Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE Night of Champions PPV (zapowiedź, spoilery, komentarze)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Troszkę lipa, że nie dali wygrać Beth. Publiczność fajnie ją przyjęła, a kolejna wygrana Kellyx2 przez roll już się trochę nudzi...

 

Nie spodziewałem się, że WHC wygra Henryk. Dlaczego? Co galę powtarzali 'the next WHC, the future WHC' itp. Jednak myślę, że odświeży to trochę SmackDown, a najbliższy scenariusz jest wg. mnie taki:

- Henry broni pas na Hell in a Cell

- Speeche w stylu 'nikt nie jest w stanie mnie pokonać'

- Powrót Takera na gali Vengeance i feud obu panów (do WM? :???:)

 

Main Event kompletnie pomieszany. Po cholerę Truth wyciągał wygrywającego już Punka? Czemu Laurinaitis spiskuje przeciwko HHH? Będzie o czym gadać na RAW, tylko, czy to było potrzebne...?

 

Mocno średnia gala, zresztą jak rok temu. 3/6 i byle do HiaC. :twisted:

Even though you can't afford

The sky is over,

I don't want to see you go,

The sky is over.

11451308644e35975636c51.jpg

  • Odpowiedzi 168
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    14

  • kr3cik-bmc

    10

  • MJ

    9

  • pepesxs

    9

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Czemu Laurinaitis spiskuje przeciwko HHH?

 

To akurat jest bardzo łatwe do wytłumaczenia ;] Z jego perspektywy zwalniają Vinca i zamiast posadzić tam kogoś obeznanego, który długo pracuje w zarządzie i wie o co chodzi dają typa, który nie tak dawno "zdychał" po walce z Takerem z zerowym doświadczeniem na podobnym stanowisku. Czyli jak zwykle o pieniądze i władzę!


  • Posty:  2 251
  • Reputacja:   35
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Wyniki 3 najważniejszych walk zabiły dla mnie tę galę. Henry WHC .. kompromitacja. Najgorszy wrestler dekady. Cena wygrywa ? Ja pierdole .. czy nie można było dać Alberto chociaż jednej, zasranej, fartownej wygranej? Co do wyniku Main Eventu, to można się było tego spodziewać. Koleś o ego wysokości Kilimandżaro nie mógł przegrać.. zostałby przejechany przez walec, jebnięty przez Pikachu z elektrowstząsu, a ponadto potraktowany finisherami 3/4 rosteru, to i tak by kickoutował. Pierdol się Hunter, jesteś zerem. Był Hogan, Michaels, Taker i inni ze swoimi zachciankami .. ty przebijasz wszystkich. Jesteś rakiem w wrestlingowym organiźmie.

  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   239
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Miz & Truth vs. Bourne & Kingston - sama walka zbyt porywająca nie była (duża przewaga face'ów, bardzo mała ilość Truth'a i zbyt wiele Miz'a, co nie było receptą na ringowy majstersztyk), ale fajnie jej booking wkomponował się w storyline z "konspiracją".

To co mi się podobało, to to jak Killings naprawił zjebaną przez AirBoom huricanę (w miarę płynnie to wyszło mimo botch'a, gdzie Kingston sknocił i źle wrzucił Bourne'a na barki Truth'owi), oraz moment kiedy Bourne w stylu Eddiego przysymulował tag'a wchodząc na ring bez "klepnięcia" z partnerem (numer w stylu heela, a więc fajnie było zobaczyć coś takiego w face'owym wydaniu).

Tak na marginesie - poważny, heelowy tag trudno brać na serio, kiedy wchodzi do ringu skocznie rapując. Jak dla mnie jest to zonk i dalsze spłycanie postaci Killings'a, który powoli zaczyna wracać do punktu wyjścia, a to już jest normalnie zbrodnia.

 

2. Rhodes vs. DiBiase - walka może i dupy nie urywała, ale nazwałbym ją dość solidną. Obaj wrestlerzy zostali rozpisani w miarę równorzędnie (tak więc nie było jednostronności) i pokazali kawałek całkiem nienajgorszego wrestlingu, zwłaszcza w początkowej fazie starcia. Środek był już słabszy (gdzie Cody obijał Ted'a a walka zaczynała trochę zamulać), ale końcówka znowu nabrała tempa i "kolorów", z tym że zakończenie było jak dla mnie dość naciągane (nie kupuję takiego zroll'owania i pinfall'a, na "świeżym" przeciwniku).

Walka pokazała, że ringowo Ted nie jest taki słaby jak większość marudziła, ale dopóki młody DiBiase nie podszlifuje umiejętności wiarygodnego odgrywania gimmicku, Cody nie powinien mu jobowac z pasa (w końcu przecież obiecywał, ze przywróci IC Title'owi dawny blask).

 

3. Fatal Four Way - walka zbyt krótka jak na taką obsadę (4 zawodników), żeby każdy wrestler mógł tutaj zaszaleć. Jak zwykle najwięcej narobił się Morrison i jak zwykle to on musiał jobować (nie wiem, czy bzykanie Meliny jest tego warte, John... Chociaż pewnie jest... :D ). Sam pojedynek mógł się podobać, bo był dość szybki i obfitował w kilka niezłych spotów. Niestety czas jego trwania był taki, że po walce, ze zdumieniem spojrzałem na ekran i mruknąłem: "to już?". Niestety pozostał niedosyt, bo potencjał tego starcia, zwłaszcza z taką obsadą, nie został jak dla mnie wykorzystany nawet w połowie.

 

4. Orton vs. Henry - sama walka dośc wolna i siermiężna, czego można się było spodziewać. Randal oczywiście musiał być momentami tak zabookowany, że jak dojebał Henrykowi, to ten nie mógł się z gleby podnieść (wiarygodność = 0, przy tej różnicy gabarytów i siły), ale w kontekście zakończenia - można było mu to wybaczyć.

Końcówka niesamowita - Heniek wręcz z premedytacją (zajebista pewność siebie na twarzy Marka) pozwala Randalowi spróbować RKO, kontruje je z łatwością, zasadza WSS i CZYSTO jedzie Ortonatora! Moja kopara lekko zarysowała nowe panele :lol: I niech ktoś teraz powie, że Randolf nie promuje innych wrestlerów...

Słaba walka, ale wynik uradował mnie jak mało ostatnio co we wrestlingu :wink:

 

5. Beth vs. 2xKelly - kurwa, nie wierzę że zajobowali Phoenix w jej rodzinnym mieście, dając znowu lamersko ją zroll'ować Kelly. Przecież to kiepski żart!

Sama walka była dość słaba, ale na uwagę zasługiwał zajebisty doping publiczności, która ostro jechała: "Kelly Sucks!". Szkoda, że Kelly Kelly znowu zachowuje tytuł (coś mi się wydaje, ze utrzyma go do "siostro-bójczego" feudu z Evką). Transparenty w rękach fanów "Please, win Beth" mówiły same za siebie.

 

P.S. Tego, kto kazał Beth do czarnego stroju i czarnych rajstop założyć te aseksualne gaciory w lamparcie cętki - powinni ćwiartować i posypywać solą. Naprawdę.

 

6. Cena vs. Alberto - po każdej tego typu walce trudno mi się dziwić, czemu ludzie nienawidzą postaci Jaśka. Bezcenny już na starcie podpierdolił brykę Arystokracie (robiąc z niego totalnego wała), opierdolił przed walką na micu pałkę fanom (te teksty jak to Alberto uważa się za lepszego od nich a przecież nie jest... Geeez, niemal się wzruszyłem), a następnie bez większych problemów (zero choćby w miarę wiarygodnego near fall'a ze strony ADR) skroił Meksykańca z tytułu, w miesiąc po jego zdobyciu (to tyle w kwestii "przeznaczenia"), po raz kolejny podbijając sobie statystyki. Nice :roll:

Sama walka była tak przeciętna jak całe to PPV do tej pory i wiem, że po miesiącu ciężko mi będzie sobie cokolwiek z niej przypomnieć, no może oprócz tego, ze Del Rio jak pizda leżał w STFU nie próbując (tak zajebiście został rozpisany) nawet walczyć o uwolnienie się z sub'a.

W kontekście tej porażki, uważam że WWE spierdoliło potencjał walizki MITB, dając pas Del Rio tylko przejściowo, żeby podpromował gale za południową granicą Stanów, a Jaśko by mógł sobie dopisać do CV kolejne zdobycie pasa. Jak mnie coś takiego wkurwia!

 

7. Punk vs. Trypel - ta walka była niestety interesująca tylko i wyłącznie pod kątem pytania, kto to wygra i jak, bo pod kątem ringowym dostaliśmy słaby brawl (zwłaszcza pierwsza część, gdy wrestlerzy rozbijali się po całej hali) i chaos (kiedy sędzia był nieprzytomny). Fakt - było kilka ładnych, wiarygodnych near fall'i, ale do teraz nie wiem, kogo ta walka miała tak naprawdę promować, bo jak dla mnie to ewidentnie Huntera (a logicznym by było, że powinna Brooksa). To Trypel odwalił kick out'a, kiedy po demolce Miza i Killingsa, Punk został na nim położony. To Trypel nie dał się (w przeciwieństwie do Punka) załatwić Nash'owi i wyeliminował go Sledge Hammerem. To finalnie Trypel czysto (bo każdy z zawodników został zaatakowany przez Kev'a), po finiszerze pinuje Punka... Dziwny booking, promujący nie przyszłość Federacji (CM) a zawodnika, który obecnie więcej czasu będzie spędzał pomagając w zarządzaniu Federacją niż w ringu.

Idiotyzmem (MVP debilizmu) tej walki jest jednak zachowanie Truth'a, który najpierw z Mizem, chcąc wyeliminować Trypla z posady, obija go i kładzie na nim nieprzytomnego Brooksa żeby sędzia mógł odklepać (niestety nie udaje im się ten numer), a później - kiedy Hunter wyłapuje GTS'a i sędzia zaczyna klepać - Truth ściąga Trypla z ringu, przerywając pinowanie :roll: Gdzie sens? Gdzie logika?

 

Reasumując - słabe PPV, które żadną walką mnie za specjalnie nie porwało. Było kilka światełek w tunelu (Rhodes vs. DiBiase, Fatal Four Way), ale i tak zajebistymi walkami bym tego nie nazwał. Cała reszta to mizeria, na czele z beznadziejną walką ADR, w której zrobiono z niego totalnego wała, oraz main eventem, gdzie potencjał był, aby na luzie przebić walki Punka z Ceną (co pod kątem ringowym aż takim wyzwaniem nie jest), a postawiono na emocje i ringowy chaos. Jedyny, prawdziwy plus, to czysty job Ortona i Henryk z mistrzowskim pasem, niestety sama walka już na plus nie była. Moja ocena: 2/6.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 251
  • Reputacja:   35
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

le do teraz nie wiem, kogo ta walka miała tak naprawdę promować, bo jak dla mnie to ewidentnie Huntera (a logicznym by było, że powinna Brooksa). To Trypel odwalił kick out'a

 

Pisałem o tym już w moim poście. Czy Nosek odmówiłby sobie promocji w jakimkolwiek momencie? Zasrany egomaniak egomaniakiem pozostanie. Czekam tylko na Survivor Series Match Triple H vs cały roster WWE w którym 'zięciu' rzutem na taśmę rozpierdoli wszystkich swoim pedigree. Określenie rak nie zostało użyte bezcelowo .. jak dla mnie, to właśnie ten człowiek jest symbolem słabości i skurwienia WWE. Nie jestem markiem Punka, jednakże uważam, że w ten sposób walki tej przegrać nie powinien. Do dziś mam przed oczyma ostatni reign Huntera z pasem, w którym niszczył, psuł i dewastował wszystko, co stanęło na jego drodze. Nienawiść to być może zbyt mocne słowo, aczkolwiek.. nie życzyłbym sobie nochatego jegomościa w ringu po raz kolejny. Ten skurwiel nawet jobbując Takerowi na WM musiał wyjść over poprzez to, że dziadzuś od Streaku wyjechał na noszach ..


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

@LegendKiller Generalnie zgadzam się z Twoim postem. Nie wiem po co Jaśkowi kolejny tytuł i dlaczego Triple H wygrał w taki sposób. Wygrać mógł, w końcu feud cały czas trwa, to tylko dalej go pociągnie, ale dlaczego wygrał w taki sposób? Jeden z nieśmiertelnych w WWE.

 

Henry WHC .. kompromitacja. Najgorszy wrestler dekady.

 

Jednak tutaj nie rozumiem Ciebie. Mark jest jedną z nie wielu ciekawych postaci na SD!. Jest dobrze bookowany, jak na monstera przystało. Świetnie gra swoją postać. Niszczy i niczego się nie boi. O to chodzi, gdy się tak wygląda jak Mark. Kiepski ring skill? Jak na taką wagę to dobrze się rusza. Jak wcześniej wspomniałem, dobrze go bookują. Jest wielki i silny. Rusza się wolno, ale miażdży wszystko. Po tak udanych ostatnich miesiącach tytuł WHC dla niego jak najbardziej zasłużony.

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  2 251
  • Reputacja:   35
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Kurwa, nie mogę tego czytać. Henry dobrze porusza się w ringu? Być może po raz kolejny wczuję się aż nadto w gimmick Chrisa Jericho, ale jak dla mnie, to gloryfikacja Marka to.. pieprzona hipokryzja. Gdyby to Randy rozpierdalał wszystko na swojej drodze tak jak robi to nieudaczny wieprz, to od razu spłynęłaby na niego fala krytyki, jaki to z niego 'push killer' Wy po prostu patrzycie na wszystko pod kątem tego czy ktoś jest facem, czy heelem. Jeśli heel rozpieprza wszystko jak popadnie, to jest OK, tak powinno się go bookować. Co jeśli podobna rola przypadnie face'owi? Do zwolnienia ! Overrated ! Jebany blok pushu ! Nie ukrywam, że to ślepe zapatrzenie w ustalone z góry poglądy jest jednym z powodów, przez które nie udzielam się regularnie na jakimkolwiek z for. Cieszy to, że jest kilka osób patrzących trzeźwo na to co się dzieje i potrafiących 'Against all odds' wyrazić swoje zdanie. Szkoda jedynie, że są oni w zdecydowanej mniejszości ..

  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

Face przeważnie jest mocno bookowany. Z kolei heel to przeważnie cipa. Przynajmniej w WWE. Dlatego heel zabijaka jakim jest Mark tak wszystkim przypadł do gustu. Orton jadąc Marka jednym RKO to byłoby coś żałosnego, po tym jak Henry wszystkich niszczył. I tak Orton to push killer. Nie raz pokazywał się z tej chujowej strony. Postać Marka została świetnie zbudowana i dobrze, że tym razem Randy nie zepsuł tego. I tak, to jest moje zdanie.

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  2 251
  • Reputacja:   35
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Populistyczne pierdolenie. Face jest mocny bookowany dlatego że ... no kurde, jest facem. Henry nawet gdyby przyjął gimmick Polaka Alkoholika zważywszy na swoją przeszłość nie powinien zostać kupiony. Czy to wina słabej pamięci? Ingorancji? Jak dla mnie, to w kategorii nieudacznictwo Mark jest absolutnym numerem jeden i nie wiem jakim desperatem musiałbym być, by kibicować mu w jakiejkolwiek walce. Tak, Orton to nadal push killer. Non stop pokazuje się z chujowej strony. Sam sobie bookuje walki, a tak naprawdę Vince to jego przydupas. Henremu jobbnął, bo przegrał w karty. Pierdolnij się w łeb, zanim po raz kolejny strzelisz coś w ten deseń.. wiem, chciałbyś by pochwalono Cię za podtrzymywanie zdania innych ale wierz mi, są inne sposoby..

  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

Wyluzuj trochę to po pierwsze. Bo bluzgasz i obrażasz...Wyraziłem swoje zdanie. Dobra z Ortonem przesada trochę, że push killer. Mizowi się podłożył. Feud przegrał. Z Markiem tez teraz poległ i to czysto, po porażkach na tygodniówkach. Dobra tu masz rację. Jednak były sytuacje, w których wykorzystywał swoją pozycję w WWE. Przez to zyskał pseudonim push killer. Zresztą to nie ważne. Mark był mega nie ciekawą postacią. Był żałosny. Numer jeden do zwolnienia w pewnym momencie. Przeszedł heel turn i co? I stał się materiałem na mistrza. W obecnych czasach Mark jako monster heel to dobry mistrz. Kupiłem jego nowa postac w 100%, mimo, że dawniej nic w nim nie widziałem. Co do podziału face - heel i sposobu bookowania. Tu nawet nie o to chodzi. Zalezy co komu lepiej pasuje. Ortona jako heela widziałbym z pasem z miłą chęcią. Orton face jest taki sobie. Z Markiem jest to samo. Jako heel zasługuje na ten tytuł. Nie oczekuje pochwał za podtrzymywanie zdania. To, że coś ktoś powiedział czy napisał od razu oznacza, że nie mogę podobnie myśleć? Musze na siłę uważać inaczej, żeby mnie nikt nie posądził, że podążam za modą. Do push killera przyznałem Ci rację, bo może mnie trochę poniosło, ale co do Marka to zdania nie zmienię.

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  555
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.02.2009
  • Status:  Offline

Henry aktualnie również wzbudza moją sympatię. Monster heel był potrzebny w WWE, ilekroć ostatnimi czasy kogoś na takiego promowali, kończyło się to żałosną porażką na PPV i staniu się tchórzem. Kane, który kiedyś był potworem (przydomek zachował, taa), pogrzebał swojego brata (pomijam w jaki sposób), żeby za jakiś czas tauntować z Marellą i rozklejać się, kiedy to potrącono jego kumpla, Showa (jedynego z tych dużych, pasującego na face'a w federacji Vince'a).

 

Jasne, że ze względu na przeszłość trudno go kupić, ale ta federacja nie raz pokazała, iż przeszłość to tylko przeszłość i trzeba patrzeć do przodu. Khali przeszedł turn, z którego też wiele osób się cieszyło, ale jak ktoś kto przebiera się za wróżkę i organizuje Kiss Cam może mieć zły charakter, niszczyć? HHH niegdyś napadał Ortona w jego domu, tamten atakował jego rodzinę, a teraz mówi, że szanuje Randiego? Punk przegrywa z mid carderami, jego Nexus jest szmacone, by za chwilę zdobyć najważniejszy pas federacji po wygranej z Ceną, odejść z nim, po czym po powrocie być Undisputed Championem? Miz, osoba, która była mistrzem nie radził sobie z emerytowanym Lawlerem? Swagger po maksymalnym szmaceniu zdobywa walizkę i pokonuje Jericho, tak utytułowanego wrestlera?

 

Niektóre z przymknięć oka na wcześniejsze historie mimo wszystko wzbudziły sympatie wielu, odświeżyły WWE, które było już nużące, niczym przeciętny serial w polskiej telewizji. Dlatego też patrzę na Henry'ego dominatora z pasem jako coś nowego, coś bądź co bądź, fajnego, bo takiego kogoś brakowało. Fakt, że jego walki w większości będą nudziły, lecz na pewno jest wiarygodny jako niszczyciel, z uwagi na rozmiary. Oczywiście wolałbym, by takim dominatorem został np. Del Rio łamiący ręce każdemu po kolei, miast uciekania na widok Kingstona, bądź Truth sprzeciwiający się konspiracji. Jednak na coś takiego się nie zanosi, toteż cieszę się z tego co mam.


  • Posty:  2 251
  • Reputacja:   35
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Jednak były sytuacje, w których wykorzystywał swoją pozycję w WWE. Przez to zyskał pseudonim push killer.

 

To teraz wymień jedną sytuacją, w której Orton faktycznie ograniczyłby push innego wrestlera bez jego winy. Jeśli będziesz w stanie to zrobić to skleję wary w tym temacie na wieki.


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Wygrana Henrego zenujaca akcja roku. Jeden z najgorszych mistrzów w historii WWE ( gorszy chyba był tylko Khali).

10 pas WWWE dla Ceny, czyli obecnie najwiecej razy zdobyl ten najwazniejszy tytuł w federacji, przegonil hogana, HHH i Rocka. postarano by zrobił to jak najszybciej, walka z Dos Carasem była schematem, nawet nie wysilono sie o dramaturgie. Najbardziej jednak spiepszono main event, HHH wpierw rozwala Diesela, a pozniej Punka, sam siebie pewnie rozpisal tsk mocno.

 

Daje 2/10

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   239
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cytat:

le do teraz nie wiem, kogo ta walka miała tak naprawdę promować, bo jak dla mnie to ewidentnie Huntera (a logicznym by było, że powinna Brooksa). To Trypel odwalił kick out'a

 

 

Pisałem o tym już w moim poście.

 

Nigdy nie czytam wcześniejszych opinii o PPV żeby się nie sugerować podczas pisania własnej.

 

ale jak dla mnie, to gloryfikacja Marka to.. pieprzona hipokryzja.

 

LK, a ja rozumiem taką postawę ludzi. Henry nie jest ani wirtuozem ringu, ani też majka - to fakt, i obiektywnie patrząc - nie powinien nawet powąchać złota (Khali też nie. I co z tego? To przecież WWE) - to drugi fakt. Henryk dostał tytuł ewidentnie za swoja lojalność dla Federacji (przez lata jobował main eventerom i uper mid carderom i nigdy nie stękał) i to, że niedługo będzie kończył karierę. Poza tym - na Smacku nie było obecnie mocnego heela (po turnie Rudego) i padło na Heńka, który w tej roli sprawdził się wyśmienicie oraz pokazał, że jednak można być jeszcze - nawet w erze PG - monster heelem z jajami, który nie pęka na robocie, nie jojczy i nie spierdala z ringu przy lada okazji, jak tylko zobaczy face'a (co smartom baaardzo przypadło do gustu. Mi także).

Ludzie na Forum cieszą się z wygranej Marka, bo chociaż na chwilę odciągnie to Randala od tytułu, a fani są zmęczeni tym, że złoto ciągle targa Jasiek i Orton, dlatego też każdą zmianę traktują jak dopust Boży. Poza tym - dostaliśmy mega zaskoczenie, gdzie monster heel CZYSTO pojechał drugiego co do "wielkości" baby face'a Federacji, co także ludzie przyjęli entuzjastycznie pod kątem tego, że Vinnie nadal potrafi być czasem nieszablonowy i nieprzewidywalny. Mnie cieszy wygrana Heńka, bo jest kolejnym wrestlerem w WWE, który został wypromowany "od zera do main eventera" i po pokonaniu czysto Ortona - stał się wypromowanym na maksa, mega-złym skurwysynem, którego tak bardzo brakowało nam w zalewie cipo-heeli u McMahona, stąd też nie mam zamiaru płakać nad tym, że Heniek pod kątem skillsów dostał ten tytuł niezasłużenie (tak samo jak Great Khali), wyłącznie za postać (a tej za wiele zarzucić nie można, chyba sam przyznasz?), którą udało się WWE stworzyć. Nie sądzę, aby Henryk zbyt długo tytuł potargał, ale im dłużej nie będzie posiadał go Randolf - tym lepiej (smarty od niego odpoczną i przestaną miauczeć :wink: )

 

To teraz wymień jedną sytuacją, w której Orton faktycznie ograniczyłby push innego wrestlera bez jego winy. Jeśli będziesz w stanie to zrobić to skleję wary w tym temacie na wieki.

 

Najprawdopodobniej sytuacja z Mr Kennedy'm. Piszę "najprawdopodobniej", bo Randal utrzymuje nadal swoje, ale z różnych źródeł czytałem, ze Orton jednak trochę zbyt ostro zareagował na - wg niego - zbyt niebezpiecznie wykonaną przez Andersona akcję (która wcale podobno tak "groźna" dla cennego zdrowia Ortona nie była i Randy trochę jednak przesadził z oburzeniem) i popłakał się na ten temat komu trzeba.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Najprawdopodobniej sytuacja z Mr Kennedy'm. Piszę "najprawdopodobniej", bo Randal utrzymuje nadal swoje, ale z różnych źródeł czytałem, ze Orton jednak trochę zbyt ostro zareagował na - wg niego - zbyt niebezpiecznie wykonaną przez Andersona akcję (która wcale podobno tak "groźna" dla cennego zdrowia Ortona nie była i Randy trochę jednak przesadził z oburzeniem) i popłakał się na ten temat komu trzeba.

Nie znam dokładnie tej sytuacji, ale z tego co można było wyczytać z różnych "plotek" (tak, z tych samych, z których w ogóle dowiedzieliśmy się o tej sytuacji) Ken już wcześniej wkurwiał innych wrestlerów swoim zbyt agresywnym stylem walki. Wychodzi więc na to, że szala goryczy się w pewnym momencie przelała - akurat wtedy, gdy trzymał ją Randal.

 

Do wszystkich "nienawidzących od urodzenia Randy'ego, bo tak jest modnie, Ortona" - naprawdę polecam zobaczyć (w necie tego w chuj jakby dobrze poszukać) ostatnie DVD o nim traktujące i popatrzeć na jego życie trochę "od kuchni". Jasne, generalnie jakieś 95% ludzi dostało się do tego biznesu dlatego, że musiało wyrzec się wielu rzeczy, ale trochę szacunku za robotę jaką ten facet wykonuje mu się mimo wszystko należy. Czemu to zawsze o Jaśku, kiedy się go broni, mówi się, że "on przecież nadstawia dupę za federację, jedzie z nimi zawsze i wszędzie i ją promuje cały czas", a o Randalu się nie wspomina? Ah tak, bo same WWE promuje przecież Cenę jako "zajebistego workera" (choć nie twierdzę oczywiście, że takim nie jest) i go najłatwiej w takiej roli dostrzec.

 

Dzisiaj, ja przynajmniej, dostałem kolejny dowód - "push killer"? "Egomaniak"? W kontekście tej gali naprawdę nawet nie pomyślałbym przez sekundę, że komuś może chodzić o Randala, a pierwszy by mi się jakimś dziwnym trafem nasunął Trypel, a za nim Jasiek. Marek CZYŚCIUTKO opierdolił Randala z pasa, choć i tak radość niektórych jest "umiarkowana". Nie czytałem wszystkich komentarzy po gali, ale z tego co sobie zdążyłem przejrzeć, to już ktoś "ma nadzieję, że Orton nie pójdzie płakać do Vince'a, żeby dał mu z powrotem tytuł"... ręce opadają.

 

Nie podzielam jednak zdania LK w 100%. Osobiście, pomimo tego że Randy'ego lubię, byłem za Henrym. Choćby dlatego, że to jakieś odświeżenie. Choćby dlatego, że ma dobry gimmick. Choćby dlatego, że jest teraz ciekawy i na topie. Choćby dlatego, że monster heela niszczącego bez mydła face'owych main eventerów nie było od chuj dawna. Choćby dlatego, by Orton sobie trochę od pasa odpoczął, bo za długo go jednak - obiektywnie rzecz biorąc - trzymał.

 

Z jasnych względów nie wymieniłem aspektu ringowego czy gadki, bo w obu moim zdaniem Viper jest oczywiście o wiele lepszy. Btw. czytałem 'recenzje' z ostatniego Smacka, i się dość mocno zdziwiłem - ciekawe, że dla kogoś "katorgą" było słuchanie w Cutting Edge Ortona, ale już nie miał nic do zarzucenia Henrykowi, który akurat swoim głosem i ogólnie pracą za micem W OGÓLE nie przypomina "wielkiego, złego, rozpierdalającego wszystko i wszystkich", a bardziej "grubego, ale niezbyt najedzonego mieszkańca USA" :wink: . Ba, kilka razy miałem wrażenie, że chce się rozpłakać, gadając o nie posiadaniu żadnego tytułu przez 15 lat. Tak chyba nie powinien brzmieć tak niesamowicie bookowany monster heel, jak ostatnio właśnie Mark?

Wracając jednak do sedna - z oczywistych powodów nie wymieniłem ring i mic skillsów, bo i tak w mainstreamie są one o wiele mniej ważne od samego gimmicku i postaci. Hierarchia ustawia się tu dla mnie mniej więcej tak:

1.Gimmick

2.---------

3.---------

4.---------

5.---------

6.Mic Skille

7.Ring Skille.

 

I dlatego, na razie (też, po wielu miesiącach panowania "Seksualnej Czekoladki", by mi się on oczywiście przejadł nie gorzej niż ostatnio Randalek) Marek Henryk wydaje się być bardzo dobrym rozwiązaniem. Czemu? Bo o wiele ciekawiej będzie się oglądać Smacka - z tego jedynego powodu, który generalnie można (co zrobiłem już wyżej) sobie w chuj rozbić na czynniki pierwsze.

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 17 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
        • Dzięki
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      Kurczę pieczone Ale teraz zacząłem łączyć kropki.... Za rok gala wiadomo gdzie i dlaczego $$$, więc poczciwy Titus jest idealnym kandydatem na zwycięzcę. Ależ to będzie piękne redemption po małej wpadce kilka lat wcześniej - od zera do bohatera - Amerykanie kochają takie historie Proszę wsiadać do pociągu Titus O'Neil RR winner 2k26!
    • -Raven-
      Rozmawiali wyłącznie po francusku
    • -Raven-
      W zeszłym roku stawiałem na Rudą, ponieważ Aliensowa miała pas już bardzo długo i WM-ka była na papierze dobrym momentem żeby zrzucić z niej złoto, a Linczująca już dawno nie miała pasa, tak więc ułamki wychodziły mi tak a nie inaczej. Mimo to, fajnie się było pomylić w tej kwestii Akurat w tym przypadku uważam podobnie. Stratna ma zbyt krótko tytuł (nie dali jej się jeszcze wykazać), a Flara jest na papierze takim "faworytem", że w ramach "zaskoczenia" powinni ją tutaj podłożyć. Jabłecznikowa zbiera tytuły tak ekspresowo, że jeszcze na spokojnie ma czas żeby w tej kwestii ścignąć starego, tak więc tutaj na spokojnie będzie mogła jobnąc, żeby wypromować nową gwiazdę ze stajni W.        Bardzo dobry ruch z "rozbiciem" tagu Callgirl i Bi-Anki. Jade koszmarnie wypadała na tle Belair. Była sztywna, kanciasta i jej akcje nie wyglądały w ringu płynnie. Baardzo się to rzucało w oczy w kontraście do roboty jaką wykonywała Warkoczowa. Storm wyglądała wyłącznie dobrze kiedy trzeba coś było odwalić siłowo. Wycofanie jej z tagu i scenariusz, że któraś z kumpelek (Bianca lub Naomi) ją wyeliminowała, to samograj i instant materiał na turn i starcie na WM-kę. Niby logika podpowiada Naomi (bo to ona najwięcej zyskała na wyeliminowaniu Koksiary), ale chciałbym zobaczyć zestawienie Montezowej z Siwą na WrestleManii, gdzie Belair by wygrała dzięki Naomi (bo okazało by się, że jednak obie były w zmowie).    
    • HeymanGuy
      Energetyk Saints Flow? Ogólnie uwielbiam Saints Row ale tylko 1 i 2. Od trójki niestety to rownia pochyla na sam dół
×
×
  • Dodaj nową pozycję...