Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Heel-turn Kelly Kelly?, Sin Cara poza WWE?, Chavo Senior kry


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Tydzień temu, kiedy załoga WWE przebywała w Kanadzie, czterech uczniów szkółki wrestlingowej Lance'a Storma dostało możliwość stoczenia próbnych pojedynków przed nagraniami gal federacji.

 

 

Oficjele federacji dyskutowali ostatnio nad możliwością heel-turnu Eve Torres bądź Kelly Kelly.

A skoro mowa o Divach, to go...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26906-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe-chavo-senior-kry/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Adrian!

    3

  • Jack Doomsday

    2

  • ujko

    1

  • Napoleoni

    1

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  615
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  06.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Kelly Kelly jest dla mnie takim Johnem Ceną dywizji divek. Nie kupiłbym jej jako heela, a wyszłoby pewnie tak jak z turnem Bella Twins, czy Meliny. Nawet nie wiedziałem, że Maryse miała kontuzje, w ringu jakoś mnie nigdy nie interesowała, ale jak będzie jej więcej to tylko z korzyścią dla nas. Łysy Undertaker...W takim razie może wróci zimą, a wtedy będzie miał już trochę więcej włosów i będzie najwyżej przypominał siebie z WM XX, gdzie miał krótszą fryzurę...Mam nadzieje, że wróci.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26906-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe-chavo-senior-kry/#findComment-254758
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Undertaker z ogoloną głową, jedynie co o tym myślę i jestem zadowolony, to może pokażę się w najbliższym czasie jako American Bad Ass. Nie wiem czemu, ale bardziej podoba się właśnie ten gimmick niż Dead Man, a czemu to nie wiem, może powodem jest jego theme Limp Bizkit - Rollin, a to moja ulubiona Rap-Corowa bana :D W sumie usłyszeć podczas jakiegoś RAW lub SD zależy od tego, gdzie się pojawi by było niesamowite, większy krok na przód z wydostania się z ery PG.

 

Heel-turn przejdzie prędzej Eve Torress niż 2xK, because

dla mnie takim Johnem Ceną dywizji divek.
dobrze to zostało ujęte przez Adiego.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26906-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe-chavo-senior-kry/#findComment-254769
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Heel turn K2? Stwierdzenie Adi341 jest idealne, ale co więcej to może być test również na przyszłość. Do czego? Ano do turnu np. Ceny czy kogoś tam takiego. Jeśli ludzie kupiliby jej heel-personę, to byłby to sygnał że można śmiało turnować Cenę, który co tygodniówkę pokazuje że się dusi w tym swoim gimmicku.

 

Undertaker na łyso równa się dla mnie tylko i wyłącznie z American Badassem. No widzę innej możliwości na jego powrót, szczególnie że jako hybryda jego poprzednich gimmicków nie porywał jak choćby 2-3 lata temu, tym bardziej że powiedziane gdzieś było że jeszcze w tym roku ma wrócić (nie wierze w to że odrosną mu włosy w 4 miechy do rozmiarów sprzed ogolenia głowy). Ogólnie jeśli powróci jako AB to będę o wiele bardziej zainteresowany jego osobą niż dotychczas (przerwanie tej monotonii która mnie nudziła jak nic)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26906-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe-chavo-senior-kry/#findComment-254774
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  408
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline


  • Posty:  615
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  06.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Jeśli ludzie kupiliby jej heel-personę, to byłby to sygnał że można śmiało turnować Cenę,

 

Bez przesady przecież marki zawsze sobie znajdą nową ulubioną divę, a Ceną nie byłoby tak fajnie i tak łatwo.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26906-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe-chavo-senior-kry/#findComment-254781
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Oczywiście, z markami tak jest, dlatego też wwe.com już propsuje (poprzez pytanie, oczywiście) Divas of Doom jako te które ratują WWE od plastikowych diw, które kaleczą kobiecy wrestling, z tak wielką tradycją jaką poniekąd mają w WWE. jak dla mnie to nawet fajny pomysł, trochę będzie porównań do Beautiful People z TNA, ale tak to już jest.

 

Zresztą Cena ma już zastepcę gotowego w postaci Mr. Best in the World himself, CM Punka. Co by teraz WWE nie wypuściło z napisem "CM Punk" to sprzeda się to szybciej niż koszulki Zacka Rydera, Johna Ceny i Nexusa (w czasach kiedy ci zaczynali z wielkim boom) razem wzięte.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26906-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe-chavo-senior-kry/#findComment-254783
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  615
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  06.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Tyle, że marki buczą na CM Punka i nie kupują go jako dobrego. Widocznie mają w pamięci to, co Punk robił Reyowi, Cenie, czy może nawet Jeffowi Hardy'emu, albo jak kierował Nexusem. Wiem, że to można byłoby spokojnie przeprowadzić tak, żeby Punk stał się tym "następcą" Ceny, ale ja w to nie wierzę. Punka speeche i wszystko co ze sobą prezentuje kierowane jest do tych "ogarniętych" fanów i mi się to podoba, a w oczach dzieci przecież jest wciąż tym złym, który mówi jakie to WWE jest złe, a oni przecież je lubią itp...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26906-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe-chavo-senior-kry/#findComment-254787
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.04.2010
  • Status:  Offline

trochę będzie porównań do Beautiful People z TNA, ale tak to już jest.

 

Myślę, że wszelkie porównania do Beautiful People zostały już wyczerpane za czasów LayCool.

 

Widocznie mają w pamięci to, co Punk robił Reyowi, Cenie, czy może nawet Jeffowi Hardy'emu, albo jak kierował Nexusem

 

A ja myślałem, że to właśnie dzieci(marki) mają króciutką pamięć i szybko przebaczają zakochując się nawet w postaci, którą jeszcze niedawno się brzydziły. Pierwszy lepszy przykład to Randy Orton. Dodatkowo pewnie niejedno dziecko pomyśli "Namówię rodziców na koszulkę Punka i będę mu kibicował to będę fajny bo tak robią starsi".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26906-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe-chavo-senior-kry/#findComment-254788
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 176
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie wiem czemu, ale zajebiscie czekam od dlugiego czasu na heel turn Eve Torres. Zreszta zawsze jak towarzyszyla Kelly przy ringu to wydawalo mi sie, ze wkoncu sie odwroci. Teraz jest dobry moment na to, mogla by sie przylaczyc do Beth i Natalyi + dodac tam jeszcze Tamine, tymbardziej, ze Eve tez nalezy raczej do tych wiekszych div. Mogly by w 4 miec stajnie ktora by dominowala kobieca dywizja. Reszta div by byla automatycznie face'a. Zreszta odnosze wrazenie, ze Pani Torres by sie sprawdzila jako heel. Oczywiscie heel turn Kelly odpada, nie pasuje wogole do tej roli, zreszta teraz by nie bylo nawet okazji, ani pretekstu do tego :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26906-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe-chavo-senior-kry/#findComment-254794
Udostępnij na innych stronach

Heel turn Kelly Kelly jest raczej nie realny... Ona jest tak jak @Rafikov mówił "twarzyczką div" WWE. Heel turn Eve jest bardziej prawdopodobny tak mi się zdaje. I pewnie byłby feud Kelly vs Eve o pas. Więc jeżeli jedna z nich będzie miała przejść heel turn to będzie to Eve. A co do "łysinki" Takera to śmiesznie wygląda pewnie :D :D :D Tyle wypowiedzi mojej w tym temacie bo nie ma tutaj za dużo co opisywać ;P
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26906-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe-chavo-senior-kry/#findComment-254806
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Heel turn Kelly ? Nie widzę jakoś powodu dlaczego to robić, sam nie wiem co o tym myśleć, bo szczerze mówiąc ta face'owa, cukierkowa Kelly jest wkurwiająca, więc może przejście na złą stronę okaże się być dobrym rozwiązaniem. Ciekawe czy jak K2 czy już tam Eve przejdzie turn-heel, to Maryse będzie face'em w co wątpię i nie chciałbym tego, ale u Div to nie wiadomo jak jest, tam to z dupy turny, więc możliwe, że Maryśka już jest face'em.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26906-heel-turn-kelly-kelly-sin-cara-poza-wwe-chavo-senior-kry/#findComment-254811
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Z mojego ulubionego filmu :        Virtually identical  
    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...