcy temu, że Taker spokojnie dociągnie do WM30 to brakuje mu rywali. Wiadomo że mówi się że ta Wrestlemania będzie ostatnią dla Takera ale coś mi mówi że spokojnie jeszcze pare lat pociągnie. Praktycznie nic nie przemawia za tym żeby kiedykolwiek doszło do starcia Sting vs Undertaker. Tak naprawde to nikt nie ma wątpliwości że byłby to pojedynek o największym potencjale w historii wart każdych pieniędzy. Sting tyle lat nie dał się zeszmacić więc i teraz się nie da. No chyba że miałby lukratywny kontrakt i byłby pewien dużego pushu. Pytanie tylko co jest ważniejsze dla Stinga, większa kasa czy pozostanie legendą.

http://www.youtube.com/watch?v=ktxW0vidElE


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   297
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Icon napisał(a):
Jest jeden sprawiedliwy, a zwie się:

 

Steve Borden.

 

Nigdy nie sprzedał się Vincentowi i nigdy tego nie zrobi.

 

Gdybym miał dostawać złotówkę za każdy taki usłyszany tekst, to do pracy jeździłbym obecnie Ferrari :twisted:

Poczekajmy jak Borden zakończy karierę, kaska trochę się rozejdzie i Vinnie zacznie go kusić "kontraktem legend", wtedy dopiero będzie można z pewnością stwierdzić, czy wygra duma Bordena, czy prawdziwość powiedzenia, że "pieniądz nie śmierdzi".

Fajnie byłoby gdyby Sting faktycznie zachował swoje "anty-WWE" dziewictwo, ale rzeczywistość pokazuje, że każdy ma swoją cenę (zwłaszcza jak oszczędności topnieją, vide: Hitman) i różnie może to być...

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

  -Raven- napisał(a):
Poczekajmy jak Borden zakończy karierę, kaska trochę się rozejdzie i Vinnie zacznie go kusić "kontraktem legend", wtedy dopiero będzie można z pewnością stwierdzić, czy wygra duma Bordena, czy prawdziwość powiedzenia, że "pieniądz nie śmierdzi".

Fajnie byłoby gdyby Sting faktycznie zachował swoje "anty-WWE" dziewictwo, ale rzeczywistość pokazuje, że każdy ma swoją cenę (zwłaszcza jak oszczędności topnieją, vide: Hitman) i różnie może to być...

 

Przez jakiś czas będzie jeszcze mógł jechać na swojej sławie. Napisze książkę "Jak zostałem zajebisty i pokazałem palec Vince'owi" (pewnie jakiś zysk będzie), odcinać kupony od sławy będzie mógł za jakieś tam pieniądze także w TNA (o ile nie padnie). Myślę, że bez kasy McMahona da radę jeżeli jest mądry. Z drugiej strony - czemu nie pójść na łatwiznę i nie wziąć siana od Vincenta? :) Jeżeli w końcu mało kto będzie go pamiętać to co mu będzie szkodziło. Tylko czy Vince'owi będzie się opłacać brać odchodzącego w zapomnienie dziadka-Stinga?

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   297
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ogólnie uważam, że wiele osób trochę przesadza z tym, że duma i poczucie "ostatniej, opierającej się McMahonowi legendy WCW) nie pozwala Bordenowi przejść do WWE. Sądzę, że to wcale nie musi być kwestia dumy (po prostu Stingowi było do tej pory nie po drodze z Vince'em i tyle), bo Borden (w przeciwieństwie do Harta) nigdy się nie zastrzegał (a przynajmniej z tego co pamiętam), że jego stopa nie postanie nigdy w McMahonlandii. Dla Stinga - w przeciwieństwie do tego jak tą całą sprawę postrzegają fani WCW - to może być tylko i wyłącznie kwestia wyboru "pracy A" lub "pracy B" i jeśli będzie mu to na rękę, pójdzie robić do Vince'a i jak dla mnie nie będzie to żadna zdrada ideałów, ani żadne tego typu pierdy, ale zwykła decyzja biznesowa. Czasami zapominamy, że dla danego wrestlera to może być tylko po prostu kwestia zawodowa, a nie jakieś podniosłe, ambicjonalne jazdy, które my-fani niekiedy staramy się dorabiać.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Myślę, że Sting jednak zdaje sobie sprawę, że jednym z jego ogromnych atutów jest to, że nigdy nie dał się skusić Vince'owi i nawet jeżeli nigdy nie powiedział "Nie pójdę do WWE" (BTW - naprawdę nigdy tego nie powiedział?) to i tak w razie ewentualnego przejścia do federacji McMahona fani pomyślą - "zdradziłeś". Tak czy siak - tak jak już wcześniej pisałem - uważam, że każdy ma swoją cenę. I Sting zapewne też ją ma. Ale jak słusznie zauważyłeś Bordenowi z Vincem nigdy nie było po drodze do i niewykluczone, że już nigdy nie będzie.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   297
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Ghostwriter napisał(a):
nawet jeżeli nigdy nie powiedział "Nie pójdę do WWE" (BTW - naprawdę nigdy tego nie powiedział?)

 

Z tego co pamiętam, to Sting odmówił Vince'owi, kiedy ten chciał go ściągnąć, motywując to tym, że nie odpowiada mu (Bordenowi) rodzaj produktu który wydaje Vince, ponieważ stoi on w sprzeczności z religią, którą Steve na nowo odkrył (coś jak HBK). Nie powiedział jednak: "nigdy". Odmówił na tamten moment.

 

  Ghostwriter napisał(a):
to i tak w razie ewentualnego przejścia do federacji McMahona fani pomyślą - "zdradziłeś".

 

I dla mnie to jest największa bzdura, bo wrestlerzy płynnie przechodzą pomiędzy różnymi Fedami i nikt z tego nie robi dramatu, a w przypadku Bordena zaczęłoby się pierdolenie o zdradzie ideałów, zaprzepaszczeniu spuścizny WCW i tego typu bzdury. Wg mnie, jeżeli Borden wynegocjowałby sobie w WWE odpowiedni kontrakt (np. gwarantujący mu, że nie zostanie zajobowany na śmierć i będzie miał choć w jakimś stopniu creative control nad swoją postacią), z odpowiednią sumą, to ode mnie - choć wolałbym, aby McMahon nie dostał takiej satysfakcji - facet ma błogosławieństwo. Czasami trzeba zrozumieć, że dla wrestlerów to "tylko" praca, która ma im przynosić kasę i naturalne jest to (jeżeli wszystko inne także gra), że idą tam, gdzie zielonych jest najwięcej. Dlaczego więc Borden miałby kiedyś tego nie zrobić? Bo obawiałby się posądzenia przez smartów o zdradę? Przecież on nic nikomu nie ślubował, nie obiecywał ani nie przysięgał, tak więc ta rzekoma "zdrada" byłaby tylko w umysłach grupki fanatyków WCW, zapominających, że dla osoby zainteresowanej (Borden) może to być po prostu zwykły biznes, a nie sprawa honorowa, jak próbują tu to kreślić co niektórzy.

Wiem, że to co tu piszę jest mocno niepopularną tezą, ale czasami trzeba spojrzeć na sprawę oczami osoby zainteresowanej (Borden) a nie tylko pod kątem własnych zachcianek czy oczekiwań, które takiego wrestlera obchodzą zapewne tyle, co zeszłoroczny śnieg (i jest to dla mnie naturalne).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1347 Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Night of Champions 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Jeszcze przed SmackDown ringowy debiut dla WWE zaliczył… Hikuleo. Co warto podkreślić, właśnie pod tym ringname’em. Pokonał Kita Wilsona, a walka została nagrana w ramach Main Event. John Cena nie miał dziś łatwego życia. Dwukrotnie doszło do bójki mistrza WWE z Ronem Killingsem. Najpierw Ron zaatakował Johna, gdy skonfrontował się z Codym Rhodesem, Randym Ortonem i LA Knightem, a potem, gdy Cena miał potyczkę słowną z CM Punkiem. W efekcie za tydzień dojdzie do rewanżu Killingsa z Ceną na SmackDown. Tego wieczora miały miejsce po dwie walki w ramach pierwszej rundy King Of The Ring 2025 i Queen Of The Ring 2025. U mężczyzn Randy Orton pokonał Aleistera Blacka, Carmelo Hayesa i LA Knighta. Z kolei Cody Rhodes wyszedł zwycięsko ze starcia z Andrade, Damianem Priestem i Shinsuke Nakamurą. Natomiast u kobiet awansowała Jade Cargill po wygranej nad Michin, Nią Jax i Piper Niven. Później Alexa Bliss triumfowała w pojedynku z Albą Fyre, Candice LeRae oraz Charlotte Flair. Skrót gali:
    • Bastian
      Cena za tydzień walczy na tygodniówce z R-Truthem Ronem Killingsem, niedawno wygrał brawl... Cuda, cuda ogłaszają!  Tyle było narzekania, że Jasiu obija się na tej swojej pożegnalnej trasie, a na tym SD był w obrazku chyba z godzinę  Ostatni run już na półmetku, a generalnie jest dość biednie. 5 starów od 48-letniego Ceny się nie spodziewałem, ale liczyłem chociaż, że jako heel będzie smacznie gotować na majku, a od kilku tygodni Jaś tylko stoi, robi głupie miny i słucha, tak jak Punka na tej gali. Napisałbym wręcz, że John Cena wykręcił najbardziej rozczarowujący powrót roku w WWE, ale są z nami jeszcze Charlotte Flair i Alexa Bliss  Szczególnie córka Rica mocno zawodzi. Zaczęło się od niezbyt dobrze odebranego przez fanów zwycięstwa w Royal Rumble, potem na szczęście jobbnęła Tiffany na WM41. Teraz nie ma na nią pomysłu, na Bliss zresztą też, więc prawdopodobnie obie panie zmierzą się ze sobą na Evolution. Czy Tiffy Time z pasem mistrzowskim może dobiec końca? To raz. Czy możemy odsunąć Stratton od Jax? To dwa. Za długo to trwa, tu powinien wjechać prokurator z zakazem zbliżania się.   Żeby nie było, że tylko narzekam, poziom walk eliminacyjnych KOTR nie schodzi poniżej solidności. Z koroną mam ten problem, że potencjalny zwycięzca musi do niej pasować. Taki Zayn czy Orton u mężczyzn nie pasują za cholerę, ale taka Jade Cargill u kobiet jak najbardziej.  Uroczy był w ME moment, kiedy Cody Rhodes wyciągnął stół z logiem SlimJim. Poczciwi Amerykanie na trybunach liczyli, że "American Nightmare" robi to dla nich, bo przecież przy każdej walce krzyczą "we want tables". Tymczasem Cody - jak przystało na wzorową twarz korporacji - zrobił lokowanie produktu, samemu lądując na SlimJim Table  
    • Kaczy316
      Pierwsze SD po Money In The Bank! Naomi z walizeczką, Cena dalej z mistrzostwem, Cody dalej bez mistrzostwa, jak to wypadnie?! Zobaczmy!   Zaczynamy od naszego The Last Real Championa Johna Ceny! Ciekawe co nam powie, pewnie to samo co cały czas od czasu heel turnu, zwróci się do fanów powie jakie to jest łatwe dzięki nim i tyle, chyba, że przerwie mu Punk albo Cody, ale zobaczymy. No mówi na początek, że nie było nikogo, nie ma obecnie i nigdy nie będzie drugiego Johna Ceny, mówi o tym jak wykorzystywał swoją pozycję do wszystkiego co ma teraz w sumie tak w skrócie można powiedzieć, mówi o wyborze swoich opponentów w trakcie runu pożegnalnego, mówi, że sprowokował Punka do bycia hipokrytą, bo ten chcę zdobyć ten tytuł, przynajmniej tak to zrozumiałem i jeszcze o Sethie, który nie scash inuje na nim walizki, ale nie ogarnąłem z jakiego powodu, ale wyłapałem "Because he will be only champion" jakoś tak czyli, że będzie tylko mistrzem? Nie ogarnąłem zbytnio, później trochę jeszcze mówi, że nie ma nikogo, kto by mógł trzymać ten tytuł...ponownie, interesujące, a wszystko przerywa Kodeusz! Cody nazywa go geniuszem że zrobił wszystko co powinien, żeby być tutaj gdzie jest teraz, a potem zastanawia się jaki to plan z tym, że Cody przypiął go na środku tego ringu w ostatnią sobotę? Ulala Kodeusz w sumie sam odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie jest częścią jego planu....to On jest częścią planu KODEUSZA! Jednak wszystko przerywa Randy Orton! Który wspomniał historię z Backlash, a następnie słyszymy, że nieważne kto jest lub będzie mistrzem, to on zdobędzie tytuł i zrobi wszystko, żeby to uczynić, nawet rozwali Rhodesa, którego traktuję jak swojego brata. LA KNIGHT IS HERE! No no robi się co raz lepiej. Gadanko kolejne gadanko, Knight twierdzi, że plan Johna Ceny na pewno nie zakładał jego, a potem, że pokona wszystkich obecnych tutaj w ringu i odbierze to co jest jego, ale problem w tym, że nigdy do niego nie należał ten tytuł niestety xD. Cena miał to gdzieś i sobie po prostu wyszedł śmiejąc się, ale od tyłu zaatakował go Ron Killings! Generalnie ciężko coś powiedzieć o tym segmencie, nie był to za bardzo budujący feudy segment, chociaż feud Rona i Ceny lekko podbudował tym atakiem, ale jeśli chodzi o część mówioną to bardzo podbudowało turniej King Of The Ring, także taki miał cel ten segment i wyszło naprawdę spoko.   Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony SD w ramach turnieju King Of The Ring! W przeciwieństwie do Raw to dzisiaj zobaczymy wszystkie 4 Fatal 4 Waye, 2 od męskiego rosteru i 2 od kobiecego, oj będzie ciekawie! Black vs Carmelo vs Orton vs Knight, czy to może się nie udać? Powiem tak nieważne też kto tu wygra to będę zadowolony, sami świetni zawodnicy, chociaż Orton chyba by najbardziej pasował, w sumie widziałbym finał właśnie Rhodes vs Orton, a taki może być, bo obaj są po przeciwnej stronie drabinki, ale wracając do F4W to liczę na świetny pojedynek! Prawie 16,5 minuty niesamowitego pojedynku oj tak dwie reklamy były, ale odbiór walki dalej był bardzo dobry, mega podobały mi się to, że wszyscy próbowali dość często wykonywać swoje finishery ostatecznie nieudanie, ale bardzo dobrze to wyglądało, było kilka miłych spotów dla oka jak Jumping Neckbreaker od Knighta na Ortonie, który już prawie wykonał podwójne Spike DDT, w sumie nie wiem jak to się do końca nazywa, ale głównie dlatego, że to ma chyba wiele nazw albo po prostu każdy mówi na to inaczej, kiedyś było Second Rope DDT, teraz Spike DDT, kiedyś jeszcze chyba było Hangman DDT czy jakoś tak, przynajmniej w grach WWE xD, albo spot końcowy z Frog Splashem dla Knighta i w tym samym czasie cyk RKO dla Melo, oj fajna walka naprawdę fajna i Ponton wygrywa! Jego potencjalne starcie z Rhodesem co raz bliżej, a no i Knightowi przeszkodziła stajnia Setha oczywiście, przydałaby się jej jakaś nazwa, Bronson zrzucił Knighta z narożnika, a młody Steiner jak zasadził mu Speara no no, czyli to oznacza Zayn vs Orton w półfinale, no Zayn ma dość marne szansę moim zdaniem xD, ogólnie poznaliśmy tajemniczego uczestnika i tak czułem, że po utracie pasa to może być Jey Uso i faktycznie tak jest tylko nie wiem czy to zbotchowali, że teraz pokazali, bo wydaję mi się, że raczej byłoby ciekawe zaskoczenie jakby wszedł tajemniczy uczestnik i byłby to Jey Uso, ale zaraz.....czyżbyśmy mieli dostać Cody vs Jey w jednym z półfinałów? Oj ale bym chciał taka waleczka historycznie by siedziała.   Jacob Fatu wbija na ring! Oj tak chętnie zobaczę co tam nam powie po swoim odwróceniu się od Solo! No mówił o tym, że Solo uważa, że Jacob byłby nikim gdyby nie On i to jest też główny powód dla którego odwrócił się od Solo na Money In The Bank, trochę pomówił jeszcze i na Titantronie Solo bije mu brawo, a potem powiedział, że na Money In The Bank Jacob popełnił wielki błąd, lecz jest w stanie mu go wybaczyć i potem jeszcze mówi, że to on stworzył Jacoba odkąd go sprowadził do federacji. Mówi, że za tydzień będzie czekał na środku ringu z otwartymi ramionami dla Jacoba, ale ten oczywiście będzie musiał powiedzieć 4 słowa "I Love You Solo" No i oczywiście, żeby Jacob pamiętał, że Solo go wciągnął w ten świat i może go z niego wyrzucić oj czuję mocny pop dla Jacoba za tydzień kiedy będzie udawał, że chcę wybaczenia, ale jak dojdzie do mówienia tych słów to usłyszymy I....HATE YOU SOLO! Oj tak ale zamarkuje wtedy nawet ja sam! Krótki, ale treściwy segment, za tydzień może być dłuższy, przyjemnie prowadzony jest na razie ten feud, nie zaczynamy od nienawiści tylko tak spokojnie z wyczuciem, fajnie to wygląda.   Na backu The Secret Hervice podaję telefon Nickowi, gdzie Green dzwoni do niego na wideo rozmowie i prosi o przełożenie jej walki na przyszły tydzień, bo akurat nie ma jej w Lexington xD, a Aldis standardowo nie przystał na to i zamiast Green to w tej walce zobaczymy Albe Fyre, czyli Flair to wygrywa pewnie xD szkoda, chociaż jeszcze Alexa ma jakieś szansę w tej walce, jednak nie zdziwi mnie finał Jade vs Charlotte w tym turnieju. Zelina chcę Giulii tylko nie ma jej dzisiaj, szkoda, więc może w przyszłym tygodniu spotkają się face to face tylko pytanie czy w walce czy w segmencie, no zobaczymy.   Kolejny Fatal 4 Way tym razem w ramach turnieju Queen of The Ring Jade vs Nia vs Michin vs Piper, ogólnie poza Jade to nie widzę tutaj innej zwyciężczyni, niby Nia mogłaby....ale po co? xD Jade lepszy wybór, a walka no wydaję mi się, że dupy nie urwie, dość specyficznie dobrany skład, akurat pod wygraną Jade. Kurde powiem tak, walka była i tak lepsza niż się spodziewałem i nawet nieźle się ją oglądało, prawie 13 minut fajnego pojedynku, bardzo przyjemny sojusz Jax z Piper i to na prawie cały pojedynek, Jade fajnie tu wyglądała, a Michin była kukiełką do bicia i generalnie ten booking naprawdę był dobry i wpasował się do tego pojedynku, także brawa dla Pań i dla bookerów, bo mi się to dobrze oglądało, Jade ostatecznie wygrywa i dobrze, lepszej opcji tutaj nie było. Cargill vs Perez, jeśli Naomi tu się nie wtrąci, a raczej tego nie zrobi, bo wydaję mi się, że jak Jade zdobędzie tytuł to od razu poleci cash in, to Roxanne pewnie odpada z turnieju w półfinale i tak jest to wysokie miejsce top 4.   Oj tak i o wilku mowa NAOMI! Zobaczmy co nam powie Ms. Money In The Bank! Widać, że Naomi nie zapomina, bo z tego co mówi to Stratton z walizką przeszkadzała jej w zdobyciu tytułu od Jax w tamtym okresie, mówiąc wprost to nie pamiętam, może i tak było, a jeśli tak to fajnie, że o tym wspominają, a Naomi jest tu teraz po zemstę! Jednak wszystko przerywa Tiffany! Która trochę prowokuję do cash inu Naomi, ale też mówi, że jest "same old Naomi" czyli że cały czas gada, ale nic nie robi. Naomi w sumie ma rację, bo powiedziała, że nie będzie cash inowała teraz tylko wtedy, kiedy Stratton nie będzie się spodziewała no i tak powinno być, tak powinni robić posiadacze walizek, bo na tym to powinno polegać, a następnie mówi, że chcę zmienić życie Tiffany w piekło! Podoba mi się ta Naomi, tak dobrze się ją ogląda, kurde i niech ktoś mi powie, że to był zły wybór, wygląda jak typowa wariatka i wiedźma, niesamowicie się to ogląda, a w ringu.....znowu Nia Jax atakuję Tiffany, co jest, ja ten feud oglądam od pół roku....kiedy to się skończy? Ile razy Tiffany musi pokonać Jax? Ale to jest bez sensu xD Jeszcze na Evolution dajmy im pojedynek, bo czemu nie xD. Naomi myślała o cash inie, ale Nia szybko odwiodła ją od tego pomysłu xD.   Na backu ustalone zostało, że MCMG dzisiaj zajmą się Wyattami i ta walka jest teraz! MCMG vs Wyatt Sicks! Może być ciekawie. 9,5 minuty przyjemnego pojedynku kolejnego, tag teamy na SD nie schodzą poniżej pewnego poziomu i cały czas bardzo dobrze się je ogląda no niestety Motor City Machine Guns nie podołali zadaniu jakie im wyznaczono i nie rozprawili się z W6, bo przegrali cały pojedynek i lecimy dalej z tym ciekawym story, Wyatt Sicks świetnie się ogląda.   Cena na backu pyta się Jimmy'ego w dosadny sposób czy widział R-Trutha, a potem czy widział Rona Killingsa xD, a następnie wspomniał, żeby powiedział im obu, że spotkają go w ringu, kurde zobaczymy dzisiaj Cenę dwukrotnie w ringu? Wooooow, czy to się zalicza jako dwie daty? Nie no raczej nie, ale śmiesznie by to wyszło wtedy xD. Cena w ringu! Johnik mówi, że R-Truth przekracza linie i ciekawie się zapowiada, bo mówi, że to czas na rozmowę i na walkę, więc walczmy teraz! Jednak wszystko przerywa CM Punk! Który mówi o nie szanowaniu innych i że John jest zmęczony brakiem szacunku, a tak naprawdę to fani są zmęczeni brakiem szacunku, a potem daję Cenie szansę, żeby dał ludziom to czego chcą i dał im szczęśliwe zakończenie! Fajna jest ta próba zwrócenia Johna na właściwe tory, interesująco się to ogląda, a Cena się jedynie pyta czemu po czym dodaję, że mistrzostwo to jest jedyne co się liczy, Punk coś tam pogadał i faktycznie ma rację, brzmi jak PG John Cena xd, z kolei Cena brzmi jak...CM Punk, gość, który chciał zrujnować wrestling w sumie to ma sens, Punk faktycznie chciał upadku tego biznesu przecież po odejściu i znienawidził na pewnym etapie swojego życia wrestling, to ma sens i Cena chcę zrobić to samo co Punk kiedyś czyli opuścić ten biznes z tytułem. CM Punk totalnie zmiażdżył Lidera Cenation na mikrofonie przynajmniej moim zdaniem, ale no Punk to jest kozak to nic dziwnego, bardzo fajny segmencik i kurde no tak chciałbym tego Punka z tytułem, chciałbym, żeby rozwalił Cenę oj chciałbym tak samo jak chciałem, żeby Ponton to zrobił xD i skończy się pewnie tak samo jak z Pontonem, ostatecznie po wyjściu Punka mamy Rona Killingsa, który atakuję znowu Johna! Aż zapomniałem o nim praktycznie xD.   Ulala Cena vs Ron Killing w przyszłym tygodniu? Kurde co jest, Cena zawalczy na tygodniówce? xDDD Co tu się dzieję.   Pora na drugi Fatal 4 Way od strony Pań w ramach Queen Of The Ring! Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice, no tutaj wydaję mi się, że Charlotte to wygra, ale Bliss też ma szansę, nikogo innego nie widzę, jednak po składzie uważam, że ta walka powinna być lepsza niż poprzedni F4W kobiet, który mimo wszystko ostatecznie też wyszedł solidnie. Po około 11 minutowej walce wygrywa Alexa Bliss, kurde to jednak moja teoria poszła się walić można powiedzieć, ale to dobrze, nikt już nie chcę Charlotte, szczególnie po tym co pokazała w drodze do WM i na samej WM, chociaż trzeba przyznać, że teraz jest już lepiej, trochę wróciła do formy mam wrażenie albo powoli wraca, ciekawa końcówka, walka spoko taka standardowa, dobrze się oglądało, ale to był bardziej chaotyczny booking mam wrażenie, a na poprzedni F4W babek był jakiś pomysł co było widać i mimo wszystko to pierwsze starcie bardziej mi siadło pomimo, że obydwa były bardzo dobre, cieszę się wygraną Alexy, fajnie to wyszło, chociaż nie wiem czy nie planowali czegoś w stylu, że odliczenie do 3 i klepnięcie od Alby miało być w tym samym momencie, ale to byłoby ciężkie do zrobienia, więc chyba nie było to w planach, ale nie wiem, brawa dla Alexy!   Podoba mi się to teasowanie, że kiedyś w końcu Punk i Cody spotkają się w ringu jeden na jednego i nawet Cody wspomniał o tym, że nie mogą siebie nawzajem zawsze omijać, ja mam hype na to starcie jak kiedyś do niego dojdzie, bo jest naprawdę fajnie teasowane w przyszłości, lubię takie rzeczy tak samo jak kiedyś Jey vs Sami lub Jey vs Cody czy Sami vs Cody, to są starcia, które nie są obecnie planowane, ale kiedyś może do nich dojść i będą to naprawdę fajne momenty.   Next Week: Randy Orton vs Sami Zayn półfinał turnieju King Of The Ring zapowiada się bardzo dobrze oj tak. Alexa Bliss vs zwyciężczyni ostatniego Fatal 4 Wayu kobiet, który odbędzie się na Raw i to też będzie półfinał turnieju tylko Queen Of The Ring, oj czuję, że dostaniemy Alexa vs Stephanie, ale by siedziało! R-Truth vs John Cena no no tylko czemu to R-Truth jest jak to Ron Killings? xD Ale w tym wydaniu ten pojedynek może być dużo ciekawszy. Tyle, uważam, że zapowiada się kolejny dobry odcinek niebieskiej tygodnióweczki.   Czas na main event! Cody vs Priest vs Nakamura vs Andrade, no wydaję mi się, że poza Rhodesem i Priestem to nie ma tutaj innych faworytów, a że Priest leci ponoć na tytuł US, chociaż dziwne to trochę jest, bo zapowiadał się feud Damiana z Jacobem o ten tytuł, a ostatecznie pociągnęli za sznurek z feudem z Solo, więc nie wiem jak to będzie planowane, ale zobaczymy, na razie może nas czekać świetna ringowo waleczka, kolejna w ramach tego pięknego turnieju King Of The Ring! Wooooow co to był za pojedynek, mówiąc wprost to gdybym nie znał pozycji Nakamury i Andrade to bym pomyślał, że dosłownie każdy może wygrać to starcie, każdy zawodnik został tutaj świetnie zabookowany, ringowo było niesamowicie, naprawdę bardzo dobry pojedynek i najlepszy chyba z dzisiejszego show, Cody Rhodes wygrywa i leci dalej! Kurde w jednym turnieju możemy dostać Cody vs Jey, a w finale Cody vs Sami lub Cody vs Orton, albo.....JEY VS SAMI! Kurde Jey vs Sami teraz jak tak o tym pomyślałem, ale by siadło oj tak, kurde tyle potencjalnie świetnych opcji! Ale wracając do walki to naprawdę świetna lekko ponad 17 minutowa walka, bardzo dobrze się oglądało brawa dla Kodeusza i dla Panów oraz dla bookerów!   Plusy: Segment otwierający Bardzo dobry pojedynek pomiędzy Blackiem, Carmelo, Ortonem i Knightem Segment Jacoba i Solo i spokojne prowadzenie feudu O dziwo bardzo przyjemna walka Jade vs Nia vs Piper vs Michin Przyjemny segmencik Naomi, Tiffany i potem niestety Nii Jax MCMG vs Wyatt Sicks i całe story z tag teamami na SD Bardzo dobry segment Ceny z Punkiem Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice i wygrana Bliss! Main event   Minusy: Ile można ciągnąć Nia vs Stratton?   Podsumowanie: Powiem tak, skupili się prawie w 100% na turniejach KOTR i QOTR i wyszło to bardzo dobrze cztery co najmniej bardzo dobre Fatal 4 Waye, z odpowiednimi wynikami, a im dalej w turnieju tym będzie tylko lepiej, a przynajmniej na razie tak to wygląda, Sami vs Orton i potencjalne Cody vs Jey to będą mega mocne półfinały, a potem świetny finał oj tak, ale wracając do tego odcinka to wszystko tutaj mi siadło poza tym, że kontynuujemy feud Nia vs Tiffany bez sensu, ale no niech będzie, reszta była bardzo dobra bądź świetna, wszystko grało i buczało no tak samo jak Raw tak ten odcinek SD był jednym z najlepszych w tym roku zdecydowanie, wszystko miało sens, znaczenie i feudziki mocno podbudowane, a wykonanie co najmniej bardzo dobre w każdym aspekcie.
    • KyRenLo
      Prawidłowo. Twoja kolej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...