Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Vttitude #9 Nowa era w Imperium po gali Money In The Bank?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

http://www.attitude.pl/gfx/vttitude.png

 

 

Po gorącej relacji w 46 wydaniu Attitude Mówi przyszedł czas na chłodną receznję gali Money In The Bank w Vttitude. Dodatkowo przeanalizuję dotychczasowy storyline z udziałem CM Punka. Zastanowię się także nad tym czy ostatnie wydarzenia w WWE są zalążkiem wprowad...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 16
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Rafikov

    3

  • headliner97

    1

  • Nichrom666

    1

  • Jack Doomsday

    1

Top użytkownicy w tym temacie

Tak, masz rację jak dotychczas gala roku. Ale jak to co powiedziałeś o tym że Trypel i Pank walczą o pas WWE ? Czujesz.. to by w ogóle tą jedną galę zmieniło na galę roku.. To by było coś niesamowitego. I jeszcze jak by do tego dodać Vinca jako Special Enforcera.. ? Będzie miał żal do Tryplaka a do Punka też, za to co mu wyjechał. No wisienka na torcie po prostu. Nie no marzenia.. ;]

 

Tak wracając do tematu tego storylajnu.. Myślę że to wszystko dalej będzie kontynuowane w internecie. Punk pojawi się pewnie w walce o WWE Championship na SummeSlam i coś tam odwali.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246670
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  217
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2011
  • Status:  Offline

Kolejny świetny odcinek oby tak dalej Rafikov .Mitb to najlepsza gala tego roku .Co do walki Huntera z punkiem to by było niesamowite dla mnie gdyz jestem ich obudwu fanem myśle ze taki pojedynek moze sie nam przytrafić .mam nadzieje ze Teraz w WWE nastąpi przełom 8-)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246671
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  105
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.01.2011
  • Status:  Offline

Fajny odcinek ;)

Cóż no tak jak na razie najlepsza gala PPV w tym roku ale jeszcze dużo przed nami.

Czeka ans przecież SummerSlam,Survivor Series czy też powracające Vengeance.

Jeszcze dużo się może zdarzyć, i to coś jak ty to nazywasz "epickiego" bardziej epickiego niż feud Punka z WWE, choć może nawet trudno jest w to uwierzyć to może coś takiego się stać, przecież kto by pomyślał ,że taka akcja z Punkiem będzie miała miejsce, a jednak. Stało się więc w następnych miesiącach a nawet tygodniach również może coś się wydarzyć.

Nie powiem ,że się z tobą zgodzę w 100% bo chciałabym by faktycznie, Lipiec 2011 zaznaczył się jakoś w historii WWE.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246672
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle bardzo dobry odcinek którego z przyjemnością się słucha.

Moim zdaniem WWE musiało zareagować ponieważ ratingi ciągle spadły i trzeba było coś zrobić a co do tej nowej ery to myślę że może coś się zaczynać. Myślę że już wszystkich zaczeła nudzić ta monotonia i Rafikov nie jesteś jedyny który przewija gale. Życzę dalszego zapału i czekam na następny odcinek.Pozdrawiam Rafikova i wszystkich słuchaczy .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246687
Udostępnij na innych stronach

swietne Vttitute

Ja powiem ze ogolnie rok 2011 jest dobry dla WWE -wiekszosc PPV na dobrym poziomie,kilka ciekawych turnów itd itp

Wiadomo kilka pomysłów do d*py było no ale niewszytko musi wychodzic.

No a gala MitB to zdecydowanie jakis moment przełomowy.Wykurwista gala

do zapamietania na długo.

Poprostu tu widzimy geniusz Vinca ,który potrafi przekształcic federacje na potrzeby rynku ,najpierw WWE4KidS a teraz vince wie ze w internecie jest moc i teraz federacja idzie w tym kieruku.Wsytko na potrzeby e-fanów WWE by spełnic ich wymagania.

Jestem na 100% ze zack ryder w najblizszym czasie ewentualnie w 2012 bedzie Gwiazda WWE dzieki otwarciu federacji na internetowych fanów.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246693
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Bardzo dobry odcinek, fajnie się słuchało, na chłodno zupełnie inaczej ocenia się galę.

Na moje to nazwanie tego erą jest na wyrost, ja bym to nazwał sagą (w moim rozumieniu era to grubsze słowo od sagi) gdyż tak naprawdę nie wiemy jak to się skończy, nie wiemy czy to początek czegoś wielkiego.

Sama gala MitB była jedną z najlepszych jaką ostatnio mogliśmy zobaczyć, ci co mieli zawieść zawiedli (patrz. Divy), a cała reszta była na dobrym (Henry vs Show), jak nie na bardzo dobrym poziomie (cała reszta).

 

Na pewno lipiec to miesiąc inny niż pozostałe, jakie mieliśmy ostatnio w WWE

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246694
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Self Proclaimed Głos Attitude? Właśnie sam sie tak nie nazwalem, ale mi sie spodobalo (nie pamietam kto z tym wyskoczyl). Gwoli scislosci podobnie jest jak slyszycie "Captain Charisma". Tutaj wiem, zebyscie wszelkie zazalenia pisali do Euza :wink:

Co do "V True Rafikov Story", to mialo sens tworzenie takiego odcinka, a to jest najwazniejsze, bo w koncu poniosles sie na gadanie o Money in the Bank, choc miales sobie odpuscic (ze wzgledu na AM). Przedstawianie osi mogles sobie jednak darowac :wink: Nie dalo sie tego slowami ubrac? :twisted: O nowej erze bedziemy mogli pogadac, jak sie skonczy program Punka. Rownie prawdopodobne jest to, ze wroca do stalego toku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246698
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

I jeszcze jak by do tego dodać Vinca jako Special Enforcera.. ?

Najlepiej jak byśmy dali już Vincowi święty spokój. Moja wizja ewentualnego konfliktu CM Punka z Triple H jest bardzo prosta. HHH jako nowy prezes federacji (który potrafi się bić), chciał by odzyskać najcenniejsze trofeum które CM Punk ukradł. Prosto i genialnie moim zdaniem.

Jeszcze dużo się może zdarzyć, i to coś jak ty to nazywasz "epickiego" bardziej epickiego niż feud Punka z WWE, choć może nawet trudno jest w to uwierzyć to może coś takiego się stać, przecież kto by pomyślał ,że taka akcja z Punkiem będzie miała miejsce, a jednak. Stało się więc w następnych miesiącach a nawet tygodniach również może coś się wydarzyć.

Nie mieści mi się w głowie, że można ułożyć lepszy storyline niż ten który obecnie mamy. Ewentualna wizja konfliktu Punka z HHH jako chairmenem federacji, długie prowadzenie konfliktu po za telewizją może ten storyline przenieść na absolutnie nowy kosmiczny poziom zajebistości.

Mr. Kennedy też obiecywał, że walizkę zainkasuje na Wrestlemanii...

Dzięki za info ;) braki historyczne i stąd ta nie wiedza

Ja powiem ze ogolnie rok 2011 jest dobry dla WWE -wiekszosc PPV na dobrym poziomie,kilka ciekawych turnów itd itp

Zgadza się, na tle ostatnich lat pierwsza część 2011 roku wypada bardzo dobrze

Na moje to nazwanie tego erą jest na wyrost, ja bym to nazwał sagą (w moim rozumieniu era to grubsze słowo od sagi) gdyż tak naprawdę nie wiemy jak to się skończy, nie wiemy czy to początek czegoś wielkiego.

Rzeczywiście używając określenie era być może zhiperbolizowałem całą sytuację

Self Proclaimed Głos Attitude? Właśnie sam sie tak nie nazwalem, ale mi sie spodobalo (nie pamietam kto z tym wyskoczyl).

Przepraszam, obiecuję, że w następnym odcinku będzie sprostowanie ;)

"V True Rafikov Story"

Mam ochotę na zmianę nazwy tego projektu ^^

to mialo sens tworzenie takiego odcinka, a to jest najwazniejsze, bo w koncu poniosles sie na gadanie o Money in the Bank, choc miales sobie odpuscic (ze wzgledu na AM).

Jak by to była nudna zwyczajna gala to za pewne bym odpuścił, ale Money In The Bank zasłużyło na kolejne osobne omówienie

Przedstawianie osi mogles sobie jednak darowac :wink: Nie dalo sie tego slowami ubrac? :twisted: O nowej erze bedziemy mogli pogadac, jak sie skonczy program Punka. Rownie prawdopodobne jest to, ze wroca do stalego toku.

No właśnie nie moglem, a miałem okazje, żeby w małym stopniu urozmaicić program. Masz racje N!KO może rzeczywiście cała dyskusja o zmianach jest za wcześnie. Nie mniej jednak uważam, że dobrze zrobiłem, że poruszyłem ten temat. Jeśli CM Punk vs WWE zakończy się kiepsko a wszystko powróci do normy, bez jakichkolwiek zmian, będzie to niczym zimny prysznic, spotkanie się z twardą rzeczywistością

 

Dziękuję za dotychczasowe komentarze :) Bardzo miło mi jest i bardzo miło się je czyta

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246701
Udostępnij na innych stronach

Nowa era

Jeśli za nową erę mamy uważać rozpoczęcie feudów w internecie to nowa era powinna się rozpocząć na pierwszym Raw po WM. Swoją drogą takie prowadzenie programów mi się bardzo nie podoba, wolę zobaczyć to na Raw czy SD. One, big bullshit. Patrząc na to jak jest prowadzony konflikt Cena i CM można odnieść, moim zdaniem, mylne wrażenie wprowadzenia czegoś nowego. Jedynie są łamane zasady, które WWE przyjeło, język nie odpowiedni dla PG, zwyzywanie rodzinki szefa (co prawda DX ''wsadzili'' głowę Vince'a w odbyt Showa, na Spirit Squad i dwoch najstarszych McMahonów wylali zawartość ToiToia), a Brooks w końcu mówił o rzeczach, które chciałby powiedzieć głośno każdy fan. HHH, McMahon i Punk świetnie rozpisali ten feud, ale uważam, że wcale nie muszą zmieniać kategorii wiekowej z PG na 14. Jednak kto wie czego możemy oczekiwać w przyszłości. Kto parę misięcy temu powiedział by, że CM będzie WWE Champem, więc nie oczekujmy niczego wielkiego, a cieszmy się tym co dostaniemy na następnej tygodniówce.

 

Pięć gwiazdek

Zadałeś pytanie "Jeśli nie ta to która walka moze miec piec gwiazdek?". Odpowiedź jest prosta HBK vs. Taker na WM 25. To było moje pierwsze PPV, które obejrzałem, nie wiedziałem nawet kim są poszczególni wrestlerzy, a i tak emocje były równie wielkie. Co do tego czy Cena zasłużył na pięć gwiazdek. Nie zasłużył, ale walkę, którą wykręcił z Punkiem jak najbardziej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246713
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

Zadałeś pytanie "Jeśli nie ta to która walka moze miec piec gwiazdek?". Odpowiedź jest prosta HBK vs. Taker na WM 25.

 

Porównując czysto matematycznie oba pojedynki, wygląda to tak:

 

Moje subiektywne odczucia

 

Taker vs HBK WM 25

- podbudowa - 4+

- reakcja publiki - 4

- ring - 5

 

średnia - 4,5

 

CM Punk vs John Cena

-podbudowa - 5

- reakcja publiki - 5

- ring - +3

 

średnia - 4,5

 

Pamiętajmy, że poszczególne wartości dla każdego fana przybierają inna wagę. Również pamiętajmy o tym, że ocena walki nie jest czystą chłodną analizą matematyczną tylko odczuciem które mamy po obejrzeniu walki. To co napisałem wyżej to tak w ramach ciekawostki. Dla mnie na przykład podbudowa i reakcja publiki jest ważniejsza niż akcja w ringu dlatego uważam, że pojedynek Ceny z CM Punkiem był lepszy niż Takera i HBK. Może Meltzer myśli podobnie i dlatego nie dał 5 gwiazdek.

 

Oczywiście rozumiem tych którzy twierdzą, że Taker i HBK bardziej zasługują na five stara. Pokuszę się o stwierdzenie, że moja opinia która brzmi: "Punk vs Cena był lepszym pojedynkiem od Takera vs HBK" jest ryzykowna i odważna

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246715
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w 100% żadna ocena nie będzie w pełni obiektywna. Komuś się bardziej spodoba Shawn wychodzący jako "Biały Taker", a komuś Punk mówiący o sobie jako o najlepszym WRESTLERZE na świecie.

Jednak trzeba pamiętać o małym szczególe HBK i Taker walczyli WrestleManii 25, najważniejszej gali w roku, z dużą historią. Podczas poprzednich edycji mogliśmy zobaczyć walki, które przeszły do historii. Andre the Giant vs. Hogan, Savage vs. Snuka, The Rock vs. SCSA, The Rock vs. Hogan. Pewnie jest ich jeszcze więcej, ale to jest moje top.

Natomiast Punk z Ceną walczyli na PPV, które ma dopiero swoją drugą edycje. Pamiętać trzeba, że dzięki tej gali Miz trafił do ME WrestleManii.

 

Wrestling is Jericho :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246718
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Podczas poprzednich edycji mogliśmy zobaczyć walki, które przeszły do historii. Andre the Giant vs. Hogan, Savage vs. Snuka, The Rock vs. SCSA, The Rock vs. Hogan. Pewnie jest ich jeszcze więcej, ale to jest moje top.

Serio podobało Ci się Andre the Giant/Hogan? :twisted:

 

Jeśli chodzi o tego całego five stara to nie chce mi się już o tym pisać, bo każdy ma inne zdanie. Zaś z tą nową erą to też na to wpadłem i kto wie, może zmiany ujrzymy juz na najbliższym RAW? I nie chodzi mi o żadne attitude ery czy inne takie, uwielbiane przez ludzi, a po prostu - jak już mówiłeś - trochę inny kierunek. Dobre wydanie Vttitude, jedno z lepszych. ;)

 

Post-McMahon Era, tak zapowiadane jest następne RAW. :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/26142-vttitude-9-nowa-era-w-imperium-po-gali-money-in-the-bank/#findComment-246721
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...