Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Vttitude #11 Piąta rano w poniedziałek... Recenzja Summersla


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

http://www.attitude.pl/gfx/vttitude.png

 

 

Nie oglądałeś gali Summerslam? Nie oglądaj Vttitude #11! Nie czytaj komentarzy pod newsem!

 

Większość z Was za pewne jeszcze nie obejrzała gali a już wrzucone jest na portal jedenaste wydanie Vttitude poświęcone gali Summerslam. Postanowiłem spróbować swy...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-vttitude-11-piata-rano-w-poniedzialek.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26587-vttitude-11-pi%C4%85ta-rano-w-poniedzia%C5%82ek-recenzja-summersla/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 16
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    1

  • LeViathan

    1

  • Menez

    1

  • Skejtor

    1

Top użytkownicy w tym temacie

tez ogladalem na zywo pierwszy raz :)

dokladnie pierwsze walki byly kiepskie. mocno kiepskie.

natomiast walki o pasy byly dobre. Walka Crystiana z Ortonem bardziej mi sie podobala niz CM Panka z Cena. Ale ja sie fascynowalem era attitude a nie obecna :) wiec walka no hold's bar byla dla mnie duzo ciekawsza.

walka CM Panka...dosc nudna, ale w dobrym tempie, chlopaki jak dzieci szybko po kazdym ciosie powodujacym upadek probowali przypiac przeciwnika, co bylo komiczne.

Myslalem ze HHH zrobi kuku Cena, bo to dzieki CM Pankowi jest przy wladzy i mogla by sie z tego rozwinac fajna historia. Pojawienie sie Kevina Nesha na koncu bylo niespodzianka, ciekawe czy bedzie teraz ochroniarzem Alberto :) a Alberto musial zrealizowac walizke bo w koncu WWE jedzie do Meksyku, a posiadanie pasa tydzien czy dwa dni nie przyciagnie tyle osob, jak posiadanie pasa przez meksykanina dluzszy czas.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A mnie na konferencję nie zaprosili :(

 

A tak poważnie, to duży podziw, że chciało Ci się jeszcze nagrywać po oglądnięciu gali, bo ja padłem jak kłoda i od razu zasnąłem.


  • Posty:  13
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.08.2011
  • Status:  Offline

Również oglądałem gale na żywo :)

 

Gratuluje bo jak na 5 rano to naprawde dobrze ci wyszło. Chce wiecej Vittitude !!!

Podziwiam Cie Rafikov!!! Po dwuch ostatnich walkach byłem w takich emocjach ze niemogłem dodac komentarza a Ty nagrałeś Vttitude! BRAVO! :D gala naprawde średnia, ale 2 ostatnie walki autentycznie mistrzowskie! Wielkie powroty !You think you know me!:D , świetnie było zobaczyc Edga, no i Kevin Nash! Kevin Nash! kto by sie tego spodziewał.... I za to kocham WWE! za tę nieprzewidywalnosc!;)) Cm stracił pas na rzecz Alberto... no kiedys to musiało nastąpic.... a w tym momęcie tylko polepszy to ten zajeFAJNY! feud! ;)) co jeszcze na plus? jak zwykle super segmenty z Punkkiem i Prawdą (little Jimmy wciąrz daje rade!) :D moim skromnym zdaniem gala SS zasłużyła na ocene 4 w skali szkolnej! ;) za świetne walki mistrzowskie, za wielkie powroty, super segmenty i nieprzewidywalnoś!;)))
a ja muszę tutaj skrytykować WWE... Tak naprawde tylko walki mistrzowskie byly jakies. O reszcie się nie wypowiadam. Walka Christian-Orton naprawde klasowa, aczkolwiek kompletnie zwalony motyw z Edgem. Nie wiem juz czy ta jego kontuzja to nie storyline bo slyszalem kilknascie razy jak mowil o powrocie. Klasą by było jakby wkroczyl w pojedynek nawet jak kiedyś podając tylko Christianowi krzesło. Mialoby to lepszy efekt dla show niz takie pokazanie sie pogadanie i koniec. Walka Ceny z Punkiem na slabym poziomie koncowka jednak calkiem calkiem. To ze Alberto zdobędzie walizke bylo pewne, aczkolwiek kompletnie nie wykorzysztany Triple H ktory stal i nic nie robil :/ Kevin Nash tez pojawil sie tak naprawdę znikąd. Co innego jakby np Stone Cold to zrobil to jeszcze rozumiem ale nie Diesel ktorego nic z Ceną Alberto ani Punkiem nie łączyło. To tak jakby w trakcie walki Kelly Kelly-Beth pojawil sie Taker i znokautowal Kelly Kelly. Co będzie dalej? Pewnie push na Henryego ktory jest żenujący, bo jesli ma sie skonczyc tak jak jest zapowiadane czyli walką z Takerem na WM to jest kompromitacja WWE. Kto widzial walke tych panow w Casket Matchu pare lat temu ten zrozumie o co chodzi...

  • Posty:  399
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2009
  • Status:  Offline

Wielkie brawa Rafikov za to, że zdołałeś o tak wczesnej godzinie i po tylu emocjach związanych z ostatnimi momentami gali nagrać jeszcze Vttitude. Co do samej treści materiału - mam podobne zdanie na temat wszystkiego co powiedziałeś w swoim materiale, i tak samo jak Ty cieszyłem się ze zwycięstwa Wade'a z Bryan'em i liczę na kontynuację ich konfliktu, bo może wyjść bardzo ciekawie. Nie ma sensu dalej powtarzać co sądziłem na temat gali, bo tak jak już pisałem - zgadzam się z Tobą w stu procentach i powtórzyłbym niepotrzebnie wszystkie kwestie.

  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

Chwała Ci za to, że nie podałeś wszystkich pikantnych szczegółów z konferencji, ponieważ dopiero na chłodno analizując, co tam napisałem, mogłem złapać się za głowę :D. Tak czy inaczej, najważniejszym punktem naszego wspólnego oglądania była na pewno walki div, oraz dyskusja o walorach Kelly Kelly, jak i got, któremu udało zmienić się moje nastawienie do Eve Torres, starym, dobrym "z łóżka byś jej nie wyrzucił" :lol: Podziwiam, że chciało Ci się od razu po gali nagrać Vttitude, ale właśnie tak najlepiej, ponieważ mogliśmy usłyszeć Twoje przemyślenia na gorąco. Cieszy mnie też to, że wspólną konfę udało się spędzić wśród ludzi ogarniętych, chociaż paradoksalnie, to nasza reakcja na wygraną Alberto del Rio całkowicie przeczy temu, kiedy większości włączył się mark mode CM Punka :lol:

  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Jak tak Rafikov na Ciebie patrzyłem, jak tak sobie mówisz i już zasypiasz to o mało sam nie padłem :D Ogólne to dobrze Ci to wyszło, mimo zmęczenia ogarnąłeś nie tak jak ten ziomek z filmiku o Woodstocku (Wspomniałeś tam o tym). Jeśli chodzi czy się zgadzam z Twoimi opiniami, to w większości tak. Tylko, jak Del Rio zdobył pas to zacząłem się cieszy jak miesiąc temu na Money in the bank, teraz tylko czekać na RAW i mamy już wokół pasa: Del Rio/Cena/Punk/Rey/HHH no i co z tym Nashem, szczerze to by było dobre, gdyby występował jako ochroniarz Alberta, Brodus się przy nim chowa :D

  • Posty:  3 258
  • Reputacja:   257
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Podziwiam Cię, że po obejrzeniu gali chciało Ci się jeszcze nagrywać to wydanie. Co do samej gali zgadam się z Twoją opinią 3+. Co do powrotów pojawił się jeszcze Jimmy Hart. Jego segment z R-Truthem również był dobry. Ciekawe co wymyślą z Nashem. Miał ktoś powrócić z literą "E" w imieniu i tak się stało. Mówiło się wcześniej, że na SS może pojawić się Kevin, ale w walce z Big Showem. Obawiałem się, że jeśli Mark wygra to i Randy odzyska pas. W typerze postawiłem optymistyczną wersję i się pomyliłem. Teraz trzeba poczekać na RAW. Spodziewam się dużego ratingu.

  • Posty:  615
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  06.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

W sumie to zgadzam się z każdą Twoją opinią - z tym, że gale uratowały te walki o pasy mistrzowskie. To prawda, ale stały one na bardzo wysokim poziomie i ja osobiście na pewno do nich wrócę w przyszłości. Tak poza tym to mówiłeś, że idziesz spać, a newsa wstawiłeś dopiero o dziewiątej :) Dobra robota, dziękuję za pozdrowienia i....Pozdrawiam.

  • Posty:  7
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.08.2011
  • Status:  Offline

Czesc bardzo podobalo mi sie twoje podzielenia z nami swoimi spostszerzeniami na temat summerslam :)

wql bardzo mi sie podobaja twoje Vittitude :)

mimo ze jestem z innego forum czyli wrestlfans.pl to bede zagladal na te strone zeby posluchac co masz do powiedzenia :PP

haha cycki Kelly Kelly rządzą rozwaliles mnie tym ;)

co do gali to nie bede sie rozpisywal ale bardzo mnie ciekawi obecnaj Diesela i co to bedzie na raw :)

pozdrawiam


  • Posty:  580
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.06.2011
  • Status:  Offline

Kolejny dobry odcinek :D . Szacun za to, że chciało ci się nagrywać filmik od razu po zakończeniu gali.

  • Posty:  217
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2011
  • Status:  Offline

Super odcinek .bravo ze dałes rade o 5 nagrac:) oby tak dalej
Znam tego zamuła porannego po gali live :D Odcinek no krótki ale mam nadzieje , że niedługo pojawi się jakiś dłuższy :P Na siłach i 'świeżości' ; DDD Powiedzmy , że miałem racje co do del Rio i jego wpłaceniu walizki :P Ale naprawdę SS zaskoczyło powrotami. Baaardzo ciekawi mnie dzisiejsze RAW :D Ciekawe czy Punk będzie prowadził feud z del Rio o pas. W sumie to musi tak się stać bo Punk dostanie rewanż. Ciekawa jest bardzo hmm feudu? Kevin Nash vs CM Punk. Jakoś nie wiem jak miało by to wyglądać bo Nash ma już swoje lata i porusza się jak kłoda :D Przekonamy się po RAW co dalej. Pozdrawiam i czekam na więcej!

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...